Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Dubbing, lektor czy napisy? |
Wersja do druku |
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
|
|
|
|
Critz
Hetman Armii Ciemności
Dołączył: 24 Gru 2009 Status: offline
|
Wysłany: 25-12-2009, 11:09
|
|
|
Cytat: | Ja ostatnio z dubbingiem oglądałem w kinie film "Dzieci Ireny Sendlerowej". Komentarze moich kolegów ze szkoły były mniej więcej takie: "Jak mogli dać głosy, które za dnia "paradują" w MiniMini?". |
O_o To chyba ze mną źle albo spałem że nie zauważyłem tam dubbingu...Moja wina.
W każdym razie zdecydowanie preferuje lektora nad dubbingiem. Znaczy jak jest dobry. Jedyne co w tej chwili pamiętam to DN na AXN Sci-Fi (obejrzałem w ten sposób całą serię i nie narzekam, co więcej chwała mu za to, gdyż nie spaprał terminologii czy monologów wewnętrznych Lighta, co jest dość trudne jak chce się zachować klimat), oraz Trinity Blood wydane u nas, na moje ucho ten sam lektor, także bezbłędnie.
Dubbing...tu mógłbym się rozpisać na całą stronę, ale...jakby brać Naruto na typowy przykład polskiego dubbinggu to jest co najwyżej średnio. Sasuke jakoś nidgy nie pasował mi do wieku, a jak w pewnym momencie podczas
- Spoiler: pokaż / ukryj
- inwazji na Konohę
Hiashi Hyuuga odezwał się ni z tego ni z owego piskliwym głosem, spadłem z krzesła. Jedynie Kakashi (January Brunov) odwalił kawał porządnej roboty. Umie być poważny kiedy trzeba, ale mnie zawsze rozwala i rozwalać będzie jedna scenka w naszym dubie:
Naruto: Hehe. Kakashi-sensei nie patrzy. Zjem sobie śniadanie. Szamanko!
Kakashi: Wii-tam.
Naruto: Ja tylko żartowałem Kakashi-sensei...
Kakashi: A to dobrze :3
Ahem...Poza tym jeszcze podobał mi się dubbing do Shaman King, przynajmniej jeżeli chodzi o głosy. Hao...ekhem...Zeke, Yoh, Anna, Ryu(Rio) i może Ren (Len) w polskiej wersji byli IMO nieznacznie lepsi niż w oryginale. Oczywiście zmiana soundtracka, który w japońskiej wersji był po prostu doskonały (przede wszystkim niezawodna Megumi Hayashibara i jej Northern Lights oraz Brave Heart, których u nas okrutnie mi brakowało) nie wyszła naszemu dubowi na dobre. Poza tym to...BoBoBo, Bakugan, Pokemony, itp. mają dubbingi, hm...słuchalne. Więcej nie napiszę. No może poza Rockman.exe...pardon, "Mega Man NT Warrior: Axess", gdzie w późniejszych seriach nie mogłem zrozumieć co drugiego nawigatora >_>.
Z angielskich dubbingów to nie znam praktycznie nic, może z wyjątkiem Bleach. Który lubię i nienawidzę zarazem. Wyjaśniam: terminologia w ich wykonaniu jest bezbłędna, może poza niekonsekwencją tłumaczenia Kido. Zachowano większość japońskich nazw, z odpowiednimi wyjaśnieniami, co liczę jako duży plus. Natomiast głosy...większość z nich brzmi dobrze, mniej lub bardziej klimatycznie, co więcej Aizen oraz
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Hollow Ichigo
brzmią lepiej niż oryginały, jakby głębiej, ale co z tego, skoro Renji Abaraj stracił ten, hm. "pazur" z oryginału i brzmi nudniej niż Ichigo, Byakuya Kuchiki zamiast głębokiego, przyjemnego barytonu w oryginale, dostał ochrypły głos jakiegoś starucha, a Toshiro Hitsugaya nie brzmi jak Romi Paku, a jak typowy wkurzający dzieciak z ADHD.
Suby jak suby...fanowskie wysokiej jakości oraz oficjalne oglądam z prawdziwą przyjemnością (choć Hyper pobawił się terminologią w Bleachu i z Hollowów wyszły demony >_>). Oczywiście gorsze fanowskie, z czterema linijkami tesktu czy kiepskim timingiem sobie odpuszczam, stokroć wolę w takim miejscu choćby lektora. Natomiast jeszcze nie spotkałem się z angielskim fansubem, który nie byłby choćby na przyzwoitym poziomie, a tak obejrzałem połowę wszystkich anime. To tyle. |
|
|
|
|
|
Verina
Dołączyła: 27 Gru 2009 Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 17:41
|
|
|
Jeżeli chodzi o anime to wybieram napisy. Lektor nie za bardzo mi pasuje w takiego typu produkcjach, bardziej wole go w serialach (Lost, Dr. House) lub filmach.
Co do dubbingu to zależy.
Higurashi oglądałam z napisami i oryginalnym japońskim dobbingiem. Kiedy przeczytałam, że jest również w wersji angielskiej postanowiłam sprawdzić jak to brzmi. I kiedy usłyszałam głos Reny, Keiichiego albo nawet śmiech Satoko nie mogłam otrząsnąć się po tym jeszcze przez długi czas. To co tam usłyszałam bylo dla mnie po prostu straszne. Możliwe, że za bardzo przywykłam do oryginalnych głosów, ale byłam pewna że zdubbingowanej wersje tego anime nigdy nie obejrzę.
Na szczęście to był tylko jeden taki przypadek. Oczywiście pewnie są dobrze zrobione produkcje, jednak ja wole obejrzeć w języku japońskim;
Co do polskiego dubbingu - szczególnie w różnych bajkach typu Epoka lodowcowa, Shrek (moim zdaniem głosy osła i Shreka był dobrane w sam raz) nie wypadają wcałe tak źle. Gorzej jest już z poniektórymi filmami, a w anime to sobie nawet nie wyobrażam polskiego dubbingu.
Tak czy inaczej dla mnie najbardziej odpowiadają napisy. |
|
|
|
|
|
Dred
Policenaut
Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 18:59
|
|
|
Cytat: | O_o To chyba ze mną źle albo spałem że nie zauważyłem tam dubbingu...Moja wina. |
To następnym razem nie śpij, a może paru ciekawych rzeczy na temat polskiej historii się dowiesz.
Cytat: | W każdym razie zdecydowanie preferuje lektora nad dubbingiem. Znaczy jak jest dobry. Jedyne co w tej chwili pamiętam to DN na AXN Sci-Fi |
Idź precz, Ty, dla którego bezguście jest ważniejsze. Bo lektor to bezguście.
Jest tylko parę pozycji nie będących filmami dokumentalnymi, w których doceniam obecność lektora. Na przykład Pulp Fiction w interpretacji Tomasza Knapika.
Poza tym lektor to przeżytek czasów komunizmu. Zwykły produkt zastępczy, który nie można nazwać ani wersją polską, ani oryginalną...
Dziad, czytający wszystko bez uczucia, w trakcie czego zagłusza wszystko dookoła. Taka jego robota wszak. Jednakże tam go nie powinno być.
Cytat: | .jakby brać Naruto na typowy przykład polskiego dubbinggu to jest co najwyżej średnio. |
Broń Boże brać dubbing Naruto za typowy przykład polskiego dubbu, mimo, że wyszedł zadowalająco, mimo ograniczeń w caście. Prędzej już sztandarowe bajki Disneya (Pocahontas), Shrek, bądź jakikolwiek dubb z lat '60, kiedy to w ich realizacji brała udział "supergrupa" polskich aktorów, nie tylko głosowych, którzy to z kolei cieszą się popularnością także dziś (choćby Piotr Fronczewski).
Wyszło lepiej od oryginału.
Średnio.
Bardzo dobrze.
Cytat: | No może poza Rockman.exe...pardon, "Mega Man NT Warrior: Axess" |
I kolejny tró... MaegaMan brzmi bardzo dobrze, w dodatku imię tegoż bohateraz funkcjonuje niemal od początku istnienia postaci (lata '80).
Cytat: | gdzie w późniejszych seriach nie mogłem zrozumieć co drugiego nawigatora >_>. |
Bo IZ TEXT robi ZŁE dubby, w "banku głosów" mają ledwie kilkunastu lektorów, bo nie są oni godni miana aktorów głosowych. I nie ma co tego przytaczać jako przykładu, gdyż to są swego rodzaju jabole, wśród dubbingowych win.
Następnym razem, zanim będziesz się wypowiadał i oceniał polskie dubby, najpierw zapoznaj się z pozycjami, które wymieniłem (zapomniałem wspomnieć o dubbach produkcji studia Ghibli), bo po obejrzeniu bajeczek z Jetix, też bym myślał, ze nasze dubby są złe. |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
|
Critz
Hetman Armii Ciemności
Dołączył: 24 Gru 2009 Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 21:04
|
|
|
Ahem...Jak najbardziej wiem kim jest Irena Sendler (i osobiście uważam, iż zasłużyła na pokojową nagrodę nobla dużo bardziej niż Obama, ale to swoją drogą). Miałem na myśli to, że nie zauważyłem dubbingu. A MiniMini nie oglądam.
Owszem, także uważam napisy za jedyny słuszny sposób oglądania praktycznie wszystkiego, z anime na czele. Niemniej produkcje w których naprawdę przyłożono się do dubbingu (np. wspomniany już Shrek, którego nie wyobrażam sobie w innej wersji niż nasza ojczysta) to raczej rodzynki pośród anime. Niemniej jednak byłbym wdzięczny za podanie, który TY polski dubbing anime osobście uważasz za godny obejrzenia i wysłuchania. Może zmienię zdanie ;).
Co do wspomnianych serii typu Bakugan czy BoBoBo, to była moja subiektywna opinia.
Cytat: | I kolejny tró... MaegaMan brzmi bardzo dobrze, w dodatku imię tegoż bohateraz funkcjonuje niemal od początku istnienia postaci (lata '80). |
Uwierz, jestem fanem całości owej serii od bardzo dawna (na co zresztą wskazuje Sage Harpuia na moim avku). Miałem na myśli podtytuł. "NT Warrior". Nie wiem skąd ten pomysł. A dubbing do wspomnianej serii to według mnie klapa na całej linii. Zapytaj na jakimkolwiek forum o Mega Manie o "Moltanic Mana" czy "Heavy Metal Mana". O "bandzie Grave" nie wspomnę. |
|
|
|
|
|
Dred
Policenaut
Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 27-12-2009, 21:40
|
|
|
Cytat: | Ahem...Jak najbardziej wiem kim jest Irena Sendler (i osobiście uważam, iż zasłużyła na pokojową nagrodę nobla dużo bardziej niż Obama, ale to swoją drogą). Miałem na myśli to, że nie zauważyłem dubbingu. A MiniMini nie oglądam. |
Zauważ, że w linku, który zapodałem była informacja o wersji polskiej, a MiniMini nie ma z tym nic wspólnego.
Cytat: | Niemniej jednak byłbym wdzięczny za podanie, który TY polski dubbing anime osobście uważasz za godny obejrzenia i wysłuchania. Może zmienię zdanie ;). |
Problem w tym, że takowych jest tyle co kot napłakał (prawie co nic), a najczęściej są to pozycje stricte komercyjne (Shaman King, Naruto). Prawdopodobnie, gdyby się zmieniło nastawienie fandomu nt wersji językowej (bo suby są jedyne i słuszne), coś może by drgnęło. I byłyby już nawet gotowe skrypty dla voice actorów, bo rzeczy od Studia Publishing (Hyperowe napisy) się do tego idealnie nadają.
Niemniej podam idealny przykład: dubby do animców Miyazakiego - Ruchomy Zamek Howla, Spirited Away, Mój sąsiad Totoro, Szkarłatny pilot. Te ostatnie niestety są trudno dostępne z racji ich dawnej emisji na Canal+. Jeżeli jednak do mnie PMniesz, podam Ci miejsce, gdzie takowe rodzynki da się znaleźć.
Z rzeczy bardziej dla młodszego targetu - Digimony, które są w moim rankingu najlepszych rodzimych dubbów. A i jeszcze zapomniałem. Fox Kids kiedyś potrafiło prawdziwe perełki z polskim dubbingiem emitować. Genialne Ulisses, a także Teknoman (w rolach głównych: Święty Adamczyk i doktor Zosia z Leśnej Góry). I jeszcze "gadana po naszemu" dragonballowa Fuzja, choć Szyc-Vegeta z lekka zniewieściawe wyszedł.
Cytat: | Uwierz, jestem fanem całości owej serii od bardzo dawna (na co zresztą wskazuje Sage Harpuia na moim avku). Miałem na myśli podtytuł. "NT Warrior". Nie wiem skąd ten pomysł. A dubbing do wspomnianej serii to według mnie klapa na całej linii. Zapytaj na jakimkolwiek forum o Mega Manie o "Moltanic Mana" czy "Heavy Metal Mana". O "bandzie Grave" nie wspomnę. |
Ja jestem fanem MegaMana, ale tylko i wyłącznie skakałek z jego udziałem, ale mniejsza o to. Jakbyś nie zauważył,
Cytat: | IZ TEXT robi ZŁE dubby, w "banku głosów" mają ledwie kilkunastu lektorów, bo nie są oni godni miana aktorów głosowych. |
Co oznacza mą dezaprobatę wobec niniejszego dubbu. |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-12-2009, 23:23
|
|
|
Czytam i czytam i ... czytam. Ciekawa dyskusja się zrobiła.
Dorzucę od siebie że "dla dzieci" najlepszym dubem wszech czasów były muminki. I już mówię dlaczego.
Po pierwsze, na tak wielkiej ilości odcinków, nie było zmian obsady, (co zabiło smerfy chociażby, ale hany barbery w to nie mieszajmuy).
Po drugie obsada była potwornie szeroka i zdubbingowano wszystkie postaci indywidualnie.
Po trzecie aktorzy byli świetni i tyle.
Pamiętam też że późniejsze anime, które "ruszyło polskę" , którym niewątpliwie był pokemon, też miało świetny pierwszy sezon. Później niestety aktorzy się wysypywali.
To nie jest tak że polski dubbing jest zły, raczej nie został przyjęty (jest społecznie niepotrzebny) i nie ewoluował. Poza tym rzeczywiście po 2000 roku, dubbing w Polsce stał się przedmiotem dla dzieci. Co za tym idzie o niższych standardach, masówką, a szkoda.
Anime ma swoją niszę, wyrytą jeszcze przez pokemona i slayersy, czyli bajki dla dzieci. I trudno jest z niej wyjść, by otrzymać podobne traktowanie jak shrek. Filmy mają znacznie większą szansę na przyzwoity dubbing niż seriale, przykład studio ghibi.
Ja zawsze preferowałem rozumienie wszystkiego ze słuchu niż ze wzroku. Owszem czasem zabija to serie a niektórych amerykańskich aktorów wręcz nie cierpię (mam czarną listę i rozpoznaje natychmiast z objawami alergii). Jednakże uwielbiam duby amerykańskie i kanadyjskie , bo niektóre są wręcz genialne.
Przyznaje trzeba znać język przynajmniej na tyle aby coś rozumieć, ale jak mam do wyboru suby w tym samym języku... wolę duba. Chociaż zawsze trzeba sprawdzić obie wersje żeby później nie wsioczyć na serię.
Co do duba higurashi , miejscami jest inny, ale nie tak bardzo. Krzyki są czasem bardziej tragiczne niż straszne. Znając oryginał rzeczywiście można się tego wystraszyć, ale wystarczy włączyć oryginał podobnie głośno i nie czytać napisów by uzyskać podobny efekt osaczenia. Jedyna różnica to bariera językowa, japońskich krzyków zazwyczaj nie rozumiemy tak dobrze. Natomiast koloryt dźwięku jest bardziej egzotyczny, odległy i mało realny. Co paradoksalnie brzmi bardziej naturalnie w anime, kreskówce, aktorskie filmy japońskie są przez to trochę komiczne. |
|
|
|
|
|
s3shir0
Dobrze wychowany
Dołączył: 27 Gru 2009 Skąd: Zabrze Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2009, 00:48
|
|
|
Jeśli wzięliby dobrych aktorów to bym był nawet za, ale to co usłyszałem w kilku produkcjach mówię nie! Pozostaję przy napisach. Nawet miałem już pomysł jaką obstawę bym walnąć w Bleach-u ;p Niestety polska scena m&a jest jaka jest, więc i mój pomysł jest nierealny. |
_________________ Kłamstwo bywa wszak marzeniem złapanym na gorącym uczynku. |
|
|
|
|
Critz
Hetman Armii Ciemności
Dołączył: 24 Gru 2009 Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2009, 01:14
|
|
|
Cytat: | I jeszcze "gadana po naszemu" dragonballowa Fuzja, choć Szyc-Vegeta z lekka zniewieściawe wyszedł. |
Ooo, to pamiętam. Głos Goku IMO bije na głowę oryginał, ze względu na...specyficzność w japońskiej wersji. Zapadło mi w pamięć dużo bardziej niż RTL7-owski, francusko-lektorowaty szajs z połową imion pozmienianych (Szatan Serduszko zawsze wywoływał u mnie banana na twarzy).
Pamięta ktoś jeszcze OP do "Rycerzy Zodiaku"? "Przygoda krąży wokół nas na wyciągnięcie dłoni. Do dzieła bierzcie się rycerze, przygodę ktoś dogoni. Do dzieła bierzcie się - tak brzmi rycerska pieśń." A w tle wyjący żabojad. Bezcenne pamiątki dzieciństwa :D.
Niestety kontaktu z jakimkolwiek dubem z Canal+ nie miałem, z oczywistych względów.
Natomiast IZ-Text i ich duby to faktycznie dno dla mas, pomijając może Shaman King. Może się mylę, ale czy miejscami okrutnie denny poziom żartów w BoBoBoBo-BoBoBo to przyjęta konwencja, czy jednak niemożność przetłumaczenia gierek słownych (jeśli takie są) i zatracenie ich po podwójnym filtrze dubbingowym? Bo nie dam rady się tym katować jeszcze raz. No nic, taka dola duba.
Ogólnie same głosy to sprawa względna. Natomiast dub z miejsca uważam za spaprany, jeżeli zmieniono soundtrack (wersja Dragon Ball Z grupy Funimation to jedyny wyjątek). Cierpi na to też to nieszczęsne NT Warrior, gdzie raczy się nas elektronicznymi piskami. Jakby tego było mało, jest okrutnie pochlastane przez cenzurę, do poziomu gdzie przeczy kanoniczności (jeżeli o takiej może być mowa względem gier). Doprawdy, podręcznikowy przykład jak nie robić dubbingów...który i tak jest cudowny w porównaniu do amerykańskiego One Piece i takich numerów (oczywiście kanoniczność poszła się...)
A lektor jak lektor, konwencja właściwie standardowa w Polsce w wersjach telewizyjnych filmów, więc poprostu przywykłem. Czasem może być dobry (vide Jacek Kopczyński i South Park w jego wykonaniu zawsze kładzie mnie na łopatki, rozciąga głos jak gumę).
Co do dubu Higurashi...ani ziębi mnie ani grzeje. Głosy ogólnie znośne, ale źle dobrane do postaci. Pomijam niektóre specyficzne dla tego anime sceny (Kłamiesz!!!), gdzie oryginalny klimat z deka wyparował. Ale można się pośmiać. Oczywiście tym co w moich oczach pogrzebało Higurashi jest wersja z żywymi aktorami (tam posłuchaj głosów), oraz seria Kai. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 28-12-2009, 02:14
|
|
|
Cytat: | (wersja Dragon Ball Z grupy Funimation to jedyny wyjątek) | Bo funimation generalnie robi dobre duby. W końcu tą firmą kieruje Japończyk.
Przykłady takie jak hell girl lub ghost hunt to już klasyki dobrego dubu. Co prawda powinni się wreszcie pozbyć Moniki Rial , bo ta baba to klasa sama dla siebie. Ale ogólnie wszystko robią przyzwoicie. A ostatnio odkupili od adv prawa do dystrybucji ponad 30 tytułów i mocno w usa staniały te właśnie tytuliki. Szkoda że nie działają w Polsce (box hell girl 60zł).
Higurashi to niestety geneon. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
Ostatnio zmieniony przez kokodin dnia 28-12-2009, 14:33, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2009, 02:16
|
|
|
Ja tak krótko. Tylko napisy, tylko i wyłącznie. Po pierwsze- prawdziwa gra aktorów podkładających głosy, którzy bardzo długo do owych ról się przygotowywali i poświęcili ich odgrywaniu. A seiyuu nie-japońskie to jak pół uroku z anime. Nie słyszeć japońskiego w anime to dla mnie rzecz nie wyobrażalna. Dubbing od razu zabija u mnie część przyjemności czerpanej z seansu. A lektor mnie wnerwia, bo zagłusza oryginalne głosy. Czyli na co komu lektor? Ani nie dubbinguje, ani nie pozwala w pełni wsłuchać się oryginalne dźwięki. Naturalnie powyższe dywagacje dotyczą anime. Także jeśli anime, to tylko napisy :).
Dubbing toleruję jedynie, a i to w wyjątkowych, znakomicie zrealizowanych przypadkach, w grach. Ale zawsze preferuję napisy, a w przypadku angielskiego języka ich brak, by mnie nie rozpraszały. |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2009, 07:41
|
|
|
Kokodin chodzi Ci o Monikę Rial?
Jak dla mnie niezły głos no i poza tym rola w Ghost Stories. Więc na plus. Kwestia Gustu jak sądzę.
W sumie mógłbym podpisać się pod wypowiedzią Kokodina. Wolę słyszeć i rozumieć co się dzieje niż słyszeć bełkot, czytać napisy i zadawać sobie pytanie o co tu kaczka chodzi.
Więc dub.
Spotkałem się z wieloma dobrymi lub bardzo dobrymi dubami. Znalazło by się kilka wręcz komicznych, które zawsze mnie rozkładają ze śmiechu gdy je słyszę(raczej wbrew zamierzeniom). Sporo tragicznych. Bywa.
Ogólnie wolę angielski jako język dla mnie swojski i bardziej zrozumiały. Choć przyznam że czasem dub japoński jest tak dobry że nie czuję potrzeby poszukiwania czy czekania na dub angielski. Dlatego staram się zdobywać wersje dual audio(jap-eng).
Co do oryginalnych japońskich dubów. One są robione pod małych żółtych zjadaczy ryżu. I żeby je w pełni docenić trzeba świetnie operować językiem i znać ichnią kulturę. Pomijając fakt że ich głosy czasem mają się jak pięść do nosa, poza tym dla mnie brzmią podobnie i zauważam tendencję do obsadzania podobnie brzmiących seyiu pod dane typy postaci. A może tyko tak mi się zdaje.
W sumie japoński dub mnie męczy a angielski musi być naprawdę zły żeby mnie odrzucił.
-> ang dub The Tower of Druaga. Boże strasznie źle dopasowane głosy. Choć może dlatego mam takie wrażenie że wersję japjęzyczną oglądałem jako pierwszą i mi pasowała?
Być może. |
_________________ Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
Nadgorliwy urzędas zasługuje tylko na jedno:
Totalną Anihilację.
http://myanimelist.net/signature/OverLordZenon.png
http://www.youtube.com/watch?v=KsTgWCZNk-0 |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 28-12-2009, 12:05
|
|
|
Critz napisał/a: | No może poza Rockman.exe...pardon, "Mega Man NT Warrior: Axess", gdzie w późniejszych seriach nie mogłem zrozumieć co drugiego nawigatora >_>. |
To masz widzę problem, ze znajdowaniem filmów z subami, bo ja znam wszystkich Navi na pamięć z tej serii od drugiego Zesonu<który oglądałem po angielsku> do beast+. Większość tego forum wie, że o tej serii wiem niemal wszystko, więc się dalej nie wypowiadam, bo zacznę zanudzać... -.-
Dred napisał/a: | I kolejny tró... MaegaMan brzmi bardzo dobrze, w dodatku imię tegoż bohateraz funkcjonuje niemal od początku istnienia postaci (lata '80). |
Dred, ale w europie. W dzimponii przez cały czas była nazwa Rockman.
Critz napisał/a: | oraz seria Kai. |
Kai mnie niczym nie zdziwiło. Szybko się przyzwyczaiłem, że szatan serduszko to Pikolo, że komorniczanin będzie się nazywał Cell i że trochę inaczej wymawiali Super Sayana |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 28-12-2009, 12:17
|
|
|
Powiem tak Monica Rial jest w 80% dubów funimation i adv. Dodatkowo w 90% przypadków brzmi identycznie, w 5% jest niezrozumiała lub bełkotliwa a w kolejnych 5% mówi swoim prawie prawdziwym głosem (role dorosłych). Niemniej jednak jest to jedna z najbardziej wkurzających duberek, ponieważ zagłusza innych. Podobnie jak Hilary Haag. Dodatkowo te dwie panie posługują się przynajmniej pięcioma pseudonimami :]. Owszem gdy widziałem z nią kilka dubów byłem zachwycony, ale z każdym następnym ona była identyczna a mi przeszło od znudzenia do irytacji. Nie mówię że to zła aktorka, Bo to rzeczywiście jedna z lepszych aktorek amerykańskich. Jest jej po prostu za dużo i zawsze tym samym głosem.
Poza tym ta sama obsada pasowała do paniponi idealnie (Haag, Rial, ...) a do ghost stories już jak otwieracz do puszek do butelki typu pet. Tak jakby zalani po świętowaniu pierwszego zrobili to drugie nieświadomie. Tak więc w świetnym dubie ghost hunta Rial mi zgryta i pasuje i nie natomiast w ouranie zabiera na siebie całe światło. W oryginale jej postać paplała w dubie jest tak natarczywa że trzeba jej wysłuchać. |
Ostatnio zmieniony przez kokodin dnia 28-12-2009, 14:33, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Critz
Hetman Armii Ciemności
Dołączył: 24 Gru 2009 Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2009, 12:23
|
|
|
Mnie raczej chodziło o serie Higurashi no Naku Koro ni Kai. Kto oglądał, ten wie do jakiego rozwiązania posunięto się, aby usunąć stos znaków zapytania po serii pierwszej.
Ja właśnie praktycznie nie oglądałem DB na RTL7, ot odcinek raz na ruski rok. Serię Z obejrzałem właśnie w dubie Funimation (znaczy tyle, ile zdubowali), a to ze względu na to, iż grałem w serię Legacy of Goku na GBA, gdzie umieszczono ich soundtrack i poprostu za bardzo przywykłem. Nie wiem jakim cudem francuzi wraz z naszymi lektorami doszli do "szatana serduszko". To już Piccolo stokroć bardziej pasuje.
A co do Rockman.exe - ostatnio gdy sprawdzałem, seria Stream nie miała subów w ogóle. A tak zaliczyłem wszystko do Axess. Ale nie przepadam, ze względu na zabawę kanonicznością wobec gier Battle Network (zwłaszcza całkowitą zmianę zakończenia BN2 w anime). Każdą ukończyłem po kilka razy, więc mamy o czym gadać :D. |
Ostatnio zmieniony przez Critz dnia 28-12-2009, 12:33, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|