Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
|
|
|
|
Hanako
Dołączyła: 24 Lis 2014 Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2014, 18:22
|
|
|
Zaczęłam oglądać Kiseijuu<3 od razu 10 odcinków poszło i już chcę kolejne, a to trzeba czekać buuu;x Jak ktoś lubi horrory, sf to polecam;) |
|
|
|
|
|
Sebaar
Dołączył: 12 Lip 2012 Skąd: Somewhere in time... Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2014, 19:48
|
|
|
Lupin III - Daisuke Jigen's Gravestone- kolejny epizod z przygód najbardziej znanego złodzieja historii anime, tym razem jednak okazję by się wykazać dano Jigenowi.
Scena po napisach końcowych wskazuje na to że to jeszcze nie koniec.
Jak w każdej porządnej serii z uniwersum Lupina nie mogło zabraknąć fanserwisu w wykonaniu Mine Fujiko. |
_________________ ...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 09-12-2014, 21:58
|
|
|
Cytat: | Scena po napisach końcowych wskazuje na to że to jeszcze nie koniec. |
W zasadzie dopiero poczatek - kolejna seria TV jest zapowiedziana na 2015 już od jakiegoś czasu. Ale już w filmie mamy nową, niebieską marynarkę, a to przecież zawsze był wyznacznik "ery" Lupina ;) |
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 14-12-2014, 23:53
|
|
|
Noein
No cóż, chciałam trochę depresyjne anime, no to udało mi się znaleźć.
Ale... najpierw musiałam przeboleć pierwsze dziesięć odcinków czy jakoś tak. Początek był bardzo odpychający dla mnie. Grafika... zdecydowanie nie mój gust. Brzydka, krzywa, uproszczona, chaotyczna. Może to celowa stylizacja, ale dla mnie jest zwyczajine super ekstra krzywa. I te najazdy CGI... i ta animacja walk... i te stylizacje bohaterów, potworów... uh. Także graficznie nie zachęcało.
Fabuła...? Nie potrafiłam znaleźć punktu zaczepnego. Nie przemawia do mnie oddanie "mocy zmieniania rzeczywistości" w ręce 12-latki, która ma typowo 12-latkowe problemy. A do tego grupa jej równieśników... a obok tej dziecinnej błazenady niby jakieś potyczki między równoległymi wymiarami, żołnierze z przyszłości...
Jedyny mocny punkt zaczepny, który mnie przyssał, to koncepcja iż ci żołnierze to tak naprawdę o 15 lat starsze wersje dzieciaków z jednej z możliwych przyszłości. To mi się spodobało i przykuło jako jedyne - i warto było, bo jak już przebrnęłam przez początek, to potem nie mogłam zaprzestać maratonowania.
Oczywiście całe podparcie naukowe tej teorii równoległych wymiarów jako tako pojęłam, aczklwiek wkraczanie w mechanike kwantowa... oj nie dla mnie. Choć pewnie dla niektórych co się na tym znają może to być intrygujące.
No i anime w pewnym momencie zrobiło się naprawdę... ciężkie i przytłaczające wręcz, coś czego dawno nie odczuwałam oglądając anime i skłaniając do refleksji - co to będzie za 15 lat? Czy osoby, które kiedyś znałam w ogóle pamiętają o mnie, o kim ja zapominam? Choć to oczywiście naturalny bieg czasu i tak po prostu jest.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Oczywiście chodzi mi o to jak Noein pokazał Haruce jedna z możliwości co się stanie z jej przyjaciółmi w przyszłości. Że teraz trzymają się razem i jest fajnie.... a potem życie ich dopadnie.
Cóż, całościowo naprawdę trudno mi ocenić to anime. Z jednej strony naprawdę skłania do refleksji, z drugiej jest strasznie ciężkie. Ale chyba 7/10 dam.
Cross Ange 11
Czy zaprawdę tylko ja wytrwałam tak daleko z tym anime?
To anime to najlepsze szitowe anime ever. Świetna komedia, śmieję się niemal non stop (choć nie wiem czy to efekt zamierzony). Jak już się przełknie tonę mocno dosadnego fanserwisu różnych lotów, to dostajemy uroczą sieczkę.
Bo jedna śpiewająca księżniczka to za mało, dołóżmy drugą - i niech sie pojedynkują na piosenkę, a co.
Bo biedna młodsza siostra przykuta do wózka inwalidzkiego błagająca o ratunek może się okazać (tu wstawić stosowny epitet), która tak naprawdę zaśmieje się szyderczo i wychłosta własną siostrę. Ratunek, pffff. A potem się okaże, że jednak będzie potrzebować ratunku i taaaa do kogo się zwróci? Mam nadzieje, że Ange pojęła solidnie lekcję i nie da się nabrać.
Bo może jednak smoki nie będą tylko mięsem armatnim?
No i niecelowo, ale sam fakt, że luby Ange ma na imię Tusk.
Dużo by wymieniać. Niemniej nie mam pojęcia czemu, ale anime w swojej bezdennej głupocie i odwracaniu schematów jest naprawdę dobrą rozrywką. Taki niemalże-hentai z fabułą. |
_________________
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 15-12-2014, 16:35
|
|
|
tradycyjnie już w poniedziałek :p
Denki-gai no Hon`ya-san 11
Backstory na Somaliera i tą zboczona cenzorkę było dużym zaskoczeniem. Niestety metody zaciągnij ją w krzaki bo widziała za dużo, nadal nie rozumiem. Chociaż późniejsza próba konwersji była dosyć sympatyczną formą tortur. Reszta odcinka w zasadzie ja to już parę razy widziałem. W doremi budowali samolot, tutaj "bibliotekę". Reszta odcinka była poświęcona kolejnym duperelkom typu szpiegowanie Sensei w girl power, lub Fuga x Somalier i głupich pomysłach Hio-tan. W zasadzie odcinek zlepkowy.
Gugure! Kokkuri-san 11
Tutaj z kolei istny geniusz głupoty, prawie jak ... Historia z Ranmy o grzybach wieku. Totaj mieliśmy wodę młodości, której przedawkowanie... wiązało się z pampersami. A że sobie nie żałowali, to cały odcinek wyglądał dosyć zabawnie (zwłaszcza koniec) Tak więc nie kupujcie lisiej wody młodości:]
Precurki epizod 44
No to mamy bardzo ciekawy fabularnie epizod o ścieraniu się harakterów. Bardzo ładną kompozycje graficzną i animacje oraz jeden bardzo paskudny atak obowiazkowy. Do tego Seiji i jego ważna rola W końcu po pokonaniu wrogów precurki coś muszą zrobić z wolnym czasem. Piżama party było bosko szczere. A przeciwnik i walka w tym odcinku to kolejny poziom. Bardzo ciekawa choreografia walki oraz rozłożenie sił. Bardzo udany wróg, chociaż gdyby był bliźniakiem blue wyglądał by lepiej.
Urusai Yatsura obecnie w okolicach epizodu 34, czyli powoli zaczyna się prawdziwy regularny freak show a role są już prawie wszystkie obsadzone. Za chwile pojawi się Onsen-mak , Kotek i jego gejowski dyrektor, oraz na jakiś czas nowocześniejsze czołówki. Zawsze mówię, ze Seto no Hanayome, to skondensowane i wyciśnięte flaki z urusei yatsury. Postaci, plot, setting, prawie że kolory. Niestety w tym odcedzaniu uleciało sporo dobrego soku. Dlatego ja wolę nieskondensowany oryginał. To jest tak uroczo retro sf, a za razem głupie i śmieszne. Chociaż obecna widownia pewnie nawet nie wie co czego służyła budka telefoniczna :P
Gdzieś się też zaplatał pierwszy odcinek Naśka. W sumie nie wiem dlaczego oglądam Natsume w zimie :]
Nanami, nie za wysoko za to Noein? Co prawda ja to oglądałem z innymi założeniami, ale jakoś tak wyglądało mi to bardziej na popaprane wizje niż na jakiś przekaz. W zasadzie chciałem powybijać te harpie z przyszłości/paralel warldu, bo pchały łapy tam gdzie nie powinni. A czy cel osiągnęli to już nie pamiętam, ale ta chęć powybijania ich mi została.
Edit...............................................................................................
Naśka pierwszego sezonu epizod siódmy, ulubiony. Lisiak you so cute. Co jak co ale ja bym chyba chciał sidestory o samym Lisiaku, cały serial poświęcony przygodom tego małego uroczego demonka. Lubię liski w każdym anime, chociaż Shippo nie był moim ulubionym liskiem. Ten i ten z urusei yatsury są urocze. Powiedzcie jak bardzo grzeszę, oglądając Natsume Yuenchou tylko dla odcinków z Lisiakiem. :] Ale:
1 wygląda i zachowuje się uroczo
2 odwiedza się z Naśkiem na wzajem
3 są tam pociągi
4 kapelusz i ogon zasługują na oddzielny punkt
Jak tu nie kochać lisiego epizodu Naśka? No jak?! |
|
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 18-12-2014, 19:26
|
|
|
OK, mamy za sobą ostatni odcinek Psycho-Pass 2 i w czasie jego trwania mówiłem do siebie "ale to jest słabe" średnio raz na minutę. Niestety, niewiele jest rzeczy, które mi się tu podobały. Togane początkowo wydawał się być interesujący i zastanawiało mnie jak go rozwiną, by totalnie zniszczyć go w ostatnich dwóch odcinkach. Kamui był strasznie naciągany i wyraźnie było widać, że była to postać uszyta (hehe) na potrzeby fabuły i żeby podkreślić główny przekaz serii, niż ktoś faktycznie interesujący i z krwi i kości, a do antaga z pierwszego sezonu w ogóle się nie umywał. Akane... też bardziej dla mnie tu była narzędziem w rękach scenarzystów. Do tego nowi enforcerzy byli właściwie całkowicie pominięci i nieciekawi, a nowa pani inspektor niby miała pokazywać typowy przypadek osoby oddanej Sibyl, a tak naprawdę tylko irytowała. Ogólnie kreacja postaci leżała, fabuła niby próbowała poruszać jakieś istotne problemy i zmuszać do myślenia, a tak naprawdę przerażała dziurami i idiotyzmami. Animacja i kreska czasem się sypały. O ścieżce dźwiękowej wolę zapomnieć. Gdzieś tam w środku zaczynałem mieć nadzieję, że to pójdzie w sensownym kierunku, ale ostatnie odcinki totalnie ją zdeptały. Nie to żeby pierwszy sezon był idealny, ale jednak po przymknięciu oka na pewne rzeczy dało się to oglądać. A tutaj... |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 20-12-2014, 23:16
|
|
|
Małe podsumowanie...
Garo - nie wiem, czy będzie kolejny odcinek (w sensie jakieś podsumowanie historii, czy nie). Raczej będzie s2, czyli w sumie nieźle. Anime zakończyło się dość dziwnie. Nie spodziewałem się takiego dość gorzkiego obrotu spraw dla głównego bohatera (paradoksalnie dla antagonisty też). Choć w zasadzie dobro przecież zatriumfowało. W każdym razie anime całkiem udane. Szkoda tylko strasznie dziadowskich scen walk.
Mocne 6/10
Mushishi S2 kontynuacja - i chciałbym tu dać 10/10, ale nie dam. Mushishi nigdy nie było anime wysoko budżetowym. O ile dostawaliśmy kupę ładnych obrazków, to animacja była oszczędna. W dużej mierze to gadające głowy. Ale tutaj producenci przesadzili. Czasem wyraźni było widać braki tła i długotrwałe brak ruchu. Oszczędność biła po oczach. I nie jestem pewien, czy odjąć za to jedno czy dwa oczka. Mimo wszystko Mushishi jest anime wyjątkowym i zasługuje dla nie na 9/10. Ale tym razem naciągane.
Psycho-Pass 2 - anime jest ok, w tym sensie, że świat przedstawiony jest jako tako spójny. Problem polega na tym, że jest również dość głupi. Osobiście oglądało mi się to o dziwo lepiej niż pierwszą serię. Ale i tak daleko temu do GiTS SAC.
tu chyba również dam mocne 6/10.
Denki-gai no Hon`ya-san - hmmm... komedia. Czasem całkiem ok. Problem polega na tym, że nawet w wypadku 12 odcinków dość nieśmieszne gagi powtarzały się w kółko. Postaci, które nie były jakoś szczególnie ciekawe również nie pomagają produkcji. Nie było to złe, ale raczej poniżej przeciętnej. 4/10 |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-12-2014, 00:37
|
|
|
A ja właśnie zakończyłem mój zimowy maraton Naśków, choć zimy jeszcze teoretycznie niema.
4 sezony Natsume pod rząd to dosyć ciekawa kompozycja. (szkoda tylko że w tym roku było Mushishi a nie Natsume :P, cóż nie mozna mieć wszystkiego) Nawet po ovce mało mi Nasków, Nyanko senseyów i całej tej kolorowej menażerii. Lisiak był wyraźnie starszy w trzecim sezonie. Zgrzyty miedzy Matobą , Natorim i Naskiem od początku bardziej zauważalne. A cała ta atmosfera nadal bardzo wciągająca i puchata. A muzyka mruczna do tego. Ulubiony chyba drugi ending.
Poza tym kilka kolejnych odcinków Urusei Yatsury za Ran i Reiem |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 21-12-2014, 13:40
|
|
|
Cross Ange 12
Naprawdę, to anime mnie niesamowicie zaskakuje pod wieloma względami. Jest niesamowicie kiczowate, wyśmiewa wszelkie schematy, eksponuje cyce i goliznę ile się da, jest absurdalne. Z jednej strony postaci mają takie głupie zagrywki, że hej, ale potem się okazuje, że te tanie zagrywki składają się na coś... ciekawszego.
Po 12-tu odcinkach chyba można rzec, że fabuła nabiera rozpędu. TAK! TU JEST FABUŁA! I to wcale nie aż taka głupiutka. Jest intryga i powoli się ujawnia, choć narazie to jest etap wrzucania masy ważnych postaci nie-wiadomo-skąd, ale bez poznania ich celu.
Poza tym wielu się zastanawiało co ze Smokami. Otóż ten odcinek pokazał, że DRAGON nie będą tylko mięsem armatnim.
Po tylu odcinkach wreszcie też Ange jest strawna. Przez wiele odcinków pozostawała głupią, naiwną, arogancką byłą Księżniczką. Jej akcje były źródłem nieustannego walenia głową w ścianę... A potem fabuła-chan przygotowała dla niej kilka kiczowatych zwyczajowych elementów - wypad na samotną wyspę i poznanie ukochanego, ratowanie siostrzyczki (ha ha ha) i takie tam, że w końcu naturalnie pojęła, iż nie ma dla niej miejsca do powrotu i wcale tak źle tu nie jest. O dziwo, jej rozwój mimo wszystko całkiem naturalnie przebiega...
No po prostu to anime ma skłonność do wrzucania denerwujących postaci, potem daje im solidnego kopa i ostatecznie niemalże da się ich polubić.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Kurczę, tyle wrzucili do tego odcinka.
Jakoś nie skojarzyłam, że Jill to Alektra. Trochę popchneli fabułe naprzód jej opowieścią i dobrze.
Czyżby więc Tusk był jednym z tej garski antycznych ludzi ha ha. Nie da się też ukryć rozbrajającego faktu, ze NORMA to same baby a ci przetrwali ludzie antycznej rasy to sami faceci.
Pojawia się knuj naczelny. Ale żeby zburzyć świat i odbudować na nowo... mam nadzieje że nie pójdzie końcówka w strone pseudoreligii i prania mózgownicy. I w ogóle co to za imię zaś, EMBRYO. Serio, Sunrise?...
Poza tym naprawdę ciekawy wątek z tymi Smokami. Tego kompletnie się nie spodziewałam, ciekawa jestem ogromnie jak to wytłumaczą. Że nagle Vivian po bitwie budzi się smokiem, które oni nagminnie zabijają? Czyli Smoki to tak naprawdę ludzie... i w ogóle absurdalna sytuacja z Ange i jej pioseneczką.
Sunrise na kruchym lodzie stąpa, ale serio, całkiem nieźle im to wychodzi. |
_________________
|
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 21-12-2014, 13:57
|
|
|
Ołł jeee, nie dość, że ten odcinek Mushishi był świetny (choć w sumie można się było domyślić paru rzeczy już od samego początku, to na koniec jeszcze zapowiedź kinówki. Z Mushishi mam trochę jak z Natsume - chyba nigdy nie przyjdzie moment, gdy nie miałbym ochoty na więcej. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 23-12-2014, 00:45
|
|
|
Denki-gai no Hon`ya-san średni zapychacz , mnie się chwilami nawet podobał. Może dlatego, że nie śledzę gatunku. Ostatni odcinek był nawet śmieszny. Przebrania niektóre kojarzę. Muzycznie nie było tragedii (chociaż na każdym endingu mówiłem bishoujo bishoujo bishoujo, jak w doremi)Zastanawia mnie troche maskotka. Poza tym tego serialu już chyba nie odwiedzę.
Gugure! Kokkuri-san smutno mi bo się skończyło. Takie komedie mógł bym w zasadzie oglądać w każdym sezonie bez ograniczeń. Postaci świetne, fabularnie bardzo ładnie i głupio, jak na komedie przystało. Muzycznie ending mnie troszki zawiódł, ale czołówka była bardzo dającą się lubić. Bardzo ładnie zaparkowali serię. Ostatni odcinek (nie ova specjalna) fabularnie i emocjonalnie dopasował się do końca roku i końca serii. Było czuć że to ostatni odcinek praktycznie od tytułu (bo nie było czołówki).
Oj mało mi tego. To było takie w moim stylu :] mru
Urusei Yatsura do epizodu 42
W zasadzie tu niema co opisywać, tego się nie pamięta. Ale ogląda sie swietnie. Stara animacja nie zapomina koloru skarpetek z kadru na kadr :] Pijana kwaśnymi sliwkami kosmitka to tez ciekawy widok. Raz że dydaktycznie odradza pijaństwo, dwa że wyśmiewa nieco setting serii. Poza tym Cherry i reszta poczwar jest bardzo poczciwa.Szkoda tylko ze na centrum ustalonej opowieści trzeba będzie jeszcze poczekać do czasów Ryunosuke. (plus najlepsze okładki dopiero pod koniec serii
https://www.youtube.com/watch?v=oZfx7OOvvcY
https://www.youtube.com/watch?v=7q7rjeBh5Us
https://www.youtube.com/watch?v=6bB6nTuhKAs) |
|
|
|
|
|
fleischman
Dołączył: 26 Gru 2006 Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2014, 09:14
|
|
|
F/SN:UBW 12
Eh, czyli prawdziwa zabawa zacznie się dopiero w kwietniu... |
|
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 28-12-2014, 09:42
|
|
|
Jakżeby inaczej?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- W tym moja ulubiona niezawierająca Rider walka. Jewel Boxing: Rin vs Caster. Dowód na to, że mentalnie Tohsaka jest spadkobierczynią raczej Kiritsugu, niż twardogłowych magów pokroju Kaynetha, jej ojca czy właśnie Medei.
No i Shirou własnoręcznie spuszczający łomot Gilgameshowi zawsze w cenie. |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 28-12-2014, 14:40
|
|
|
Nie wiedziałem że klasycznego Batmana animowano w Japonii :] a tu proszę TMS.
Tak wiec zmaratonowałem 3 podstawowe i jeden rewampowany sezon klasycznego batmana z lat 90-tych. i jako że zawsze animacja tego serialu wygladala mi podejrzanie dobrze jak na tamte czasy kreskowkę usańska to wygrzebałem kto to animował. I co Japońcyki :] Poza tym genialny wydawał mi się epizod backstory z japońskim sensejem, ninjami i kupą dialogow po nihońsku i jeszcze to rozgraniczenie Ninja i Samurai (fangirl squeek). To tak jakoś bije po mordzie większym realizmem po tylu latach diety animowej. "Day of Samurai" a potem jeszcze dwa genialne odcinki, w których Harlequeen bardzo urosła Harlequeenade i Harleys Holyday. Kurcze klasyczny (dla mnie 1992-1995) batman był najlepszy.
Poz tym ostatni odcinek (nie dzisiejszy jeszcze) Precurek
Czyli fajny świąteczny epizod z podbudową krwawego finału? W zasadzie to na to wyglada. Niemniej to pierwszy odcinek precurek w którym świadomie przewinąłem jeden atak o ok 1:00! i nic nie straciłem z fabuly. Ok co jak co ale ta piosenka mogła by dostać po łapach od jakiegoś wroga nawet po 30 sekundach. ILE MOŻNA CZEKAĆ NA BYCIE ZAATAKOWANYM!!! Dark Seiji powinien chodzić w sukience, to by naprawiło wszystkie krzywdy , a tak po prostu jest dobra podbudówka do finału :P
MORE MORE MORE!!! |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|