Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 13-11-2008, 09:44
|
|
|
Wizja charlesa jest dość absurdalna, on chciał świat bez bogów, bez kłamstw, czyli świat wbrew naturze człowieka co by doprowadziło do jego unicestwienia.
Wizja lulu to utopia, wizja sznycla ;-) to bezpieczne więzienie.
Co do Euphemi to gdy umierała spojrzała na suzaku i powiedziała, jesteś japończykiem powinneś umrzeć, ale nie nie, i w tym momencie geass prysł u niej i była już sobą na chwile przed śmiercią.
Uważam że wygrała z gessem bo uświadomiła sobie jak bardzo jest to absurdalne wołanie w jej głowie, i o ten mi fragment chodzi.
Sami możecie zanalizować ten odcinek CG;-).
Co do tej kobiety to zapewne cierpiała by straszne męki, ale by żyła, a tak stałą się doskonałą propagandą do wojny z brytanią ;-).
A lulu mógł spokojnie na wiecu powiedzieć nippon !!!;p. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-11-2008, 14:20
|
|
|
Mamy teraz romantyzm na polskim i facet nam powtarzał, że jeden człowiek nie jest w stanie nic zrobić w pojedynkę, by ocalić naród. No i oczywiście od razu pomyślałam o Lelouchu i mój szacunek do niego znowu urósł. W sumie znowu tak sam nie działał, bo pomagał mu Suzak i jeszcze kilku innych ludzi, ale to on wykonał największą robotę, to pewne. Polonista jeszcze wspominał, że bohaterowie romantyczni nie byli w stanie znieść wziąść na siebie odpowiedzialności za zbrodnie wykonane dla dobra kraju (Kordian, który nie zdołał zabić cara). A Lelouch przez 2 serie dawał radę, co prawda miał chwile słabości, ale wytrwał^_^ |
_________________
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2008, 19:21
|
|
|
Ahha czyli już wszyscy wiemy co tak naprawdę robisz na polskim ^^. |
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-11-2008, 20:29
|
|
|
Lelouch= Gustaw+ Raskolnikow+ Kordian+ Konrad Wallenrod + rząd dusz - skrupuły. Nihli novi sub solem. Bohater Romantyczny to nie tylko łzawy kochanek, ale przede wszystkim wielka indywidualność, zbuntowana przeciwko całemu światu, gotowa rzucić wyzwanie Bogu, gardząca w sumie ludzkością.
Kordian nie wytrzymał, Gustaw wkracza na drogę zbawiciela, Giaur poniósł klęskę, Konrad Wallenrod nie wiedział, ze Aldona powiła dziecko, którego potomkini została żoną Imperatora, dając mu syna, którego nawet brak kochanki nie uchroni przed bystrym okiem widza. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 15-11-2008, 22:25
|
|
|
Taaa, trzeba to przyznać bohaterom romantycznym, że byli ciekawi. Z nutką szaleństwa i tym samym intrygujący. Werter, Konrad vel Gustaw czy Kordian. Jednak myślę, japończykom udało się "ulepszyć" poprzednie wersje i stworzyli Leloucha. Ciekawa jestem czy twórcy anime mieli jakąś styczność z tymi książkami. Trudno powiedzieć w sumie, ale istnieje cień szansy. Aczkolwiek bardzo nikły, gdyż japończycy nigdy nie zagłębiali się bardzo w naszą kulturę, choć są wyjątki. |
_________________
|
|
|
|
|
Dorsai
wieczny student
Dołączył: 24 Cze 2008 Skąd: Sosnowiec Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2008, 02:05
|
|
|
O widze, ze dyskusja poszla w strone mojej ulubionej epoki... Dziwne, ze tak pozno, bo odniesien do Romantyzmu i bohaterow romantycznych w CG mozna troche znalezc ;p
Cytat: | Charles wcale nie był taki zuy. W porównaniu do Leloucha i Schneizela miał przynajmniej jasny cel do którego dążył przez cale życie. No i jego pomysł przymusowego zbawiania ludzkości był dosyć sensowny - w końcu świat w którym nikt nie mógłby kłamać powinien być o wiele lepszy od obecnego świata CG. |
Taa Lulu i Schneizel nie mieli jasnych, wyraznych celow??
Pomysl Charlesa byl calkowicie bezsensowny... Najwazniejszym naszym darem od Boga jest ludzka wola... To ona determinuje, warunkuje nas jako ludzii... Swiat Charlesa, w ktorym stracilibysmy nas najcenniejszy skarb spowodowalby, ze znikneloby pojecie czlowiek, gdyz straciloby swoja racje bytu- ludzie staliby sie jedynie materia niewlele rozniaca sie od na przyklad kamieni na drodze :))
Cytat: | Jednak ja go uważam za zła postać bo wystarczy jeden zły uczynek który sprawi ze te dotychczas dobre tracą na wartości. |
Bzdura... Od kiedy to moralnosc mozna wyceniac w jakimkolwiek systemie wartosci?
W spoileru opisujacym pierwszy sezon bylo wiecej takich niedorzecznosci i absurdow, ale nie chce mi sie juz tego prostowac ;p
Cytat: | Wizja lulu to utopia |
Niezupelnie... Lulu nie byl kretynem i wiedzial, ze idealnego swiata bez wojen, smierci, krzywd ludzkich nie da sie stworzyc, a jego poswiecenie do tego nie wystarczy, ale chcial dac ludziom szanse... Szanse na to, zeby sami wybrali jaka sciezka chca podazyc... |
_________________ Przedziwna pogoda ogarnęła mą duszę, podobna tym słodkim rankom wiosennym, których używam całym sercem. (...) Ach, to tak uciska serce! A jednak być niezrozumianym to los takich jak my! |
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 16-11-2008, 10:28
|
|
|
Dorsai zanim zarzucisz komuś bzdurę, musisz wiedzieć że moralność jest zbiorem zasad, które określają nam co jest dobre, a co jest złe, lub co jest prawidłowe, a co jest nieszkodliwe.
Lulu balansował na tych krawędziach, do ostatniego odcinka CG, można nie wiedzieć czy był dobry czy zły.
Ja go postrzegam, jako złego bohatera który na końcu odkupił swoje winy.
Warto też czasami czytać ze zrozumieniem, bo każdy na swój sposób, inaczej postrzega Lulu bo był on postacią wielowymiarową. |
|
|
|
|
|
Achmed
Hurry Starfish ^.^
Dołączył: 11 Paź 2008 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2008, 11:06
|
|
|
Hm jak dla mnie Lulu był zły, i beznadziejny. W dwie minuty nie może odzyskać sympatii(której praktycznie nie miał). Do tego ten koniec, to w ogóle nie było w jego stylu. A cały pomysł(skupienie całej nienawiści świata na sobie ^^) był no cóż... głupi i raczej nic by z tego nie wyszło. Byli gorsi zbrodniarze w prawdziwym świecie, którzy już teraz są obojętni(oczywiście pamięta się o tym jakie krzywdy wyrządzili). Czyli takie rozumowanie było krótkoterminowe. Jeśli już jest takie rozwiązanie, to jedynym celem który przychodzi do głowy jest odsunięcie się w cień, zniknięcie.
Zawsze będę powtarzał, że takich złych postaci nie ma - albo nie powinno być. Co nie znaczy, że bohater powinien być dobry i kryształowy - każdy powinien mieć chociaż jakieś wątpliwości. Jemu nawet nie drgnęła powieka, a najchętniej pozabijał by wszystkich dookoła żeby mieć spokój.
Charles to był po prostu maniak. Coś na kształt Raita z Death Note. Na początku chciał dobrze, ale potem się zaplątał i każdy inny uznał by go za chorego. |
_________________ "Don't believe in you, who believes in me."
"Don't believe in me, who believes in you."
"Believe in you, who believes in yourself." |
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-11-2008, 12:23
|
|
|
Shizuku napisał/a: | Aczkolwiek bardzo nikły, gdyż japończycy nigdy nie zagłębiali się bardzo w naszą kulturę, choć są wyjątki.
|
A może to o czym mówimy to nie konkretnie Bohater Romantyczny, ale po prostu motyw wędrowny? Jednostki wybitnej, zbuntowanej, zbawiciela za wszelką cenę? Po namyślę wydaje mi się prawdopodobne, że ten archetyp istnieje nie tylko w naszej kulturze. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-11-2008, 12:35
|
|
|
Tutaj bardziej myślałam o tym, że wątpliwe, żeby twórcy czytali Dziady czy Kordiana. Choć pewnie masz rację, chyba wszędzie przewija się postać tego typu.
Achmed napisał/a: | Zawsze będę powtarzał, że takich złych postaci nie ma - albo nie powinno być. Co nie znaczy, że bohater powinien być dobry i kryształowy - każdy powinien mieć chociaż jakieś wątpliwości. Jemu nawet nie drgnęła powieka, a najchętniej pozabijał by wszystkich dookoła żeby mieć spokój. |
Chyba oglądaliśmy inne anime. Lelouch owszem bywał okrutny i bezwględny, ale na pewno nie robił tego "dla świętego spokoju". Wielekrotnie widzieliśmy jak się waha, jak ma wyrzuty sumienia czy jak cierpi z powodu brzemienia, które wziął na swoje barki. Robił to wszystko by zrealizować swój cel, a nie dlatego, że go ludzie wokół wkurzali i postanowił się ich pozbyć... |
_________________
|
|
|
|
|
Achmed
Hurry Starfish ^.^
Dołączył: 11 Paź 2008 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2008, 15:33
|
|
|
Hm, nie powiedziałem tego dosłownie - źle się wysłowiłem, moja wina. Chodziło o to, że robił takie rzeczy bez mrugnięcia okiem, nie liczył się ze stratami jakie poniosą ludzie. Z jego wahań zapamiętałem tylko krzyk szaleńca gdy myślał, że jego siostra nie żyje. Wyrzutów sumienia chyba raczej nie miał, może wyjątkiem był moment po śmierci tej dziewczyny(ale mi się wydaje, że był po prostu wkurzony/smutny).
Sorry, że bez imion, ale oglądałem to zbyt dawno, żeby pamiętać imię każdej postaci.
I być może w pewnych aspektach się mylę, niektórych rzeczy nie pamiętam. Nie mniej jednak zapamiętałem tą postać jak zapamiętałem.
Pozdrawiam |
_________________ "Don't believe in you, who believes in me."
"Don't believe in me, who believes in you."
"Believe in you, who believes in yourself." |
|
|
|
|
Dorsai
wieczny student
Dołączył: 24 Cze 2008 Skąd: Sosnowiec Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2008, 17:06
|
|
|
CG opisuje swiat, ktory nie mozna postrzegac tylko w dwoch barwach, a Lulu nie jest postacia, ktora mozna latwo zakwalifikowac w kategoriach dobry/zly... A wszelkie takie proby prowadza tylko do splaszczania jego charakteru... |
_________________ Przedziwna pogoda ogarnęła mą duszę, podobna tym słodkim rankom wiosennym, których używam całym sercem. (...) Ach, to tak uciska serce! A jednak być niezrozumianym to los takich jak my! |
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 16-11-2008, 17:49
|
|
|
Cytat: | Byli gorsi zbrodniarze w prawdziwym świecie, którzy już teraz są obojętni(oczywiście pamięta się o tym jakie krzywdy wyrządzili). |
A czy którykolwiek z nich podbił cały świat i kopał dupy wszystkim przez równe dwa miesiące bez względu na narodowość, rasę i religie (w przeciwieństwie do starego, Lelouch nie dyskryminował nikogo ;)) krzycząc bezwstydnie „all hail moja hegemonia” i przy okazji był zdolny zgnieść wolną wolę każdego człowieka (nawet jeżeli po jego dojściu do władzy nikt głośno nie powiedział, że ma Geassa, pewnie i tak w końcu uświadomił na czym polega jego działanie, jak ktoś się nie skapnął z sceny gdy przejął Imperium)?
Schneizel pogardzał innymi ludźmi i bezwstydnie ich wykorzystywał, bo się nudził. Charles nie wierzył nikomu („wszyscy kłamią”) i wolał odebrać im wolną wolę. Leluch jednak wierzył, że ludzie są w stanie do czego dojść i zniszczył to, co najbardziej w świecie CG stało im na przeszkodzie – Schneizela, Charlesa i nienawiść między ludźmi (prawie nic bardziej nie łączy ludzi niż wspólne sterroryzowanie). I choć to nie jest długoterminowe rozwiązanie (Karen sama powiedziała, że nie wszystkie problemy zniknęły), to jednak dzięki temu ludzie mogą od czegoś zacząć. A Suzaku nie po to został Zerem, by próżnować.
Co do moralności – Lelouch dokonywał czynów moralnie złych i nikt temu nie przeczy. Ale z moralnością jest tak, że chodź czyn zły zawsze będzie zły, to jednak istotną rolę grają pobudki i sytuacja. I nie gadaj, że „wielowymiarowy = odczytywać jak się chce” bo to by oznaczałoby „wielowymiarowy = ani to ani tamto, zdecydujcie sami”. Lelouch przez całe CG przechodzi proces ewolucji jako postać.
Co do jego wahań
- Był gotów ustąpić Suzakowi i powstrzymać wojnę? Był.
- Chciał śmierci Euphi? Nie i tego żałował (i nie gadać mi to że mógł ją ratować. Według wszystkich informacji jakich posiadał ABSOLUTNIE NIE MÓGŁ. Basta, koniec dyskusji).
- Chciał wykorzystać kontrolę nad Geassem? Tak, ale po śmierci Shirley zrozumiał, że samo istnienie Geassa jest złe dla zwykłych ludzi i trzeba go zniszczyć. Co prawda, przez to że wpadł w szał za daleko z tym się posunął (masakra Orderu).
- Chciał sobie odpuścić ostateczny plan? Owszem, ale wiedział, że wypiąłby się na wszystkich, którzy zginęli za/przez niego.
I tak dalej. |
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 16-11-2008, 18:54
|
|
|
Nie napisałem nigdy że chciał śmierci Euphi, ba nawet przystał na jej ofertę pewnego rozejmu.
Niezamierzenie użył też na niej geassu, co do jej ratowania, może za dużo od niego wymagałem, bo lubiłem tą dziewczynkę którą zastrzelił.
Ale mógł ja też zostawić, porzucić, a nie od razu zabijać.
Zakładanie też że euphi, nigdy by z gessa nie wyszła, jest moim zdaniem błędne.
Rozpatrując hipotetycznie tą sprawę, jej tatuś miał dużą moc, można założyć że był w stanie coś z tym, co ją spotkało zrobić, aczkolwiek trudno mi powiedzieć, jaki by miał do niej stosunek.
Tak samo lekko szalony Jeremiah Gottwald o strasznym nicku orange ;-), posiadał zdolność usuwania niektórych skutków geassu.
Ale żeby móc pomóc euphi, imperium musiało by wiedzieć co ją spotkało.
I najprawdopodobniej do czasu jakiegoś rozwiązania, trzymali by ją w zamknięciu.
Takie scenariusze są możliwe, gdyby lulu ją właśnie zostawił.
To nie jest stwierdzania faktów, ale hipoteza.
Dla mnie lulu się zmienił po śmierci rolo, wtedy jakoś inaczej zaczął wszystko postrzegać.
Wcześniej był dla mnie manipulatorem, który wykorzystywał ludzi w celu dokonania zemsty na ojcu, za to co spotkało jego bliskich.
Miał wielkie dylematy moralne, ale przede wszystkim skupił się na skutecznym działaniu, i w prowadzaniu swoich planów w życie, bo innej drogi poza tą co obrał nie widział.
I chciał przede wszystkim zbudować idealny, lepszy świat dla nunnally.
Trudno mi go ocenić w sposób jednoznaczny, w pierwszej serii był dla mnie zły, w drugiej, był takim złym co szedł ku dobremu. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 16-11-2008, 19:35
|
|
|
Altruista napisał/a: | Niezamierzenie użył też na niej geassu, co do jej ratowania, może za dużo od niego wymagałem, bo lubiłem tą dziewczynkę którą zastrzelił.
Ale mógł ja też zostawić, porzucić, a nie od razu zabijać. |
Z dziewczynką nie przesadzajmy, nie miała 6 lat. Lelouch bierze odpowiedzialność za swoje czyny i nie zostawi Euphie na pastwę losu, by ta pozabijała wszystkich japończyków, a potem żyła z ciężarem zbrodni.
Altruista napisał/a: | Rozpatrując hipotetycznie tą sprawę, jej tatuś miał dużą moc, można założyć że był w stanie coś z tym, co ją spotkało zrobić, aczkolwiek trudno mi powiedzieć, jaki by miał do niej stosunek. |
Zostawił Nunnaly i Leloucha na pastwę losu, naprawdę myślisz, że zająłby się taką Euphie? Zwłaszcza, że go ludzie W OGÓLE nie interesowali. Zresztą nawet jeśli to co by mógł zrobić? Cofnąć czas? Wątpię. Zmienić wspomnienia? Niewykonalne patrząc, na ilość ludzi tam zgromadzonych i w to zamieszanych.
Altruista napisał/a: | Tak samo lekko szalony Jeremiah Gottwald o strasznym nicku orange ;-), posiadał zdolność usuwania niektórych skutków geassu. |
Jakich skutków, on potrafił cofać jedynie jego moc, a nie rzeczy jakie stały się z jego przyczyny. Nawet jeśli uwolni kogoś od geassa, nie sprawi, że przywróci komuś tym życie. No i najważniejsze, że wtedy to Orange był uważany za nieżywego i nie istniało coś takiego jak geass canceler. Ten pojawił się w połowie 2 serii, nikt nie wiedział, że będzie istniało takie coś.
Altruista napisał/a: | Ale żeby móc pomóc euphi, imperium musiało by wiedzieć co ją spotkało.
I najprawdopodobniej do czasu jakiegoś rozwiązania, trzymali by ją w zamknięciu. |
Naprawdę to już szczyt naiwności. Naprawdę wierzysz, że rodzina królewska przejełaby się losem Euphie? Jedynie Cornelia, reszta stwierdziłaby, że to zbyt kłopotliwe i sama by ją zabiła. Zresztą cieszyłbyś się gdybyś siedział wiecznie w czterech ścianach, wiedząc jakiej zbrodni dokonałeś i cały czas męcząc się z rozkazem "Zabij wszystkich japończyków"? Wątpie. Zabicie Euphie było najlepszym rozwiązaniem patrząc na okoliczności, cieszmy się, że chociaż pod koniec zdołałą powstrzymać geassa i umarła przy Suzaku z uśmiechem na ustach, nieświadoma piekła, które rozpętała. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|