Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-04-2009, 12:37
|
|
|
Requiem of the phantom odc. 1
No na początku nie za bardzo mi ta seria podpasowała, nie liczyłam na zbyt wiele względem niej. Wkurzyłam się, bo perfidnie naściągali z Darker than Black, a moja irytacja osiągneła szczyt, g
- Spoiler: pokaż / ukryj
- dy jeden z najlepszych skrytobójców nie mógł trafić do postaci z odległości pół metra, dodatkowo, gdy ofiara miała praktycznie żaden zakres ruchu.
No, ale dobra przemilczmy to, nie czepiajmy się. Reszta całkiem mi pasuje, Ein mi się spodobała, bałam się, że będzie następną kukiełką bez emocji i uczuć, ale widać, że w środku to to myśli. Zwei jak narazie jest mi obojętny zobaczymy co będzie z nim dalej. |
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 07-04-2009, 12:43
|
|
|
O łiiii. 07-Ghost 01 raw też ja dla mnie zapowiada się całkiem bardzo obiecująco! Plasuje się póki co tuż za Pandora Hearts z tegosezonowych nowości u mnie. Przede wszystkim: bizony. Masa bizonów. Już nie wspominając o głównym zuym bizonie (ten zuy z białymi włosami i fiołkowymi oczętami) i całej gwardii przybocznej. I główny bohater póki co wpasowuje się w młody-gniewny-utalentowany-małomówny. Ot, taki Shinn (GSDestiny), ale ma spora szanse wyjść na ciekawego bohatera. No i strasznie mi przypomina Suzaku (choć tego za plus uznać nie można) z wyglądu i ciut z charakteru, już nie wspominając o wplecionym wątku przyjaźni z blondaskiem podobnym do Gino XD Przerażaja mnie tylko ciut loli dziewczynki wygladajace jak zakonnice (w japońskim mniemaniu)... Ale seria naprawde ma potencjał. I widać, ze budżet ciut wiekszy niż w PH, a muzyka... MRU. |
_________________
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 07-04-2009, 12:49
|
|
|
Sengoku Basara 1
Easnadh napisał/a: | Potem mamy jakiegoś takiego ludzika czerwonego. Pierwsza myśl: jasny szlag, "Koutetsu Sangokushi". Na szczęście nie. Bo chociaż całe anime będzie polegać na jakichś walkach, to wydaje mi się, że będzie jednakowoż mniej bzdurne. Zresztą same walki całkiem fajne mi się wydały. I tyle różnych bizonów... Chociaż przez te kolorki ubranek przypominają trochę Power Rangers ^^' Ale niektóre ubranka są fajne, kuse takie... xD |
Też w pierwszej chwili przyszło mi na myśl Koutetu Sangokushi. Ale...
Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że kiedykolwiek natrafię na coś jeszcze głupszego od Koutetsu. Bo to jest od niego bardziej bzdurne, oj jest. Tyle tylko, że bzdurne jest w sposób całkowicie zamierzony, więc jest też sympatyczne, w przeciwieństwie do Koutetsu. Nieporównywalnie bardziej sympatyczne. Bohaterów można od razu polubić, bo mimo swojego zachowania i ubiorów podejmują całkiem sensowne działania (w każdym razie jeszcze nie zdążyli wysłać naprzeciw siebie wojsk ułożonych we wtyczkę i gniazdko).
Po pierwsze to jest straszliwie wyolbrzymione (wszystko: postaci, ich siła, broń, zachowanie, ubranie). Idiotyczne do granic możliwości, ale śmieszne… Rajusicku… pod koniec nie miałam już siły się śmiać i rozbolała mnie głowa – jak to niemiłosiernie i bez żadnego ukrywania, bez najmniejszej dozy subtelności wykorzystuje wszystkie schematy, motywy, rozdmuchując je do niebotycznych rozmiarów i robiąc z nich najgłupszą mieszankę w tego typu anime, jaką kiedykolwiek widziałam…
Mamy też oczywiście mistrza (nie, nie Mistrza... chyba; ten przynajmniej nie powiewa, a zamiast sceny czesania mamy scenę bicia po mordzie, tak z sympatii) i podwładnego: „Oyakata-sama! Oyakaaataaa-samaaaa! OYAKATA-SAMA! OYAAAAKAAATAAAA-SAAAMAAA!!!” Kompletnego idiotę, któremu serce rozpalił/dusze obudził/cholera wie, co jeszcze inny idiota (ale z głosem Kazuyi Nakaia, więc wybaczam) z sierpem na głowie (chciałabym zobaczyć, jak on się przeciska w tłumie; albo dlaczego pędząc na koniu nie zahacza o gałęzie drzew). Mamy też osobnika, który nie dość, że ma głos Romi Paku, to jeszcze wygląda jak nieco upgradeowana białogłowa… Albo transwestyta, jak kto woli. Oraz szuwar… znaczy pana, który wygląda, jakby przygotowywał się do akcji wywiadowczej nad stawem otoczonym bambusami. On naprawdę wygląda jak wielki humanoidalny trawiasty pokemon. W sumie… tam prawie wszyscy wyglądają jak pokemony albo jakieś rangersy. Albo miniaturowe Gundamy.
Pan od Takehito Koyasu (Sasuke Sarutobi) oraz ten drugi z obozu Masamune (Kojuurou Katakura) są tak spokojni i zrównoważeni, że aż tu nie pasują. Do tego Sasuke kojarzy mi się z Susumu Yamazakim, może przez podobną rolę. Już go lubię XD |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
aliaren
yadda yadda~
Dołączyła: 31 Mar 2009 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 07-04-2009, 14:36
|
|
|
Phantom 01
Nie powiem, nawet mi się spodobało... Poza skojarzeniami z Noir, Darker than Black i jednym z utworów w tle, który dziwnie przypominał mi pewien motyw z Matrixa. No i nie rozumiem, po co w tytule dwa razy 'Phantom'... Tak wiem, czepiam się.
Ogólnie jak dla mnie jeden z lepszych openingów tego sezonu, bardzo klimatyczny i zupełnie inny od zwykłej popowej mizerii. Ein zapowiada się na coś więcej niż posłuszną marionetkę o pustych oczach i to mnie cieszy, na temat Zweia nie mam chwilowo zdania [chociaż kwiknęłam, widząc go w różowym cadillacu(?), a potem bez koszuli].
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Z tarć na linii bezimienny pan od prania mózgu - nadzorująca go bezimienna [a jakże] pani też może wyjść coś ciekawego.
Shizuku napisał/a: | Requiem of the phantom odc. 1
No na początku nie za bardzo mi ta seria podpasowała, nie liczyłam na zbyt wiele względem niej. Wkurzyłam się, bo perfidnie naściągali z Darker than Black, a moja irytacja osiągneła szczyt,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- gdy jeden z najlepszych skrytobójców nie mógł trafić do postaci z odległości pół metra, dodatkowo, gdy ofiara miała praktycznie żaden zakres ruchu.
|
Skoro już się czepiamy, to ja jeszcze wcześniej zauważyłam inną wpadkę :) Mianowicie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- kiedy Zwei strzelał do dwóch strażników przy bramie, pociągnął za spust dwa razy, w ogóle nie ruszając ręką, a przecież strażnicy stali w pewnej odległości obok siebie. Żeby faktycznie trafić obu, musiałby chociaż poruszyć nadgarstkiem... >_<
|
_________________ see without looking
hear without listening
breathe without asking
Ostatnio zmieniony przez aliaren dnia 08-04-2009, 23:01, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
viesiu
Ten tam taki jeden.
Dołączył: 22 Mar 2008 Status: offline
|
Wysłany: 07-04-2009, 15:20
|
|
|
Basquash! 01
Po pierwszym odcinku jestem zwyczajnie pod wrażeniem... O.o Zacznę może od strony technicznej, bo tutaj wystarczy jedno słowo - doskonałe. Kreska, animacja, tła, detale, wszystko wygląda doskonale (a może raczej świetnie podchodzi pod moje gusta). I choć zazwyczaj nie przepadam za elementami 3D, mechy wykonane są świetnie z ogromną dbałością o detale, poruszają się płynnie i ładnie wpasowane są w dwuwymiarową reszte.
Tyle o technikaliach. Co do fabuły, trudno wypowiadać się po pierwszym odcinku, ale choć panuje tutaj dość przerysowany klimat (w którym już się zakochałem - to tak swoją drogą :p), to mimo wszystko widać, że stoi za tym coś więcej (choć mogę się mylić i później zostanie to spłycone - jak mówiłem, ciężko wypowiadać się po zaledwie jednym odcinku).
Podsumowując, jestem pod bardzo, ale to bardzo pozytywnym wrażeniem i już nie mogę doczekać się kolejnych odcinków ^^ |
_________________ "Go beyond impossible and kick the reason to the curb! That's the way of Gurren-dan!"
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 07-04-2009, 16:59
|
|
|
Mam szczęście do dziwadeł w tym sezonie.
Charady no Joke na Mainichi - seria, która ma lecieć przez okrągły rok, od 1 kwietnia zaczynając, na razie wyszło pięć odcinków, każdy liczy niewiele ponad trzy minuty. Opowiada o absolwentce Uniwersytetu w Kioto, która czyta swoim maskotkom (paskudna świnka i jeszcze paskudniejszy królik) dowcipy z różnych stron świata. Podobno twórcami poszczególnych odcinków faktycznie są studenci z wydziału projektowania tegoż uniwersytetu. Na razie jest w miarę ciekawie graficznie (ale bez rewelacji) i mało śmiesznie.
Slap Up Party -Arad Senki - hmmm, początek dosyć dramatyczny, ale potem wręcz głupawo. Bohater podróżuje po świecie, próbując zdjąć z siebie klątwę i pozbyć się swojego "demonicznego ramienia". Po pierwszym odcinku trudno coś powiedzieć, jaki taki potencjał ma, ale paluchy maczało w tym Gonzo, więc już się boję... Grafika taka sobie, ale do zachwytów daleko, trochę przypomina mi Króla Szamanów
Examurai Sengoku - wielkie WTF, do tej pory nie za bardzo wiem o co chodzi... Samuraje (strasznie zakazane gęby mają), którzy bez przerwy kojarzyli mi się z wyglądu z postaciami z innych serii, połączenie epoki Edo ze współczesnością i generalnie wielki bajzel. Podobno to o członkach jakiejś japońskiej grupy muzycznej, poczekamy zobaczymy. |
_________________
|
|
|
|
|
Yakow
Devil Luck
Dołączył: 17 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 07-04-2009, 18:13
|
|
|
Gunslinger Girl - muszę powiedzieć, że pożyczyłem od kumpla bez zastanowienia z myślą, że będzie to anime o małych dziewczynkach z wielkimi pistoletami, które bez żadnych problemów będą siekać hordy wrogów. Od tak, żeby się odstresować i nie poruszać żadnych głębszych tematów na parę dni przed najważniejszymi sprawdzianami w szkole. Trochę się pomyliłem.
Muszę powiedzieć, że było to pierwsze anime, a w sumie w ogóle pierwszy film, przy którym zacząłem... myśleć. Nawet nie wiem jak to poprawnie określić, jeszcze nigdy nie zostałem zmuszony do tak strasznych zachowań. Zarówno Piła (wszystkie części) ani filmy polskie takie jak Katyń czy najnowszy Popiełuszko (który IMO jest niezłym chłamem) nie potrafiły zmusić mnie do żadnych, aż tak głębokich jak w tym przypadku, refleksji. Tak, więc jeśli znacie jakiegoś bezuczuciowego bydlaka (jak gość piszący tego posta) podsuncie mu to anime, a może i też do niego trafi. Nie wiem co w tym jest, ale jeszcze nic mnie tak nie poruszyło - może to widok małej dziewczynki z uśmiechem na ustach strzelającej z karabinu maszynowego?
Chociaż z drugiej strony może to być również wina wiosny i paru innych czynników. W każdym razie to anime było co najmniej katalizatorem. Brrr... już nigdy nie wezmę do ręki niczego bez zapoznania się z recenzją, za duży szok można przeżyć. |
_________________ Życie jest ciągiem następujących po sobie chwilowych rozwiązań.
|
|
|
|
|
Hisus
Dołączyła: 07 Lut 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2009, 12:58
|
|
|
Jako że jestem chora, postanowiłam trochę odświeżyć swoje zakurzone oglądanie anime. XD Stanęło na nowych seriach.
Basquash! odc. 1 - absolutny odlot! Już po opisie wiedziałam, że mi się spodoba, także plakat-promo był zachęcający. Tak, lubię te klimaty. Roboty grający w koszykówkę, naprawdę, nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. XD I mówię to totalnie bez ironii.
Muzyka fajna, grafika wymiatająca, animacja świetna, postacie sympatyczne jak na razie (i uroczy gadający zwierzaczek, Spanky. Pożerający małe futrzane słodkie kuleczki).
Jedyne co mi przeszkadzało to raczej bardziej niż mniej wyeksponowane piersi jednej z bohaterek, ale nie można mieć wszystkiego...
Będę oglądać. ^___^
Pandora hearts odc. 1 - w sumie nie jestem pewna oceny, jako że pierwszy odcinek niewiele zdradza. Mamy jakiegoś ducha-nieducha, mamy dość niepokornego panicza i jego sługę... Nie znam pierwowzoru, więc nie wiem czego oczekiwać. Ogólnie niby okej, ale bez rewelacji.
Phantom odc.1 - jestem zakochana w openingu. *___* Kokia. <3 Klimat pierwszego odcinka był fajny, i poza kilkoma niedorzecznościami oglądało się nieźle.
Sengoku Basara odc. 1 - obejrzane ze względu na walory estetyczne. XD Bish bisha na bishu bishem poganiał... i to by było na tyle.
Tears to tiara odc.1 - nuda.
Przede mną Valkyria chronicles, Shangri-la i Slap-up Party. |
|
|
|
|
|
demiCanadian
Analogia stosowana.
Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2009, 13:41
|
|
|
Shangri-La ep.1
W postapokaliptycznym (?) świecie dziewczęta w wieku 5-13, w szkolnych mundurkach, za pomocą bumerangów i pluszaków trzęsą światową gospodarką. Ta niezwykła umiejętność posadziła je na stanowiskach głów państw.
Sytuacji nie ratuje nawet transsex z nanopejczem. |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2009, 15:19
|
|
|
Shangri-La ep1 - Mogę powiedzieć tylko jedno: DAMN YOU, GONZO!
Guin Saga ep1 raw - jak an razie stereotypowo i średnio. Mamy bizona, który spada z wierzy. Bizonowate książątka. I jednego wielkiego tygrysoludzia, który potrafi skopać tyłki małej armii. Oczywiście mamy też masę trupów i jakieś duchy. Ale historia nie zdążyła się rozkręcić, wiec czekam. |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 08-04-2009, 20:24
|
|
|
Tears to Tiara 1
Ratunku! Gwałcą! Gwałcą! Zgwałcili mi mitologię celtycką! I won't forgive you!
To faktycznie jest na podstawie eroge. Widać było w openingu. Liczba kawaii panienek jest większa niż liczba bizonów. <wzdech> Sam opening zresztą był tak przeciętny, że w tej chwili za cholerę nie mogę sobie go przypomnieć.
Wyspa Erin, ta? Królestwo Albionu, ta? Plemię Gael, ta? Riannon potomkinią Pwylla, ta? Siostrą Artura, ta?
Nie no, super, nie ma to jak sięgnąć po encyklopedię mitologii celtyckiej, wziąć garść imion i nazw, i chlup!, wrzucić do gry/anime na chybił trafił.
Pomijając już to, że anime wydaje mi się strasznie lewe, a Riannon ma czapeczkę jak Luluś w wersji Imperator (tylko oczka brak), to już te czyste żywe kpiny z mitologii wkurzyły mnie całkowicie. Polowanie na dzika. Kocioł Odrodzenia. Artur idota. Riannon debilka. Arawn został demonem, biedaczek. Spojrzałam na listę pozostałych postaci i będzie jeszcze gorzej. Morgan, moja najukochańsza postać z cyklu arturiańskiego po tym, jak przeczytałam i obejrzałam "Mgły Avalonu", lata prawie goła. Jakiegoś biednego staruszka nazwali Ogam, brawo, nie ma to jak nazywać się tak samo jak alfabet. Z Llyra zrobili kobietę, tfu!, bardzo kawaii & clumsy dziewuszkę. Ale patrząc na opis przynajmniej zachowali powiązanie z morzem. Ciekawe, czy mieli na uwadze to, że morze u Wyspiarzy było kojarzone z siłami zła? Z Epony zrobili obojnaka, cudovnie wręcz. Poza tym widzę jeszcze Lydię, Gajusza i Oktawię, przynajmniej są z Imperium, to się zgadza. No i Taliesin jest bardem, wygląda też całkiem znośnie, no i mam przeczucie, że jest zuy xD
Ogólnie: Grrrr. Ale postaram się oglądać, chcę wiedzieć, co jeszcze uda się twórcom zbezcześcić i spartolić.
Pandora Hearts 1
Wyobiecane dla Nanami. Jak w TtT była zabawa z mitologią, tak tu jest zabawa z "Alicją w Krainie Czarów", wydaje mi się. Ale zapowiada się przynajmniej o wiele lepiej niż TtT.
Budżecik mają nie za duży, to widać. Ale starają się, jak mogą.
Główny bohater jest ciut głupawy jak na razie. Ciel, który był od niego młodszy o jakieś 2-3 lata był dojrzalszy. Porównanie do Kuroszka jakoś tak samo mi się nasuwa, jako że potem ma być też niby jakiś kontrakt czy coś. Ale za to Gilbert jest uroczy! Idealny do znęcania się i w ogóle sympatyczny, i boi się kotów! Jaka szkoda, że zrobili z niego to, co zrobili. I będzie emo, angst i mhok.
Jedna rzecz w anime mnie przeraziła. Co ta dziewczynka robiła z tym biednym kotem?! Najpierw przez czas dłuższy trzymała go pod pachy (tak się kotów nie trzyma!) i kotek sobie wisiał, potem trzymała go za ogon (albo tylne łapki) i kotek sobie wisiał, a potem nim telepała -___- Ale kiciuś śliczny ^^
W każdym bądź razie anime nieźle się zapowiada, więc kolejne do oglądania :) |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
viesiu
Ten tam taki jeden.
Dołączył: 22 Mar 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2009, 21:20
|
|
|
Sengoku Basara 01
Jakimś cudem spodobało mi się to... Może dlatego, że bohaterowie są kretynami, a może dlatego, że koleś walczy sześcioma mieczami jednocześnie i jeździ na koniu ustylizowanym na motocykl z założonymi rękoma... XD |
_________________ "Go beyond impossible and kick the reason to the curb! That's the way of Gurren-dan!"
|
|
|
|
|
aliaren
yadda yadda~
Dołączyła: 31 Mar 2009 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 08-04-2009, 22:59
|
|
|
Tears to Tiara 01
Taa, jak ktoś zna i lubi mitologię celtycką, a zamierza to oglądać, niech lepiej zacznie zapominać to, co wie na czas seansu...
Easnadh napisał/a: | Wyspa Erin, ta? Królestwo Albionu, ta? Plemię Gael, ta? Riannon potomkinią Pwylla, ta? Siostrą Artura, ta?
Nie no, super, nie ma to jak sięgnąć po encyklopedię mitologii celtyckiej, wziąć garść imion i nazw, i chlup!, wrzucić do gry/anime na chybił trafił. |
Podpisuję się po tym narzekaniem obiema łapkami. Japończycy i europejskie mitologie... Wydaje mi się, czy Rhiannon była żoną Pwylla, a nie jego potomkinią? *wzdych*
Easnadh napisał/a: | Morgan, moja najukochańsza postać z cyklu arturiańskiego po tym, jak przeczytałam i obejrzałam "Mgły Avalonu", lata prawie goła. |
A teraz już poważnie zastanawiam się, czy nie darować sobie dalszego oglądania. Z całej książki też najbardziej lubiłam Morgan... Ciekawe, co weźmie górę, moja sympatia do mitologii celtyckiej czy skłonność do masochizmu ;)
Poza tym grafika jak dla mnie typowa dla anime bazowanych na grze, no i fakt, za dużo wielkookich dziewczynek, za mało porządnych biszów dla równowagi. A biorąc pod uwagę opening, mogli sobie darować dhramatyczny cliff-hanger z udziałem pana z rozdwojonymi brwiami. Początek następnego odcinka raczej nikogo nie zaskoczy.
Co do Artura, to zajrzałam na Wikipedię i kwiknęłam:
Cytat: | Arthur (アルサル ,Arusaru?)
Voiced by: Makoto Ishii
Riannon's brother. He's good at sewing. |
Z nowości zostało mi Asura Cryin' i Valkyria Chronicles... *wraca do oglądania* |
_________________ see without looking
hear without listening
breathe without asking
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-04-2009, 00:09
|
|
|
Skończyłam Tales of the Abyss. Przemęczyłam całe 26 odcinków. Wow! Dziękuje za oklaski. Pomijając różne dziwne kwiatki, typu bohaterowie pacyfistycznie nastawieni do świata, którzy płaczą po każdym wrogu, którego zarżną i zabicie jedynej postaci,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- która swoim seplenieniem wzbudzała mój zachwyt (Ion)
oraz niedorozwinięty wątek romantyczny, to wyszło im całkiem nieźle. Tylko jedno pytanie - o co chodziło? Jak to się skończyło?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Luck żyje czy nie? To na końcu to był jego duch? Czy to był Ash (bo tak ruszał rączką w tej kulce, niby trup, a jednak...)? Połączyli się w jedno? (bo ten twór końcowy nie miał ani tlenionych, ani przyciemnianych końcówek).
O CO CHODZI?! Pozwolę sobie zacytować piosenkę Fisza i Emade (tak, mam fazę na hip hop, na szczęście w lirycznym wydaniu) : "Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali?"
Oprócz tego.
Sengoku Basara 01
Wierzę w moc swojego intelektu! Jezu, jak ja chcę wierzyć! Ładna grafika. Odchyły, zarówno w środkach transportu, broni jak i w mózgach bohaterów poważne. Na końcu wiedziałam tylko, że czerwony bije się z niebieskim, a najlepszym sposobem na wyrażenie szacunku jest dać szanowanemu po mordzie.
Tears to Tiara 01
Biedna mitologia, pyci, pyci. Nie martw się, w Matantei Loki Ragnarok, Loki był loli chłoptasiem.
Basquash! 01
Ale fajne! Pewnie pojutrze mi się znudzi. Ale fajna grafika jest i stylistyka. Tylko fanserwisu trochę w tym siedzi i nieco mnie to mierzwi. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-04-2009, 13:06
|
|
|
Właśnie obejrzałam sobie Clannad: Tomoyo Chapter. I cóż by tu powiedzieć... Ten jeden odcinek jest więcej wart niż dwie serie Clannada z Nagisą w roli głównej razem wzięte. O wiele poważniejszy, z bardziej dojrzałym, realistycznymi postaciami. Zarówno Tomoya jak i Tomoyo w nieco innej, bardziej naturalnej konwencji sprawdzają się świetnie. I tutaj ciekawostka. O ile w AS brak jakichś dowodów czułości Tomoyi i Nagisy doprowadzał do szału, tak tutaj ślicznie udało się to wyważyć. Nie ma ani jednego pocałunku, ani gigantycznej pudrowanej przemowy o uczuciach. Jest parę zdań, które mają uzasadnić dość ciężki wybór i kilka gestów bezradności. A wszystko wyszło tak naturalnie, że pomiędzy tą dwójką naprawdę czuje się chemię. Jest też coś o wyrównywaniu szans, presji społecznej z domieszką cichego lukru. Ostatnia scena w śniegu... majstersztyk. Jestem pod wrażeniem. Szkoda, że takie krótkie. Szkoda że Nagisa w ogóle się urodziła. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|