Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 21-05-2008, 22:32
|
|
|
No przypuszczałam, że to za piękne by było prawdziwe. Wyczekiwany odcinek, 4 dni wcześniej i to od razu przetłumaczony. Ale mimo to jakaś taka głupia nadzieja mnie jeszcze trzymała. No cóż poradzić, nie ma co się łudzić, tylko czekać z niecierpliwością. |
_________________
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 22-05-2008, 17:31
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Mi to raczej wyglądało na rozwalenie CAŁEJ floty Strefy 11 :]
Mam pytanie. Jak to jest możliwe, że przez cały tydzień z niecierpliwością wyczekuje na kolejny odcinek CG? Co takiego ma w sobie ta seria, że każdy odcinek wzbudza takie emocje?
ps. Proszę o komentarze. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-05-2008, 18:08
|
|
|
To masowa hipnozaXD Nie no ja zawsze uważałam, że to anime ma w sobie magię. Nawet jak odcinki nie kończyły się cllifingerami(to zakończenie "co się teraz stanie", źle to napisałam, jakby co to proszę o poprawkę) to i tak musiałam oglądać dalej. Może to przez postać Zero? A może po prostu mistrzowsko poprowadzona fabuła? Nie wiem, ale liczy się efekt. A propo sceny na dachu. Obejrzałam ją jeszcze raz po polsku i stwierdziłam, że naprawdę była na granicy kiczu. Chyba ta gadka o szczęściu tak najbardziej rzuca się w oczy. Za pierwszym razem, naprawdę mi się podobało, mało mi się łezka nie zarkęciła, ale z drugim to bałam się, żeby Lulu nie powiedział o jedno słowo za dużo i żeby nie przerkoczył granicy. |
_________________
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 22-05-2008, 18:42
|
|
|
Uwaga, wrażenia z 6 i 7 odcinka. Tak jak przypuszczałam, użył Rolki. Mam nadzieję, że jego stosunek do małego braciszka ulegnie zmianie, może chociaż troszkę sympatii mi dla niego pozostanie. We mnie Lelouch w 7 odcinku nie wzbudził współczucia, a raczej coś na kształt pogardy. Ja mogę sobie wyobrazić czemu zrobił to co zrobił (chociaż te jego uczucia do Nanaly bardzo mi się nie podobają), ale w tamtym momencie patrzyłam na niego z perspektywy jego samego - bezwzględnego, twardego mordercy, który bawi się ludzkim życiem. On jednak nadal jest niedojrzały. Jego stosunek do Nanaly i do tej całej sytuacji odarł moje uczucia do niego z tych pozytywnych. Poza tym uważam, że on nie docenia Rolki i jeszcze mu to bokiem wyjdzie. Dla mnie Rolka jest teraz na pozycji, w której zaczyna się robić niebezpieczny.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Za to reakcje CC mnie rozbroiły, a najbardziej reakcje na to, że Kagya widziała w niej ulgę i radość, tak osobliwe jak na CC.
Chociaż teraz biedna leży odłogiem. Brakuje mi tego. Widać że ona się przejmuje, ale nie ma już tego kontaktu. Ich interakcje zawsze szalenie mi się podobały. Dla mnie coś złego zaczyna się dziać z CG. Moment w kórym to anime zaczyna być przewidywalne jest dla mnie nieprzyjemnym zaskoczeniem. Poza tym naprawdę nie mogę myśleć o Lelouchu inaczej jak z pogardą, kiedy wspominam sytuacjię z Karen. Na nic innego mnie nie stać na ten moment. On już dawniej był godny najwyżej nienawiści, ale miał na tyle uroku osobistego i charyzmy i nie wiem czego tam jeszcze (przynajmniej dla mnie), że mimo to kibicowało mu się. Teraz sytuacja zaczyna się zmieniać. Ten come back itd... Zobaczymy jak będzie dalej. Chociaż było kilka świetnych scen vide
- Spoiler: pokaż / ukryj
- wejście Lakshaty czy kanapka Lloyda
. Rany dostałam ataku śmiechu bo od razu skojarzyło mi się to z Uraharą i wiadomą sceną w toalecie.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Dobrze mu tak, jego ... (miałam napisać Gundam, źle ze mną nie powinno się tych dwóch serii oglądać w jednym dniu, ale już któryś raz się złapałam na tym, że czekałam aż nagle wyskoczą Gundamy...) ukochane zabaweczki dostały po zadkach, za to uwielbiam Lakshatę.
Ale to anime wyzwala niesamowicie sprzeczne uczucia. Ja strasznie lubię Guilforda, Gino ale za cholerę nie chciałabym żeby tamtym kretynom się coś stało. Tak samo nie mam najmniejszej ochoty na konfrontację Suzaku - Lelouch. Ja jestem jednocześnie po stronie ich obu. Chcę żeby rycerze pokazali klasę (a mogą to zrobić tylko wobec tych idiotów) a jednocześnie nie chcę żeby zrobili komuś z wyznawców Zero coś złego. W Gundamie sprawa jest znacznie prostsza chociaż równie jak w CG wątpliwa morlanie.
Czy tylko ja mam wrażenie, że sytuacja wtedy z
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Lelouchem i ratującym Nanaly Suzaku była dziwna ?
Cholera, coś mi tam zgrzytało ale kompletnie nie umiem powiedzieć co. Coś tam było nie tak, ktoś powinien był coś zauważyć. Coś było nie tak. |
_________________
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 22-05-2008, 18:59
|
|
|
Salva napisał/a: | Czy tylko ja mam wrażenie, że sytuacja wtedy z
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Lelouchem i ratującym Nanaly Suzaku była dziwna ?
Cholera, coś mi tam zgrzytało ale kompletnie nie umiem powiedzieć co. Coś tam było nie tak, ktoś powinien był coś zauważyć. Coś było nie tak. |
Zdaje mi się, że chodzi o ten "wylot" Lulu ze statku. Ja też miałam takie wrażenie. Jakiejś nieprawdopodobności.
A dlaczego czekam na następny odcinek z taką ciekawością? Hmmm... zdaje się, że gdyby Lelouch miał inny charakter to rzuciłabym to anime w kąt, bo jestem uczulona na mechy. Więc właściwie to jego postać tak przykłuwa uwagę, ja go po prostu uwielbiam! Nawet jak morduje, poświęca ludzi , wykazuje się egoizmem i pokopaną ideologią. Do tego dochodzi C.C ze swoim specyficznym charakterkiem. Dla mnie z reguły najbardziej liczą się postacie i tutaj ten czynnik działa najbardziej. Dobrze wykreowany charakter, rozbudowana osobowość, oryginalność i realizm w zachowaniach.
Co więcej, ta seria daje możliwość obserwowania bardzo ciekawych zabiegów ze strony twórców. Jak się dobrze sprzedać, wpłynąć na widza i równocześnie nakręcić teatralną, wciągającą i (w miarę) wiarygodną fabularnie opowieść? Tutaj chyba znaleziono tz. "złoty środek". Miejmy nadzieję, że tak utrzyma się do samego końca, chociarz parę wpadek już było. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 22-05-2008, 19:10
|
|
|
Chodziło mi raczej o reakcje Suzaku i Nanaly. Coś mi się w tym nie podobało. Wyjaśni się w następnym odcinku czy miałam rację czy nie. Pewnie nie, ale miałam wrażenie, że albo jeden albo drugi przeoczyli coś ważnego. |
_________________
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-05-2008, 19:15
|
|
|
Ja wtedy bardzo się zdziwiłem, że Suzaku nie "przejechał" Zero swoim polem siłowym. Cały kłopot z głowy... |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 22-05-2008, 19:17
|
|
|
Keii on chyba nie bardzo miał czas myśleć o Zero, priorytetem była Nanaly poza biorąc pod uwagę co stało się chwilę później każda sekunda się liczyła.
A wieciem, że mnie dobija ta ironia losu. Lelouch zawsze chciał żeby Suzaku był rycerzem Nanaly, teraz nim nareszcie jest... Tylko Lelouchowi chyba nie do końca o coś takiego chodziło... |
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 22-05-2008, 19:28
|
|
|
Mi tam powoli przechodzi ta ekscytacja towarzysząca kolejnym odcinkom. Chyba jednak naprawde sobie za bardzo spoileruje :3 Ale nadal jest ten dreszczyk emocji w niedziele i potem jak juz sie oglada ten upragniony odcinek.
Salva ta cała sytuacja zgrzytała. Nie chce mi sie wierzyć, że Nunnally, która poznała, że Arthur jest ranny w łape po odgłosie kocich kroków nie jest w stanie stwierdzić, że Zero to tak naprawde jej brat. Zgrzyta, bo Lulu sie nagle przejechał, że jego siostra jednak ma własne zdanie i własna wizje. Zgrzyta, bo Nunnally stała sie dla Suzaku substytutem Euphie (dopóki kontynuuje jej zamiary to dobrze, zachowuje sie jak jej rycerz o ile własciwie nie został już nim, o ironio jak pamiętamy Lulu bardzo starał sie w pierwszej serii wkrecić go w ta role). Poza tym Kallen nie krzyneła "Zero-sama!~~" tylko wydarł sie Lulu. Nunnally niby coś usłyszała i sie obróciła, ale to ten sam chwyt co na Kaminejimie, gdy rozległy sie odgłosy wystrzału.
I dziura fabularna co potem Kallen zrobiła z Lulu, że wylądował w swoim pokoju z Rolka u boku, pomijając cały Pacyfik, Knight of Rounds i co tam jeszcze.
A i nasz stosunek do emo-Lulu jest taki sam. Żałosny był i tyle! I ja też chce więcej interrakcji Leloucha z C.C., brakuje mi strasznie tej specyficznej więzi miedzy nimi. BARDZO.
Podobno w kolejnych odcinkach zostanie ujawnionych sporo informacji o geassie i całej tej otoczce. Podobno. Ale dobrze by było, a i spekulacje na nowo by roznieciło bądź rozwiało.
A i mały dodatek! ~~
Gdyby Kallen się zgodziła... |
_________________
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 22-05-2008, 20:20
|
|
|
Nanami napisał/a: | I ja też chce więcej interrakcji Leloucha z C.C., brakuje mi strasznie tej specyficznej więzi miedzy nimi. BARDZO. |
O tak!
Ogólnie chcę więcej C.C. w CG.
Zresztą jak na jedną z głównych i kluczowych postaci, wydaje mi się być trochę pominięta. C.C. od początku pełni raczej rolę cichego obserwatora, działa z boku, i jak na razie jej rola w II sezonie polega głównie na ukrywaniu się. No, od czasu do czasu możemy ją zobaczyć w akcjach komediowych.
Jest to bardzo tajemnicza i interesująca postać, dlatego mam nadzieję, że jeszcze ją rozwiną.
A tu bonusik nr 2...
Three Ladies... |
|
|
|
|
|
Liquid.pl
Gość
|
Wysłany: 22-05-2008, 20:23
|
|
|
Lena100 napisala
Cytat: | Więc właściwie to jego postać tak przykłuwa uwagę, ja go po prostu uwielbiam! Nawet jak morduje, poświęca ludzi , wykazuje się egoizmem i pokopaną ideologią. Do tego dochodzi C.C ze swoim specyficznym charakterkiem. |
Czyżbyś chciała być nim i mordować czy może C.C. by być koło osoby którą byśmy chcieli być.
W każdym z nas drzemie morderca a to anime pokazuje że z łatwością moglibyśmy być Lolem (może bez jego geniuszu wykreowanego zresztą) , tyle że w wersji normalnej, zwykłymi mordercami, w końcu jesteśmy drapieżnikami.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 22-05-2008, 20:44
|
|
|
Lolo? Lol, eL, Lolek, tegoroczna matura z polskiego... A, Rolo! wcale bez ironii
Jak dla mnie C.C. chcąc nie chcac musza wkręcić do głównej osi fabuły, za dużo jest pytań odnośnie jej osoby, poza tym biorąc pod uwage schemat R2 wzorowany na R1 to za niedługo mozemy się jakiejś uroczej scenki doczekać.
To, że ubóstwiam CG nie znaczy, ze moje granice etyki i moralności nie zgrzytaja podczas seansu. Na dodatek często. |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 22-05-2008, 20:48
|
|
|
Mnie z tego odcinka bardzo podobała się scena z Kallen.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Miałem nadzieję na to że poprawi kopniakiem z kolana, bo mu się należało...
Cóż, dostałem chociaż połowę tego co chciałem :>
Ale najcenniejsze było
- Spoiler: pokaż / ukryj
- to jak CC reagowała na Kaguyę.
To było normalnie boskie! *__*
Co do Suzaku/Nunnaly, to uważam że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- obecna sytuacja jest dość naturalna przy tak nadopiekuńczym braciszku jak Lulu. Pytanie tylko, czy przetnie pępowinę czy będzie "to ja wiem lepiej". Z drugiej strony, chyba nikt po stronie Brytanii nie chce sukcesu nowej polityki... bo to de facto podważyłoby linię polityki Karolka! Wydaje mi się że Lulu to widzi, przyjmuje że Nunnaly jest wykorzystywana (Suzaku zresztą też) i kiedy gra się zakończy, oboje przyznają mu rację. Co do Rolla... niedobrze, taki planista i analityk jak Lulu powinien zauważyć że Rolla lepiej przekabacić trwale niż zWiPować...
|
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 22-05-2008, 23:58
|
|
|
Gość napisał/a: | Czyżbyś chciała być nim i mordować czy może C.C. by być koło osoby którą byśmy chcieli być.
W każdym z nas drzemie morderca a to anime pokazuje że z łatwością moglibyśmy być Lolem (może bez jego geniuszu wykreowanego zresztą) , tyle że w wersji normalnej, zwykłymi mordercami, w końcu jesteśmy drapieżnikami. |
Jest po prostu pewien typ postaci, które w takich "baśniach" jak CG się uwielbia, a w realnym świecie żywiłoby się do nich nienawiść. Co więcej, śmiem twierdzić, że gdyby ta seria była nakręcona, a nie zanimowana, to Lulu nie budził by w najmniejszym stopniu mojej sympatii, bo sceny, w których kogoś "poświęca dla wyższego celu" zbyt silnie by na mnie działały. To wszytsko jest piękne dopóki jest mało realistyczną, rysunkową opowieścią. I zapewniam, że mam opory przed zabiciem pająka, staram się nie deptać mrówek, a jak kot przyniesie mi martwą mysz to go ochrzaniam :)
Mnie też często coś nie pasuje w postępowaniu głównego bohatera, a czasami jestem skłona przyznać mu rację.
PS: Nanami, czy w Twoim podpisie, oprócz C.C, jest Amber z Darker than BLACK, czy ktoś jeszcze inny? Nie jestem pewna do końca... |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|