Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Ocena najnowszych rozdziałów mang [SPOILERY] |
Wersja do druku |
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 13-10-2007, 15:54
|
|
|
FMA 76
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Początek niepozorny. Ujawniło się oczywiście podejście Edwarda do życia innych osób, Alphonse się oczywiście odnalazł, zaczęło się tłumaczenie notatek brata Scara. Zapowiadał się całkiem... normalnie. Mniej więcej tak jak 72. Skończyło się kiedy Edward Spotkał się z Kimbleyem, co poskutkowało bardzo szybką akcją. Kimbley w okrutny sposób wykorzystał omijanie przez Edwarda zabójstwa, co skończyło się... tragicznie? Na razie nie wiadomo. Edward jest przebity wskroś, jeśli można tak powiedzieć i zapowiada się na razie że albo zginie albo np. odnajdzie wcześniej wyrzucony przez siebie Kamień Filozoficzny. Zakończenie faktycznie mocne. Błagam tylko w myślach żeby Arakawa nie robiła takiego dramatu jaki stworzyli twórcy anime przy śmierci Stalowego...
Jeżeli ktoś nie chce czytać spoilerów to powiem nieco inaczej: albo odezwała się we mnie uśpiona fongirlsowość albo rozdział jest naprawdę mocny. A najpewniej jedno i drugie. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
juUnior
Quincy
Dołączył: 05 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2007, 10:40
|
|
|
Naruto 375
Chapter jak zwykle zajedwabisty, wyczepisty i wogóle <w sumie dla mnie zawsze takowe Narutowe są ;p jedne bardziej, drugie mniej :x>
- Spoiler: pokaż / ukryj
- I jak bardzo nie podoba mi się nigdy motyw z Kuchiyose-walki, tak tym razem jest po prostu świetna walka. Co więcej, Kishi faktycznie kreuje Jiraiye na mastera żabich summonów.. szczerze powiedziawszy fajny motyw, ale jednak i tak więcej oczekuję od Jiraiyi, i ewidentnie czekam na jego "Hermit Mode" xDxDxD Ale po kolei:
- Już pierwsza strona i świetny 1 panel z widoku z perpektywy tak co nie co wyżej, za Pain'em, zarąbisty xD
- Pain używający "niewidzialności", ale co najważniejsze, Jiraiya serwuje nam jakieś specjalne "żabie" pewnie zdolności, które potrafią wykrywać przeciwnika. Przyznam, że podoba mi się ta technika. Jiraiya jest na najlepszej drodze do bycia najsilniejszym Sannin'em w moich oczach *x*
btw. ogólnie fajnie to zostało pokazane poprzez panele, jak się uaktywnia ten tryb xD
- Gamaken-san i Jiraiya i ich rozmówki wymiatają *x* Szkoda, że to trwało tylko chapter i stronę z poprzedniego chapterka, ale i tak świetne duo xD Nie wspomnę o gadkach/odpowiedziach Ken'a xD Ta żaba wymiata nie tylko strojem-kimono, ale także bronią xD Dla mnie przeszli już do historii jako jedne z lepszych duetów summoner/summon xD <i to tylko dzięki jednemu chapterkowi xD - przyznam, że po poprzednim oczekiwałem od tej żaby czegoś "poważnego", a tu takie świetne rozwiązanie xD>
- panel na str. 6 wymiata - wiadomo, chodziło o to "powielanie" się summona Pain'a po uderzeniach, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem o tym, więc jak się czyta, to fajne ma się uczucie: widzi się summon Cerbera vs Ji i Ken, a później świetny stronicowy panel z rozwalającą się po kolei wieżyczką = wypas xD
btw. oczywiście pasuje też wspomnieć, że już na następnej stronie widać nawet panele, że jacyś tam shinobi z wioski "cierpią" przez to - taki mały smaczek, aby to "realniej" wyglądąło *x* Kishi forever ;p
- no i człowiek się dowiaduje o Cerberach-podziale i tym, że Jiraiya chce kupić sobie czas na Tryb Pustelnika poprzez Gamaken'a - i dlatego go przywołał ^^ Ehh, Gamaken jest świetny, i jak wspomniałem wcześniej, jego gadki z Jiraiya wymiatają xD
- następne dwie strony pokazują, że Gamaken potrafi i używać swojej świetnej broni, jak i świetnie się bronić tym "talerzem"-tarczą xD
- później dosyć, wg mnie, ważne info o oczkach naszego Pain'a - i co się okazuje? Że jego oczka są w jakiś sposób potężniejsze od innych doujutsu!! I to jak!! Pain dzięki nim może posługiwać się każdym żywiołem, każdą dostępną techniką. Przyznam, że strasznie dopakowana postać już była, i jeszcze ją tak dopakować.. a tu jeszcze czeka Tobi aka Madara aka LL. Ale w sumie, jeśli te oczka były pierwsze, a później były Byakugany i Sharingany, to coś w ym jest. A mianowicie: Rin'negan pozwala na naukę każdego jutsu i opanowanie każdego żywiołu natury chakry, Byakugan tylko penetrację pola i swój własny styl <ale styl wywodzi się od widzenia> i Sharingany, które imo w tym aspekcie są również gorsze od Rin;negana - potrafią "TYLKO" kopiować techniki, żywioły użytkownik już musi umieć (pomijając of kors genjutsu). Przyznam, że info arcyciekawe, ale w sumie nie tknęło mnie to bardzo, bo strasznie mi się to skojarzyło z Orochimaru i jego domniemanym sposobem opanowania każdego jutsu na świecie. Wkońcu sam mówił o kolorkach <odpowiedzialnych pewnie za żywioły> i jutsu przeróżnych, więc mój wniosek wysuwa się taki, że:
a) albo on wpadł na to sam od siebie
b) dopiero po spotkaniu Pain'a w Akatsuki zapragnął czegoś podobnego.
Przyznam, że w ten sposób Orochimaru może w jakiś sposób wrócić do gry później w przyszłości <jak dla mnie świetne porównanie na korzyść "powrotu Orka">. Co więcej, widać teraz porównanie: w Orochimaru wykonaniu opanowanie każdego jutsu to kuuupa czasu, w przypadku Pain'a - nie, ma jutsu na zawołanie. Naprawdę zrobiło się to arcyciekawe, bo po prostu nie wiem dlaczego Orochimaru pragnął doujutsu Sharngana, skoro istniała szansa na coś lepszego moim zdaniem <jeśli de fakto Orek faktycznie chciał znać wszystkie jutsu>. Myślę, że wątek bardzo ciekawy, jeśli dopatrywać się w nim <czyt. Pain'ie i Rin'neganie> motywu poznania każdego jutsu by Orochimaru xDxD
- Gamaken-san jest świetny: gadka o tym, że jest bezużyteczny xDxD
- jeśli chodzi o summony Pain'a - to są dosyć oryginalne. Naprawdę gościu dobiera sobie summony :x
- ehh wypierniczenie tego byko-podobnego summona przez.. Jiraiye?! - jest świetne. Nie mogę się doczekać tego "Trybu" xD
- gadka jakiś dwóch żab <pewnie przyczepionych w Trybie do Jiraiyi> jest fajna, najlepsze: "Jiraiya-chan" xD i "Dlatego Bunta zawsze się na ciebie wścieka" xD No i Jiraiya mówi o Rin'neganie, i że musi pozyczyć sobie "ich" mocy, więc czeka nas niezła rozpierducha <a przynajmniej mam taką nadzieje na Jiraiya full power xD>. Ostatnie dwie strony pokazują troszku przedsmak tego: Jiraiya pewnie zmienia ciut nam twarz xD Coś czuje, że on też "dziwny" jak Orek, tyle że podchodzi pod żaby xDxD No i Pein po "ciemku" xD Ogólnie świetne zakończenie i świetny cliffhanger xD
Co tu dużo gadać, Jiraiya jest na najlepszej drodze do bycia "najlepszym" Sannin'em, jeśli Kishi tego nie spierniczy <a póki co tego nie zrobił moim zdaniem>. Elegancka walka póki co ^^ Po ostatniej "dużej" Dei vs Saske liczyłem na coś fajnego w wykonaniu Jiraiyi, i póki co jest cool. Po prostu walka na świetnym poziomie i oby taki trzymała do końca xD
btw. i nie obchodzi mnie, że nie ma Naruta czy Saske w chapie, wolę aby było pod rząd parę/naście chapterów samej walki, a później zając się czymś innym xD Wszak walki shinobi nie mają trwać godziny, a minuty <jak sam jeden z Anbu powiedział podczas walki Oro vs Trzeci Hokage xD>
btw2. Chciałem napisać tego więcej, ale i tak pewnie mało kto to przeczyta ;p
|
_________________ ..:: I LoVe I's ::.. |
|
|
|
|
Amarth
Dołączyła: 05 Maj 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 21-10-2007, 11:05
|
|
|
juUnior napisał/a: | Naruto 375
Chapter jak zwykle zajedwabisty, wyczepisty i wogóle <w sumie dla mnie zawsze takowe Narutowe są ;p jedne bardziej, drugie mniej :x> |
Nie za bardzo się z Tobą zgodzę. Osobiście uważam, że Naruto ostatnio oscyluje między rozdziałami nudnymi i wybitnie nudnymi.
To samo z Bleachem, choć przyznam, że rozdział 296 wywołał u mnie szeroki uśmiech - tak, tak, mówię tu o "ataku z zazkoczenia z użyciem >>narzędzia<<", minie Szayela i reakcji Renjiego
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "Dear God! Please tell me that was a sword he just slapped him with..."
|
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 27-10-2007, 08:32
|
|
|
Naruto 376
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nuda, a co gorsza zapowiada się dłuuuuga walka. Nie rozumiem jednej rzeczy. Jiraiya jako doświadczony wojownik powinien rozumieć, że nie ma szans samemu pokonać "wybranego" tym bardziej skoro ten potrafi przyzwać Akatsuki. Czemu więc nie ucieka i pędzi po posiłki ? A no tak, przecież 30 chapterów mniej by było.
Bleach 297
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Heh. Wystarczyło, że na samym końcu pojawiła się jedna z moich ulubionych postaci i już uważam chapter za genialny :). Początek niezbyt, walka dogorywa, wszyscy członkowie ekipy ratowniczej leżą i kwiczą, a za chwilę co ? Pojawia się potężny Espada i zaczyna robić się ciekawiej. Na następny będę czekał z niecierpliwością. Nareszcie Tite poważnie zabiera się do rzeczy !
|
|
|
|
|
|
ghostface
Dołączyła: 06 Paź 2006 Status: offline
|
Wysłany: 30-10-2007, 20:45
|
|
|
Wszczebrzeszyn, zupełnie się z Tobą nie zgadzam ^^
Naruto 376
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ta walka ma ciekawe tło i zapowiada się naprawdę wspaniale. Oczywiście, że będzie długa, w końcu Pain jest jedną z najważniejszych postaci w Part 2, którą Kishimoto do tej pory trzymał w cieniu. Teraz daje nam popis jego możliwości w starciu z Jiraiyą... w czym problem?
Co do Twojego pytania, według mnie jest mnóstwo powodów, dlaczego Jiraiya nie wzywa pomocy:
1. Prawdopodobnie już to zrobił. Parę chapterów temu wysłał żabkę do Ibikiego. Nie wiem, czy prosił o wsparcie, ale z pewnością Konoha już wie, jak wygląda sytuacja, więc Tsunade może podjąć jakieś działania. Co moim zdaniem i tak nie ma znaczenia, bo:
2. Ponowna infiltracja wioski byłaby ryzykowna lub wręcz niemożliwa. Gdyby nawet się powiodła, Pain wezwałby własne posiłki, w końcu walka toczy się na jego terenie. Tym samym wracamy do punktu wyjścia, czyli pojedynku sam-na-sam. Większość walk w Naruto wygląda w ten sposób, co jak mi się wydaje jest spowodowane tym, że kogoś bardzo silnego może pokonać tylko ktoś równie silny (lub sprytny, patrz Shikamaru vs Hidan). 10 słabych ninja nie pokona jednego, który jest 10 razy silniejszy od każdego z nich, więc wzywanie posiłków mija się z celem... Chyba, że sama Tsunade przyjdzie Ji z pomocą, ale tak jak mówię, Pain nie będzie walczył z nimi równocześnie (chyba że jest od nich po prostu lepszy, w co nie wierzę).
3. Przywołanie summonów jest swego rodzaju wezwaniem pomocy, nie sądzisz? Jiraiya nie jest zupełnie bezbronny. I nie jest głupi. Myślę, że jest w stanie ocenić różnicę poziomów i w porę się wycofać, jeśli zajdzie potrzeba.
4. Facet walczy ze swoim uczniem. To oczywiste, że sam chce wyrównać rachunki.
5. Heh, w dodatku pewnie wierzy w te żabie przepowiednie, czyli sądzi, że to on ma rozprawić się z Painem. Po co mieszać w to innych i narażać ich życie?
Jeszcze co do rozdziału, kolejna urocza para staruszków! Te dwie żaby są czadowe!
I druga sprawa: czyżby Pain przywołał swoje ciała? Będzie się rozdwajał? Przechodził między ciałami? Według mnie to nie są inni członkowie Akatsuki, tylko zapasowe ciała Paina.
|
|
|
|
|
|
Eskel
zv
Dołączył: 16 Cze 2007 Skąd: wonderland Status: offline
|
Wysłany: 10-11-2007, 15:41
|
|
|
Claymore 74
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nowa czesc mangi poprawila mi humor po tym co zrobili z anime. Motyw z Galatea jest swietny, chyba zostalem kolejnym fanbojem;) Na poczatku mialem mieszane uczucia, autor dalej okalecza dziewczyny w ten czy inny sposob, z drugiej strony.. dzieki temu wlasnie manga jest bardzo ciekawa. No i te sceny walki hmmm.. nice legs ^^
I taka dodatkowa refleksja - skoro Galatea jest 'defensive type', ciekawe czy jest w stanie zregenerowac oczy :> Ale chyba nie, skoro Rafaela nie potrafila tego dokonac.. mhy |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 10-11-2007, 18:29
|
|
|
Eskel napisał/a: | Claymore 74
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nowa czesc mangi poprawila mi humor po tym co zrobili z anime. Motyw z Galatea jest swietny, chyba zostalem kolejnym fanbojem;) Na poczatku mialem mieszane uczucia, autor dalej okalecza dziewczyny w ten czy inny sposob, z drugiej strony.. dzieki temu wlasnie manga jest bardzo ciekawa. No i te sceny walki hmmm.. nice legs ^^
I taka dodatkowa refleksja - skoro Galatea jest 'defensive type', ciekawe czy jest w stanie zregenerowac oczy :> Ale chyba nie, skoro Rafaela nie potrafila tego dokonac.. mhy |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Rafaela nie regenerowała swojego oka, ponieważ Soul Link wymagał jak najskuteczniejszej blokady wypływu "demonicznej energii", a wszystko po to by po spotkaniu z Luciellą spróbować odwrócić proces przebudzenia. Przypuszczam, że to się jej udało i z czasem zobaczymy obie w akcji. Zauważ, że nie pokazano jej śmierci w sposób dosłowny, Luciella była jedynie bardzo osłabiona, tak osłabiona, że nie potrafiła pozostać w swej przebudzonej postaci, Rafaela czekała na taką szansę i lepiej przygotowana być nie mogła.
Jeśli chodzi o Galateę, w zależności od tego czy sama się okaleczyła (taki jest mój typ), czy ktoś jej w tym pomógł (za jej pozwoleniem czy nie) odpowiedzi są różne. W przypadku słuszności pierwszej opcji ślepota Galatei miała same plusy: jak na ironię mniej rzucała się w oczy, a także rozwijała swoje umiejętności manipulacji youki. W drugim przypadku jeśli byłoby to dokonane wbrew jej woli dziwne wydałoby mi się to, że nie zregenerowała oka skoro udałoby się jej uciec. Moim zdaniem z czasem Galatea wróci do swojej dawnej postaci. Mnie bardziej zastanawia ryk, który usłyszeli wszyscy mieszkańcy Rabony. Czy przebudziła się Miata/Clarice/Galatea, czy pojawiło się źródło odpowiedzialne za ostatnie dziwne zniknięcia ludzi, czy może jeszcze coś innego. |
|
|
|
|
|
Eskel
zv
Dołączył: 16 Cze 2007 Skąd: wonderland Status: offline
|
Wysłany: 10-11-2007, 19:27
|
|
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Dlatego sadze ze nie odzyska juz wzroku, no chyba ze czeka nas kolejny time gap.. chociaz nie wiem ile czasu potrzeba na ewentualna regeneracje. O przypadku Rafaeli zdazylem juz zapomniec, wielowatkowosc mangi przy tej czestotliwosci wydawania nowych chapterow mnie irytuje:S
Co do tego 'ryku', mysle ze jest to wlasnie owa 'przyczyna' znikania ludzi, pewnie poruszona obecnoscia Miaty, bo Clarice jest wg mnie zbyt slaba by zwrocic szczegolna uwage, a Galatea kryla sie skutecznie przez kilka lat.. ;)
Ale przeciez ewentualna walka 3 claymore przeciwko AB (lub czyms innym, nvm) a potem polaczenie sie badz tez rozejscie w pokoju.. ee, niee :) |
|
|
|
|
|
juUnior
Quincy
Dołączył: 05 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 11-11-2007, 13:58
|
|
|
Naruto 377
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Kolejny zaczepisty chapter xD W zasadzie nie ma co się rozpisywać nad wspaniałościami, ale postanowiłem, że napiszę tylko to, co mi się NAJBARDZIEJ podobało w chapterku na 8 rocznice mangi Naruto xDxD
A więc:
- wkońcu kolorowa stronka! Od 317 nie było takowej, więc jest ektra xD
- Kolorowa okładka: czy muszę pisać, że jest PRZE-zarąbista!! Normalnie kawał dobrej roboty od Kishi'ego, pokazał niezły kunszt artysztyczny moim zdaniem. Naprawdę ektra okładka, chyba jedna z najlepszych kolorowych okładek, jakie zrobił do tej pory. Aż się czuje widząc ją, że Naruto jest również i dla starszych odbiorców <a przynajmniej ja miałem takie uczucie xDxDxD Zarąbista i tyle: klasyk normalnie xDxD
- Tryb Pustelnika: no cóż, chyba nie muszę pisać, że mi się nad wyraz podoba. Orochimaru walcząc bardzo przypominał węża <pomijam jego prawdziwy wygląd> a Jiraiya przypomina na pełnej mocy żabę. Naprawdę ciekawe, jak to wzmacnia jego siłę, plus Jiraiya ma te dwie żabki, które na to wygląda nie są byle czym, plus techniki senjutsu <niby odmiana jaką Pustelnicza w tym trybie xD> więc mogę napisać śmiało: Jiraiya mnie nie zawodzi na razie. Jako master summonów, ten tryb jest dla Jiraiyi po prostu stworzony. Zwiększa siłę, szybkość <pewnie>, ma senjutsu i dwie żaby, które z pewnością nie należy lekceważyć. Narazie Jiraiya w tej walce z Painem jest u mnie na plus xD <choć i tak czekam na coś jeszcze mocniejszego, jeśli chodzi o jutsu xD Chociaż senjutsu-może coś z tego będzie?>
- zepsucie pozy Jiraiyi przez mame-żabe i tate-żabe - bezcenna scena, polewka na maksa buehehehe xD Chodzi o to, że czytasz na jednej stronie, jak Jiraiya się zachwala, po czym na nastepnej stronie dostaje w twarz z dwóch stron xDxD A później vice versa: małżenstwo żab sie kłoci buahaha xD Zarąbista śmieszan scena. Najlepsze jest, jak Tatko-żaba podsumowuje końcówkę: "Jaki masz do cholery problem, kobieto?! Ja tutaj się o ciebie martwię, a ty jeszcze na mnie wrzeszczysz!", a Jiraiya: "Chciałbym, aby nie wrzeszczeli w MOJE uszy...".
- pierwsze jakieś taijutsu, które pokazuje, że Jiraiya w Sennin Mode ma pewnie większą siłę i szybkość. Najpierw startuje ten chudy gościu-Pain, a później dostaje niezłego kopa w twarz od Jiraiyi. I wiecie co? Dla mnie to najbardziej hardkorowa scena w całym tym chapterku. Kur*a, normalbie zarąbiście Jiraiya założył kopniaka <hardkor>
- aha, zapomniałem napisać, że przy walce, Jiraiya w tym Sennin mode ma już taki inny układ ciała. Może to niezauważalne na pierwszy rzut oka, ale wg mnie jest to na plus: Jiraiya staje się jeszcze bardziej unikatowy jak żaba <ala Orek i wąż style xD>. Dla mnie to po prostu rarytas. Kishi nieźle to wykombinował xD
- atak sztuki Pustelniczej: czyli Jiraiya: olej, mamuśka-żaba: ogień, ojciec-żaba: wiatr. Zarąbista technika xDxD Jiraiya zaczyna przypominać Kakuzu, z tym wjątkiem, że on nie używa ataku tylko elementów, ale również dodatków, jak swój arsenał, czyli: olej xD Doprawdy miażdżąca technika xD Bardzo mi się podoba. A panel, kiedy Jiraiya i co. biorą wdech w płuca, na wykonanie techniki - zarąbisty xD
- jeszcze większa metamorfoza Jiraiyi - jak pisałm, coraz bardziej przypominający na swój sposób Orochimaru xD
- Ulitmate Rasengan - no cóż, to chyba największy Rasengan w historii Naruto, i podejrzewam, że większego juz nie będzie. A i tak wydaje się, że Fuuton Rasengan Naruciaka chyba ma większy power. Ale nie dziwię się, że Jiraiya coś takiego zastosował. Skoro olej znikł przez grubego Pain'a, to chcąc obcykać, co się dzieje, używa wielgachnego Rasengana <podejrzewam, że to również zaśługa Trybu Pustelnika> który daje mu i zasięg, i obronę w jednym <przeciwko grubemu>. Osobiście fajnie zobaczyć tak wielki Rasengan, od razu przypomina się Genki-Dama z Dragonballa xDxD Ale coraz bardziej myślę, że Sennin Mode wymiata xD No i grubas ujawnił, że wsysa ataki :x
btw. ten grubas chwycił Rasengana, jak przeciwnicy robili to w Dragonu ;p
- i kolejne zdanie potwierdzające, że Sennin Mode <wolę angielską nazwę ;p> daje niezły przyrost i szybkości, a mianowicie to, co Jiraiya powiedział, kiedy chudzielec zablokowął jego atak w dymie: "Nie jest w stanie dojrzeć moich ataków przy trybie pustelnika, a mimo to...". Z drugiej strony, może chodziło o dym.. jakie Wasze zdanie?
- i kolejna technika z Sennin Mode - ten atak włosowymi igłami był zarąbisty. Już pominę fakt, że fajnie to Jiraiya wykombinował, jak pojawił się z Pain'em: wyrzucił żabkę, po czym był już za jego ciałem xD I ten atak igłami-włosami - boski xD
- i kolejny motyw, który mi się podoba: analiza Pain'a przez Jiraiye. Najlepszy moment z tego: kiedy mówi, że Pain nie wykonuje jakiś nie-zmarnowanych ruchów, i że nie mówi i że nie ma kontaktu wzrokowego. Ciekawe.. xDxD
- podoba mi się również, jak kishi to świetnie przedstawił, że zawsze, kiedy atak Jiraiy został w jakiś sposób zablokowany przez innego pain'a, to jeden z pozostałej trójki zawsze obserwował zdarzenie. I konkluzja: tych troje gości widzi to samo, inaczej przekazywane są wszystkie widoki kazdego z nich do każdego z nich <ale misz masz xD>. Całkiem fajne rozwiązanie, i zważyszy, że ten chapter świetnie to ukazął poprzez ataki Jiraiyi, to było ekstra.
Podsumowanie: Ekstra kolorowa okładka, i ekstra walka Jiraiyi. Jiraiyi?! Taa, bo Pain mało co pokazuje, a Jiraiya w tym chapterku po prostu wymiatał swoimi technikami xD <ale summon tarcza Paina był fajny ;p;p>
Ocena: 11/10 <za świetną kolorową okładkę xD>
btw2. Nie wiem, czy mi się podoba, czy nie, że każdego ciało Pain'a ma ten sam koloro włosów.. nawet to pierwsze, które ujrzeliśmy, a też brązowe włosy :x Plus czy minus, huh?
Oczywiście mógłbym napisać, że chapter nudny <cóż, walka trwa dalej..> ale gdy sobie pomyślę, jak wspaniale rozwiązuje walki Kishi = bezcenne. Choćby fakt, że kiedy po kilku tygodniach przeczyta/zobaczy się walkę w całości, jest to rarytas <w sumie jestem zdania, że walki w Naruto są interesujące, i chyba nie ma tych nie-interesujących>.
Bleach 299
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
Zarąbisty chapter, zarąbisty xD Normalnie Byakuya rządzi *x* Kocham go *x* Naprawdę kolejny znakomity chapter, i to za sprawą genialnej wymiany zdań w walce i wogóle xD
A więc:
- pierwszea stronka to tylko pokazanie, że i Noitora, jak i Zaraki mają uśmiechy na twarzy, więc walka będzie niezła <coś czuje, że pokazana jako ostatnia, jeśli nie będzie na-przemian :x>
- Unohana jednak chyba nic nie pokarze.. cóż, jeszcze bardziej chyba Kubo podsycił to, że może być potężna, jak ją wkurzyć xD ;p
- gadka Mayuri vs Apollo.. czy tylko ja uważam, że kurde była zarąbista jak na początek? Starcie tak dwóch psycholi? I w dodatku kibicuje mojemu ulubieńcowi, Mayuri'emu. Aż nie mogę się doczekać, kiedy użyje swojego bankai poraz drugi w tej mandze xDxD <znaczy pokaże nam Kubo ;p>. Ehh, fajne starcie naukowców-psycholów podsycone ich początkową gadką - naprawdę, ale to naprawdę bezcenne xD Mam nadzieje, że są ludzie, którzy się ze mną zgadzają xD
- tytuł: Słowna wojna naprawdę pasuje do chapterka. Nie dosć, że ekstra wymiana zdań Mayuri vs Apollo, to jeszcze później niezła Byakuya vs Leroux xDxD Ehh świetny tytuł do świetnego chapterka, i nieźle dopasowany, nad wyraz xD
- Pierwszy atak Byakuyi - jego uniwersalny atak "od tyłu" xD Uwielbiam, jak Byakuya demonstruje swoją szybkość. Ale fajny motyw, że walczy niby z "najszybszym" Espadą xD <pewnie chodzi tylko o samą normalną formę, i o samą technikę xD>. Starcie szybkości - ektra motyw dla Byakuyi i tyle xD Leroux też się świetnie pojawił za Byakuyą xD
- pierwsze cięcie Lerouxa by Byakuya, i szok, bo Leroux wydaje się szybszy xDxD
- Byakuya i Hadou: Byakurai xDxD Ehh Byakuya wymiata - uwielbiam i niego jego styl walki mieczem, shikai, bankai, i hadou oczywiście xD
- tekst przed "wykończeniem" byakuyi Leroux'a trochę rządził, nie ma co - to z tą arogancją :x
- i riposta Byakuyi na ostatniej stronie rządzi:
Byakuya: Arogancki to ty jesteś,
Byakuya: Espada.
Byakuya: Ale nie myśl o tym.
Byakuya: Przyczyną twojej porażki nie jest ta arogancja.
Byakuya: To po prostu
Byakuya: różnica sił.
xDxD
Byakuya rządzi *x* Mój idol xDxD
Chapter zajedwabisty. Takie walki to ja mogę czytać/oglądać, w nieskończoność. A z udziałem Byakuyi to już dla mnie rarytas. Póki co ekstra początek <mam nadzieje: początek xD>
|
_________________ ..:: I LoVe I's ::.. |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 15-11-2007, 22:01
|
|
|
FMA 77
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Taak, dawno o żadnej mandze nie pisałam. Tutaj mogę krzyknąć radośnie "a nie mówiłam", bo moje radosne rozmyślania coś jednak miały w sobie, że Kamień Filozoficzny został odnaleziony. No, ale tak pięknie nie jest. Zachęcający jakże wycinek na fma.com.pl przedstawiający Edwarda w pełni sił to czysta przesada, gdyż ten nadal jest półżywy i powoli zaczynam do siebie dopuszczać myśl ze z tego stanu raczej nie wyjdzie. Jest już jasne, że seria ma się ku końcowi, a wtedy dopuszczalna jest nawet apokalipsa. Na razie nie wiadomo, może wyjść na kompletną demolkę, częściową tylko, śmierć tylko Edwarda, obu braci, tylko Al'a(chociaż wątpię...), Scara śmierci jestem niemal pewna podobnie jak doktora Marcoh, jeżeli nie zginie to trafi w ręce wojska lub osiądzie na jakiejś wiosce. Ewentualnie padnie ofiarą apokalipsy. No, jest jeszcze taka opcja że wszyscy będą szczęśliwi, ale bądźmy realistami- to jest mało możliwe, prędzej zrobi zakończenie tak zeby całkowicie się pokrywało z anime. No, chyba że by się skończyło na radosnej rehabilitacji po ciężkich obrażeniach połowy głównych bohaterów. Trochę mnie zdziwiło, że obie chimery zachowały się aż zbyt łagodnie wobec Edwarda, którego najpierw miały zabić. Ja rozumiem, biedne i porzucone bez Kimbley'a, ale Edward był ciężarem a nie wiadomo czy się to wszystko zaraz nie zawali. No nie przystoi być takim miłym przy takim bezdusznym świecie! Ale uczucia stały się ważne- dla Edwarda(który chyba tylko na tym ciągnie...), tychże chimer no i tych co chcą Al'owi pomóc. Gdyby się jeszcze Kimblee nawrócił, możnaby z tego robić drugie CCS.
|
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
juUnior
Quincy
Dołączył: 05 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 25-11-2007, 13:21
|
|
|
Naruto 379
Aj, aj, ten chapter mi się nad wyraz podobał, nie to co poprzedni xDxD Po prostu walka na prawdziwym poziomie, i takie niby "malusieńki zwrot akcji w walce" .. po prostu jedwabiste, i tyle xD
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
Ale po kolei, to:
- okładka, nic nadzwyczajnego. 3 twarzyczki Pain'a..
- but, jaki sprzedał Ero Painowi = bezcenny. Skoro jeden na jednego Jiraiya był pewien, że w taijutsu wygra poprzez Hermit Mode, to w takim razie ten Tryb daje mu niezły pewnie przyros szybkości i siły <teraz to już po prostu całkiem jestem pewien ;p>
http://img77.imageshack.us/img77/4696/22808837lh1.jpg
- genjutsu na Pain'ie - cóż, zarąbiście wygląda. Kto by pomyślał, że taki Jiraiya bez super znajomości gen jest w stanie pokonać tym przeciwnika :x <wiem, wiem, poprzez żaby, ale nie zmienia to faktu, że on używa hermit mode i to jego tryb/zdolność xD> Jiraiyi siła rośnie w moich oczach. Coś czuje że w tym trybie jego genjutsu może być równiez silne co Orochimaru. <czyli nie super niewiaodmo jakie, ale na przyzwoitym poziomie xD>
A ten panel to uczta dla oka pod względem artystycznym:
http://img77.imageshack.us/img77/1555/39239547is9.jpg
- następnie świetna przypominajka Jiraiyi o Yahiko, Konan i Nagato, za nim Ji-man ma uśmiercić "ciała" xD
Tak nawiasem pisząc, niezłe "mieczyki" użył Ero xDxD
- i później ten niby "mały zwrot akcji" i bum, pojawia się Pain z kolcami we łbie za Jiraiya. Ale co najlepsze, w jakim to stylu zrobił - oczy jak u typowego psychola ;p
- i niezły rozpizd później, przy wspaniałeś oprawie wizuwalnej:
http://img134.imageshack.us/img134/4305/11ax8.jpg
- i to, co nie wierzyłem, kiedy były pierwsze spoilery: Jiraiya bez lewej ręki. Normalnie tego się nie spodziewałem zobaczyć w Naruto, naprawdę. A co lepsze, w takim wypadku oprócz żab, Jiraiya nie jest w stanie robić już jutsu :x <jakby kto mnie pytał, to Jiraiya jest już martwy :x>
- i wspaniały dwustronicowy panel z wszystkimi 6 ciałami Pain'a - normalnie cudo i uczta dla oka *x* Świetnie narysowany chapter *x* A z innej beczki: styl walki Pain'a na tę chwilę opiera się na jego 6 ciałach, który przypomina mi stylem walki Naruto, który duplikuje się i używa Kagebunshin'ów. Póki co rewelayjnie to nie wygląda, serkretu za tym też jeszcze nie ma <te ciała>, ale w tym chapterze Pain mi imponuje, i jeśli to jego styl walki z 6 ciałami, to gościu jest potężny <ale nie zmienia to faktu, że jedna zdolność na jedno ciało to żałosne: wchłniacz jutsu, jakiś szybki-ten chudy? i ten, którego najpierw zobaczyliśmy: woda <Yahiko na stówe ;p>
I najciekawsze to końcówka:
Po tych panelach nie mam wątpliwości <nawet bez tłumaczenia> że to ciało Yahiko <wkońcu zagadka rozwiazana ;p>
Jeśli Jiraiya taką minę robi, kiedy ujrzał to ciało:
To ja nie mam wątpliwości, że to Yahiko <plus w retropskecjach było pokazane, że używa suitonów, a Pain tym ciałem kontrolował deszcz - samo przez sie się nasuwa ;p;p>
Jako całość: chapter jest jedwabisty! Normalnie poprzedni był porażką, ale ten jest wyśmienity <mimo, że "znów" walka Ji vs Pain>. Parę spraw wychodzi na światło dzienne powoli, Ji powoli wybiera się na tamten świat <bez ręki - ale to hardkor normalnie, jedwabisty motyw xD> i wogóle genjutsu, jak i ŚWIETNA kreska = udany chapter.
Dla mnie spokojnie: 10/10 ^^ <takie chaptery uwielbiam>
Użytkownik jest proszony o powstrzymanie się na przyszłość ze stosowaniem wulgaryzmów (punkt 2. Konstytucji Forum).
Tak, na forum istnieje coś takiego jak autozamiana, tak, niektóre wyrazy są automatycznie zamieniane z wulgarnych na coś tym wulgaryzmem nie będące. Nie zmienia to jednak faktu, że Moderacja dokładnie widzi, CO i GDZIE zostało zamienione, mimo, że to dla pozostałych użytkowników jest to niewidoczne.
Dlatego na przyszłość, jeżeli Użytkownik zechce wyrazić swoją radość podziw czy cokolwiek innego dla czegokolwiek, radziłabym poszukać wyrazów nie będących wulgaryzmami, a równie skutecznie mogących oddać miotające Użytkownikiem uczucia.
W przypadku nie zastosowania się do powyższego, Użytkownik otrzyma ostrzeżenie na mocy punktu 2. i 15. Konstytucji Forum.
Miłego dnia
IKa |
_________________ ..:: I LoVe I's ::.. |
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 25-11-2007, 15:00
|
|
|
Mara napisał/a: | FMA 77
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Trochę mnie zdziwiło, że obie chimery zachowały się aż zbyt łagodnie wobec Edwarda, którego najpierw miały zabić. Ja rozumiem, biedne i porzucone bez Kimbley'a, ale Edward był ciężarem a nie wiadomo czy się to wszystko zaraz nie zawali. No nie przystoi być takim miłym przy takim bezdusznym świecie! Ale uczucia stały się ważne- dla Edwarda(który chyba tylko na tym ciągnie...), tychże chimer no i tych co chcą Al'owi pomóc. Gdyby się jeszcze Kimblee nawrócił, możnaby z tego robić drugie CCS.
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie przesadzajmy. Chimery zostały porzucone, ale porzucone na śmierć i to trochę zmienia postać rzeczy. Co więcej Ed ich uratował, dlaczego więc nie mieliby mu pomóc skoro pomagali Kimbleyowi (Kimblee'iemu ?) ? Chimery były żołnierzami, a nie mordercami czy psycholami jak ich dowódca. Jedynym powodem, dla którego słuchali Kimbleya był strach. Gdy odszedł byli wolni i mogli robić co chcą. Ed nie był ciężarem bo po pierwsze mieli siłę lwa i goryla, po drugie nie mieli i tak gdzie się podziać. Zresztą nie zgodzę się z twierdzeniem, że mieli go zabić, takiego rozkazu nie było. Widać to choćby po tym gdy lew przytrzymał Ed'a za szyję. Gdyby miał go zabić Ed w tym samym momencie by nie żył, a oczy wyszłyby mu na wierzch.
Mara napisał/a: |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- ten nadal jest półżywy i powoli zaczynam do siebie dopuszczać myśl ze z tego stanu raczej nie wyjdzie. Jest już jasne, że seria ma się ku końcowi, a wtedy dopuszczalna jest nawet apokalipsa. Na razie nie wiadomo, może wyjść na kompletną demolkę, częściową tylko, śmierć tylko Edwarda, obu braci, tylko Al'a(chociaż wątpię...), Scara śmierci jestem niemal pewna podobnie jak doktora Marcoh, jeżeli nie zginie to trafi w ręce wojska lub osiądzie na jakiejś wiosce. Ewentualnie padnie ofiarą apokalipsy. No, jest jeszcze taka opcja że wszyscy będą szczęśliwi, ale bądźmy realistami- to jest mało możliwe, prędzej zrobi zakończenie tak zeby całkowicie się pokrywało z anime. No, chyba że by się skończyło na radosnej rehabilitacji po ciężkich obrażeniach połowy głównych bohaterów.
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jeśli chodzi o Edwarda, to na pewno wyjdzie z tego bez szwanku. Popatrz na 15 stronę, znaleźli kamień filozoficzny więc nie sądzę żeby przepuścił taką okazję i nie naprawił się. Zgodzę się jednak z twierdzeniem, że seria zbliża się ku końcowi. Raczej nie sądzę, by autorka starała się przedłużać historię, bo chyba byłoby to nazbyt na siłę. Bardzo bym chciał żeby FMA trwało w swojej świetności jeszcze kilkanaście tomów, ale to tylko pobożne życzenie.
Apokalipsy nie przewiduję, zginie Hohenheim zabierając ze sobą głównego bad guy-a, pewnie Scar i możliwe że Marcoh też. Ed hajtnie się z Winry, Al z Mei Chan (o ile uda mu się odzyskać swoje ciało), Mustang stanie się nowym prezydentem i ożeni się z Hawkeye. Nie sądzę żeby zakończenie w jakimkolwiek stopniu przypominało to z anime, manga jest znacznie znacznie lepsza, a Arakawę stać na dużo więcej. Myślę, że jak zwykle wszystkich nas zaskoczy i będzie można powiedzieć, "wow".
Najgorszy scenariusz jaki przewiduję to śmierć Al-a, Ed definitywnie przeżyje, nie ma innej opcji. Al możliwe, że poświęci się dla szczęścia brata i innych, w końcu jego starszy brat ma
więcej osób, które by go opłakiwały. Żal mi Al-a, wolę go niż Ed-a (i to nie dlatego, że mi go żal) daletgo mam nadzieję, że będzie jednak względne szczęśliwe zakończenie. Już za dużo wspaniałych postaci pozbyła się autorka. |
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 25-11-2007, 19:24
|
|
|
TJTG 110 - Tenjo Tenge znowu jest fajne. Po raczej niepotrzebnym Ancient Arc i średnim pomyśle z "f" i Souhaku od kilku numerów powróciło do korzeni, rozwałki w szkole + gołe biusty.
Berserk 288-292 - Warsztat Miury jest niezmierzony i nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. W przeciągu kilku miesięcy mieliśmy już ogromna bitwę lądową, bitwę na morzu i świetne sceny z podświadomością Gutsa,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- gdzie drzemie bestia
. Akcja nareszcie przyspieszyła i nie ma już odcinków gdzie nic/niewiele się dzieje. Szykuje sie kolejna ciekawa konfrontacja. Mam nadzieje, że Ganishka nie da się załatwić tak szybko jak pod Virtannis i uszczknie coś z nieuniknionego triumfu Griffitha. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 01-12-2007, 16:33
|
|
|
NANA 70 Ktoś to w ogóle czyta?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wygląda na to że małżeństwo Hachi i Takumiego się rozpada, zastanawiam się czy Takumi nie zrobił dziecka na boku to przynajmniej wyjaśniałoby wzmiankę o braciszku i całkiem nieźle wyjaśniało kwestie rozwodu.
Reira z dzieckiem, ciekawe czyj ale najprawdopodobniej Shina sądząc po wyglądzie. |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 01-12-2007, 21:19
|
|
|
Naruto 380 okazało sie na tyle fajne, ze uznałam, iz warto o nim napisac. Wreszcie cos zaczyna sie konkretnego dziać!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Mam juz serdecznie dość walki Jirayi, nie ze go nie lubie albo co, ale to juz było nudne. Techniki ma fajne, jakas pomysłowoscia sie wykazał, ale denerwuje mnie ten cały Pain i wszystko, co z nim powiązane. Takze ucieszyłam sie niesamowicie na powrót do kwesti druzyny z Konohy i misji Sasuke. Spotkanie Tobi'ego z Konoszanami, ohoho, przebicie Rasenganem Naruciaka... ciekawie! Na dodatek teoria Tobi = Obito podsyca atmosfere, gdyz podejrzanie Kakasz wypowiedział sie przy spotkaniu Obito, a reszte pomineli, a to COŚ musi znaczyc. A na koniec piekne spotkanie dwóch braci Uchiha ze swietna zapowiedzia akcji (byle nie przez cały ten tom). Jestem ZA!
Tsubasa Reservoir Chronicle 174 & xxxHOLiC 146 no teraz juz nie da sie zaprzeczyc wspólnej fabule, wiec wrzucam do jednego wora. Robi sie bardzo ciekawie!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Panie z Clamp chyba chca fanów o nerwice przyprawic z powodu domysłów na temat Watanuka i Syaorana >.> I taki ładny akcent - w Holicu Watanuki nie dosłyszal do konca, co przekazał mu Syao (polegaj na własnej intuicji), za to w TRC mamy ta kwestie dopowiedziana. Świetny chwyt x) I jeszcze przybycie clona i przygotowanie do walki dwóch Syao i jeszcze kwestia Sakury i... AAAA. Ja chce kolejny chapter, już!~~
|
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|