Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 09-09-2012, 20:46
|
|
|
Odpowiadając szerzej na pytania fm'a:
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
fm napisał/a: | - To, że Kuradeel okazał się członkiem Śmiejącej się Trumny było zmarnowaniem obiecującego wątku. Jeśli mamy kreta zaszytego w "dobrej" organizacji, to zabicie Kirito powinno być bonusem w dużo bardziej złowieszczej intrydze. Przy małostkowej zemście wystarczyłby zwykły świr (teraz ew. następny kret zrobi dużo mniejsze wrażenie), zwłaszcza że jego planowane wyjaśnienia zupełnie nie trzymały się kupy. |
Kuradeel to świr. Który należał przelotnie do gildii świrów i się tym chwali... nic więcej.
fm napisał/a: |
- Co się stało z regułą, że gracze nie odczuwają bólu wynikającego z ran odniesionych w grze? Teraz nagle możliwe staje się stosowanie tortur? |
Poziom bólu jest ograniczony, ale nie jest całkiem zniwelowany. Stąd bardziej nieprzyjemne doznania... można odczuć.
fm napisał/a: |
- Asuna jako Deus ex machina w ciągu kilku minut przebywa odległość parugodzinnego marszu (bo raczej drużyna nie była na tyle miękka, by od razu zatrzymywać się na popas). W książce podobno jest jeszcze wywołujące facepalm wyjaśnienie z miłością triumfującą nad statystykami gry. |
Półgodziny biegiem z jej statystykami. Drużyna maszerowała w tempie pana z niemalże zerową zręcznością. Ale tak, power of love jest tam nadal.
fm napisał/a: |
- Expy Zero Ridera okazuje się wyjątkowym idiotą |
Cóż, w nowelce nie był expy Ridera, tylko idiotą ciężkiej wody po prostu.
fm napisał/a: |
- Kirito traci rękę (coś potencjalnie istotnego przy jego atucie walki dwoma broniami), ale między jedną a drugą sceną ta mu ot tak sobie odrasta. To akurat najmniejszy z moich zarzutów, bo wynika pewnie z przemilczenia czegoś w mechanice gry. |
Amputacje to "status effect" trwający dwie minuty, więc owszem, po prostu mechanika gry. |
_________________
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2012, 19:02
|
|
|
Jinrui 11 - Watashi to stuknięta introwertyczka. Niby widać to przez całą serię, ale w tym odcinku widać to bardziej. Jej skopana psychika działa troszkę jak moja. Pewnie dlatego jest jedną z moich ulubionych postaci kobiecych. Muhaha... odcinek był świetny. Loli-Watashi jednak przegrywa ze stalker blond loli. I kolejny odcinek będzie ostatni. Chlip... Będą jeszcze specjale z BD, gdzie Watashi zostanie zmieniona w skrzata (tak jakby zwykłe skrzaty i Watashi w sama sobie nie była słitaśna). Oby wyszły do tego jakieś suby. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 10-09-2012, 19:27
|
|
|
Kto mi wytłumaczy, dlaczego ostatnie kilka odcinków Gintamy 4:3 było śmiesznych, mimo, że poprzednich parędziesiąt kompletnie mi się przejadło? Generalnie jakoś mam takie wrażenie, że ja się do Gintamy nie dostroiłem. Jakoś tak mi to wchodzi bokiem i wychodzi drugim a oglądam to tylko dla samego faktu oglądania. Niemniej jednak czasem coś jednak jest śmieszne, jak na przykład karaluch w święta czy niezwykle trafne i okrutne komentarze Kagury. Niemniej jednak odcinek już w panoramie wygląda inaczej. Na samym początku nie wiedziałem czy już mam wyć z niezadowolenia czy po prostu iść na spacer. Nie wiedziałem też czy to ja się nawdychałem rozpuszczalnika, czy twórcy, ale później było zabawnie a następnie się uspokoiło i dalej jest to zwyczajna nudnawa Gintama. Aż tu nagle odcinek z promocją kolejnego nieistniejącego na ten czas filmu. Ze zdziwieniem stwierdziłem, ze takie coś bym chętnie zobaczył.
Tak czy inaczej obecne miejsce to gdzieś 201+8 i rośnie. |
|
|
|
|
|
MaDeR Levap
Dołączył: 02 Sie 2011 Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2012, 21:15
|
|
|
Kono Naka ni Hitori Imouto ga Iru - przeciętna, wyblakła haremówka z sisconem w tle. Panowie, ja to obejrzałem w celu odmóżdżenia się po dniu ciężkiej pracy umysłowej, a nie zanudzenia się na śmierć. |
_________________ Sanity is overrated. |
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 12-09-2012, 20:23
|
|
|
fm napisał/a: | W świecie rzeczywistym zło jest zazwyczaj banalne, po fikcji oczekuję jednak czegoś więcej. Cóż, jak podejrzewałem - słabość oryginalnego materiału... |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Znaczy, chyba jednak umknęło...
Kuradeel to tzw użyteczny głupek.
Po pojedynku w którym go upokorzył Kirito, pokazano nawet w tłumie kogoś z LC.
Oni zwyczajnie wykorzystali matołka żywiącego urazę, by "przesłać pozdrowienia" po konfrontacji z okazji gildii złote jabłuszko, jak pamiętasz.
W nowelkach jest w pewnym momencie opis krucjaty którą progression guilds ogłaszają przeciw LC, która się kończy dość krwawo. A potem jest jeszcze jeden wielki arc, którego nie nazwę bo taki spoiler byłby już zbyt spoilerowy. Przyjmij na słowo, to dopiero początek. Sprawa LC jest jak walka buldogów pod dywanem. Nie czai się czemu słychać warczenie a od czasu do czasu spod spodu wypada jakiś trup, ale... heh.
A co do opinii, no panowie - toż SAO to najbardziej epicki SELF INSERTION GARY STU x MERY SUE od dekady? Tak epicki, że aż dobry. Brytyjczycy mają na to taki termin, "morbid fascination". XD |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 14-09-2012, 22:27
|
|
|
Natsuyuki Rendez-vous 11
Ok, samo-samo zakończenie było dziwne. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw w przyszłości, no ale może autorka chciała być oryginalna i dlatego zamiast typowego "spoczywaj w pokoju" dała "lataj w pokoju". Całość mi się podobała. Bo wreszcie poważna sytuacja, która nie wymagała godzin monologów i gocenia się w kąciku.
Eureka Ao 20
Ok, twórcy to mocno pokręcili... Niby wszystko się powoli wyjaśnia... Ale ja nie wiem, czy ze wszystkim zdążą w cztery odcinki... Nie będzie filmu z zakończenim, PRAWDA? Bo to byłby cios poniżej pasa.
Accel World 23
Aaaaa. Początek był fajny. A potem pojawił się Noumi, wykurzyli Księżniczkę w tropiki i kazali bohaterowi działać samemu. Ostatnie odcinki to nuuudy. A zakończenie będzie takie sobie... chyba.
Kokoro Connect 11
Jeśli za bardzo im się to wszystko nie pomiesza
- Spoiler: pokaż / ukryj
- z powodu nakłądających się na siebie wspomnień z przeszłości i aktualnego życia
, to będzie z tego przesłodka komedia pt. "Przedszkole Taichiego". Ale pamiętając poprzednie epizody, można się spodziewać tego, że jednak zrobi się nieco poważniej. Tak czy siak, fajny pomysł na kolejną wersję kłopotów :D |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 16-09-2012, 09:14
|
|
|
Cytat: | Eureka Ao 20
Ok, twórcy to mocno pokręcili... Niby wszystko się powoli wyjaśnia... Ale ja nie wiem, czy ze wszystkim zdążą w cztery odcinki... Nie będzie filmu z zakończenim, PRAWDA? Bo to byłby cios poniżej pasa. |
NAJGORSZE ŻE TAM BYŁ
- Spoiler: pokaż / ukryj
- THE END
Poza tym się zgadzam. Odcinek okazał się tak upakowany, ze już w połowie myślałem ze to już koniec. Kondensacja zdarzeń 1,5:1 w stosunku do reszty serii, chociaż chwile z Eureką w tle też były intensywne. Niemniej jednak nadal brakuje mi informacji, czy Renton zapuścił wąsy. |
|
|
|
|
|
Altramertes
Dołączył: 28 Gru 2008 Skąd: Opoczno Status: offline
|
Wysłany: 16-09-2012, 09:26
|
|
|
SAO 11
Nagromadzenie ciepła i puchowatości na ten odcinek przekroczyło wszelkie normy unijne ale co ciekawe grafika nawet w tak spokojnym momencie pokazuje pazur. Nowożeńcy bawią się świetnie i nawet dorabiają się
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "córki"
, które powoduje jeden zawał za drugim. Przez calutki odcinek miałem na twarzy banana jak nigdy dotąd. Moar plix i ocena leci o oczko w górę :D |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 16-09-2012, 21:43
|
|
|
Jinrui wa Suitai Shimashita 12 - ułaaa.... nie spodziewałem się tego. Myślałem, ze duet Watashi + Y zrobi coś bardzo niedobrego. jak się okazuje nic takiego się nie stało. Za to dostaliśmy strasznie emocjonalną i ciepłą końcówkę. I skończyło się... Down...
Czas na podsumowanie. Ocena tego anime jest dla mnie bardzo trudna. Wiem że anime zasługuje na 8-kę. Ale cały czas mam wrażenie, że anime powinno być jakoś wyróżnione. Wystarczy spojrzeć na standardowy podział.
Oprawa jest świetna. Grafika jest ładna, postaci są dobrze zaprojektowane. Muzyka jest ok.
Fabuła. Tu jest problem. Fabuła jest zaledwie średnia. Część sytuacji widziałem gdzie indziej. Jakoś brak mi w tym anime budowania napięcia. Nie mogę dać temu anime więcej niż 6/10. Solidnie, ponad przeciętną, ale to ie jest to.
Postaci. Watashi to obecnie moja ulubiona postać żeńska i chyba najlepszy żeński MC w historii. Nie jest tak przewidywalna i typowa jak Nodame, a resztą wyprzedza o parę długości. W zasadzie wiem czemu ja lubię: jest troszkę samolubna, troszkę roztrzepana, troszkę manipulatorska, troszkę psychotyczna i w zasadzie bardzo normalna. Większość postaci jest albo sztucznie stworzona dla potrzeb fabuły (Nodame) albo podpadają pod bohaterki, z którymi dziewczęta mają się identyfikować. Watashi za to jest asertywna i ma swoje wady i zalety. Ale przecież są też inne postaci. Y to pełna pasji fujiyoshi, narcyz i ale również osoba inteligentna i paskudny manipulator. Obie potrafią być dość wredne. Dziadek i asystent nie są tak wyraźnie zarysowani. Asystent jest bardzo wyraźny, bo wypowiada w anime tylko jedną kwestię, a zazwyczaj siedzi cicho. Dziadek dla odmiany jest czymś w rodzaju macho-wannabe. Ma rydwan i imponującą kolekcję broni. Wszystkie postaci są sympatyczne. No i są skrzaty... cholera... skrzaty są świetne. Kwintesencja ludzkiej radości z wszelkimi jej mrocznymi stronami. No i ich design jest obłędny.
Fabuła zasadniczo jest bardzo silnym minusem w tej serii, która właśnie powinna mieć bardzo dobrą fabułę. Inna sprawa, ze w tego typu tytułach jest dużo trudniej to uzyskać. Na dzień dzisiejszy jest to moje AOTY. Ale nie potrafię wystawić mu dziewiątki.
8/10 - bardzo dobre anime, naprawdę warto obejrzeć. Muszę przyznać, że trudno mi się z nim rozstawać. Może zmienię ocenę na wyższa po obejrzeniu specjala.
Ultimate Teacher - to jedna z tych komedii w stylu: Co ja pacze? I muszę przyznać, że spełnia swoją rolę. Obejrzałem ją dzięki recenzji, w której recenzent nie bardzo potrafił cokolwiek o OVA powiedzieć i faktycznie się nie da. To jedno wielkie zbiorowisko gagów. Czy wybitne? Jak dla mnie nieszczególnie. Chyba projekt A-ko bardziej mi się podobał. Ale ja osobiście bardzo lubię tego typu anime.
7/10 |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 17-09-2012, 00:13
|
|
|
vries napisał/a: | Ultimate Teacher - to jedna z tych komedii w stylu: Co ja pacze? I muszę przyznać, że spełnia swoją rolę. Obejrzałem ją dzięki recenzji, w której recenzent nie bardzo potrafił cokolwiek o OVA powiedzieć i faktycznie się nie da. To jedno wielkie zbiorowisko gagów. Czy wybitne? Jak dla mnie nieszczególnie. Chyba projekt A-ko bardziej mi się podobał. Ale ja osobiście bardzo lubię tego typu anime.
7/10 |
Jak słyszę o A-ko to aż chce wiedzieć dlaczego :P trza opaczyć ten tytulik. |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 17-09-2012, 05:43
|
|
|
No to teraz pytanie z Nobuny
- Spoiler: pokaż / ukryj
- MC zginął na poważnie i już nie wróci w ostatnim odcinku, a historia znajdzie się na torach na jakich była i będziemy mieli najlepsze anime sezonu, czy też zostanie uratowany (albo jego śmierć uzurpowana)
i będziemy mieli po prostu to, co zawsze, ale dobrze wykonane.
Intryguje mnie to. Obydwie opcje są dla mnie ciekawe - bo pierwsza to coś niespotykanego w anime, ale lubiłem Yoshiharu jako bohatera, bo zdecydowanie nie był beta. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 17-09-2012, 22:29
|
|
|
Muv-luv Total Eclipse 12 - dawno nie spotkałem się z tak mylącym tytułem odcinka. W The end of a deadly battle zamiast końca mamy już trzeci z rzędu odcinek będący wstępem do kryzysu (którego możemy się nie doczekać, bo skoro przy braku laserowych BETA transportowce mogły swobodnie odlecieć, to bohaterom też raczej nic nie broni), bitwy nie uświadczymy, a śmiertelność może dotyczyć co najwyżej małej grupki stworków
- Spoiler: pokaż / ukryj
- i kolejnej czwartoplanowej postaci. Kapral miałby szansę (w odróżnieniu od wcześniejszych ofiar w tym anime) wzbudzić odrobinę żalu, gdyby nie zachował się jak typowy bohater slashera. Po całej bazie kręcą się obcy, znajduje podziemne wejście do hangaru, z którego dobiegają jakieś hałasy. Co robi zamiast zabezpieczyć je na miarę swoich możliwości? Wchodzi do środka, świeci latarką, przebija podłogę i ściąga potwory, które jeszcze nie zorientowały się, którędy należy iść do jedzenia...
Jinrui wa Suitai Shimashita 12 END - w sumie anime było całkiem zacne, acz odwrócenie chronologii wybijało mnie z rytmu. Jeśli był w tym jakiś ukryty sens, to zupełnie umknął mojej uwadze. Obecne odcinki by równie dobrze mogły wskoczyć jako retrospekcja przed wątkiem doujinów, a jako zakończenie bym widział ten, w którym Watashi doprowadza do powstania i upadku cywilizacji.
Hyouka 22 END - po raz kolejny KyoAni nie zawodzi pod względem oprawy. Trochę szkoda, że Houtaro pod koniec jednak trochę podkulił ogon pod siebie (co jest jednak zrozumiałe ze względu na jego wiek), ale i tak jest szansa, iż w przyszłości czeka go coś więcej niż los frustrata.
Accel World 23 - wzdech, pomyśleć, że miałem wcześniej nadzieje, że Taku i Haru przy całym czasie zmarnowanym na power-upy będą w stanie sami poradzić z własnym bałaganem. Ten odcinek sprawił, że poczułem się ostatnim frajerem.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Pierwszą postać dołączającą do walki mogłem przeżyć, bo przynajmniej zostało to w naciągany sposób wyjaśnione (Black Vice ma zupełnie przypadkowo umiejętność, która jest akurat wymagana w danym fragmencie fabuły), ale KYH dołącza, bo tak. Na tej zasadzie, to mogła nam oszczędzić cierpień i posprzątać na starcie.
No i jeszcze Taku... Ma Noumiego na patelni, Haru jest sukcesywnie zgniatany, ale zatrzymuje się, by wysłuchać łzawej historii życia swego przeciwnika (tak jakby kogoś ona obchodziła), dając mu szansę odwrócić losy potyczki. Ręce opadają... |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
Ostatnio zmieniony przez fm dnia 17-09-2012, 23:02, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 17-09-2012, 22:52
|
|
|
fm napisał/a: | acz odwrócenie chronologii wybijało mnie z rytmu. |
W zasadzie wrzucili odcinki w dość losowy sposób. Powód jest jeden - budowanie świata i zrozumienie postaci (uwydatnianie ich cech w jak najbardziej atrakcyjnej kolejności). Na mój gust pierwszy arc był taki, ponieważ człowiek nie jest w stanie przejść obojętnie obok krwawiącego chleba, a ostatni tworzył bardzo ciepłe zakończenie. Kolejność reszty to już kwestia upodobania reżysera. |
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 18-09-2012, 07:41
|
|
|
fm napisał/a: |
Accel World 23 - wzdech, pomyśleć, że miałem wcześniej nadzieje, że Taku i Haru przy całym czasie zmarnowanym na power-upy będą w stanie sami poradzić z własnym bałaganem. Ten odcinek sprawił, że poczułem się ostatnim frajerem.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Pierwszą postać dołączającą do walki mogłem przeżyć, bo przynajmniej zostało to w naciągany sposób wyjaśnione (Black Vice ma zupełnie przypadkowo umiejętność, która jest akurat wymagana w danym fragmencie fabuły), ale KYH dołącza, bo tak. Na tej zasadzie, to mogła nam oszczędzić cierpień i posprzątać na starcie.
No i jeszcze Taku... Ma Noumiego na patelni, Haru jest sukcesywnie zgniatany, ale zatrzymuje się, by wysłuchać łzawej historii życia swego przeciwnika (tak jakby kogoś ona obchodziła), dając mu szansę odwrócić losy potyczki. Ręce opadają... |
Oh proszę. Przecież wiadomo iż Hime sobie nie poradzi w tej sytuacji. Hinty z poprzednich odcinków, berserker armour - nie będzie aż tak tragicznie.
ps przecież wysłuchiwanie łzawych opowiastek, podobnie jak transformacje, to klasyka gatunku, niezależnie czy po ich czy naszej stronie wielkiej wody >D |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 18-09-2012, 09:05
|
|
|
Smk napisał/a: |
Oh proszę. Przecież wiadomo iż Hime sobie nie poradzi w tej sytuacji. Hinty z poprzednich odcinków, berserker armour - nie będzie aż tak tragicznie. |
I ten potencjalnie jeszcze większy bezsens fabularny ma stanowić dla nas pocieszenie? Ten łuk jest, delikatnie mówiąc, skopany od początku, a teraz autor zajmuje się okładaniem go łomem na dokładkę, aby było jeszcze gorzej. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|