Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
phoe.
Gość
|
Wysłany: 29-09-2008, 20:23
|
|
|
Odnośnie wygasania geassa po śmierci - Charles zginął, a Anya i tak nie odzyskała wspomnień, z czego wynika, że geass nadal na nią działał. Nun też musiała przezwyciężyć geassa, który nie zniknął pomimo odejścia Karolka. Prosty wniosek.
Jeśli chodzi o ten godzinny odcinek, to nie wiem, skąd się to wzięło. Z tego co wiem, czas antenowy do tej pory należący do CG jest już przeznaczony dla czegoś innego, chyba Gundama, więc nie wiem, co z tym ewentualnym specialem...
Samo zakończenie zadowalające, ale denerwuje mnie jedno - czym tak właściwie jest geass, skąd pochodzi? Na dodatek twórcy pozostawili jednak pewne luki w fabule, przede wszystkim w wątkach niektórych postaci. Nie wiem, obejrzę jeszcze raz, może jednak są jakieś wskazówki. A może po prostu zabrakło im czasu.
Lelouch is DEAD, zaprawdę powiadam wam ;] Takie zakończenie ma sens i jest naprawdę dobre - Lulu wypełnił swój plan i odpokutował winy. A C.C. zwraca się do niego w formie monologu, ewentualnie kontaktuje się z World of C, gdzie Lulu sobie wesoło siedzi i patrzy na piękny, odrodzony świat.
Swoją drogą, mam pewne skojarzenia z Cowboy Bebop. Tam też fani tłuką się o losy głównego bohatera. Zresztą nie tylko tam, jest jeszcze mnóstwo anime, których fani cały czas się spierają :)
A poza tym twórcy zastosowali stary jak świat zabieg - zostawmy pewną nieścisłość, tak żeby fani dyskutowali o tym jeszcze przez dlugi czas i nie zapomnieli o naszym anime, kupowali DVD, oglądali ewentualne OAV, kupowali kubeczki, prezerwatywy, lizaki, figurki i papier toaletowy z podobiznami bohaterów ;]
Oceniając całość - 10/10, bo pomimo wielu niedociągnięć, przegięć i nieścisłości, wciąga jak bagno i urzeka świeżością. R1 - 11/10. R2 - 9.99/10 ;) |
|
|
|
|
|
RappaR
Gość
|
Wysłany: 29-09-2008, 20:27
|
|
|
Usunięto wycieczkę osobistą.
IKa
Zua Biurokratka
Jeśli chodzi o twoje argumenty to mi się wydaje, że zaprzeczeniem większości jest niewygasanie geassa po śmierci. Jeśli zaś chodzi o pozostałe, to na nie chyba napisałem w pierwszym poście. |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 29-09-2008, 20:28
|
|
|
Moim zdaniem sezon drugi był o wiele gorszy, niż pierwszy. I o wiele mniej równy, zdarzaly się cudowne odcinki, gdy dawalam 10 bez chwili zawahania, ale były i takie (vide 15-ty) przy których dawałam 2-3. Baaardzo nierówny poziom.
Vide samego zakończenia - było ładne, ale nie wywołało u mnie żadnych mocniejszych emocji. Ani kwikogenne jakoś specjalnie nie było też. Śmierci Lulu spodziewałam się - on po prostu przeżyć nie mógł. No i już od wielu odcinków podsuwali wiedzowi, że on zuy się nagle nie zrobił, ale za swoimi czynami ukrywa jakieś zamiary, przy których masakra Euphie bedzie niczym. No i się mu udało! Do samego końca zgrywał zimnego drania. A Suzak do samego końca był jego "najlepszym przyjacielem". Ale już widzę te yaoistyczne arty Suzaku x Lulu konający w jego ramionach X3
Zabiła mnie Pomarańczka. I Anya. I to, że użył na niej geass-cancelera (??). I Horo... znaczy Shi-tzu na wozie siana. W sumie ja sie składaniam do tego, że Lulu przezył, ale usunał sie ze swiatowej areny. Szkoda, ze Nunnally nie zginęła.
Co mi się nie podobało... Nie wiadomo co z Toudou i Asahina, a Viletta w slubnej sukni nie miała duuuzego brzucha. Nie wiadomo co z chińskim biszem i jego loliconem, co ze Sznyclem i Kanonem, co z życzeniem C.C. (taak, Lulu ją tak ukochał, że hej, w każdym razie ona dalej jest providerem i może obdarzyć kogoś nowego geassem), co z oczami Guilforda (w anime nigdy nie powiedziano, że on oślepł! mógł po prostu uznać, że tak jest bardziej dżejzi).
Jak dla mnie zdecydowanie za dużo wątków otwartych, za dużo jawnych wskazówekm które potem zostały olane - zupełnie jakby scnenarzysta sam się pogubił i z braku miejsca musiał poupychać co ważniejsze zakończenie. |
_________________
|
|
|
|
|
phoe.
Gość
|
Wysłany: 29-09-2008, 20:36
|
|
|
Chiński bisz mignął gdzieś w ostatnich scenach (chyba wśród więźniów i w scenie śmierci Lulu, chociaż głowy nie dam sobie za to uciąć), loli jest na ślubie, więc pewnie żyli dlugo i szczęśliwie, wybryki natury jedne.
A co do reszty zarzutów, które postawiła Nanami, w zupełności się zgadzam, też mnie to męczy.
Btw, ciekawe co się stało z Sayoko, bo jakoś mnie to ominęło. Chociaż pewnie nadal lata za Nun, znając życie. W sumie ja sam nie pogardziłbym pokojówką o tak wszechstronnych talentach ;] |
|
|
|
|
|
Sejuro
??????????
Dołączył: 06 Kwi 2008 Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2008, 20:42
|
|
|
Interesuje mnie ten jednogodzinny "special", o którym się wspomina w tej dyskusji. Skąd w ogóle pochodzi informacja, że Sunrise planuje wydanie takiego odcinka/OAV/filmu? Z tego co pamiętam, to Taniguchi zarzekał się iż po zakończeniu R2 nie będzie już absolutnie niczego. |
_________________ every time you masturbate,
God is dead and you are alone in an uncaring universe |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 29-09-2008, 20:48
|
|
|
Mmmmkay~! Czas na moją interpretację końca. Uwaga - klasyczne tl;dr :D
Moja teoria o zakończeniu:
CODE oraz GEASS
W serii mamy dwie moce. GEASS nie wymaga objaśnień. CODE daje nieśmiertelność, i na początku mają go CC i VV. Posiadacz CODE może go przekazać posiadaczowi "dwuocznego" geassa. I tu mały wydedukowany szczegół: samo przekazanie CODE czyni poprzedniego nosiciela śmiertelnym, jednak aby doszło do "aktywacji" u nowego nosiciela, musi on "umrzeć"! Właśnie nowy nosiciel, a nie stary. Pierwszy raz to widzimy, gdy szalona zakonnica daje CODE CC, po czym ją zabija przed ołtarzem, a potem popełnia samobójstwo. Drugi raz widzimy to, gdy Luluś geassuje Karolka, a ten strzela sobie w łeb i tym samym aktywuje CODE przejęty od VV. Owszem, odzyskana śmiertelność w obu przypadkach doprowadza też do śmierci poprzednich nosicieli - zakonnica popełnia samobójstwo, a VV ginie od ran z bitwy, ale to nie ich śmierć jest niezbędna.
Deaktywacja GEASS
Wygląda na to, że posiadacze GEASS tracą moc ze śmiercią osoby od której go otrzymały.
I tu docieramy do sedna sprawy:
Luluś, mając dwuoczny Geass, pozyskał CODE od Karolka, gdy ten dusił go w 21 odcinku. Właśnie dlatego Luluś wprost zakazuje wtedy Suzaku interweniować! Biorąc pod uwagę los VV (który chyba jednak nie zamierzał ginąć... i dlatego CC potem, zastanawiając się nad tym jak i czemu CODE trafił wtedy do Karolka, musiała zrozumieć o co chodzi), wygląda na to że przekazanie CODE działa dwustronnie - posiadacz CODE może go przekazać, ale i posiadacz dwuocznego geassa zabrać. Obecność dwuocznego geassa i woli po jednej lub drugiej stronie to najwyraźniej dość.
"Śmierć" Lulka
Gdy Suzaku zakłuł Lulu, aktywował jego CODE. Nie wiem czy o tym wie, sądzę że nie, ale uśmiech Orange-kuna przy "rozkazie ewakuacji" sugeruje że co najwyżej on może wiedzieć. Teorię o aktywowaniu CODE Lulusza wspiera fakt że Nunnally zobaczyła jego wspomnienia gdy go dotknęła - coś takiego zdarza się w serii tylko dotkniętym posiadaczom CODE! Konkretnie, Luluszowi, gdy w Naricie dotknął CC.
Ciekawa implikacja
Karolek stracił Geass wraz ze śmiercią VV, zyskując CODE. Również CC nie ma Geassa, bo jej providerka, szalona zakonnica, nie żyje. Lulusz, doprowadzając do aktywacji code przejętego od Karolka, osiągnął CODE GEASS.
I właśnie dlatego jest pewne, że wóz z CC prowadzi właśnie Lulu - teraz równie jak ona nieśmiertelny, a w dodatku obdarzony geassem. I podróżuje spokojnie po świecie który stworzyli jako "wspólnicy".
Ktoś mógłby sądzić że CC rozmawia z Lulu, tak jak poprzednio z Marianne, ale te rozmówki były możliwe tylko dzięki naturze geassu Marianne... a zatem, o ile CC nie ześwirowała i nie mówiła do siebie (dajcie spokój... ==' niemożliwe), to mówiła do Lulu, bo on tam był. Na koźle wozu :)
Yay! Wieczni wędrowcy...
A inne random komentarze:
Orange-kun x Anya... we have a winrar! A już wszyscy myśleli że zgarnie go Sayoko... swoją drogą, czyżby: "Gottleib Orange Farms - We're Loyal to our Customers" :D
Fotka z pewnego ślubu, po lewej od państwa młodych: Gino x Kallen! Yay! Kallen bedzie matką piątki ginopodobnych blond bobasów :3
Nunnally... kiedy się lepiej wygląda w czerwonym stroju dla więźniów w drodze na egzekucję, niż we własnym "reprezentacyjnym" stroju, to znak że czas powiesić swojego krawca. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2008, 20:49
|
|
|
Norrc napisał/a: | To Nunnaly poznała jego wspomnienia a nie JEMU się przewineło przed oczyma. |
Myślałem o tej późniejszej scenie... whatever. A ta scena mogłabyć, jakimś ujęciem intuicji Nunuly. Jakoś trudno mi uwierzyć, że zrobili jakieś magiczne przekazywanie pamięci bez śmiesznych migających kolorków. |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 29-09-2008, 20:49
|
|
|
hahahaha. Tak wszyscy Spinzaku nienawidzili, a tu prosze
- Spoiler: pokaż / ukryj
- wygrał cholernik jeden, hahaha!
Za genialne zakończenie +10 dla serii. Całokształt był denny, ale zakończenie nadrobiło wszytskie braki. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 29-09-2008, 20:50
|
|
|
Ale Lulu mnie nie zawiódł: był przedśmiertelny monolog i wspomnienia XD
Co do filmu czy speciala - nie ma żadnych oficjalnych info. I też się dziwie, czemu ludzie sie do niego odnosza. Chodziły plotki, ze ostatni odcinek bedzie dwugodzinny, tak jak w tamtym sezonie. Ale nie potwierdziły się. Więc i tu nie widzę powodu, by dawać im wiare.
A C.C. znajdzie sobie nowego naiwniaka, który być może wreszcie spełni jej życzenie >D |
_________________
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-09-2008, 21:18
|
|
|
Rappar te wycieczki osobiste w moją stronę są zupełnie nie na miejscu. Przepraszam jeśli cię uraziłam, przedstawilam tylko swoje zdanie, może zbyt stanowczo. Po prostu uważam, że nie masz racji i trochę przesadzam, bo to już niewiadomo która wersja, co do tego czy Lulu żyje czy nie, czy jesy providerem czy nie. Już nie chcę się o to z tobą spierać. Nie dojdziemy do porozumienia, a tylko nieprzyjemne emocje się rodzą.
Totem. Twoja wizja jak dla mnie bardziej się trzyma kupy, ale i tak w nią nie wierzę. Po prostu w anime nic nie było o tym mówione, a ja nie widzę tam tego co wy widzicie. Dla mnie Lulu nie żyje i nie jest żadnym providerem. Jak zrobią film, ova, czy 3 serię i to powiedzą, to wtedy uwierzę i zwrócę wam honor. Teraz nieżyje i ja wolałabym żeby tak pozostało. Bo czy nie jest dobrze tak jak teraz?
Acha i te obrazy, które widziała Nunnaly, gdy złapała Lula za ręke. To był dla mnie ten dar co miała, gdy wiedziała czy ktoś kłamie czy nie. I tyle. Ja tak to widzę i wydaję mi się to w miarę logiczne.
I już uwierzyłam w tą plotkę o specialu, ale macie rację, może go nie być. Ale moim zdaniem bardzo by się przydał, by powyjaśniać pewne sprawy. No i zawsze to kasa dla twórców.
Cytat: | Jak dla mnie zdecydowanie za dużo wątków otwartych, za dużo jawnych wskazówekm które potem zostały olane - zupełnie jakby scnenarzysta sam się pogubił i z braku miejsca musiał poupychać co ważniejsze zakończenie. |
Też mi się tak wydaje. Akcja tak pędziła do przodu, że nawet scenarzyści się pogubili. |
_________________
|
|
|
|
|
rappar
Gość
|
Wysłany: 29-09-2008, 22:44
|
|
|
Cytat: | Rappar te wycieczki osobiste w moją stronę są zupełnie nie na miejscu. Przepraszam jeśli cię uraziłam, przedstawilam tylko swoje zdanie, może zbyt stanowczo. Po prostu uważam, że nie masz racji i trochę przesadzam, bo to już niewiadomo która wersja, co do tego czy Lulu żyje czy nie, czy jesy providerem czy nie. Już nie chcę się o to z tobą spierać. Nie dojdziemy do porozumienia, a tylko nieprzyjemne emocje się rodzą. |
Dalej nie rozumiesz sedna sprawy. Spróbuję grzecznie(jak do, w sumie nieważne):
tutaj nie chodzi czy mam rację czy nie. Ja tylko zwracam uwagę, że mój post przeczytałeś w sposób zbyt pobieżny, skutkiem czego jego treść nie dotarła do Ciebie, a twój mózg jej nie przeanalizował. Dlatego uprzejmie Cię proszę, byś jeszcze raz przeczytał mój pierwszy post w temacie, w którym wydaje mi się, że w sposób wyraźny zaakcentowałem punkt widzenia, który się pokrywa z twoim. Uprzejmie dziękuję, że przeczytanie tego i mam nadzieję, że zastosujesz się do mojego zalecenia i w ten sposób zrozumiesz, że mówiąc iż nie mam racji jednocześnie implikujesz fakt, że sam tej racji nie posiadasz. I mam nadzieję, że zauważysz, że twoje zdanie, które przedstawiłaś tak naprawdę pokrywało się z moim.
Jednocześnie przepraszam, że zwróciłem uwagę na to, że napisałeś w swoim poście rzeczy dość znacząco odbiegające od rzeczywistości, co mogłeś potraktować jako "wycieczkę osobistą" i co mogła urazić twoje uczucia. Jeszcze raz przepraszam za to nieporozumienie. |
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2008, 22:46
|
|
|
No dobra kiedy już emocje opadły (przynajmniej na tyle by sklecić zdania poprawne gramatycznie) dochodzę do wniosku, że czas dołączyć do którejś z grup:
Tych co uważają, że
- Lulu żyje, ma się dobrze, a odrobina pracy fizycznej w polu mu nie zaszkodzi.
- Lulu trochę żyje, mianowicie siedzi w świecie C.
- Lulu gryzie ziemię.
I tu pojawia się mój odwieczny problem, jak oddzielić wojującą fangirl od trzezwo myślącej osoby, która ma wystawić serii jednoznaczną ocenę. Więc kiedy, ta trzezwa osoba mówi: zakończenie wyśmienite, właśnie dzięki śmierci Lulu, fangirl krzyczy: zgłupiałaś?!
Jako osoba oceniająca będę bić pokłony. Dramatyzm napędzany patosem, ale nadal bardzo dobre, bo od początku seria właśnie taka była. Człowiek, który "naprawił" świat już zawsze będzie nazywany "diabłem". Śmiercią chciał odkupić winy. Dostał wszystko to, do czego dążył, ale jednocześnie utracił najważniejsze. Seria dostanie 10/10. I przypominam, że fangirl nie macza w tym palców. Po prostu seria była wybitna. Co z tego, że R2 było słabsze od pierwszego sezonu, skoro nadal było lepsze od niejednej serii. Było kilka niedociągnięć, (które sama wcześniej już wytykałam) ale kiedy pomyślę sobie o ile szczegółów wcześniej zadbano nie mogę wystawić innej oceny. Tutaj przypomina mi się scena w której pokazują wspomnienia Niny, w których zamiast Nanaly mamy Rolkę i to właśnie było to dbanie o szczegóły o których mówię. Potem to twórcom trochę umyka, ale nadal daję szansę, nie tyle co specjalowi bo o nim nic nie wiadomo, ale np picture book'om. W całości seria miała 2? Góra 2,5 odcinka gorszej jakości. Naprawdę, ja chcę żeby wszystkie serie takie były. A wracając do samej śmierci Lulu, to jeżeli okazało by się, że on żyje to zakończenie po części straciło by na swojej sile.
A teraz do głosu dopuszczę fangirl: Lulu żyje. Przecież Totem jasno i klarownie nam to wytłuścił. Mało tego gdyby wyszło, że on to wszystko dokładnie zaplanował to chyba zakwikała bym się naśmierć. I nie dopuszczam myśli, że może siedzieć teraz w jakimś świecie C. O nie!! Wreszcie cieszy się życiem....i CC też się zapewne cieszy ^^ ogólnie miód z boczkiem. Wcześniej oczy sobie wypłakiwałam, więc teraz muszę się trochę pocieszyć. Ogólnie czekam na jakiś prezencik od twórców (trudno! będę im pchać pieniądze do kieszeni).
I tak reasumując z przykrością muszę stwierdzić, że fangirl mnie zdominowała. Ma mniej do powiedzenia, za to cały czas pokwikuje. Wierzę w to, że Lulu żyje. Prędzej czy pózniej się o tym dowiemy. Tyle.
A jak już sobie to przemyślę to wrzucę ranking code geasowych scen.
Al hail plantacja pomarańczy! |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 29-09-2008, 22:50
|
|
|
Patrząc na to, co Lulu zrobił, jakim postrzegają go ludzie i tak dalej, śmierć byłaby dla niego odkupieniem, a nieśmiertelność uzyskana dzięki CODEowi przekleństwem. Szczególnie, że nikomu nie mógłby pokazać swojej twarzy, gdyż w pamięci ludzi na pewno na długo pozostanie jako bestia. Jeśli oprócz naprawienia świata chciał się upodlić, wydaje mi się, że wybrałby życie. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 30-09-2008, 10:09
|
|
|
Keii napisał/a: | Patrząc na to, co Lulu zrobił, jakim postrzegają go ludzie i tak dalej, śmierć byłaby dla niego odkupieniem, a nieśmiertelność uzyskana dzięki CODEowi przekleństwem. Szczególnie, że nikomu nie mógłby pokazać swojej twarzy, gdyż w pamięci ludzi na pewno na długo pozostanie jako bestia. |
I właśnie udzieliłeś odpowiedzi na pytanie czemu CC płakała kiedy zdała sobie z zamiarów lulka sprawę :) Oraz czemu "woźnica" był tak dokładnie zamaskowany...
Gość napisał/a: | a Anya i tak nie odzyskała wspomnień | zapominasz o naturze geassu Marianne. Anya nie może odzyskać wspomnień bo za dziury w jej pamięci odpowiada osobowość Marianne, a dziury dotyczą czasu gdy Marianne kontrolowała ciało Anyi. I wygląda na to, że sobie nie odmawiała...
...o rany, już widzę te doujiny i hentaje... =="
Shizuku napisał/a: | 1. Jego śmierć miała być pokutą za używanie geass. Co to za pokuta jeśliby przeżył. | Pozostanie przy życiu często wymaga więcej odwagi niż śmierć, i to demonstruje nawet polska scena polityczna. Lulek desperacko nie chciał kogokolwiek więcej stracić, a pomyśl - teraz raz że będzie patrzył z daleka, dwa że będzie patrzył jak absolutnie wszyscy bliscy i znajomi po kolei starzeją się i umierają. W tym kontekście zresztą można zrozumieć lepiej dystans i cynizm zielonej wiedźmy...
...właśnie przypomniała mi się śmierć Shirley, konkretnie co mówiła - a w tym kontekście, aż prosi się o doujina albo extra odcinek gdzie za jakiś czas Lulu spotyka "reinkarnowaną" rudą :3 |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 30-09-2008, 14:04
|
|
|
Rappar. Może nie uściśliłam tego w poście. Według mnie nadinterpretacją jest to, że Suzak ma teraz Code. Słowa "Przyjmuję ten geass" są dla mnie analogią do ich wcześniejszej rozmowy, o tym, że geass przypomina życzenia. Według mnie to właśnie o to chodziło Suzaku, o to, że spełni jego życzenie, poświęci się roli Zero. Ja tu nie widzę żadnych codów ani providerów. Napisałam to wcześniej, może nie dość jasno. Ale masz rację niedoczytałam tego, że jesteś za tym, że Lulu umarł, za bardzo analizowałam to o codach i providerach. Uff, sprawę uważam za zakończoną.
wa-totem napisał/a: | 1. Jego śmierć miała być pokutą za używanie geass. Co to za pokuta jeśliby przeżył.
Pozostanie przy życiu często wymaga więcej odwagi niż śmierć, i to demonstruje nawet polska scena polityczna. Lulek desperacko nie chciał kogokolwiek więcej stracić, a pomyśl - teraz raz że będzie patrzył z daleka, dwa że będzie patrzył jak absolutnie wszyscy bliscy i znajomi po kolei starzeją się i umierają. W tym kontekście zresztą można zrozumieć lepiej dystans i cynizm zielonej wiedźmy... |
Masz rację, dla Lulu większym cierpieniem, a tym samym większą pokutą byłoby pozostanie przy życiu. Wiecznie życie, patrzenie jak wszyscy wokół umierają, ukrywanie twarzy, bo cały świat ma go za tyrana. Jednak C.C. wyraźnie mówiła, że jego pokutą będzie śmierć. No i jeszcze słowa Leloucha "Jeśli strzelasz musisz liczyć się z tym, że zostaniesz postrzelony." Za to że zabił tylu ludzi i przez niego tyle ludzi umarło, zginął. Nie wachał się pociągnąć za spust, więc przygotowany był na śmierć. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|