Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2012, 21:15
|
|
|
Muv Luv 10 - jeśli ANN się nie myli i ta seria dostanie 13 odcinków, to będzie to dla mnie najgorsza seria sezonu.
Jinrui 10 - ważna informacja: gdyby Hitler był rudy byłby Japończykiem. Poza tym skrzaty lejące pod siebie ^__^ (co i tak nie przebija tego z poprzedniego odcinka). Dostajemy instruktaż jak zostać bogiem w trzy dni. Patrząc na odcinek 9-ty, Watashi nie uczy się na swoich błędach.
Katte ni Kaizou - Czyli jak powstał Sayonara Zertsubou Sensei. W 6-ciu odcinkach dostajemy zmianę stylu Kumety z dziwnego ecchi idącego w surrealizm na jedno z najlepszych anime satyrycznych. Tym razem MC jest przekonany o tym, ze jest cyborgiem stworzonym po to, by walczyć ze złem. Jest to kompletnie nieistotne dla fabuły anime. Dostajemy dodatkowo pare bohaterek, które z charakteru przypominają pomieszanie dziewczyn z SZS. I w zasadzie tyle. Początkowe epizody mnie nie przekonywały, ale później jest lepiej. Graficznie jest przeciętnie. Styl to taka mieszanka SZS i tego co widzimy między innym w Mezzo Forte (z naciskiem na to pierwsze).
O ile SZS dostaje u mnie 8-kę (za całokształt) to Katte ni Kaizou oczko niżej. Aloe jeśli nie jesteście fanami Kumety, to można odjąć jedno lub dwa oczka.
7/10 |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 04-09-2012, 22:01
|
|
|
vries napisał/a: | jeśli ANN się nie myli i ta seria dostanie 13 odcinków |
Ponoć początkowo planowano kilka serii i łącznie 70 odcinków. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 05-09-2012, 12:47
|
|
|
Czyszczenia listy porzuconych tytułów ciąg dalszy.
Madoka do końca
Generalnie moja opinia się nie zmieniła - wolę jak Urobochi angstuje dorosłych.
Pandora Hearts 19
"Nie chcę cię zabijać!"
Czyli radosne retrospekcje Jacka. Ale przynajmniej Jack miał dość przyzwoitości, by przyznać, że jest słabą osobą. Oz wyciągnął z tego własne wnioski, ale wyszło mu to na dobre.
20
Trudnych interakcji z Eliotem ciąg dalszy, czyli Oz i Gilbert kończą szkolną wyprawę traumą. I to cudne: "Nie masz wstydu? Nosić szkolny mundurek w wieku 24 lat!"
Natomiast Sharon postanawia robić za starszą siostrę dla Alicji i nikt nie jest w stanie wyperswadować jej tego pomysłu. Breakowi nawet nie udało się uciec. I ta straumowana Alicja, która w końcu wybąkuje "O...Onee-sama..."
A książki z romansami Sharon mają cudne ilustracje - zwłaszcza ta z bohaterką z biczem i sceną pocałunku, gdzie pan ma obrożę na szyi.
A poza tym khyyyyyyy. Random foreshadowings are random.
Nie, serio, to duży SPOILER do aktualnych rozdziałów mangi!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "And Alice is the rabbit, not me...?"
Uderzenie harisena przywróciło ci pamięć Oz? Co ciekawe w mandze ten żart z wilkiem i królikiem nie pada....
Tymczasem Gilbert zdaje się być dodatkowo straumowany uświadomieniem jak zawarto kontrakt.
I balanga alkoholowa ze specjalnym wypukleniem faktu, że wszyscy mają ponad 20 lat. :D
A Gilbert cudnie brzmi pod wpływem alkoholu.
I sen Eliota. Hue, hue, hue...
21
Rufus Barma! Po prostu Rufus Barma.
I wspomnienia Breaka.
22
Wspomnień ciąg dalszy.
Vincent udowadnia, że jako dziecko był równie creepy co teraz.
"This all happened because of you!"
I pamiętniczki Jacka~!
I spełnianie życzeń Pandora Hearts style! |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Silla
małe i wredne
Dołączyła: 22 Cze 2012 Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2012, 13:26
|
|
|
Durarara 1-8 - czyli postanowiłam sprawdzić, czym się tak ludzie zachwycają. Jest fajnie, nie powiem, ale na razie szału nie ma, tyłka nie urywa. Podobają mi się pojedyncze opowieści bohaterów, jak na chwilę obecną, moim faworytem jest Shizuo (on tak uroczo rzuca automatami), a Izaya zwiał chyba z pokoju bez klamek. Ale i tak najfajniejszy dla mnie jest wątek Shinry i Celty, przeżyję w tym wypadku nawet Fukuyamę. |
_________________ Dziwactwo rzecz względna.
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2012, 17:41
|
|
|
Cytat: | Ponoć początkowo planowano kilka serii i łącznie 70 odcinków. |
Sadyści...
Silla napisał/a: | Durarara 1-8 - czyli postanowiłam sprawdzić, czym się tak ludzie zachwycają. Jest fajnie, nie powiem, ale na razie szału nie ma, tyłka nie urywa. Podobają mi się pojedyncze opowieści bohaterów, jak na chwilę obecną, moim faworytem jest Shizuo (on tak uroczo rzuca automatami), a Izaya zwiał chyba z pokoju bez klamek. Ale i tak najfajniejszy dla mnie jest wątek Shinry i Celty, przeżyję w tym wypadku nawet Fukuyamę. |
Baccano lepsze....
A u mnie:
Wave of Rage - czyli Wściekła Fala. Jak sama nazwa wskazuje jest to horror klasy B. Muszę być szczery: horrory na morzu mnie nie bawią. Wielkie stwory morskie mnie nie bawią. To anime mnie nie bawi. Z czym walczymy? Ze stworzeniem, które jest falą wody. Da się coś takiego zniszczyć? Nie bardzo. Postaci są marne, grafika jest taka sobie, muzyka jest marna, fabuła jest marna, akcja jest marna. To anime nie ma mocnych stron. No dobra, jeden dialog mi się podobał: MC zapragnął powiercić w dupie swojego szefa w poszukiwaniu ropy. Nice. Ale to by było na tyle. Całość to zwyczajnie bardzo słabe anime. Ale jako, że lubię horrory:
3/10 - niech ma. |
|
|
|
|
|
Altramertes
Dołączył: 28 Gru 2008 Skąd: Opoczno Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2012, 20:59
|
|
|
SAO ep 10
OH YEAH! Nie dość, że pojedynek miał świetną animację i dynamikę, to jeszcze dostajemy Kirito w wyjątkowo niepasującym wdzianku! No i
- Spoiler: pokaż / ukryj
- wspólna noc ze "ślubem"
. A w następnym odcinku Yui!!! *dies of moe overload*
A tak całkiem na poważnie to odcinek udany, choć gnają z materiałem i to niestety czuć, zwłaszcza w rozwoju relacji Kirito i Asuny. NIe jest to jeszcze poziom nie do zniesienia, ale psuje odbiór całości. Zobaczymy, czy córuchnę też upchną w jeden odcinek, czy dadzą jednak więcej. So far so good. |
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 08-09-2012, 22:27
|
|
|
Plotki donoszą o dwóch epizodach. Obaczymy.
A mnie się pojedynek w tym epizodzie średnio podobał. I nawet nie mówię o wykorzystanej ponownie animacji - to MMO, skille wyglądają tak samo, logika. Nie, odcinek wyglądał, jakby cały budżet poszedł na
- Spoiler: pokaż / ukryj
- pocałunek
. No i brak 16.5, bu!
Cytat: | [quote="vries"] Cytat: | Ponoć początkowo planowano kilka serii i łącznie 70 odcinków. |
Sadyści...
|
I want SRW OG like that... |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 09-09-2012, 07:35
|
|
|
Koko roco (czyli Kokoro Connect) 10 - spodziewałem się, że będzie to nieprzyjemny odcinek z dramą i wyrywanie kłaków, tymczasem dostałem chyba jeszcze bardziej pozytywne zakończenie wycinka fabuły od poświęconego zamianie ciał. Może tylko nie do końca kupuję
- Spoiler: pokaż / ukryj
- przyjacielską rywalizację o chłopaka.
Tym niemniej
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Inaba ship revival,
więc jest co świętować :)
SOA 10 - Kirito, nieładnie tak odrzucać nieoczekiwane prezenty od losu (czekamy na wersję reżyserską odcinka w wydaniu dvd?)...
Odcinek nawet może niezły, ale o ile w poprzednim wszystkie elementy składały się na zgrabną całość, tak tutaj trochę niepotrzebnych i nieprzemyślanych rzeczy mi zgrzytało (i wynika to bardziej ze słabości materiału oryginalnego niż tego, że twórcy anime coś schrzanili). Przykładowo:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - To, że Kuradeel okazał się członkiem Śmiejącej się Trumny było zmarnowaniem obiecującego wątku. Jeśli mamy kreta zaszytego w "dobrej" organizacji, to zabicie Kirito powinno być bonusem w dużo bardziej złowieszczej intrydze. Przy małostkowej zemście wystarczyłby zwykły świr (teraz ew. następny kret zrobi dużo mniejsze wrażenie), zwłaszcza że jego planowane wyjaśnienia zupełnie nie trzymały się kupy.
- Co się stało z regułą, że gracze nie odczuwają bólu wynikającego z ran odniesionych w grze? Teraz nagle możliwe staje się stosowanie tortur?
- Asuna jako Deus ex machina w ciągu kilku minut przebywa odległość parugodzinnego marszu (bo raczej drużyna nie była na tyle miękka, by od razu zatrzymywać się na popas). W książce podobno jest jeszcze wywołujące facepalm wyjaśnienie z miłością triumfującą nad statystykami gry.
- Expy Zero Ridera okazuje się wyjątkowym idiotą
- Kirito traci rękę (coś potencjalnie istotnego przy jego atucie walki dwoma broniami), ale między jedną a drugą sceną ta mu ot tak sobie odrasta. To akurat najmniejszy z moich zarzutów, bo wynika pewnie z przemilczenia czegoś w mechanice gry. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 09-09-2012, 09:06
|
|
|
Wczoraj to dopiero zaszalałem. Przede wszystkim obejrzałem całego Skip Beata. Mój wewnętrzny fangirl po prostu nie dał mi do 4:00 odejść od monitora. Oczywiście była przerwa na Moyashimony i 189 odcinek Gintamy. Ale przede wszystkim oglądałem to różowe, rude i drapieżne coś. Przypuszczalnie manga jest dłuższa bo skończyło się tak jakoś w połowie , ale i tak było bardzo fajne. Szczerze cieszyłem się z każdym odcinkiem, fabuła była dość składna a motyw zemsty olbrzymi plus. Rozwijanie talentu poprzez zemstę w różowym więziennym wdzianku :] i jeszcze te zmiany wizerunku o ileś tam stopni w miejscu. Oj było warto zarwać noc. Nie rozumiem tylko zabiegu zmiany okładek serii tylko po to pod koniec, by w ostatnim odcinku wpleść pierwszy op w zakończenie.
Moyashimony zaczynają mnie trochę niepokoić. Dotarło do mnie wczoraj jedno Haruka to Hasegawa a Hasegawa to tylko ciemne okularki a tu ich brak. Dobra to głupie. Ale bardziej niepokoi mnie nagła zmiana kierunku ucieczki. jak tak dalej pójdzie to oni jeszcze zrobią ślub w tym serialu.
Co do Gintamy to jestem mile zaskoczony. Mile bo nie spodziewałem się zobaczyć dobrej i ciepłej strony Kagury. Cały pokaz mody ala Ranma też był dosyć interesujący ale najważniejsze było właśnie to, że ta wredna zołza porzuciła swoje komentarze, i wyzwiska a tylko przychodziła na te piekielnie wczesne ćwiczenia dla rozwinięcia prawdziwej przyjaźni. To jest ta sama Kagura? Coś jej się z głową na koniec porobiło? Chyba właściwie to zmian nie było, po prostu odpowiednie okoliczności. Kagura zyskałaś równie dużo w moich oczach co po plażowym endingu :] |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 09-09-2012, 09:07
|
|
|
fm napisał/a: | Kirito, nieładnie tak odrzucać nieoczekiwane prezenty od losu |
Ja myślałem, że go zamorduję na tym ekranie w tamtej chwili. No po prostu przygłup. SAO 0/10 dropped saged reported cops called.
Mnie zdziwiło uzdrawianie. Jeden potion i full HP - chociaż to mógł być raczej rare item.
Natomiast co do ostatniej sceny, ponoć jednak
- Spoiler: pokaż / ukryj
- się kochali, bo Asuna w łóżku leżała naga, a Kirito bvł ubrany, bo to zajmuje mało czasu
, ale ciężko mi w to uwierzyć, zważywszy na jego zachowanie minutę wcześniej... |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 09-09-2012, 12:07
|
|
|
fm napisał/a: | )
SOA 10 - Kirito, nieładnie tak odrzucać nieoczekiwane prezenty od losu (czekamy na wersję reżyserską odcinka w wydaniu dvd?)...
Odcinek nawet może niezły, ale o ile w poprzednim wszystkie elementy składały się na zgrabną całość, tak tutaj trochę niepotrzebnych i nieprzemyślanych rzeczy mi zgrzytało (i wynika to bardziej ze słabości materiału oryginalnego niż tego, że twórcy anime coś schrzanili). Przykładowo:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - To, że Kuradeel okazał się członkiem Śmiejącej się Trumny było zmarnowaniem obiecującego wątku. Jeśli mamy kreta zaszytego w "dobrej" organizacji, to zabicie Kirito powinno być bonusem w dużo bardziej złowieszczej intrydze. Przy małostkowej zemście wystarczyłby zwykły świr (teraz ew. następny kret zrobi dużo mniejsze wrażenie), zwłaszcza że jego planowane wyjaśnienia zupełnie nie trzymały się kupy.
- Co się stało z regułą, że gracze nie odczuwają bólu wynikającego z ran odniesionych w grze? Teraz nagle możliwe staje się stosowanie tortur?
- Asuna jako Deus ex machina w ciągu kilku minut przebywa odległość parugodzinnego marszu (bo raczej drużyna nie była na tyle miękka, by od razu zatrzymywać się na popas). W książce podobno jest jeszcze wywołujące facepalm wyjaśnienie z miłością triumfującą nad statystykami gry.
- Expy Zero Ridera okazuje się wyjątkowym idiotą
- Kirito traci rękę (coś potencjalnie istotnego przy jego atucie walki dwoma broniami), ale między jedną a drugą sceną ta mu ot tak sobie odrasta. To akurat najmniejszy z moich zarzutów, bo wynika pewnie z przemilczenia czegoś w mechanice gry. |
Do całego spoilera - zgodne z nowelą, carry on.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Laughing Coffin to gildia której celem jest, dosłownie, zabijanie bez konsekwencji. Nie oczekujmy po jednostkach niezrównoważonych zachowań całkiem przemyślanych. Plus, ten wątek ma rozwinięcie w dalszych nowelach. Again, carry on.
Slova napisał/a: |
Mnie zdziwiło uzdrawianie. Jeden potion i full HP - chociaż to mógł być raczej rare item.
Natomiast co do ostatniej sceny, ponoć jednak
- Spoiler: pokaż / ukryj
- się kochali, bo Asuna w łóżku leżała naga, a Kirito bvł ubrany, bo to zajmuje mało czasu
, ale ciężko mi w to uwierzyć, zważywszy na jego zachowanie minutę wcześniej... |
Rare item indeed. Mechanika SAO wredna jest, i instant heal je drogi. Ha.
Co do ostatniej sceny - kanonicznie seks był. Półkanoniczny chapter 16.5 nawet opisuje dokładnie noc poślubną. Ku uciesze gawiedzi polecam >3 |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
Altramertes
Dołączył: 28 Gru 2008 Skąd: Opoczno Status: offline
|
Wysłany: 09-09-2012, 12:13
|
|
|
Cytat: | Co do ostatniej sceny - kanonicznie seks był. Półkanoniczny chapter 16.5 nawet opisuje dokładnie noc poślubną. Ku uciesze gawiedzi polecam >3 |
A ja wprost przeciwnie. O ile novele napisane są dobrym językiem i czyta się je bardzo przyjemnie, o tyle "bonus" ma poziom słabego porno doujina, więc lepiej sobie wrażeń nie psuć. |
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 09-09-2012, 13:21
|
|
|
Cytat: | Ku uciesze gawiedzi polecam >3 |
Postuluję o dodanie do forum taga [sarkazm] o takiego [/sarkazm] |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 09-09-2012, 13:39
|
|
|
Smk napisał/a: |
Do całego spoilera - zgodne z nowelą, carry on.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Laughing Coffin to gildia której celem jest, dosłownie, zabijanie bez konsekwencji. Nie oczekujmy po jednostkach niezrównoważonych zachowań całkiem przemyślanych. Plus, ten wątek ma rozwinięcie w dalszych nowelach. Again, carry on.
|
W świecie rzeczywistym zło jest zazwyczaj banalne, po fikcji oczekuję jednak czegoś więcej. Cóż, jak podejrzewałem - słabość oryginalnego materiału... |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 09-09-2012, 14:01
|
|
|
fm napisał/a: | Smk napisał/a: |
Do całego spoilera - zgodne z nowelą, carry on.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Laughing Coffin to gildia której celem jest, dosłownie, zabijanie bez konsekwencji. Nie oczekujmy po jednostkach niezrównoważonych zachowań całkiem przemyślanych. Plus, ten wątek ma rozwinięcie w dalszych nowelach. Again, carry on.
|
W świecie rzeczywistym zło jest zazwyczaj banalne, po fikcji oczekuję jednak czegoś więcej. Cóż, jak podejrzewałem - słabość oryginalnego materiału... |
Cóż, SAO wybitnym dziełem nie jest. Osobiście traktuję serię jak baśń - dobrzy i źli są jasno* określeni, problemy moralne stosunkowo proste, etc. Oczywiście, wiem iż autor jest amatorem a redaktorzy nie mają siły ograniczone ludzkimi możliwościami. Faktem jest iż akurat ten wątek nie wyszedł zbyt dobrze - pamiętajmy jednak iż SAO to klasyczne action adventure <bro>romance >]
A PK jest PK - sam miałbym pewne wątpliwości czy w sytuacji rodem z SAO byłbym w stanie kogoś zabić - ale tylko wątpliwości. Brak konsekwencji jest kuszący.
ps a dobro banalne zwykle nie jest?
*taa... |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|