Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Dubbing, lektor czy napisy? |
Wersja do druku |
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 13-04-2010, 04:03
|
|
|
Wiki napisał/a: | "Dubbing" also describes the process of an actor's re-recording lines spoken during filming and which must be replaced to improve audio quality or reflect dialog changes. |
Dictionary.com napisał/a: | dub - to add (music, speech, etc.) to a film or tape recording (often fol. by in). |
Wszystkie głosy dograne po nakręceniu danej sceny są według tych definicji dubbingiem. Dotyczy to zatem także oryginalnych głosów w kreskówkach i anime. Punyan, mógłbyś podać źródło definicji, według której nie można uznać oryginalnej ścieżki dogranej post factum za dubbing? |
_________________ ...
|
|
|
|
|
keylan
Dołączył: 13 Kwi 2010 Status: offline
|
Wysłany: 13-04-2010, 20:29
|
|
|
Technicznie tak ale praktycznie odnośnie kreskówek wszyscy używają słowa dubing na określenie podmiany oryginalnych głosów na głosy w języku słuchacza. Tak czy siak mnie strasznie irytują duby i lektor, napisy mogę sobie zasłonić albo ich nie zauważać a tej zarazy nie ma jak obejść :( Zwłaszcza amerykański dubing ssie ostro. Oglądam teraz sobie Gantza i przypadkiem trafiłem na epizod z podkładem amerykańskim i nazwisko Kishimoto wymawiają Keeyshimoutouuu brrr zgroza, koszmar, skręt kiszek. w ogóle z amerykanami jest coś nie tak jak oni mówią po japońsku to brzmi to po prostu obrzydliwie.
ps to mój pierwszy post po rejestracji :) |
|
|
|
|
|
Nao
to dziwne takie
Dołączyła: 07 Kwi 2010 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 14-04-2010, 20:27
|
|
|
Napisy i oryginalna japońska ścieżka dźwiękowa, to dla mnie najlepsza opcja. Napisy, czy japońskie, czy angielskie, to już jest mi obojętne. Chociaż bardziej jestem zwolenniczką napisów w swoim rodzimym języku, nie jestem orłem z angielskiego^^". Uwielbiam japońskich seiyuu, którzy w odegranie, jak najlepiej swojej roli, wkładają dużo uczucia. Dodatkowym plusem jest spora różnorodność głosów. Angielski i polski dubbing to dla mnie ostateczna ostateczność i właściwie żaden inny dubbing już nie przejdzie. Kiedyś oglądałam jakieś anime po niemiecku (pominę fakt, że nic nie rozumiałam) i nie zachwyciło mnie w ogóle. Prym jednak wiedzie dubbing francuski, na który mam uczulenie. Żadnych emocji, po prostu odczytywanie swojej roli i tyle. Może akurat miałam takie "szczęście" i ogólnie nie jest z nim tak źle, nie wiem i nie zamierzam już wnikać.
Lektor jest dla mnie opcją do zniesienia (lepszą niż dubbing). Oglądałam tak "Cowboy Bebop" i dało się przeżyć, chociaż strasznie było mi żal, że tak zagłusza oryginał. |
_________________ don't give up
you've got a reason to live
can't forget you only get what you give
Co ta Nao ogląda? |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-06-2010, 14:46
|
|
|
A ja jestem ostatnio ciekawy waszego zdania na dubbing japoński amerykańskich rzeczy. Widzieliście może coś takiego? Bo ja tak i jestem pod wielkim wrażeniem. Konkretnie była to amerykańska kreskówka Roba Renzettiego My Life As a Teenage Robot, odcinek Speak no Evil. Co jest o tyle ciekawe , że sam odcinek jest w połowie japońskojęzyczny w oryginale.
W dubbingu japońskim natomiast "Japończycy" mówili natywnie w Ingriszu :]
Polecam świetna zabawa. |
|
|
|
|
|
NecroMac
Biri biri!
Dołączył: 16 Maj 2010 Status: offline
|
Wysłany: 21-06-2010, 16:10
|
|
|
lubie angielski dubling, dzięki temu nie muszę cały czas patrzeć na ekran, a mogę sobie odejść na chwilkę bez wyłączania pauzy. Niestety w dużej większości produkcji jest po prostu marnie zrobiony.
Ale i tak OVA Hellsinga z angielskim Dubem, miód z cukierkami!!!! innaczej aż szkoda oglądać(szczególnie Herr general).
Czegoś takiego niestety ze świeczką szukać... |
|
|
|
|
|
Marucin
マルチン
Dołączył: 27 Wrz 2009 Skąd: Porando Status: offline
|
Wysłany: 22-06-2010, 15:03
|
|
|
Napisy ew. lektor. Przyzwyczaiłem się. Poza tym japońska ścieżka dźwiękowa z angielskimi/polskimi napisami wydaje mi się bardziej "klimatyczna". Dubbing za często kaleczy dane anime. |
|
|
|
|
|
Sucharek
Słit tsundere.
Dołączyła: 18 Lut 2010 Status: offline
|
Wysłany: 22-06-2010, 15:34
|
|
|
Zdecydowanie napisy. Dubbing to w większości przypadków katastrofa, jak chociażby Naruto na Jetixie. Lektor ujdzie w tłoku, ale lubię wyraźnie słyszeć oryginalnie podłożone głosy (Japończycy są w tej kwestii nie do przebicia), a napisy nie zakłócają mi odbioru. |
_________________ If you're a witch, then I'll become the warlock. |
|
|
|
|
Kiichigo
Dołączyła: 10 Kwi 2010 Status: offline
|
Wysłany: 22-06-2010, 20:48
|
|
|
Preferuję napisy z dwóch powodów. Po pierwsze można powiedzieć, że uczę się japońskiego no i wiadomo, że lepiej się osłuchać z językiem. Drugi argument jest taki, że wolę prawdziwe nazwy własne ( zwłaszcza imiona i nazwiska ) a w wersjach z dubbingiem czy lektorem mamy całkiem inne postaci, np. w wersji polskiej Naruto mamy Sasuke ( czytane tak jak pisane, z wyraźnym " u " ) a w japońskiej coś bliżej " Saske ". Dalej wymieniając w Death Note, w oryginale jest Raito, a wersja polska mówi nam, że Kira ma na imię Light. |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 22-06-2010, 20:50
|
|
|
Kiichigo napisał/a: | Dalej wymieniając w Death Note, w oryginale jest Raito, a wersja polska mówi nam, że Kira ma na imię Light. |
Bo ma :P To że Japońce mówią po ingriszu a nie po angielsku to insza inszość |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
gaijin
czasem daje się oswoić
Dołączyła: 15 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 22-06-2010, 21:50
|
|
|
Zdecydowanie angielskie napisy. Można posłuchać oryginalnej wersji z zazwyczaj znakomicie dobranymi seiyuu. Pod tym względem Japończycy są nie do pobicia. Jest to najczęstsza forma tłumaczenia z jaką mam do czynienia. Jeśli z jakiegoś powodu angielskie napisy są niedostępne, szukam.... niemieckiego dubbingu. W przeciwieństwie do 99,99% Polaków brzmienie języka niemieckiego mi nie przeszkadza, a w niektórych przypadkach (w zależności od landu) nawet mi się podoba. Niemiecki dubbing jest uważany, moim zdaniem zupełnie zasłużenie za jeden z lepszych na świecie. Natomiast nie trawię dubbingu amerykańskiego. To jakiś koszmar. Nazbyt często dubbingują na modłę współczesnych amerykańskich bajek dla dzieci (podkreślam piszę o współczesnym chłamie. Kilkadziesiąt lat temu dubbing był normalny. Jakoś w ostatnich 20 latach im się tak pogorszyło), a jeśli nawet starają się pozbyć tej maniery to nie bardzo im to idzie. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 23-06-2010, 01:33
|
|
|
Szczerze powiem , że nie rozumiem tej "mody". Wszyscy prawie na forum chwalą się tym najoczywistszym sposobem oglądania, jakby to było tabu oglądać inaczej. Z mojego doświadczenia wiem , że każdy obcy język dobrze opanowany, potrafi ułatwić nam odbiór dubbingiem. I nie jest to wcale kwestia poprawności politycznej. Zgodzę się niektóre tytuły potrafią być odwalone w dubingu i w angielskim jako masówce czasem się to zdarza . Ale są też świetne duby amerykańskie i kanadyjskie np Inujyasha lub duby autorskie (nie odkupione licencje od innych dystrybutorów) Funimtion np Hell Girl.
Szczerze mówiąc rozumiem przedmówczynię. Skoro zna język dobrze, że aż rozpoznaje kantony i jest w nim osłuchana, to rzeczywiście Może delektować się dubbingiem niemieckim. Gdyby w Polsce istniał dedykowany dubbing anime, możliwe że mimo dziwnego uczucia było by to coś przyzwoitego (co się jednak nie zdarzy bo polskie zdania są 2 razy dłuższe) A klepanie jap + sub po angielsku, to nie jest chyba sprawa wyboru tylko przyzwyczajenia. Wiadomo będzie najszybciej w takiej wersji.
A co do znakomitego doboru japońskich głosów, to jednak nie mogę się z tym zgodzić do końca. To nie dobór jest dobry lecz rozmiar zaplecza. Niektórzy seiyuu wprost mnie denerwują i nie są to wcale głosy rzadko spotykane. W każdym języku można znaleźć głosy których się po prostu nie trawi (podkreślam ze chodzi o konkretnych seiyuu), w angielskim i każdym innym dubowskim zaplecze jest mniejsze i po prostu częściej się na nich trafia. Co wcale nie oznacza że są to źli aktorzy. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
gaijin
czasem daje się oswoić
Dołączyła: 15 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2010, 08:27
|
|
|
kokodin napisał/a: | Szczerze mówiąc rozumiem przedmówczynię. Skoro zna język dobrze, że aż rozpoznaje kantony i jest w nim osłuchana, to rzeczywiście Może delektować się dubbingiem niemieckim. Gdyby w Polsce istniał dedykowany dubbing anime, możliwe że mimo dziwnego uczucia było by to coś przyzwoitego (co się jednak nie zdarzy bo polskie zdania są 2 razy dłuższe) A klepanie jap + sub po angielsku, to nie jest chyba sprawa wyboru tylko przyzwyczajenia. Wiadomo będzie najszybciej w takiej wersji. |
Skoro zostałam wywołana do tablicy, pozwolę się nie zgodzić. To nie kwestia lepszego lub gorszego osłuchania, przynajmniej w moim przypadku, bo gdyby tak było, to zapewne zapiałabym wielką miłością do dubu angielskiego. A polskie współczesne dubbingi (naturalnie nie piszę o anime) omijam szerokim łukiem wybierając oryginalną wersję.
kokodin napisał/a: | A co do znakomitego doboru japońskich głosów, to jednak nie mogę się z tym zgodzić do końca. To nie dobór jest dobry lecz rozmiar zaplecza. Niektórzy seiyuu wprost mnie denerwują i nie są to wcale głosy rzadko spotykane. W każdym języku można znaleźć głosy których się po prostu nie trawi (podkreślam ze chodzi o konkretnych seiyuu), w angielskim i każdym innym dubowskim zaplecze jest mniejsze i po prostu częściej się na nich trafia. Co wcale nie oznacza że są to źli aktorzy. |
Tylko czasem jakoś tak się pechowo składa, że jedni mają dobre zaplecze inni słabe. Zaplecze niemieckie szczególnie duże nie jest, zapewne mniejsze od amerykańskiego a jest lepsze. Zresztą zaplecze jest kwestią techniczną, skoro rozmawiamy o preferencjach to liczy się ogólne wrażenie. Jeśli ogólne wrażenie jest dobre to znaczy że z tego zaplecza, jakie by ono nie było, dokonano dobrego wyboru. I ostatnia uwaga: od praktycznie każdej reguły, szczególnie gdy dyskutuje się o czym innym niż nauki ścisłe zdarzają się wyjątki (np. dobry dubbing amerykański, słabe japońskie seiyuu). Jednak wyjątki mają to do siebie, że reguły nie obalają. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 23-06-2010, 10:59
|
|
|
Ciekawe ujęcie. Pozwolę się zauważyć , że zdecydowanie mała grupa aktorska musi być dobrze wytresowana aby się sprzedać. W większej aktorów dobiera się już na dwa sposoby:
charakterowo lub budżetowo . Niestety przyznaje w usańskich masówkach jest sporo budżetówek co za sobą niesie ograniczenie do aktorów uniwersalnych. (tam na prawdę jest sporo różnych duberni) Ale jest też sporo dubów , które i mają reżysera i mają obsadę większa niż 4 osoby w porywach do 80. I jakoś mi zawsze udawało się trafić po równo na jedne i drugie, ponieważ staram się porównywać każdy dub z oryginałem bez dyskryminacji. Ja nawet potrafię , delektować się kompletnie schrzanionymi dubami (Lost Universe) . Chociaż nie ukrywam , że wszystkich ogółem dubów nie słyszałem , tylko tytuły na które miałem szczególną ochotę.
Niestety jak już napisałaś mam to co 99% polaków i nie bardzo lubię dźwięk niemieckiego, nie jestem wiec w stanie obiektywnie porównać tego rodzaju dubów. Może dlatego, że zmuszono mnie w szkole do tępej nauki z mało interesujących podręczników, w kompletnie sztuczny i hermetyczny sposób.
Jednak mogę zapewnić, że w momencie gdy zaczniesz natychmiastowo wyławiać poszczególne głosy i kojarzyć je z innymi kreacjami danego aktora, pojawia się blaski i cienie każdego rodzaju ścieżki dźwiękowej. Nie jestem w stanie uwierzyć w bezkrytyczna miłość do wszystkich głosów danego języka.
A z tym osłuchaniem , nie chodzi mi o to , że to jest najlepiej znany język. Raczej o to że lubi się daną melodyjność i bariera językowa znika. Jeżeli ja zdecydowanie lubię melodyjność angielskiego i japońskiego , jest mi w sumie obojętne czy mam napisy czy dubbing, ale dubbing jest bardziej poręczny więc wybieram często właśnie dubbing. Mogę sobie zgrać serial do odtwarzacza i oglądać ulubione seriale w podróży lub podczas robienia jakiegoś projektu mieć "telewizor" w narożniku ekranu. Napisy wymagają znacznego skupienia. Ale oczywiście mam seriale , których japońska ścieżka dźwiękowa jest jedyna słuszną. |
|
|
|
|
|
gaijin
czasem daje się oswoić
Dołączyła: 15 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2010, 12:04
|
|
|
kokodin napisał/a: | Jednak mogę zapewnić, że w momencie gdy zaczniesz natychmiastowo wyławiać poszczególne głosy i kojarzyć je z innymi kreacjami danego aktora, pojawia się blaski i cienie każdego rodzaju ścieżki dźwiękowej. Nie jestem w stanie uwierzyć w bezkrytyczna miłość do wszystkich głosów danego języka.. |
lol nikt (a w każdym razie nie ja) Ci nie każe w coś takiego wierzyć. I nie musisz zapewniać, piszesz o oczywistościach.
kokodin napisał/a: | A z tym osłuchaniem , nie chodzi mi o to , że to jest najlepiej znany język. Raczej o to że lubi się daną melodyjność i bariera językowa znika. Jeżeli ja zdecydowanie lubię melodyjność angielskiego i japońskiego , jest mi w sumie obojętne czy mam napisy czy dubbing, ale dubbing jest bardziej poręczny więc wybieram często właśnie dubbing. |
Ale ja lubię melodyjność języka angielskiego zarówno w wersji amerykańskiej jak i innych:) Ba, uwielbiam stare dubbingi amerykańskie. Na przykład uważam, że Kopciuszek Disneya (stara wersja) był zdubbingowany fantastycznie. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 24-06-2010, 00:53
|
|
|
Dobra poddaje się. Nie jestem w stanie wygrać tej potyczki słownej :] Cały temat jest z resztą łamaniem zasady "o gustach się nie dyskutuje" a chyba to właśnie robimy :]
W każdym razie mnie się podobają właśnie anglojęzyczne duby a nawet wzorcowo skopane anglojęzyczne duby i trudno mi uwierzyć , że są one w większości złe. Ale ja mam dziwny gust. I właściwie przeszkadzają mi tylko duberzy :P |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|