[Lila]

- Stawiam sie na bacznosc... Sciany Usmaro... Wymalowan na rozowo! Czy mozna zroic cos jeszcze ku chwale naszego zacnego Klanu ?

[Sakura_chan]

Możesz namalować portret Wodza. Albo dwa ! Jeden sprzedamy i będzie kasa na remont zamczyska

[Lila]

-ta jasne... - I powlokla sie w cien dlugiego korytarza ciagnac wuzeczek z farbami...

[Lila]

Po Dniu spedzonym w pracowni malarskiej, cala ufajdana farba wytargala na lawecie 2 takie same Obrazy zasloniete plutnem...

- Chciala bym wam zaprezentowac moje dzielo "Wielki Mistrz Anty-WIPu na lonie Natury" - I odslonila portret ukazujac jego wspaniale oblicze:

[Ysengrinn]

- Śliczny - pochwalił Ysengrinn, gwizdnąwszy Totemowi herbatkę. - I jaki podobny... Trochę za duże wąsy.

[Zegarmistrz]

Możecie sobie szukać nowej organizacji!

[Lila]

- Ale malowalam jak Potrafilam! Nie moja wina - Usiadla i zaczela plakac...

[DeadJoker]

Ludziska, chyba 4 dni temu złożyłam podanie o przyjęcie mnie i nic. Ile mam czekać? Jak nie chcecie w organizacji takiej kreatury jak ja, to powiedzcie mi to wprost. Nie trzymajcie mnie w niepewności, bo będę płakać.

[Serika]

DJ, to trzeba szturchnąć osobiście Pierwszego Sekretarza... podejrzewam, że papierkologia stosowana nie jest jego najmocniejszą stroną, w przeciwieństwie do podkładania bomb pod Herbaciarnię, spuszczania bomb na Herbaciarnię, wysadzania Herbaciarni oraz remontów Herbaciarni po tym wszystkim, na koszt organizacji oczywiście :D

[Ysengrinn]

[Alira14]

Alira przyglądała się wszystkiemu z lekkim zdziwieniem i zniesmaczeniem. Po kiego grzyba im cola? Ysengrinn planuje rozpuścić nią farbę i kazać nowym malować od początku? Zauważyła, że ktoś chce się oprzeć o ścianę i przesunęła się o centymetr. Przebranie się za Słodką Małą i Uroczą (TM) oraz stanięcie przy mrocznie różowej ścianie to był dobry pomysł. Jeżeli nie zacznie padać farba z nieba miesiąc zajmie im jej znalezienie. Zobaczyła biegnącego szczura i z gracją podniosła nogę do góry aby gryzoń przebiegł do swojej norki. Szczur miał na głowie kapelusz. Fioletowy. W kwiatki. Zapewne efekt uboczny różowego zamku- biednemu gryzoniowi mózg się mutuje. Powoli zaczęła przesuwać się w stronę swojej drużyny z WiP-u zastanawiając się czemu chcą coli od niej, skoro kilometr dalej jest spożywczak. Na miejscu tej nowej pobiegłaby tam, kupiła , troszkę wylała żeby było, że używana i wróciła. Stuknęła palcem Serikę w ramię:
-Buu

[Momoko]

Momoko z nieznanych przyczyn przyszło do głowy, ze może warto by było wejść do Ponurego Zamczyska głównymi drzwiami (zamiast po prostu otworzyć sobie portal do sali głównej, jak wszyscy). Skutkiem tego szalonego postępku, było poprzedzone pociągnięciem dzwonka uruchomienie zapadni. I wpadnięcie do niej.
Nieco zakurzony i niebezpiecznie zgrzytający zapewne w skutek długiej bezczynności tunel skończył się raptownie i Momoko wpadła do jakiejś bliżej niezidentyfikowanej, lepkiej cieczy. Kilka sekund wystarczyło, by oceniła sytuację jako raczej niesprzyjającą. W dziwacznej breji pływały stwory obdarzone ostrymi ząbkami i wyraźnie podekscytowane nagłym gościem. Ku ich rozczarowaniu gość nie dał się zjeść, a co więcej zrzucił między nie ognistą kulę.
Momoko odgarnęła mokre włosy z twarzy i wycofała się z komnaty z dziwną cieczą, w której obecnie było raczej spokojnie. Żadne ze stworzeń poniekąd inteligentnych nie chciało narażać się na ponowne spotkanie z dziewczyną, która właśnie zniszczyła sobie ulubione ubranie. Uznała, ze nie powinna pokazywać się w brudnych szmatach, więc przeszukała dawno nieużywane pokoje Zamczyska w poszukiwaniu czegoś pasującego.
Po żmudnym przetsząsywaniu pokrytych kurzem szaf i szuflad, znalazła dwa stroje.
Pokojówki i pastereczki.
Do różowych trampek kolorystycznie bardziej pasowało jej wdzianko pasterki, ale okazało się, ze strój ten ma nie dającą się odczepić, zapieczętowaną magią plastikową owieczkę z kółkami, ciągnącą się na sznurku. W tej sytuacji włożyła strój pokojówki, uprzednio robiąc dziurkę na ogon.
W ten sposób ubrana, po kilku minutach błądzenia, zjawiła się w sali głównej, by dołączyć do pozostałych obecnych członków WIP-u. Zajęła miejsce między nimi, z cichym westchnieniem zastanawiając się, dlaczego przydarzają się jej tego typu rzeczy...

[Lila]

- to mnie wywalono czy nie ??

[Zegarmistrz]

[Lila]

- Dziekowac, dziekowac... Mam jeszcze pytanie, Gdzie powiesic ten wspanialy Portret Mistrza?