Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Gamer2002 
Bezdennie Głupi

Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 04-10-2014, 18:44
|
|
|
Żyje, ma się dobrze (poza brakiem pamięci i ogłupieniem), groźna nie jest, wojsko znudziło się niańczeniem ją, krzywdy robić jej też nie chcą, no to zwalili ją na kadetki. A że kadetki uznały, że brakuje im czekolady w zespole cheerlederskim, to cóż... ;p
Cytat: | (może po prostu na tę serię trzeba nałożyć logikę amerykańskich komedii młodzieżowych?) |
Komedia to nie jest zły pomysł, bo to wyraźnie lżejsza seria szczęśliwego Tomino. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
 |
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 04-10-2014, 19:17
|
|
|
Denki-gai no Honya-san - 01
W zasadzie pierwszy odcinek przedstawia postaci i wrzuca na głęboką wodę bez większej fabuły w dosyć chaotyczną komedię z gatunku okruchów życia. Do Genshikena temu daleko ale nie trąca tez comic party revolution więc da się oglądać. Za to prewiuwa kolejnego odcinka mogła by mieć tytuł cycki i majtki w wielkim mieście, albo coś na ten fetyz. Tak więc ten epizod był dosyć spokojny, nie licząc dosyć randomowego rzucania mocnych kwestii bez sensu. Myślę, że dopiero po trzecim odcinku będzie wiadomo o czym to jest, ale kreska ładna, postaci różne, humor jakiś jest... zobaczymy. |
|
|
|
|
 |
Nanami 
Hodor.

Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 04-10-2014, 22:08
|
|
|
FSN: Unlimited Blade Works 00 & 01
Ohohoh jak ja uwielbiam perełki dla oczu od ufotable. Rozpływam się nad sceneriami, nad małymi detalami, nad mniamuśną animacją (walka pomiędzy sługami), a do tego wszystko okraszone mruczną muzyką. Nawet jeśli historie znam, to i tak bardzo miło mi się ogląda.
Nie pamiętam zresztą wszystkiego z poprzednich serii... może czas na re-watcha...
Czy to w ogóle bedzie taka sama historia jak FSN tylko że z punktu widzenia Rin?
SAO II odcinek 14
No nareszcie, ładne zamknięcie pierwszego łuku. A końcówka nawet była w sumie niespodziewana. Aczkolwiek wyczuwam faila, bo gupi Kirito nawet nie potrafi swojej dziewczyny przedstawić porządnie jako swojej dziewczyny. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Tren 
Lorelei

Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 05-10-2014, 00:16
|
|
|
Nanami napisał/a: | Czy to w ogóle bedzie taka sama historia jak FSN tylko że z punktu widzenia Rin?
|
Nie, to po prostu lepsza adaptacja oryginalnej VNki, która zaczyna się właśnie prologiem z punktu widzenia Rin. Sama VNka zaś składała się z trzech ścieżek, które zaczynały się podobnie, ale potem zmieniały się w kompletnie inne historie przez decyzje jakie podejmują bohaterowie. F/SN Deen było adaptację pierwszego łuku (Fate) z nieudolnie doczepionymi wątkami z innych ścieżek. Obecne anime ufotable jest adaptacją drugiej ścieżki (Unlimited Blade Works), natomiast nie wiadomo czy nie będą zmieniać pewnych fragmentów, po to by lepiej pokazać niektóre postacie. W VNce wszystkie postacie dostawały swoje pięć minut, ale na przestrzeni wszystkich trzech ścieżek. Mogą być więc zmiany w stosunku do oryginału.
I te ścieżki są naprawdę kompletnie inne fabularnie poza samym początkiem. To są generalnie trzy kompletnie alternatywne wersje tej samej wojny o Graala. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
 |
shugohakke 
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 05-10-2014, 00:24
|
|
|
Tren napisał/a: | F/SN Deen było adaptację pierwszego łuku (Fate) z nieudolnie doczepionymi wątkami z innych ścieżek. Obecne anime ufotable jest adaptacją drugiej ścieżki (Unlimited Blade Works), natomiast nie wiadomo czy nie będą zmieniać pewnych fragmentów, po to by lepiej pokazać niektóre postacie. |
Mogą się na to zdecydować, bo routy w grze nie są do końca "alternatywne". To znaczy mam na myśli, że wewnętrznie są niezależne, ale z punktu widzenia czytelnika/gracza przełazi się je w zadanej kolejności i wszystkie, by uzyskać pełny obraz bohaterów.
Po prostu niektóre sceny z Fate'a służą do pokazania czy wytłumaczenia odbiorcy rzeczy ważnych dla UBW o których się drugi raz nie ględzi. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
 |
Tren 
Lorelei

Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 05-10-2014, 00:43
|
|
|
Shugo, grałam w grę i wiem jak to wygląda. Po prostu uznałam, że nie muszę tego uwzględniać w wyjaśnieniu dla Nanami, bo jej ta wiedza jest do niczego nie potrzebna. Ona chciała wiedzieć czy wydarzenia się pokrywają. Do odpowiedzenia na to pytanie naprawdę nie muszę jej dogłębnie tłumaczyć struktury oryginalnej VNki. Poza tym słowo "alternatynwy" w żaden sposób nie sugeruje kolejności tylko ważność. Żadna ze ścieżek nie jest bardziej ważna od pozostałych dwóch. To, że istnieje sugerowana kolejność zapoznawania się z nimi to kompletnie inna kwestia. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
 |
shugohakke 
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 05-10-2014, 00:56
|
|
|
To nie miało być poprawianie Cię, tylko uzupełnienie wyjaśnienia dla Nanami, jeśli byłaby tym zainteresowana. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
 |
Smk 

Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 05-10-2014, 10:54
|
|
|
A z innej beczki, Log Horizon 2.0, część pierwsza.
Okulary były poprawiane, knucie było knute, pvka na początku wrednie obiecuje dużo akcji, a całość zapowiada się na kolejną porządną jazdę bez trzymanki, nawet jeśli klepania się po pyszczkach dużo oczekiwać nie można.
A Rin z rana jest przesłodka. Hot mess indeed. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
 |
vries 

Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 05-10-2014, 11:56
|
|
|
Cross Ange 1 - J-A-K-O-Ś-Ć. Latamy w chmurach na jakichś latających skuterkach w stringach i prison rape już w pierwszym odcinku. Nonono...
World Trigger 1 - nie czytałem mangi. Ale na pierwszy rzut oka jest to mocno shounenowe. A to dla mnie pewna rekomendacja. I powiem, że nie zniesmaczyło mnie to niczym. Zapowiada się dobry średniak. |
|
|
|
|
 |
Nanami 
Hodor.

Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 05-10-2014, 12:47
|
|
|
Zankyou no Terror wymęczone do końca. Do 9-tego odcinka to była masakra. Ale potem... nagle 10 i 11 odcinek jakby zupełnie inny reżyser (no w końcu Watanabe Shinichiro, a nie sprzątaczka) i wszystko zaczęło się tak fajnie układać, że wreszcie z przyjemnością się oglądało. Dlatego mam teraz strasznie mieszane uczucia jaką ocenę wystawić.
Pierwsze odcinki były intrygujące - dwoje psycholów-terrorystów. Potem zaczęło być strasznie nużąco z tych ich zagadkami, a potem zaczęło być bardzo irytująco kiedy na horyzoncie pojawiła się Lisa i ten cały wątek romantyczny.
A potem jakimś cudem wszystko udaje się gładko połączyć w dwóch ostatnich odcinkach i nawet sensownie dopasować wszystko do siebie.
Za muzykę była odpowiedzialna Yoko Kanno i całkiem nieźle się sprawiła - oprawa muzyczna była dobra, ale zaś, nie tak jak ona potrafi. Dopiero na ostatni odcinek zachowała najlepsze kawałki i pokazała swój normalny poziom.
Nawet nie potrafię odpowiedzieć czy było warto oglądać. Na pewno nie jest to anime, które byłoby wybitne. Aczkolwiek było... ciekawe. O ile przemęczyć środek.
Mimo usprawiedliwienia Lisy nadal pozostaje ona najsłabszym ogniwem w tej układance.
Więc albo 6/10 albo za 2 ostatnie odcinki 7/10.
Cross Ange 1
...ciekawość to pierwszy stopień do piekła. WTF... Co ja paczę...
Z jednej strony wciąż mam wrażenie, że historia może być ciekawa. Grafika jest dopieszczona. Opening z Golasami [tm] przywodzi na myśl Gundamy. Zresztą to Sunrise, a i mechy są. I smoki. I cycki. Dużo cycków. Jak na mój kobiecy gust - za dużo, za nachalnie. W pewnym momencie zapragnęłam nagle anime, w którym hime-sama miałaby kręgosłup, a nie śpiewała... mamy chyba szansę na szybką przemianę naiwnej księżniczki, ale... te łażenie po tarasie w półprześwitującej halce. Te zrywanie ubrań. Ten... "medyczny" (?!) check-up na końcu odcinka (serio, mój mózg się dalej resetuje i wyskakuje error przy próbie analizy).
Ten ending i ten cycaty harem.
Chyba powinnam wzbogacić swoją wiedzę o pierwowzorze tej serii...
Aczkolwiek... chyba obejrzę kolejny odcinek.... chyba..... |
_________________
 |
|
|
|
 |
Tren 
Lorelei

Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 05-10-2014, 21:25
|
|
|
Shingeki no Bahamut 1
Seria zaczyna się sceną jak z epickiego fantasy, gdzie smok walczy z Thorem i szatanem.
Po którym to krótkim wstępie, mamy 2 tysiące lat timeskipu i jednego łowcę nagród uciekającego przed drugim w rytm westernowej muzyki, walkę na kole młyńskim, nagą panienkę spadającą z nieba (ale NIE na protagonistę, co zdecydowanie liczy się na plus), przestępców zmieniających się w karty po złapaniu i gadającą kaczkę.
Nie wiem co twórcy brali, ale na razie jest radośnie, wesoło i kolorowo. Jest to nie przymierzając seria o sesji rpgowej, gdzie łotrzyk łowca nagród przypadkiem natknął się na fabułę i ugryzło go to w tyłek... a może raczej wyrosło.
Zdecydowanie będę oglądać dalej. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
 |
shugohakke 
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 05-10-2014, 21:57
|
|
|
Aż sam obejrzałem Unlimited Blade Works 00 & 01
Mówiąc krótko: Całkiem nieźle.
Chyba pierwszy raz od dawna będę coś śledził na bieżąco. Wszystko gra i śpiewa, pseudo "pilot" z Rin w roli głównej to prawie zbyt dosłowne trzymanie się pierwowzoru ^^ Mam tylko jedno "ale".
Muzyka. Zbyt zachodnio-trailerowo. Zgoda jest epickość i napięcie, ale nie można tego trzymać przez cały czas. Szczytem było zepsucie wspaniałej sceny pierwszego starcia servantów tymi cholernymi, holywoodzkimi, tytanicznymi pierdnięciami. Szlag by trafił ten głupi dźwięk. Soundtrack w ciut bardziej wyważonym, growym stylu byłby naprawdę mile słyszany. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
 |
vries 

Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 05-10-2014, 22:40
|
|
|
Shingeki no Bahamut 1 - nie chce mi się powtarzać po Tren, więc dodam jeszcze parę słów. Oprawa jest całkiem ładna. Bohaterowie nie są stworzeni, by spowodować u mnie wymiotów. Jest nieźle. Obawiam się, ze z czasem będzie gorzej, bo tak to jest z japońskimi fantasy najczęściej. W każdym razie pierwszy odcinek to miłe zaskoczenie.
Gugure! Kokkuri-san 1 - nic szczególnego, ale jest wystarczająco głupkowate, by oglądać dalej. |
|
|
|
|
 |
kokodin 
evilest fangirl inside

Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 06-10-2014, 01:39
|
|
|
A ja sobie dzisiaj kontynuowałem Doremi, jako że impet opadł i ostatnio pare dni byem zajęty poza domem dzisiaj tylko 3 odcinki
34-36 Doremi Dokkan
Seria zdecydowanie zmienia kierunek, wnioskując po tym że dwa z trzech obejrzanych przeze mnie dzisiaj odcinków nosiły oznaki fabuły głównej a tylko jeden z nich był tradycyjnym dla Doremi epizodem o rozwiązywaniu problemów przyjaciół. Mało tego jeden z odcinków dotykał personalnie najbardziej wkurzająca wróżkę sezonu. W każdym razie wyraźnie widać, ze dawna władczyni, mimo początkowych dobrych reakcji na "leczenie serca" przez dziewuszki, wcale nie szuka ukojenia i spokoju, raczej zemsty losowych ofiar, natomiast troll władczyni straciła wątek i kontrolę nad swoim masterplanem. W tym całym natłoku miło było zobaczyć epizod o jeszcze nieporuszanych przyjaciołach z klasy. Tak koniec Doremi zawsze wydawał mi się nieco przytłaczający.
Z reszta te odcinki chyba ostatnim razem miałem jeszcze bez napisów? |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
 |
|
|
|
 |
shugohakke 
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 06-10-2014, 02:35
|
|
|
A teraz coś z zupełnie innej beczki:
Elfen Lied
Ubawiłem się setnie (choć pozwalałem sobie na przewijanie retrospekcji sprzed dwóch odcinków puszczanych przy akompaniamencie rzewnej muzyki, więc pod koniec było trochę mniej nudno niż powinno).
Przyznam, że nie wiedziałem jak do tego podchodzić. Tytuł który większość niedzielnych czy młodych fanów określa wianuszkiem superlatywów i rozentuzjazmowanych wykrzyknień, a banda starych wyjadaczy, których gusta poznałem i których opinię cenię (choć nie zawsze podzielam) niemal w 90% bezlitośnie objeżdża lub zwyczajnie dropuje. Po takim rozpoznaniu spodziewałem się istnego koszmarka, ale jakoś wytrwałem wszystkie 13 odcinków, więc nie nazwałbym tego największą szmirą z jaką się spotkałem. Coś w tym anime było, obawiam się, że głównie zmarnowany potencjał, ale... to nadal potencjał ^^
Nie będę się wdawał w szczegóły, które zapewne nikogo specjalnie nie interesują, bo w ogóle oglądanie takich tytułów to zaawansowana nekromancja (nie mylić z poznawaniem wartościowych klasyków, co jest archeologią), a co dopiero pisanie o nich, jednakże rzucę dwie luźne uwagi (trochę mi głupio używać tu spoiler-taga, bo niby, co miałbym komuś zepsuć? ale dla zasady ukryjmy "treści fabularne"):
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zachwyciło mnie podejście do przemocy. Od pierwszych scen bebechy latają na prawo i lewo, salceson pakowany toczy się po podłogach, a krew zachowuje się raczej jak woda w filmach dokumentujących pracę hydraulików niż jak płyn fizjologiczny. Postronni cywile i niewinni mundurowi (choć paru "bad guyów" również, nie ukrywajmy) umierają masowo ku uciesze widza dla, chyba samej tylko idei gore. A wszystko to literalnie ukazane bez żadnej cenzury (chyba, że kiełbasiane kończyny to jakaś forma cenzury?).
Z wyjątkiem psa! Możemy pokazać w anime brutalną, nagłą i niepotrzebną śmierć ponad setki ludzi, ale kiedy sierotki tłuką traumogennego (bo jak inaczej nazwać stworzenie wprowadzone tylko jako bait dla koniotygrysa?) szczeniaczka pokarzemy najwyżej unoszący się i opadający wazonik oraz przerażoną minę głównej bohaterki. Przecież nie ukarzemy przemocy wobec zwierząt. To byłoby nieludzkie.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Postać Nany pokazuje, że dzieci z próbówki są lepsze niż naturalne. A przynajmniej mniej mordercze.
|
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|