Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Siedziba wszechpotężnego AntyWiP-u |
Wersja do druku |
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 28-01-2006, 17:46
|
|
|
Ysen po pierwsze zbroja Championska Mk7 choć podobna do grey knightowej MK9 jest tak naprade o wiele słabsza jeśli chodzi o ochrone w tym tez przed magią. Wiec nie wiem co sie uparłws ale ok :P. a tak poza tym łapie worek z kotem i wrzuca do land raidera bede miał służąca niewolnice buahahahahahahaha. XD |
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 28-01-2006, 19:21
|
|
|
..... A tymczasem pewne nierzucające się zbytnio w oczy demoniszcze popijając kakao siedziało w jedynej, jak dotąd, w pełni odremontowanej sali Zamczyska - sali zawierającej *Sprzęt Komputerowy - i z pewnym zakłopotaniem przyglądało się masakrze pod siedzibą W.A.Totema. W pewnej chwili odstawiło kubek z głośnym westchnięciem i ciężko podniosło się z fotela.
'Co za bajzel... A my tu harujemy... Idę po Relanium dla Reda, przyda mu się...'
Stanowczym krokiem ruszyło w strone drzwi.
*którego niepowstydziłby się żaden projektant statków kosmicznych: dużo tu było migających światełek, klawiszy, dużych i czerwonych przycisków, ekranów dotykowych, holograficznych, zdarzaly się też trójwymiarowe projektory. Co najważniejsze - to wszystko dzialało. Wg jednego z Praw Anime, czyli 'jeżeli coś wygląda fajnie - DZIAŁA!' |
_________________
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 28-01-2006, 20:11
|
|
|
Na zewnątrz trwała walka... Krew lała się strumieniami, a kule karabinowe orały powietrze... Tylko na niego jakoś nikt nie zwracał uwagi w tym burdelu. Zegarmistrz dotarł bez problemu do pancernych wrót skarbca. Wyjął granat melta i cisnął go w drzwi. Ładunek błyskawicznie się rozgrzał prawie natychmiast przetapiając się przez wrota. Wszedł do skarbca i...
- O rety! To prawdziwa Bursztynowa Komnata! - powiedział na głos. - Nie wiedziałem, że jest taka stylowa. - A tam stoi prawdziwy Święty Gral! A tam Arka Przymierza!
Wyliczał tak długo, aż ujrzał prawdziwy skarb!
- O rety! To prawdziwy Black Lotus*!
*Black Lotus -legendarna karta do Magic the Gathering. Prawdopodobnie najdroższa karta do karcianek w świecie. Kiedy ostatni raz sprawdzałem kolekcjonerzy dawali za nią 500 $. Na potrzeby MŚ naturalnie jest nieskończenie wartościowsza. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 28-01-2006, 20:30
|
|
|
Cytat: | Nawet wspaniała "zbroja champiońska(?)" nie była w stanie oprzeć się żarowi zdolnemu zniszczyć Jedyny Pierścień, tak więc gdy Eltanin po raz kolejny wzniósł się, by odlecieć ku słońcu, pozostawił za sobą jedynie szybko stygnącą kupkę żużlu. |
Szybko stygnąca kupka żużlu nagle wybuchła i w jej miejscu stanął czempion Imperatora i Swaroga. Bardzo wkurzony czempion Imperatora i Swaroga. Ysen chwycił miecz za głownię, ścisnął tak mocno, że ostrze przecięło skórę. Następnie wbił go w ziemię.
Płomień i metal.
światło i cień
Wszystko splecione jak jeden sen
Słowo i cisza, krzyk bólu i jęk
I krew na mych dłoniach,
a w twoich oczach zdziwienie i lęk
Następnie wyrwał miecz z ziemi, podrzucił, schwytał w locie za rękojeść i skierował ostrze na smoka. Uśmiechał się przy tym wyjątkowo paskudnie. Daerian nie rozumiał czemu. Po chwili zrozumiał.
- PALĘ SIĘ!!!
- Ojcze!!! - ryknął rycerz wznosząc ramiona do góry i patrząc na słońce. - Oczyść swe dzieło! Ojcze!!! Uwolnij swój płomień z okowów gadziego ciała! Ojcze!!! Niech stanie się ponownie czysty niczym gwiezdny eter i nieskażony brudną materią! Ojcze!!!(3)
Eltanin z rykiem i szamotaniem zwalił się na ziemię i zaczął się turlać, próbując zgasić płomienie, te jednak płonęły wewnątrz niego. Ogólnie była to identyczna sztuczka jak ta, któą kiedyś Ysen zastosował na Daera, ale trudno wymagać inwencji od wnerwionego zakutego łba.*
Cytat: | Ysen po pierwsze zbroja Championska Mk7 choć podobna do grey knightowej MK9 jest tak naprade o wiele słabsza jeśli chodzi o ochrone w tym tez przed magią. Wiec nie wiem co sie uparłws ale ok :P. |
Uparłem się, bo już dobre półtorej roku temu ogłosiłem się championem Swaroga, więc wypada mi się pokazywać tylko w zbroi champiońskiej. Pomijam już, że grey knight'ci podobają mi się o wiele mniej niż black templars.
* - Swarog jest bogiem ognia I wrogiem smoków. Oczywiście uważa samo istnienie smoków ogniowych za obrazę osobistą. W związku z tym dzierżyciel jego miecza może oddzielać pierwastek ognia w ciele smoka. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Eltanin
?????
Dołączył: 17 Lis 2004 Skąd: Ciemna strona słońca Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 28-01-2006, 21:04
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Eltanin z rykiem i szamotaniem zwalił się na ziemię i zaczął się turlać, próbując zgasić płomienie, te jednak płonęły wewnątrz niego. Ogólnie była to identyczna sztuczka jak ta, któą kiedyś Ysen zastosował na Daera, ale trudno wymagać inwencji od wnerwionego zakutego łba. |
Jak wiadomo, nic tak nie wspomaga działania jak dobra motywacja. Miniaturowe słońce w trzewiach jest BARDZO dobrą motywacją, wiec Eltanin dość szybko zaczął działać. Sporym wysiłkiem woli przywołał niezwykle przydatną w takich chwilach zdolność polimorfii*, upodabniając się na chwilę do, całkowicie pozbawionej jakiegokolwiek ognia gigantycznej meduzy a następnie przeskakując w humanoidalną (jeśli pominąć skrzydła ogon i parę innych szczegółów konstrukcyjnych) postać. Teraz był naprawdę wkurzony...
- TAK SIĘ CHESZ BAWIĆ???
wrzasnął, po czym zaczął gwałtownie przeszukiwać kieszenie.
– O Jest !!!!! – mruknął wyciągając niewielkie ustrojstwo. Szybko wprowadził na chybił-trafił dość odległe współrzędne i cisnął je w Ysena
-Enterprise, jedna osoba do teleportacji. Przyjemnej podróży !!!
Już po chwili czempion Imperatora i Swaroga unosił się w lodowatej przestrzeni podziwiając szybko zamarzającymi oczami piękną panoramę Plutona... w oddali przepłynął MONOLIT... |
_________________ Hubba Hubba Zoot Zoot
Deba Uba Zat Zat A-num Num
A-hoorepa Hoorepa A-huh-hoorepa A-num Num.
Be kind to dragons, for thou art crunchy and taste good with ketchup. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 28-01-2006, 21:21
|
|
|
39 000 lat później Ysengrinna odnalazł imperialny statek zwiadowczy. Wkrótce został doprowadzony do używalności i odesłany z powrotem za pomocą tajemniczego artefaktu umożliwiającego podróże w czasie. Tymczasem(?!) fregata bojowa Black Templars uderzyła w Enterprise, marines dokonali abordażu i wymordowali całą załogę w okrutny sposób. Przetrwał jedynie Data, którego wkrótce przerobiono na servitora.
* * *
- No, to powinno dać mu zajęcie - powiedział do siebie Eltanin, odwracając się z wesołą miną. Gdy już to zrobił zdążył jeszcze ujrzeć pięść w czarnej rękawicy na kursie kolizyjnym ze swym nosem. Kilka minut później Ysengrinn kontynuował marsz w dół tunelu, a złoty smok leżał sobie związany magicznym łańcuchem obok tykającego pudełka. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Eltanin
?????
Dołączył: 17 Lis 2004 Skąd: Ciemna strona słońca Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 28-01-2006, 21:57
|
|
|
Eltanin szybował. Po nim przemykały różowe wrzosowe obłoki, wiał lekki wietrzyk a do koła śpiewały ptaszęta. Tę sielankę przerwało nagle ostre pipipipi-pipipipi-pipipipi. Eltanin otworzył oczy i ujrzał fosforyzującą w ciemności tarczę taniego chińskiego budzika. Usiłował wstać, ale magiczny łańcuch trzymał mocno.
-Jasna ******* (Cenzura), co tym razem. Będzie chyba trzeba sięgnąć po bardziej drastyczne środki. – pomyślał prześlizgując się, tym razem pod postacią węża (I po raz kolejny korzystając ze swej nadprzyrodzonej zdolności Ignorowania Praw - tym razem magii) , pomiędzy okowami, i podążając za Ysengrinem wiedziony swym nieomylnym instynktem oraz cichnącym w dali, niemiłosiernie fałszowanym pogwizdywaniem. Kiedy po kilku minutach dotarł w pobliże swej ofiary, powrócił do ludzkiej (o tyle, o ile) postaci i po raz koleiny pogrzebał w swych przepastnych kieszeniach. Trzy paczki gumy do życia, książkę, pistolet plazmowy,6 amuletów i chwilę później, trzymał już w rękach tandetny kocherek harcerski, menaszkę z dziwną cieczą i 2 kawałki pergaminu. W tym czasie Ysen zdążył się znów solidnie oddalić...
-A niech to – zaklął pod nosem - No nic, spróbujemy...
Rozpalił pod kocherkiem, ustawił menaszkę, przyjął dziwaczną pozę i zaintonował (fałszując gorzej od Ysena)
„Mocą krzepką i ochoczą jak
podziemnych wstrząsów rój
niech te części się połączą
w jeden wszechpotężny zwój
niechaj głębia czarnej mocy
wskaże nam co śpi w jej mocy
syk płomieni, grzmotu ryk
podzielone złączy w mig
raz dwa wunschpunsch
teraz potężna wywaru czaro
słuchaj i sprzyjaj moim zamiarom
Niechaj Ysengrin miejsce odwiedzi
W którym potworów straszliwych czereda siedzi
Niechaj na długo tam pozostanie
i niech się spóźni na 2 śniadanie
by nikt nie sadził że sił mi brak
teraz powiem to wszystko wspak
2 sinadanie niech się na spóźni
i pozostanie na długo tam
w którym siedzi straszliwych czereda potworów
odwiedzi Ysengrin miejsce niech...”
W głębi korytarza błysnęło huknęło a potem zaległa grobowa cisza...
-No, to powinno załatwić sprawę - Westchnął Eltanin wychodząc na powierzchnię.
Jak powszechnie wiadomo, moc czarów w stylu tych które właśnie rzucił Eltanin, bardzo zależy od jakości rymu. Nic wiec dziwnego, że po takiej rymowance Ysen ocknął się na zielonej trawce otoczony zgrają różnobarwnych stworzonek o wielkich, łagodnych oczach. Na nim górowała potężna twierdza, nad bramą której, wielkimi, wrzosowymi literami wypisano nazwę – Twierdza Chaosu. |
_________________ Hubba Hubba Zoot Zoot
Deba Uba Zat Zat A-num Num
A-hoorepa Hoorepa A-huh-hoorepa A-num Num.
Be kind to dragons, for thou art crunchy and taste good with ketchup.
Ostatnio zmieniony przez Eltanin dnia 28-01-2006, 22:52, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 28-01-2006, 22:10
|
|
|
Tymczasem Ysengrinn dotarł do komnaty Totema. Szybkimi cięciami miecza rozmontował jego przyboczną gwardię meido, pokonał w pojedynku niewidomą samurajkę (było to o tyle łatwe, że sam był półślepy więc łatwo wczuł się w jej skórę) po czym pokroił bojowego mecha. Na koniec stanął zdyszany nad szalonym fansubberem z wyraźną chęcią zrobienia mu bliżej nieokreślonej krzywdy. Ponieważ jednak zapomniał jaką konkretnie postanowił wrócić w miejsce, gdzie zapomniał. Pomogło. Niestety, gdy wrócił do pokoju z grubym sznurem Totema już tam nie było. Było za to otwarte tajne przejście za regałem z książkami, między dwoma potężnymi komputerami. Natychmiast ruszył w pościg.
* * *
Ysengrinowi, człekokształtnemu wilkowi ubranemu w strój rycerski z XIII wiecznej Francji, zaczęło burczeć w brzuchu. Łakomie rozejrzał się wokoło i aż pociekła mu ślinka na widok kolorowego żarcia. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Varda
ko-tek!
Dołączyła: 23 Paź 2005 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 28-01-2006, 22:33
|
|
|
A tymczasem kot wydostal sie z worka, obszedl i obwachal wnetrze Land Raidera, skrzywil pyszczek, nastepnie wzruszyl ramionami i zajmujac miejsce [w miare czyste] usiadl, obwinal lapki ogonkiem i wyszczerzyl zabki w slodkim usmiechu ^^
- Miau ^^ |
_________________ A good witch harms none, a better witch laughs at the good witch. |
|
|
|
|
Eltanin
?????
Dołączył: 17 Lis 2004 Skąd: Ciemna strona słońca Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 28-01-2006, 22:54
|
|
|
-Cholerna dysgrafia mruknął Elt... |
_________________ Hubba Hubba Zoot Zoot
Deba Uba Zat Zat A-num Num
A-hoorepa Hoorepa A-huh-hoorepa A-num Num.
Be kind to dragons, for thou art crunchy and taste good with ketchup. |
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 28-01-2006, 22:54
|
|
|
Tymczasem pozostałe członkinie WiP-u rozsiadły sie wygodnie na kanapce w zrujnowanej (pozornie) Herbaciarni i z wielkim zainteresowaniem na ogromnym plazmowym ekranie obserwowały przebieg działań wojennych...
- Myslisz, że coś mu sie stanie? - zapytała z niepokojem uczennica 3 wiedźm, na widok szybującego w podprzestrzeni magicznej rycerza, który z łoskotem wylądował na zielonej trawce w znajomej im krainie.
- Ee tam... twardy jest ... najwyżej się go potem wyklepie w ramach Dnia Dobroci Dla Zwie... Rycerzy - mruknęła IKa, sącząc herbatke z soczkiem malinowym i cytrynką.
- Ja sie tylko zastanawiam... jak my u licha zlokalizujemy ten właściwy zamek, bo te atrapy na wzgórzach są ździebko... irytujące - fuknęła Serika i sięgnęla po popcorn.
Miya usmiechnęła się tajemniczo - Jak na razie jest tam właściwa osoba na własciwym miejscu w samym centrum wydarzeń... - i wszystkie zebrane usmiechnęły sie porozumiewawczo do siebie...a nie był to miły uśmiech... oj nie... |
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-01-2006, 01:19
|
|
|
Off [a jest tu od czego robic offa O__o?]
taak IKuś.... Sm00k! Ty zdradziecki lisi bandyto!
koniec offa |
_________________
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 29-01-2006, 14:01
|
|
|
Tymczasem zamknięty w swej pozaplanowej komnacie W.A.thotem przeciągnął się z miną zadowolonego kocura, i wyłączył wizjer ukazujący pogrążonego w głębokim magostuporze Ysengrinna.
- Biedaczek... mruknął pod nosem. Nawet zaklejony w papierową, gipsową pacynkę w kolorze szarobetonowym (przywdzianą w różowe stringi), w głębokich warstwach świadomości nieszczęśnik wciąż dosłownie wyrzygiwał strumienie barbarzyńskiej przemocy i nienawiści...
Po chwili zastanowienia, W.A.thotem wreszcie zrozumiał, czego dotyczy dziwne uczucie braku czegoś. Ha. Czas na herbatkę. Malinową, i koniecznie w dobrym towarzystwie. Wstał, potknął się o połę długiego płaszcza, otworzył portal i wyszedł... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 13-02-2006, 21:11
|
|
|
Na ekranie telewizora widać było niezborne walki i jaskrawe wybuchy. Nagle, gdy właśnie na pierwszy plan wjechał ziejący ogniem i ołowiem Landa Rider obraz zamigotał i znikł...
... pojazd pancerny zastąpiła z założenia seksowna prezenterka.
- Przerywamy nasz nowy Reality Show "Chamskie Podglądanie Nieświadomych Tego Burżujów" by podać wiadomość z ostatniej chwili. - powiedziała. - Od kilku dni krążą plotki, że złowrogą organizację paramilitarną dążącą do obalenia ustroju demokratycznego w kraju i na świecie zwącą się AntyWiPem zasiliła nowa osoba. Dziś potwierdziły się te plotki. Osobą tą jest bóstwo śmierci - niejaka Rukia. My, załoga programu "Uwaga" postanowiliśmy zapytać się przywódcę AntyWiPu co o tym myśli"
(Znów zmienił się obraz a w centrum ekranu pojawił się jakiś osobnik w zbroi terminatorskiej, podszedł do niego pseudoprzystojny reporter z mikrofonem)
- Jestem z programu Uwaga. Czy zechciałby pan odpowiedzieć na pytanie co skłoniło pana do przyjęcia tak kontrowersyjnej osoby? Czy zechciałby pan odpowiedzieć na to pytanie?
- Spadaj pan! - odpowiedział facet w zbroi.
- Panie Pierwszy Sekretarzu! Nasi widzowie chcieliby znać prawdę!
- To was ktoś ogląda? - zapytała się zbroja.
- Całe mnóstwo ludzi! Wedłóg sądarzy jesteśmy najchętniej oglądanym programem informacyjnym w Polsce!
- Wszyscy tak mówią!
- Ale widzowie chcieli by znać prawdę!
- Powiedziałem spadaj pan!
- Ale...
(W tym momencie wydarzenia nabrały dramatyzmu. Zroja wyciągnęła z kądś pistolet plazmowy...)
- Blam! Blam! Blam!
(Widać padające ciało, kamera się przewraca, słychać głos "Jezus Maria! Felek! I ktoś wbiega w obiektyw. Słychać jeszcze dwa "Blam! Blam!" i ekran ciemnieje)
- Powracamy do studio! Sami państwo widzicie, do jakich potworności są zdolni ci wychowani na zboczonych, chińskich pornobajkach degenareci. - przemówiła spikerka. - A teraz zapraszamy ponownie na normalny program! |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Varda
ko-tek!
Dołączyła: 23 Paź 2005 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 14-02-2006, 20:51
|
|
|
A tymczasem kot, zapomniany przez Boga, ludzi i wampiry, zwinal sie w klebek we wnetrzu - szumnie by to nazwac - pojazdu i tylko uszy stoja wyprostowane - jak dwie antenki.
*Bzzzzt bzzzzt bzzzzt* smigaja bajty danych, a kocie oczy, lekko zmruzone, polyskuja w mroku.
*copying files*
*transfering data* 5%... 17%... 34%... 78%... 100%
ping! *transfer complete*
Zdawac by sie moglo, ze na moment na kocim pyszczku pojawil sie wredny usmiech Greebo... ale to tylko zludzenie.
Kocie oczy nadal polyskuja w mroku, a ona sama kontempluje istote osadzajacego sie powoli kurzu. |
_________________ A good witch harms none, a better witch laughs at the good witch. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|