Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kampania MAC na ziemiach Gondoru - Komentarze |
Wersja do druku |
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 27-01-2009, 16:15
|
|
|
Fei, pewnie problem w tym, że elfy z Mrocznej Puszczy nie miały stolicy. Czymś, co w pewnym sensie robiło za stolicę, była królewska siedziba, znajdująca się całkowicie pod ziemią w kompleksie jaskiń. Dokładniejszy opis tej siedziby możesz znaleźć w "Hobbicie". |
|
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 27-01-2009, 16:34
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Fei, czy ty czytałeś cokolwiek Tolkiena? |
A czy Ty czytałeś komentarze? Znałbyś wtedy odpowiedź.
PS.
Jakby nie chciało Ci się szukać to podpowiem - nie, nie czytałem Tolkiena i w najbliższym czasie nie mam zamiaru. I mimo że jest to pewnym stopniu moim utrapieniem w queście, to jakoś staram się z tym poradzić, dostosowując się do realiów Śródziemia.
Wydaje mi się, że jestem jedyną osobą, biorącą czynnie udział w queście, która nie czytał Tolkiena (ani nie widziała filmów), a pomimo tego bawię się na razie wystarczająco dobrze, by zabawę kontynuować. Jeśli jednak większość stwierdzi, że moja obecność, niepoparta rzetelną "wiedzą", psuje zabawę innym, to się wycofam... ... ...
Grisznak napisał/a: | Przypomnę ci, że w "Hobbicie" drużyna Bilba trafia to siedziby króla mrocznej puszczy. Było tam kilka informacji na ten temat, dość istotnych w kontekście tego, co zamierzasz zrobić. |
Ale czy Ty wiesz lepiej ode mnie, co zamierzam zrobić...?
Teukros napisał/a: | Fei, pewnie problem w tym, że elfy z Mrocznej Puszczy nie miały stolicy. Czymś, co w pewnym sensie robiło za stolicę, była królewska siedziba, znajdująca się całkowicie pod ziemią w kompleksie jaskiń. Dokładniejszy opis tej siedziby możesz znaleźć w "Hobbicie". |
Teukros, ale ja właśnie to napisałem poprzednio - że za stolicę uważam siedzibę króla... Druga sprawa - w poście w queście:
- nie opisywałem wyglądu stolicy, właśnie dlatego, że nie wiedziałem, jak wygląda (i mimo wszystko nie jest to niezbędne),
- skoro siedziba króla (stolica) znajduje się w jaskiniach to Elfy ujrzały właśnie to. |
_________________
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imiona miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
A. Mickiewicz
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-01-2009, 16:49
|
|
|
Cytat: | Wydaje mi się, że jestem jedyną osobą, biorącą czynnie udział w queście, która nie czytał Tolkiena (ani nie widziała filmów), a pomimo tego bawię się na razie wystarczająco dobrze, by zabawę kontynuować. Jeśli jednak większość stwierdzi, że moja obecność, niepoparta rzetelną "wiedzą", psuje zabawę innym, to się wycofam... ... ... |
Większość zapewne wykaże miłosierdzie, ja osobiście uważam, że owszem, jeśli nie masz pojęcia o świecie, bohaterach itd to powinieneś się wycofać. By grało się lepiej - wszystkim. |
|
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 27-01-2009, 16:52
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Większość zapewne wykaże miłosierdzie, ja osobiście uważam, że owszem, jeśli nie masz pojęcia o świecie, bohaterach itd to powinieneś się wycofać. By grało się lepiej - wszystkim. |
Chciałem tylko dodać, że miłosierdzia to ja nie potrzebuję, niech ludzie okazują je tym, którzy faktycznie tego "potrzebują".
EDIT:
To nie jest nic osobistego, gwoli ścisłości... |
_________________
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imiona miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
A. Mickiewicz
Ostatnio zmieniony przez Fei Wang Reed dnia 27-01-2009, 17:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 27-01-2009, 17:36
|
|
|
Wycieczki osobiste proszę sobie przekazywać przez PM. Ten temat nie został stworzony w tym celu.
IKa
Zua Biurokratka
|
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-01-2009, 18:06
|
|
|
Przepraszam, ze się wtrącę, ponieważ w queście nie jestem, ale w miarę na bieżąco śledzę poczynania jego uczestników. Sam chciałem dołączyć, ale stwierdziłem, że moja znajomość tolkienowskich realiów jest zbyt mała, by móc się dobrze bawić. Także, Fei, przemyśl to jeszcze raz. Już na pierwszy rzut oka ten quest wykracza daleko poza samą trylogię i nie wiem, czy na hobbicie się zamyka. Może nie powinienem tego pisać, bo dla questowiczów jestem osobą postronną, ale takie jest moje zdanie. To zbyt zaawansowany quest, by podchodzić do niego bez gruntownej wiedzy, albo przynajmniej bez dokładnej znajomosci trylogii. Wierz mi, może ty się bawisz dobrze, ale samolubność cnotą nie jest, twoje wpadki mogą psuć frajdę innym.
To nie jest wycieczka osobista, tylko komentarz co do questa. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 27-01-2009, 18:37
|
|
|
Dlatego właśnie najlepiej jak mogę, staram się pomóc Fei'owi w dostosowaniu się do realiów Śródziemia. Że czasami mnie nie ma - czy coś zapomnę, to już inna sprawa ;) A pisanina Fei'a IMO prezentuje całkiem dobry pomysł - co jest dla mnie znacznie ważniejsze, aniżeli całkowita wierność realiom.
Analogicznej pomocy dostarcza też Costly - więc jak dla mnie nie ma powodów, by Fei wycofywał się z questa. |
_________________
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-01-2009, 21:37
|
|
|
Fei, ja powiem tak: jeśli masz wystarczająco dużo odwagi, żeby brać udział w queście dotyczącym kompletnie nieznanego Ci świata, w dodatku świata skomplikowanego, z bogatą historią, mitologią i kulturą, to nie pozostaje nic innego, jak zazdrościć nieprzeciętnej pewności siebie. Musisz się jednak w takim przypadku liczyć z tym, że nie zawsze uda Ci się "wcelować" w realia, a tymczasem Ty wszelkie uwagi traktujesz jako czepianie się.
Ja generalnie poczuwam się do odgrywania w tym queście elfów, ale szczerze mówiąc po przeczytaniu Twojego ostatniego posta się kompletnie "zawiesiłam". Nie tylko ze względu na nieszczęsną "stolicę".
Przede wszystkim elfy z Mrocznej Puszczy są bardzo nieufne wobec wszelkich obcych - czy to będzie człowiek, czy krasnolud, czy hobbit. Nie lubią gości. Jeśli ktoś taki wejdzie na ich teren, to z reguły wieją aż się kurzy, jeśli podejdzie za blisko, atakują. Problem w tym, że gdzieś na początku questa pisałam do ich władcy, że idziesz z "entami" w ich kierunku i żeby nie dały po sobie poznać, że cokolwiek wiedzą, tylko traktowały Cię jako potencjalnego sojusznika. Z pewnością nie byłyby na tyle nieostrożne, żeby łazić za Tobą od granicy lasu i budzić podejrzenia (notabene one się raczej nie zbliżały do Dol Guldur, rezydowały dużo dalej na północ!), a potem pakować w Ciebie strzałę. Niezależnie od tego, co od Ciebie czuły.
Mogę to pociągnąć dalej, ale w tym przypadku musiałbyś się pogodzić z moją interpretacją zachowań elfów (zapewne tego nie planowałeś), albo całkowicie zignorować wątek i baw się z nimi sam, skoro już sobie te elfy wymyśliłeś pomimo istnienia konkretnego ich opisu - bo sądząc po Twoim dotychczasowym zachowaniu krytyki nie przyjmujesz do wiadomości. |
_________________
|
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 27-01-2009, 22:10
|
|
|
Tak siedzę i myślę... i zastanawiam się, co tu odpowiedzieć.
Mnóstwo rzeczy przychodzi mi do głowy - od przyznania Ci racji, poprzez milczenie, aż po uargumentowanie mojego stanowiska... Chyba jednak nie skorzystam z żadnego pomysłu.
Nie chcę już w nic więcej wnikać... nie chcę.
I tak jak mówiłem wcześniej - nie chcę też psuć nikomu zabawy, więc mówię: Dziękuję - dziękuję wszystkim uczestnikom questa i życzę dobrej zabawy.
Tym samym zamykam ten wątek. |
_________________
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imiona miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
A. Mickiewicz
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 27-01-2009, 22:43
|
|
|
I tak kwestia czy list mój dotrzeć mógł do Eomera bez pośrednictwa Grimy, czy nie, została całkiem zignorowana i ja z akcjami mojej postaci stoję w miejscu - bo staram się być fair wobec innych graczy. Był bym wdzięczny za odrobinę dobrej woli w zamian i jakiś komentarz do ostatniego pytania które zadałem. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 27-01-2009, 22:43
|
|
|
Odnośnie tych modłów - jeśli źle zrozumiałem, że wasze wojska teraz 30 razy dziennie się modlą (chyba nie w trakcie marszu?), to powiedzcie, usunę ten fragment.
Costly napisał/a: | I tak kwestia czy list mój dotrzeć mógł do Eomera bez pośrednictwa Grimy, czy nie, została całkiem zignorowana i ja z akcjami mojej postaci stoję w miejscu - bo staram się być fair wobec innych graczy. Był bym wdzięczny za odrobinę dobrej woli w zamian i jakiś komentarz do ostatniego pytania które zadałem. | Szanse na to że list wogóle do Eomera dotarł, są niewielkie. Szanse że to nie Grima (czy ktoś kogo Grima podstawił) go czytał (bo na pewno nie Eomer - z całej rodziny o umiejętność czytania i pisania podejrzewałbym tylko Eowinę), jeszcze mniejsze. Zakładając nawet że list dotarł do Eomera omijając Grimę, znalezienie jakiegoś zaufanego skryby zajmie królowi minimum kilka - kilkanaście dni (będzie go musiał szukać w Edoras lub Dunharrow - na miejscu na pewno nikogo nie ma). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense.
Ostatnio zmieniony przez Bezimienny dnia 27-01-2009, 22:49, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-01-2009, 22:44
|
|
|
Ten mój apel był kierowany do akolitów, personelu kościoła. |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 27-01-2009, 22:49
|
|
|
Altruista napisał/a: | Ten mój apel był kierowany do akolitów, personelu kościoła. | A, to poprawiam. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 27-01-2009, 23:16
|
|
|
Bezimienny napisał/a: | Szanse na to że list wogóle do Eomera dotarł, są niewielkie. Szanse że to nie Grima (czy ktoś kogo Grima podstawił) go czytał (bo na pewno nie Eomer - z całej rodziny o umiejętność czytania i pisania podejrzewałbym tylko Eowinę), jeszcze mniejsze. Zakładając nawet że list dotarł do Eomera omijając Grimę, znalezienie jakiegoś zaufanego skryby zajmie królowi minimum kilka - kilkanaście dni (będzie go musiał szukać w Edoras lub Dunharrow - na miejscu na pewno nikogo nie ma). |
Kwestie dostarczenia listu pominąłem. Z prostej przyczyny - na wzór innych, nie widziałem powodu, aby wychodzić przed szereg. Jak się okazuje jednak nie wszystkich to dotyczy.
Moje założenie polegało na tym, że Eomer nie musi szukać doradcy do takich spraw w zastępstwie Grimy - bo i Gadzi Język jest daleki od pozycji pierwszego doradcy króla pod rządami Eomera. Nadanie mu takiej roli przez nienawidzącego go króla było by śmieszne. Zresztą, relacje Eomera i Grimy przedstawione w ich rozmowie tuż po śmierci Theodena wskazywały jasno, że tutaj od realiów powieści mocno quest nie odbiega. Więc nikogo szukać nie trzeba było, osoba odpowiednia do tego była na miejscu.
Swoją drogą - kto formalnie jest władcą Gondoru? Z punktu widzenia Rohanu znaczy. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 27-01-2009, 23:43
|
|
|
Costly napisał/a: | Człowieku, mówisz o kraju reprezentowanym głównie przez orki, które jedzą ludzkie mięso i nie mają większej przyjemności na wojnie ponad torturowanie jeńców i odbieranie życia. Czy ty zdajesz sobie sprawę na jakie okropności patrzeć muszą ludzie Rohanu stając obok nich? Nasz atak na Edhellond to przy tym nic. A to wasz jedyny argument o naszym okrucieństwie. |
Stosunek Rohanu do Mordoru wyjaśnił Gandalf w trakcie narady u Erlonda. Dla przypomnienia: kraje te były do siebie tak wrogo nastawione, że aż krążyły plotki, jakoby Rohan dostarczał Mordorowi konie i zaopatrywał jego wojska.
Owszem, w historii Rohanu i Mordoru były prawdopodobnie liczne konflikty. Szczerze mówiąc spędziłem dziś 3 tygodnie wczytując się w źródła, lecz nie znalazłem wzmianek o nich ani w kanonicznych, ani nie-kanonicznych materiałach. Musi to więc pozostać w geście "prawdopodobnie". Zważywszy jednak na to, że kraje te ze sobą nie sąsiadują (dzieli je trudna do sforsowania przeszkoda naturalna w postaci Martwych Bagien) można dojść do wniosku, że jest to mało prawdopodobne.
Nawet, jeśli założymy, że do takich waśni dochodziło i orkowie z Mordoru popełniali tam zbrodnie nikt nie ma powodu, by winić zań Saurona. Ten w Mordorze pojawił się dopiero po Bitwie Pięciu Armii, czyli jakieś 100 lat temu, a ujawnił się tuż w przededniu Wojny o Pierścień. Fakt, by ktokolwiek w Rohanie związał jego imię z Cieniem wygnanym z Mordoruy 3000 lat temu (czyli - porównując do skali ziemskiej - 500 lat przed upadkiem Troi) wydaje mi się mało prawdopodobny.
Kolejnym powodem dla którego Eomerowi zależy na dobrych stosunkach z Mordorem jest fakt, że możliwości mobilizacyjne tego kraju są minimum 10 razy większe od Rohańskich.
Nawet jeśli, to zbrodnie i przestępstwa ulegają przedawnieniu. Jako, że większość tych popełnionych przez Saurona miała miejsce ponad 30 lat temu można uznać, że powinny zostać mu zapomniane. Jeśli zaś chodzi o pozostałe, to planuje po zakończeniu wojny odbyć spotkanie na szczycie z moimi sojusznikami i korzystając z ocieplenia stosunków załatwić ich kwestię na drodze dyplomatycznej. W prawdzie nie wróci to życia ofiarą, ale myślę, że uda mi się nakłonić Mordor do ustępstw, wydania winnych i wypłacenia odszkodowań.
Costly: odnoszę wrażenie, że w swoich zarzutach zapominasz o jednym. Mianowicie: Eomer nie jest żołnierzem MAC. To znaczy, że:
- nie jest zaślepionym fanatykiem z klapkami na oczach
- nie akceptuje skrytobójstwa jako metody politycznej
- potrafi myśleć samodzielnie i elastycznie, szukając nowych rozwiązań i dostosowując się do sytuacji na bieżąco.
Cytat: | Swoją drogą - kto formalnie jest władcą Gondoru? Z punktu widzenia Rohanu znaczy. |
Nie wiadomo. Sytuacja jest bardzo skomplikowana. Formalnie Gondorem rządzi Grima z ramienia Saurona. Formalnie jednak Grima jest doradcą królewskim, więc podporządkowany jest rozkazom Eomera. Faktycznie jednak zapewne Grima utracił poparcie Mordoru, a jego rola może się ograniczyć wyłącznie do wnoszenia protestów.
Prawdopodobnie sprawa zostanie rozwiązana po wojnie. Mało prawdopodobne mi się jednak wydaje, by Grima trzymał się na tym stanowisku.
Jak wspominałem: obecnie Smoczy Język gra wyłącznie na uniesienie cało głowy z sytuacji. Jeśli sytuacja nie ulegnie nagłej odmianie będzie robił wszystko, by po wojnie zostać zesłanym na prowincję i objętym aresztem domowym, a nie straconym za zdradę. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|