Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Dubbing, lektor czy napisy? |
Wersja do druku |
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 03-08-2009, 06:25
|
|
|
Ja ostatnio próbowałem obejrzeć japoński film aktorowski. I ku mojemu zdziwieniu ten koloryt i nadinterpretacja tonalna, jakby dzieci i dorośli faceci jak to określa moja mama, pokazała się identycznie jak w anime. Moim zdaniem oryginalne Japońskie duby głównie tym się różnią od angielskich czy polskich. "Kolorem" głosów który jest cechą etniczną. Dlatego też niema nic złego w dobrze zrobionym dubbingu z innego bardziej zrozumiałego nam kraju. Tłumaczenie nigdy nie będzie wprost bo kto by to wtedy zrozumiał, ale samo ułożenie dialogów od zera zachowując w miarę podobne przesłanie to prawie sztuka, zwłaszcza gdy wyjdzie konkretny i sensowny dialog. Można nawet powiedzieć że do postaci obcokrajowych taki inny kolor głosu był by wskazany. No ale często bywa tak że jakiś moloch zrobi 50 tytułów na jedno kopyto i to już nie jest wtedy takie dobre. A perełki takie jak ghost hunt zdarzają się rzadko. Niemniej jednak jakość duba zawsze zależy od 3 czynników :
1 samego tytułu
2 staranności tłumaczenia i doboru aktorów
3 preferencjach odbiorcy
Nigdy nie powstanie nic co przez wszystkich zostanie przyjęte bezkrytycznie. A obozy dubbingowe będą ze sobą polemizować do końca anime. |
|
|
|
|
|
Vivian
La Fleur du mal
Dołączyła: 27 Lip 2009 Skąd: from Darkness Status: offline
|
Wysłany: 05-08-2009, 16:26
|
|
|
Heh zdecydowanie japonski dubbing z obsadą seiyuu i napisy angielskie bądź polskie jeśli takowe są możliwe. Nie, po prostu nie lubię nawet filmów zagranicznych dubbingowanych przez polskich aktorów, jeżeli oglądam choćby film włoski czy też francuski i tak wolę męczyć się z napisami. Dla mnie postać jest złożona i z wyglądu, i z głosu, głos jest nieodłącznym elementem gry aktorskiej, zawsze kojarzy mi się z danym bohaterem. Naprawdę mam awersję do angielskiego dubbingu w wielu anime. |
_________________
|
|
|
|
|
Kikimora
..lubię bakerollsy.
Dołączyła: 05 Lip 2009 Skąd: Świnoujście Status: offline
|
Wysłany: 08-08-2009, 12:16
|
|
|
Kiedys oglądałam anime nawet bez napisów, z dźwiękiem orginalnym, czyli japońskim. Następnie coraz częściej pojawiały się nie angielskie, ale polskie napisy. Te trzy formy są dla mnie najlepsze, najwygodniejsze.
Angielski dubbing nie jest nawet taki zły, ale zwykle normalne filmy lecą po angielsku, więc raczej staram się omijać anglojęzycznych animacji. Jak anime, to raczej po japońsku.
Z polskimi głosami widziałam, słyszałam tylko 'Słodkie Słodkie Czary' i to, co na Jetixie ongliś leciało. Jakieś Naruto, Król Szamanów, Ouban Star Racers.. Co do ' Sugar sugar rune' nie mam specjalnie zastrzeżeń. Dobrze oglądało się i po polsku i po japońsku z napisami polskimi. Naruto był, hymm, każdy wie, jaki; Król Szamanów nie wyszedł perfekcyjnie [ brak obsady głosowej ], ale jak ówczesne polskie standarty to byłam zachwycona. Ouban ogladałam i polsku, i po francusku z angielskimi [ sic! ] napisami i po japońsku również z angielskimi napisami. Muszę przyznać, że wszystkie wydania były mniej więcej jak dla mnie na tym samym poziomem.
Co do lektora, bądź lektorki.. po prostu psuje mi to odbiór emocji i tego, co postać chce przekazać widzowi. Devil May Cry czy Haibane Renmei z lektorem to zupełnie inna 'bajka', niż japońscy seiyuu z napisami w rodzimym, tudzież angielskim tekstem. |
_________________ Niedożywieni i gruźliczy
Studenci walczą z błazenadą
Sztanbał szlachetne weksle liczy
Patrioci do Paryża jadą
W powietrze wylatuje zamek
Stając się marzeń rozpadliną
Rzecki umiera weteranem
Wokulski znika pod ruiną |
|
|
|
|
Frou-Frou
Herbatomaniaczka
Dołączyła: 26 Lip 2009 Status: offline
|
Wysłany: 08-08-2009, 13:08
|
|
|
Preferuję napisy. I to nie tylko w anime - w filmach także. Być może to dlatego, że dubbing przeważnie niesamowicie mnie irytuje przez nieodpowiednio dobrane głosy, co prowadzi do takiego efektu sztuczności, że gdybym nosiła nóż w kieszeni, to z pewnością by mi się otworzył. Seiyuu są mistrzami i najbardziej odpowiada mi właśnie japońska ścieżka dźwiękowa. Nigdy nie zapomnę, jak oglądałam Slayersów Next z angielskim dubbingiem - ok, nawet się przyzwyczaiłam po jakimś czasie, ale jednak to nie było to. Zdecydowanie.
Lektor zaś przez swoje wypranie z emocji prowadzi niekiedy do tak zabawnych efektów, że w momentach tragicznych czy strasznych parska się niepohamowanym śmiechem. Nie raz tego doświadczyłam i za lektorem nie przepadam.
Napisy są dy best. |
_________________ And in the sea there is a fish,
A fish that has a secret wish,
A wish to be a big cactus
With a pink flower on it.
Tiruriru ;) |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 08-08-2009, 20:40
|
|
|
W pełni was rozumiem lecz jednak nie do końca się zgodzę bo :
Bywają chociaż rzadko dobre duby polskie filmów animowanych, co prawda to już jest takie wycieranie sobie gęby ale przykładem jest shrek. Głupich smerfów w oryginale nie da się słychać a nawet i kilka anime było przyzwoicie zdubbingowanych.
Po drugie duby te angielskie anime można podzielić na dwie grupy, Te z obsadą dobrze dobraną i te z łapek adv films jadące głównie na "gwiazdach". Z resztą w tych drugich napisy końcowe są nawet z jednej maszyny. Wende Lee, Hlilary haag, Monica Real , David Lucas czy Michael Mcconnhie to takie przykładowe głosy wszechobecne w angielskich dubach i mimo tego że za pierwszym razem wydają się świetni to w każdym tytule grają identycznie (i szczerze można ich znienawidzić). Nie usłyszeć któregoś z tych głosów w dubach jest trudno , nawet w ghost hunt wkradła się przez okno Monica Real :P. Mimo to jednak nadal uważam że łatwiej jest przetrawić zrozumiały język ze słuchu niż z zaśmieconego ekranu wyławiać formę i treść. Alternatywą jest 2 lata intensywnej nauki języka :].
Nawet lektor źle dobrany lub po prostu brak kontroli jakości jak u visiona potrafi nieźle zirytować i mimo posiadania oryginalnego kompletu dvd do ulubionego anime wraca się przez sprawdzone ripy. Ale ostatnio łapie się też na tym że rozpoznaje i reaguje alergicznie również na niektórych seiyuu być może trafiłem już swój limit anime:P.
Powtórzę się jeszcze raz:
Każdy tytuł należy traktować indywidualnie i nie uogólniać. Bywają tytuły w których Japończycy rzeczywiście pasują lepiej lecz bywają i takie w których dubbing zmywa oryginał. Co prawda "obozy" zawsze będą się ze sobą sprzeczać lub "nowi" będą się podlizywać tym jedynym poprawnym politycznie sposobem oglądania. Ale prawdy absolutnej jak do tej pory nikt nie ustanowił i każdy będzie w końcu musiał znaleźć ten optymalny dla siebie tryb oglądania. Nie zamykajmy sobie oczu i uszu bo anime tak na prawdę powoli oplata już cały świat. A tak na prawdę tylko Japończycy w pełni rozumieją swój język, aluzje i humor słowny. Nam trzeba przetłumaczyć i wytłumaczyć lub wstawić analogie. A jakość napisów nie zawsze jest wzorowa. |
|
|
|
|
|
Hawk
Dołączył: 11 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 11-08-2009, 19:55
|
|
|
W tym temacie zostało powiedziane już chyba wszystko, ale jako nowy, żeby dać się poznać (od złej strony) to będę przewrotny, anty i "na nie"
dlaczego nie napisy - trzeba zwracać uwagę na tekst i na obraz jednocześnie
dlaczego nie lektor - przepraszam, ale nie lubię tego pana, który mi zagłusza filmy
Uważam, że film (bądź serial) jako dzieło powinno się odbierać w formie takiej w jakiej powstała, ponieważ ona jest najbliższa temu, co chciał autor przekazać widzowi. Najlepsze w tym kontekście są napisy.
A co do kłótni o jakoś dubbingu - Spirited away w polskim dubie nie było takie złe, choć zaznaczam, wolę oglądać coś co jest jak najbliższe oryginałowi. |
_________________ "Between the good and bad is where you'll find me, Reaching for heaven"
|
|
|
|
|
vader
Gość
|
Wysłany: 14-08-2009, 09:03
|
|
|
kokodin napisał/a: | Po drugie duby te angielskie anime można podzielić na dwie grupy, Te z obsadą dobrze dobraną i te z łapek adv films jadące głównie na "gwiazdach". Z resztą w tych drugich napisy końcowe są nawet z jednej maszyny. Wende Lee, Hlilary haag, Monica Real , David Lucas czy Michael Mcconnhie to takie przykładowe głosy wszechobecne w angielskich dubach i mimo tego że za pierwszym razem wydają się świetni to w każdym tytule grają identycznie (i szczerze można ich znienawidzić). Nie usłyszeć któregoś z tych głosów w dubach jest trudno , nawet w ghost hunt wkradła się przez okno Monica Real :P. |
Co do dubberów z ADV, chyba nikt nie przewija się przez co drugie anime tak jak Greg Ayres :P I w jego przypadku jest dokładnie tak jak napisałeś, wszędzie gra jednakowo. Son Goku (Saiyuki), Muroto (Gantz), Satoshi Hiwatari (D.N.Angel), Kaworu Nagisa (Evangelion Platinum Edition), poznać go można wszędzie, aczkolwiek czasem można pomylić z jego bratem Chrisem (choć on ma mniej ról niż Greg).
Ciekawostka : ADV to jedyny dystrybutor anime w USA, który ma własne studio dubbingowe.
Sam bardziej wolę duby od Geneon Entertainment ze względu na Crispina Freemana, który jest moim numerem 1 wśród angielskich dubberów (mimo lustrzanych ról z wyjątkiem Rociela w Angel Sanctuary). Jednak na dużą uwagę zasługuje moim zdaniem Liam O'Brien (Gaara w Naruto, Lloyd Asplund w Code Geass, Kazuharu Fukuyama w Girls Bravo, Taishi w Comic Party), wg. wielu jest obłędny i niejednokrotnie fani twierdzili, że przewyższa oryginalnego seiyuu swojej postaci.
kokodin napisał/a: | Mimo to jednak nadal uważam że łatwiej jest przetrawić zrozumiały język ze słuchu niż z zaśmieconego ekranu wyławiać formę i treść. Alternatywą jest 2 lata intensywnej nauki języka :]. |
Nie oszukujmy się, anime jest do oglądania i słuchania, nie czytania. Do tego dochodzi brak podzielnej uwagi u niektórych i cały seans bierze w łeb. Przy dubie więcej czuć, jakby się oglądało oryginał niż przy subach, gdzie można czasem nawet co chwilę pauzować, żeby odczytać dłuższy tekst.
kokodin napisał/a: | Bywają tytuły w których Japończycy rzeczywiście pasują lepiej lecz bywają i takie w których dubbing zmywa oryginał. |
Hellsing. Death Note.
kokodin napisał/a: | A jakość napisów nie zawsze jest wzorowa. |
Szczerze wpółczuję tym biedakom, którzy skazani są na polskie suby od ludzi innych niż Basaka (Evangelion, Lain) lub Mró-chan (School Days). Oglądałem kiedyś z PL subami Gravitation. Tą kwestię przemilczmy. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 14-08-2009, 14:13
|
|
|
No ja osobiście szalałem za Allison Keith i jej Nuku Nuku. Ten chrypiący głosik brzmiał bardziej naturalnie niż nie jeden gwiazdor dubbingu a Crispin Freeman skopał totalnie Blood+ grając 3 role na raz (ale nie tylko on). A tak w ogóle to Kanadyjczycy robią lepsze :P (inuyasha)
Moje ulubione duby to od zawsze:
Paniponi dash - co prawda adv ale tam graja praktycznie naturalnie. Haag gra (Becky) już nie takim naciąganym piskiem i jest rzeczywiście wredna. W duecie z Carlee Gabrisch (Rei) po prostu inne głosy bledną. Nie da się ukryć że Monica Real (no.6) gra identycznie jak wszędzie (negima to już przykład marginalny) No ale w tym anime chyba tylko bliźniaczki Kashuagi mają tę samą lektorkę.
Vandread - Po prostu kilku głosów nie da się oddać Japończykom. Melissa Williamson i jej Jura , łysy admirałek czy nawet pani kapitan (też złotowłosa) te głosy wyszły lepiej dopasowane niż te oryginalne. Poza tym mało powtórek i każdy gra w dość naturalnej tonacji.
No i wspomniany już Ghost Hunt w którym jedyną drzazgą jest Monica Real w ostatnim rozdziale jako mentorka Naru. Poza tym wszystkie głosy pasują a cała oprawa anglojęzyczna łącznie z czołówką jest na prawdę profesjonalnie zrobiona. (tylko mi loga j.c. shafta brakuje na czołówce bo zdjęły ;( )
Nie sądzę żebym kogokolwiek na ciemna stronę mocy przeciągną tym postem ale cóż. |
|
|
|
|
|
vader
Gość
|
Wysłany: 14-08-2009, 16:36
|
|
|
kokodin napisał/a: | Allison Keith |
Jako Misato równa się z oryginałem.
kokodin napisał/a: | A tak w ogóle to Kanadyjczycy robią lepsze |
Stare duby z lat 90 od Manga Entertainment były częściowo robione przez kanadyjczyków (inną część stanowili brytyjczycy), przykładami mogą tu być Angel Cop, Cyber City Oedo 808 i Mad Bull 34. Kwestia ich poziomu jest mocno dyskusyjna (nic do nich nie mają starzy fani, którzy zaczynali od Manga Ent. i starych kaset VHS). Co innego Death Note, który został zdubowany wyśmienicie (polecam ostatni odcinek).
Powoli dyskusja zbacza z tematu, może wydzielenie do nowego wątku ? |
|
|
|
|
|
Meido
Hauuu...!
Dołączyła: 15 Lip 2009 Skąd: z piątego piętra Status: offline
|
Wysłany: 16-08-2009, 16:30
|
|
|
Linvelin napisał/a: | Nie tolerujesz dubbingu? To jak, oglądasz anime z wyłączonym dźwiękiem? W każdym anime jest dubbing. Nawet jak japoński, to też dubbing. |
Chodziło mi o inny, niż oryginalny... Jak wspomniałam, lubię słuchac japońskiego. |
_________________ Honestly what will become of me
Don't like reality
It's way too clear to me
But really life is daily
We are what we don't see
Missed everything daydreaming
Nakarm stwora! |
|
|
|
|
peki
Dołączył: 03 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2009, 03:24
|
|
|
ja osobiście najbardziej lubie napisy, i to koniecznie napisy angielskie. Kwestia przyzywczajenia - ponieważ od wielu lat oglądam filmy po angielsku i nawet jeśli już są napisy po polsku to śledzę ich treść tylko po to aby zaśmiewać się jak to polacy tłumaczą angielski do filmów.
Dubbingu szczerze nienawidze, anime z angielskim dubbingiem nieoglądam praktycznie wogóle, dla mnie jest straszny, nie dość że w 95% aktorzy mi niepasują, odgrywają swoje role z zapałem i talantem znudzonego świniopasa, tonacja głosu też w większości niepaduje do sytuacji, to co gorsza dźwiękowcy zajmujący się dźwiękiem w tych zdubingowanych anime są tragiczni. (oczywiście od regóły zawsze są wyjątki, i każdy lubi to co lubi). Aczkolwiek obejrzałem bardzo mało anime z dubbingiem, więc może mnie trzeba naprostować, ale napisałem to co napisałem z doświadczenia z kilkoma strasznymi dubbingami angielskimi.
A no i jeszcze raz niechcący przeglądając kanały w telewizji natknąłem się na Naruto (sam już nie wiem czy to był lektor czy dubbing), i wytrwałem może z 75 sekund...
A po za tym zgadzam się z
Meido napisał/a: | Chodziło mi o inny, niż oryginalny... Jak wspomniałam, lubię słuchac japońskiego. |
Też lubie słuchać japońskiego, bardzo bogaty i melodyjny jęzeyk. |
_________________ Become the heir
The Serpent Saint |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 02-10-2009, 18:51
|
|
|
Gadaliśmy już o samym anime ale zastanawia mnie ostatnio co sądzicie o rzadkim zjawisku dubbingowania piosenek jak w negimie czy blue gender. Niektóre wychodzą fajnie i tylko wkurza świadomość że dubingowany jest jedynie czas animowy np opening a nie pełne utwory. A niektóre wychodzą znacznie gorzej niż oryginał. Ale co sądzicie o umieszczaniu angielskich piosenek w angielskich dubach? Zło czy dobro ? :]
Negima
eng
jap
Blue gender
eng
jap |
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 03-10-2009, 14:26
|
|
|
MKR miało dobry opening po angielsku, podobnie Inuyasha |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Edzia
Uśmiech!
Dołączyła: 21 Wrz 2009 Skąd: z zamiłowania :) Status: offline
|
Wysłany: 04-10-2009, 14:16
|
|
|
Jak dla mnie - napisy. Jednak usłyszenie oryginału inaczej działa na odbiorcę - znaczy się na mnie w tym przypadku :).
Kiedy słyszę oryginalną intonację, barwę dźwięku i melodię, potrafię sobie wyobrazić emocje, jakie za pomocą głosu mają być przekazane odgrywanej postaci.
Swego czasu oglądałam anime z niemieckim dubbingiem. Kiedy porównałam ten dubbing z oryginalnym dźwiękiem i napisami - ziemia a niebo. Coś jakby uleciało, gdy znikło oryginalne seju (nie wiem jak się to pisze, przepraszam :)). Dlatego jestem za napisami, ewentualnie za lektorem, ale dubbing... nie zawsze. Mimo, iż w Chichiro i Hauru mi się dudding podobał. Zawsze są wyjątki :). |
_________________
|
|
|
|
|
vader
Gość
|
Wysłany: 11-10-2009, 16:19
|
|
|
Podoba mi się angielski op do Blue Gendera, poza tym miałem styczność z takimi wypadkami tylko w przypadku serii Tenchi Universe, którą właśnie oglądam. Choć piosenki w obydwóch wersjach wykonywał ten sam zespół.
Oglądał ktoś anime z niemieckim dubem ?
Niekiedy naprawdę nie są złe, ale nie mogę z nikim o tym porozmawiać ^^.
O ile głosy są często dość dobrze dobrane, leży często tłumaczenie (choćby Genshiken, o ile głosy były dobrane ok oprócz Sasahary i Saki, to tłumaczenie zawodzi pod względem nazewnictwa, gdzie przedstawiają się w japońskim porządku i razem z sufiksami -chan,-san czytanymi dodatkowo z niemieckim akcentem). |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|