Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 22-06-2008, 23:03
|
|
|
Ja też zdrowo sobie pokwikałem na drugiej połowie. Ciekawe, że Lulu przy telefonie do przyjaciela w sprawie mariażu politycznego wybrał właśnie Shirley. A po zakończeniu rozmowy ta poza i "Tianze! Twoja przyszłość należy do ciebie!" (i Xing-ke z ręką na mieczu) już zupełnie mnie powaliły.
Poza tym:
- kwestia drugiego Zero została jak zwykle wytłumaczona w najprostszy możliwy sposób
- trochę rozczarowujące było, że Zero wychodzi z opresji m.in. poprzez wyciągnięcie z kapelusza kolejnego przepakowanego mecha (choć z drugiej strony Diethard po raz kolejny potwierdził swoją Goebbelsowską skuteczność).
- drugi "Zero" natomiast zapomniał o sugestii, żeby nie wczuwać się zbytnio w oryginał i skomplikował odrobinę kwestię naciąganych pairingów.
Zapowiedzi pokazują, że 12 CG będzie najprawdopodobniej kolejną szkolną komedią pomyłek. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-06-2008, 23:57
|
|
|
fm napisał/a: | - trochę rozczarowujące było, że Zero wychodzi z opresji m.in. poprzez wyciągnięcie z kapelusza kolejnego przepakowanego mecha |
To już chyba ostatni. Szczerze mówiąc, byłoby nie do pomyślenia, gdyby szef nie miał najpotężniejszego mecha ze wszystkich rycerzy, patrząc na to, czym latał pod koniec pierwszej serii. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 23-06-2008, 00:19
|
|
|
Dali mu polatać najpotężniejszym mechem, to go utopił. Wniosek - szef najlepiej sprawdza się w sztabie dowodzenia. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Liquid.pl
Gość
|
Wysłany: 23-06-2008, 00:58
|
|
|
11 ep zmasakrowal moja glowe doszczetnie (lekko/srednio wypity) , szczerze jestem na glebie i ledwo klikam po tym co widzialem, jezeli tak dalej bedzie to zle widze swoje serce (powazna grozba zawalem). C.C. w gatkach samych (palce lizac i nie tylko ^^), ale rozwoj i rozwiazanie sytuacji extremalnie genialne, tel. do Shirley w sprawie "love", a do kogo mial zadzwonic skoro chlopak wiedzial ze ona byla w nim zakochana extremalnie (ciekawych odsylam do sezonu pierwszego).
C.G. BANZAIIII !!!!! |
|
|
|
|
|
Marduk
Dołączył: 10 Cze 2008 Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2008, 10:21
|
|
|
A mnie się zbytnio nie podobało, były oczywiście ciekawe momenty, ale rozwiązanie problemu jednej osoby w dwóch miejscach strasznie banalne i jakoś mało przekonywujące (że też nikt nie nie zorientował). To jak rozwiązali starcie w Chinach już wypada trochę lepiej.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Podpuszczanie Eunuchów i ta transmisja były do przewidzenia, ale wyszło to całkiem zgrabnie,
choć reszta jest szyta grubymi nićmi. Można mówić, że było efektownie i fanserwisowo, ale to jeszcze bardziej świadczy o tym, że poszli na łatwiznę. Do tego C.C. i Anya, coś tu się święci, więc mam nadzieję, że rozwiną jakoś ten wątek, a nie przemilczą lub pójdą na łatwiznę. Jak znam życie to do następnego tygodnia będą już setki spekulacji :)
w drugiej części przedni motyw z rozterkami Zero i ta przemowa do Tian Zi oraz uścisk dłoni z Xinke na tle dwóch mechów. Stylowe, patetyczne i bardzo Code Geass-we. Dobre zakończenie.
W kolejnym odcinku może być ciekawie, ale raczej nie ze względu na Shirley( tu na pewno nic nie zaszło i rozwiążą to w kilka sekund) lub nowych uczniów (to raczej element komediowy i będzie co najwyżej punktem wyjścia do jakiejś szkolnej zabawy itp.), ale ze względu na różowowłosą księżniczkę z mieczem przeskakującą przez ułamek sekundy w zapowiedzi. |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2008, 11:05
|
|
|
Cytat: | A i tak CG puszcza parę razy oko do znawców mechowego tematu (pamiętacie pierwszego mecha Karen ? Nie zastanawialiście się, czemu był czerwony ?) |
Dla laików lub niedomyślnych. Chodzi o to, że pilotowała stary model mecha pokolorowany na czerwony i kopała tyłki nowiutkim modelom. Zupełnie tak samo jak robił to Char Czerwona Kometa z pierwszego gundama. Jego czerwony Zaku w porównaniu z Gundamem Amoru powinien mieć zerową mobilność a walczyli ze sobą jak równy z równym. I stąd ten żart, że pokolorowana na czerwono mechy są 100 razy lepsze od tych samych modeli ale w innym kolorze :P
Co do 11 epa, bomba. Sprawdziło się to co mówiłem o Sayoko. No i ciekawe jak się skończy ta sprawa z nowym mechem Zero, w końcu jest on najgorszym pilotem w całym anime :P. Preview też niezły, robiący salta w powietrze Lulu wymiata xD |
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2008, 11:14
|
|
|
Czy nikomu z Zakonu Czarnych Rycerzy nie przeszkadza fakt, że TianZi jest, na miłość boską, jakieś dwa razy młodsza od XingKe? I że ma tak na oko dziesięć lat? Pedooo... Bo to, co ich łączy, nie wygląda chyba (a już na pewno nie widzą tego tak bohaterowie) na czysto platoniczną relację starszy brat - siostrzyczka. Ale patrzcie, szok! Nie zabili go jeszcze. I jeżeli nie wrócą do jego wątku w następnycn odcinakch, to chyba się nie dowiemy, jak wiele mu z życia pozostało.
I Zero nagle wysyłający w świat przekaz "Kochajmy się!" - to do niego bardzo niepodobne. Tak, owszem, on też kieruje się miłością, ale do tej pory raczej nie miał zrozumienia w tych sprawach dla innych ludzi - żeby on wybrał serce nad rozum? Raz, że nie widzę powodu, dla którego miałby robic przysługę XingKe (którego tak czy inaczej łatwo przekonałby geassem), dwa, Diethard coś ostatnio za często kręci nosem na decyzje Zero - oby nie zaczął sprawiać kłopotów, a on potrafi być chyba dosyć niebezpieczny.
Kallen w rękach Brytanii - chyba zakon stracił jednak Gurena. Z pewnością będą się starali jakoś wyciągnąć pilotke z opresji, ale Lloyd nie wypuści z łapek dzieła konkurencji, które w tak wygodny sposób zaplątało się na jego terenie. Zresztą, czy kiedykolwiek Brytania trudziła się, żeby odzyskiwać skradzione im mechy (patrz: pierwsza zabawka Zero)? Sama Kallen też jest w niezłej opresji, bo o ile nie będą chcieli jej użyć jako karty przetargowej (ale z drugiej strony - do czego?), to różnie dobrze mogą ją stracić, jak to chcieli zrobić z resztą zakonu na początku serii.
Drugi Lulusz, czyli Sayoko - rozwiązanie bardzo oczywiste i przez to mało satysfakcjonujące. Oczywiście twórcy gwiżdżą sobie na szczegóły, takie jak maska zapewniająca jednocześnie zmianę koloru oczy i barwy głosu. To pierwsze jest oczywiście możliwe (chociaż nie pokazano nam nawet maleńkiej scenki z soczewkami - a bardzo bym to doceniła!), ale co do drugiego... nie dostajemy wyjaśnienia, więc to wszystko lekko mi trąci naciągaaaniem. I czy całowanie Shirley było naprawdę jedynym sposobem, żeby tajemnica się nie wydała? Wątpię (chyba że Sayoko po prostu miała na to ochotę i szukała tylko pretekstu ~_~'). Naprawdę żal mi Shirley, w każdej serii muszą jej mieszać w główie. Ciekawa jestem, jak Lulu z tego wybrnie.
Może Anya jest spokrewniona z Lelouchem, a raczej z jego matką? Kiedyś powiedzieli, że Marianne nie miała zbyt wspaniałego rodowodu szlacheckiego, i to by pasowało, żeby Anya była jej kuzynką czy coś. Ciekawa jestem, czy ona już wie o pochodzeniu Leloucha? Skoro się zaciągnęła do Ashford, to pewnie ma jakiś cel. Gino mógłby być typem, który robi to dla zabawy, ale ona nie.
PIsałam kiedyś, że wolałabym trochę wolniejszy przebieg akcji w CG. Mogliby sobie jednak sobie darować kolejny szkolny odcinek. To w końcu intryga polityczna czy komedia szkolna? |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-06-2008, 11:42
|
|
|
Cytat: | Czy nikomu z Zakonu Czarnych Rycerzy nie przeszkadza fakt, że TianZi jest, na miłość boską, jakieś dwa razy młodsza od XingKe? I że ma tak na oko dziesięć lat? Pedooo... Bo to, co ich łączy, nie wygląda chyba (a już na pewno nie widzą tego tak bohaterowie) na czysto platoniczną relację starszy brat |
This is Sparta!!!! Znaczy się Chiny. A ogólniej - Azja. I owszem, tam takie rzeczy nie dziwią. Zresztą, oni to chyba rozumieją, w końcu księżniczka też widzi w Lalusiu swojego męża, a nie przeszkadza jej C.C. Na Trygława, Odyseusz był chyba jeszcze starszy. Poza
tym, ten samuraj - bizon pewnie niedługo kopnie w kalendarz.
Rozwiązanie problemu dwóch Leluszów zaskakująco logiczne jak na tą serię. Co do wyniku bitwy - na litość boską! Wychodzi na to, że gdziekolwiek by nie walczyli, Laluś ma schowanego jeszcze jednego super hiper, mega mecha, akurat na daną okazję. To już było do bólu typowe deus ex machina (i to dosłownie!).
Co się ejszcze tyczy Sayoko - yurrrrrrrri, ale cieniutkie, bo naciągane. Co prawda na początku odcinka pomyślałem sobie - dobra, a teraz wesoło by było, gdyby Shirley zakochała się w pseudolelouchu, ale ten patent z całowaniem celem ukrycia tajnego wyjścia - mało mnie przekonuje.
Zastanowiła mnie scena starcia C.C. z Anyą. Coś tam na rzeczy musi być, ciekawe co? |
|
|
|
|
|
Marduk
Dołączył: 10 Cze 2008 Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2008, 11:47
|
|
|
Yumegari napisał/a: |
I Zero nagle wysyłający w świat przekaz "Kochajmy się!" - to do niego bardzo niepodobne. Tak, owszem, on też kieruje się miłością, ale do tej pory raczej nie miał zrozumienia w tych sprawach dla innych ludzi - żeby on wybrał serce nad rozum? |
W ostatnich odcinkach było wiele tego typu symptomów. Jak choćby ratowanie Kallen, gadki do C.C., więc to nie tak, że to do niego całkiem nie pasuje. Oprócz tego te wszystkie decyzje choć z pozoru podjęte na podstawie uczuć, miały jakieś głębsze konsekwencje - np. lepiej nie przeciwstawiać się "sile miłości", a wykorzystać ją. Jak to było powiedziane "To jest siła której potrzebuje aby zmienić świat".
Yumegari napisał/a: |
Kallen w rękach Brytanii - chyba zakon stracił jednak Gurena.
|
Tu twórcy mają pole do popisu. Strata Gurena to jeszcze pikuś, zawsze można by jej zrobić nowego mecha, a Guren nie miał niczego co by zmieniło równowagę sił (jak np. nowy mech Zero), ale gdyby tak zgeassować Kallen i przeciwstawić Zero itp. Mam nadzieję, że nie zmarnują potencjału tej sytuacji.
Yumegari napisał/a: |
I czy całowanie Shirley było naprawdę jedynym sposobem, żeby tajemnica się nie wydała?
|
A ja wątpie żeby Sayoko ją pocałowała. Nie było to pokazane nawet z oddalenia, a pokojóweczka nie jest głupia i wie, że to by mogło sprawić kłopoty Lordowi Zero. Wystarczyłoby delikatne przytulenie, Shirley i tak by panikowała, ale Lulu wybrnie z tego w kilka sekund w następnym odcinku.
Kolejny odcinek to odpoczynek od ciągłej akcji (odpoczynek dla animatorów;). Ale sądząc po zapowiedzi to raczej nie będzie typowa komedia szkolna. |
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 23-06-2008, 11:47
|
|
|
Akcja z eunuszkami była faktycznie do przewidzenia, choć Zero tak czarował, że przez moment myślałem, że on naprawdę chce się poddać ^^ Bardzo mnie pozytywnie zaskoczył ten nowy mech Lulusia, zwłaszcza, że chyba jego nazwa była wymieniona w epku 9, więc nie jest takim zupełnie deus ex machina asem z rękawa ^^
No i spełniają się moje marzenia, Lulu i XingKe ramię w ramię ^^ i TianZi z XingKe ^^ Co do różnicy wieku, to przypuszczam, że między nimi może być równie dobrze z osiem lat różnicy. Poza tym po tym, jak Kaguya nakręciła małą nie ma innego rozwiązania ^.^ mam tylko nadzieję, że XingKe pożyje sobie wystarczająco długo, żeby coś zawalczyć w Shen Hu i żeby jakoś zamknęli ładnie jego pairing ;)
Luluś ze zdziwieniem w głosie pytający Shirley o radę w sprawach sercowych *__* perełka :D i jego mina, jak do niego dotarło, że układ XingKe x TianZi przypomina jego i Nunnally ^^ po prostu świetne. A i Diethard pewnie dostrzeże słuszność w postępowaniu Zero, choć atmosferę napięcia na linii Zero - Diethard konsekwentnie budują już od jakiegoś czasu. Jednak mimo wszystko mam nadzieję, że obejdzie się bez poważniejszych zgrzytów, za bardzo lubię Dietharda, żeby spokojnie patrzeć, jak ginie przegnieciony własnymi ambicjami. A motyw z Sayoko nie wydaje mi się szczególnie naciągany i podoba mi się właśnie dzięki swojej prostocie. Jednak mimo wszystko wolę to, od jakichś podejrzanych teleportów w świątyniach xDDD
Yumegari napisał/a: | Pisałam kiedyś, że wolałabym trochę wolniejszy przebieg akcji w CG. Mogliby sobie jednak sobie darować kolejny szkolny odcinek. To w końcu intryga polityczna czy komedia szkolna? |
Ja sobie przypominam poprzedni odcinek szkolny - chwile do śmiechu były, ale intryg, zwrotów akcji i polityki też nie zabrakło, więc moim zdaniem nie ma się co martwić na zapas :P
Edit:
Yumegari napisał/a: | (chociaż nie pokazano nam nawet maleńkiej scenki z soczewkami - a bardzo bym to doceniła!) |
Nie pokazano, bo to część maski. Zauważ, że kiedy Sayoko ją po raz pierwszy zdejmuje, to gasną jej oczy i wyraźnie widać ciemniejsze szybki na masce.
A jeżeli chodzi o Kallen i Gurrena, to ja bym na miejscu Karolka zrobił jej porządne pranie mózgu i wysłał do walki w kluczowym momencie ^^ Pytanie tylko, czy Karolek jest sprawą na tyle zainteresowany, czy raczej Schneizel będzie się musiał tym martwić. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 23-06-2008, 11:59
|
|
|
Teraz miło by było, gdyby Karolek wpadł na pomysł zrobienia prania mózgu Kallen. Świetnie by się sprawdziła jako jego żołnierz albo przyszły zdrajca Zakonu. O ile wcześniej nie umrze z głodu:
Jak ona ma jeść w takich warunkach? Wchłonąć pokarm skórą na czole i zamlaskać powiekami?
Wybuch złości Leloucha na Suzaku ("Zamierzasz w ten sposób odebrać wszystko co posiadam?") do pewnego stopnia tłumaczy, co czuje do swojej podwładnej. Ot dziecku zabrano kolejną zabawkę. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2008, 12:25
|
|
|
hehe tez zwróciłam na to uwagę. a jak ja wcześniej przywiązali do stołu to myślałam, że padnę, pewnie trochę sie rzucała XD.
Co do odcinka to powiedzenie, że Zero ma zawsze jakiegoś asa w rękawie jest błędem. On ma przynajmniej po trzy w każdym mankiecie. Mech śliczny, i jak Zero, równie żwawo macha łapkami. Te gesty jak pilotował mecha ....... umarłam.
Podobał mi sie bunt żeńskiej części Zakonu. Love rulez. Zdaje się, że CC dobrze dogaduje się z Kaguyą. Bogini i wiedzma........
I ile info na temat geassa. Jakie pole do spekulacji!!
aha no i ci którym było mało (w tym ja) relacji CC X Lulu dostali całkiem rozbudowany dialog. Uwielbiam to jak Lulu nazywa CC wiedzmą. Umarłam po raz drugi.
W przyszłym odcinku może zobaczymy Cornelię. Miło by było. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-06-2008, 12:33
|
|
|
Cytat: | Pisałam kiedyś, że wolałabym trochę wolniejszy przebieg akcji w CG. Mogliby sobie jednak sobie darować kolejny szkolny odcinek. To w końcu intryga polityczna czy komedia szkolna? |
Na tym polega urok CG, że jedno i drugie.
Cytat: | A ja wątpie żeby Sayoko ją pocałowała. Nie było to pokazane nawet z oddalenia, a pokojóweczka nie jest głupia i wie, że to by mogło sprawić kłopoty Lordowi Zero. |
Sądząc po jej zachowaniu, to nie było zwykłe przytulanie. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 23-06-2008, 12:34
|
|
|
Naprawdę dobry odcinek. Jak się cieszę, że z TianZi i Li wszystko dobrze się skończyło. Chyba lepiej nie mogło. Wzruszająca scenka, gdy ten próbował ją chronić. Panicznie bałam się, żeby jej nie zastrzelili i pałałam tak wielką nienawiścią do eunuchów, że chyba większą nie mogła. Głupi zdrajcy. Ale wszystko się w końcu dobrze skończyło.
C.C i Anya? O co tu kurde chodzi? Może Anya jest z rasy C.C tylko w ogóle nie ma o tym pojęcia? Nie wiem, nie wiem, zagadkowe to. A może Marienne traktowała C.C i Anye tak samo, tylko jedna nie miała pojęcia o istnieniu drugiej?
No i końcówka świetna. Anya i Gino w szkole? Super! Czy mi się tylko wydaje czy Anya się przypadkiem w Lulu nie podkochuje? Następna do haremu? I z Shirley to był pocałunek? Chyba nic innego nie zostaje, bo inaczej chyba nie byłoby takiego halo.
Cytat: | hehe tez zwróciłam na to uwagę. a jak ja wcześniej przywiązali do stołu to myślałam, że padnę, pewnie trochę sie rzucała XD.
Co do odcinka to powiedzenie, że Zero ma zawsze jakiegoś asa w rękawie jest błędem. On ma przynajmniej po trzy w każdym mankiecie. Mech śliczny, i jak Zero, równie żwawo macha łapkami. Te gesty jak pilotował mecha ....... umarłam.
Podobał mi sie bunt żeńskiej części Zakonu. Love rulez. Zdaje się, że CC dobrze dogaduje się z Kaguyą. Bogini i wiedzma........
I ile info na temat geassa. Jakie pole do spekulacji!!
aha no i ci którym było mało (w tym ja) relacji CC X Lulu dostali całkiem rozbudowany dialog. Uwielbiam to jak Lulu nazywa CC wiedzmą. Umarłam po raz drugi.
W przyszłym odcinku może zobaczymy Cornelię. Miło by było. |
Takie same odczucia do wszystkiego co napisałaś. |
_________________
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2008, 15:18
|
|
|
Grisznak napisał/a: | This is Sparta!!!! Znaczy się Chiny. A ogólniej - Azja. I owszem, tam takie rzeczy nie dziwią. Zresztą, oni to chyba rozumieją, w końcu księżniczka też widzi w Lalusiu swojego męża, a nie przeszkadza jej C.C. Na Trygława, Odyseusz był chyba jeszcze starszy. |
Ja wiem, ja wszystko rozumiem, ale wzdrygam się za każdym razem, jak widzę coś takiego w jakimkolwiek anime. Szkoda, że za często muszę wyłączać mój zdrowy rozsądek (i przygaszać ogień feministyczny), jak siadam do jakiejś serii.
Marduk napisał/a: | W ostatnich odcinkach było wiele tego typu symptomów. Jak choćby ratowanie Kallen, gadki do C.C., więc to nie tak, że to do niego całkiem nie pasuje. Oprócz tego te wszystkie decyzje choć z pozoru podjęte na podstawie uczuć, miały jakieś głębsze konsekwencje - np. lepiej nie przeciwstawiać się "sile miłości", a wykorzystać ją. Jak to było powiedziane "To jest siła której potrzebuje aby zmienić świat". |
Zero inaczej podchodzi do spraw, które bezpośrednio go dotyczą, a inaczej do reszty. Z rzeczy, które sobie przypominam, przytoczę Suzaku: zwróćcie uwagę, jak mało współczucia miał dla niego, kiedy zginęła Euphie. Rozżalił się bardziej nad sobą i swoim losem, że tak to niezgrabnie wyszło, a kiedy Suzaku rzucił mu pośrdnie wyzwanie, tylko się śmiał. Nigdy nie zrozumiem tego, dlaczego akurat WTEDY skończyła się ich przyjaźń, skoro Suzaku w praktyce nie był jeszcze niczemu winny (no, a później zrobił co zrobił, bo mu odbiło).
Vodh napisał/a: | Nie pokazano, bo to część maski. Zauważ, że kiedy Sayoko ją po raz pierwszy zdejmuje, to gasną jej oczy i wyraźnie widać ciemniejsze szybki na masce.
|
I te ciemniejsze szybki poruszają się razem z gałkami ocznymi? Cóż, może tam technika poszła tak daleko do przodu, że produkują takie maski. Ekhm...
fm napisał/a: | Jak ona ma jeść w takich warunkach? Wchłonąć pokarm skórą na czole i zamlaskać powiekami? |
Też mnie to rozbawiło. Jak chcieli pokazać fanserwiśny shot ze spętaną Kallen, to mogli sobie darować tacę z prowiantem. Dla świętego spokoju.
Jakby ją zgeassowali, żeby była przeciw Zero, to jako postać jest już stracona - bo takie geassy, jak pokazuje przypadek Suzaku, są nieodwracalne. Jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo, minowicie, że zdradzi tożsamość Zero. Suzaku sam jej kiedyś pokazał, kim on jest i może podejrzewać, że teraz też jest świadoma, kto jest pod maską. Jeżeli machnie na to ręką ("bo przecież Lulu cały czas był w Ashford"), to niestety potwierdzą się nasze najgorsze obawy co do jego wrodzonego braku mózgowia. No, chyba, że Zakon ją odbije zanim mu to przyjdzie na myśl - ale sądząc po zapowiedziach, jakoś im się nie śpieszy specjalnie. W końcu Milly kończy szkołę, a są rzeczy ważne i ważniejsze.
Grisznak napisał/a: | Cytat: | A ja wątpie żeby Sayoko ją pocałowała. Nie było to pokazane nawet z oddalenia, a pokojóweczka nie jest głupia i wie, że to by mogło sprawić kłopoty Lordowi Zero. |
Sądząc po jej zachowaniu, to nie było zwykłe przytulanie. |
Ale z drugiej strony kiedy Lelouch zapytał się później Sayoko, czy coś się stało w szkole, nie wyglądała na ani trochę zakłopotaną. Więc albo jej nie pocałowała, a cała scena była jednym wielkim żartem twórców (jak to często robią w zapowiedziach), albo owszem, pocałowała, ale założyła, że Lelouch i Shirley i tak są parą, więc nie ma się czym przejmować (??? nieprawdopodobne), albo... albo. Jeżeli ją pocałowała, to dlaczego nic mu nie powiedziała?! Ze strachu przed jego reakcją? Bez sensu!
Shizuku napisał/a: | C.C i Anya? O co tu kurde chodzi? Może Anya jest z rasy C.C tylko w ogóle nie ma o tym pojęcia? Nie wiem, nie wiem, zagadkowe to. A może Marienne traktowała C.C i Anye tak samo, tylko jedna nie miała pojęcia o istnieniu drugiej? |
No właśnie: a jak traktowała C.C? Zaczynam się martwić, czy to w ogóle wyjaśni się w tej serii, czy przerzucą to wszystko już na następny sezon (zakładając, że "nie zabija się kury znoszącej złote jajka"). |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
Ostatnio zmieniony przez Yumegari dnia 23-06-2008, 16:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|