Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Nieśmiertelność a uczucia |
Wersja do druku |
blue
Dołączył: 02 Sie 2006 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2006, 16:50
|
|
|
brak plci : brak sexu ( zycie bez sexu, wtf ?!), brak popedu seksulnego, brak naturalnej jednostki rodzinnej, a wiec i brak sporej ilosci uczuc miedzyludzkich.
Dziewczyno, trza ci chlopaka to zmienisz zdanie ;]
A niesmiertelnosc to najwieksza kara boska jaka moze kogos spotkac, polowa wiecznosci i juz sie umrze 10x z nudow :| |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 23-08-2006, 20:00
|
|
|
Blue dlaczego tak myslisz? Nuda to pojęcia bardzo wzgledne bo zawsze, ZAWSZE jest coś jeszcze czego się nie wie a co by się chciało wiedziec. No i oczywiście na większą skalę trzeba myślec, nieśmiertelni nie potrzebują wielu rzeczy których potrzebują smiertelnicy a więc odpada parę wydatków. Już po 100 latach można uzmbierac fortunę. Jak się już ją ma to wszystko jest prostsze. I mniej nudne.
Nie, nie uważam nudy za coś specjalnie groźnego. Zwłaszczaże ja się nudze kiedy wiem że czas mi uciaka, a nieśmiertelnemu to odpada. Nieśmiertelny wogule nie ma czasu. Jest jakby bańką stojącą w czasie ale wolną w przestrzeni.
Co do chłopaka... Blue, nieśmiertelnośc we dwoje to rzecz okropna i przerażająca. Można kogoś kochac do śmierci i tak dalej, i tak dalej ale wyobrażasz sobie 1000 lat z tą samą dziewczyną!?
Jednostka rodzinna? Wyobrażasz sobie że mógłbyś przez 10 000 lat byc komuś ojcem!? Myśl rozsadnie.
Ciało bezpłuciowe nie ma problemów z popędem który i tak długo sie w wieczności nie utrzyma.
A co do uczuc międzyludzkich... Chciałbyś byc czyimś przyjacielem przez 100 000 000 lat? Naprawdę chciałbyś zeby istniał ktoś kto znał slabego i głupiego ciebie z początków twoich dziejów? Bo ja nie. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
blue
Dołączył: 02 Sie 2006 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2006, 21:16
|
|
|
Wow, dosc mlodziencze poglady :P O tej rodzinie to pisalem ogolnie, nie zakladalem ze cale spoleczenstwo zyskuje zycie wieczy, co jest niemozliwe, wszyscy zmiezaliby do podobnej swiadomosci, o takiej samej wiedzy. Czyli jednego (doskonalego ?) bytu. Naprawde zycie jest meczace, i nikt niemilaby sily psychicznej zeby wytrzymac pare mileniow.
Ludzki mozg nie jest w stanie zmagazynowac wiedzy z 100 lat a co dopiero z 1k, a posiadanie pameici zdolnej przywolac dowolne wspomnienie w kazdej chwili to wieksza meczarnia niz samo to zycie wieczne.
Wyobraz sobie ze jestes w polowie nieskonczonosci, zrobilas juz wszytko co mozna bylo na niebie i ziemi nieskaczona ilosc razy, mialas na to cala wiecznosc, ale przed toba wciaz pozostaja cala wiecznosc. A czlowiek i tak sie od ziemi nie oderwie, wiec teren dzialan ma dosc ograniczony ;]
Jak tak o tym glebiej mysle, jedyna istota ktora by byla w stanie zyc wiecznie, jest stota ktora nazwamy bogiem (czyli nieskonczona w inteligencji, bytem mogacym byc wszedzie i tym podobne farmazony w roznych religiach jakie mu sie przypisuje ).
Blach za obszrny temat, moglbym o tym caly prace napisac, jeszcze jakbym sie oparl o pare terij roznych filozofow to juz w ogole by sie zaczelo :D |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-08-2006, 08:01
|
|
|
blue napisał/a: | Wyobraz sobie ze jestes w polowie nieskonczonosci, zrobilas juz wszytko co mozna bylo na niebie i ziemi nieskaczona ilosc razy, mialas na to cala wiecznosc, ale przed toba wciaz pozostaja cala wiecznosc. A czlowiek i tak sie od ziemi nie oderwie, wiec teren dzialan ma dosc ograniczony ;] |
Zrobienie "wszystkiego" nie jest możliwe. Świat się zmienia, jest przecież inny niż 10 000 lat temu i za 10 000 lat bedzie inny. I wszysykie zmiany ktore przebiegną w międzyczasie też bedą inne, a moze nie? Może świat działa na planie koła i zdażenia sie powtazają tylko na większa skalę? A moze nie? A może jest zupełnie inaczej? Nieśmiertelna jest na pozycji obserwatora, zawsze obserwatora bo ma nieskończenie dużo czasu, a w czasie wszystko jest latwiejsze bo to jedyne co tak naprawdę ogranicza człowieka.
A jesli nawet obserwacja ziemi się kiedyś znudzi... Niesmiertelna ma na podorędziu caly wielki wszechświat. Nic go nie ogranicza poza aktualnymi możliwościami technicznymi na które, jako obserwator, nie ma wpływu, ale ktore może posiadac bo nie wyobrażam sobie zebu po kilkuset latach nie byl już nieprzytomnie bogaty.
blue napisał/a: | Ludzki mozg nie jest w stanie zmagazynowac wiedzy z 100 lat a co dopiero z 1k, a posiadanie pameici zdolnej przywolac dowolne wspomnienie w kazdej chwili to wieksza meczarnia niz samo to zycie wieczne. |
Niesmiertelna, jak nazwa wskazuje, nie byłby już czlowiekiem bo istotnie ludzki umysl nie nadaje sie do tego ani fizycznie, ani chemicznie, ani nijak ale przywiązujesz za dużą wagę do wspomnień. Nieśmiertelna, jak mówiłam, mysli na inną skalę bo nie ogranicza go czas, na dłóższą metę nie ogranicza go przestrzeń i nie ogranicza go człowieczeństwo. Czy w perspektywie wieczności długo pamietalbyś swoich przyjaciół? Ja osobiście po roku zapomniałam nazwiska i twaze ludzi z dawnej klasy. Nie poznaję ich na ulicy, nie rozumiem kiedy ktoś przekazuje mi jakieś ploteczki. A spędziłam z nimi 9 lat. To daje mi prawo przypuszczac że tego typu wspomnienia wogule nie mają w wieczności racji bytu bo są nieistotne, nie dają się zapisac i odnosza się do jednostek od tysięcy lat martwych. Znaczy można je zapisac, kto powiedział ze Nieśmiertelna nie może obserwowa ludzi? Może. W czasie może wszystko. To jest włąsnie piękne w byciu Niesmiertelną że na podoredziu ma się wachlaż możliwości i kazdą można wykożystac. Nie ma wyborów, strat, wyżeczeń na wszystko jest czas później.
blue napisał/a: | Jak tak o tym glebiej mysle, jedyna istota ktora by byla w stanie zyc wiecznie, jest stota ktora nazwamy bogiem |
Bogowie żyją tak długo jakmają wyznawców. Nawet tej wiedogodności Nieśmiertelna byłaby pozbawiona bo to czy ktoś wierzy w jej istnenie czy też nie, nie ma dla niej żadnego znaczenia. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 24-08-2006, 10:13
|
|
|
HEKHEM! off jak stąd do Cephiro?
IT. napisał/a: | Ja osobiście po roku zapomniałam nazwiska i twaze ludzi z dawnej klasy |
Oczywiście. Tarota o facetach robisz jakimś obcym babom, no tak.
jak to pięknie mieć w tym samym serwisie kogoś, kto cię zna na wskroś. wszystkie piękne plany zdemaskuje <rotfl> |
_________________
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 24-08-2006, 10:31
|
|
|
Cytat: | brak plci : brak sexu | Hell no !!
Ujmę to tak: żyjąc na Ziemi i milion lat nie możnaby się nudzić. Dlaczego akurat milion? Bo nieskończoność z natury jest niepoliczalna. A milion to akurat ładna liczba.
No bo popatrzcie. Większość z nas mieszka w Polsce, uogólniając w Europie. W miejscu na świecie gdzie wszystko zmienia się w zatrważającym tempie.To, co było pięć lat temu populane, dziś jest zapomniane.
Inna skala czasu? spójrzcie jak się zmienił świat od chociażby średniowiecza. Ile zmian, ile wariacji na temat, jaka różnowodność!
NA samej Ziemi jest i będzie dość ciekawych rzeczy do zrobienia, miejsc do odwiedzenia, ludzi do poznania..iż mając dziesięciokrotną wielokrotność nieśmiertelności po prostu nie starczyłoby nam czasu na obejrzenie wszystkiego.
Bo nie zapominajcie. Nieśmiertelny nie znaczy omnipotentny. Nie starzejąc się, automatycznie nie uczestniczę we wszystkich zdarzeniach we Wszechświecie. |
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-08-2006, 15:58
|
|
|
GoNik napisał/a: | Oczywiście. Tarota o facetach robisz jakimś obcym babom, no tak.
jak to pięknie mieć w tym samym serwisie kogoś, kto cię zna na wskroś. wszystkie piękne plany zdemaskuje |
Gonik... Fakt że pamiętam cztery osoby, a pozostałe może poznam a moze nie jak to ostatnio było, nic nie znaczy. Po 9 latach powinnam... Przynajmniej powinno mnie obchodzić czy jeszcze żyją gdyby to miało jakiesznaczenia.
Sm00k napisał/a: | Nie starzejąc się, automatycznie nie uczestniczę we wszystkich zdarzeniach we Wszechświecie. |
Ale wiesz... Biorąc pod uwagę że ogulne shematy historyczne sie powtaząją to i tak nic się nie traci. A od nieśmiertelności, do wszechmogącości tylko krok i kilka setek lat. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 24-08-2006, 16:22
|
|
|
Cytat: | Ale wiesz... Biorąc pod uwagę że ogulne shematy historyczne sie powtaząją to i tak nic się nie traci. |
Jak słyszę/widzę coś takiego twarz mi zaczyna tikać. Można się spytać o co dokładnie chodzi, bo nigdy nie słyszałem o czymś takim jak ogólne schematy historyczne? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Zegis Black Priest
Szary Wędrowiec
Dołączył: 04 Lut 2003 Skąd: z swoich opowiadań... Status: offline
|
Wysłany: 24-08-2006, 17:37
|
|
|
IT. przerażasz mnie... i to nie jest komplement...
Rozumiem nie rozpoznawanie osób z którymi się 9 lat do klasy chodziło, bo klasa to co innego niż znajomi, przyjaciele, ja już 11 rok będę zaczynał w jednej klasie z pewną osobą (po prostu blisko mieszka więc podstawówka, gimnazjum i teraz LO to samo...), a nie wiem o niej kompletnie nic. Poza tym jak ma na imie i jak wygląda. A jeśli na czymś nam nie zależy szybko zapomnimy ową rzecz, czy wydarzenie...
Przerażasz mnie jednak swoim myśleniem odnośnie "uczuć między ludzkich". Nie wiem, czy nie chciałabyś mieć takiego przyjaciela przez wieczność, tylko przez wstyd, że znał Cię jako "głupią początkującą" czy co... ale wyobraź sobie taki scenariusz.
Masz, zacznijmy powoli, załóżmy 300 lat. Twoi rodzice już dawno umarli, powiedzmy, że nie byłaś przy ich śmierci. Mogli umrzeć w szpitalu, byłaś na ich pogrzebie. Twoi przyjaciele równie ż poumierali, dowiedziałaś się o tym, albo ponieważ osobiście byłaś np. w szpitalu, czy "pocztą pantoflową". Byłaś na pogrzebie, albo i nie. Twoja miłość, albo nie... Twój chłopak też umarł, załóżmy, że w Twoich ramionach, albo ogólnie przy Tobie. Cholera wie gdzie. W domu, szpitalu, postrzelony na ulicy. Wybierz co chcesz.
Jakbyś się czuła? Bo wydaje mi się że naturalnym odruchem człowieka byłoby uczucie samotności, może smutek, czy nawet rozpacz. Wyobrażasz sobie życie kolejnych 300, 400, czy nawet kilku tysięcy lat, wiedząc, że każda osoba, którą poznasz umrze na dł(u)go przed Tobą?Wiedząc, ze zawieranie przyjaźni nie ma sensu, bo oni nic dla Ciebie nie zrobią (w końcu bedziesz już bogata po 200 latach...), czy w końcu dlatego, bo oni i tak przeminą?
Człowiek, czy nadczłowiek... ale w takim wypadku łątwo pogrążyć się w rozpaczy, czy w końcu zapragnąć śmierci.
Swoją drogą przypomina mi się, jak kiedyś na innym forum znajoma mi osoba ogłosiła, że "znamy przyczynę, nie znamy lekarstwa"... mówił właśnie o starzeniu się i wiecznej młodości. Odrazu wywiązała się podobna dyskusja. Z tym wyjatkiem, że tam było założenie, iż pseudo-nieśmiertelni będą wszyscy.
W każdym razie rozmowa była podobna, jedni mówili, że to będize wspaniałe, inni, że doprowadzi do pewnych szczególnych zmian w społeczeństwie... w końcu zeszło na dobrze znany temat "czy to nie będzie nudne". Większosć doszła do wniosku, że nie. Powody w większości podał zresztą Sm00k.
Swoją drogą jakoś nikt z Was nie zwraca uwagi na "mroczną stronę" nieśmiertelnosci. I wbrew pozorą nie chodzi mi tu o nudę, bo to przy odrobinie wyobraźni można zwalczyć bardzo prosto (bo jak ktoś jest uparty to wtórność, nudę i przewidywalność będzie widział wszędzie, a dość życia będzie miał po 15 latach życia...). Chodzi mi raczej o coś jakby powrót stereotypu "polowania na czarownice", w końcu wieczna młodośc, zdrowie itp. wzbudza podejżenia w innych... podejżenia i zazdrość, a człowiek jak zazdrosci to może zrobić dużo świństw. Pozatym jak ktoś tutaj słusznie zauważył umysł ludzki nie radzi sobie za bardzo z wspomnieniami z np. 40 lat, czy 100 lat, a co dopiero z wspomnieniami i WIEDZĄ gromadoną przez 500 czy więcej lat?
Ysen - im chyba chodzi o to spopularysowane przez Gundam W stwierdzenie "historia jest jak walc, ciągle tylko pokój, rewolucja, wojna... pokój, rewolucja, wojna" |
_________________ Wróciłem, nie cieszycie się? :]
"Do not fear in the face of your enemies, speak the truth always, even if it leads to your death, save helpless and do no wrong..." |
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 24-08-2006, 18:49
|
|
|
Zegis Black Priest napisał/a: | Chodzi mi raczej o coś jakby powrót stereotypu "polowania na czarownice", w końcu wieczna młodośc, zdrowie itp. wzbudza podejżenia w innych... podejżenia i zazdrość, a człowiek jak zazdrosci to może zrobić dużo świństw. Pozatym jak ktoś tutaj słusznie zauważył umysł ludzki nie radzi sobie za bardzo z wspomnieniami z np. 40 lat, czy 100 lat, a co dopiero z wspomnieniami i WIEDZĄ gromadoną przez 500 czy więcej lat? |
Z polowaniem można sobie poradzić przez tzw. pozostawanie w cieniu - nigdzie nie zagrzejesz miejsca (bo po co, i tak przeżyjesz znajomych, więc narobisz sobie bólu), ciągle wędrujesz po świecie i obserwujesz. Poza tym gromadzenie wiedzy to też nie problem - jeżeli wykluczymy starzenie, to mózg też nie będzie popadał w typowo starcze problemy ze sklerozą itp. Będzie odrzucał zbędne informacje po pewnym czasie i zostawiał tylko te potrzebne. Nie zbadano do końca ludzkiego umysłu i założenie, że napełnia się on danymi jak zbiornik o ograniczonej pojemności, jest raczej niewłaściwe. No i nieśmiertelny człowiek musiałby ulec wielu zmianom - zapewne obejmowałyby one również istnienie takiego mózgu, który może to wszystko przechować przez nieskończenie długi czas.
Co do wiecznej samotności (załóżmy, że nie ma drugiej takiej istoty) to dzięki niej też do wielu rzeczy można dojść. A w tak zwanym międzyczasie należałoby zadowalać się "przelotnymi" z naszego punktu widzenia znajomościami i pomagac ludziom w miarę możliwości. No i nie należy zapominać, że ludzie żyją w pamięci innych ;]. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 24-08-2006, 18:56
|
|
|
IT. napisał/a: | Co do chłopaka... Blue, nieśmiertelnośc we dwoje to rzecz okropna i przerażająca. Można kogoś kochac do śmierci i tak dalej, i tak dalej ale wyobrażasz sobie 1000 lat z tą samą dziewczyną!? |
z dziewczyna nie ==" ale z moim - jak najbardziej. wydajesz sie zapominac, ze na swiecie sa tez inni ludzie a nie tylko wy 2 w zamknietym pomieszczeniu (bo wtedy mozna faktycznie krecka dostac, nawet jakby sie najbardziej kochalo) |
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 24-08-2006, 19:27
|
|
|
Cytat: | A od nieśmiertelności, do wszechmogącości tylko krok i kilka setek lat. | I będę palcem promienie lasera zatrzymywał, rzucał krążownikami gwiezdnymi, a na arenie politycznej wytłukę zarówno opozycję i własnych popleczników - dla pewności?
To nie przejdzie. Nie da się. Choćbym nie wiem jak był inteligentny, jak wiele zgromadził wiedzy, środków materialnych - zawsze znajdzie się ktoś, kto mnie wykończy. Natura nie znosi pustki.
Kwestia przeżycia - coś tak prozaicznie prostego jak operacje plastyczne i zmiana nazwiska? Mając kilkaset lat, można mieć dość pieniędzy, by mieć byt zapewniony. I wystarczy tylko "umierać" co jakiś czas, pozostawiając bardzo dokładnie sprecyzowany testament. I wsio.
Nieśmiertelnego się nie oglądało?
A jakby ktoś jednak powziął podejrzenia - mało to miejsca na świecie by się ukryć? |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 24-08-2006, 19:36
|
|
|
Oczywiście, należy się pilnować by nie wylądować w amerykańskim więzieniu na 300 lat za podatki. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 24-08-2006, 19:38
|
|
|
Czymże byłoby marne 300 lat w USA w porównaniu z DOŻYWOCIEM gdziekolwiek? :> |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-08-2006, 20:55
|
|
|
Zegis Black Priest napisał/a: | Nie wiem, czy nie chciałabyś mieć takiego przyjaciela przez wieczność, tylko przez wstyd, że znał Cię jako "głupią początkującą" czy co... |
Przyjaźń wymaga istnienia. Wymaga istnienia obok jeszcze jednej istoty niesmiertelnej. o innych założeniach, innych poglądach, innym umyśle, innych celach. nie wierzę żebym potrafiła to znieśc. Mam trudnosci z tolerowaniem i szanowaniem jednocześnie innych ludzi na krutką mete a w perspektywie nieskończonej inności... Nie. Nawet nie chce o tym myslec.
Zegis Black Priest napisał/a: | Jakbyś się czuła? Bo wydaje mi się że naturalnym odruchem człowieka byłoby uczucie samotności, może smutek, czy nawet rozpacz. Wyobrażasz sobie życie kolejnych 300, 400, czy nawet kilku tysięcy lat, wiedząc, że każda osoba, którą poznasz umrze na dł(u)go przed Tobą?Wiedząc, ze zawieranie przyjaźni nie ma sensu, bo oni nic dla Ciebie nie zrobią (w końcu bedziesz już bogata po 200 latach...), czy w końcu dlatego, bo oni i tak przeminą?
Człowiek, czy nadczłowiek... ale w takim wypadku łątwo pogrążyć się w rozpaczy, czy w końcu zapragnąć śmierci. |
Tu chodzi bardziej o to że... To przestanie się liczyc. Nieśmiertelni mają tendencję do patrzenia na śmiertelnych jak na bydło i jest w tym trochę racji. Oni ewoluują, zmieniają się, służą do obserwacji. Można sie do śmiertelnika przywiąza jak do psa, ale czy coś poza tym? Wydaje mi się że myślenia o smiertelnych jak o czymś co służy ku rozrywce, przedmiotach obserwacji, nie da się uniknąc na przestrzeni nieśmiertelności. W dodatku bedzie to o tyle ciekawe że TY się nie zmieniasz. Masz stale porownanie. Probkę istnienia sprzed milionów lub miliardow lat. Nieśmietelnywcale nie musi się uwza za lepszego. Nieśmiertelny to właściwie to samo co nieumarły więc nalezy już do wogule innej kategorii pojmowania.
Ysengrinn napisał/a: | Jak słyszę/widzę coś takiego twarz mi zaczyna tikać. Można się spytać o co dokładnie chodzi, bo nigdy nie słyszałem o czymś takim jak ogólne schematy historyczne? |
No wiesz Ysen... W moich oczach to Historia naprawdę sie powtaża. Człowiek nie wymyśli już nic nowego jeśli chodzi o ogulne podstawy rozgrywek. Przetrwac, zdobyc, zniszczyc. Tylko że to sie dzieje zawsze na wielką skalę. Dlatego nieśmiertelnos tak mnie pociąga. Z perspektywy widac lepiej. Nieśmiertelny zauważy wszystkie malutkie szczguliki które prowadzą do danej sytuacji bo może na nich skupic uwagę czego zwykly smiertelnik nie może bo czuje czas na karku.
Zegis Black Priest napisał/a: | Człowiek, czy nadczłowiek... ale w takim wypadku łątwo pogrążyć się w rozpaczy, czy w końcu zapragnąć śmierci. |
Według mnie rozpacz nad samotnością jest dowodem słabości. Nie wierzę że ktoś slaby chciałby wogule by nieśmiertelnym. A poza tym jestem głęboko przekonana że kiedy człowiek jest sam nie czuje samotności. Samotności mogłaby sie dopiero pojawic gdyby miał obok innego nieśmiertelnego. To by mogło byc prawdziwe, nieskończone piekło.
Ja nie wiem czy nieśmiertelne społeczeństwo by przeszło. To by oznaczało zatrzymanie ewolucji rodzaju ludzkiego, zalamanie systemu politycznego, całą masę przemeblowan w sposobie postrzegania życia... A w dodatku ludzie, wszyscy ludzie, są słabi. Nie umieliby życ wiecznie skoro nawet przez 100 lat nie potrafią.
Coż... Jak dla mnie głownym zalożeniem byłoby "nie żucac sie w oczy" Bo po co? Zwłaszcza że, Zegis, umyka ci fakt że nienawis nie boli tak bardzo kiedy WIESZ, masz pewnośc że TY bedziesz istniał a oni nie.
Zegis Black Priest napisał/a: | "historia jest jak walc, ciągle tylko pokój, rewolucja, wojna... pokój, rewolucja, wojna" |
Właśnie dowiedziałam się dlaczego u licha Endless Waltz. Dzięki Zegis.
Bianca napisał/a: | wydajesz sie zapominac, ze na swiecie sa tez inni ludzie |
Jak pisalam. Śmiertelni tracą z czasem na znaczeniu. Tylko inni nieśmiertelni stanowią zagrożenie. A nawet nie prubuję sobie wyobraża jak by to było mie na podoredziu wielu nieśmiertelnych. Chyba tylko to by mnie skłoniło do wybrania smierci.
Sm00k... Ale ja nie chcę. Znaczy ja nadal mówie o osobistej wizji mojej własnej nieśmiertelnosci o którj nieustannie marzę od lat i mnie zwyczajnie na władzy nie zależy. Zależy mi na pieniądzach, czasie i świętym spokoju. wszystko to nieśmiertelnos zapewnia w stosunkowo krutkim czasie. Dla mnie posiadanie wiecznych perspektyw to już jest wszechwładza.
BOReK napisał/a: | Czymże byłoby marne 300 lat w USA w porównaniu z DOŻYWOCIEM gdziekolwiek? :> |
Więc nienależy robi nic co by podchodziło pod dożywocie i mie dobrych prawnikow na ktorych z czasem bedzie stac. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|