Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Dubbing, lektor czy napisy? |
Wersja do druku |
Dred
Policenaut
Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 11-01-2009, 22:20
|
|
|
Nie rozumiem Waszego rozumowania. Co drugi post stwierdzenie, że dubbing japoński jest jedyny i słuszny. Oto, co myślę o wersjach przez Was preferowanych.
RAW - bardzo przyjemnie się ją ogląda. Ma tylko jedem feler. Nic zie rozumiem z tego, co bohaterowie mówią. Może oprócz tych "Ohajo, kazajmas", "Sajonara", "Dajdziobu" (dziwnie kojaży mi się z powiedzonkiem "daj dzióba"). Czyli ogólniki i podstawy podstaw. Tak, mógłbym się języka nauczyć, ale nie jest on mi do niczego potrzebny. Do oglądania anime? Nie opłaca się. Aż tak bardzo Japonią nie jestem zafascynowany.
Napisy - to tylko w ostateczności. Jak nie ma angielskiego dubbingu. Szczerze powiedziawszy nienawidzę ich. One tak na prawdę dyskryminują grupę ludu, chorującą na przypadłość zwaną dysleksją (strasznie wolne czytanie tekstu). Ciągłe notoryczne wstrzymywanie (pauzowanie) seansu jest wręcz upierdliwe. Jak chcę coś poczytać, to sięgam po książkę. Serial z reguły powinno się oglądać i słuchać. Najgorsze są te z animesub - tłumaczenia tłumaczeń, najczęściej migające się zasadom gramatyki i ortografii.
Lektor - nawet można. Najczęściej jednak jest zimny i bezpłciowy. A jeszcze gorzej jak spóźnia się z czytaniem kwestii bohaterów znacząco (ten, kto widział Aquariona od Anime Gate wie, o co chodzi).
Dubbing - to co tygryski lubią najbardziej. Nie trzeba niczego "pauzować", oglądasz i wsłuchujesz się. Aktorzy angielscy są na prawdę genialni. Dają tyle uczucia co seiyuu. I nie mówię tego, bo nie znam wersji z japońskim dubbem. Znam, obydwie są wspaniałe (są odstępstwa od reguły). Ale z wyżej wymienionych powodów nie oglądam. Chcę także wspomnieć - szkoda, że polski dubbing jest robiony do tak niewielu serii. A najczęściej są do produkty dla młodzieży pokroju Naruto czy Yugioh. Pamiętam "Mojego sąsiada Totoro" z polską wersją językową (emitowana była na Canal+). Genialna, chętnie bym ją jeszcze raz obejrzał. |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 11-01-2009, 23:29
|
|
|
Set Abominae napisał/a: | Aktorzy angielscy są na prawdę genialni. Dają tyle uczucia co seiyuu. |
Reszta była już wałkowana setki razy i sam tu też chyba przedstawiałem swój punkt widzenia, więc odniosę się tylko do cytowanego fragmentu: Angielscy aktorzy są genialni, owszem. W produkcjach takich jak Shrek, albo Księżniczka Mononoke. W normalnych seriach zdarzają się lepsi, zdarzają się gorsi, ale geniuszy żadnych nie słyszałem. A do japońskich seiyu przeważnie bardzo im daleko. Oczywiście jeżeli angielski dubbing jest poprawny, to jest to kwestia subiektywna, ale zdarza się nierzadko zwyczajnie tragiczny. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
vader
Gość
|
Wysłany: 27-06-2009, 11:46
|
|
|
Popieram fragment odnośnie dyslektyków, jest to jeden z minusów subów. Zgadzam się też z objaśnieniami na pół ekranu, jednak z serią Hikaru no Go miałem ciekawszą przygodę.
Tradycyjnie po openingu na górze ekranu pojawił się komunikat o oglądaniu anime w dobrze oświetlonym pokoju w odpowiedniej odległości od telewizora, tłumacze oprócz tego dopisali jakieś kompletne fanaberie, pisało coś w stylu "subs are sooo goood", pomijając już dodawanie emotek. W rezultacie komunikat wyświetlił się dosłownie na 3/4 ekranu.
Co do dubbingów.
Również jestem ich zwolennikiem bo poniekąd bardziej oddają oryginał niż suby. Chociażby sam fakt, że nie musimy jednocześnie śledzić ekranu i tekstu na dole. Czasem tekst może być tak długi, że nie zdążymy doczytać (nie widziałem tego osobiście, ale ponoć Puni Puni Poemi z subami bez pauzy nie da się obejrzeć). Tak jak ktoś mądry już tu napisał, serial mamy oglądać i go słuchać, a do czytania są książki. Zgadzam się z tą wypowiedzią w 100 %.
Oglądam anime z dubbingiem angielskim i niemieckim (ten drugi znam słabo, ale chcę się go uczyć) i niejednokrotnie dane role o wiele bardziej podobały mi się w wykonaniu zagranicznych voice actorów.
Dla przykładu mogę tu podać anime Hellsing i Crispina Freemana w roli Alucarda. Dla mnie ten gość kładzie wszystkich razem z Joujim Nakatą na czele spośród innych Alucardów. Jego głos był wręcz perfekcyjny do tej postaci. Tak samo dobrze sprawdził się w roli Fumy Monou w anime X i diametralnie zmienił swój głos w roli Rociela w OAV do Angel Sanctuary.
Z niemieckich "Synchronsprecherów" moim faworytem jest Sebastian Schulz, który dubbingował Kamui w X Clamp i Makoto Kosakę w Genshikenie, jednak jego prawdziwe zdolności możemy zobaczyć w Yu-Gi-Oh w roli Yamiego, gdzie bardzo dobrze zagrał zarówno sceny, gdzie musiał po prostu normalnie mówić, krzyczeć, mówić ciszej i okazywać inne skrajne emocje.
Reasumując, dubbingi to IMHO bardzo dobra rzecz (nie tylko dlatego, że się nimi interesuję :P). Raz, że dzięki nim łatwiej skoncentrować się na akcji, niż na tekście na dole ekranu, to także fajnie jest porównywać sobie czasem, jak dana postać wypadła w danej wersji językowej.
Niektórzy pewnie i tak będą wiedzieć swoje :P
Pomińmy, że prawie wszystkie anime, jakie mam w kolekcji są z subami :D
Na swój sposób jestem kolekcjonerem, bo zbieram anime w różnych wersjach językowych, ale sami wiecie w jaki sposób :P |
|
|
|
|
|
Furiaboy
Funk na ścianie!
Dołączył: 20 Kwi 2009 Skąd: Toruń Status: offline
|
Wysłany: 27-06-2009, 12:17
|
|
|
Preferuje napisy, lubie slyszec org. glosy z anime a czytam dosyc szybko. Napisy zdecydowanie polskie, wprawdzie ogladam i rozumiem po angielsku, ale boje sie ze pojedyncze slowka ktorych nie znam pomyla mi cos wystarczajaca bym zle zrozumial sens dialogu.. z drugiej strony czasem zdarzalo mi sie czytac fansuby, ktore musialem wylaczyc, wrzucic do worda i wlaczyc korekte ortografii bo nie moglem na nie patrzec...
Angielskiego dubbingu nie trawie za bardzo w anime, mialem (nie)przyjemnosc ogladac tak Irie, Video Girl Ai czy Vampire Hunter D: Bloodlust - popsulo mi to strasznie klimat i jakos samo anime gorzej odbieram wtedy...
Lektor - najlepiej jak mam ochote ogladac na TV, na kanapie na drugim koncu pokoju - bo mam dosyc slaby wzrok, a czesto wielkosci napisow nie moge skorygowac...
Rawow nie lubie - nie jestem az takim maniakiem zeby ogladac bez rozumienia...
PS. nie mam zamiaru z nikim polemizowac na temat jakosci dubbingu angielskiego czy amerykanskiego - moze w tych seriach ktore podalem komus on bedzie odpowiadal.. mi po prostu nie lezy - moze to kwestia tego ze lubie brzmienie jezyka japonskiego, naprawde nie wiem, ale tak mi odpowiada i nie chce mi sie szukac na to logicznych argumentow ;) |
_________________ Niektórzy mają schizy z winy LOVE...
A my? Jointy i płyty winylowe... |
|
|
|
|
zonk486
Głupek na wynajem!!
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Piotrków Trybunalski Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 27-06-2009, 18:05
|
|
|
Preferuję napisy z tego względu, ze nikt nie będzie mi psuł dźwięku wydobywających się z anime OST-ków, a poza tym z subów lepiej się uczę angielskiego niż z dubbingu. Mimo tego nie znoszę polskich tłumaczeń, ponieważ w większości widać rażące błędy ortograficzne, co wygląda jakby osoba tłumacząca nie wiedziała, co to jest słownik ortograficzny.
najgorszą do zniesienia jest dla mnie opcja lektor, który często burzy cały klimat anime/filmu. szczególnie w wykonaniu amatorów... |
|
|
|
|
|
Gucia
Dołączyła: 05 Lip 2009 Status: offline
|
Wysłany: 06-07-2009, 20:08
|
|
|
Napisy- sa najlepsze na szczęście nie znam się na ortografii i błędy i tak nie robia mi różnicy, bo ich nie znajdę(dla mnie 'że' i 'rze' to to samo). Uwielbiam japońskie głosiki przede wszystkim dziewcząt z powerem np. postaci Arumi z Abenobashi, Kanako z Maria+Holic czy Haruko z FLCL. Właściwie te wszystkie wpadające w ucho,a nie takie piskliwe i maxymalnie przesłodzone, że aż rzygać sie chce! Przy okazji ucze się japońskiego jeśli moge to tak nazwać. Podoba mi się równierz dobieranie tłunaczenia do klimatu anime np. Soul eater na ciach!. Występuje tam slogan młodzieżowy.
Dubbing- koszmar! Głosów zawsze podkładają znani aktorzy, którzy wogóle nie kojarzą mi się z anime. jeszcze nie oglądałam takiego, w którym głos aktora pasowałby do postaci, zawsze jest przesadzony- jak dziecko 14 letnie to jak z bajek dla małych dzieci na MINIMINI(mam małą siostrę więc jestem obeznana) a jak młodzieńca to wyskakuje taki Zebrowski i tyle! Najlepszy dubbing jaki widziałam to Shrek i niech tak zostanie, bo do anime to nie pasuje
Lektor- kojarzy mi sie z programami przyrodniczymi z national geographic. Jeszcze sie modlic żeby miał dobrą barwę głosu a nie jak dzieciak podczas mutacji, bo od razu chce sie włączyć. Warto wspomnieć że niema nic gorszego gdy japoński czy jakis tam leci a lektor milczy. Wtedy to mnie krew zalewa gdy nie mogę wiedzieć wszystkiego o czym rozmawiają tylko pół przetłumaczą a resztę so tobie mogę wyssać!!!
Usunięto odwołanie do nielegalnego źródła. Ostrzegam. Avellana |
|
|
|
|
|
Draggy
Dołączył: 09 Lip 2009 Status: offline
|
Wysłany: 25-07-2009, 17:21
|
|
|
Napisy. Podam prosty przykład,jak ktoś oglądał na jetix'ie to będzie wiedział,
Ero-sennin brzmi lepiej niż zboczony pustelnik xD |
|
|
|
|
|
Alena
Dołączyła: 30 Mar 2009 Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2009, 22:44
|
|
|
Tylko i wyłącznie napisy , chyba , ze trafiłby sie dobry Lektor polski.
Ale wiadomo , jak anime sciaga sie z internetu , to raczej nie ma co liczyc na polskiego lektora.
A co do samych napisów, to prawie w ogole nie sięgam po polskie napisy.
Moze dlatego , ze sie przyzwyczailam do angielskich, tak czy inaczej, nie wyobrazam sobie , by ogladac z polskimi napisami :P. |
|
|
|
|
|
Draggy
Dołączył: 09 Lip 2009 Status: offline
|
Wysłany: 27-07-2009, 07:43
|
|
|
To musze przyznać że na hardcora lecisz Alena bo ja np przy takim GITS wymiękłem jak oglądałem po angielsku:P
Albo Gintama,tam to wszystko jest tak pokrecone ze trudno to zrozumiec,nic dziwnego ze nikt sie na powaznie za napisy do tego nie wziął:D |
|
|
|
|
|
Sjuu
pożeraczka kisielu
Dołączyła: 25 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 28-07-2009, 23:35
|
|
|
Zdecydowanie napisy. Polskie lub angielskie, choć jednak wolę polskie, zwłaszcza w tych seriach, przy których trzeba się skupić. A ciężko się skupić, gdy sobie próbujesz przypomnieć co dane słówko, czy zwrot znaczy. Wolę też orginalny japoński dubbing, np. gdy w danym anime jest jakiś fajny seiyuu (Mamoru Miyanooo!). Ale przeważnie nie przeszkadza mi też angielski. Za to kiedyś próbowałam przemęczyć ostatnie dwa odcinki Wolf's Raina po francusku z polskimi napisami, ale to było niewykonalne. Coś strasznego ;p |
_________________ You’re lucky, lucky, you're so lucky! |
|
|
|
|
N!xau
wieczny wędrowiec
Dołączył: 04 Maj 2008 Skąd: Biesy i Czady Status: offline
|
Wysłany: 30-07-2009, 12:47
|
|
|
Mi najbardziej odpowiada odcinek w wersji RAW + polskie napisy i to wg mnie jest ideał - nic dodać nic ująć. Do lektora nic nie mam, jeżeli ma dobrą dykcje. Niektóre interpretacje tekstu wychodzą im słabo, ale co taki biedny człowiek ma zrobić. Generalnie wygodniej jest słuchać niż czytać. Tak więc lektora znoszę zwłaszcza że większość oryginalnych anime ma właśnie lektora. Ale, to wciąż nie oryginał. Dubbing w Polsce umieją zrobić tylko do gier(i to nie zawsze), ale przeważnie zawsze dobrze im to wychodzi. U nas anime postrzegają jak zwykłą bajkę z Disney'a - dlatego podkład głosów jest taki, aby 10 letnie dziecko zrozumiało "bajkę" XD. |
_________________ "Mina tabibito nari"
|
|
|
|
|
Linvelin
Dołączył: 30 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 31-07-2009, 16:20
|
|
|
Dubbingi Disneya są świetne, uznawane za jedne z najlepszych na świecie. Z anime najlepiej wyszło nam Spirited Away: W krainie bogów, ale takie Słodkie, słodkie czary czy Pokemon też mają czym się pochwalić. Do nieudanych dubbingów zaliczają się m.in. Naruto. Lektorzy są też dobrzy, a zwłaszcza Popłonikowski i Brzostyński, którzy świetnie wczuwają się w swoją rolę i umilają oglądanie. Napisy mogą być, ale wolę lektorów i dubbing. |
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 01-08-2009, 19:16
|
|
|
Osobiście najbardziej lubię napisy... w sumie to skoro Japończycy tak dużą wagę przywiązują do wyboru odpowiedniego Seiyuu to szkoda zagłuszać lektorem, czy też całkowicie zastępować.
Nie mam jednak niczego przeciwko dobremu dubbingowi.
Osobiście lektorzy mnie drażnią... |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Meido
Hauuu...!
Dołączyła: 15 Lip 2009 Skąd: z piątego piętra Status: offline
|
Wysłany: 02-08-2009, 20:40
|
|
|
Napisy. I to tylko angielskie (polskich napisów próbowałam tylko raz i stwierdziłam, że jednak wolę czasami coś nie do końca zrozumieć -.-'). Lubię słuchać japońskiego, po prostu mi się podoba. Lektorów ani dubbingu nie toleruję w anime, choćby mi mieli zapłacić. |
_________________ Honestly what will become of me
Don't like reality
It's way too clear to me
But really life is daily
We are what we don't see
Missed everything daydreaming
Nakarm stwora! |
|
|
|
|
Linvelin
Dołączył: 30 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 02-08-2009, 21:23
|
|
|
Nie tolerujesz dubbingu? To jak, oglądasz anime z wyłączonym dźwiękiem? W każdym anime jest dubbing. Nawet jak japoński, to też dubbing. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|