Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
Shinpū
I'll never pray to God
Dołączył: 26 Mar 2008 Skąd: z Polski Status: offline
|
Wysłany: 24-08-2008, 23:24
|
|
|
Nie powiem odcinek dobry, ale zdecydowanie...za krótki:)
- Spoiler: pokaż / ukryj
- kurcze C.C wróciła, Marianne okazuje się być raczej mało świętą osóbką. Karolek i Lulu razem na wieczność? Geass Bismarca, kolejne kroki Sznycla
. Ehh tyle pytń, tak mało odpowiedzi:) Jedyne co tak jakoś mi nie spasowało to fakt, że jakoś tak wszyscy przeszli nad śmiercią 25 mln ludzi do porządku dziennego (no cóż taki niewysoki pan z wąsem kiedyś powiedział, że"śmierć jednostki to tragedia, śmierć 10 mln to tylko statystyka")
Sam Lulu, wciąż go bardzo nie lubie, za to wejście zyskał u mnie jedank kilka punktów:) |
_________________ Nulla lassitudo impedire officium et fidem debet
Żadne zmęczenie nie powinno przeszkadzać obowiązkowi i wierności. |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-08-2008, 02:19
|
|
|
Nie no, zdecydowanie jeden z najlepszych odcinków, jeśli nie najlepszy. Jadę od początku.
Suzak. Wiedziałam, że coś wrednego wyjedzie Ninie, dobrze jej tak. Niech umiera! Suzak baaaardzo mi teraz przypomina Lulu. Uparcie kroczy ścieżką, która wybrał, nie zawraca z niej mimo, że wie, że nie jest ona do końca słuszna. Acha jak mu Knight of One dowalił, że zdradza wszystkich na około. Ma rację! Zrobił się wredny na maksa i myślę, że to już raczej koniec tej postaci. W ogóle wszystkie postaci zmierzają ku końcowi z Lulu na czele, ale o nim za chwilę.
Marienne! A jednak Anya! Jakiś dziwny geass, ale Marienne jest jak żywa. I to jaka, zostawiłam szczękę na podłodze, gdy zobaczyłam, co z niej za ziółko. Mateczka chyba też z niej niedobra "Czy powinniśmy go uratować?" z tym dziwnym uśmiechem. Tutaj wygląda jakby C.C bardziej zależało na Lelouchu niż matce, jakby się martwiła co może zrobić (mu?) Marienne. No jednak wróciła, jak się cieszę! Traciłam nadzieję, ale jednak wróciła. C.C nie rób nam więcej tego!
Schneizel. Nooo, ten zamach stanu to mu się udał. Po prostu byłam w szoku, gdy z taką lekkością powiedział, że to on stanie się Imperatorem. Co prawda troszkę się zawiodłam, myślałam, że wie o wiele więcej, ale i tak świetna akcja. No, no zobaczymy co z niego będzie.
Knight of One. A jednak miałam rację, to geass. Ciekawa jestem jaki, wyglądało jakby rozrywało mu te oko, jakby powieki przez niego próbowały się podnieść, mimo szwów.
Imperator. Muahahaha. Zagnany w kozi róg! Niby taki świetny, nieśmiertelny, inteligentny, ale Lulu udało mu się go złapać. Pewnie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, ale i tak znajduje się w nieciekawej sytuacji.
Lulu! O ironio, uratował Suzaka, znowu! Świetna akcja, gdy tylko wyłonił się z dymu, wiedziałam, że przechytrzy ojca i zaszachuje go. Waaa, czekam co dalej. Co będą robić w tym pomieszczeniu? Może pojawi się C.C i Marienne? |
_________________
|
|
|
|
|
alex
Dołączył: 12 Sie 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 25-08-2008, 08:50
|
|
|
Odcinek ciekawy dosyć. Jednak C.C wróciła wcześniej niż się spodziewałem, ale zawsze. Teraz zrodziła się ciekawa sytuacja pomiędzy Lelouchem a Imperatorem. Tak samo nie zdziwiłem się powrotu Marianny w postaci Anyi. Nie do końca wiem jakiego rodzaju ma geass ale jest to pewnie coś w rodzaju transformacji lub zmiany zewnętrznego wyglądu. Suzaku znowu jest winny Lelouchowi przysługę za uratowanie życie. Jak można było zobaczyć po Diehardzie planował że rolę Zero w jego "filmie" przejmie Ougi, lecz zawiódł się na nim nie widząc w nim przynajmniej w połowie tak charyzmatycznego przywódcy jak Lelouch. Nie jestem jeszcze pewien jak Lulu wydostanie się z tego bałaganu cały. Waldstein okazał się wielkim sojusznikiem Imperatora podobnie jak Gino, który był przeciwien Coup d'état. Nie mogę się doczekać pojawienia się nowego mecha Suzuku. |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 25-08-2008, 09:37
|
|
|
Z różnych spekulacji, domysłów i strzępów informacji wynika, że geass Marianne ma coś wspólnego z przenoszeniem duszy i wspomnień do innego ciała, a także z przywracaniem czyichś wspomnień dzięki World of C (tak jak w odcinku 20, weszła tam i po prostu obudziła C.C. z zamyślenia). |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 25-08-2008, 10:48
|
|
|
Ep 20 - PWNEage
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie wiem co się czepiacie Suzaku, u mnie zarobił parę punktów za zamach na Empka xD Teraz z Lelouchem mają wspólny cel, zniszczyć Geass. Co prawda Suzak jeszcze o tym nie wie, ale chyba w końcu razem z Lelouchem pokonają Charlesa.
Normalni niesamowite rzeczy się dzieją. Choć jestem pewien, że ktoś otworzy inne przejście do Sworda,
CC, heh odzyskała wspomnienia i najpierw co musiała zrobić to pójść po maskotkę.
Co do Marianne, to ona chyba tak rzuciła te "to co robimy" dla żartu oraz uważa, że jej syn świetnie radzi sobie sam.
XinKe i sir Jeremiah, ruszajcie do boju! Świat was potrzebuje! |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 25-08-2008, 11:07
|
|
|
Suzak faktycznie genialny
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Rzucenie się z mieczem na człowieka, który może mu bez problemu zmienić wspomnienia i zrobić z niego swoją marionetkę
Swoją drogą, tylko mi się wydawało, czy w tym odcinku postaci były jakby mniej starannie narysowane niż zwykle? |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-08-2008, 12:04
|
|
|
Keii napisał/a: | Swoją drogą, tylko mi się wydawało, czy w tym odcinku postaci były jakby mniej starannie narysowane niż zwykle? |
Tak masz rację. Zwłaszcza Suzak. Czasami wygląda dziwnie... Odcinek niesamowity, jednak pod względem technicznym najsłabszy ze wszystkich.
Co do Marinne to zgadzam się z Easnadh, to jakiś geass przenoszący wspomnienia i duszę. W sumie były podejrzenia, że Anya ma coś wspólnego z Marienne, ale niespodziewałam się, że wróci za pomocą geassa do ciała Anyi. No i ewentualnego powrotu Marienne spodziewałam się w finale, nie tak wcześnie. Chcę zobaczyć minę Leloucha jak zobaczy nowe oblicze swojej matki. Wątpię, by pokazywała się od takiej strony dzieciom. No to czekam jeszcze na śmierć Niny i powrót Nunnaly. |
_________________
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-08-2008, 12:32
|
|
|
Może fundusze się kończą... jeszcze doczekamy ostatnich epizodów rodem z NGE.
Potem poczekamy jakiś czas na kase i "End of Geass". |
_________________
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 25-08-2008, 12:45
|
|
|
Nina od ostatniego odcinka powtarza mantrę 'Skonstruowałam broń masowego rażenia, ale nie sądziłam, że może ona kogoś zabić.' Suzaku na szczęście swoim sarkastycznym komentarzem przerwał jej jojczenia. Może nie jest mądrzejszy niż zwykle, ale chyba w końcu zdaje sobie sprawę ze swej hipokryzji i postanawia do swego celu pójść na skróty. Na dobrą sprawę poddaje Schneizelowi pomysł przewrotu, choć mądrzej by było, gdyby na misję zabrał choć jedną FLEIĘ, zamiast bawić się w machanie mieczykiem. Zabawne też było, gdy korzystając z tego, że Bismarck rozmawia przez telefon, robi myk-myk za imperatorem, ale wpada do dołka.
Tak jak sądziłem problem amnezji został rozwiązany równie sprawnie, co stworzony (chyba tylko po to, żeby pokazać stronę moe postaci i wyeliminować ją z akcji podczas zdrady zakonu). Synek próbuje zabić tatusia, córka (prawdopodobnie) rozpadła się na atomy, ale Marianne nie traci humoru i wpadła z wizytą tylko po to, żeby sprawdzić, czy C.C. dalej pracuje dla jej bandy. W tej chwili równie dobrze może się okazać, że Mamusia jest finałowym bossem, a szlachetny (acz niezrozumiany) Imperator próbował ocalić świat.
Diethard okazał się wyjątkowo naiwny, sądząc, że uda się wszystkich omamić opowiastką o śmierci przywódcy. Leloucha zawsze definiowały w większym stopniu czyny, niż słowa, czy maska na twarzy. Wystarczyło więc, że tradycyjnie odważył się dokonać niemożliwego, żeby Kaguya i Xian-ke odwrócili się od Zakonu. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 25-08-2008, 13:31
|
|
|
Ja też zauważyłam zmianę w grafice. Miejscami wyglądało to przeuroczo (na przykład ostatnie ujęcie na facjatę Lulusza czy Schneizel w jednym ujęciu), ale miejscami po prostu dziwnie. Fundusze raczej na pewno im się nie kończą, powiedziałabym raczej, że rysownik z jakiegoś powodu się zmienił. A tak ogólnie to ten odcinek przyprawił mnie o jedno wielkie MRU!
Zaczna być coraz ciekawiej. Nie wiem czemu, ale staczanie się w dół Lulusza mnie ani odrobinę nie rusza. Wręcz przeciwnie, I'm looking forward to it. I najważniejsze... WRÓCIŁA WREDNA WIEDŹMA! Banzai!
Związek Anyi z Marianne był dosyć oczywisty. Ale kto by pomyślał...? Ale ja się osobiście bardzo ciesze, że wkracza bezpośrednio do gry. Fajnie by było, gdyby spotkała się jeszze z mężulkiem i utarła mu nosa. Ciekawe co to za geass...? Odradzania się? W każdym razie dzięki niej "dotarła" ona do prawdziwej C.C., która jak się okazało emociła się w swoim kąciku w swoim świecie. Prych! A i ich spotkanie... mi MOCNO powiało yuri. Zwłaszcza wziąć pod uwagę moe Chii Tsu i lolicon. Dlaczego C.C. zapieczętowała swoją moc? No jak to, z miłości do Lulusia, by uratować mu tyłek!
Rozmowa Viletty i Cornelii była po prostu urocza!
Ciekawe co chciał tak naprawdę Lulu od Rivalza? Bo jakoś wierzyć mi się nie chce, że tylko upewnić się, że chociaż oni żyją. Światełko złudnej nadzieji, że Nunnally żyje i powróciła do akademii jakimś cudem? Czy może zostawił ślad "Lelouch Lamperouge żyje" dla choćby Kallen, której powiedziano że niby nie żyje?
Heh, scena jak sobie grają w bilarda i rzucają rzutkami... Bezcenna! I jeszcze ten "badass" Suzaku! I trafne podsumowanie Lloyda.
Schneizel. Niewątpliwie fascynuje. Jak dla mnie jest świetnym materiałem na imperatora. Nie zaskoczył mnie przystaniem na propozycję Suzaku o zamach stanu na Karolka. Mry! Jednak lubię również Gino, z pewnoscią wymknie się strażnikom - i ciekawe jaka droge obierze...? Nie chciałabym, by zginą.
Suzaku wreszcie sobie zdał sprawę ze swojej beznadziejności! I zdecydował się w nią jeszcze bardziej pogrążyć. Nie wie tylko biedaczek, że Karolek jest nieśmiertelny i wymachując mieczykiem nic mu nie zrobi. Ale pojawił się Bismarck... Zastanawiałam się, czy pod ta zaszyta powieka ma geass. No cóż. Teraz teoria, że Nunnally miała geassa również jest dla mnie mocno prawdopodobna. Wręcz pewna. Nie zdziwiłabym się, gdyby Nunnally przeżyła dzięki niemu jakimś cudem i jeszcze się pokazała. Najepiej na samym końcu przy śmierci Leloucha z otwartymi oczkami i słowami "Mój ty głupi braciszku!". A wracając do ich walki, to była ciekawa. Zwłaszcza Suzaku na końcu dający dyla, a przepraszam, lecący do swojego uke... znaczy Lulusia, by nawyrzucać mu, że to jego pokuta! XD
Nie wiem, ale mam dziwne wrażenie, że starają się nadrobić sympatię dla Niny za cała serie. A ja mówię stanowczo NIE! Jak dla mnie na ironię powinna powinna się unicestwić przy użyciu swojej broni. Albo popaść w szaleństwo, nie tak daleko jej do tego. A Suzaku zaczął gadać jak Lulusz, to znaczy brać cała wine na swoje barki i robić się na zimnego drania.
Czyżby Diethardowi dostało się za wtykanie nosa pomiędzy Vilettę i Ougiego? Muahaha.
Dla mnie dziwne było, ze w jednym momencie Anya i Bismarck całkiem na serio zaczeli się żreć, a za chwilę Anya, to znaczy Marianne, udała podporządkowanie i od razu znów najlepsi kompani, pełni zaufania do siebie. Tak samo jak Lulu robił przedstawienie ze swojego wejscia. Jak dla mnie - za dużo patosu! Lulek na tle płomieni wygłaszający swoje imię całemu światu - to jeszcze. Ale przechodzenie pod mostem utworzonym z haladard klęczących knightmare... I po kiego?
A i sama końcówka. Dobry Luluś! Nieźle Karolka dorwał. Wnioskując po urywku poprzedniej rozmowy Marianne i C.C... Może przyjda mu na ratunek, kto wie.
Preview: zapowiada się sieczka wypełniona po brzegi symbolika (oczywiście w pokręconej japońskiej interpretacji)... Byle tylko zbytnio się nie zamotali. Poza tym jest i Marianne schodząca po schodach, a w tle okienka - zdecydowanie willi w Aries - być może uchyla rąbka tajemnicy jej "śmierci" wreszcie. Na dłuższym preview widać, że tatusiek postanowił urządzić sobie z synalkiem dyspute o "prawach rządzących tym światem" i pokazać mu parę ciekawych rzeczy :) ...Bismarck klękający przed Schneizelem? Mmm, będzie ciekawie!
Keii Karolek nie mógł zmienić wspomnień Suzaku, stracił swoja moc w zamian za moc providera.
fm napisał/a: | Zabawne też było, gdy korzystając z tego, że Bismarck rozmawia przez telefon, robi myk-myk za imperatorem, ale wpada do dołka. |
On nie biegł za Karolkiem w stronę ruin i wejścia do jaskini. On usłyszał wybuchy, skojarzył sobie, że to zapewne Lulusz i poleciał do Lulusza. A to wpadnięcie do dołka może być ciekawe, gdyż na pewno nie przypadkowe - ciekawe gdzie go poniesie i w którym ciekawym momencie sprawi, że się pojawi na scenie? |
_________________
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 25-08-2008, 13:59
|
|
|
Nanami, ale weź pod uwagę fakt, że Suzaku nie wiedział, iż Imperator jest nieśmiertelnym providerem. Tą informację mają tylko Marianne, C.C. i Lulu. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 25-08-2008, 14:14
|
|
|
O fakt, masz rację. Za to doskonale wiedział, że Karolek ma moc zmieniania wspomnień. No cóż, to świadczy dobitnie o jego głupocie. Jeszcze jakby unikał jego wzroku to rozumiem, ale on patrząc mu prosto w oczy wypowiedział zarzuty i chciał go zadźgać. No cały Suzaku!
Tak przeczytałam ostatnie posty. Jakoś dla mnie nie było najmniejszym zaskoczeniem jaka to nasza Marianne jest naprawde... Jest dokładnie taka, jaka sobie zawsze ją wyobrażałam. Nie zwiewna, delikatna księżniczka. Było powiedziane, ze ona jako jedna z nielicznych ksiezniczek nie pochodziła z zamoznych rodzin. Kto by się więc przejmował taka niewazna figura, gdyby była tylko cicha persona? Ona musiała jakoś im dać w kość i stanowić zagrożenie. Ponadto kierowała jednego z pierwszych knightmare. Więc zapewne zabijała ludzi. Więc nie mogła być taka miętka. Poza tym sporo mi podpowiedziały te "monologi C.C." z Marianne przez World of C, oczywiście w formie pełnym monologów z gry. Wtedy już łatwo ją było rozszyfrować. |
_________________
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-08-2008, 14:36
|
|
|
W sumie dzięki twojej uprzejmości też poznałam te monologi i też spodziewałam się, że może być inna niż ją Lelouch widzi. Jednak ten wizerunek mnie... zaskoczył po prostu. Strasznie podobała mi się scena, w której Marienne z tą niefrasobliwą miną mówi, że ona tak postanowiła, więc tak musi być. Czekam na więcej Marienne, spodobała mi się wyjątkowo, choć troszkę się jej obawiam. Może się jeszcze okazać, że przy niej C.C to matka teresa. |
_________________
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 25-08-2008, 14:54
|
|
|
Co do dziwnej kreski odcinka to najbardziej dał mi po oczach pierwszy screen, ten gdzie Suzaku lezie przez Frejową dziurę i mu wiatr włoski rozwiewa. Od razu skojarzył mi się z Sousuke z FMP. Nie wiem czemu, chyba przez tą grzywę.
Jeśli chodzi o Marianne to zawsze pokazywali ją w świetle "tej co stała się ofiarą Karolka", Lulu winą za śmierć matki obarczał ojczulka. Teraz natomiast coraz bardziej prawdopodobne jest, że Marianne zginęła na własne życzenie. Może stwierdziła, że dzięki geass ciało nie jest już jej potrzebne? Sama w dzień przed śmiercią odesłała straże. Do tego dochodzi rozmowa z CC. Kiedy pyta się jej czy nadal jest z nimi.
fm napisał/a: | Marianne nie traci humoru i wpadła z wizytą tylko po to, żeby sprawdzić, czy C.C. dalej pracuje dla jej bandy. W tej chwili równie dobrze może się okazać, że Mamusia jest finałowym bossem, a szlachetny (acz niezrozumiany) Imperator próbował ocalić świat.
|
Ja myślę, że tą "bandą" są właśnie Karolek, VV, Marianne i CC. Już wcześniej pokazali nam jak sobie wszyscy razem słodko siedzą przed pałacem. Dlatego myślę, że Charlie nie zabił Marianne/zrobił to, ale na jej prośbę.
Ehhh z tego wszystkiego idę przygotować jakiś geassowy avek. Seria się kończy jakoś trzeba to uczcić. |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 25-08-2008, 16:04
|
|
|
Hehe, a ja właśnie jeszcze raz wyrywkami sobie oglądałam, zaciekawił mnie ten fragment z Suzaku. Czy skorzystał z chwili nieuwagi Bismarcka, by sie przeslizgnac do Karolka? Nie! Czy nagle zapragnał sie spotkać z Lelouchem? Też nie! Uruchomił się jego komenda geass "żyj" i tak jak mu wcześniej nakazała - dał dyla :D Bo oczka mu sie swieca jak ucieka i przeklina Lulusza, muhahaha! |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|