Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 17-09-2008, 13:55
|
|
|
Wzięłam się za Macross Frontier (1-8), bo tytuł wiele razy mi się obijał o uszy, ale kompletnie nie pamiętałam czy w pozytywnym, czy negatywnym znaczeniu. Mówiąc szczerze to w ogóle nie wiedziałam czego sie spodziewać. Nawet niezła seria, chociarz rozwlekłe walki, które wyglądają dla mnie ( zaznaczam, że NIE jestem mecholubna) jak świetliki i stare puszki w kosmosie, trochę mnie irytują. Alto - taki sobie, całkiem śmieszny bochater, który jest naprawę cudownym materiałem do nabijania się z niego. Jak dla mnie - sprawia pozytywne wrażenie, mimo wyraźnych kompleksów. Sheryll mogę znieść, Ranka doprowadza mnie do szału - typowa słodka dziewczynka. kawaii (ble)! I te włosy, które zachowują się jak królicze uszy. Niektóre żarty twórcom wychodzą, inne rażą fanserwisem, ale ogólnie jest dobrze. Fabuła raczej mnie nie wciąga, bo niczym nie różni się od tysiąca innych. A teraz zaczyna się mielenie epizodu szkolnego (nagle się okazało, że wszyscy chodzą do tej samej szkoły! no ale niespodzianka!) co może serii wyjść na dobre, ale nie przesadzałabym - są też duże szanse, że spartolą robotę. Oglądam dalej, pewnie znudzi mi po jakimś czasie. ale się tym nie przejmuję, bo siedzę chora w domu i i tak nie mam co robić.
Czekam na sezon jesienny, póki co przeżyję na tym. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 17-09-2008, 17:56
|
|
|
Ostatnio straszliwie nie chce mi się pisać. Wpadłam w stadium pochłaniania serii i książek, całkowicie zarzuciwszy jakakolwiek kreatywną robotę, ale jakimś cudem udało mi się sklecić komentarze do dwóch ostatnio obejrzanych anime.
Seirei no Moribito. Anime na wysokim poziomie: piękne tła, płynna animacja, ciekawi bohaterowie, fabuła może prostsza i bardziej jednowątkowa niż się spodziewałam (a spodziewałam się czegoś podobnego do Junni Kokki), ale nie do tego stopnia, żeby mnie rozczarować. Urzekła mnie też piosenka o nahji – spodobały mi się te tony dziecięcej piosenki ludowej. I przeuroczy pairing – Balsa i Tanda. Sfrustrowanie tego ostatniego, gdy narzekał, iż jest jak żona czekająca na powrót męża, było rozbrajające. Na szczęście, to było chyba tylko wrażenie odnoszone przez niego samego, bo, gdy przyszło co do czego, okazał się osobnikiem niezwykle pożytecznym, zaradnym i charakteryzującym się siłą, która nie polega na fizycznej sprawności, ale na odwadze, umiejętności podejmowania trafnych decyzji, szybkim działaniu, gdy wymaga tego sytuacja czy byciu dla innych opoką w trudnych chwilach.
Heat Guy J. Bardzo dobre anime akcji. Kreska (rozpoznawalne wszędzie nosy) od razu przywodzi na myśl Escaflowne, nie dziwnego – ci sami twórcy. Ale Heat Guy J to całkiem inny gatunek. Pomijając już ciekawą, potrafiącą zaskoczyć fabułę i stadko równie interesujących i ludzkich bohaterów, znajdziemy tu także sporo znanych seiyuu, takich jak: Jun Fukuyama, Takahiro Sakurai, Shinichiro Miki, Keiji Fujiwara (Tachibana z Antique Bakery), Norio Wakamoto (Karolek, tak, tu też ma taki głos i tak samo przeciąga sylaby, że tylko czekałam, aż ktoś zacznie krzyczeć „All Hail…” ), Jouji Nakata (Diedhard, również CG) i wielu innych w pomniejszych rolach. Interesujący jest, ale w dość przewrotny sposób, Boma, czyli główny element humorystyczny i rasowe (czarne, małomówne, skupione na sobie) emo od palców stóp po czubki uszu (Syriuuusz, skąd oni wzięli Syriusza?). Jego pojawienie się na początku czwartego odcinka wywołało u mnie dziki chichot, co będzie raczej normalną reakcją u kogoś, kto oglądał Junjou Romanticę.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zaczyna się odcinek. Czerwone tło, obskurne pomieszczenie, trzej podejrzani osobnicy, dość prawdopodobne, że niepoczytalni mordercy, mrok, klimatyczna muzyczka… Nagle z cienia (i latających czarnych piór) wyłania się złowróżbna postać ze świecącymi czerwono oczkami i ponurym, wieszczącym nieszczęście głosem Takahiro Sakuraia (Misaki z Junjou) pyta: „Usagi… Have you seen my Usagi?”… Po czym wyciąga katanę i tnie na plasterki wspomnianych osobników.
Oczywiście jak wyruszyli statkiem w morze, to kto stał na dziobie i powiewał (nie tylko włosami, ale jeszcze pelerynką!)? I to nawet nie tylko na dziobie, ale na barierce okalającej dziób - jakby jakiś maszcik tam był, to też by wlazł… I z taką poważną miną (on zawsze ma poważną minę, czy milczy czy plecie trzy po trzy).To był dzień. Potem zapadła noc. Daisuke gapi się na gwiazdy, muzyczka, podchodzi do niego Kyoko. A w tle powiewający na barierce na dziobie Boma. I księżyc (nie powiewający, tylko wiszący sobie na niebie...). W tym momencie musiałam przerwać oglądanie, a koteczka uciekła mi z kolan… Ranek. No zgadnijcie, co i gdzie robi Boma? No zgadnijcie? Kfiiik. Czy on się w ogóle stamtąd ruszał? A tak poza tym, to sympatyczne emo, jakoś tak się go lubi, śmiszny jest i nieco ograniczony, szczególnie jego słownik jest w widoczny sposób wybrakowany, ale ogólnie to osobnik dość nieszkodliwy (oczywiście tylko dla swoich przyjaciół).
Oprócz sympatycznego emo, mamy jeszcze pozytywnego świra – Claire Leonelliego. Jak z początku miałam mieszane uczucia, co do tej postaci – w końcu świr to świr – o tyle szybko przyszła mi sympatia dla niego. Jego sposób bycia jest dość…ciekawy. Claire jest takim prawdziwym i niebezpiecznym świrem – śmiejącym się, rzucającym granatami ręcznymi i sprawiającym wrażenie niepoczytalnego. Ale ponadto jest bystry, nie płaszczy się, ma swoją dumę i mimo nieco chwiejnej psychiki i nieprzewidywalności, można na nim polegać… Dobsz, to dość dziwnie zabrzmiało, ale to tak, jak z przedstawianą dość często w filmach, anime i innych moralnością bossów mafijnych… |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 18-09-2008, 16:56
|
|
|
kanon 2k6
łIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
Ale super! Nigdy nie sądziłem, że rozklejacze tak mi sie spodobają! łoooo.
Może nieco monotonna jest ta wszechobecna amnezja, ale akcja jest dobrze zbudowana,. trzyma się kupi, bohaterów da sie lubić. No i ta cała prawda o Mai... mmmmm, supcio, goroąco polecam wszytskim, którzy nie widzieli, bo prześwietne :3 |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 18-09-2008, 18:07
|
|
|
macross frontier do odc. 17
A jednak trójkącik, czyli dwie sławne, popowe piosenkareczki biją się o raczej nie wiele wartego siedemnastolatka.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Do tego numer ze śpiewem Ranki, który ujażmia potwory.
śmiech na sali! Cała seria jest robiona tak pod publiczkę, że aż zęby bolą. Ale, nie wiedzieć czemu, wciągnęło mnie. Puszki w kosmosie jakoś mi specjalnie nie przeszkadzają, chociarz oglądanie miliona różowych i zielonych kropeczek na czarnym tle nie jest pasjonujące. Rendingi też czasem szwankują, a Grace w roli
- Spoiler: pokaż / ukryj
- super groźnej ZUEGO cyborga jakoś średnio wypada.
Nie należy tutaj doszukiwać się głębii czy racjonalności w działaniach bohaterów - najlepszym przykładem jest Ranka - jak trzeba to jest bezbronna i niewinna, tak żeby "Alto-kun!" mógł ją groteskowo uratować, a jak wymaga tego scenariusz to i zatańczy na scenie przed paro milionową publicznością.
I naprawdę ciężko się domyślić, że nowy, zielonowłosy ochroniarz Ranki jest
- Spoiler: pokaż / ukryj
- jej bratem.
Co za pomysłowość twórców! Niech ich szlag! Ogólnie- Alto dalej jest całkiem znośny, mimo pięknej kobiecej roli, którą zagrał będąc jeszcze aktorem. Chyba nawet lubię postać młodego, zbuntowanego pilota chociarz chwilami irytuje niemiłosiernie.
Oglądam dalej, bo choroba nie puszcza, a siedzenie samemu w domu bez żadnego zajęcia... uch, uciążliwe. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 18-09-2008, 23:19
|
|
|
Slayers Try (głównie dlatego, że Slayers Next, które przerwałem na 14-tym odcinku
- Spoiler: pokaż / ukryj
- a w każdym razie na tym, w którym Lina otrzymuje amulety od Xellosa
są w formacie, którego mój odtwarzacz nie rozumie)
Pierwszy odcinek
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Pojawia się Filia. I Gourry oczywiście musiał zajrzeć jej pod spódnicę...
By oberwać ważącą pół tony kolczastą maczugą, która posyła go w morze.
Phil organizuje wyprawę do Innego Świata, a Amelia zdaje się panicznie bać Liny...
Co do smoczej postaci Filii - wygląda jak jakiś dinuś...
Lina Inverse, jak zwykle, użyła (tym razem na pełnym morzu) dragu-slave. Nie przewidziała tylko, że siła wybuchu stworzy falę tsunami...
|
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 18-09-2008, 23:36
|
|
|
Lena100 napisał/a: | macross frontier do odc. 17
{chlast}
|
Po kolei.
Do pierwszego zarzutu - To Macross. Jeśli Frontier jest pod tym względem bolesny, sugeruję włączenie 7 i cierpienie. Albo obejrzenie Plusa i mniejsze cierpienie.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Śpiew jest natomiast nawiązaniem zarówno do oryginalnej serii, siódemki, Zero i nawet Macrossa II, który nie włazi do kanonu. Dlaczego? Bo od początku jedną z głównych podpór serii był właśnie śpiew. A że dorobili do tego otoczkę techniczną? To już było. Nazywało się Doktor Chiba.
Zarzut drugi - i
- Spoiler: pokaż / ukryj
- m dalej, tym Grace robi się bardziej groteskowa i, co tu ukrywać, sexy. A że ivil overlordem nie jest, mówi się trudno. Ma chociaż macki, a to ostatnio rzadkość. Wiele na obronę serii nie mam, jak widać, nikt nie jest ideałem. A szkoda.
Trzy -
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Cóż, patrząc ze strony świata przedstawionego, nikt z bohaterów tego nie wie jeszcze, ne?
A Ranka jest słodka, moe i taka ma pozostać. Jako postać jest skonstruowana marnie i schematycznie, natomiast jako element fabuły sprawdza się świetnie, zwłaszcza w dalszych epizodach.
Pod względem dopracowania, w następnych epizodach bardzo zyska Sheryl. Oczywiście, jeśli wytrzymasz etap
- Spoiler: pokaż / ukryj
- emo
, załamania, etc.
I durną dramę związaną z
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Mikhaiłem*
*uparcie będę się trzymać tej wersji imienia. |
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 19-09-2008, 00:16
|
|
|
Macross Frontier do odc. 21
Tak, więc Sm00k. Myślę, że serii bronić nie musisz, bo broni się sama, ja po prostu troszkę się z niej nabijam, bo to mimo wszystko nie jest wybitne dzieło. Ale kto by tu oczekiwał głębii?! To po prostu zbieranina technicznych fajerwerków (animacja), wysoki budżet i takie moe elementy, mające przyciągać rzesze otaku. I dobrze, i tak ma być. Bo nie oczekujmy od Frontiera drugiego dna. To, że krytykuję takie błahe sprawy wcale nie oznacza, że uważam tą serię za słabą. Jest po prostu rozrywkowa. I o nastolatkach w mechach. I chyba to by było na tyle. A z lekkiej rozrywki i wszechobecnego j-popu, czy moe zawsze można się ponabijać. Taki tego urok.
Resztą cyklu macross raczej na pewno się nie zainteresuję (chociarz "nigdy nie mów nigdy"), bo za mechami i walką z obcymi nie przepadam. Frontiera oglądam, bo mam ochotę na coś lżejszego. Zagłębianie się w resztę pozostawiam prawdziwym fanom, którzy będą potrafili to docenić.
Sheryl rzeczywiście zyskała na odrobinie tragizmu, Ranka wraz ze swoimi głupimi pomysłami powoli stacza się na dno (przed nią jeszcze parę metrów mułu). Alto dalej odgrywa dzielnego, ale niezbyt kumatego pilocika. Mamy trochę dramatu, trochę romansu i masę dobrej zabawy (ja przepraszam, to nie moja wina, że w najpoważniejszych momentach wybucham śmiechem). Wszystko jest tak, jak być powinno. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 19-09-2008, 09:01
|
|
|
Xam'd: Lost Memories 10
Po "burzy" z ósmego odcinka kolejny spokojniejszy, budujący atmosferę. Trochę o przeszłości
- Spoiler: pokaż / ukryj
- To bardzo dziwne, że Raigyo dostał się na statek w podobny sposób jak Akiyuki, prawda? XD Ale jaka Nakiami wtedy była mała. Moment, w którym prawie zrosła się z kamieniejącym Raigyo był ładny.
Postaci powoli się rozwijają i zyskują z każdym odcinkiem, w szczególności Haru.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Przy okazji, jej nowa fryzura JEST fajna. Dobrze ją obcięli ;).
Porównując to anime do Eureki 7, poprzedniczka przegrywa z Xam'd w przedbiegach. Akcja cały czas się rozwija, a ponieważ powoli dobija do połowy mam nadzieję, że niedługo coś zacznie się wyjaśniać. I prawdopodobnie jestem kolejną osobą, która zaczyna nienawidzić Furuichiego...
Macross Frontier 24
Anime baaaaardzo, baaaaardzo mi się podoba. Po ostatnich dwóch odcinkach miałam odrobinę mieszane uczucia, jednak ten sprawił, że póki co ocena serii podskoczyła w górę.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Od początku kibicowałam Sheryl, bo ma zdecydowanie lepszy charakter niż Ranka. Ta ostatnia może i jest moe, kawaii i w ogóle, ale jednak ma całkiem spójny charakter. Alto - niezdecydowany, owszem. A ile on ma lat? Siedemnaście. Przecież emocjonalnie to jeszcze dziecko XD. Co z tego, że jest taaaaaki dzielny skoro uczuciowo sobie nie radzi. Nie no charaktery do wybitnych zdecydowanie nie należą, do niezwykle realistycznych również, ale w standardach anime wypadają bardzo dobrze.
Zobaczymy jak sprawi się ostatni odcinek. I zacytuję zdanie, które oddaje w pełni moje odczucia:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "But Satelight: if you’re planning to revive the guy, then I’ll kill you!"
Acha i jako anime muzyczne Frontiera póki co w moim rankingu nie pobije nic... :)
Lena100 napisał/a: | bo choroba nie puszcza, a siedzenie samemu w domu bez żadnego zajęcia... uch, uciążliwe. |
to chyba jakaś epidemia jest... bo evil również chory ;) |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Gustavus
mechalistkoholik
Dołączył: 22 Maj 2006 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 19-09-2008, 10:57
|
|
|
pozwole sobie zacytpwać swojego maila do Totema:
Wiesz, kupiłem sobie ostatnio pare oryginałów.
Po pierws\w obydwie części Karasa - fajne. Może nie odkrywcze ale ładnie zrobione , zarówno graficznie jak i po polsku - brawa dla Mr. Jedi. Kolejny zakup to Project Blue - SOS dla Ziemi, także AnimeGate'u, tu już sprawa wątpliwa.
Tłumaczenie ok ( podstawowa zaleta A-G, najlepsze tłumaczenie animek na rynku! ) ale film taki sobie. Wrażenie to on mógłby zrobić 10-15 lat temu. Głównie jest to wina baaardzo sztampowego scenariusza bazującego na utartych schematach. Niestety fajny jest świat. Jest to przyszłość ale nie tyle nasza co taka jaką sobie wyobrazano w latach 50 tych. Powoduje to że świat wyglada apetycznie i mam ochotę kontynuować serię dla samego opisu świata.
Trzeci zakup...nie wiem czy kupie dalszą częsc, myślę o sprzedaży tej co kupiłem. Jest to El Cazador De La Bruja z Anime Video. Miało to być coś westernowego w klimacie podobno Noir. Powiedzmy że jest westernowe i od biedy da się oglądać ale Noir nie jest godne butów pastować. Kolejne coś co mogło zrobić wrażenie tylko jeśli nie ma co oglądać i wcześniej nie widziało się Noir. Plusem jest natomiast to że poprawili się w tłumaczeniu na polski. Poprzednie pozycje tego wydawnictwa ( m.in. Gundam Seed, OMG ) mają w tej dziedzinie wiele błedów denerwujących podczas oglądania.
To tyle jeśli chodzi o moje ostatnie wrażenia. Poza tym zakupiłem prawie całą serię Ghibli i nawracam żonę na japońskie animacje. Ruchomy zamek... naprawdę jest w tym dobry :) |
_________________ "Ich okręty są jak ich kobiety...
Piękne i szybkie, ale fatalnie się prowadzą"
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 19-09-2008, 13:22
|
|
|
Natsume Yuujinchou 11
Jej, ale to śliczne. Naprawdę, jeden odcinek tej serii i tak jakbym ładowała akumulatory pozytywną energią.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Obrażony Nyanko-sensei i Natsume grzebiący w okolicznych śmietnikach, aby go znaleźć. Piękna scena jak ucieka przed koleżanką z klasy, która zwraca mu na to uwagę. To jego znikanie jest absolutnie boskie (jak numer z autobusem).
Nie mogę się doczekać następnego odcinka - ktoś wie może, czy to już będzie ostatni? A jeżeli nie, to ile ich jeszcze zostało? |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 19-09-2008, 14:20
|
|
|
Kohime Musou 10 - o, ten odcinek nawet udawał, że ma fabułę! Fakt, udawał, dość średnio, ale w ciągu całej serii był to pierwszy taki przypadek. Co śmieszne, na końcu mieliśmy scenkę, która sugerowałaby długą, wieloletnią kontynuację, a tu już tylko dwa odcinki do końca. Wszystkie nowe bohaterki, które tu się pojawiły miały miseczki D, poza tym mieliśmy zboczoną bibliofilkę, na którą książki działają cokolwiek ciekawie. W sumie nic nowego, standard tej serii. Dobrze, że już się kończy. |
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 19-09-2008, 15:11
|
|
|
Texhnolyze - wybitne. Choć przy tym wybitnie nierozrywkowe. Seria "z głębią", podtekstami filozoficznymi i rozbudowaną symboliką - zmusza do przemyśleń i odnajdywania ukrytych sensów, wielokrotnie ważniejszych od samej fabuły. Niestety, sprawia to, że dla niektórych może być dość ciężkostrawne, ale mi akurat nie przeszkadza. Z minusów wymienił bym tylko słaby początek - praktycznie połowę serii poświęcono na zapoznawanie się z realiami Lux i panującymi frakcjami (ew. na walki między nimi), niewiele wnosząc do warstwy symbolicznej. Ale od momentu wyjścia Ichise na powierzchnie aż do samego końca seria to arcydzieło. Kreska jest specyficzna, jednak można się do niej przyzwyczaić, muzyka zaś świetna - ale akurat oprawa audiowizualna na odbiór Texhnolyze ma niewielki wpływ. W kategorii "ambitne" bądź "dla wymagającego widza" - najlepsze anime, z jakim zetknąłem się do tej pory. Co oznacza, że większość po prostu na nim zaśnie :D
Soul Eater 1-7 - dla równowagi ;) Żeby w zbyt filozoficzny nastrój nie wpadać, potrzebowałem czegoś czysto rozrywkowego. Porównania do Bleacha i podobnych trochę mnie przeraziły (do serii tego typu staram się nie zbliżać), ale skoro to komedia... Niektóre rzeczy można znieść, jeśli wiadomo, że nie są na poważnie. Jak na razie mam mieszane uczucia - nawet śladowych ilości fabuły nie zauważono, mnóstwo walk (ale całkiem znośnych), momentami seria sama zbyt mocno wchodzi w konwencję, którą ma parodiować. A połowa dowcipów dotyczy biustów. Druga połowa jest jednak całkiem zabawna, główna bohaterka (bohaterka, nie bohater - i bardzo dobrze!) - sympatyczna, a setting ciekawy. Potencjał zarówno na świetną serię z humorem i klimatem jednocześnie, jak i na bezsensowny ciąg efektownych walk. Zobaczymy, jak będzie dalej.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wciąż mam żal do Frankensteina - niby taka sympatyczna postać, ale liczyłem, że rzeczywiście usmaży Black Stara w 5 epizodzie
|
_________________
|
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 19-09-2008, 17:04
|
|
|
Natsume Yuujinchou 11
Po tym odcinku Nyanko-san zostaje, w moim osobistym rankingu, bezdyskusyjnie najlepszą maskotką w anime, wszystkie Mokony i inne Kirary mogą się przy nim schować.
Cytat: | Nie mogę się doczekać następnego odcinka - ktoś wie może, czy to już będzie ostatni? A jeżeli nie, to ile ich jeszcze zostało? |
Niestety wygląda na to że będą jeszcze tylko 2 odcinki. |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 19-09-2008, 18:29
|
|
|
JJ napisał/a: | Texhnolyze - wybitne. Choć przy tym wybitnie nierozrywkowe. Seria "z głębią", podtekstami filozoficznymi i rozbudowaną symboliką - zmusza do przemyśleń... |
Warto obejrzeć outtaki z tej serii. Strasznie psują powstały w niej nastrój, ale za to są wybitnie śmieszne (ale najpierw trzeba obejrzeć anime).
Enevi napisał/a: | I prawdopodobnie jestem kolejną osobą, która zaczyna nienawidzić Furuichiego... | Ta postać chyba powstała tylko dlatego, by jej nie lubieć. Ale z drugiej strony go rozumiem. Chłopak się stara, a Haru go totalnie olewa. W końcu kiedyś musiał sobie powiedzieć "dość tego". Cały epizod z wojskiem jest idealnym pretekstem, by dać jej to odczuć.
oprócz tego Haibane Renmei - Chciałem sobie odświerzyć pamięć i sprawdzić, czy seria podoba mi się tak bardzo jak dawniej. No i niestety nie. Jak byłem młodszy seria podobała mi się nieco bardziej. Co i tak nie zmienia faktu, że jest to jedno z lepszych anime jakie powstało. Jedno trzeba o serii powiedzieć - design jest genialny. Wszystko od postaci po budynki, lasy itd. zrobione jest świetnie. Oczywiście graficznie nie może się to równać z dzisiejszymi produkcjami, ale z drugiej strony miło zobaczyć coś, co jest malowane ręcznie, a nie tworzone na kompie. |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 20-09-2008, 10:40
|
|
|
W tym tygodniu zdołałem obejrzeć pierwsze trzy filmy z cyklu Kara no Kyoukai.
Nie lada gratka dla wielbicieli TYPE-MOON. Alternatywna wersja świata Shingetsutan Tsukihime... Filmy są robione w oparciu o nowele, z których każda opowiada jedną historię. W kinach było ich już 5, w sklepach tylko trzy... bu. Pierwsza historia jest z trzech wydanych najsłabsza, i chronologicznie chyba czwarta - zastosowano podobny chwyt jak w Haruhi. Chronologicznie pierwszy jest drugi film, chronologicznie drugi - film #3. Film czwarty jest chronologicznie trzeci, potem powinien być pierwszy.
W tym wariancie świata Ryougi Shiki to obdarzona nadnaturalnymi mocami kobieta. Jej partnerem jest Mikiya Kokutou. Razem z potężną czarodziejką Touko prowadzą agencję "detektywistyczną" zajmującą się nietypowymi zleceniami i zdarzeniami, w których maczały palce nadnaturalne siły... w każdym odcinku mamy do czynienia z serią brutalnych morderstw, których tajemnicę starają się wyjaśnić bohaterowie.
Filmy są zdecydowanie dla widzów dorosłych, pełno w nich okrucieństwa i krwi. Nastrój jest trudną mieszanką mroku, nadziei/optymizmu, i groteskowego epatowania flakami i przemocą. Co nie znaczy że nie jest to niezła rzecz do pooglądania wieczorem... wręcz przeciwnie. "Studium szaleństwa" to chyba najodpowiedniejszy termin - nikt tu nie jest zupełnie normalny.
Ufotable popisało się animacją - filmy mistrzowsko operują światłem, animacja jest perfekcyjna, a muzyka to dzieło Yuki Kajiury, podobnie jak piosenki które wykonuje Kalafina (która jest również projektem Kajiury). Innymi słowy, nastrój oryginału oddano świetnie. A gdy mówimy o seiyuu... Maaya Sakamoto w roli Shiki... już to wystarcza bym obejrzał dowolny tytuł. A jest też Kenichi Suzumura (czyli Shiki Tohno z oryginalnego Tsukihime, jeden z braci Hitachiin w Ouranie, Shin w Macross Zero...), i Mamiko Noto... Mamiko Noto! *___* Mamiko Noto jako takie jedno yandere... ^^'
Podsumowując, czapki z głów, coś ciekawego dla amatorów poważniejszego kina, w stylu Darker than Black, czy raczej Perfect Blue.
Poza tym, niech mi ktoś kupi tą Shiki *___* |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|