Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
viesiu
Ten tam taki jeden.
Dołączył: 22 Mar 2008 Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2008, 15:51
|
|
|
Właśnie obczaiłem 7 odcinek.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Po poprzedniej rozrubie przyjemna odmiana, sporo przemyśleń. Co do jego decyzji o przystopieniu do tego planu Nunnally (nie pamietam jak szla ta nazwa) to jestem pewien, że Lulu coś kombinuje. Wątpie aby tak poprostu się na to zgodził. Tylko teraz pytanie, co on kombinuje!?
|
_________________ "Go beyond impossible and kick the reason to the curb! That's the way of Gurren-dan!"
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 19-05-2008, 16:18
|
|
|
Jak dla mnie najgorszy z dotyczasowych odcinków z R2, choć nie można mu odmówić specyficznego uroku. Jak zwykle od początku:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przemowa Karolka. I znów nawiązanie do pierwszej serii, w tych okolicach było przemówienie po śmierci Clovisa. Wyczułam w nim też podteksty ojcowskiej "miłości" do synusia.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Hmm... Ciekawe jak Lelouch jako Zero wylądował ze środka Pacyfiku w swoim łóżku w szkole i na dodatek z Rolo obok. Ciekawe kto wysunał pomysł, by właśnie tam go dostarczyć. Ciekawe jaki kit wcisneli i jakie miny miała reszta...?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przemowa Nunnally. Ajć, za dużo sobie pospoilerowałam i zero zaskoczenia. Chwilunia...! Czemu ten jeden z rycerzy tak się rumieni?! Kwik! Guiford w różowym szpitalnym kaftaniku. Zaskoczony Suzaku (muahaha, dobrze ci tak!). Co ich tak wszystkich wzieło na trzymanie strony Kaguyi, że Zero to jej mąż? Nie myślałam, że C.C. uścisnie jej dłoń. I jeszcze Kallen wrobiła! Ale i tak jej nie lubie. Z powrotem w szpitalu. Czyżby Lloyd podżerał kanapki Guilfordowi?
Emo Luluś biedny...? Ja się śmiałam z jego głupoty, jak dla mnie był raczej żałosny.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- No dobra, ale twórcom trzeba przyznać, że wiedza co dać by widz miał jedno wielkie "WTF? o_O". Użycie komendy typu "Wynocha z przedziału!" przyprawiło mnie o atak śmiechu.
Co do Rolo...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- To jednak nie była taka spontaniczna manipulacja. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawe, ze to on użył swojego geass na konduktorze i ustawił przemowę Nunnally na ekrany w tramwaju. Zrobił mniej lub bardziej celowe pranie mózgu Lulusiowi. Potem obserwuje jego reakcje, jak Lelouch wpada w panike i ma schizy. Używanie swojego geass by ktoś robił pompki i tak dalej... Żałość bierze. A ten śmiech, to żywcem wyjęty z pierwszego sezonu z końca odcinka, w którym Lelouch dowiedział się kto pilotuje Lancelota. Seiyuu się nie musiał męczyć drugi raz. Ale kocham ten jego śmiech. Kolejna rozmowa C.C. z Marianne. Cień maski dziwne pada na ścianę biorąc pod uwage oświetlenie pokoju, czy to tylko ja?
Scena z Kallen:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ćpunek! Ciekawe jakby zachowywał się Luluś pod wpływem refrainu? Trochę szkoda, że Kallen przeszkodziła. Ugodził w słaby punkt Kallen wspominając o jej przeszłości. "Comfort me". Khem, za dużo fanficków. Ale Kallen zrobiła jedyna słuszna rzecz - dała mu w morde. A Lulu chciał za nią pobiec, bo tknęło go, że doprowadził ją do łez. ROLO! Jego zimny wzrok... Nie, to nie było czysto spontaniczne wyznanie, o nie. Jeszcze "romantyczna" atmosfera wisząca w powietrzu, a tu Rolo zblizający się do Lulusia, twarza w twarz i te słodkie wyznania - yaoi! ~~ No dobra, tu już z pewnoscia mi wyobraznia popuściła wodzy.
Rozmowa Karolka z Nunnally, no, no. Scena na dachu, ach, bo się wzruszę (czyli nie tknęła mnie ani ciupinkę).
- Spoiler: pokaż / ukryj
- C.C. jaka szczęśliwa, a potem speszona! I proszę, Rolo skądś wytrzasnął zapasowy komplecik wdzanka i maski dla Lulusza, a potem swoim Vincentem dostarczył go jeszcze ku Suzaczkowi.
Preview: Lelouch mówi o Suzaku i o jego starym planie, by był on rycerzem Nunnally i wtedy ona byłaby bezpieczna. Scena z Euphie to ta z wyspy Kaminejimy z pierwszego sezonu. I Chińczycy wracaja.
A i mam dziwne przeczucie, ze nadużuwanie geassa i to w taki głupi sposób jeszcze odbije się na Lelouchu w przyszłości bardzo niemiłymi konsekwencjami. A co do przystąpienia do SAZ, to ja mysle, ze Lelouch nic nie kombinuje specjalnie, przeciwko swojej siostrze sie nie postawi, zreszta juz wczesniej chciał przystapić do SAZ. Zapewni spokojne lokum Zakonowi (jak dotąd sie tułał, ścigany przz Suzaczka tu i tam) i bedzie mógł sie skupić na arenie światowej. |
_________________
|
|
|
|
|
BloodRevan
[Miejsce dla sponsora]
Dołączył: 03 Lis 2007 Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2008, 16:32
|
|
|
Shizuku napisał/a: | W ogóle on mówi do Kallen: "comfort me", ja tak to czytam, 5 sekund ciszy... i w końcu: CO?! Nie no, byłam po prostu zszokowana. I zdziwiłam się, gdy Lulu chciał nawet za nią biec. |
Moja początkowa reakcja była podobna. Później niestety troche się zawiodłem. Chodzi mi tu o reakcje Kallen. Mogła z tego wyjść świetna scena ale nie, ona musiała wszystko popsuć... ;/ Tak czy inaczej, nie zmienia to faktu, że po tym odcinku Kallen zaczęła powoli doganiać C.C w Lelouch'owym rankingu ;)
viesiu napisał/a: |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Tylko teraz pytanie, co on kombinuje!?
|
Myślę, że poprzez to całe "zawieszenie broni" chce się zbliżyć do Nunally i ponownie wykonać akcje z poprzedniego odcinka. Tym razem - mam nadzieje - z powodzeniem.
Shizuku napisał/a: |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ale coś mi się zdaje, że komuś jednak swoją tożsamość ujawni.
|
Patrz: moja wypowiedź powyżej.
BTW. Jaki sens ma wstawianie tutaj tutaj tagów [spoiler.][/spoiler.] skoro w tytule tematu jest napisane dużymi literami "[SPOILERY]"? W dodatku tutaj każdy post sam w sobie jest w 99% spoilerem. |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2008, 16:37
|
|
|
Krótkie wyjaśnienie (kompletny offtop): przy seriach "bieżących", szczególnie takich wydawanych przez różne grupy, stosowanie tagów "spoiler" jest generalnie grzecznością. Ja nie uważam, żeby należało z nimi przesadzać, ale jeśli omawia się kluczowe sceny odcinka, to można nieco zamaskować to i owo, żeby nieszczęśnik, który jeszcze nie oglądał (a przebiera nóżkami, żeby obejrzeć) się nieprzyjemnie nie naciął.
Generalnie tagów spoilerowych nie warto w ogóle stosować w tematach dotyczących zamkniętych już serii. Są za to niezbędne (i po to istnieją) w tematach mieszanych - na przykład o aktualnie oglądanych seriach czy ulubionych bohaterach. Bo tam nie wiadomo, na co się trafi i na kogo się trafi. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 19-05-2008, 16:39
|
|
|
Według mnie spoilery w tym temacie są jak najbardziej uzasadnione w przypadku komentarzy tuż po wypuszczeniu nowego odcinka (Niedziela wieczór / poniedziałek rano). Poza tym później w spoilerach niektórzy zamieszczają swoje przypuszczenia na podstawie zwiastunów kolejnych odcinków, co także uważam za jak najbardziej sensowne. Resztę rzeczy, które piszę w spoilerach oznaczam tak, bo sam po sobie wiem, że zdarza się kliknąć na temat "bo jest na liście nie przeczytanych" i potem przypadkiem podłapać jakiegoś nieotagowanego spoilera nietrudno.
Jestem po drugim odcinku, jak dojadę do 7 to jeszcze na temat Rola się wypowiem, bo to chyba najciekawsza niejednoznaczność z nowego epka. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 19-05-2008, 17:26
|
|
|
Nanami napisał/a: | Scena na dachu, ach, bo się wzruszę (czyli nie tknęła mnie ani ciupinkę). |
Fakt, mnie też to nie wzruszyło. Jak już wcześniej napisałam - na skraju tandety.
Nanami napisał/a: | A co do przystąpienia do SAZ, to ja mysle, ze Lelouch nic nie kombinuje specjalnie, przeciwko swojej siostrze sie nie postawi, zreszta juz wczesniej chciał przystapić do SAZ. Zapewni spokojne lokum Zakonowi (jak dotąd sie tułał, ścigany przz Suzaczka tu i tam) i bedzie mógł sie skupić na arenie światowej. |
Myślę, że raczej nie. Po pierwsze - oznaczałoby to zmniejszenie ilości, albo w ogóle wycofanie walk mechów (bo z kim by się bili?) = zmniejszenie oglądalności serialu = szkody dla Sunrise. Chyba, że nie wiadomo skąd wytrzasną sobie nowego przeciwnika. Co więcej cała dotychczasowa walka i ofiary, które Lulu poświęcił dla wyższych celów stracą swoje znaczenie i wartość. W dodatku oznaczałoby to sprzymierzenie się z Suzaku i w ogóle całą Brytanią. Niewyobrażalne. W dodatku nawet jeżeli strefa naprawdę zostanie utworzona to i tak będzie tylko strefą, częścią Brytanii, pod władzą najeźdcy. Czy Japończycy mimo wszystko się na to zgodzą? Zakon? Raczej nie, oni chcą niepodległego, suwerennego państwa, którym rządzą Japończycy, a nie choćby najsłodszy i najmilszy brytyjski guwernator. Lulu w momencie podjęcia takiej decyzji sprzeniewierzyłby się wszystkim swoim ideom, planom i całem Zakonowi. A Nanally być może zejdzie na dalszy plan. Przecierz sam Lulu stwierdził " my fight is no longer just for Nanally".
EDIT: Wyłapałam jeszcze jedną śliczną scenkę... Kiedy flota Suzaku zaczyna atak pod koniec odcinka i okazuje się, że Zero wrócił i znów przejmuje dowodzenie jest piękne ujęcie na pełną radości i nadziei twarz... C.C o dziwo. Zauważa to Kaguya, co równierz jest dość miażdżące. |
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2008, 18:01
|
|
|
W weekend obejrzałam cały I sezon CG i teraz z CG R2 będę na bieżąco ^^
No, to lecimy z 7 epkiem.
Odcinek trochę teatralny...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Rolo jako współczujący braciszek, Lulu w roli biednego, przybitego imoł, scena true friendship na dachu oraz nagły powrót Zero do ''życia''.
...ale jednak żal serce ściska, jak się patrzy na Lulu – z jednej strony ze współczucia z powodu jego cierpienia, z drugiej z głupoty. Niewątpliwie twórcy CG wiedzą, jak ugodzić w serce widza, bo przecież widz zawsze w jakimś stopniu przywiązuje się do bohaterów i przeżywa to wszystko razem z nimi.
A co do kwestii Rolo, myślę, że jest on po prostu wewnętrznie rozdarty – z jednej strony chce w pewien sposób manipulować Lulu i go sprawdzić (a w końcu ma ku temu idealną okazję, i byłby już chyba totalnym naiwniakiem, gdyby jej nie wykorzystał), a z drugiej strony prawdziwe, braterskie uczucia biorą górę. W końcu chłopina nigdy nie miał rodziny, a każda istota ludzka potrzebuje rodzinnego ciepła.
Scena w pociągu była poniżej pasa, ale o to właśnie chodziło, żeby jeszcze bardziej przybić Lulu, aby móc potem wesprzeć duchowo braciszka. Wydaje mi się też, że Rolo chce w ten sposób zdobyć jego zaufanie i pokazać, że naprawdę mogą jeszcze stworzyć kochającą, szczęśliwą rodzinkę.
No, i też jest mi trochę żal Rolka, bo on naprawdę wydaje się wierzyć w tę rodzinkę, a jest tylko wykorzystywany. No, ale może Lulu zmieni swój stosunek do Rolo (przekona się do niego?) i okaże mu trochę prawdziwego ciepła (albo to Rolo wykręci mu jakiś brzydki numer w stylu ''Ty frajerze, naprawdę myślałeś, że chcę być twoim bratem?'' *evil*- nie wygląda na takiego, ale kto go tam wie... ^^' ).
W każdym razie cieszę się, że Lulu już się trochę otrząsnął i wrócił do formy, bo niezbyt pasuje do roli zbitego psa. No, i może mając trzeźwy umysł, nie będzie tak bezmyślnie nadużywał swojego Geass’a ==’
BloodRevan napisał/a: |
viesiu napisał/a: |
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
Tylko teraz pytanie, co on kombinuje!? |
Myślę, że poprzez to całe "zawieszenie broni" chce się zbliżyć do Nunally i ponownie wykonać akcje z poprzedniego odcinka. Tym razem - mam nadzieje - z powodzeniem.
|
Chyba myślimy podobnie ;)
Cytat: | A Nanally być może zejdzie na dalszy plan. Przecierz sam Lulu stwierdził " my fight is no longer just for Nanally". |
W końcu Lulu tak naprawdę od początku nie walczył tylko dla Nunnally, ale również dla siebie, z zemsty. |
Ostatnio zmieniony przez Agon dnia 19-05-2008, 18:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 19-05-2008, 18:07
|
|
|
Lelouch uzmysłowił sobie pewne ważne rzeczy - w tym swój słaby punkt. Swoje zaślepienie spowodowane gniewem i zawiścia skierowana na Brytanię i ojca. Oraz to, że Nunnally też ma swoje plany i zdanie. Stwierdzenie "my fight is no longer just for Nanally" nie oznacza jednak tego, że już nie walczy dla Nunnally. Nadal dla niej walczy! Ale już nie tylko dla niej. Uzmysłowił sobie, że ma zobowiązania również wobec Zakonu. Tak jak kiedyś kazał Toudou wziąć odpowiedzialność za uczynienie "cudu" (gdy uwalniał go z wiezienia), tak teraz on musi to zrobić. Stworzył Zakon, by chronić Nunnally - i nic się tu nie zmieniło. Nunnally chce, by dołączyli do SAZ? Dobrze! Dwie pieczenie na jednym ogniu - zapewni Zakonowi teoretyczny azyl oraz nie będzie musiał walczyć przeciwko ukochanej siostrze.
Jednak azyl w SAZ nie znaczy, że Brytania nie przestanie być wrogiem. Poza SAZ i Strefa 11 Nunnally nie ma wpływów, więc mogą się lać do woli. A w SAZ są nietykalni. Więc walk będzie duuużo. Ponadto nie zapominajmy, że ich układy z Chińska Federacja to było zawieszenie broni, a nie wieczysty sojusz.
Lelouch zreszta sam doskonale wie, jak wygląda SAZ od środka. Wszystko ładnie wygląda z zewnatrz, a od środka już nie bardzo. Ale bez SAZ było tak samo, jak to pokazuje ten odcinek. Swój swojego poniża.
Co do Rola, to on jest jeden wielki chaos, ale w końcu o to chodziło w tej postaci. On ma wpadać w skrajności. Analizując od podszewki...
Zabójca, od maleńkości nie wiedzący co to rodzina, wyprany z uczuć. Mający przez to problemy w nawiązywaniu znajomości z rówieśnikami. Nie mający żadnych oporów przed użyciem swojego geassa i zabiciu dowolnej osoby. Od zwierzchnika o Lelouchu dostał tylko tyle informacji - ma być jego bratem od tej pory i zabić go, jeśli jego wspomnienia wróca. Raczej nic o Nunnally mu nie powiedziano. No to poszedł na misję i cały rok miał okazję być kochanym braciszkiem Leloucha, dostał od niego pierwszy prezent do którego cholernie sie przywiazał.
Rolo ma problemy ze swoimi własnymi uczuciami. Pewne z nich pierwszy raz odczuwa i może do konca nie wiedzieć jak sobie z nimi poradzić, dlatego tak łatwo dał się zmanipulować Luluszowi. Jak może traktować pojawienie się prawdziego rodzenstwa po tym, gdy tak przywiązał się do Leloucha i dostał coś tak cennego? Jako zagrożenie. Nie zna Nunnally, nie wie czy ona go zaakceptuje czy może nie. Widzi również jak Lulu, którego uważa za swojego ukochanego brata (dlatego też mu pomaga z Viletta, teraz podsadzając go, na dachu z Suzaku) cierpi z powodu Nunnally. Widzi również jednak jak ważna Nunnally jest w jego życiu i że nie tak łatwo będzie mu ją odrzucić, prędzej popadnie w szaleństwo. Dla niego znęcanie się to chleb powszedni, więc nie ma oporów i nie widzi nic złego w podkręceniu tego stanu na tyle, by może udało się mu go przekonać - zyskałby brata i byliby szczęśliwi obaj. A że jego plan odniósł lekko inny skutek... Musi się z tym pogodzić i zadolowić się tym, że nie został odrzucony i że przynajmniej narazie Nunnally i Lulu są bardzo daleko od siebie.
Co do samego Leloucha, to on przy porównaniu szczescia do szkła sam przyznał, że miał je ciągle pod swoim nosem, nawet jeśli to były fałszywe wspomnienia. Moim zdaniem przeszedł mu gniew na Rolo i zaakceptował go na swój sposób. |
_________________
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 19-05-2008, 18:42
|
|
|
Wrrr skasowało mi posta. Nie pamiętam już co napisałam, bo piszę na kilku forach jednocześnie.
Nanami napisał/a: | Jak dla mnie najgorszy z dotyczasowych odcinków z R2, choć nie można mu odmówić specyficznego uroku. |
Nie wiem czemu, ale jak oglądałam odcinek, miałam przeczucie, że ci się nie spodoba;D. No może nie spodoba, ale nie przypadnie aż tak do gustu.
Cytat: | EDIT: Wyłapałam jeszcze jedną śliczną scenkę... Kiedy flota Suzaku zaczyna atak pod koniec odcinka i okazuje się, że Zero wrócił i znów przejmuje dowodzenie jest piękne ujęcie na pełną radości i nadziei twarz... C.C o dziwo. Zauważa to Kaguya, co równierz jest dość miażdżące. |
Mnie też to mile zaskoczyło. I jeszcze to, że uścisneła rękę Kaguyi. Myślę, że to była dla niej przyjemna odmiana, że ktoś odniósł się do niej tak serdecznie i nie nazwał kochanką Zera czy wiedźmą.
Nanami napisał/a: | Lelouch uzmysłowił sobie pewne ważne rzeczy - w tym swój słaby punkt. Swoje zaślepienie spowodowane gniewem i zawiścia skierowana na Brytanię i ojca. Oraz to, że Nunnally też ma swoje plany i zdanie. Stwierdzenie "my fight is no longer just for Nanally" nie oznacza jednak tego, że już nie walczy dla Nunnally. Nadal dla niej walczy! Ale już nie tylko dla niej. Uzmysłowił sobie, że ma zobowiązania również wobec Zakonu. Tak jak kiedyś kazał Toudou wziąć odpowiedzialność za uczynienie "cudu" (gdy uwalniał go z wiezienia), tak teraz on musi to zrobić. | Ty pomyślałaś o Zakonie, a ja bardziej o samorządzie. Ale to co mówisz ma sens. Bo właśnie się zastanawiałam jaki sens ma walczenie dla jego przyjaciół ze szkoły skoro im się dobrze wiedzie i nie muszą sie bać o przyszłość. I myślę, że zawsze będzie starał się wybrać tak, aby i Zakon i Nunnaly na tym nie ucierpiał. Chociaż myślę, że gdyby miał wybierać to i tak Nunnaly mogłaby się czuć bardziej bezpiecznie. Mimo wszystko ona nadal jest najważniejsza, po prostu zdał sobie sprawę, że ma jeszcze wielu innych bliskich mu ludzi i że dla niech też walczy. |
_________________
|
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 19-05-2008, 19:28
|
|
|
A ja powiem, że nie wierzę w
- Spoiler: pokaż / ukryj
- to przyłączenie się do SAZ. Owszem, Lulu mógłby łatwo przejąć tę strefę dla siebie, ale fragmenty zapowiedzi skutecznie przekonują mnie, że tak sie nie stanie. Mam tu na myśli sceny z dymem pojawiającym się wokół kucających Japończyków i zdziwionym Suzaku. A po za tym, to kiedy ostatnim razem w tytule padło słowo "Miracle" ? Nie przypadkiem kiedy Zero zawalił górę na armię Brytyjską ?
|
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2008, 19:38
|
|
|
Vodh napisał/a: |
Vodh napisał/a: | Sola napisał/a:
Jednak wydaje mi się, że za szybko doszedł do siebie. W sumie płomienne przemówienie przyjaciół wystarczyło (lub on sam chciał by wystarczyło jeśli rozumiecie o co mi chodzi) by powrócił na wojenna ścieżkę.
|
Jaką znowu wojenną ścieżkę? Przecież on tylko uratował swoich ludzi przed pewną śmiercią, by chwilę po tym się de facto poddać! I moim zdaniem nie może tu na razie być mowy o wojennej ścieżce, przecież dołączył do SAZ!
|
Owszem dołączył jednak nie wiemy co dalej, w jaki sposób się zachowa, na jakich warunkach dołączy, a może wcale tego nie zrobi bo ma w zanadrzu kolejny niegodziwy plan w stylu Zero. Tego wszystkiego na razie nie wiemy. Jasne jest jednak to (przynajmniej dla mnie), że mówiąc o zniszczeniu Brytanii i dalszej walce nie jest nastawiony przyjażnie. Ale co tam. W tym momencie bardziej interesujący jest Rollo.
Vodh napisał/a: |
Vodh napisał/a: | Sola napisał/a:
Co do Rolka to rozumiem, że chce mieć swoją jedna, wielką, szkolną, rodzinkę, jednak wpędzając Lulu w jeszcze większą deprechę nie zaskarbił sobie moich uczuć. Motyw z filmem w pociągu był poniżej pasa.
|
Faktycznie motyw z filmem w pociągu był nieco poniżej pasa, ale za to w pozostałych scenach według mnie wszystko naprawił i pomógł Lulu! Jeszcze dzisiaj będę oglądał ten odcinek po raz drugi, to dopowiem więcej szczegółów. |
Według mnie Rollo uważa Zero za przeszkodę w stworzeniu rodziny. Chce aby Lulu powrócił do studenckiego życia, i nic tylko festyny urządzał. Nawet w poprzednim odcinku pokazano Rolla, który siedział na łóżku i miętosił breloczek. Dla mnie to był preview do siódmego odcinka. Doszłam do wniosku, że nie jest on zazdrosny o Nanaly, a o drugą tożsamość brata. Najbardziej na rękę by mu było gdyby odrzucił maskę. |
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 19-05-2008, 19:53
|
|
|
Nanami napisał/a: | Jak dla mnie najgorszy z dotychczasowych odcinków z R2, ... |
Jak dla mnie najlepszy odcinek drugiej serii :P.
Sam pomysł, by Lelouch zwątpił w sens dalszej walki z Brytania był świetny (nawet jeżeli naciągany), a wykonanie było rewelacyjne. Lulu po raz kolejny udowadnia ze nie jest (nomen omen) Zero z Vampire Knight i nawet angstowac potrafi z godnością i klasą. A scena na dachu i porównanie szczęścia do szkła naprawdę mnie wzruszyły :P (Właśnie dlatego unikam wszelkich romansów i melodramatów- muszę mieć wtedy pod ręką zapas chusteczek :P
Chyba zaczynam mieć obsesje na punkcie Cornelii. Dotąd już kilka razy o niej wspominano a jej samej wciąż nie widać.
A co do preview. No ja wiem, że ideą wszystkich zapowiedzi jest jednocześnie zaciekawić widza i pokazać jak najmniej scen z następnego odcinka. Ale co to ma byc !!! I jak ja mam wytrzymać do Niedzieli !!!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - W zapowiedzi pojawia sie postać Euphie. Najprawdopodobniej we wspomnieniach którejś z postaci, jednak w moim małym (różowym :P) serduszku tli sie nadzieja że ona wciąż żyje ( nawet jeśli przez to całą logikę miał szlag trafić)
- Ciekawe kto jedzie karetą: Cornelia?, Euphie? ( patrz wyżej)- akurat, pewnie to Nunally
- Wracają Diethard i Nina (mam nadzieje, że zmieniła sie przez rok i nie będzie tak wkurzająca jak w pierwszej serii, i pewnie wróci do szkoły), oraz pojawia sie Chinka z openingu
- Japończycy wypuszczający gaz- wygląda na to że Lulu nie ma tak pokojowych zamiarów ja na to wyglądało :P, i do tego zdejmuję maskę |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 19-05-2008, 20:02
|
|
|
Sola napisał/a: | Doszłam do wniosku, że nie jest on zazdrosny o Nanaly, a o drugą tożsamość brata. Najbardziej na rękę by mu było gdyby odrzucił maskę. |
W sumie masz rację. Jednak myślę, że jest zazdrosny o Nunnaly i o Zero w równym stopniu. Co do Zero i SAZ.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ja też uważam, że będzie powtórka z 6 odcinka, ale tym razem Lulu zdejmie maskę przed Nunnaly. Tylko nie wyobrażam sobie ich rozmowy, bo wątpie by Suzaku pozwolił Zero i Nunnaly spotkać się na osobności pamiętając historię Euphie. Może wtedy pogadają we trójkę i Nunnaly wymusi na Suzaku przysięgę, by nie zdradził, że Lulu odzykał wspomnienia?
Achh, ja już chcę 8 ep! A i jeszcze co zauważyłam.
-Zrób parę pompek.
-Oczywiście
-Panie Korczak co pan robi? XD |
_________________
|
|
|
|
|
Virgil
Dołączył: 30 Kwi 2008 Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2008, 20:30
|
|
|
Heh, wczoraj wyszedł odcinek, a dziś już multum postów z przemyśleniami, przewidywaniami, analizami itp - nieźle to świadczy o jakości serii jak potrafi tyle dyskusji wzbudzić :)
Pierwsza część odcinka przewidywalna dosyć, chociaż akcja Lelouch - ćpun mnie mocno zaskoczyła. Osobiście obstawiałem, że do kompletu Kalen i Rolo dołączy jeszcze C.C. z jakimś ostrym komentarzem na temat zaangażowania Leloucha, a tu kolejne zdziwienie - ze stoickim spokojem stwierdza, że jej to w sumie wszystko jedno, byle tylko przeżył - a jak zakon szlag trafi to pech. Ale mimo tego, jak ktoś już wspomniał, jak Lelouch się pozbierał to dość szczęśliwą minę zrobiła, mimo prób ukrycia się przed Kaguya. A skoro już przy niej jesteśmy, to co wam się w niej nie podoba? Fajnie jest jak się przez ekran co jakiś czas przewinie taka maksymalnie optymistycznie nastawiona do życia osoba. A że ciągle przedstawia się jako żona Zero, to rozluźnia trochę atmosferę, a w niczym nie przeszkadza - więc również nie widzę problemu.
A co do przewidywań - na 100% Zero nie przystąpi do SAZ potulnie jak baranek, tak jak by chciał chociażby Suzaku. Kawałek z preview, jak wszyscy nagle jakieś tam przyciski naciskają i dym zaczyna lecieć pozwala przypuszczać, że jakaś grubsza akcja się szykuje. Ale mimo wszystko na próbę odbicia Nunaly numer dwa bym nie liczył, po tym odcinku Lelouch się chyba na tyle opanował w swoich zapędach, że zostawi ją w spokoju, a bardziej będzie się starał pozbyć przeciwników - Suzaku i spółki.
Ciekawe też co wyniknie z rozmowy z Vilettą - czyżby w końcu postanowiła się postawić, względnie jakieś warunki współpracy ustalić, czy może, choć to raczej nieprawdopodobne, poprosi o jakiś kontakt z Oughim? ;P |
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 19-05-2008, 20:40
|
|
|
Ok, jestem po powtórce dotychczasowych odcinków R2 i czas na obiecane 2 słowa o Rolo:
Otóż wydaje mi się, że tok myślenia Rolo jest następujący: Kocham braciszka i chcę mieć szczęśliwą rodzinę. Jeżeli wyrzeknie się tożsamości Zero, to ani Britannia nie będzie sprawiać problemów, ani nie widzę możliwości, by połączył się z Nunnally. I rzeczywiście, jeżeli "nie odzyskał wspomnień" to nie ma naturalnej drogi jego spotkania z Nunnally. Ale Rolo jest jednak głupi i nie potrafi przewidzieć absolutnie nic.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wydaje mi się, że w tej karecie Nunnally przyjedzie odwiedzić braciszka w Ashford Academy.
Ale jednocześnie widzi, że Nunnally jest ważna, śliczne były słowa 'I will also live for Nunnally's sake'. Wydaje mi się, że jeżeli tak mu się spodobała ta nowa rodzina, to i siostrzyczkę byłby w stanie zaakceptować. Zwłaszcza, że już jest świadom, jaka Nunnally jest ważna dla Lulusia.
Swoją drogą coś czuję, że w tym sezonie Kaguya odegra znaczącą rolę. I to łącznie z możliwym prawdziwym ślubem z Lulu, w końcu ożenek Zero z księżniczką, która jest "jedyną przyjaciółką" cesarzowej Chin byłby bardzo silnym mariażem politycznym.
A jeszcze wracając do SAZ i Zakonu Czarnych Rycerzy - o ile większość raczej zaakceptuje decyzję Zero, to reakcja Toudou mnie bardzo ciekawi. Zastanawiam się, czy honorowy samuraj nie będzie przypadkiem próbował popełnić samobójstwa... Chociaż z drugiej strony patrząc na jego wcześniejsze decyzje można też przypuszczać, że jednak mimo wszystko po raz kolejny zaufa Zero... |
_________________ ...
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|