Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 06-05-2008, 18:20
|
|
|
Moje przemyślenia a propo Suzaku. Bo z nim to jest tak. On zgubił gdzieś po drodze swoje środki, że tak powiem. Na początku chciał zmienić Brytanię od środka. Dużo o tym mówił, ale generalnie nic nie robił, tylko słuchał rozkazów swojego prześladowcy. Nie zapominajmy o wcześniejszym zabiciu własnego ojca, no dobra to tu się postarał. Ale tu chyba chodziło, żeby krwi nie rozlewać? W kit z tym, tu chodzi o wyższy cel. Potem zgineła Euphie, więc Suzaku automatycznie postawił się naprzeciwko Zero. Taki tok myślowy. Zero zabił moją ukochaną--->Moja ukochana była dobra---->Jej morderca jest zły, więc wszystko co robi, jest złe---->Działam na jego niekorzyść, więc ja robię dobrze. Tylko tu się facet niestety pomylił. Służenie i podlizywanie się Imperatorowi jest po prostu zdradą, przeciw Japoni. Bo co z tego, że on pnie się coraz wyżej i wyżej w szczeblach swojej kariery, skoro i tak zawsze będzie przyjmował rozkazy od człowieka, który podbił połowę świata i narzuca mu swoją wolę, człowieka, którego nie obchodzi własna rodzina i jest gotowy ich zabić, byle osiągnąć swój cel, człowieka, przez którego musiał przejść (wraz z jego przyjaciółmi i rodziną) takie piekło w dzieciństwie? Ale ten nie dość, że nie ma wyrzutów sumienia, to czuje się lepszy od Leloucha. Uważa, że jeśli ni wydaje rozkazów do zabijania i sam tego nie robi to ma czyste ręce? To się facet myli, bo zabił już wielu z polecenia Imperatora i wcale nie usprawiedliwa go fakt, że robi to w imię wyższego celu. Lelouch wie, że źle robi, wie, że przysporzył wiele bólu, ale mimo wszystko kroczy nadal tą samą ścieżką biorąc na siebie wszystkie tego konsekwencje. Dlatego nikt nie lubi Suzaku. On jest głupim idealistą, który nie zdaje sobie sprawy, że Charles nie pozwoli mu na wyzwolenie Japoni (no bo po co ją podbijać skoro, ma się ją później uwolnić?). Nie zauważył nawet, że kroczy taką samą scieżką jak Zero, tyle tylko, że zabija u boku Imperatora, a nie Lulu. |
_________________
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 06-05-2008, 18:34
|
|
|
Piękny odcinek, piękny :-) Gino jest świetny, Arthur też. załuję tylko, że czytałem spoilery Nanami na temat przyszłych odcinków ,, i teraz łatwo przewidzieć co będzie dalej. Czekam z niecierpliwością na straszliwą zemstę Pizza Girl. |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 06-05-2008, 18:58
|
|
|
Teraz wszystko będzie na mnie, bu! Jeszcze raz przypominam, że to nie były spoilery, tylko moje bardzo luźne przypuszczenia (na bazie nazw odcinków kolejnych i takich tam). Zreszta to naprawde w telegraficznym skrócie, bedzie sie działo o wiele wiecej ;)
Specjalnie dla wielbicieli moich spoilerów, ha! Z dedykacja...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Niespodzianka w nadciągajacych odcinkach bedzie powtórne utworzenie SAZ - Specjalnej Strefy Administracyjnej (taaak, tej samej co było z Eupie, a guwernatora nowego już macie).
Mnie ciągle zajmuje myśl czemu tak wszyscy nienawidza Suzaku, a uwielbiaja Lulu... Przecież ich akcje, myslenie, traktowanie "przyjaciół" są tak podobne. Z tym, ze jeden słuzy agresorowi, mocarstwu, zabija otwarcie w imie zabitej ukochanej, drugi zagrywa w nutę "obroncy ucisnionych" (ale sam Lelouch nigdy sie z tym nie utożsamiał), dla swojej siostrzyczki. Ale fakt, też go nie trawie, na odstrzał.
Rolo na odstrzał jest jak nic, nie zostało mu dużo życia.
Chiński przystojniacha zdecydowanie uznaje eunuchów rządzących jego panstwem za pasozytów i chce sie ich pozbyć ;) |
_________________
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-05-2008, 19:05
|
|
|
Nanami napisał/a: | Mnie ciągle zajmuje myśl czemu tak wszyscy nienawidza Suzaku, a uwielbiaja Lulu... Przecież ich akcje, myslenie, traktowanie "przyjaciół" są tak podobne. Z tym, ze jeden słuzy agresorowi, mocarstwu, zabija otwarcie w imie zabitej ukochanej, drugi zagrywa w nutę "obroncy ucisnionych" (ale sam Lelouch nigdy sie z tym nie utożsamiał), dla swojej siostrzyczki. Ale fakt, też go nie trawie, na odstrzał. |
Nanami, mi się wydaje, że główną różnicą (poza inteligencją i charyzmą ;P ) jest ich rola. Suzaku jest karierowiczem, a karierowiczów raczej się nie lubi, bez względu na to, co, jak mówią, jest ich ostatecznym celem, zwłaszcza, jeśli to czcze gadanie. A Lulu to genialny buntownik, samotnie stawiający czoła mocarstwu. A poza tym - uważam, że w sosunku do samego siebie jest szczery.
A tak swoją drogą - uważam, że świetna jest postać Dietharda. Ma kapitalny akcent, a jego reakcje wyglądają często tak, jakby autorzy postanowili wpleść do fabuły jednego z nas - fanów kibicujących Lulu ^^ |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 06-05-2008, 19:14
|
|
|
Cytat: | Mnie ciągle zajmuje myśl czemu tak wszyscy nienawidza Suzaku, a uwielbiaja Lulu... |
Suzaku jest ohydny w sposób wyraźny i oczywisty, natomiast Luluś jest mistrzem kłamstwa i manipulacji - jak widać na tyle dobrym, by zmanipulować nawet część widzów.
EDIT = danke. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 06-05-2008, 19:17, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-05-2008, 19:15
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | natomiast jest mistrzem kłamstwa i manipulacji |
czy tam nie miało być "natomiast Lulu"? |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Virgil
Dołączył: 30 Kwi 2008 Status: offline
|
Wysłany: 06-05-2008, 19:20
|
|
|
Shizuku napisał/a: | Dlatego nikt nie lubi Suzaku. On jest głupim idealistą, który nie zdaje sobie sprawy, że Charles nie pozwoli mu na wyzwolenie Japoni (no bo po co ją podbijać skoro, ma się ją później uwolnić?). Nie zauważył nawet, że kroczy taką samą scieżką jak Zero, tyle tylko, że zabija u boku Imperatora, a nie Lulu. |
Z tym podbijaniem i wyzwalaniem, to w pierwszym sezonie ktośtam rzucił hasło, że agresywne podboje Brytanii były spowodowane chęcią zabezpieczenia punktów, podobnych do tego na wyspie Kaminejima. Innymi słowy oddanie Japonii Suzaku nie sprawiłoby imperatorowi większych problemów - szczególnie że to nie dosłowne "oddanie", tylko coś w stylu stanowiska zarządcy pewnie.
A fakt że Suzaku niewiele osób lubi to pewnie przyczyna tego, że mimo iż jego metody się praktycznie niczym od Lelouch'owych nie różnią, to cały czas stara się siebie idealizować. Nie dość że zasłania się standardowym "wykonuję rozkazy" to jeszcze tak w pierwszej serii, jak i w tej rzuca teksty w stylu "twoja droga jest zua, moja lepsza, ja mam monopol na prawdę, więc każdy kto myśli inaczej niż ja jest zuy". Lelouch przynajmniej jest konsekwentny, od początku twierdzi że to co robi zbyt dobre nie jest, ale uważa że warto. Suzaku uważa że nie warto, bo walka jest zła i lepiej się podporządkować Brytanii - i właśnie dlatego walczy. Trudno widzowi, a przynajmniej mi, słuchać takiego rozumowania bez noża otwierającego się w kieszeni :)
A co do przewidywań na kolejne odcinki, to się Lelouch napewno do znajomości z siostrą nie przyzna, kumpla tez raczej nie udusi ani z dachu nie zrzuci. Zanim się odwróci wypłosz z twarzy mu pewnie zejdzie i będzie to kolejny dowód na trwanie amnezji. Akcja z porwaniem nowego zarządcy Area 11 wydaje się natomiast mocno prawdopodobna. Trzeba też ściągnąć ekipę ukrywającą się cały czas w Chinach, ale tym się juz zaczął zajmować jak pamiętam. Ciekawi mnie w sumie o jakim planie Diethard z pokojówką wspominali - zupełnie nie mam pomysłu o co może chodzić, ale mam potężne wrażenie, że będzie to plan niby korzystny dla Zero, ale w efekcie powodujący Lelouch'owi spore kłopoty ;] I jeszcze jedna dziwna sprawa - Zero poprosił Chińczyka o skontaktowanie z "Eunuch Generalem" - zupełnie jakby nieświadomy był jego śmierci. Xing-ke też zaskoczoną minę zrobił, więc raczej nie mogło chodzić o jakiegoś nowego typa na takim stanowisku. Ale z drugiej strony śmierć tamtego miała podobno zatwierdzenie Zero, przynajmniej ja tak zrozumiałem. W każdym razie pogubiłem się w tym lekko :) |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 06-05-2008, 19:44
|
|
|
Vodh napisał/a: | A tak swoją drogą - uważam, że świetna jest postać Dietharda. Ma kapitalny akcent, a jego reakcje wyglądają często tak, jakby autorzy postanowili wpleść do fabuły jednego z nas - fanów kibicujących Lulu ^^ |
Prawda? Też mi się strasznie podoba. Zwłaszcza, gdy zobaczył Zero w telewizji. Ja bym chciała się więcej dowiedzieć o tej babce z długą fajką (nie pamiętam imienia) i może by wreszcie powidzieli coś o tym Oranż-kunie, bo w openingu jest, tylko go coś w serialu nie widać. |
_________________
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 06-05-2008, 20:03
|
|
|
Ta z fajką to Lakshata / Rakshata, nie pamiętam. Ja się zastanwiam, jaką rolę odegra ta ,,fanka'' Zero. Nawiasem, Diethard to jedna z moich ulubionych postaci obok C.C. i Lloyda. |
|
|
|
|
|
Amarth
Dołączyła: 05 Maj 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 06-05-2008, 20:09
|
|
|
Vodh napisał/a: | A tak swoją drogą - uważam, że świetna jest postać Dietharda. Ma kapitalny akcent, a jego reakcje wyglądają często tak, jakby autorzy postanowili wpleść do fabuły jednego z nas - fanów kibicujących Lulu ^^ |
O tak, Diethard jest rewelacyjny.
Właściwie zastanawia mnie fakt, że nie lubię za specjalnie żadnego z głównych bohaterów/bohaterek. Moimi ulubieńcami są postacie drugoplanowe jak Diethard, Lakshata, Toudo, Orange, Lloyd czy Schneizel.
Jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie przepadają za Lulu (choć podoba mi się to jak manipuluje ludźmi), a nie mają nic przeciwko Suzaku. Jest za to kilka postaci, którym życzę powolnej i bolesnej śmierci. |
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 06-05-2008, 20:39
|
|
|
Cytat: | O tak, Diethard jest rewelacyjny.
Właściwie zastanawia mnie fakt, że nie lubię za specjalnie żadnego z głównych bohaterów/bohaterek. Moimi ulubieńcami są postacie drugoplanowe jak Diethard, Lakshata, Toudo, Orange, Lloyd czy Schneizel.
Jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie przepadają za Lulu (choć podoba mi się to jak manipuluje ludźmi), a nie mają nic przeciwko Suzaku. Jest za to kilka postaci, którym życzę powolnej i bolesnej śmierci. |
Mogłabyś się podzielić tym, dlaczego lubisz Suzaku ;]? Dlaczego można nie lubić Lelucha to oczywiste, ale lubić zdrajce :P ? Jedyne co w nim widziałem dobrego to mecha którym steruje, a on sam oszukuje samego siebie, z tym swoim ego. Według mnie nigdy nie było by szans na powstanie takiej osobowości. Przykład, Imperatora porównajmy do Hitlera, Obszar 11 do Generalnej Guberni, a Suzaku do anonimowej osoby z GG. Każdy normalny czlowiek po tym co by tam zobaczył, raczej pałał by nienawiścią do Oprawcy, a nie chciał się stać kimś na kształ elity Gestapo, czyli ulubieńcem, który nie dość, że ryzykuje życie dla tyrana to jeszcze jest oprawcą swoich rodaków :P Proste porównanie i moim zdaniem bardzo trafne, Brytania nie cackała się z Japończykami, tak jak Naziści z Polakami i innymi nacjami.
Poza tym jestem ciekaw co za dobre cechy może on w sobie mieć bo ja ich nie widze ;]. Oczywiście prosze nie wypisywać, że opiekuje się przyjaciółmi, miły itp, gdyby dostał rozkaz ich zabicia, zrobiłby to bez mrógnięcia okiem. |
_________________
|
|
|
|
|
Amarth
Dołączyła: 05 Maj 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 06-05-2008, 20:54
|
|
|
cesarz vedry napisał/a: | Mogłabyś się podzielić tym, dlaczego lubisz Suzaku ;]? |
Nie napisałam, że go lubię, tylko że nie mam nic przeciwko niemu. To pradwa, że potrafi być skończonym idiotą, ale nie czuję do niego takiej nienawiści jak inni. Jest i dobrze, że jest, bo bez niego nie byłoby tak interesująco. Jednym z powodów, dla których oglądam to anime to (poza postaciami drugoplanowymi) dlatego, że chcę zobaczyć jak to wszystko się dla Suzaku skończy. |
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 06-05-2008, 20:58
|
|
|
Twórcy wykazują tendencje uśmiercania moich ulubionych bohaterów. Pierwsza Euphemia. Ktoś powie ze głupia i naiwna. Ja uważam że po prostu nieświadoma, ze czynienie dobra nie wszystkim będzie na rękę. Druga jest Cornelia, choć pogłoski o jej śmierci mogą być przedwczesne ^^.Następna CC, którą tez probowali zabić ale sie dziewczyna nie dała :D. Dalej będzie Ogi ,Diethard, lloyd, Przewodniczaca. Z nowych postaci jeszcze nie wiem. Za krotko sie znamy.
Natomiast do odstrzału i to szybkiego oprócz Pana Ocalę Świat jest Orange-kun - świr,Ta Gówniara Co Postanowiła Poślibić Lulu- słodka idiotka. Nina- cicha histeryczka (wiem że to sie gryzie ale inaczej nie potrafię jej opisać).
Aha chciałam jeszcze zapytać co sądzicie o Karen. Bo oprócz komentarzy typu "znowu ja rozebrali HA HA" nie zauważyłam jakiejś głębszej introspekcji jej osobowości. ;P |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 06-05-2008, 20:58
|
|
|
"Fanka" Zero... Kaguya? Ma dosyc wysoka pozycje polityczna.
Pewnie Arthur skoczy Suzakowi na twarz albo użre go w... no niech bedzie, w palec. Tym samym da Lelouchowi czas na reakcje ;)
Kallen bez głębszej introspekcji?! Ktoś tu już kompletnie zapomniał sezon pierwszy! A jej matka Japonka, co sie sztachała tym narkotykiem Refren, co ona nią gardziła, a matka mimo że na haju cały czas o nią tak dbała i zdała sobie sprawe z tego dopiero, gdy ona odeszła? A jej ojciec, który był Brytyjczykiem, ale zginał? Kallen miała sporo czasu ekranowego i to nie majtkowego w pierwszej serii przecie. A potem stała sie główna wielbiaca Zero, a nie trawiąca Leloucha. |
_________________
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 06-05-2008, 21:12
|
|
|
Nanami ja to pytanie (skąd niechęć do Suzaku) zadawałam sobie od kiedy zobaczyłam pierwszy odcinek i do teraz ta straszna nienawiść mnie zaskakuje. Ja sama przez spory kawałek czasu żywiłam do Suzaku sympatię i nie mogłam długo wybaczyć Luluśkowi tego co zrobił. Tego jednego momentu głupoty itd (mamunia mogę przekleić część naszych wywodów na ten temat ?), kiedy musiał udowodnić, że jest ważniejszy i w rezultacie wszystko zniszczył. Chodzi oczywiście o Euphie. Trochę mi przeszłość Suzaka zaczęła zgrzytać, zwłaszcza że on faktycznie wierzył, że to co robi jest dobre (śmierć ojca wpłynęła mu bez wątpienia destrukcyjnie na psychikę). Z tym, że ja bym mu nie ujmowała inteli... chociaż w zasadzie może to był efekt szoku, że dotychczas nie pokazał tego co przeżył i dopiero Mao wywlókł z niego to co najgorsze. Jak się dłużej zastanowić nad Suzaku to bardziej do mnie trafia niż Lelouch. Będę okrutna ale jego miłość do Nanaly jest dla mnie dziwna i ja w nią średnio wierzę. On ma jakąś chorobliwą obsesję na jej punkcie, ale dla mnie to przestała być braterska miłość. Nie przekonałby mnie, że rządzenie ludźmi, ta cała ekscytacja kolejnymi pojedynkami nie sprawia mu w jakimś stopniu przyjemności. W Lelouchu podziwiam przede wszystkim to co się wybija na pierwszy plan, niesamowite opanowanie, inteligencję, wyobraźnię i to wszystko co powinien posiadać rasowy dyktator. Jako człowieka nie mogłabym go znieść przez dłużej niż 5 sekund. Po pierwsze jest niebezpieczny, po drugie zawsze przesadnie urocze typy napawają mnie niepokojem. Lulu jak chce potrafi być pod tym względem potworem (co widzimy po nieszczęsnym Lolku). Ale to, że nie lubi się go w taki sposób w jaki lubi się postacie sympatyczne, nie znaczy, że się go nie podziwia. Kira przy nim wysiada. Też popełniał błędy, ale Lulu balansuje na krawędzi ze znacznie większa klasą (exemplum w obliczu śmierci, a znalazł się kilka razy w takie sytuacji, nota bene Shi tzu mu wtedy kuper ratowała) i co tu dużo mówić, spada z większym hukiem. I jeśli drugi sezon leci tak perfidnie po pierwszym (chociaż ja nauczyłam się już dawno temu nie ufać twórcom i spodziewam się naprawdę niesamowitego zwrotu akcji, apropos czy was też od dłuższego czasu nurtuje o co tak NAPRAWDĘ chodzi z kontraktem ? Dlaczego Mao nie potrafił go wypełnić chociaż był tak psio do CC przywiązany ? CC nie pomaga Luluśkowi dla przyjemności, ona doskonale wie co robi. Pytanie więc pozostaje, no właśnie, CO ? Co robi CC, po co i jaki ma cel ?) to porażka Luluśka zbliża się wielkimi krokami. I fakt, że tak na nią czekam świadczy o mojej do niego sympatii. Bohater specyficzny to i sympatia specyficzna. Lulu przegrywa efektownie, i ja chcę zobaczyć jak. A przede wszystkim co go teraz, w tej sytuacji może jeszcze złamać. Poza oczywiście Nanaly. Swoją drogą ciekawe co by zrobił jakby mu ją utłukli ? Albo jakby się okazało, że tak naprawdę główny zły, który najlepiej bawi się jego kosztem to właśnie ona?... No dobrze, przesadziłam. Matury na mnie źle wpływają. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|