Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
pestis 
żuk w mrowisku

Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 07-10-2009, 09:55
|
|
|
Sora no Otoshimono
Wykres pestisowych uczuć w czasie oglądania tego odcinka wyszedłby sinusoidalnie.
W górę - pierwsze 10 min. dawało nadzieję na całkiem zabawną komedię, w której jakby się uparł, można by dojrzeć w miarę ciekawie zapowiadającą się fabułę.
W dół- pojawia się to COŚ. COŚ, czyli skrzydlata dziewoja, której Pamela Anderson ze swoimi 'atrybutami kobiecości' mogłaby co najwyżej buty czyścić. Naprawdę ciężko mi było skupić się na czymś innym niż na jej...'oczach' (a zaręczam, że nie jestem 14-letnim chłopcem).
W górę - radosne szaleństwo Tomokiego.
i w dół - nudna końcówka.
Koniec końców - nie wiem co o tym myśleć.
Seitokai no Ichizon
Komedia, parodia, trochę znośnego fanserwisu i nieśmiertelny student council. Póki co sympatyczne.
I na koniec klejnot wśród dotychczas emitowanych serii -
Miracle Train
Pięciu albo sześciu bizonów (tak, dla każdego coś miłego), którzy w zamyśle twórców mieli być chyba przystojni, ale potem pojawiło się słowo "budżet" i wszystko popsuło.
Fabuła - pomoc dziewczętom w opresji. W tym odcinku piękni panowie szukali psa. Ojej... czyżbym jednym zdaniem zaspoilerowała cały odcinek? Innymi słowy - fabuła: brak.
Cóż, może to dobrze, że biszoneństwo wygląda średnio i mi się nie podoba, przez co nie jestem w stanie zapchać doznaniami natury estetycznej dziury jaka została po fabule - inaczej musiałabym sobie wmawiać, że seria jest fazowa i warto ją oglądać. A fazowa, radośnie głupia itp nie jest - jest NUDNA. Faza i nuda to dwa wykluczające się pojęcia. Drugą połowę odcinka oglądałam już jednym okiem - rysowanie hipopotamków w zeszyciku okazało się bardziej zajmujące. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
 |
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-10-2009, 12:41
|
|
|
A ja się właśnie przymierzam do Pandora Hearts. Dużo dobrego wcześniej o tym tytule słyszałem, wiec może to będzie w miarę dobre anime. |
|
|
|
|
 |
Agon 

Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 07-10-2009, 13:55
|
|
|
pestis napisał/a: | A fazowa, radośnie głupia itp nie jest - jest NUDNA. |
Jak dla mnie ten kompletny brak sensu i fabuły sprawia, że anime jest tak głupie, że aż fazowe (na swój sposób, oczywiście). No bo żeby przez cały odcinek szukać psa? Szczyt gópoty. A to, że jest nudne, to też prawda.
Kobato – jedna z nielicznych nowości, którą będę oglądać z czystą przyjemnością. Seria jest dość ciepła, sympatyczna i odprężająca. Opening – graficznie i muzycznie nic specjalnego, ale pasuje. Co się zaś tyczy wydarzeń z pierwszego odcinka, to trochę szkoda, że twórcy chcieli zmieścić cały egzamin Kobato w jednym odcinku i tak bardzo go okroili, pomijając wiele zabawnych momentów i dość wyraźnie zmieniając okoliczności poszczególnych wydarzeń, ale odcinek nawet im się udał. Całkiem zgrabnie powiązali ze sobą wszystkie zdarzenia. |
|
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 07-10-2009, 17:53
|
|
|
Dzisiaj przeprowadziłem 3 eksperymenty:
1. Kampfer ... łojojoj . Toż to bardziej bezsensowne niż Ranma. Szkoła w stylu obozu koncentracyjnego, fabuła młotkiem ciosana a postaci niezdecydowane o swoich osobowościach. Główny bohater jest bardziej naiwną ofiarą niż niektóre dzieci z podstawówki. Dodatkowo segregacja płciowa w szkole spowodowała że bohaterowie są znerwicowani i mają TYLKO kudłate myśli. Jeżeli dobrze przeczytałem w zapowiedzi następnego odcinka, że zbliża się koniec świata, to uważam że sobie na niego zapracowali. Przynajmniej gatunek ludzki niedługo wymrze z frajerstwa. (Nie ukrywam, że będę oglądać do czasu kompletnego zniesmaczenia.)
2. Seiken no Blacksmith. Zapowiadało się ciekawie ale jak zwykle przepakowali i wyszedł zakalec. Wszystko rozumiem. Można złamać miecz. Można też przeciąć stare lub wadliwie wyprodukowane żelastwo. Można cywilizacyjnie "zapomnieć" kowalstwo. Ale mieczy nigdy się nie odlewało, nigdy też nie używało się magii do ich wykuwania. Moim zdaniem sami twórcy nie znali znaczenia słowa blacksmith i wymyślili mu nowe znaczenie.
Akcja i postaci pasują mi już bardziej, ale lepiej by było gdyby to ta elfitka siedziała z młotkiem w kuźni i robiła eksperymentalne miecze, doskonaląc się za każdym razem.
3. Inuyasha Kanketsu-hen. Kikyo wygląda inaczej ;< (młodziej i piękniej - zrobili z niej nastolatke). Mimo tego pozytywne zaskoczenie. To jest ten sam serial co wcześniej! Owszem jest parę technicznych zmian, ale widać wyraźnie że nad tym pracują ludzie. (i to chyba nawet ten sam zespół) Ostro rusza nowy sezon , nie rozdrabniają się na ponowne przedstawiny postaci. Z miejsca idziemy dalej i to w genialnym stylu. poza Kikyo wszystkie mordki pozostały nie stuningowane i przede wszystkim charakter im został. Technicznie jest lepiej ale i tak nie było źle. Widziałem Rin jestem szczęśliwy.
Po prostu pozytywne zaskoczenie. Anime jeszcze istnieją.
(Nie obraził bym się gdyby na boku dokręcili parę odcinków Ranmy . Tych z mamuśką.) |
|
|
|
|
 |
Asthariel 
Lis

Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 07-10-2009, 18:41
|
|
|
One Piece do 240 epa - czyli początek sagi Water 7. Dużo fajnych, nowych postaci, co zapowiada najlepszy arc do tej pory. |
|
|
|
|
 |
Loko 
Aspect of Insanity

Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 07-10-2009, 20:49
|
|
|
Gantz 1-2
Do tej pory myślałem że Elfen Lied jest przesadnie krwawe... ale cóż, to dopiero dwa odcinki. Jak na razie mogę powiedzieć jedno:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Scena w której głównych bohaterów rozjeżdża pociąg była iście beznadziejna
|
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
 |
Shizuku 
Trochę poza sobą

Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-10-2009, 20:59
|
|
|
Kobato - 01
Głos Kobato i Fujimoto całkiem spoko, co do Iriyogiego mam obiekcje. Właściwie nigdy go nie lubiłam, zbyt gwałtowny jak dla mnie;) Coś mi tutaj nie pasuje. Nie wiem czy to to wina głosów, czy może zbyt mało wydłużonych sylwetek, ale jakoś nie czuję w tym clampa. Szkoda, że pominęli tyle aspektów z egzaminu Kobato, zwłaszcza ten z parasolami. No, ale z drugiej strony, gdy czyta się szybciutko mangę to miło się spędza czas, zaś w anime, gdyby tak to rozciągali mogłoby być nudno. Nie mogę się już doczekać interakcji Fujimoto i Kobato ;) |
_________________
 |
|
|
|
 |
Nanami 
Hodor.

Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 08-10-2009, 00:01
|
|
|
Nyan Koi 01 pierwszy odcinek z czystych nudów. Koty wydają się być całkiem sensowne. I to by było na tyle. Główny bohater taki sobie, a obiekt jego westchnień ma tą samą seiyuu co Choco z Chocotto Sister, co mnie BARDZO odrzuca. Ugh.
Phantom -Requiem of the Phantom- do 20-tego odcinka włącznie. Łaaa, to jest całkiem dobre! Miejscami nadal absurdalnie głupie, ale zapewnia całkiem przyjemna rozrywke. Jakościowo grafika dobra, muzyka może być... Reiji jest całkiem przekonywujący... Intryga całkiem w porządku... Jest dobrze. Jednakże ten ostatni oglądany przeze mnie odcinek wprawił mnie w wielkie WTF.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Yyy, minęły 2 lata odkąd Ein i Zwei dali dyla. A tu nagle - spokojne, sielankowe życie szkolne, miłosne wyznania i ani śladu dawnej traumy. WTF? Panią na motorze od razu rizgryzłam (uhhh, Reiji przez te 2 lata odbizoniał, a ta mała dziewczynka aż TAK wydoroślała? i lata z takimi cycami na wierzchu? eeeee.), ale tą Mio kompletnie nie skojarzyłam z yakuzami. Opening był... rany, zupełnie sie nie spodziewałam takiej zmiany klimatu. Za to ending jest MRUczny teraz. Jednak Kokia górą.
Jest ciekawie! I mysle ze te 6 odcinków ostatnich też będzie dobre. |
_________________
 |
|
|
|
 |
korsarz 
a taki jeden...

Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 08-10-2009, 09:21
|
|
|
Właśnie ukończyłem "Ayakashi". Dobre :) . Grafika i pewna postać w trzech ostatnich odcinkach wyglądała znajomo. Zastanawiam się, czy nie odświeżyć sobie "Mononoke", dla zachowania chronologii. |
|
|
|
|
 |
Agon 

Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-10-2009, 16:15
|
|
|
Kimi ni Todoke, odcinek pierwszy.
Awww, mrrruczę! Twórcy idealnie oddali klimat mangi, po prostu nie mam się do czego przyczepić.
Przede wszystkim grafika - jestem nią oczarowana. Te jasne, pastelowe tła są po prostu prześliczne i wprowadzają niezwykle uroczy, ciepły klimat. Poza tym Sawako w kolorze jest jeszcze bardziej uroczo przerażająca niż w pierwowzorze – jej scary momenty były po prostu mru <3 No i OP i ED – kocham.
Po drugie, bohaterowie mają świetnie dobranych seiyuu. Bez wątpienia delikatny i spokojny głos Noto Mamiko idealnie pasuje do Sawako.
Jeśli twórcy tylko tego nie skopią, a materiał mają, i to dobry, to Kimi ni Todoke ma szansę stanąć na podium najlepszych serii 2009 roku. Jak na razie jest lepiej niż dobrze, więc jestem pozytywnej myśli. |
Ostatnio zmieniony przez Agon dnia 08-10-2009, 20:14, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Piotrek 
Nikt niezwykły

Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 08-10-2009, 17:36
|
|
|
Kimi ni Todoke ep01 - kawaii scary dziewczynka w pozycji shoujo to recepta na sukces? Zapowiada się, że jak najbardziej. Całość jest po prostu urocza, postaci, oprawa wizualna, świetnie dobrana muzyka. Opening/ending świetnie pasujące do klimatu serii, pod względem muzycznym, jak i samej animacji. Chcę tego więceeeej, dawno nie widziałem dobrego romansu shoujo, a zapowiada się, iż będzie to najlepszy romans tego sezonu, gdzie pojawia się pełno romantycznego kiczu.
Sora no Otoshimono ep01 - mimo, że pierwszy odcinek do wybitnych nie należał, zaciekawił mnie. Na pewno dam temu anime szansę (prawdopodobnie obejrzę do końca). Pozycja według mnie kandydująca na miano komediowego zapychacza sezonu, jak nie dadzą tam masy absurdalnego fanserwisu, będzie to typowa lekka seria na odstresowanie się po cięższych pozycjach.
Wracając do pierwszego odcinka: dobrze się zaczął, po połowie nadszedł kryzys (idiotyzm głównego bohatera doprowadzał mnie do chęci wyłączenia tego) czyli kilka minut kiczu, po czym w końcówce poziom znowu podskoczył do tego z początku odcinka.
Oprawa audiowizualna jest dobra, nie zabija ani oczu ani uszu, chociaż nic w niej wybitnego nie ma. Zobaczymy co będzie w kolejnym odcinku.
Kobato. ep01 - tutaj sam nie wiem co myśleć, śliczna dziewuszka próbująca odnaleźć się w świecie ludzi, raczej kiepsko sobie z tym radząca + pluszowy piesek(?) egzaminator. To co wpada w oko to na pewno grafika, muzyka jakoś szczególnie do gustu mi nie przypadła. Losy tego (momentami bardzo nuuudnego) anime rozstrzygną się po kolejnym odcinku, ma być 24 odcinki, więc wolę osądów, na temat tego czy będę to oglądał, nie wydawać teraz.
Sasameki Koto ep01 - kawaii les, koleżanka z nogą "Chucka Norrisa" + wspaniałe historie miłosne z udziałem innych bohaterek? Zajeżdża mi to kiczem na kilometr, zwłaszcza, że to yuri.
Po pierwszej scenie w odcinku miałem "deja vu": ja tego już gdzieś wcześniej nie widziałem? Jak przypomniałem sobie, skąd to znam, miałem ochotę wyłączyć odcinek i zapomnieć. Jednak, że ostatnio postanowiłem nie rzucać oglądania nie poznając w całości pierwszego odcinka, jakoś pomęczyłem się z nim i ziewając z nudów dotrwałem do końca. Pozycja na wylocie do sekcji dropped, chociaż przed obejrzeniem przynajmniej drugiego odcinka się powstrzymam...
Great Teacher Onizuka ep01-43 - jej, naprawdę wspaniały! Dawno się już tak nie uśmiałem. Świetne to było, wszystkie 43 odcinki dostarczały fun'u jak mało co. Ciekawe postaci główne jak i poboczne (bo to, że sam Onizuka to bohater i nauczyciel nietuzinkowy pisać chyba nie trzeba). Dwa świetne muzycznie openingi, całkiem niezłe endingi. Grafika jak grafika, to był już 99r, prawdopodobnie można było zrobić to lepiej, jakkolwiek oprawa wizualna pasowała do klimatu anime.
Jedyne, co mnie w tym anime porażało bardziej niż sama radość oglądania i humor to momentami idiotyzm Onizuki, który z jednej strony był śmieszny, z drugiej żałosny.
Za całokształt, ciekawość, ilość śmiechu jakiej mi to anime dostarczyło wystawiam 10/10, chociaż to nie oznacza, iż anime jest bez wad. |
|
|
|
|
 |
Gucia 

Dołączyła: 05 Lip 2009 Status: offline
|
Wysłany: 08-10-2009, 18:39
|
|
|
Samurai Champloo-świetne anime! Ostatnio mam szczęście na anime, które mi się podobają^^. W tym przypadku spodziewałam się, że jak rzecz dzieje się w feudalnej Japonii, to wydarzenia będą dotyczyły spraw państwowych, rządzenia i innych pierdół, które mnie nie interesują. Coś w stylu Colour cloud palace. Nieżle się zdziwiłam gdy zobaczyłam ten lużny humor i wciągającą fabułe. Miałam miłe zaskoczenie. |
|
|
|
|
 |
Agon 

Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-10-2009, 20:19
|
|
|
Sasameki Koto – kicz, flaki z olejem i zemocone licealistki (ach, ten wiek dojrzewania...), które się będą jurzyć. Myślałam, że dostaniemy coś na w stylu Aoi Hany, ale się przeliczyłam. Dropped. |
|
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 08-10-2009, 21:59
|
|
|
Oglądnołem sobie całe bakemonogatari i szczerze mówiąc nie bardzo wiem co to było.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- W pierwszym odcinku kulturalna rozwalanka. Dziwne wydarzenia dziwnych bohaterów. Ściany tekstu, masa przedmiotów i w ogóle dużo wszystkiego. Natomiast wszystkie kolejne opowieści coraz bardziej odbiegają od umiejętności głównej bohaterki. Nawet do punktu wykluczenia jej z kilku z nich. Ogólnie idąc z biegiem czasu odcinki są coraz gorsze aż po ostatni w którym wszystko co się dzieje to jedna długa rozmowa.
Ogólnie gdybym oglądał tylko pierwszy odcinek mógł bym rozważyć ewentualność strachu przed zszywaczami. Jednak po całości efekt się rozlał i nic z niego nie zostało pod koniec. |
|
|
|
|
 |
Enevi 
苹果

Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 08-10-2009, 22:02
|
|
|
Urufu napisał/a: | Sasameki Koto – kicz, flaki z olejem i zemocone licealistki (ach, ten wiek dojrzewania...), które się będą jurzyć. Myślałam, że dostaniemy coś na w stylu Aoi Hany, ale się przeliczyłam. Dropped. |
Mam dokładnie takie same odczucia... Czy Japończycy naprawdę nie mają już czego ekranizować??... Kazama cierpi z powodu własnej głupoty... Sumi... też. Zapewne całość będzie o tym jak to trudno będzie im się dogadać, aż tu wreszcie zdarzy się cud i wpadną na siebie i wyznają "miłoźdź". Ale opening jest ładny. Lubię Natsumi Kiyourę. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|