Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Spadające Niebo (Quest) |
Wersja do druku |
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 18-04-2004, 22:08
|
|
|
-Nie dotykaj! - wrzasnął shinma przybierając kredowy kolor. Niestety za późno, serce w rękach Xellas rozpadło się zostawiając po sobie tylko malutkie kłęby dymu.
Shinma popatrzył zdezorientowany.
-Czy teraz nie powinienem umrzeć?
Ciszę przerwał krzyk... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 18-04-2004, 22:36
|
|
|
-CHIMI!! Zegis!! oni zostali sami!! Idziemy wstawaj!!-pomaga mu wstać, a raczej szarpnięciem stawia na nogi i ciągnie w stronę skąd nadszedł krzyk.
Ic oczom ukazuje się scena walki. Chimi, Merid i Atis okrążeni przez hordę nieumarłych, Maz, Nefeh i Sel na dachu patrzący na nich.
-Ja im pokażę zostawiali Chimi i Atisa samych!!AT-TONO!!-z nieba spada piorun i razi Maz, smoka i Sela.
-Jak pomóc Chimi i Atisowi? Nie mogę użyć tamtego zaklęcia bo mogę zranić Chimerię><!! |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Mazoku
Dołączył: 20 Lut 2003 Skąd: znienacka ;) Status: offline
|
Wysłany: 18-04-2004, 23:09
|
|
|
- Heh... Czy ktoś z nas jest wrażliwy na porażenie prądem? - zapytał spokojnie Selatus, na którym niezwykłe efekty pogodowe nie zrobiły większego wrażenia.
- Nie... pytaj... - jęknął Nefeh, wypuszczając z pyszczka obłok dymu i przewrócił się na plecy.
- Ach tak... Zapomniałem, że ty nie jesteś demonem ^^"
- Swoją drogą... - wtrącił się pies. - Ciekawe jakim cudem ona zawsze nas widzi? Nawet jak chowamy się za jakimś załomem muru albo czymś?
Selatus zastanowił się.
- Chyba po prostu nie powinniśmy się bez przerwy ukrywać na dachach... Może jakaś piwnica z niewielkim okienkiem by się nadała?
- HEJ! MOŻE BYŚCIE NAM POMOGLI! - przerwał im krzyk Xellas z dołu.
Nefeh nagle podniósł się, wskoczył na to, co zostało z komina i wrzasnął głośno:
- PRĄDEM? NAS, BOHATERÓW, PRĄDEM?! A WYPCHAJ SIĘ! TY W NAS STRZELASZ PIORUNAMI, A MY MAMY CI POMAGAĆ?!
Pies zasłonił łapą oczy przed blaskiem silnej eksplozji i spojrzał na zwęglone szczątki smoka.
- Zła odpowiedź... ^^" |
_________________ You should never challenge mazoku for battle. There's nothing more reckless than trying to beat one ^-^ |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 05:50
|
|
|
-RUSZCIE TYŁKI, ALBO POTRAKTUJĘ WAS ZAKLĘCIEM NA DEMONY!!!
-Xellas daj spokuj, Lepiej pomóżmy Chimi!
-Fiiiiirrreeeebbbbaaaalllll!!!!!!!!! Fiiiiirrreeeebbbbaaaalllll!!!!!!!!!
Xellas rzuciła dwa zaklęcia jedno w nieumarłych, a drugie w Maza & co.
-Atis!! Złap Chimi i usuńcie się z drogi!!
Atis złapał Chimerię za ręke, a Merid złapała jego.
-Nie zostawicie mnie tu!! |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 09:50
|
|
|
Wtedy nagle niewiadomo skąd dookoła nieumarłych zaczęła unosić się zielona mgła. Nieumarli zaczęli padać zaś kłęby mgły uformowały się w ogromną kulę... chwilę potem kula przybrała postać serca. Shinma podszedł i wziął swoje serce. Narząd przybrał formę mgły i wsiąkł w jego dłonie jak woda wsiąka w piasek. Chwilę potem z za drzewa wyszła owa dziewczyna chcąca kontrolować serce Zegisa. Tym razem ubrana była w "tradycyjną" tunikę, z srebrnym napierśnikiem na lewym ramieniu. W rękach dzierżyła ogromny dwuręczny miecz z zygzakowato wygiętym ostrzem. Stanęła twarzą do Xellas i wezwała ją na pojedynek... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 14:13
|
|
|
Ch:No pięknie T_T
X:Pierwsza rzecz o jakiej marzę to pozbyć się ciebie...-rzekła Xellas z szalonym uśmiechem.
Atis odezwał się do Chimi:Czy to może być niebezpieczne?
Ch:Zależy dla kogo.Czy dla Xellas, czy jej przeciwniczki, czy dla nas.
A:Dla... co?Dla nas?
Ch:W tym wypadku wątpię.Xellas lubi się pojedynkować. Dobra jest. Dla jej przeciwniczki>która swoją drogą mogłaby się przedstawićT_T< może być niebezpieczne.Dla samej Xellas-to zależy.
A:Od...czego?
Ch:Od tego z jakiej broni skorzysta i jak będzie walczyć.
A:Dlaczego mówisz to tak beztrosko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!><
Ch:Heh^_^ Troszkę znam Xellas^_^
A:....
Ch:Teraz trzeba zająć dobre miejsca...
A:Do walki?
Ch:Nie.Do oglądania.^_^
A:...T_T...acha... czyli nie zamierzasz jej pomóc?
Ch:Xellas zazwyczaj lubi sama załatwiać takie sprawy.Jak da sygnał to się pomoże, ale jak nie to siedzimy cicho!
A:Jaki to sygnał?
Ch:^_^ Znajdźmy jakieś miejsce^_^Acha!I jeszcze jedno! Ja się zaopiekuję torbą Xellas^_^
Chimi złapała torbę i wspięła się na drzewo po czym usiadła na grubej gałęzi.
Ch:Doskonały widok^_^
*Chimi wyjęła chorągiewkę z napisem" Xellas"<
Ch:Do boju!!!!!^_________^
All:T_T"""""""
Tymczasem Xellas-szczęśliwa(?)do szaleństwa przygotowała swoją broń. |
|
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 15:28
|
|
|
-wolałabym wiedzieć z kim walczę<cisza> skoro nie to nie-wzruszyła ramionami- pozwolisz jednak, że ja nie użyję miecza..
All:O_O
-wolę inną broń^^
-bierz jaką chcesz! co za różnica jeśli i tak masz zginąć-dziewczyna uśmiechneła się okrutnie-nic nie zmieni przeznaczenia!
Xellas uśmiechneła się i z wnetrza peleryny wyciągneła dwa duże wachlarze, rozłożyła je i znowu złożyła .
Ch: co ona wyprawiaO_O
A: Przygotowuje się do rzeźi, widziałem już te wachlarze. Nie dość, że odbijają czary to jeszcze mają ukryte ostrza i pochłaniają energię z ran przeciwnika.
Jakby na potwierdzenie tych słów Xellas gwałtownie otworzyła wachlarze i faktycznie wysuneły się z nich ostrza.
Ch: Ooo ale cacko^^
-torba do mnie!-torba Xellas wysuneła się z rąk Chimerii i wylądowała w jej rękach-Chimi za chwilę jeszcze jakieś ochraniacze^^
Z torby wyciągneła dwie srebrne branzolety i napiernik z wyrytymi tajemniczymi znakami.
-O_O skąd to masz??!!??-Atis z wrażenia, aż wstał
-tę zbroję? Dostałam od twoich pobratymców^^ już wiele lat temu^^
Xellas zrzuciła pelerynę, rzuciła torbę i pelerynę Chimi, wzieła wachlarze i staneła na przeciw dziewczyny.
- Pojedynek kończy śmierć rywalki!
- Nie ma sprawy.
-Przeznaczenie Cię pokona!! Jakieś ostatnie słowo?
-Nie było miło cię znać^^ |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 15:34
|
|
|
Ch:Się zaczyna! Masz może popcorn w torbie?^_^
- = =""""
Ch:hie, hie... to będzie ciekawe^_^Ale może ta kobitka by się przedstawiła?!?!?!!?>Bo jak ją bedziemy opisywać?<
-Elen...jestem Elen czyli wasza zguba! jak rozprawię się z nią to przyjdzie czas na was robaki!!!!!!!!!
Elen natarła na Xellas. Uderzenie mieczem zostało sparowne przez wachlarze. Rozgorzała walka.
Ch:Wiesz co mnie niepokoi Atisie?-Chimi przestała być rozbawiona.
A:Tak?
Ch:Że Elen wspomniała coś o przeznaczeniu... jeśli ma ona związek z Księgą Przeznaczenia to możemy faktycznie mieć problem... |
|
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 16:52
|
|
|
Tymczasem walka wrzała. Elen zaatakowała ponownie i tym razem miecz zatrzymał się na wachlarzach. Nagle Elen wykonała gwałtowny zwrot i Xellas nie zdążyła się zasłonić, została zraniona w ramię. Odskoczyły od siebie.
-Xellas!!- krzyknęła Chimi
-Cicho teraz jej nie rozpraszaj!
-Oj przepraszam, zamierzałam odciąć ci rękę
-Nic się nie stało^^ Drugi raz to się nie powtórzy^^
Elen znowu zaatakowała, Xellas sparowała, Elen uskoczyła do tyłu Xellas za nią. Uderzenie, odbicie, kontr atak, trafienie, kolejny atak, sparowanie, cięcie, pudło. Pchnięcie, pudło, atak, odbicie, pudło. Obie dziewczyny już nieźle zmachane i poranione, odskoczyły od siebie, i przygotowywały kolejny atak.
-Nieźle ci idzie^^ ale przegrasz
-To ty przegrasz. Ja muszę wygrać! Tak każe przeznaczenie!
Elen uniosła miecz do góry. Xellas ułożyła ręce poziomo, a wachlarze po skosie i zaczęła obracać się wokół własnej osi. Wyglądało to jak mała trąba powietrzna. Zaczęła zbliżać się do Elen, ta jednak uskoczyła na bok, Xellas czekała na ten ruch, teleportowała się tuż obok i zadała głębokie cięcia w obie ręce. Elen upuściła miecz... |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 17:51
|
|
|
Zawyła przeraźliwie. Po dłoniach spływała fioletowa ciecz przypominająca krew. Po chwili jednak uśmiechnęła się kwaśno.
E:Tak pogrywasz?Widzę, że ciebie rzadne zasady już nie obowiązują.
X:I kto to mówi?!
E:popatrz...Mega Brando!!!!
Koło wokół Xellas wybuchło.
X:I tyle?-zaśmiała się gdy kurz opadł-Moje wachlarze stać na więcej.
Elen zmierzyła wzrokiem bandaże.
E:Nie...to dopiero początek.
Zgryźliwie się uśmiechnęła
E:Wiesz czym jest Aurea Mediocritas?
X:Wiem...ale to zaklęcie uzdrawiające.
E:Tak.A wiesz co to... Mors ultima?
X:Tak...
Ch:Tylko Shi może go używać...
E:Nie tylko!!!!!!Mors ultima!!!!!!!!
Cały plac wybuchł z niewyobrażalną siłą.
Ch:No żesz...ekhu... co ona sobie wyobraża?XELLAS!!!!!!!!
X:W porządku! Wachlarze przetrzymały.
E:Co?Grrr....
Ch:Obroniła się...uff...
E:W porządku!Ale Hikari nie przetrzymają!!! HIKARI!!!!!
Zamiast ręki miała teraz świetlany miecz. Zaatakowała. Chwilę się mocowały.Xellas dobrze odpierała ataki przez co złość Elen rosła z sekundy na sekundę.
E:Masz!!!!!
Zamachnęła się. Xellas zasłoniła twarz wachlarzami. Miecz uderzył.
E:Hahahaha!!!!!!!!
PĘK!!!
X:Co...co jest?0_0
E:Buahahahaha!!!!!!!
Ch:O nie!!!!!
A:Co?
Ch:Wachlarze... zniszczyła...wachlarze....
A:I co teraz????
Ch:Poradzi sobie...musi...
Xellas odskoczyła, a jej wachlarze poupadały na ziemię w kilku kawałkach.
Elen niczym szaleniec wyprostowała sie i zaczęła krążyć wokół Xellas.
E:i co dziecino?
X:Sss....
E:NIC nie zmieni przeznaczenia...
Ch:A jednak... miałaś do czynienia z Księgą Przeznaczenia???
Elen nie spuszczała wzroku z Xellas.
E:Tak...
Ch:Nie...
E:Na co czekasz...Xellas? Na cud?Nic cię już nie uratuje.
Ch:Shi mówiła, że Xellas ma jeszcze przed sobą długie lata!!!!!!!!
E:"Shi to..." "Shi tamto..."Ninawidzę zołzy!!!!!!! Nie obchodzi mnie ona!!!! *w jej oczach było widać narastającą wściekłość* GIŃ!!!!!!!
Xellas uskoczyła... |
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 20:23
|
|
|
...w ostatnim momęcie, świetliste ostrze udeżyło w ziemie powodując jej pęknięcie. Elen zaśmiała się dziko i błyskawicznie uskoczyła przed fireballem Xellas. Pół-wampirzyca nie mając broni nie mogła nawiązać równej walki z czego kożystała jej przeciwniczka w końcu po seri zręcznych uników Xellas potknęła się o miecz --> pozostałość po Weatherze. W ostatniej chwili zablokowała cios mieczem, teraz mogły wreszcie zacząć pojedynek na serio... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 21:08
|
|
|
Xellas chwyciła mocniej miecz i zaatakowała, tym razem Elen zablokowała cios.
-to się zaczyna robić nudne!
-to się poddaj!!><
Znowu seria ciosów. Dziewczyny skrzyżowały miecze.
-to był twój błąd! - w tym momencie miecz , który trzymała Xellas pękł.
-Aaa!! – Ostrze miecza Elen zatrzymało się w ręce Xellas, gdyż chwycenie miecza to było jedynym sposobem na osłonienie twarzy. Elen zamierzyła się ponownie lecz Xellas się teleportowała. Rana na jej ręce powoli się zasklepiła. Nagle przyszło jej coś do głowy. Wyciągnęła rękę, a w niej pojawiła się dziwna broń. Wyglądała jak kosa bojowa z tym ze miała dwa ostrza ustawione jak otwieracz do konserw(:P) i dodatkowo na drugim końcu miała ostrze. Broń cała była wykonana z dziwnego srebrnego materiału i rzeźbiona w spirale.
Elen zainkanowała kolejne zaklęcie, rzuciła je w stronę Xellas, ale odbiło się ono od kosy trafiając w ziemię.
-Co to jest??
-Kosa Ciszy^^ Nie myśl, że tylko ty jedna posiadasz specjalne zabawki^^
Xellas złapała Kosę w obie ręce i zamachnęła się wytworzyła się potężna fala energii, która uderzyła w Elen... |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 21:23
|
|
|
...Rozcinając jej lekko brzuch.
Cisza...
-Cierpisz... - powiedział shinma głosem MG upominającego graczy.
-Ał... - powiedziała od niechcenia Elen i zaczęła inkantować jakieś zaklęcie.
-Bardzio cierpisz! - powiedział znów tym samym głosem, przerywając walczącym rzucanie zaklęć.
-Ała! - wrzasnęła mocno zdenerwowana Elen, i rzuciła się do walki z Xellas.
Znów seria ciosów zakończona efektownym podcięciem lewej nogi Elen. Złodziejka serc nie mogła teraz ustać na nogach ale nic nie powiedziała.
-Cierpisz... - zaczął shinma jednak nie skończył bo Star zrzucił go z drzewa ogonem.
-Idiota! - zakończył Star i wrócił do oglądania pojedynku... |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 21:33
|
|
|
Xellas wysłała lekką wiązkę energi w Stara, tak że zleciał z drzewa.
-Nigdy więcej Mu tego nie rób!!
-O Zegis masz ochroniaża!!
Elen i Xellas znowu się starły.
-Nie przerywaj pojedynku!!
-Przerwę dopiero po twojej śmierci!!
-Raczej twojej!!
Cios, blok, atak, pudlo, cięcie,pchniecie trafienie.
Xellas znowu się zamachneła tym razem w stronę Elen poleciała wiązka(wystarczyłaby na spaleie miasta^^) ognia... |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2004, 21:48
|
|
|
Elen zaczęła płonąć jednakże efekt był różny od zamierzonego. Zamiast spłonąć żywcem zaczęła się regenerować w zastraszającym tępie. Po chwili ogień ugasł zaś złodziejka była znów w "idealnym stanie".
-Nigdy nie atakuj ogniem kogoś kto ma coś takiego - zerwała z brzucha kawałek tuniki ukazując olbrzymi szkarłatny rubin wrośnięty w skórę.
-Co? Klejnot płomieni? - Zegis podszedł do Elen z lupką i zaczął dokładnie oglądać klejnot. W nagrodę dostał w twarzyczkę.
-A tak! Dzięki temu zaklęcia ognia działają na mnie jak zaklęcia regenerujące :)
-I co teraz? - spytał Star z inteligętną miną. |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|