Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 26-04-2008, 11:51
|
|
|
Potwierdzam moją porażkę... Ale to grupa Shinsen-Subs, aż sprawdze czy inne grupy też na podobne tłumaczenie wpadły.
Tak właśnie rozmyślałam sobie nad permamentym geass i wypadku z Euphemią... I doszedłam do wniosku, że nie byłoby jakimś wielkim zaskoczeniem, gdyby śmierć księżnej Marianne była rezultatem podobnego wypadku. Karolek stracił władze nad swoim geassem w najmniej oczekiwanym momencie, celem zabójców miał byś ktoś inny, ale jedno niewinne zdanie i obrali za cel Marianne, ewentualnie na niej samej "przypadkiem" go użył i sprawy ułożyły się tak, że nie miał wyboru jak ją zabić. To by też tłumaczyło dlaczego tak szaleńczo się smiał i powiedział: "A jednak to zrobił!" gdy to Luluszowy geass wymknał sie spod kontroli - jaki ojciec taki syn. Dopiero potem odkrył jak opanować perma geass albo odkrył jak cofnąć jego rozwój. |
_________________
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 26-04-2008, 22:05
|
|
|
Nanami napisał/a: | Można spokojnie powiedzieć, że to Shirley theme ;) |
uch... nie psuj mi przyjemności ze słuchania >.< Masquerade jest obok Reincarnation moim ulubionym utworem. Shirley theme... BRR! |
_________________
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 27-04-2008, 15:28
|
|
|
Cytat: | Potwierdzam moją porażkę... Ale to grupa Shinsen-Subs, aż sprawdze czy inne grupy też na podobne tłumaczenie wpadły. |
Nie wiem czy wpadły, ale na pewno było słychać, że Kaczynski. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 27-04-2008, 19:58
|
|
|
Oj, Goniś, Shirley nie lubisz? ^^ Ja też nie, ale nie przeszkadza mi to uwielbiać ten utwór.
Całe szczescie, ze Kaczynski unit pojawił się tylko raz...
A po 4 odcinku... Ja chce jeszcze *_* Diabolicznie.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Luluszu! Nie psuj mi mojej wizji szczęśliwych braci (plus ewentualnie siostrzyczka), o nie, nie, nie. Ta jego mina, gdy myśli o wykorzystaniu do cna Rolo... Jest esensja ZUA :D Spodziewałam się, że przeciągnie go na ich strone uderzając w jego słaba strone - uczucia - ale nie spodziewałam się, że jego plan będzie aż tak szczegółowy (wykorzystanie syna Dartona) i byłam pewna, że nie stanie do równego pojedynku z Guilfordem. I powitanie odratowanych z członkami Zakonu było zabójcze, już nie wspominając, ze Lulu dotrzymał obietnicy i koniec konców Rolo spotkał CC - tylko chyba nie wie, ze geass providerzy są niesmiertelni i nie działa na nich geass - ups. A Suzaku na koncu (wrrr) też nic zaskakującego, juz wczesniej na necie widziałam ujęcia z preview.
Ja chce więcej! |
_________________
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 27-04-2008, 21:28
|
|
|
On jest genialny. Przy nim Light to prostak XD. Ma chłopak "klase",
- Spoiler: pokaż / ukryj
- wykorzystać braciszka i zagrać na jego uczuciach, to było piękne. No ale przecież nie mógłby pozwolić, aby tak silny geass chodził sobie beztrosko po ulicy. Szkoda tylko, że pewnie mu sie to jeszcze odbije. I na koniec Suzaku- oni się tam pozabijają w tej budzie, ale najpierw Lulu i Rolo zrobią z Pana Zbawię Świat kretyna.
|
|
|
|
|
|
Veritas
Panties, Panties, Panties
Dołączył: 11 Lip 2007 Skąd: England, Preston Status: offline
|
Wysłany: 28-04-2008, 08:42
|
|
|
Brak mi już słów na opisanie Leloucha..
On jest naprawdę ,,diabolicznym geniuszem" który potrafi opracować plan na każdą sytuację.. a L przy nim to faktycznie.. przedszkolak..
Bo choć spodziewałem się (jak wszyscy), że Luluś będzie chcieć wykorzystać Rolo to nigdy w życiu nie pomyślałbym, że zrobi mu aż takie pranie mózgu...
W którym uczestniczył nie tylko Lulek... po prostu perfekcyjny plan. |
_________________ "Please don't worry, Mister, I only came here to obliterate you- not rob you." |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 28-04-2008, 15:59
|
|
|
Lulu to geniusz zła w czystej postaci! Kocham go po prostu. Wiedziałam, że ten jego "równy pojedynek" będzie wyglądał trochę inaczej, ale niespodziewałam się, że za jednym zamachem poniży Brytanię, uwolni skazanych o jeszcze przeciągnie Rollo na swoją stronę. Brytania źle wyszła na tym, bo atakowała Chińską Federację poniekąd i trochę się jej naraziła.
I nowy zonk, księżnieczka zagineła - ciekawe co się z nią stało? Może też jej zresetowali pamięć? I Rollo miał rozkaz zabić Leloucha, jesli by ten odzyskał pamięć, a on działa poniekąd z rozkazów króla. To ja nie wiem co ten Karolek sobie myśli. Suzaku teraz Rollo i cała reszta mniejszych pachołków. Czemu nie zabił go na początku skoro teraz chce to zrobić? No i Suzaku na końcu odcinka, nie mogę się doczekać jego konfrontacji z Lelouchem. |
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 28-04-2008, 17:27
|
|
|
Sam Lelouch nie był pewien, czy jego plan wypali. Nie miał wcale takiej pewnej miny jak na przykład pod koniec pierwszego sezonu, niezle sie też chłopak napocił ze stresu. Rolo wcale nie zmienił się w potulnego baranka, dalej jest bardzo niebezpiecznym asem w rękawie.
Co do braku informacji od odgórnych władz to mam wrazenie, że to jest specjalnie. Gdyby ktoś posiadał za duzo informacji, to stanowiłby za duż zagrożenie dla innych. Wrzucając ich w srodek akcji poddaje sie ich istnej walce o przetrwanie. Karolek jako jedyny ma wszystkie statusy na full i szerokie spectrum widzenia. Każdej innej osobie brakuje jakiegos fragmentu układanki, co może zaważyć na ich powodzeniu lub klęsce.
Rola Rolo była prosta - najbardziej efektowny, bezwzgledny zabójca, dla którego zabijanie jest chlebem powszednim. Jak maszynka. Tylko UPS - zadziwiająco zdaje sie on nie mieć zielonego pojęcia o geass-providerach, choć musiał mieć z takowym kontakt mieć. Inaczej by wiedział, że nie zdoła zabić CC oraz że jego geass na nią nie podziała.
Co do Cornelii - Guilford nie był przy niej cały czas podczas Czarnej Rebelii. Z tego co pamiętam wiedział tylko tyle, że pojedynkowała się z Zero. Z tego wynika, że jej ciało nie zostało odnalezione i jej ew. obecne miejsce pobytu nie jest znane. Nie wiem co CC ugryzło, gdy usłyszała w 25 odcinku, ze ciało Marianne zostało wyniesione dokądś przez Schneizela na rozkaz Karolka, ale być może "przepadnięcie" ciała Cornelii ma z tym coś wspólnego. |
_________________
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 30-04-2008, 12:05
|
|
|
Piękne rozwiązanie akcji z Rollo. Piękny umysł Lulusza:P
I właściwie nie wiem co mam sądzić o Cornelli. Wydaje mi się, że jest już martwa, bo po tym jak poddała się geassowi Lulu... Po co miałby ją zatrzymywać przy życiu? Wątpie, żeby w jego przypadku zwyciężyły jakieś stare sentymenty. Skoro nic więcej ponad to co już usłyszał nie mógł się od niej dowiedzieć, nie było sensu pozostawiać tak potężnego wroga w dobrym zdrowiu. No i ending - Cornellia jest na nim ze śpiącą Euphie. Z drugiej strony trochę mi jej szkoda - wydawała się być całkiem dobrą postacią, o wiele bardziej złożoną i ciekawą niż jej różowowłosa, przesłodzona siostrzyczka.
No i nie dziwię, się, że Rollo nie ma pojęcia o niezwykłych "właściwościach" geass-providerów. Przecierz miał geass od dziecka, może dostał go tak wcześnie, że nawet nie pamięta tego, kto mu go dał. Ale skoro używa go już tak długo i tak często, to czemu jeszcze nie aktywował się na stałe? Zdaje się, że Karolek ma jakiś patent, który temu zapobiega. Może dowiemy się tego właśnie dzięki temu, że Rollo dał się udobruchać Lulszowi? Może puści trochę pary z ust?
No i piękne zdanie C.C (do Kallen) "przynajmniej wszyscy mamy na sobie ubrania"
Jakby twórcy sami z siebie kpili. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 30-04-2008, 12:52
|
|
|
O tak, Lulusiek pokazał na co go stać. Rany, dotychczas myślałam, że lubię go tak, że już bardziej nie można, tymczasem wręcz przeciwnie. On podoba mi się coraz bardziej, jest znacznie bardziej efektywny i efektowny (nie... NIE chodzi mi o jego groteskowe gesty, chociaż po raz pierwszy znalazły one uzasadnienie-soczewki). Aż nie mogę się doczekać kiedy znowu popełni błąd i z jak dużym hukiem. Luluś ma tę właściwość, że zarówno zwycięża jak i przegrywa w naprawdę wielkim stylu. Chociaż ja mu tam źle nie życzę. Ale znowu, jak przy pierwszej części nie mogę się pozbyć takiego uczucia jakie miał on sam w pierwszym odcinku przed pocałunkiem. Takie dziwne, jak cierń obrazujące się w słowach "Ty idiotko, lubisz seryjnego mordercę i psychopatę !". Przy czym sympatia to złe słowo. Ja po prostu nie mogę się oprzeć żeby nie odczuwać w stosunku do niego podziwu. Nie sądziłam, że przebije siebie z pierwszej serii, ale zrobił to absolutnie na wszystkich frontach. Zarówno jeśli chodzi o inteligencję, aparycję i głos... *___* głos... *__* Czy na Was (pytam żeńską część) też tak ogromne wrażenie zrobiły ostatnie słowa 4 odcinka ? Pierwszy raz się spotkałam żeby głos, ton głosu zrobił na mnie takie wrażenie. Żeby kupa kresek zrobiła na mnie aż tak wielkie wrażenie. Naprawdę fantastyczny był jego seiyuu. Jestem zachwycona. Ta groza, jad, mściwość, to wszystko się wylewało wprost z monitora. Nie umiem tego opisać, ale nie zdarzało mi się żeby mnie ciarki przechodziły pod wpływem samego głosu, Lulusiek to zmienił. Zresztą nie on jeden robi wrażenie głosem, kwikłam i umarłam jak ten długowłosy zaczął mówić krzyżówką Zelgadisa z Tamahome. Fakt, że wiedziałam wcześniej jaki będzie mieć głos w najmniejszym stopniu nie wpłynął na reakcje na padające TYM głosem słowa... Ale ja mam swojego faworyta, tego blondynka. Suzaku ze stanowiska mojego ulubionego bohatera niestety spadł, aczkolwiek nie za to co zrobił. Teraz jest dumny i blady i przepełniony żądzą zemsty. Niebezpiecznie kojarzy mi się z Sasukiem, a to jest złe skojarzenie. Nie mam mu za złe tego co zrobił, w końcu pamiętajmy jak to poszło w drugą stronę i co Lulusiek zrobił jemu. Ale lubić to ja już go nie lubię. Wypadałoby jeszcze napisać o CC, co tu dużo mówić w pierwszej serii była mi obojętna (co było komplementem bo zazwyczaj tego typu postaci nie lubię), ale teraz to ja ją polubię. Świetna jest, z tymi swoimi wszystkowiedzącymi komentarzami z boku. I bardzo się cieszę, że wpienia Kallen. Rolka... Co do Rolki to mam mieszane uczucia, Lulusiek zagranie miał mistrzowskie i to było chyba jedno z jego bardziej udanych, ale generalnie dla mnie postać do szybkiego odstrzału. Aczkolwiek informacji udzielić może bardzo użytecznych. Jak zwykle podziwiam zimną krew Luluśka. Tęskniłam za tak piekielnie inteligentną postacią. Ano, może wspomnę o pierwszej części pierwszego odcinka. Spadłam z krzesła jak zobaczyłam ten pościg. Ten nastrój, taki lekki jakby nic się nie stało mnie dobił. Chyba mi się nie zdarzyło jeszcze dostać ataku śmiechu na Code Geass, ale tutaj nie mogłam się powstrzymać. Śliczny był ten początek. Generalnie myślałam że będzie dużo gorzej, ale twórcy udowadniają, że pierwsza seria to nie był szczęśliwy wypadek przy pracy. Czapki z głów. Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem, jak płynnie zrobili to przejście i jak ten, tak irytujący, time skip w gruncie rzeczy mało mnie obszedł. Zostaliśmy znowu rzuceni w sam środek pędzącej jak szalona akcji i nie ma czasu na myślenie o przeszłości.
To miało być króciutkie opisanie wrażeń po pierwszych 4 odcinkach, a wyszło jak zwykle... |
_________________
|
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 30-04-2008, 14:18
|
|
|
Lena100 napisał/a: | Piękne rozwiązanie akcji z Rollo. Piękny umysł Lulusza:P
I właściwie nie wiem co mam sądzić o Cornelli. Wydaje mi się, że jest już martwa, bo po tym jak poddała się geassowi Lulu... Po co miałby ją zatrzymywać przy życiu? Wątpie, żeby w jego przypadku zwyciężyły jakieś stare sentymenty. Skoro nic więcej ponad to co już usłyszał nie mógł się od niej dowiedzieć, nie było sensu pozostawiać tak potężnego wroga w dobrym zdrowiu. |
Chciał ją wykorzystać jako zakładniczkę, ale akurat w tym momencie porwano Nanally i rzucił się na niego Pomarańcz w wielkim bączku. |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 30-04-2008, 14:28
|
|
|
Salva, nie przejmuj się, ta seria sama się prosi o skomentowanie. Po oczytaniu tylu for, tlumaczeniu połowy wcześniejszej serii i nie wiadomo czego jeszcze można powiedzieć, że jestem chodzącym spoilerem jeśli chodzi o CG ^^;
Jak dla mnie Lelouch trochę przegina. Jakoś nie moge znieść tego, że chce wykorzystać w taki sposób kogoś, kogo przeciągnał na swoja strone. Ale fakt, jego seiyuu JEST niesamowity. Od słodkiego głosika używanego tylko do Nanaly, udawania niewinnego braciszka, po rozkazy Zero, aż po demoniczny śmiech.
Salva napisał/a: | Aż nie mogę się doczekać kiedy znowu popełni błąd i z jak dużym hukiem. Luluś ma tę właściwość, że zarówno zwycięża jak i przegrywa w naprawdę wielkim stylu. |
Wszystko wskazuje na to, że nawet całkiem za niedługo. Drugi sezon ma mnóstwo nawiązań do pierwszego sezonu - choćby sztuczka z wykorzystaniem platform, pranie mózgu Suzaku i Rolo to sceny w takim samym ujęciu, aż po słowa Lulu "Nie kłamię, tylko nie tobie." skierowane w pierwszej serii do Nanaly, a w drugiej takie same do Rola.
Ogólnikowe prawdopodobne wydarzenia kolejnych odcinków
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Krążą bardzo prawdopodobne plotki, że nowym guwernatorem Strefy 11 będzie... Nanaly. Wskazują na to krótkie informacje i tytuły z kolejnych odcinków - festiwal szkolny i rozmowa Lulu i Suzaku na dachu (podobno Suzaku podaje Lulu telefon, że nowy guwernator chce z nim pogadać, Lulu odbiera a tu... Nanaly - szybki sposób na wykrycie czy Lelouch odzyskał wspomnienia o_o;), potem szybka bitwa na Pacyfiku w celu pojmania nowego guwernatora (każdego innego Lulu by nie kwapił się porywać), a potem "odrzucona maska" czyli Lulu załamuje się, traci motywację do walki i jedno wielkie emo (nie widze innego pomysłu na taki stan Lulusza jak spotkanie z Nanaly i albo ona przeszła pranie mózgu, nie poznaje brata, albo jej rzekoma śmierć na jego oczach), odzyskanie wiary (być może tu Rolo bedzie miał mała role).
Salva napisał/a: | Ale ja mam swojego faworyta, tego blondynka. |
Z Knight of Rounds? W takim razie Gino. Wydaje się być całkiem w porządku, taki arystokrata, który wychował się w doborowym towarzystwie, ale przez to tak naprawdę nie wie nic o świecie. Czyli sympatyczny gość, taki Tamaki z Ourana.
CC zawsze lubiła być ironiczna i dokuczać... Kallen zawsze była świetnym obiektem do podpuszczania ze wzgledu na swoja nature ;) Jak dla mnie relacje między CC a Kallen są swietne. Myślałam, że Kallen może odmówić współpracy z CC przez to, ale jak widać posłuchała jej, by nie ruszała na pomoc Zero za wcześnie, gdyż zostanie zabita.
Lelouch nie zabił Cornelii, nie było jej pogrzebu, więc nic nie wiadomo. Być może umarła, a zaginięcie jej ciała ma coś wspólnego z tym jak Schneizel zabrał ciało Marianne gdzieś na rozkaz Karolka i nie było go w trumnie. Guilford nie widział jej śmierci, więc nie może wiedzieć czy żyje czy nie. Oby nie było jak z Oranż-kunem, o nie!
Rolo na pewno ma kontrakt z którymś z geass-providerów. Gdy zastanawiał się w mechu co on właściwie do diaska robi wspomniał ze strachem o tej osobie... Moim zdaniem to VV. Co do perma-geassów, to zostało potwierdzone, że u części użytkowników geass może tak ewoluować, a u części po prostu nie. Być może to ma związek z geass-providerem - jak dotąd tylko ci obdarzeni moca od CC doszli do permamentnych.
Tak zastanawiałam się nad "kawałkami" wyrwanymi z kontekstu CC... Podkładając teorie, że może ona rozmawiać z Marianne i VV, to wszystko zaczyna pasować. Dodatkowo gra podsuwa taka konkluzje, podajac "rozszerzone" wersje monologów, a raczej dialogów z kimś CC. |
_________________
|
|
|
|
|
Quan
Dołączył: 01 Paź 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 30-04-2008, 19:33
|
|
|
Taa, też widziałem te fajne (...) newsy dotyczące tego kto przejmie władze w Strefie 11...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Urgh bleh bah, porażka imo.. Nunnally jako główka Strefy 11? Lelouch emo mode on? Z tego co czytałem na temat epów 5-8, to jakoś specjalnie się do nich nie palę.. Mam nadzieję, że po małej załamce, Lelouch dojdzie do siebie i założy maskę z powrotem..
Evil bużka Lelouch'a pod koniec 4 epa.. Ahh, cudo poprostu ;p Mam szczerą nadzieję, że Lulu obróci się o te 180 stopni w stosunku co do Rolla i zaakceptuję go jako bliską mu osobę, a nie tylko jako narzędzie, które wykorzysta ile się da, a potem wyrzuci jak zużytą szmatę ;< bo naprawdę żal mi chłopaka jest ;p Zrobili z niego maszynkę do zabijania, dla którego nie liczy się nic oprócz wykonania swojej misji. A teraz Lelouch zrobił mu taką sieczkę w mózgu, że szkoda gadać ;p budzą się w nim prawdziwe uczucia i mam nadzieję, że nie skończy marnie ;/ |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 30-04-2008, 19:36
|
|
|
Salva napisał/a: | O tak, Lulusiek pokazał na co go stać. Rany, dotychczas myślałam, że lubię go tak, że już bardziej nie można, tymczasem wręcz przeciwnie. On podoba mi się coraz bardziej, jest znacznie bardziej efektywny i efektowny (nie... NIE chodzi mi o jego groteskowe gesty, chociaż po raz pierwszy znalazły one uzasadnienie-soczewki). Aż nie mogę się doczekać kiedy znowu popełni błąd i z jak dużym hukiem. Luluś ma tę właściwość, że zarówno zwycięża jak i przegrywa w naprawdę wielkim stylu. Chociaż ja mu tam źle nie życzę. Ale znowu, jak przy pierwszej części nie mogę się pozbyć takiego uczucia jakie miał on sam w pierwszym odcinku przed pocałunkiem. Takie dziwne, jak cierń obrazujące się w słowach "Ty idiotko, lubisz seryjnego mordercę i psychopatę !". Przy czym sympatia to złe słowo. Ja po prostu nie mogę się oprzeć żeby nie odczuwać w stosunku do niego podziwu. Nie sądziłam, że przebije siebie z pierwszej serii, ale zrobił to absolutnie na wszystkich frontach. Zarówno jeśli chodzi o inteligencję, aparycję i głos... *___* głos... *__* |
Zgadzam się z tobą całkowicie i podpisuje się rękami, nogami i wszystkimi innymi częsciami ciała. Lulusz jest niesamowity i tyle. Kocham go takim jakim jest;D
Matko ja chcę 5 odcinek! Nie wytrzymam! Ja muszę obejrzeć ten następny epizod, z każdym dniem coraz bardziej nie mogę się doczekać... |
_________________
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 30-04-2008, 20:05
|
|
|
Nanami napisał/a: | Z Knight of Rounds? W takim razie Gino. Wydaje się być całkiem w porządku, taki arystokrata, który wychował się w doborowym towarzystwie, ale przez to tak naprawdę nie wie nic o świecie. Czyli sympatyczny gość, taki Tamaki z Ourana. |
Gino mówisz ? Ja to już pisałam bodaj w tym temacie tylko wcześniej, że tego faceta pokochałam od pierwszego wejrzenia. Właśnie za skojarzenia z Tamakim, poza tym jest blondynem !!! Jak można go NIE lubić ? A skojarzenie z Tamakim i ogólnie (o cholera ! On mi się teraz z Lotio... pardon Lockonem skojarzył, to jest ZŁE skojarzenie, ale podejrzewam podobny charakter, właśnie coś w typie Urahary itd) moja sympatia pojawiły się po zobaczeniu (długo przed rozpoczęciem serii) tego. Mina Suzaku jest tutaj po prostu... genialna. Nie znając go można odnieść bardzo mylne wrażenie jeśli o Suzaku chodzi. Co do Gino to podejrzewam, że będzie typem niebezpiecznym, ale on mi się tak cholernie spodobał. Sama jeszcze nie wiem dlaczego, na razie zarejestrowałam, że głos ma sympatyczny i faktycznie prezentuje typ Urahary (zarówno do Urahary jak i do Lottt... Lockona pałam niezbyt ciepłymi uczuciami), co dalej ? Zobaczymy.
Co do Rolki, dla mnie postać bezwzględnie do odstrzału, mogą sobie z Euphemią ręce podać. Nie lubię rozchwianych emocjonalnie rzeźników, których można tak łatwo rozbroić. W wyższe uczucia Luluśka również nie wierzę. Jakieś resztki w nim zostały, jasne. Chociaż jak dla mnie miłość do Nanaly ma tu znacznie mniejsze znaczenie niż on to usiłuje pokazać. On jest podobny do ojca, jemu się cholernie podoba jak może rządzić ludźmi, prowadzić ich, być ich bóstwem. Jak Ysen już powiedział, rośnie nam kolejny emperor na miarę tego aktualnego. Dla mnie tak to wygląda, co nie znaczy że podoba mi się taki stan rzeczy. Chociaż przy Coge Geass już dawno zauważyłam, że jestem pozbawiona jakiegokolwiek stosunku jeśli chodzi o to, której stronie kibicuję itd. Tak prawdę mówiąc 93% postaci ma metody i poglądy co najmniej wątpliwe. I chyba tylko Guilforda lubię bez zastrzeżeń, dla niego ważna jest Hime i nic poza tym. Szczery chłopak jest. No i ewentualnie Shi Tzu (rany boskie, KTO to wymyślił ? xD), ale o niej za mało jak na razie wiem. Co do samej Hime to jak już kiedyś ktoś powiedział "nie ma sekcji nie ma trupa". |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|