Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 03-04-2009, 11:21
|
|
|
Ah! My Goddess: The Movie i będę dosadna - ten film to lekkie dziadostwo. Okropnie się nim rozczarowałam. Pierwsza seria tv My Goddess była całkiem niezłą, śmieszną komedią, a ten film był właśnie bez najważniejszego elementu, który cechuje to anime - humoru! Nie odpowiada mi każdy rodzaj humoru, ale ten film na prawdę nie próbował w żadnym momencie takim być. Jak dla mnie wielka szkoda, bo przez pierwsze kilka minut zapowiadało się, że to będzie dość ciekawy tytuł. Ładniejsza troszkę grafika (choć Kei jakby troszkę na tym stracił), przyjemna, pasująca muzyka. Ale cóż z tego? Później jest tylko nudno, trochę poważnie, akcja końcowa i tyle. A jak mało czasu poświęcili na drugoplanowe postacie...A ja tak bardzo lubię tych panów, którzy zawsze z wielkim zapałem i ochotą reklamują klub motoryzacyjny... |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 03-04-2009, 13:37
|
|
|
Wreszcie! Wreszcie!
Tylko od razu zaznaczam, że poniższa ocena nie bedzie ani odrobine miarodajna.
Pandora Hearts 01 w wersji oczywiście RAW. Co prawda budżet nie krzyczy z nadmiaru kasy, a głosy pasują mi troche dziwnie, ale... JEST! Póki co tylko wprowadzenie. Kolejny odcinek będzie tym właściwym wprowadzeniem do fabuły. I jest mi mrucznie. W tagu mogą być odniesienia do mangi, ale spoilerów nie bede wrzucać z niej.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie przypominam sobie tylko tyle, by w mandze był pokazany ten wybuch, niemniej domyślam się co to za sytuacja. I nie przypominam sobie tajemniczego głosu, gdy Gil i Oz byli w tej komnacie ze schodami (gdzie sie odbędzie ceremonia). A reszta leci jak w mandze. Czyli mrucznie. Jednak odniosłam wrażenie, że trochę zbyt przerysowali charakter Oza - zrobili z niego kompletnie rozpieszczonego paniczyka z ADHD, a ja odniosłam jednak troche inne o nim wrażenie po mandze... Coś bardziej jak Miharu z Nabari no Ou - niby cichy i spokojny, a dopiec potrafi i pokazać różki. I mówi o sobie "ore"... Opening... Ładny, dynamiczny. Zaintrygował mnie pasek z przewijającymi sie postaciami, tylko parę z nich kojarze (mimo dosyć znacznego zaspoilerowania). Raven w deszczu! O mru! Czyli to dobrze :3 I wszystko zaczyna mieć sens! A ending... Czemu dali kira-kira Alice?! Nie no, nie jest zły, no ale...
|
_________________
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2009, 15:35
|
|
|
Requiem for Phantom ep1 - nareszcie coś w moim stylu. Czyli seria o mordercach. Mamy dość uderzające podobieństwo do Darker than Black. A na to oczywiście nie mogę narzekać. Ładna kreska, przyzwoita muzyka, "ujdzie w tłoku" fabuła - definitywnie seria do dalszego wglądu. |
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 03-04-2009, 16:17
|
|
|
Ga rei zero 03. W zamierzchłych czasach obejrzałam dwa pierwsze odcinki, a teraz ciężko przeszłam przez trzeci. O ile pierwszy odcinek był genialny przez element zaskoczenia i parę końcowych scen, o tyle drugi już ten urok stracił, choć też był niezły. Natomiast trzeci... toż to dno jest! Yuri w wyjątkowo głupiej formie, słodziutka Kagura, która w tym odcinku niestety nie umiera i zombie odsłona setna. Czy ziewałam? Ziewałam. Dodatkowo przewijałam niektóre sceny, bo mi się ich zwyczajnie nie chciało oglądać. Nie mam pojęcia czy opłaca się to dalej oglądać, ale już siedzi na twardym dysku, więc szkoda żeby się zmarnowało.
Dla odstresowania biorę sie za 12 odcinek Natsume. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2009, 16:47
|
|
|
K-on! ep1
W sumie takiego czegoś szukałem - lekka i przyjemna seria. Na moje oko wyjdzie coś między Clannad'em, a Lucky Starem, może być ciekawie i całkiem śmiesznie. Pierwszy odcinek bardzo pozytywnie oceniam.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zniszczyła mnie scena w barze fast foodowym, gdy jedna z bohaterek zachwycona tłumaczy, że zawsze chciała by ktoś ją zapytał czy chce do tego frytki. ^^
|
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 03-04-2009, 17:02
|
|
|
Phantom ~Requiem of hthe Phantom~ 01 raw. Zaiste, nieodparte wrażenia z Darker than BLACK. Też mamy wypranego z uczuć morderce, choć sam początek i to jak mu zrobili pranie mózgu ciut przypomina mi filmy z serii "Piła" - czyli jest ciekawie. Do kompletu jakaś bezpłciowiowa dziewuszka, wianeczek knujących i gości do sprzątniecia. O ile nie beda sie za bardzo rozwodzić nad głównymi bohaterami i nie wypiora ich kompletnie z uczuć, to może być całkiem ciekawa, relaksująca seria, ale nic wiecej po niej nie oczekuje. I... opening! KOKIA! *___* Mruuu! |
_________________
|
|
|
|
|
Piotrek
Nikt niezwykły
Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 03-04-2009, 17:23
|
|
|
K-ON! ep01
Zapowiada się na całkiem przyjemne anime, jednak pierwszy odcinek mnie niemal zanudził... no cóż trzeba czekać na kolejne epy.
Michiko to Hatchin ep01-03
zajechało zachodem, rzuciłem z miejsca |
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 03-04-2009, 17:32
|
|
|
K-ON! 01 - ku mej radości na razie nie jest bardzo LuckyStarowo (przynajmniej mają w miarę normalne kolory włosów!), ale główna bohaterka jest dla mnie całkowicie nie do zniesienia. Ta dziewoja to jakaś dziwna wypadkowa między Clannadową Nagisą a Makoto z Toki wa Kakeru Shoujo. No cóż, byc może to jedynie kwestia gustu, ale ona mnie nie grzeje, oj ni. I ten głos...
Czarnowłosa gitarzystka jest dosyc enigmatyczna, całkiem mi się podoba. Tak samo blondynka o przeuroczych brwiach - czyżby pochodziła z bogatej rodziny, że nigdy nie jadła fastfoodów? Plus fakt, że chciała zapisac się do chóru, hym.
W każdym razie oglądam na razie dalej, póki co jest znośnie. Pierwszy odcinek polecam, chociaż nie ma co spodziewac się wielkich fajerwerków.
Plus ten nienaturalny ruch warg w OP i ED... szkoda, szkoda. Ale animacje całkiem ładne. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 03-04-2009, 17:42
|
|
|
Rideback 12
No tak, i wreszcie, po niemalże 10 odcinkach, dostaliśmy znowu to, czego wyczekiwałam. Czyli tańczącą Rin. Jakkolwiek powód był głupi i natchniony:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- żeby Suzuri-chan to "zobaczyła". Buahah. No nic, ale podobało mi się to. Zgadzam się w pełni z Fumem - gdyby to anime poszło bardziej w kierunku tańca Rin, a nawet wyścigów, byłoby niezłym kawałkiem sportowego anime, przynajmniej byłoby na co popatrzeć. Ale nie, fabuła poszła w stronę polityki i zrobiło się bagno, żeby nie powiedzieć brzydziej. Ja rozumiem, że twórcy trzymali się mangi, ale mogli jednak od niej odejść. Czasami jest to pomysł debilny ("Kuroshitsuji"!), ale tutaj wyszłoby to na dobre. Bo zakończenie niby kończy pewien wątek, ale masa innych jest otwarta. I co było dalej, no, co było dalej? Prych.
K-ON! 1
Głupiutka, niezdarna i przez to bardzo kawaii główna bohaterka. Ugh. I jeszcze trzy inne kawaii, ale już nie głupiutkie bohaterki. Jedna, blondynka, jest prawdopodobnie dziewczęcą wersją Arthura z "Hetalii". Te brwi! O_o' Ale bardzo podoba mi się basistka. Mimo wszystko wrażenia jak na razie mam pozytywne. Anime, jeśli nie będzie się od niego wymagać nie wiadomo czego, zapowiada się lekko, sympatycznie i dość uroczo, chociaż nieoryginalnie. A ja nie będę od "K-ON!" wymagała wiele, po prostu mam ochotę na coś lekkiego i milusiego, nie wymagającego myślenia.
Ale ending! Błyskawicznie podbił moje serce. Bardzo spodobała mi się ta stylizacja na prawdziwy klip. Opening, chociaż wg mnie ciut gorszy, także jest bardzo sympatyczny.
Seria ma tylko 13 odcinków, więc na pewno będę oglądać.
Sengoku Basara 1 RAW
Zobaczyłam listę seiyuu (konkretnie nazwiska dwóch panów) i postanowiłam obejrzeć bez subów.
Pierwsza minuta i Eaś robi zonk. Duży zonk.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zgraja wojowników pod wodzą czegoś samurajo-podobnego galopuje przez step... Dobra, może nie step, ale galopuje. Dowódca wrzeszczy: "Are you ready, guys?!". Sobie myślę - co jest, Amerykańce już zdubbingowali?! O_o' A tu nie, bo potem pada zdanie po japońsku. A potem znowu po angielsku. Na dodatek koń dowódcy zamiast uzdy ma kierownicę od motoru, a do siodła przyczepioną rurę wydechową. Zaś cała banda jadąca z tyłu ma irokezy i fryzury yankee z lat 80, o ile się nie mylę. Dobra, przyjęłam do wiadomości, to jest Gang przez duże "G". Z przeszłości. Okej. Potem mamy jakiegoś takiego ludzika czerwonego. Pierwsza myśl: jasny szlag, "Koutetsu Sangokushi". Na szczęście nie. Bo chociaż całe anime będzie polegać na jakichś walkach, to wydaje mi się, że będzie jednakowoż mniej bzdurne. Zresztą same walki całkiem fajne mi się wydały. I tyle różnych bizonów... Chociaż przez te kolorki ubranek przypominają trochę Power Rangers ^^' Ale niektóre ubranka są fajne, kuse takie... xD
Całkiem niezła animacja. Dobry OST. W chwili usłyszenia openingu przepadłam na amen. Abingdon Boys School. Jea! Tańczący wojownicy. Jea! Sposób przedstawienia postaci trochę przypomina opening z "Samurai 7". Ending jest smętny, ale nie muszę go słuchać, bo jest na końcu.
Tak, a teraz - seiyuu. Jest kilka dobrych i znanych. Romi Paku, oczywiście w męskiej roli. Słuch mój się nie omylił i główny zły to Karolek z "Code Geass". Sądząc z głosu, krzyków i mimiki, znowu ma jakieś dzikie ambicje i plany. Ale nieważne, Karolek jest nieważny. Bo jest (głodujący) Takehito Koyasu, wreszcie prawdopodobnie w całkiem normalnej roli. Ale, co najważniejsze, jest także, nie - jest przede wszystkim: Hayami Shou. HAYAMI SHOU! I jest po stronie tych zuych! I jest wrednym skurczybykiem! Bizonem z długimi białymi włosami i wrednym, pogardliwym uśmieszkiem! Hayami-sama, będę dla ciebie to anime oglądała, będę! *^^* |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2009, 19:01
|
|
|
K-ON ep.1 - tak, wiem, że nie jestem oryginalna, i że wszyscy to oglądają. Tylko że ja jeszcze nie wiem, czy będę kontynuować. Za bardzo mi to śmierdzi Lucky Star, nie mówię tylko o designie, ale o ogólnym wrażeniu. Wszystko jest takie moe. Główna bohaterka jest niezdarna i słodziuteńka, że aż mnie męczyło patrzenie na nią. Przywiązano wagę do każdego najdrobniejszego ruchu jej moe-ciałka, moe-nóżek i moe-buziuni, a kiedy ona się wierciła nie mogąc się wysłowić, ja wierciłam się na krześle ze zniecierpliwienia. Szybciej, szybciej, dawajcie jakąś akcję, bo nudne to! Ale obawiam się, że akcji nie będzie. A liczyłam na drugie BECK, tylko w wersji damskiej... Oprócz głównej bohaterki niezwykle irytująca jest muzyka w tle. Wiedziałam, że najłatwiej jest puścić jakaś melodyjkę jak do Mario, niech sobie leci, a dziewczynki będą robić słodkie minki. To ma być anime o muzyce, prawda?... ech.
Z plusów: podoba mi się perkusistka, taka trochę mniej zakręcona Minorin, ale i tak ma plusa (Panienka Klawisze to dla odmiany kompletnie nie mój typ, ja mam ochotę takie trzasnąć, żeby pokazały więcej charakteru. Basistka ujdzie, trudno o niej powiedzieć więcej, niż to, że jest normalna). Za to zauroczyła mnie animacja w endingu (piosenka jest okropna), jeżeli tak będzie wyglądała ich stylizacja w serii, to choćby dla tych prześlicznych sukienek mogłabym ją oglądać.
Coś czuję, że na wiosnę będę nadrabiać zaległości w klasykach. Trzeba trochę odchudzić moją listę "plan to watch". |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
Ostatnio zmieniony przez Yumegari dnia 04-04-2009, 01:00, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 03-04-2009, 19:57
|
|
|
Genji Monogatari 2 - czyli początek związku księcia Hikaru Genji z Rokujou, a także pierwsze spotkania z Aoi no Ue. Jest to chyba jedna z nader nielicznych serii, gdzie w sumie częste - gęste używanie grafiki komputerowej nie wydaje się przeszkadzać. Zastanawia mnie natomiast, czy taka historia ma dziś szansę na popularność, to w końcu obyczajówka, tyle, że osadzona w czasach Heian. W każdym razie mi się podoba i liczę, że tłumaczenia kolejnych odcinków będą się pojawiać nieco szybciej.
Jako ciekawostkę dodać mogę, że sama opowieść dostępna jest w sieci po angielsku - http://webworld.unesco.org/genji/en/part_1/1-1.shtml Jest to angielskie tłumaczenie z 1925, opublikowane online pod patronatem Unesco. |
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2009, 20:46
|
|
|
Domęczyłam do końca Maria+Holic. Co prawda z trudem mi to przyszło, ale szkoda było zostawić, jak obejrzało się 11 odcinków z 12.
Pierwszy odcinek zrobił całkiem dobre wrażenie - niestety mylne. Było za mało zuej, tyrańskiej Marii, a za dużo głupiej, ciapowatej Kanako. Liczyłam na to, że fabuła bardziej skupi się na relacjach tej dwójki, a tymczasem Maria, która jeszcze jakoś ratowała tę serię, robiła za postać drugoplanową. Ech, myślałam, że chociaż w ostaniem odcinku zostanie ujawniona przed całą szkołą prawdziwa płeć naszego słodkiego diabełka, ale nieee...
K-ON! 1
Jest kawaii. Aż za bardzo kawaii, ale jest pozytywnie kawaii. Co prawda główna bohaterka to typ postaci, którego bardzo nie lubię, czyli słodziutka niezdara a’la Nagisa z Clannadu (już się boję, jak będą wyglądały te lekcje nauki gry na gitarze...), ale pozostałe trzy dziewczyny z klubu muzycznego wydają się być normalne. Ba, nawet już zdążyłam polubić basistkę. Zapowiada się lekka, przyjemna i nie wymagająca myślenia seria, a na dodatek krótka – oglądam. No i jak na KyoAni przystało, seria ba ładną i przyjemną dla oka animację.
Pandora Hearts 1 RAW
Widać, że to anime, które w tym sezonie nie dostało największego budżetu na animację, ale jest znośnie, czyli przyzwoicie. Well, jeśli wszystko będzie szło zgodnie z mangą, będzie bardzo fajnie. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, żeby czasami twórcy dodali coś od siebie, ale niech to będzie w umiarkowanych ilościach. Chociaż manga jest wciąż niezakończona, więc niestety seria jest narażona na jakieś fillerowate zakończenie. A poza tym:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Chcę już dorosłego Gila aka Ravena! Taaaki faaajny bizon z niego będzie.
|
Ostatnio zmieniony przez Agon dnia 03-04-2009, 21:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
demiCanadian
Analogia stosowana.
Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 03-04-2009, 21:10
|
|
|
Aaa! Chyba coś ze mną nie tak, bo nie miałem aż takiego wrażenia że K-ON będzie leciał na znaczeniu słów moe i kawaii...
Wrzucam do outlooka przypomnienie o sprawdzaniu następnych odcinków. |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
|
Azariel
Muad'dib
Dołączył: 25 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 04-04-2009, 01:49
|
|
|
K-On - 1 - Całkiem przyzwoicie, i nadmierna ilość kawaii, będę oglądał. A tak po za tym to główna bohaterka taka średnia a reszta bandu znacznie lepiej, mam nadzieje że będzie trzymać wysoki poziom.
Jigoku Shoujo 3 -22-23- A tu natomiast seria zmierza do końca w 23 odcinku doszło do tego czego spodziewałem:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ai stwierdza, że Yuzuki jej nienawidzi a przy okazji pyta się czy nie chce Ai wyslać do piekła.
Myśle że następne odcinki już będą konkretnie pod zakończenie więc będą najlepsze, jak to było w poprzednich seriach.:)
Queens Blade - 1 - To podchodzi pod soft core hentai, nie wiem czy będę dalej oglądał. A fabularnie no raczej nie jest bardzo źle ale cudów też nie ma.
Higurashi Rei - 2 - A tu natomiast bardzo ciekawie:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Furude wraca spowrotem, po nie fortunnym wypadku, ale okazuję się, że świat do którego wraca jest bardzo pokręcony raz brakuje Keiichiego a także Takano, a co będę się rospisywać kto oglądał to wie co się zdarzyło, a i scena z "Reiną" podkoniec jest mocna, myśle że ten chapter da czadu.:)
A tak offtop:
Tears to Tiara(TtT) ruszyłem grę, jest bardzo podobne do Utawarerumono(w końcu to samo studio robiło jak i gra ma podobny system), ale fabuła nie jest najgorsza jeśli popracują nad scenariuszem to Anime może całkiem dobre. |
_________________ Fragile existence, Between world's of souls
Struggle for tommorow, Grabed by a link of hope,
Simply eaten by desire of life. |
|
|
|
|
pestis
żuk w mrowisku
Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 04-04-2009, 18:32
|
|
|
i ja jestem po 1. odcinku K-On. Zupełnie nie miałam ochoty na to anime, a obejrzałam przez nazwijmy to przypadek.
I stało się.."she took the bait''...
Podobało mi się... :/ będę to oglądać.. :/
Główna bohaterka (wg mnie) nie przypomina Nagisy (i dobrze). Pomimo tego, że jest niezdarna i w ogóle 'nieteges', to jednak więcej z niej życia. I jest bardziej kawaii ; ].
Nie napisze nic nowego - seria zapowiada się na sympatyczną i przyjemną komedię. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|