Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 26-03-2009, 16:53
|
|
|
A dla mnie to fascynujące, że taki czas po zakończeniu temat nadal żyje i nie umarł. Ach łezka się w oku kręci jak przypomnę sobie co się działo tutaj przez czas kiedy puszczali R2. Kiedy to się w sumie skończyło? Jakoś w październiku? Czy źlę mówię? |
_________________
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 26-03-2009, 17:22
|
|
|
Fascynujące? Hmm... Ciekawe jak zareagowałby któryś z młodszych tanuków, gdyby spróbował się przebić przez te wszystkie 133 strony. Pewnie skończyłoby się to nerwicą (czytanie non stop zachwytów nad kolejnym odcinkiem R2 musiałoby się tak skończyć), albo zakwiczeniem się na śmierć, z powodu absurdalnych teorii dotyczących kolejnych odcinków.
Poza tym, gdy wyjdzie seria R3 to trzeba będzie dla niej założyć nowy temat, bo nie zdziwiłbym się gdyby ten topic rozrósł się do ponad 300 stron.
ps. To już mój osiemdziesiąty ósmy post w tym temacie. To daje niemal sześć stron! Mrru! |
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 26-03-2009, 18:03
|
|
|
Sądzicie, że CG wytrzyma próbę czasu czy rozpłynie się w przyszłości?
CG oglądał niemal cały fandom, ale raczej nie wejdzie do kanonu must see. Teraz kiedy wszystkie karty są odkryte a o losach bohaterów można poczytać na wiki nie jest to już fascynujący temat dyskusji. Właściwie cała przyjemność z oglądania to snucie własnych domysłów i palce obolałe od dyskusji. O ile nie wyjdzie nowa seria lub manga emocje opadną i gdy wszystko zostanie powiedziane ludzie przerzucą się na nowsze serie.
Przeszkodą w zostaniu "tym kultowym" anime jest IMHO pewna hermetyczność CG jako serii. Oglądał ją "cały" fandom, ale czy udało się Wam zainteresować nim kogoś spoza grona miłośników? Seria będąca kwintesencją stereotypów o anime i własną autoparodią poza Japonią ma szansę zainteresować tylko miłośników gatunku, którzy przecież co sezon dostają nowe zabawki. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 26-03-2009, 18:50
|
|
|
Do kanonu przechodzą najczęściej serie, które wprowadziły coś nowego, zaś CG nie wniosło do anime absolutnie nic, czego byśmy już wcześniej nie widzieli. Dlatego raczej klasyką się nie stanie, choć gdzie mi tam prorokować. |
|
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 26-03-2009, 19:13
|
|
|
Czy wejdzie do kanonu, nie wiem.
Ale nie sądzę żeby tą serię czekało całkowite zapomnienie, coś nowego powstanie raczej prawie na pewno, ta seria okazała się zbyt dużym hitem żeby Sunrise od tak sobie ją zostawił, zresztą już coś pobrząkiwali o czymś nowym związanym CG, wygląda na to że to raczej tylko kwestia czasu.
Chodzą nawet plotki, że CG ma zastąpić już nieco podstarzałego Gundama i stać się nowy sztandarowym produktem Sunrise. |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 26-03-2009, 22:37
|
|
|
O CG mogę powiedzieć wiele dobrego, ale by zastępować Gundama?
Owszem, mogłoby zastąpić takiego pojedynczego SEEDa, ale Gundam to (dzisiaj w wykonaniu Sunrise) chwytna marka z własnymi zabawkami gdzie by stworzyć kontynuacje wystarczy wymyślić świat z byle czego i wsadzić coś co się nazwie Gundamem. Gundam ma wiele mang, wiele gier, wiele fanów, gier i właściwie sam na siebie zarabia prostym chwytem robienia nowej figurki i świata. Code Geass nie ma tego "czegoś" co umożliwiałoby tworzenia nowych światów do umieszczenia historii jak Gundam. NoN i to z starą japonią chwyciło się popularnych wciąż postaci do których zastosowano odmienne pomysły, ale to działanie na krótszą metę i nie da się stworzyć na tym samym coś w rozmiarach choćby 1/4 30-letniego Gundama. Co pozostaje? Knightmary? Gundam to Mobile Suit a przecież ten jedyny rodzaj jest rodzynkiem. Lancelota i Gurrena kopiować się nie da, bo to też tylko Knightmary z własnymi nazwami (Chyba że Sunrise robiłyby serie Lancelotów i Gurrenów jak powstała seria Gundamów w UC, ale to raczej nie przejdzie). Pozostaje jeszcze Geass. Można mu nadawać inną formę i znaczenie (jak w NoN i tej starojapońskiej), ale przecie Geassa nie przerobią na figurki.
Sunrise będzie jeszcze ciągnąć Geassa i możliwe, że nawet i ze 30 lat. Ale Gundam wtedy będzie 60-letnim sztandarowym tytułem. |
|
|
|
|
|
teplex_
Dołączył: 26 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 27-03-2009, 18:21
|
|
|
Gundama nic nie jest w stanie zastąpić. Nie bez powodu nazywają go "japońskim Star Trekiem", ta seria ma tak głębokie korzenie, że nie wyobrażam sobie żeby Geass mógł zająć jego miejsce. A co do 3 sezonu CG to tak prawdę mówiąc nie wiem o czym mógł by być ten 3 sezon, jakoś nic mi do głowy nie przychodzi, a robić dla samej idei zbicia kasy to lepiej niech go zostawią.
Kiedyś czytałem że R2 jak się okazało to nie do końca była wizja reżysera bo mu studio się wtrącało i po trochu wymusiło rozwiązanie po swojemu całej fabuły. Jeśli tak rzeczywiście było to może kiedyś się doczekamy drugiej edycji CG R2 tak jak z FMA. A przeciwko takiemu rozwiązaniu nic bym nie miał. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-03-2009, 01:12
|
|
|
Podobno, gdyby wszystko szło po myśli reżysera, anime byłoby jeszcze bardziej zaskakujące, ciekawe i w ogóle lepsze. Ale nie mnie oceniać, bo tego wywiadu z nim to całego nie czytałam.
W dzisiejszych czasach, kiedy internet ma prawie każdy, a anime jest ile drzew w lesie trudno stać się jakiejś nowej produkcji kultową. Geass co prawda świetnie operował schematami, podał je w w nowym odświeżonym wydaniu i dzięki temu sprawia wiele rozrywki. Teoretycznie to samo miał Cowboy Bebop. Jednak każdy powie, że tych dwóch serii nie można stawiać obok siebie. CG to jedno z moich ulubionych anime, jednak nie miał tego "czegoś" co miał CB. Kto wie, może wszystkie nowe serie to czeka? Czyżby żadne nie miały już duszy? Oj schodzę z tematu i chyba jednak przesadzam. Smuci mnie to, że taki DN mimo, że jest gorszy od CG to jednak wejdzie do kanonu, ale taki CG przez to, że powstał później już nie. A szkoda. CG może był zbyt komercyjny? Chyba złożyło się na to wiele czynników, ale obawiam się, że chyba rzeczywiście nie wejdzie do tej ścisłej elity. Chyba, że jako anime, które oglądali wszyscy, o którym gadali wszyscy i które wzbudzało (i wzbudza) wiele kontrowersji... |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-03-2009, 10:55
|
|
|
Kanon, fandom, scena...
Taki to ma wpływ na mnie jako zwykłego widza co migracje ptaków w Ameryce Południowej. Nie ma się co tak bardzo tym przejmować. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Unknown
Dołączyła: 08 Kwi 2009 Status: offline
|
Wysłany: 09-04-2009, 11:17
|
|
|
Code Geass przyznam oglądałam z przyjemnością. Na myśl naszła mi nieco podobna produkcja, a mianowicie Death Note. Właściwie ten sam motyw - młody intelekt dostał do rąk zabawkę i teraz chce zapanować nad światem. Szukałam anime tego pokroju i znalazłam właśnie Code Geass. Anime to bardzo mnie wciągnęło, udało mi się w zawrotnym tempie obejrzeć obie serie. Trzymająca w napięciu fabuła, postacie - to wszystko sprawiało, że Code Geass chciało się oglądać dalej i dalej...
Mechy nigdy mnie nie kręciły, acz w tej serii nie rzucały się tak bardzo w oczy. Owszem - były ważnym elementem serii, ale jakoś bardziej zwracałam uwagę na poczynania Leloucha. Postacie były dość zróżnicowane i każdy mógł sobie znaleźć swojego faworyta - w moim przypadku była to C.C. To co twórcom wg mnie najlepiej wyszło - śmierci poszczególnych postaci. Nie były sztuczne czy też zrobione na siłę - Euphie, Shirley, Lelouch czy też Rolo (chociaż co do Leloucha miałam pewne wątpliwości).
Podsumowując Code Geass to bardzo dobre anime. Na przekór często powtarzającej się zasadzie "druga/trzecia/itd seria gorsza od pierwszej" mogę powiedzieć, że bardziej podobało mi się R2. Polecam wszystkim ;] |
|
|
|
|
|
Galnea
Wierna Imperialistka
Dołączyła: 31 Mar 2009 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 27-04-2009, 21:11
|
|
|
CainSerafin napisał/a: | Fascynujące? Hmm... Ciekawe jak zareagowałby któryś z młodszych tanuków, gdyby spróbował się przebić przez te wszystkie 133 strony. |
Ja się przebiłam! Co prawda niektóre fragmenty czytałam pobieżnie, ale się liczy.
Obejrzałam całego Geassa i chociaż do LOGHa mu tak daleko, jak Lelouchowi do Reinharda, to jednak nie było tak źle, jak się obawiałam.
Jeśli chodzi o głównych bohaterów, to Luluś mnie irytował (jakoś nie lubię genialnych nastolatków), Suzaku w pierwszej serii był obojętny, w drugiej nie dość, że okazał się hipokrytą, to jeszcze pod koniec pobijał kolejne rekordy kretynizmu. Jednak szczerze mówiąc, postacią którą znienawidziłam od pierwszego wejrzenia, była Karen. Trudno mi uzasadnić tą niechęć, ale cały czas czekałam, aż ktoś ją wreszcie ustrzeli. Z jednym wyjątkiem - kiedy na samym końcu walczyła z Suzaku. Za to lubiłam Cornelię, Gino ("Zabierz mnie na szachy - takie nielegalne."), Guilforda, hrabiego Puddinga, Milly i Ninę (w R2). Schneizel kojarzył mi się z Obersteinem (ale miałam nadzieję, że jednak to on wygra ostatnią bitwę). Shirley było mi szkoda.
Fabuła wciągała jak czekoladki, choć miejscami dziurawa była niczym sito. Ze zwrotów akcji szczególnie podobało mi się rzucenie Geass na Euphemię. Same bitwy były ciekawe, dopóki nie pojawiał się Lancelot, tudzież Gurren i cały spektakl zamieniał się w teatr jednego aktora.
Przeszkadzał mi fanserwis i miejscami przesadny dramatyzm - co za dużo to nie zdrowo. To drugie dało się we znaki zwłaszcza w scenie śmierci Leloucha - wydaje mi się, że twórcy przedobrzyli i gdyby to pokazać w bardziej spokojny, wyciszony sposób, to efekt byłby lepszy. A - i Nunnaly w tej czerwonej sukni, nie wiem czemu przypominała mi Anthy w stroju Czarownicy.
Mimo wszystko oglądało się miło - w sam raz żeby odpocząć psychicznie. Wątpię, bym z własnej woli zabrała się za Geassa drugi raz (chodź znając życie rodzeństwo mnie zmusi), a na listę moich ulubionych anime nie trafi, jednak nie uważam, że zmarnowałam czas. |
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 27-04-2009, 22:12
|
|
|
Huh, akurat Twoje ulubione postacie to te których ja osobiście nie trawiłem, a te których Ty nie trawisz, ja adoruje ^^. Kwstia charakteru, jednak nie rozumiem jak można lubić Nine, wszystko ! tylko nie ona. Gorszego charakteru na próżno szukać wśród anime (no może poza shinji z Evangeliona). Jakiś argument, dlaczego lubisz nine ;d?
Do cornelii miałem obojętny stosunek dopóki nie krzyknęła po śmierci lulusza, że tyran upadł... tak jakby jej ojczulek był demokratą i walczył w obronie mniejszości narodowych ! :D... co jak co ale hipokryzji nie trawie ;). |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-04-2009, 23:04
|
|
|
Cytat: | . Gorszego charakteru na próżno szukać wśród anime (no może poza shinji z Evangeliona). Jakiś argument, dlaczego lubisz nine ;d? |
Mało widziałeś.
Owszem, kwestia gustu, choć jeśli zestawiać postaci chore psychicznie, Nina wypada znacznie bardziej przekonywująco niż np. taki Light z DN, który jest przegięty do granic możliwości, tak, że dalej jest już tylko ściana albo wspomniany przez ciebie Szyna z Evy. Zaś Nina, poza już faktem, że jest meganekko (co automatycznie budzi moją sympatię) jest nader ciekawie rozwinięta fabularnie. To po prostu bardzo dobrze napisana postać drugiego planu.
Cytat: |
Do cornelii miałem obojętny stosunek dopóki nie krzyknęła po śmierci lulusza, że tyran upadł... tak jakby jej ojczulek był demokratą i walczył w obronie mniejszości narodowych ! :D... co jak co ale hipokryzji nie trawie ;). |
Kornelcia była babą z jajami (niestety, niektórzy autorzy doujinshi biorą to dosłownie), a jej pierwsze spotkanie z VV było urocze. Do tego jako pierwsza sprała tyłek Lelouchowi - za to już trzeba ją kochać. A co do wzmiankowanej przez ciebie scenki - co niby miała krzyczeć - "Viva l'empereur!"? "Umarł król, niech żyje król!"? "Huzia na Juzia!"? Myśl trochę, to naprawdę nie boli. |
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 28-04-2009, 09:18
|
|
|
Nie musisz mnie obrażać odrazu panie wszystko wiedzący... to że ktoś widzi to inaczej niż ty to żaden powód do tego. Cornelia sprała lulusza ? Niby kiedy ? Aha i to że coś musiała krzyknąć to ją tłumaczy tak ? Świetne usprawiedliwienie, wręcz genialne. |
_________________
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 28-04-2009, 09:43
|
|
|
A co Ci nie pasuje w tym okrzyku Cornelii? Przecież było jasno powiedziane, że Luluś starał się zostać jak najgorszym, najbardziej uciskającym ludność i tłamszącym wszelkie objawy opozycji władcą i udało mu się to całkiem nieźle. Jakby tego było mało, był on uzurpatorem i poprzedniego władcę (jakim tyranem by nie był) pokonał zaczynając jako terrorysta, w wojnie, która pochłonęła całą masę istnień. Luluś jako imperator starał się być i był gorszy od Karolka pod każdym względem, a do tego Cornelia była przecież zwolenniczką poprzedniego władcy, więc Twój zarzut jest nieco dziwny.
Poza tym - a co ma poprzedni władca do nazywania obecnego tyrana tyranem? Że niby jak jeden władca w historii kraju był tyranem to już żadnego kolejnego tyrana nie można nazwać tyranem bez odpowiedniego odnośnika i podania małym druczkiem na dole strony listy poprzednich tyranów? Czepiasz się i tyle.
A sprała Lulusza zaraz jak się pojawiła, do tego stopnia, że CC musiała mu ratować tyłek.
Co do Niny - była psychopatką i kopulowała z meblami. Nawet okulary jej nie ratują. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|