[Dośka]

Yaoi, yuri, blee... znaczy, nie chcę nic krytyować, ale do mnie to jakoś nie dociera. Szczególnie yuri. Bo po obejrzeniu takiego Bleacha yaoi można jeszcze wytrzymać (ja wiem, że tam nic nie ma, ale aż się samo prosi :P) ^_~

[IT.]

Gdzie ci się prosi?!?!?!?!?!??!
No gdzie?!!

Jak cię zaraz...

<zrezygnowana opada z powrotem na krzesło>

Sorry, ale ff.net już mi odbiera cierpliwość. Nie bież nic do siebie prywatnie Doś...

[Kocic]

Nie trawię haremówek, normalnie patrzeć na to nie mogę, nie cierpię nadmiernego fanserwisu, nie lubię tych wszystkich deformacji, jak postacie są zdziwione albo się złoszczą, większość japońskiego humoru zwłaszcza tego dotyczącego strefy damsko-męskiej doprowadza mnie do ślepej furii, już wolę mrrrrrrok niż durny humor.
W ogóle stwierdziłam, że mam dużo różnych dziwnych wymagań w stosunku do anime i cieszy mnie niezwykle, że trafiają się pozycje, które bezbłędnie trafiają w mój gust.

K.

[besmirch]

to ja bym poprosil o kilka tytulow :]

Co ostatnimi czasy zaczelo mni wnerwiac nienaturlne postacie wlasnie .. ja moge zrozumiec wiele spraw ale Manta z Shaman kinga .. to juz lekka przesada

[Zegarmistrz]

Dochodze do wniosku, że zaczynają mnie wkurzać serie robione pod facetów... Prawdopodobnie podłoze tego jest w tym, że nie jestem sfrustrowanym, japońskim fetyszystą, a w miare normalnym Polakiem i papka dla tych pierwszych wybitnie nie jest dla mnie.

[Ysengrinn]

Taa. W tym można streścić dużo tego, co obaj wcześniej napisaliśmy. Jeśli japońcy rzeczywiście maja takie problemy, jakie myślę, że maja po obejrzeniu miliarda serii z bohaterami typu "taki-jak-ty", to powinno się ich poddać zbiorowej eutanazji kilkoma setkami głowic. Bo. Są. Bez. Nadziejni.

[Zegarmistrz]

Wiesz, to nie tylko chodzi o serie "Frajer i 40 napalonych panienek" czy "wystawa bielizny" ale ogólnie o wszystkie adresowane do facetów... Nawet takie, gdzie główne skrzypce gra 5 niewinnych uczennic, ktre tylko chodzą, ładnie wyglądają i uśmiechają się do widza.

Po prostu tego NIE DA się oglądać!

[besmirch]

Gejowskich scen.. typu Yami no Matsuei ..

[IT.]

Irch kocham cię. Wreszczie ktoś dostrzegłw Yami no Matsu ZŁO. Bo jest tam ZŁO.

Zeg nie matw się. To tylko oznacza że jesteś normalnym, inteligentnym człowiekiem w średnim wieku. Nienawiść do takich serii w pewnym momęcie MUSI się pojawić. Thers no other way.
Ysen... DAj tylko petycję o głowicę do podpidsania. Jeśli japońcy są tacy beznadziejni to... Jak się rozmanażają?! Przecież to ŻENADA!!!!

[korsarz]

Hm... przez klonowanie? :>

[Serika]

[GoNik]

Popieram Seriś, popieram. Yami no Matsuei NIE jest yaoi... To, że główny bohater nie zachowuje sie jak normalny, zdrowy facet, nie musi od razu oznaczać yaoi. A te gejowskie sceny też mnie ciekawią, chyba 2 razy widziałam całą serię, a takowych tam nie być. Besmirch, IT, uświadomcie mnie łaskawie co do gejowatości YnM...

[IT.]

GoNik ztobą nie będe o tym rozmawiać.
W Yami no matsu jako takich Yaoyinie było owszem. Nie udowodnię komuś kto tę serię lubi że były. Ja po prostu zostałam odżucona przez sam shonenaiski wydzwięk... Przez obrzydliwą yaoyowość w powietrzu. Przez gęstą od [ukłon w stronę moderacji] atmoswery.
YnM jest obrzydliwe. Jest Yaoyowate i jest niesmaczne. I tyle.
Kto lubie, niech ogląda i popada w zachwyt. Ja nie lubię, oglądałam raz i znienawidziłam po chwili. E basta.

[besmirch]

hmmm przyklad

glowny bohater chcial kogos zabic .. co zrobil rozebral go do naga i przy blasku ksiezyca namalowal na jego nagim ciele jakies znaczki i rzucil klatwe..

kiedy poraz 1-wszy pojawia sie glowny "zly" bohater w jednej ze scen, jego twarz zatrzymuje sie naprzeciwko twarzy bohatera pozytywnego jakby mial go pocalowac .. po czym szepcze mu do ucha "czule slowka"..

2 glownych bohaterow gra w karty co jest stawka informacja albo "cialo" 2-giego ..

+gloryfikowanie urody glownego zlego bohatera pokazuja jak poprawia wlosy i inne glupoty

PS.
nie uzywam imonek zeby mnie ktos za proroctwa seri nie obwinial ..

nie no ofkorz image.. ale to gejowskie jest >.<

[GoNik]

Besmirch, czy Serika nie napisała wyżej, że to dotyczące głównego złego jest celowym zabiegiem twórców? On był ewidentnym psycholem! Takich się nie stawia za przykład.