Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 22-08-2011, 16:08
|
|
|
Hanasaku Iroha 21
Nieporozumienia w samochodzie, a zwłaszcza prześliczne reakcje Minko na "co najmniej pięć" oraz bezpośrednią propozycję...
Being Minko is Suffering.
Ale na końcu padłem i kwiczałem radośnie, i stwierdzam - Okami-san jest cudowna.
MUSIAŁEM zrobić takie coś:
Pomijam fakt, że postać której z całego serca, szczerze niecierpię właśnie została po mistrzowsku strollowana... jak można było się nie domyślić, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- wyjść za syna właścicielki != przejąć/odziedziczyć hotel
Odnoszę wrażenie, że wszystko zmierza do
- Spoiler: pokaż / ukryj
- przejęcia biznesu przez Ohanę, a kwestię Ko-chana rozwiąże postawienie go przed dylematem - jak rozumie swój związek z Ohan-ccchi i czy jest gotowy poświęcić i rzucić wszystko, w tym Tokio, dla relatywnie nieciekawego, a i tak nie pozbawionego niepewności jutra, życia w prowincjonalnym miasteczku.
Poniekąd sprawa bardzo na czasie, bo ponoć japońska prowincja coraz bardziej się wyludnia. Studia i wielcy pracodawcy to metropolie, więc kto może, ucieka. W przeciwną stronę, a i to nie zawsze, ciągną co najwyżej emeryci... na 2ch często pojawiają się fotowątki survivalowców z odwiedzania rozmaitych wyludnionych okolic, w tym całych wiosek/miasteczek... te, które jeszcze dychają, potrafią oferować zwolnienia podatkowe i granty "na zagospodarowanie się" dla nowo sprowadzających się... ciekawe, czy u nas kiedyś też tak będzie >:3 I to byłby właściwie dobry koniec! |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
seshiro
Dołączyła: 20 Paź 2009 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 22-08-2011, 22:04
|
|
|
Gundam 00 2nd 10-25
Lepsze niż pierwszy sezon.
Absurd nadal wylewał się z ekranu w hektolitrach, zwłaszcza w końcowy odcinkach. Odniosłam jednak wrażenie, że mniej było tego kwikogennego patosu,co nie zmienia faktu, że moje dzikie ataki śmiech miały się bardzo dobrze i nawet teraz jak sobie przypomnę niektóre momenty na mojej twarzy pojawia się głupkowaty uśmiech.
Dużo się zmieniło, jeżeli chodzi o postaci. Największą metamorfozę przeszedł chyba Tieria. Gość był świetny, ale na początku jakoś nie mogłam się przyzwyczaić do jego zmiany charakteru. Setsuna stał się bardziej dojrzały (dorósł nawet do roli mesjasza :P), doszedł też nowy zakompleksiony Lockon i Innowatorzy. Jedynie cierpiący na ból istnienia Saji i Marina pozostali tak beznadziejni jak w pierwszej serii. Jeżeli chodzi o księżniczkę to tak żałosnej postaci dawno nie widziałam. W pierwszym sezonie jeszcze jakoś się broniła, ale w drugim to totalne dno. Naprawdę, lepiej by jej pasowała rola opiekunki do dzieci niż księżniczki.
Zaskoczyło mnie rozwinięcie kilu wątków, zwłaszcza tego Marie i Hallelujaha. Byłam święcie przekonana, że ci dwoje, będą walczyć ze sobą do końca serii i spotkał mnie mały surprise.
I ubili
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Sancheeza
(nie lubię tego typu bohaterów, dlatego chciałam się go pozbyć). Mam nadzieję, że tym razem na dobre i że w filmie nie zmartwychwstanie w cudowny sposób.
Muzyka jest świetna, o niebo lepsza niż w pierwszej serii. Nie chodzi mi tu bynajmniej o openingi i endingi bo te mi się średnio podobały, tylko o muzykę towarzyszącą poszczególnym wydarzeniom. I mam kolejną piosenkę, którą mogę dodać do listy mp3. |
_________________ Just open your eyes and see that life is beautiful.
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 22-08-2011, 23:51
|
|
|
A ja zakończyłem Inujaha I po gruntownym porównaniu serii na zimno powiem:
Final act ma strasznie ubogą ścieżkę dźwiękową, nie licząc okładek wszystkie utwory wewnątrz są owszem z poprzedniej serii, ale wydają się być nadużywane. Graficznie kilka postaci mocno ucierpiało, ale reszta przetrwała bez większych zmian. Suberzy w większości to idioci, gdyż wolą za każdym razem sypać przypisami niż używać dobrych przetłumaczonych nazw oficjalnych. Niektórzy nawet robią karaoke do ataków :]
Poza tym seria finałowa należy nareszcie do Rin i Sermuchomoru. Za pierwszym razem przeszkadzały mi jakieś fabularne zwiechy i marnowanie części odcinków na pierdoły. Teraz jakoś z perspektywy oglądania makaronowego , żadnych tego typu anomalii nie zauważyłem.
W rezultacie final act dobrze się komponuje z resztą.
Natsume. Tak tak tak Lisek :] Moja ulubiona postać pierwszego sezonu powróciła. Co prawda tym razem nie był aż tak kiutny i nie transformował, ale i tak jest świetny. Jakby tylko trochę podrósł. Świniokot jednak mocno oberwał, bo i w tym odcinku go łatali. Odcinek z tych lżejszych , ale nie bez morału. Mruuuuuu :3
Paryska Japoneczka w labiryncie Zaczynamy się grzebać w przeszłości paryżan pierwszego planu. Odcinek raczej z tych wspominkowych niż reakcyjnych, chociaż osoba starszej siostry zaczyna nabierać pewnych barw, których tam z pierwszego rzutu oka nie było. Głównym barwnikiem jej osobowości zaczyna być zazdrość, schowana pod snobskim szufladkowaniem ludzi na gorszych i jeszcze gorszych wedle swoich standardów. Fasada nadal pozostaje przyjazna, ale jest to fasada bardziej zakłamana niż stereotypowy japoński sąsiad. Wychodzi na to, że młoda Japoneczka stała się katalizatorem w życiu Cloda, nieświadomie niszcząc pewna równowagę. Zyskała wroga pod maską przyjaciółki.
Dobra, może za bardzo wczytuję się tam w postaci, ale ten odcinek był tylko wstępem do kolejnego odcinka. Jednak młodsza siostra jest bardziej szczera i irytuje mnie mniej niż starsza, ach te przeklęte niebieskookie blondynki. Tak krynolina to jednak klatka. |
|
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2011, 18:48
|
|
|
Natsume - Twórcy anime trochę bez sensu skaczą po tych rozdziałach. W następnym odcinku będą wydarzenia, które miały miejsce zaraz po łuku z Matoboą. Poza tym w rozdziale z festiwalem poznali się Taki i Tanuma. Co może by i nie przeszkadzało w anime, gdyby nie to, że była już ta historia, w której Tanuma był w domu Taki, więc scena jak Nastume ich sobie przedstawia jest do wycięcia i zmiany, a można było po prostu zekranizować tamtą historię w domu Taki później. Nie wiem po co sobie tak życie utrudniali.
A zresztą, grunt, że będzie Natsume w fartuszku. |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 23-08-2011, 20:25
|
|
|
Tiger & Bunny 21
W sumie nic zaskakującego, bo do przewidzenia - w końcu Lunatic bardzo jasno stawia swoje ideały i motywacje. Śmiałabym się jakby to własnie on ukatrupiłby Mavericka. No i...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- tak przerażona sceną, gdy biedna mała córcia Kotatsu nagle spotyka Tego Złego i zastanawiając się, czy pozna że to jego córcia i wezmie jako zakładnika, wykorzysta przeciw niemu itd. dopiero po paru godzinach się skapnełam, dlaczego tak dramatycznie pokazali, że zły Maverick poklepał ją po główce - przecież chodziło o kontakt fizyczny! A wiemy, że młoda przejmuje zdolności innych NEXTów w takiej sytuacji. Czyli mała ma teraz w ręku asa jak odkręcić ten cały bałagan. Ha!
Hanasaku Iroha 21
Piękny trolling, proszę pani. A poza tym to cienko i nudno.
No.6 07
Plus poprzednie odcinki. Eeee, co oni tak nagle z tym tańczeniem. I tym buziakiem na pożegnanie. So gay. Pomijając te drobne dodatki, uwielbiam historie o rzekomo idealnych światach osadzonych w postapokaliptycznej rzeczywistości. Dlatego mi się nadal strasznie podoba! Kurcze, ja chcę więceeeej. No i Nezumi jako śpiewaczka operowa, kwik. |
_________________
|
|
|
|
|
lunarna
Dołączyła: 22 Lip 2010 Skąd: Częstochowa Sincity Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2011, 22:55
|
|
|
kokodin napisał/a: | Niektórzy nawet robią karaoke do ataków |
A widziałeś Jednego Pieca? Osobiście nie oglądałam (jeszcze), ale widziałam jakieś wycinki na jutubie. Nazwy ataków wysuwają się na pierwszy plan waląc po oczach feriom kolorów, nie mówiąc już o ich wielkości.
Zapomniałeś o smętnym końcu Kagury. Jak jej nie lubiłam przez większość serii, tak pod koniec zaczęłam jej współczuć. |
_________________
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2011, 23:22
|
|
|
Tetsujin 28-go [2004] do 13
Po Imagawie spodziewałem się bardziej szalonego tytułu, ale ten jest znacznie bardziej przyziemny od Giant Robo czy Shin Mazingera (nawet jeżeli raz na parę odcinków Shotaro staje się Batmanem). Podobają mi się odwołania do wydarzeń z historii powojennej. Nawet jeżeli 1-3 epizodyczne historie kręcą się głównie wokół fikcyjnych eksperymentów w rodzajów "a ten szalony naukowiec miał stworzyć cyborga", to podoba mi się używanie ich (i nie tylko ich) jako niezagojonych blizn powstałych w wyniku wojny. Zwycięstwa są gorzkie a przeciwnicy to ludzie po tragediach, nawet w tej jednej historii z złymi gangsterami i amerykańskimi żołnierzami tak naprawdę chodziło o Murasamę (dlaczego on zniknął z fabuły po tym? >P). |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 23-08-2011, 23:42
|
|
|
O niczym nie zapomniałem, o tym był poprzedni post :P
kokodin napisał/a: | Nie rozumiem dlaczego w scenie końcowej Kagury nie było tej samej piosenki co w odcinku z domniemanym końcem Kikyo albo podobnej. Kagura miała sporo wdzięku i była najfajniejszym szwarcem w całym serialu. Kurcze trochę szacunku wy przeklęci animatorzy :P |
Jednego Pieca nie oglądałem i omijam , podobnie jak Naruto (którym gardzę) i Bleacha (którego nie chcę polubić), ale rzeczywiście suby w seriach walki mogą być jeszcze "fajniejsze". Może jestem ślepy, ale nie aż tak. W każdym razie gdy widzę "kongosoha" napisane 3 razy większą czcionką, z innym kolorem i karaoke, wszystko w arialu black a na górze ekrany jest przypis "tl note Adamond Barrage". To mnie to kuriozalnie śmieszy, uaktywnia nerwowe tiki kącików ust i mruganie prawej brwi (którego sam nie potrafię wywołać). A jak niektóre grupy wymyślały jeszcze piękne własne tłumaczenia tych ataków :]
Mniejsza o to
Widziano Boskie Laleczki
Nareszcie wybyli z tej patologicznej wioski, widać jakieś haczyki ostrej fabuły a w samej prewiuwie widać więcej akcji niż w tym całym odcinku (oby). Cały czas nie wiem co myśleć o głównym bohaterze, ciemny typek po poprzednim odcinku zyskał w moich oczach, wiocha się pogrążyła. Jedyna postać neutralna to o dziwo to hałaśliwe dziecko. Natomiast cycata jest stanowczo zbyt... no właśnie nie wiem dokładnie co ale zbyt(wpisz co potrzeba w miejsce kropek)... W każdym razie jej reaktywność jest z goła wyolbrzymiona. Jak an razie wygląda na to, że akcja dzieli się na 4 frakcje, z których wszystkie koncentrują się na właścicielach Kukuriego.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- dzieciaki są jednak tylko marionetkami w jakiejś wojnie klanów w wiosce o dominację nad jakimś superpotworem
W każdym razie na odpowiedź "dlaczego?" będziemy musieli jeszcze sporo poczekać.
A teraz sobie strzelam rewatcha Solty Rei (1-4) Gonzo jest przeklinane, ale kilka dobrych serii zrobili. W szczególności tą (i Last Exile). Krajobraz jest dość ciekawy, bo wszystko się rusza. Przypomina to trochę te stragany z Ghost in the Shell, gdzie każda postać tła coś robi, uwielbiam to prawie tak bardzo jak pociągi :P mogę nawet wybaczyć "niezniszczalne ubranka". A że splata się to wiele dość prostych intryg, serial ogląda się bardzo przyjemnie. Roja można w klasyfikacji Jedi nazwać rycerzem szarej ścieżki, Solty to typowy popsuty android, który w wyniku awarii stał się bardziej ludzki (ja takie przynajmniej lubię)Miranda, ciepła mamuśka po prostu, Kaśka straszny bachor :] a Yuto typowy otaku. No i mamy całkiem fajny gang postaci i każda ma swoje do powiedzenia.
Ot taki słodko - gorzki kryminał postapokaliptyczny. (z drugim dnem) |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-08-2011, 01:41
|
|
|
kokodin, w sumie byłoby miło, gdybyś pisał tytuły anime w miarę zrozumiale, bo przykładowo ja aktualnie muszę się trochę wysilić, żeby zrozumieć, o jakich anime piszesz, A w sumie nie chce mi się wysilać. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Mononoke
Little Yōkai
Dołączyła: 07 Sty 2010 Skąd: Uć Status: offline
Grupy: Alijenoty Lisia Federacja
|
Wysłany: 24-08-2011, 01:41
|
|
|
Easnadh napisał/a: | kokodin, w sumie byłoby miło, gdybyś pisał tytuły anime w miarę zrozumiale, bo przykładowo ja aktualnie muszę się trochę wysilić, żeby zrozumieć, o jakich anime piszesz, A w sumie nie chce mi się wysilać. |
popieram |
_________________ I love talking about nothing. It's the only thing I know anything about
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 24-08-2011, 06:26
|
|
|
kokodin napisał/a: | A teraz sobie strzelam rewatcha Solty Rei (1-4) Gonzo jest przeklinane, ale kilka dobrych serii zrobili. W szczególności tą (i Last Exile). |
Solty Rei było dobre, ale nic ponadto, coś na poziomie Samurai 7 IMO. Najlepszą serią od Gonzo jest Desert Punk, a potem dopiero Last Exile (IMO of course). Jeszcze niezłe było Peacemaker Kurogane i kilka innych w sumie. Tak naprawdę to ja to studio bardzo lubię i bardziej je cenię niż np. Bones.
A on-topic:
Saiunkoku Monogatari
W końcu znów udało mi się natrafić na serię, którą miałbym ochotę pochłaniać odcinek za odcinkiem. Dowcipna, interesująca i przemyślana fabuła (przynajmniej na razie), bardzo interesujący bohaterowie, tajemnice, które stopniowo są odkrywane, a wszystko to okraszone wspaniałą muzyką rodem z chińskich seriali. Na razie obejrzałem równo 20 odcinków więc może za wcześnie na takie pochwały, ale po tylu miesiącach czekania na anime, które by mnie NAPRAWDĘ zainteresowało nie mogłem się powstrzymać i nie polecić go. Serię miałem na oku od jakiegoś czasu i żałuję, że wcześniej się za nią nie zabrałem.
Jest to seria skierowana raczej do żeńskiej części widowni, ale chłopy też znajdą tu coś dla siebie. W każdym odcinku można zawiesić oko na jakiejś kurtyzanie albo innej bishoujo (bijosei?). Przede wszystkim jednak sporo tu humoru, a fabuła wciąga pod warunkiem, że uważa się przy seansie. Dawno nie oglądałem anime, w którym musiałbym tak uważać podczas oglądania, by nie pogubić się kto jest kim i z kim jest w konszachtach. Seria nie jest bez wad i tak jak po pierwszych 4 odcinkach byłem zachwycony tak później mój entuzjazm trochę zelżał (główna bohaterka stała się nagle zbyt zależna od innych, a co więcej każdy facet się o nią bił z nie do końca wiadomych przyczyn, do tego doszedł wkurzający dzieciak, który staje się super silny po wypiciu napojów alkoholowych jakby to, że jest super-inteligentny nie wystarczyło), ale od długiego czasu tylu odcinków anime w tak krótkim czasie nie widziałem, więc coś w tej serii jest. Postacie mimo wszystko da się lubić i są interesujące, a fabuła jest spójna i całkiem logiczna. Zwroty akcji jeśli się już pojawiają mają sens (w przeciwieństwie do tych z Code Geassa np.) i w ogólności anime zaliczę na pewno do tych udanych.
Hanasaku Iroha, odc. 1-20
Rzeczywiście niezłe anime, całkiem przyjemnie je się ogląda, ale tylko odcinki, w których akcja umiejscowiona jest w hotelu/pensjonacie (wyjątkiem był odcinek plażowy). W pozostałych przypadkach skręcało mnie gdy musiałem wysłuchiwać płaczów głupich dziewczyn, których chłopak nie kochał :]. Choćby odcinki 19 i 20, kłótnia i lamenty, bo Minko nie zgodziła się zrobić omletu - ulubionej potrawy chłopaka, który podobał się jednej z siks... Aż miałem ochotę haftować (szydełkiem). |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 24-08-2011, 07:03
|
|
|
Się uczepiły :]
Bardzo mi miło, że ktoś czyta moje posty i ma ochotę je krytykować. Jednakże nie mam zamiaru pisać tytułów, których nazwy przekręcam, inaczej niż to robię. Kłóciło by się to z moją osobowością i podpisem. Przekręcam tytuły tylko w tym temacie i też nie wszystkie, zazwyczaj dla mnie po prostych torach myślowych.
Poza tym może trochę dziecinna obrona, ale to nie tylko ja tak mam (przekręcanie Indexa, Religuna i Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai było wręcz nagminne).
Tak czy siak, nie mam zamiaru się na ten temat kłócić. Ten post to jednorazowa deklaracja, jeżeli moje poczucie humoru się nie podoba, zwalniam z obowiązku czytania moich postów. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-08-2011, 11:06
|
|
|
kokodin napisał/a: | Się uczepiły :]
Bardzo mi miło, że ktoś czyta moje posty i ma ochotę je krytykować. Jednakże nie mam zamiaru pisać tytułów, których nazwy przekręcam, inaczej niż to robię. Kłóciło by się to z moją osobowością i podpisem. Przekręcam tytuły tylko w tym temacie i też nie wszystkie, zazwyczaj dla mnie po prostych torach myślowych. |
Się uczepiły słusznie. W ogóle idea przekręcania tytułów jest dla mnie niezrozumiała, bo ani to zabawne ani potrzebne, a stwarza tylko problemy ewentualnym czytającym. No ale jeśli ktoś traktuje forum jako pamiętik, a nie pole dyskusji, w której pożądana jest jak największa przejrzystość, nic z tym chyba nie zrobimy. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 24-08-2011, 13:39
|
|
|
Kokodin, łapki mi opadły...
kokodin napisał/a: | Bardzo mi miło, że ktoś czyta moje posty i ma ochotę je krytykować. |
Nikt nie krytykuje Twoich postów, tylko bezsensowne przekręcanie tytułów.
To jest forum dyskusyjne, a nie blog. Co za tym idzie, niektórzy ludzie chcieliby na nim podyskutować. Twoje posty są zazwyczaj bogate we wrażenia z seansu i przemyślenia, będąc naprawdę dobrym materiałem do rozmów. Ty skutecznie je utrudniasz, zmieniając nazwy anime na tytuły, których genezę znasz tylko wyłącznie Ty (Paryska japoneczka w labiryncie - wtf?). Ale dobra, już przedstawiłeś swoje stanowisko, nie naciskam, choć wiedz, że mi ono nie odpowiada (i z całą pewnością nie tylko mi). Czuję się zwolniony z obowiązku czytania Twoich postów, jak to ująłeś. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 24-08-2011, 14:01
|
|
|
Kamisama no Memochou 7
Pierwszy odcinek w tym anime (poza pierwszym podwójnym), który naprawdę mi się podobał. Gdyby tak cała seria tak wyglądała...
Carnival Phantasm 1&2
... Sam nie wiem co powiedzieć. Neko-Arcuied i Neko Chaos są przerażający... poza tym mamy chyba Neko-Arcuied w wersji Caster z Fate/Extra z PSP (podobny kolor włosów i uszka), ale tej czwartej rozgryźć nie mogę.
Przede wszystkim jednak - CUDO!
Odcinek 1:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Holy Grail War jako teleturniej! Caster po (prawie) cywilnemu! Rin "Zrobimy wszystko, wykorzystamy każdą brudną sztuczkę aby wygrać" (odwraca się i widzi za sobą kamerzystę) ... Będziemy walczyć czysto i uczciwie i odniesiemy honorowe zwycięstwo!
I nie zapominajmy o magicznej Phantasmoon i jej odwiecznym wrogu - Demon Akiha!
Odcinek 2:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - Ciąg dalszy Magical Girl Phantasmoon!
- Odcinek plażowy w pełnym składzie Tsukihime i Melty Blood!
- Nie karmi się prawdziwych znawczyń curry jakimś tam instant food...
- Len budująca z piasku zamek Arcuied... przez cały odcinek. Pod koniec chyba doszła do skali 1:1...
- Gra w siatkówkę plażową o serce Shikiego... i wreszcie ultymatywne techniki użyte podczas meczu! Kilka znanych z Melty Blood ataków zostało wykorzystanych, a poza tym tyle nowych... Nie ma to jak zrzucić na kogoś księżyc... No i te koliste ruchy rękami Hisui, które tak bawią fandom...
oraz związane z siatkówka:
- Sion udająca, że zna zasady siatkówki...
- i wreszcie, Isn't it sad, Sacchin?
- protagoniści się spotkali. Ja chcę scenę rozmowy o wadach posiadania haremu między nimi :D
Zapowiedzi kolejnego odcinka w formie Tiger Dojo natomiast... to już za dużo, overkill! Cudo :D
Ogólnie, OVA jest ZNACZNIE lepsza niż manga pod tym samym tytułem.
I... czemu jak w końcu coś od Nasu zostało dobrze zrobione jako anime, to jest to komediowa historia poboczna XD? |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|