[krew_na_scianie]

Wiecie - w sumie zgadzam się z Wami (mam tu na myśli cintrę, Salvę czy osk). Przyznaje, że nie starczyło mi cierpliwości do tej serii, ale nie sądze bym jeszcze kiedyś ją obejrzała. Po prostu szybko mi się nie spodobała :)

Wasze argumenty są naprawdę dobre i dzięku osk trochę dowiedziałam się więcej, do czego nie miałam cierpliwości nie miałam oglądać. Lekko ironicznie się uśmięchnełam przy tym jakoby to anime pokazywało intrygii polityczne, bo po takiej konwencji bym się nie spodziewała - choć przyznaje, że obejrzałam tylko 2 odcinki i nie powinnam czepiać się czegoś czego nie widziałam :) to anime wchodzi aż w tak głebokie aspekty życia, nie spodziewałabym się! moja wredna natura ahh

Co do Death Note - ten zarzut o jednotorowości jego myśli. Jak dla mnie tworcy skupili się w tym co najważniejsze. Jego życie było nudne i dzięki temu dziennikowi wreszcie się wykazał - a że cały czas o tym myślał, z taką rzeczą też myśle bym miała lekkie schizy. Zresztą lubie mięc jakiś wstęp raczej do postaci, choćby jakby najmniejszy ale mieć, bo przedstawienie tak postaci jak Lulu powoduje że automatycznie się czepiam, a że naturę mam ciętą to wychodzi jak widać.

Słowem fajnie, że przynajmniej inni spędzili przy tym miłe chwile :) pozostanę jednak gorącą zwolenniczką Death Note a Code Geass zostawiam innym

[Nanami]

Wiesz, ja miałam bardzo podobne do Twoich odczuć po pierwszych odcinkach i przemogłam się do tego 4... potem 5... a potem poszło już jak z górki :) Ogólnie do tytułu podchodziłam jak pies do jeża, bo pierwsze oglądałam Darker than BLACK i o Code Geass dowiedziałam się jako o serii, w której jest "klon" Amber wnioskując po fryzurze i kolorze włosów, nie lubie mechów, nie przepada(ła)m za politycznymi intrygami, denerwował mnie "rycerz na zawołanie" Suzaku, absurdalność CC (w jednym epku jest ratowana jak jakas wydelikacona księżniczka, a w kolejnych okazuje sie wyzuta z szacunku do innych ignorantka ;)) , różowowłosa księzniczka, a jak zobaczyłam Leloucha w stroju Zero, to o mało nie spadłam ze stołka i nie zachichotałam się na śmierć i tak dalej... No ale naprawde warto dać szansę temu anime.

A co do wieści o nowej serii to ANN wskazuje na date 2008-04-06 ^^

[Filippiarz]

Nie przesadzajcie z tym "naprawdę warto", bo ja obejrzałem całość i tego żałuję, coś lepszego mógłbym w tym czasie obejrzeć.

[Keii]

Naprawdę nie widzę przesady w stwierdzeniu "naprawdę warto", które pada z ust osoby tak uważającej.

[Salva]

Czyli fakt że seria mi się podoba i widzę w niej wiele zalet mam uznać za przejaw własnego złego gustu i nie uwzględniać tego jeśli ktoś uważa inaczej, czy tak ? Ciekawe podejście. Nikt tu nikogo nie zmusza, nie mam aż takiej mocy żeby nakazać komuś oglądanie serii bo uważam anime za niezłe. Wybacz ale jeśli po połowie serii dalej nie poczułeś, że to "jest to" to nie jest to wina ludzi, którym seria się spodobała. Jeżeli uważam, że jakaś seria w moim mniemaniu zasługuje na uwagę, to napiszę to. A czy komuś się gusta z moimi zbiegną czy nie to już dla mnie nie ma znaczenia. Nie skoczę z mostu z tego powodu.

Nanami a wiesz, że ja skojarzenia z Amber miałam dopiero jak mi brat zwróił na to uwagę ? Obie postaci prezentują podobny typ i zastanawiam się której bardziej nie lubię. Ale chyba jednak Amber. CC... nie, obie sa dla mnie na tym samym miejscu i traktuję je tak samo. Bardzo nie lubię tego typu bohaterek. Nie ufam im i nigdy nie umiałam wykrzesać z siebie nawet odrobiny sympatii. CC podczas oglądania mi nawet stosukowo mało przeszkadzała ale po pewnym czasie coraz bardziej wyłazi moja niechęć.

Nie mogę się doczekać drugiego sezonu... Chociaż prawdę mówiąc nieco się boję. Ostatnio bardzo przykro się rozczarowałam jednym sequelem i nie wiem czy nie zostawić tego tak jak jest, zawsze lubiłam otwarte zakończenia... ^^ Chociaż znając siebie (po zobaczeniu NOWEGO Suzaku) jakie by to nie było, obejrzę.

[krew_na_scianie]

No no, jedno anime a ile kontrowersji i emocji :) a to malutki plus dla tej serii z mojej strony ;)

[Filippiarz]

Krew_na_scianie, nie słuchaj ich, naprawdę nie warto tego oglądać. Oglądnij sobie dwa ostatnie odcinki - te są nawet fajne, bo tam popuszczono cugli temu teatralno-parodystycznemu stylowi, a i fabuła się tam wykoleja ze sztampy i te końcowe kilkadziesiąt minut nie jest w tym samym stylu jak początek i cała reszta.
Nic w ten sposób nie stracisz, być może cokolwiek wyniesiesz ciekawego z tej serii, a i czas zaoszczędzisz. Ja oprócz tych dwóch ostatnich epów, już niemal nic z tej serii nie pamiętam, chociaż ledwie 3 miesiące temu to oglądałem... Mechy latały za świętą marchewką, ludziki o czymś gadały, a wszystko to w tym samym stylu jaki widziałaś na początku - nic ciekawego i godnego zapamiętania.

[Teukros]

Zachęcony bardzo pozytywnymi recenzjami, zabrałem się za Code Geass, i niestety, jestem raczej zawiedziony.

Bohaterowie... w zasadzie można podzielić ich na dwie grupy - Lelouch i cała reszta, przy czym "cała reszta" to typowy zestaw, poskładany z różnych anime. A Lelouch... powiem tak - interesujący jest sposób, w jaki ten bohater został przedstawiony. Otóż twórcy starają się nam wmówić, że bohater ów jest bardzo inteligentny, unikając jednakże pokazania owej inteligencji w działaniu (pamiętacie bitwę na początku? widzimy, że ruch oporu wygrywa, ale nie widzimy jak). Jestem w stanie to zaakceptować - nie każdy scenarzysta to Conan Doyle czy Dumas, nie tak łatwo stworzyć postać sprytniejszą od siebie. Ale doprawdy, raz na jakiś czas mogliby wysilić się, i pokazać szczegóły, tak dla uwiarygodnienia postaci... Aczkolwiek, muszę przyznać że Lelouch i tak wypada niezwykle korzystnie na tle przeciętnego bohatera shonenówki, czy mangowego ciamajdy.

Oprawa graficzna jest bez wątpienia bardzo dobra, a że lubię twórczość CLAMPa, projekty postaci oglądałem z przyjemnością. Niestety, dobre wrażenie psuła kiepska animacja; lazy animation było zdecydowanie nadużywane. Ładne - ale statyczne - tła, dziwnie ruszające się mechy (niekiedy sprawiały wrażenie, jakby walczyły stojąc nieruchomo), unikanie scen z większą ilością ludzi, ascetyczne wnętrza, częste powtarzanie pewnych animacji - pojedynczo i używane z umiarem, nie szkodzi. W CG tych chwytów było stanowczo za wiele, na tyle dużo, że zacząłem je zauważać - a zazwyczaj tego rodzaju subtelności do mnie nie docierają.

A fabuła? Cóż, po czterech odcinakach odpadłem, a to stanowczo za mało, aby cokolwiek powiedzieć na ten temat.

[osk]

[Nanami]

[Ysengrinn]

CC jest genialna - zimna, cyniczna, dowcipna i egoistyczna. Idealna partia dla Lulusia - podejrzewam, że każda inna niewiasta (cholera, ja już się nie oduczę tego słowa) wytarłaby podłogę kimś, kto nią manipuluje, a ona... W identycznym stopniu manipuluje nim. A do tego jest o wiele bardziej od niego dojrzała emocjonalnie.

Mam wrażenie, że jest podobnie ciekawa dla męskiej widowni, jak Lulu dla damskiej.

[krew_na_scianie]

Filippiarz - nie martw się, jak już podkreśliłam nie planuje tego obejrzeć :) a te walki hmm jakoś nie przepadam za walkami mechów i tym podobnych, drugii odcinek nawet z tego powodu przewijałam do ciekawszych wątków więc tym bardziej podziękuje. Ogółem za długich walk zbytnio nie lubię (no chyba, że przystojnych panów!) - byłam ciekawa głównej fabuły, ale wyszło jak wyszło!

Znając całość mogłabym mieć bardziej wyrobioną opinię i nikt by się nie "czepiał", że widziałam za mało - ale fakt, szkoda mi czasu! :) Zwłaszcza, że mam ponad 13 pozycji innych anime zapisanych na kartce z cyklu które chce obejrzeć. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, po prostu szybciej doszłam do pozostałych pozycji :)

[Caladan]

Zacznijmy od tego że za bardzo nic nie pamietam z tej seriii. Jak juz bardziej utkwiły mojej pamięci złe rzeczy. Sam fakt tego stanu mnie dziwi. Nie powiem anime jest wciągającę.
Do teraz zastanawiam się jakim cudem Britanczycy podbili większość świata. Mieli świetnych naukowców, ale ci nie pokwapili się stworzenia zabezpieczenia w mechach przed wrogim przejeciem. Zamiast tego budowali nowe potężniejsze maszyny. W dodatku nie robili ich taśmowo. Nie dodawali nowinek do pozostałych mechów. Zaś generałowie kierowali swoimi jednostkami w stylu Huzia na Juzia. Brakowało zwiadu, siatki szpiegowskiej, oraz wykorzystywania innych możliwości bojowych (ostrzału artylerii, rakiet dalekiego zasięgu). Daleko im do generała Thrawna. Dla mnie Lelouch jest najbardziej znośną postacią, ale nie jest on geniuszem. Za bardzo myśli on szachowo. W tej grze są zasady, a na wojnie nie. Tutaj właśnie pojawia się jego człowieczeństwo. Druga sprawą jest u niego brak bewzględności tej, której miał Kira. Reszta bohaterów denerwowała swoim byciem, lub antyracjonolnością.
Podczas oglądania ani razu sie nie zasmiałęm się. Najwyrażniej poczucie humoru code nie trafiło do mnie. Za mało mechów ogladałęm albo za bardzo skupiłem się na warstwie sensacyjnej. Porównaniu z innym seriami Code Geas można obejrzeć. Najwyżej się nie spodoba. Gdyby nie końcówka nawet nie zainterysowałbym się przyszłym sezonem.

Musieli mieć dobrych ludzi od marketingu. Inaczej nie powstał na świecie sekta Geass.

[Salva]

[Ysengrinn]