Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
0rdi 
Last man on the moon.

Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 29-06-2010, 08:25
|
|
|
Nadrobiłem K-ON!!, chyba 5-11.
Booże jakie to fajne. Jak zawsze nic specjalnego jeśli chodzi o fabułę, ale ja tam ubóstwiam te dziewuszki. Nie robiłem żadnych rewatchów jeszcze, ale już wiem co będzie na 1. miejscu jeśli do tego dojdzie. KejONowate moe <3 |
_________________
 |
|
|
|
 |
Caladan 
Chaos is Behind you

Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 30-06-2010, 19:42
|
|
|
Yojouhan Shinwa Taikei - Byłem zaobsorboany niektórymi wiosennymi seriami, że nie zauważyłem tej. Jak narazie pierwsze 3 minutki wyglądają obiecujące. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
 |
Sasayaki 
Dżabbersmok

Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 30-06-2010, 20:21
|
|
|
Angel Beats! 13
To było wzruszające anime, zwłaszcza, że ja się łatwo wzruszam. Ale powinni to bardziej wyciągnąć. Gdyby mieli na to te standardowe 26 odcinków, może poświęcili by choć po jednym dla postaci drugoplanowych. Tak to przelecieli, człowiek nawet nie zdążył załapać jak się wszyscy nazywają... A szkoda bo byli ciekawi, tyyyle niewykorzystanych wątków. Przykre. Niemniej zakończenie było według takie jakie powinno być. W idealnej wersji pokazaliby jak sobie teraz każdy żyje szczęśliwie- ale tu wracamy do nierozwiniętych zalążków wątków- więc jest takie jakie powinno w tej sytuacji. |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
 |
|
|
|
 |
Loko 
Aspect of Insanity

Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 30-06-2010, 21:06
|
|
|
Pandora Hearts 1-5
Jakoś nie mogłem ruszyć tego anime gdy było jeszcze na ustach wszystkich, więc z typowym dla mnie opóźnieniem nadrabiam straty. Jak na razie odczucia jak najbardziej pozytywne, kreska ładna, historia do tej pory jeszcze mnie nie porwała, ale czuję że ma możliwość zrobienia tego. Te całe "Chains" zajeżdżają mi lekko Tomogarami z SnS, głównie z powodu wyglądu. Postacie prezentują się nieźle (choć jak zwykle główny bohater mnie denerwuje, z drugiej jednak strony nie tak bardzo jak zazwyczaj). Na plus zaliczam też to, że bohaterka podczas "przemiany" nie staje się naga (choć widziałem jak na razie tylko jedną taką akcję, mam nadzieję że tak pozostanie do końca). Cóż, zachęcony pewnym (dla niektórych mało istotnym) faktem zdradzonym przez Ysena, wracam do oglądania. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
 |
Frea
Gość
|
Wysłany: 30-06-2010, 21:07
|
|
|
Mi się podoba to, że nie rozwinęli wątków wszystkich postaci w AB. W innych anime tego typu mamy bohaterów i bezimienną szarą masę. Tutaj szara masa ma imiona, ba, czasami mają udział w akcji, no ale jak na prawdziwy oddział przystało nie mogło być ich na przykład 5 na całą szkołę. |
|
|
|
|
 |
Kiichigo 

Dołączyła: 10 Kwi 2010 Status: offline
|
Wysłany: 30-06-2010, 21:15
|
|
|
Azumanga Daioh, odc 14-18.
No, jak przystało na rok później, sytuacje się powtarzają. Pomimo tego, w ogóle nie byłam tym zmęczona, ba, nawet ciekawie było ! Jeśli pomieszam kolejność odcinków, wybaczcie.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wycieczka. Chiyo jako najmądrzejsza w klasie, wymyśliła coś na swój poziom - wszyscy jadą jednym samochodem pożyczonym od ojca...przynajmniej nikt nie będzie mieć traumy. Następny ciekawy widok to pijana Kurosawa. Biedna kobiecina musiała się głowić co wygadywała w nocy, ale nie zdążyła. To smutne - ona wysila mózg, a tu koniec odcinka ;P. Następny ep to dzień sportu. Szczerze mówiąc, to nie spodziewałam się cudu, więc było wiadome, że klasa Yukari wygra. Ale konkurs toczenia piłki był śmieszny. Przecież to nic, że uczennica o imieniu Chiyo toczyła piłkę dużo większą od siebie, a potem dziwnym trafem znalazła się na niej. Później była przed nią. Efekt końcowy - piłka była górą a mała-słodka - dołem (dosłownie). Na koniec wspomnę o kochającej żonie pana-wytrzeszcz-gały-otwórz-szeroko-dziób ... pasują do siebie, ale ja wiem swoje, pan Kimura nigdy nie będzie w modzie ! Dalej mamy następną powtórkę sytuacji, festiwal kulturowy.Chyba jednak dobrze, że nie wykorzystali pomysłu nawiedzonej kawiarni. Chyba by nie odniosła takiego sukcesu jak Sweetaśna,zwierzęca kawiarenka, zwłaszcza, że do kawy zamierzały serwować karaluchy - ot, taki bonus, zamiast cukru. To były tylko marzenia Osaki i innych, a teraz rzeczywistość. Sceny, gdy Osaka karmiła Chiyo ( ta nie mogła jeść z powodu stroju ) były takie.. kawaii ! Ah, i jak mogłam zapomnieć, pingwini aerobik, jak ktoś chce schudnąć to zgłaszać się do Chiyo ! Co do odcinka 17 - rozważania nad istnieniem św Mikołaja i karaoke. Dobra rada - wyłączcie głos, kiedy Yomi będzie śpiewać ! Jeszcze co nieco o 18. Na początku prezent z wycieczki dla Sakaki. Nawet ja bym nie wpadła na to, że komuś kto lubi niedźwiedzie można dać gulasz z nich ! Na końcu bitwa na śnieżki. Wszystko fajnie, tylko że mi jako przeciętnej Polce, która pamięta tegoroczną zimę zrobiło się zimno, gdy one tam paradowały w skarpetkach i krótkich spódniczkach... Brr.
Dobra, nie piszę więcej tylko zaczynam kolejny odcinek. |
|
|
|
|
 |
난 네가 싫어 
ecchi lover

Dołączyła: 30 Cze 2010 Status: offline
|
Wysłany: 30-06-2010, 21:35
|
|
|
K-ON 2 ep 13
Kaichou wa Maid-sama! ep 13
i kilka innych, ale jak już nie mam co oglądać. Ogólnie to nie lubię jak seria się kończy *płacze nad B gata H kei i Angel Beats* |
|
|
|
|
 |
Gamer2002 
Bezdennie Głupi

Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 01-07-2010, 15:51
|
|
|
Heroman 14
Hm, lepiej by było w dramatyzmie gdyby użyliby ten utworek z poprzedniego epa, ale nadal jest nieźle.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ponieważ Joey zadzwonił do Liny by powiedzieć jej że wszystko w porządku Hughes go namierzył. Minami dołączył się do poszukiwań i sam używa swych wpływów by za plecami Hughesa nakłonić wojsko do atakowania Heromana. Pomimo wszelkich starań Hughes nie daje się ogłupić i Joey oraz Psy muszą opuścić wóz Dentona który odciąga uwagę i daje się aresztować. Psy też nie nadaje się ze swą kulawą nogą na ucieczkę przez las więc został by ściągnąć uwagę na siebie za pomocą gitary Dentona. Ale i tak Hughes, który oddał dowodzenie swojemu pomocnikowi wyruszył sam by na poszukiwania i znalazł Joeya.
Dziwi mnie jedno – w wiadomościach podano że zaginął Joey i Denton, dlaczego nie było ani słowa o Psy’u? Choć w sumie może dlatego że rząd nie miał informacji na temat związku Psy'a z Heromanem.
Tak czy inaczej, albo sytuacja się teraz polepszy, albo będzie jeszcze gorzej. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
 |
|
|
|
 |
Loko 
Aspect of Insanity

Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 01-07-2010, 23:14
|
|
|
Pandora Hearts 6-12
Żadnych specjalnych przemyśleń nie miałem, aż do 12 odcinka. Akcja gdy Xerxes z Alicją weszli do domu Kota z Cheshire i zostawili lalkę mnie dobiła. Główny bohater korzystając ze szczątkowych informacji odgaduje plan Xerxesa, mimo że wcześniej nie wykazywał specjalnych zdolności intelektualnych. Podobna sytuacja miała miejsce w SnS, o czym zresztą chyba kiedyś pisałem, całe szczęście że tutaj nie było to aż tak widoczne. Ogólnie PH przypomina mi mieszankę DTB i SnS. Ale cóż, historia zaczyna mi się coraz bardziej podobać, więc wracam do oglądania. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
 |
vries 

Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 02-07-2010, 09:24
|
|
|
5 liści - spodziewałem się coś powyżej średniaka i dostałem coś powyżej średniaka. Zdecydowanie brakowało mi w tym anime dynamizmu. Fabuła była dobra, postaci mimo wszystko niewiele się od siebie różniły, ale były przyzwoite. Graficznie było nieźle, muzycznie moim zdaniem trochę gorzej. Ocena: 7/10 - dobre
Tatami Galaxy - to tytuł obarczony eksperymentalną kreską, a co za tym idzie gigantycznym ryzykiem związanym z fabułą. Osobiście nie spodziewałem się tutaj epizodycznej formy, ale ja dostałem. I trzeba przyznać, że jest to jedna z lepszych realizacji tej konwencji (o ile nie najlepsza). Grafika nie zachwyca mimo wszystko. Muzyka dla odmiany jest świetna. Anime dostało u mnie nagrody "ending i opening sezonu". Postaci są wyraziste i wielowymiarowe choć często głupkowate. Ogólnie sam pomysł, by pokazywać różne zdarzenia z różnych perspektyw wykorzystując różne podejścia bohatera do jego wyborów okazał się bardzo udany. Mam problem z oceną, bo dwa odcinki nie wydały mi się tak genialne jak reszta. Ale mimo wszystko warto docenić oryginalność tego anime: 9/10 - bliskie ideału, wybitne... aczkolwiek nie dla każdego.
Working - głupkowata komedia, bez logicznego zakończenia z dość sztampowymi żartami. Za to grafika jest przyzwoita, świetny opening i dobry ending. Ocena pozytywna: 6/10 |
|
|
|
|
 |
Veritas 
Panties, Panties, Panties

Dołączył: 11 Lip 2007 Skąd: England, Preston Status: offline
|
Wysłany: 02-07-2010, 14:55
|
|
|
Angel Beats
Jestem dopiero po obejrzeniu pierwszego odcinka więc nie będę się popisywać mądrościami, i rozwodami na temat czemu anime jest dobre a czemu złe.. Pozwolę sobie na to dopiero po obejrzeniu ostatniego odcinka, acz póki co nie narzekam (= |
_________________ "Please don't worry, Mister, I only came here to obliterate you- not rob you." |
|
|
|
 |
Ysengrinn 
Alan Tudyk Droid

Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 02-07-2010, 22:15
|
|
|
Durarara do 5-tego odcinka - dobra wiadomość jest taka, że zaczyna się robić ciekawie, zła zaś taka, że... No właśnie, Zaczyna. Na piątym odcinku. Jak do tej pory seria nie zrobiła na mnie specjalnie oszałamiającego wrażenia i obawiam się, że ciepnąłbym ją w diabły gdyby nie tłumek rozpływających się nad nią jenotów.
Cóż, zobaczymy. Nie obrażę się, jeśli zostanę nagle pozytywnie zaskoczony. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
 |
|
|
|
 |
Easnadh 
a wee fire

Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 03-07-2010, 11:02
|
|
|
Kuroshitsuji II - 01
Aż nie wiem, jak zacząć... I od czego. O, może tak:
Rany, jakie to było GŁUPIE.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Na początku odcinka odpowiednio wyedukowany widz może dostrzec niejakie podobieństwa (inspiracje?) do Okane ga Nai, jako że twórcy pokazują nam posiniaczoną blond szotę wstającą z łoża. Od Ayasego odróżnia go jedynie to, że owa kuroszkowa szota nie jęczy, ale pieprzy coś bez sensu o ciemności. A pod sufitem TAAAAAAAKIE pajęczyny (i tu już widzimy, że Claude'owi daleko do Sebastiana, który do TAAAAKICH pajęczyn w życiu by nie dopuścił). Gdzie pająk (metaforyczny Claude) zjada niebieskiego motyla (metaforyczny Aloise). Ta metafora tak mnie poraziła, że aż spauzowałam i przez chwilę tępo wpatrywałam się w monitor.
Ogólnie odcinek polega na: a) pokazaniu, jakim psycholem i totalnie irytującą postacią jest Alojzy; b) skopiowaniem (może wg twórców to miała być analogia) pomysłu z pierwszego odcinka Kuroshitsuji, jako że ponownie zjawia się zły dorosły, który chce oszukać młodego panicza, bla bla. Sorry, nie wyszło. O ile podczas oglądania pierwszego odcinka Kuroszka miałam dreszcze, tak podczas seansu pierwszego epka drugiego sezonu na usta cały czas cisnęły mi się słowa: "JAJA SE ROBICIE?". Ten odcinek totalnie nie miał sensu. Nic się kupy nie trzymało. No bo:
- rano Klodek ubiera Alojzego, a Alojzy się rozbiera (wtf?);
- przy śniadaniu Alojzy wydłubuje oko totalnie przerażonej pokojówce, pieprząc przy tym coś o kurczakach;
- Alojzy dostaje ataku paniki, gdy dowiaduje się, kto przyjeżdża, bo domek ma nieodpowiednie kolorki;
- Klodek zaczyna stepować, po czym lotem polującego jastrzębia przelatuje nad posadzką, a posadzka porażona głupotą tej sceny rumieni się i zmienia barwę z kremowej na bordową;
- zły wujek (oraz pastor i to zboczone hrabiszcze z pierwszego sezonu) przyjeżdża i odjeżdża (jakie to... logiczne, nie?);
- w międzyczasie Alojzy serwuje nam łzawą historyjkę, która jest jakaś lewa - trupy wiszące na drzewach tudzież zastygłe jak ofiary w Pompejach;
- potem zjawia się podróżny z walizką, o którym wszyscy wiemy, że jest Sebastianem (bo tylko on potrafi przyczepić się kropelki sosu na brzegu talerza, psującej kompozycję potrawy (i tutaj mamy kolejny dowód, jak daleko Klodkowi do Sebastiana - nie dość, że pajęczyny, to jeszcze burdel na talerzu);
- Sebastian chce puszkę herbaty, Alojzy nie chce mu jej dać (skąpiradło), podczas ucieczki walizka się otwiera, a tam składany Ciel, Klodek zjeżdża po poręczy, Sebastian takoż, ale na wózku, po czym zgrabnie i efektownie gasi żyrandol, nagle zapada ciemność, Alojzy ma atak emo, Klodek się wczuwa i prawie się z nim seksi na posadzce, a Eaś stwierdza, że co za debilizm ogląda?
- tymczasem po udanej ucieczce Sebastian ze składanym Cielem kryją się w lesie Sherwood, okazuje się, że w puszce zamiast herbaty był pierścień Ciela, który zaczyna świecić po tym, jak Sebek nałożył go na palec Ciela. Mahou shoujo, huh?
- KONIEC. A w zapowiedzi - radosne przygody na rzece żwawego już składanego Ciela i reszty gromadki.
Największy WTF odcinka - stepujący Klodek. Żałosne. I totalnie nieprzydatne. A Sebastian umiał językiem zrobić supełek na ogonku wisienki, ha!
Najbardziej zdziwił mnie chyba opening - GazettE? Łooo. Najsu. Gazetto znaną grupą jest, bardzo lubię głos Rukiego, utwór był ładny i w porządku, ale hm... nie udało im się wytworzyć tego klimatu, który, wg mnie, pojawiał się przy openingu z pierwszej serii. A ending... Yuya Matsushita. On jest WSZĘDZIE. Pioseneczka jest mdła i daleko jej zarówno do świetnego i kontrastowego z nastrojem serii "I'm Alive!", jak i genialnej "Lacrimosy".
No, wrażeń było mnóstwo. Eaś już zaciera łapki z myślą o dalszych odcinkach. Hohoho. Będzie tragicznie i fazowo, podejrzewam xD |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
 |
JJ 
po prostu bisz

Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 03-07-2010, 12:12
|
|
|
Jak wyżej, Kuroszek 2. Myślałem że zerknę tylko na pierwszy odcinek i sobie w odpuszczę ale...
Jeżu, jakie to absolutnie, pierwszorzędnie, radośnie głupie :D Nie pamiętam, żebym od czasów Gundama 00 widział coś równie fazowego. Nowy panicz to mały psychol z idiotycznymi wahaniami nastroju, któremu chciałoby się dać po łbie cegłówką, nowy lokaj jest sztywny, jakby ktoś mu wepchnął kij w...wiadomo gdzie i nawet z tym kijem stepuje, całość jest ogólnie tak absurdalna, że bez przerwy kwikałem. Co wcale nie jest wadą - w sumie poprzedni Kuroszek starał się być zabawny, ale nie zawsze się udawało, a tu nawet jak nie próbują to wychodzi pierwszorzędna komedia!
...tyle że to jednak nie będzie seria o Alojzie i Kłodzie. Pomysł z Sebkiem wskrzeszającym swojego przenośnego szotę jest jakiś dziwny, przecież on miał wyssać Cielowi dusze i sobie odlecieć w zaświaty, ewentualnie znaleźć innego młodego gniewnego. To demon, nie niańka, miał zeżreć paniczyka pod koniec pierwszego sezonu i tyle. Szkoda, wielka szkoda, bo o ile fanki Sebaściana będą miały do czego piszczeć, mi raczej nie uśmiecha się wizja kolejnego sezonu z ciemnowłosym emo w roli głównej. Z Alojzem byłoby jednak bardziej fazowo.
Eaś, a co do pajęczyn, to była raczej retrospekcja - wydaje mi się, że to mógł być moment przyzwania Claude'a. W końcu gdyby Alojz miał już diabelskiego służącego w tamtym momencie, to nie robiłby za męską dziwkę... |
_________________
 |
|
|
|
 |
Loko 
Aspect of Insanity

Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 03-07-2010, 14:02
|
|
|
Biohunter
Obejrzałem (że tak to ujmę) w ramach obowiązków. Nazwać to anime beznadziejnym to definitywnie zbyt mało. Bohaterowie należą chyba do najgorszych z jakimi się spotkałem, to samo tyczy się antagonistów. Grafika jeszcze ujdzie, choć animacja kuleje (zwłaszcza podczas ostatniej walki) to niektóre tła naprawdę mi się podobały. Muzyka nie pasowała wcale, zakładam że miała budować napięcie, a jedynie irytowała. Sama historia zaś była po prostu nieciekawa. Na koniec mam dla was najciekawszą rzecz w tym anime: LINK
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Tak, to kamienie. Nic ciekawszego nie wyłapałem, no chyba że te rury
|
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|