Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 29-10-2012, 21:44
|
|
|
Cytat: | "transporterem gąsienicowym przez wieś" |
Kabrioletem!
Niewiedzieć czemu ta seria kojarzy mi się z Those who hunt elves.
Naprawdę, nie wiem dlaczego. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 30-10-2012, 12:06
|
|
|
Tonari no Kaibutsu-kun - 05
Ten odcinek był... inny. Poprzedni odcinek i początek tego zapowiadał jakiś randkowy filler - a tu nie. W tym momencie naprawdę cieszę się, że mimo wszystko jeszcze nie zaczęłam czytać mangi, bo tym samym anime ma szansę mnie zaskoczyć. Yuuzan jest całkiem niezłym trollem (ta jego słit focia, khy) - ale nie potrafię go nie lubić. Plus ciekawi mnie sytuacja domowa Haru - cieszy mnie, że anime nie skupia się tylko i wyłącznie na miłosnych perypetiach bohaterów. Chociaż może teraz bardziej zacznie, w końcu pojawiła się megane przewodnicząca klasy.
A jak już przy miłości jesteśmy - ten odcinek miał dwa absolutnie rozmiękczające serce momenty, przy których nie mogłam zrobić nic innego niż: AWWWWWWWWWWWW. To wyznanie Haru: "Obudziłem się wcześnie, kiedy uświadomiłem sobie, że znowu będę cię codziennie widzieć" i moment, kiedy Shizuku przyłożyła dłoń do jego policzka, a Haru nakrył ją swoją dłonią, no po prostu........ (*´∀`*)
A zapowiedź następnego odcinka mnie dosłownie zabiła. Harunosuke! Oshizu! xD |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 01-11-2012, 02:54
|
|
|
Ha, a ja skorzystam z okazji, co by napisać z dawna zapomniane słowa: jestem bardzo zadowolony z bieżącego sezonu. Jak odświeżające, na tle zwyczajowych narzekań.
Poczynając od największego zaskoczenia - przypadkowo "zahaczone" Sakurasou no Pet na Kanojo, w planach było serią szkolną, na którą "dla zasady spojrzę" (a domyślnie po 5 minutach wyłączę, bo i człon "Pet" w nazwie sugerował wszystko co najgorsze). Tymczasem mam tu, jak do tej pory, serię, która przypomniała mi w ogóle dlaczego dla zasady spoglądam na serie szkolne. J.C. Staff w pełni formy, jak za Toradory, czy Hatsukoi Limited. Bez wielkich odkryć, przekombinowanych settingów, drażniącego overflowu fanserwisu czy traum czarnych niczym najczarniejszy opal - po prostu szkolny romans z istotnym zająknięciem na temat dorastania. Proste, a jakie przyjemne w odbiorze. Zwłaszcza plus za głównego bohatera, zręcznie zawieszonego w ramach normalności, bez zbędnego przerysowania w którąś z skrajności. No, to też pewne ryzyko, bo gdy z upływem czasu ta cecha zaniknie, to i konsekwencje będą na pewno katastrofalne, ale odkładamy na bok czarne scenariusze - nic ich w końcu na ten moment nie zwiastuje.
Niejako też jako zaskoczenie (dla mnie, tj. osoby nie śledzącej zapowiedzi przed kolejnymi sezonami) kwalifikuje całość zjawiska nagłego wysypu shoujo, gatunku ostatnimi czasy tak konsekwentnie ignorowanego przez twórców. Co prawda Sukitte Ii na yo, niejako wiodący w tej grupie tytuł, z jakiegoś powodu odrzuca mnie ogólnymi opisami i dla pokoju ducha poczekam z tym na opinie po zakończonej emisji, ale wciąż dość dobrego mam z pozostałych tytułów - to jest Tonari no Kaibutsu-kun (ten "bardziej) i Kami-sama Hajimemashita (ten "mniej").
Poczynając od "tego bardziej" - woh, co za swojskie, staroświeckie, klasyczne i proste shoujo! To niepodobna wydawać dziś coś takiego, powiedziałbym jeszcze przed tym sezonem. Na szczęście głupoty często plotę i racji nie miałem: wydawać można i chwała za to, bo jest dobre. Głównie dzięki protagonistce (no bo i kto ma być najlepiej wyeksponowany w tym gatunku?!) i płynącej dobrym, wyważonym tempem fabule. Az szkoda, że nie mogę do tego usiąść od razu z wszystkimi odcinkami dostępnymi, co by nie dawkować tego w tak lekkim stężeniu.
Pomóc tu ma wypełniacz i umilacz oczekiwania, to jest "ten mniej", Kami-sama Hajimemashita. Szczerze mówiąc, to po prostu średniak. W oko wpadł, bo i jak wspominałem wcześniej, reprezentowany tu gatunek posuchę przeżywał straszną, a jak wiadomo, na bezrybiu i rak ryba. To i zapewne dlatego niezobowiązująca historia licealistki wieńczącej najczarniejszy dzień w swoim życiu nagłym mianowaniem boginią (z braku lepszego słowa, bo i przełożenie tej roli w japońskim folklorze na nasze wyobrażenie o podmiocie tego określenia jest znacząco rozbieżne) wzbudza zainteresowanie. W ostatecznym rozrachunku wszystko sprowadza się do prostego starcia charakterów - niestety, niezbyt rozbudowanych, jak do tej pory. Tym niemniej jest tu pewne niezbędne minimum, aby czas spędzony z serią był czasem spędzonym pozytywnie, o ile tylko nie mamy lepszych alternatyw.
O ile za niezły wynik uważam obecność dwóch serii w sezonie, które śledzę z zainteresowaniem, o tyle tym razem bez wątpliwości wymienić już mogę cztery (a nie dotknąłem jeszcze w ogóle szeroko rozumianych serii akcji). Tym czwartym graczem jest, bez zaskoczenia, Shinsekai Yori, który początkowo wprawił mnie w bardzo pozytywny nastrój wyczekiwania. Tyle pytań i wątpliwości... a gdy dowiadujemy się więcej, to liczba znaków zapytania mnoży się, zamiast maleć. A w tle czai się obietnica wyjaśnienia tego, co najważniejsze. Co prawda ostatnimi czasy zacząłem czuć lekkie zniecierpliwienie, bo i mamy już pięć odcinków za sobą, a tak po prawdzie nie wiem nadal ani grama ponad to, co wyczytałem w króciutkiej notce o serii na ANN. Uczyła mnie jednak babka od małego, że cierpliwość jest cnotą. Tak więc nadal zamierzam być cnotliwy i grzecznie czekam, ufając, że wyjaśnienia są już tuż tuż, za rogiem.
Szpilka w tym wszystkim - nowy Hayate. Zwyczajnie nie bawi mnie. A tak podobały mi się zmiany jakie zaszły między "jedynką", a "dwójką". Czemu nie podążono tym torem dalej?
Oj tam. W mojej opinii jest pozytywnie i fakt ten doceniam. W końcu mogę to zrobić! |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 01-11-2012, 19:41
|
|
|
Ojamajo DoReMi od początku do epizodu 26. To jest tak pociesznie brzydkie, że aż piękne, zwłaszcza gdy przedszkolaki płaczą masowo. Dodatkowo styl rysowania z karykaturami twarzy krzyczącego na języku. I jeszcze te koślawe proporcje. Poprzednio oglądałem angielskie wydanie dubowe i niby animacja ta sama ale anime inne :] Zwłaszcza muzyka, która jest zupełnie inna. Do imion zdąźyłem się przyzwyczaić poprzednio, gdyż dalsze części nie są dubowane (a szkoda, amerykanie mają dziwny zwyczaj tłumaczenia tylko pierwszych sezonów) Na razie minęło pół serii, ale postaci nadal się rozwijają i niejako raczkują w świecie magii i to jest takie fajne.
wielki banan a nawet kocia mordka :3
Piąty odcinek Hayate natomiast był trochę mniej pingdrumowy, a trochę bardziej randomowy. Może i dobrze bo przy czwartym 2 razy próbowałem nie zasnąć (nie udało się) i nawet nie pamiętam co było po reklamach. Mniejsza o to, ten odcinek był lepszy ale nadal nie finezyjny i ciągle mało śmieszny. Fabuła raczkuje, wątki nie istnieją a akcja przypomina monster of the week. Dosyć tego, narobili mi smaku, nawkładali nowe postaci i korzystają z tego jak z pionków. Ile to ma mieć odcinków? (100?)
edit*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
PoyoPoyo Od samego początku fazowe, konkretnie od pewnego "cannonball of love". Później było już tylko lepiej i się skończyło. Ale wywalił wszystko :] Bo to kot w końcu.
Poza tym chyba jeden z najlepszych odcinków Ojamajo widziałem dzisiaj (ponownie)
Seria druga odcinek 42 "Wiedźmie, która nie używała magii" Jestem w niebie, takich odcinków oczekuje po anime. Z sensem, składne, zwarte, gęste i wzruszające. Kto by się tego spodziewał po serialu dla dzieci.
- Czy świat magii nie wydaje ci się trochę dziwny Doremi?(jako człowiekowi)
*Jasne, zawsze myślałam, że wygląda dziwnie!;)
- Nie o to mi chodziło, nieważne więc.
Naprawiane samochodu (bez magii) szturm na pałac. Nie spoileruje tego to jest zbyt dobre.
Majo Harto nie znaliśmy Cię z tej strony. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 05-11-2012, 11:38
|
|
|
fm napisał/a: | Easnadh napisał/a: | Sukitte Ii Na Yo - 03
Rany boskie, grafika leci na łeb na szyję, budżet jest już tak cięty, że zamiast 3 kociaków w kartonie dostaliśmy jednego (lol, serio, uśmiałam się). |
Tak w zasadzie to w mandze do tej pory Mei była przedstawiana z tylko jednym kociakiem, a w 4 rozdziale (z którego pochodzi większa część wydarzeń tego odcinka) nie było żadnego. | Okej, może się i rąbnęłam, gdy wtedy to pisałam, ale obejrzałam właśnie 5 odcinek i
- UWAGA -
dostaliśmy jednego kociaka zamiast trzech. Ha! xD
Aczkolwiek odcinek był uroczy. Mojego epickiego facepalma po radosnym okrzyku Yamato, bo kociak zrobił kupę, nie są w stanie oddać żadne słowa. Mei zdobywa kolejne plusowe punkty - zdecydowanie wybija się na tle większości bohaterek typowego shoujo, ma charakter i jest silna (ja bym po takiej scenie nie zapukała do pokoju Nagi za żadne skarby, no ale ja nie lubię dzieci). Co ciekawe, o ile zazwyczaj młodsze siostry dziko zazdrosne o swojego starszego brata wywołują u mnie żądzę krwawego mordu, o tyle coś mi w sercu piknęło, kiedy patrzyłam na tacę przyniesioną przez Nagi: dwa kawałki ciasta i dwie filiżanki herbaty, a więc dziewczynka chciała być miła i to nie kompleks brata, tylko zwyczajna nieufność. Awww. A Mei udało się przez nią przebić. Drugie awww.
Trochę szkoda mi było Marshmallowa, który przez 3/4 odcinka siedział w tej torbie, ale to chyba taki typ kota, któremu jest w zasadzie wszystko jedno, byle pozwolili mu spać. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Sebaar
Dołączył: 12 Lip 2012 Skąd: Somewhere in time... Status: offline
|
Wysłany: 06-11-2012, 18:32
|
|
|
Kintama, czyli Gintama z nowym "lepszym" głównym bohaterem. Tylko gdzie reszta odcinków, się pytam? |
_________________ ...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield |
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 09-11-2012, 16:24
|
|
|
Psycho-Pass 5
Na temat tej serii mam w tej chwili dwie teorie - ze względu na popularność Fate/Zero i Madoki ktoś uznał, że potrzebuje scenariusza Urobuchiego, który w związku z tym:
1) wyciągnął losowy nieudany szkic fabuły z szuflady
lub
2) napisał w 5 minut założenia fabularne
Ilość nielogiczności, idiotyzmów i naciągnięć w tej serii przewyższa niektóre haremówki. Cały system Oracle jest tak absurdalny, że nawet nie wiem czy śmiać się czy płakać... Przykłady?
System wykrywający przestępcę oznaczający kogoś jako niewinnego,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- bo się dobrze poczuł po tym jak kogoś zamordował i mu spadł poziom stresu?
Podejrzany rzucający się
- Spoiler: pokaż / ukryj
- do robota, aby napuścić go na policję w celu cichego i tajemniczego wyeliminowania policji... po szalonej pogoni po fabryce i wybijaniu dziur w ścianach?
Pominę już eliminację przestępców na miejscu i wnioski
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "z kimś chyba rozmawiał, ale w mieszkaniu nie ma nikogo, spoko" w chwili gdy mówimy o czymś takim jak wszechobecna sieć...
Żeby dystopia działała jako tło fabularne, to powinna mieć jakiekolwiek pozory prawdopodobieństwa zaistnienia, aby wzbudzić w widzu pytania i niepokój. Tutaj mamy za co taki absurd, że gdyby nie cała otoczka uznałbym to za parodię...
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że osoby zdolne myśleć odrobinę logicznie nad motywami przestępców i nad ich działaniami natychmiast są oznaczane jako potencjalni przestępcy i pozbawieni praw obywatelskich (nawet jeśli pracują w policji), to może po prostu średni poziom inteligencji społeczeństwa spadł poniżej wszelkiej średniej w ramach ewolucji... ponieważ boję się, że do skazania zapewne wystarczyłoby odgadnąć "kto zabił" w książce Christie.
Z litości nie będę się rozwodził nad próbami nadania serii poważniejszych i filozoficznych tonów przez rzucanie nazwiskami klasyków literatury. Nie działało w Matrixie, tu też raczej nikogo nie oszuka... |
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2012, 16:56
|
|
|
Sebaar napisał/a: | Kintama, czyli Gintama z nowym "lepszym" głównym bohaterem. Tylko gdzie reszta odcinków, się pytam? |
Ze względu na zbyt bliski dystans do bieżącego materiału źródłowego (najnowszych rozdziałów mangi) nowe odcinki przeplatane są ze starymi. Już 2 stare zostały wyemitowane. Każdy z nich ma pod koniec coś ekstra i warto je obejrzeć, bo wybrane są te najlepsze z najlepszych. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 09-11-2012, 18:27
|
|
|
Daerian napisał/a: |
System wykrywający przestępcę oznaczający kogoś jako niewinnego,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- bo się dobrze poczuł po tym jak kogoś zamordował i mu spadł poziom stresu?
|
Uroki machine learning, mnie akurat trafność potraktowania sprawy bawi setnie, bo ogarniam temat. W tego typu systemach wszystko zależy od zbioru danych uczących/testowych, a w praktyce jakieś przypadki nieprzewidziane przez twórców muszą się pojawić, nawet jeśli zredukuje się je do dziesiątych części procenta (pomijając już fakt że lekkie naginanie testów tak, żeby pokazać lepsze wyniki bynajmniej nie jest czymś niespotykanym). A w PP tak się złożyło, że bohaterowie zawodowo tą dziesiątą częścią procenta się zajmują. Wbrew pozorom, w świetle tego co współczesna nauka ma na temat do powiedzenia, taka wizja SI w niedalekiej przyszłości jest jakieś tysiąc razy bardziej realna od klasycznego "BAWWW ANDROID TEŻ MOŻE MIEĆ UCZUCIA"
Daerian napisał/a: | Podejrzany rzucający się
- Spoiler: pokaż / ukryj
- do robota, aby napuścić go na policję w celu cichego i tajemniczego wyeliminowania policji... po szalonej pogoni po fabryce i wybijaniu dziur w ścianach?
|
Osaczony maniakalny morderca nie myśli racjonalnie? Breaking news, stop the presses!
Daerian napisał/a: | Pominę już eliminację przestępców na miejscu |
A bierzesz pod uwagę, że z szóstki bohaterów biorących udział w akcjach w terenie jeden to służbista z kijem w tyłku, a czwórka zwyczajnie nie ma wyboru w kwestii wykonywania poleceń systemu?
Daerian napisał/a: | Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że osoby zdolne myśleć odrobinę logicznie nad motywami przestępców i nad ich działaniami natychmiast są oznaczane jako potencjalni przestępcy |
A tu już zwyczajnie nie wiem do czego pijesz. |
_________________
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 09-11-2012, 18:34
|
|
|
Psycho-Pass 5
Daerian napisał/a: | Pominę już eliminację przestępców na miejscu i wnioski |
Taaaaak, mnie też to rozwaliło. Wpadają do mieszkania i BUM. "Nie no przecież na pewno działał sam... Jaka intryga? Co to w ogóle znaczy?" I nie... serio dajecie główną bohaterkę, która do tak odpowiedzialnej pracy zgłosiła się z... TAKICH powodów? Suuuper.
K 6
Wow, coś się zaczyna dziać. Nie mogło tak ze dwa odcinki temu? Pomijam regułę "cool za wszelką cenę", radosny burdel i różową kocicę. Odcinek sam w sobie był jak na to anime fajny (taki seeeeentymentaaaalny). A że Tatara - chodząca dobroć nie miał szczęścia... Cóż. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Regis
Dołączył: 10 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2012, 19:28
|
|
|
Psycho-Pass 5
A tymczasem spirytus rektyfikowany, po debiucie w 'Ah, my Goddess' kontunuuje swoją karierę w anime :) |
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 09-11-2012, 19:28
|
|
|
JJ napisał/a: |
Daerian napisał/a: | Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że osoby zdolne myśleć odrobinę logicznie nad motywami przestępców i nad ich działaniami natychmiast są oznaczane jako potencjalni przestępcy |
A tu już zwyczajnie nie wiem do czego pijesz. |
Przez pierwsze 5 odcinków niczym mantra jest powtarzane, że inspektor nie powinien zastanawiać się nad motywami przestępców, bo to wyraźnie wpływa na jego wykrywany poziom przestępczych skłonności. W obecnym odcinku
- Spoiler: pokaż / ukryj
- dostajemy przykład, że rzeczywiście można przez to zostać nieodwracalnie zdegradowanym na enforcera (choć podejrzewam, że wynikało to raczej z dość silnej obsesji na punkcie pokazanego w pierwszym odcinku przestępcy).
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby w końcówce czekał nas twist, że za wprowadzenie systemu Sybilli jest odpowiedzialna mafijna "ośmiornica", której zależy na osłabianiu poziomu szych policyjnych. Jej członkowie oczywiście mieliby immunitet w testach przestępczych skłonności (nawet jeśli by zaczęli szaleć z granatnikiem na ulicy), co czyniłoby enforcerów przyzwyczajonych do korzystania z dominatorów zupełnie bezbronnymi.
Enevi napisał/a: | K 6
Wow, coś się zaczyna dziać. Nie mogło tak ze dwa odcinki temu? |
Pewnie mogło. Tym niemniej mam wrażenie, że przy obecnej skali problemu anime ma szansę wyrobić się z fabułą w ostatnich odcinkach (w przeciwieństwie do zwyczajowego "Myśleliśmy, że robimy serię 26 odcinkową..." i pośpiesznego, naciąganego zakończenia). Póki co K jest dla mnie w miarę miłą niespodzianką sezonu. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 09-11-2012, 22:23
|
|
|
JJ napisał/a: |
Uroki machine learning, mnie akurat trafność potraktowania sprawy bawi setnie, bo ogarniam temat. |
Widzisz, problem tkwi w tym, że nie bierzesz pod uwagę kilku bardzo istotnych punktów. Chociażby tego, że już teraz psychologia zna i bada rzeczy takie jak:
- pozytywny wpływ sprawiedliwego odwetu na samopoczucie,
- to, że lubimy, gdy sprawiedliwość tryumfuje (najlepiej z solidnym skopaniem złego osobnika),
- ludzi, którym rzeczywiście sprawianie cierpień innym sprawia przyjemność (chociaż to raczej psychiatra chyba),
- psychopatów i inne zachwiania osobowości.
Jeśli uważasz, że przy poziomie obecnej wiedzy taki problem mógł zostać przegapiony, to oznacza, że system jest koszmarną fuszerką. Nie wspominając już o tym, że na chwilę obecną zasady według których Sybil wybiera poziom "skłonności przestępczej" nie jest wyjaśniony i o ile może się jeszcze okazać, że jest spójny i specyficzny, to jednak każdy odcinek jak na razie mówi o czymś innym i osobiście odnoszę wrażenie, że jego zasady doboru zależą od tego, o czym ma być dana historia.
Pomijając już oczywiście fakt, że jest dziurawy jak durszlak.
JJ napisał/a: |
A tu już zwyczajnie nie wiem do czego pijesz. |
Fm już wyjaśnił. Nawiasem mówiąc, podoba mi się jego pomysł ;-)
JJ napisał/a: |
A bierzesz pod uwagę, że z szóstki bohaterów biorących udział w akcjach w terenie jeden to służbista z kijem w tyłku, a czwórka zwyczajnie nie ma wyboru w kwestii wykonywania poleceń systemu? |
Całkowicie. Dlatego właśnie twierdzę, że mamy tu piękny absurd i system policyjny sprowadzony do strzelanin rodem z Dzikiego Zachodu. Ten system po prostu nie przewiduje czegoś takiego jak "współwinny", który nie czeka razem z kumplem z gnatem w łapie za kanapą aż policja wyważy drzwi i którego należy również znaleźć i zatrzymać, tylko promuje bezmyślne naciskanie guzika "zabij", a następnie czekanie aż zginie ktoś kolejny. |
_________________
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 10-11-2012, 00:37
|
|
|
Daerian napisał/a: | Widzisz, problem tkwi w tym, że nie bierzesz pod uwagę kilku bardzo istotnych punktów. |
Problem tkwi w tym, że nie do końca zrozumiałeś o czym mówię w tamtym poście.
Well, tak dla przykładu: nawet przy poziomie wiedzy sprzed kilku tysięcy lat, raczej nie ulega wątpliwości że murzyni istnieją. Kiedyś głównie w Afryce, dziś na całym świecie. Ale jakoś nie przeszkodziło to HP w zaimplementowaniu "rasistowskiego" algorytmu śledzenia twarzy, który przy odpowiednim oświetleni działał na białych, na czarnoskórych już nie - sprawa miała miejsce całkiem niedawno. Poważna firma, komercyjny produkt, poszło na rynek i taka wtopa. Oczywiście nie chodzi mi o takie ogromne błędy, ale łatwo domyślić się że przy czymś tak złożonym jak Sybilla jest masa miejsca na mniejsze przeoczenia, bo zupełnie nierealne jest, żeby każdy pracujący przy systemie miał w głowie całość wiedzy ludzkości z zakresu psychologii, psychiatrii, pewnie też neurologii i tak dalej. A nawet jeśli - taki CERN ma cały sztab genialnych fizyków, matematyków i inżynierów, a zelektryzowali świat "odkryciem", której źródłem okazał się lekko wysunięty kabel. Ot, nauka.
Ale nawet abstrahując zupełnie od tego, jakie ewentualności wzięli pod uwagę twórcy systemu a jakich nie, dalej zostaje miejsce na błędy wynikające z tego, że idealnie maszyny nauczyć się po prostu nie da. Czy ludzie z Microsoftu pracujący nad oprogramowaniem do Kinecta (ta śmiszna przystawka do xboxa przed którą udaje się że się tańczy) nie wiedzą jak wygląda ręka? Pewnie wiedzą, ale jakoś nie daje to 100% skuteczności w śledzeniu machającej przed kamerką łapy. Ważne że czasem działa, przynajmniej na tyle często żeby nie psuło to ludziom zabawy.
I tutaj przechodzimy do meritum - w zasadzie Sybilla spełnia swoją funkcję tak długo, jak przy minimalnym false positive rate daje sensowne wykrywanie potencjalnych przestępców. Nie widzieliśmy jeszcze przypadku, w którym ktoś niewinny został uznany za niebezpiecznego, co najwyżej zbyt wysoki wymiar kary dla kobiety w pierwszym odcinku - ale to nawet nie była pomyłka, kobieta została poprawnie oznaczona jako stanowiąca zagrożenie dla życia policjantów, po prostu system nie wziął pod uwagę moralnej oceny sytuacji. Widzieliśmy tylko jeden przypadek, w którym system przeprowadził skan i nie zidentyfikował kogoś, kto jest przestępcą - mocno nietypowy jeśli chodzi choćby o otoczenie, w jakim facet funkcjonował na co dzień. Takie przypadki mogą traumować policjantów, ale dopóki w statystyce stanowią odpowiednio mały procent, pion decyzyjny jest zadowolony.
Daerian napisał/a: | Ten system po prostu nie przewiduje czegoś takiego jak "współwinny |
Nie musi, zakłada że współwinny prędzej czy później znajdzie się sam, przy jakimś przypadkowym skanie. Jasne, możliwe że współwinny ucieknie, ale znowu - nie chodzi o to, czy możliwe są pomyłki (są, zawsze były i będą), tylko o to, na ile częste są takie sytuacje. Tak długo jak będzie ich mniej, niż przestępców zatrzymanych dzięki systemowi, słupek pokazujący wykrywalność przestępstw idzie w górę. |
_________________
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 10-11-2012, 02:31
|
|
|
JJ napisał/a: | A nawet jeśli - taki CERN ma cały sztab genialnych fizyków, matematyków i inżynierów, a zelektryzowali świat "odkryciem", której źródłem okazał się lekko wysunięty kabel. Ot, nauka. |
CERN akurat raczej bardziej krzyczał "powiedzcie nam co zrobiliśmy źle" niż zawiadamiał o wielkim odkryciu...
JJ napisał/a: |
I tutaj przechodzimy do meritum - w zasadzie Sybilla spełnia swoją funkcję tak długo, jak przy minimalnym false positive rate daje sensowne wykrywanie potencjalnych przestępców. |
Problem tkwi w tym, że pokazane na razie przypadki:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- - salary man przechodzący negatywnie skan i od razu ruszający gwałcić i mordować
- ofiara gwałciciela
- człowiek skierowany na terapię, kryjący się w kącie galerii handlowej (?)
- kilkukrotny morderca o koszmarnie połamanej psychice
- niewykrycie całej załogi fabryki, znęcającej się fizycznie z naruszeniem nietykalności fizycznej i psychicznie nad kolegą od miesięcy, ponieważ czuli się dzięki temu dobrze i odstresowali się. Nawiasem mówiąc, wszystko sugeruje, że uszło im to płazem, podczas gdy dzisiaj uznano by ich za winnych z ładnych parów paragrafów.
- pan, który od 4 lat unika skanerów
Sugeruje, że system fatalnie sobie radzi z wykrywaniem potencjalnych przestępców. Nie tylko nie wykrywa natychmiast
- Spoiler: pokaż / ukryj
- psychopaty i stada popełniających codziennie przestępstwa pracowników
, nie tylko pozwala mordercy
- Spoiler: pokaż / ukryj
- chodzić wolno po ulicach 4 lata
(durszlak, po prostu), ale jeszcze nawet nie spełnia podstawowej funkcji, jaką jest kierowanie ludzi na terapię w razie podwyższonego ryzyka - raz na szczęście policja zdążyła zanim biedak z wyższym wynikiem zaczął mordować.
JJ napisał/a: |
Nie musi, zakłada że współwinny prędzej czy później znajdzie się sam, przy jakimś przypadkowym skanie. |
Biorąc pod uwagę, że właśnie mieliśmy osobnika
- Spoiler: pokaż / ukryj
- od 4 lat unikającego skanerów i reakcja całej załogi polegała na wzruszeniu ramionami i stwierdzeniu "o, kryje się, musi czuć się winny" i uznania tego za normalne...
cóż, cały ten system to totalnie nie działający durszlak.
JJ napisał/a: | tylko o to, na ile częste są takie sytuacje |
Fakt, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "4 lata unikania skanerów"
uchodzą za zupełnie zrozumiały fakt dla pracujących w policji (na tyle, że traktują to jako rutynę) to są to raczej mocno częste sytuacje. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|