Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 04-02-2009, 19:47
|
|
|
Cytat: | Początkowo byłem anime zachwycony. Świetna przygodówka, ciekawi bohaterowie, przypomniały mi się Tajemnicze Złote Miasta. Szybko jednak bohaterowie zaczęli mnie irytować, a fabuła nudzić i ostatecznie serię porzuciłem gdzieś koło 20-go odcinka. |
Pożyjemy zobaczymy. Na razie jedyne co przeszkadza to uczucie deja vu - chyba każda ważniejsza postać z Nadii ma swojego porypanego i straumatyzowanego klona w NGE. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 04-02-2009, 20:40
|
|
|
Ja w mojej pogoni przypominania i "oglądania na nowo" na nowym monitorze strzeliłem sobie Nuku Nuku ova i nasze ukochane prwie slayersy w kosmosie czyli Lost Universe.
Powodów miałem kilka:
1 Po usłyszeniu openingu z saber marionette j szukałem tego deja vu .
2 Mam ciągoty do takiego kiczu.
3 Od dawna planowałem.
dla tych którzy jeszcze nie znają
Nuku Nuku to android z mózgiem kota w formie uroczej licealistki broniący przed matką swojego właściciela.
Lost Universe to typowe slayersy tyle że bez liny i w kosmosie. walka dobrych łotrzyków z odwiecznym złem.
Tytuły wręcz obowiązkowe choćby do poznania :]
Offtop Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego po długim wyczekiwaniu lub odwyku od anime które się lubi ma się dreszcze przy pierwszych taktach openingu? Też tak macie czy jestem dziwolągiem? |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
Yakow
Devil Luck
Dołączył: 17 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 05-02-2009, 12:35
|
|
|
Black Blood Brothers - tak jak mówi tytuł, jest to kolejne szpanerskie anime w którym wampiry w epickim stylu biją się z innymi wampirami o uratowanie świata, główny bohater jest wyluzownym najlepszym-szermierzem-na-świecie o psychice dziecka. Ale ma fajny czerwony kapelusz i garnitur - przez chwilę, nie mam pojęcia dlaczego, przypomniał mi się Włóczykij z Muminków. Jeśli ktoś lubi doszukiwać się przekazów zapewne zauważy "więź" łączącą naszego głównego bohatera z jego młodszym bratem - a dlaczego tak się lubią dowiadujemy się oczywiście na samym końcu.
Ale mi się spodobało, ostatnio nie mam zbyt wygórowanych wymagań dot. scenariusza - z resztą w porównaniu z takim Hellsingiem (aniime, mangi nie czytałem) to BBB ma o wiele lepszą fabułę (jeśli przyjać, że Hellsing miał takie coś ;>). Muzyka stoi na przyzwoitymm poziomie chociaż nie było tam specjalnie utworów, które zapadłyby mi w pamięć po kres świata. |
_________________ Życie jest ciągiem następujących po sobie chwilowych rozwiązań.
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-02-2009, 13:09
|
|
|
Zettai Shogeki Platonic Heart 1 - nie wiem, co sprawia, że od czasu do czasu sięgam po tak piramidalnie kretyńskie tytuły. Tym razem trafił mi się jakiś klon Ikkitousen. Fabularnie trzyma poziom pierwowzoru, choć są akcenty weselsze - np. sieć fast foodów o nazwie "Moe Burgers" ("I want one big moe burger..."). Ciut yuriowate, ale raczej w sensie fanserwisu dla facetów niż autentycznego yuri. Do tego oczywiście dużo normalnego fanserwisu, shootów tu i ówdzie, zwykłej golizny. Mamy też "World of Darkness" i miko (o jakże oryginalnym imieniu "Miko") rodem z jakiegoś Soul Calibura, z apetytem Liny Inverse. |
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 05-02-2009, 19:39
|
|
|
Skończyłam Night Head Genesis. Lekko męczył mnie seans tej serii, ale dałam jej szansę do samego końca. Dlaczego? Bo w sumie byłam bardzo ciekawa jak to się wszystko skończy. Dokonałam też pewnego odkrycia - Night Head Genesis bardzo przypomina mi serial Heroes! Tematyka supermocy, zagłady itp. W 25 odcinku poznajemy nawet postać zbliżonej mocy co z Heroes! Ale co by tu nie napisać - dłużyło mi się czasami niesamowicie oglądanie, za dużo było "niczego" w Night Head Genesis. Przez całe anime gra właściwie ciągle jedna i ta sama melodia, na dźwięk wypowiadanych słowa "Nissan" dostawałam już drgawek. Szkoda, bo pierwszych dwóch odcinkach myślałam, że to będzie dobra rzeczy. Jednak fabuła nie dała sobie rady, bohaterowie też nazbyt temu tytułowi nie pomogli...Ah nie będę się tym więcej zadręczać skoro przede mną oglądanie Kino no Tabi. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-02-2009, 00:00
|
|
|
CLANNAD ~After Story~ 17
- Spoiler: pokaż / ukryj
- -Mija pięć lat.
-Sanae-san aranżuje spotkania Tomoya - Ushio, sam na sam.
-Chłopak ma patologiczną więź z własnym dzieckiem! Właściwie trudno powiedzieć, żeby ta więź w ogóle istniała.
-Ushio to słodka, małomówna i samodzielna, ale odrobinę ciapowata dziewczynka. Ma w sobie coś z mamy.
-Mam nadzieję, że z czasem realacje tej dwójki się poprawią, bo w innym wypadku (i tak już dość dostatecznie) Ushio to skrzywdzone dziecko, które chyba nigdy nie wymówiło słowo: "Tato".
-A Tomoya widać jak nie potrafi sobie z dzieckiem poradzić. Po śmierci Nagisy całkowicie ją odrzucił. A szkoda.
-Razem wyruszyli w "podróż". Gdzie? W następnym odcinku o tym będzie.
I samo zakończenie było genialne, w postaci płynnego przejścia do endingu. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 06-02-2009, 11:11
|
|
|
Zettai Shogeki Platonic Heart 2 - tym razem główna bohaterka walczyła z cycatą panią od chemii, atakującą wzorami chemicznymi... Taaa, i niech ktoś jeszcze powie, że nawet rozbierane bijatyki nie niosą ze sobą wartości edukacyjnej? Poza tym te same głupoty co w poprzednim odcinku, minus mniej fanserwisu yuri. |
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 06-02-2009, 21:25
|
|
|
Major 4 caluśki sezonik, mojego jedynego, ukochanego tasiemca. Ten pasożyt chyba nigdy mi się nie znudzi. Niech robią i 10 sezonów, obejrzę je wszystkie. To chyba przez Goro którego losy śledzimy już odkąd miał 5 lat. A teraz jest taki dorosły i ....dobrze zbudowany hyhy jak mogłabym przestać oglądać....
To teraz na bieżąco z piątym sezonem....XD |
|
|
|
|
|
Dragoness
Nie Własna
Dołączyła: 06 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 06-02-2009, 21:30
|
|
|
Angel's Egg- Przepiękne. Klasyka japońska, starsza ode mnie. Praktycznie nie ma bliżej określonego celu. Naprawdę, perła.
Ładuje się Strawberry Panic. |
_________________
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 07-02-2009, 19:57
|
|
|
Princess Tutu
Skończyłam. Haaaaa, to było naprawdę milusie. Już nie pamiętam, kiedy z taką zawziętością, pokonując różne przeszkody (braki w dopływie prądu, przeszkadzający domownicy) oglądałam jakieś anime. Bajkowe od początku do końca. Były tam co prawda jakieś wady albo niedociągnięcia, ale dało się je przeżyć.
Mówiłam już, że w Ahiru jestem zakochana. I w Ahiru, i w tada no ahiru, te dwa wcielenia głównej bohaterki są absolutnie urocze. Princess Tutu to swoją drogą, ale w pewnym momencie zaczęła mnie ciut denerwować, wydawało mi się, że jako Ahiru była pomimo wszystko bardziej zaradna.
Lubię Rue. Naprawdę. Ale Kraehe... Słów brak, bo strasznie tragiczna postać, na dodatek kładzie cień na postać Rue, no i nie wiadomo, śmiać się, czy płakać z żałości. Bardziej denerwujący był chyba tylko Księciunio, który do ostatniego odcinka nie rozstał się ze swą powiewającą koszuliną, tylko pod koniec uległo to wszystko ewolucji i owszem, założył spodnie, ale koszulinę sobie rozpiął. W każdym bądź razie Mytho jest dla mnie bardzo nieudaną postacią, pomimo wszystko do końca pozostaje kukiełką, nawet w ostatnim odcinku jest martwy.
Za to Fakir... Bogowie, w pierwszych odcinkach doprowadzał mnie do szału, był strasznie denerwujący. Duży i znaczący przełom nastąpił w momencie uwiecznionym przez Salvę w zielonym kompleciku, a potem już poszło z górki. Po prostu nie można go już nie lubić. Bardzo ciekawa była dla mnie ewolucja baśniowej postaci Fakira
- Spoiler: pokaż / ukryj
- z bezsilnego Rycerza w Pisarza. Pióro potężniejsze jest od miecza, ha! A twórcy już całkiem utrafili w moje gusta w ostatnim odcinku, kiedy Fakir był ubrany całkowicie na biało, bez marynarki, w koszuli z żabotem (kyaaaaa! *_*), a koniuszki palców miał uwalane atramentem... Mrrrr ^^
Jedyną postacią, która wkurzała mnie bardziej od Mytho, była Lilie. No na litość boską!...
Że nie wspomnę o Drosselmeierze, który pod koniec wywoływał u mnie szewską pasję.
Fabuła odcinków była taka dość schematyczna, co w sumie mi nie przeszkadzało, bo to w końcu bajka. Tylko niektóre odcinki mi się dłużyły, bo opowiadały tylko o tym, jak to
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Tutu ratuje przed Księciuniem kolejne zgubione serduszko
, w najmniejszym stopniu nie ujawniając przy tym chociażby okruszka jakiejś tajemnicy Fakira czy Mytho, czy Rue.
Odnośnie fabuły i świata przedstawionego - ten wszechobecny niemiecki... Podobało mi się to, że nawet napisy na drzwiach były po niemiecku, ba! to co pisał Fakir też było po niemiecku. Taki niby oczywisty drobiazg, a cieszy (chociaż niemieckiego nie lubię, ale było to takie miło realistyczne).
Poza tym muzyka - nyaaaa, muzyka klasyczna. Zwłaszcza rozbroili mnie tym, że w pewnym momencie usłyszałam "Tristesse" Chopina, które zawsze wyciska ze mnie łzy. A opening i ending naprawdę dobrze się wkomponowały.
Ostatni odcinek niezwykle mnie usatysfakcjonował. Zwłaszcza pairingi. Tak sobie pomyślałam,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- że Mytho kochał tylko Tutu, nie Ahiru, zresztą "kochał" to za duże słowo, uważał, że powinien kochać, bo tak było w książce. Więc całe szczęście, że dał sobie z nią spokój. Bo Fakirowi główna bohaterka była droga w każdej ze swoich trzech postaci, zresztą idealnie do siebie pasowali (a już scena z endingu w ostatnim odcinku mnie rozbroiła zupełnie, śliczna sielanka). Dobrze, że Mytho wybrał Rue, bo oboje są dość tragicznymi postaciami, będą się mogli wspólnie emocić. Chociaż z drugiej strony ta "miłość" Księciunia do Rue wydała mi się uczuciem, które powstało z litości, co dla mnie osobiście byłoby obrazą i nie chciałabym takiego czegoś. Ale, well, widocznie Rue i jej trauma są mniej wymagające.
Aha - gratulacje, Neko-sensei! Udało ci się! Nie dość, że ukochana, to jeszcze potomstwa sztuk sześć. Yay xD
Kuroshitsuji 17
Wersja raw, więc nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale jeśli dobrze, to mój komentarz do odcinka (a szczególnie do jednego fragmentu gdzieś tak w środku) wygląda tak:
x_______x'
Na nic więcej mnie nie stać.
Poza tym nowy opening. Ładny, ale brakuje mi Sebastiana robiącego "ciiiii". |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
KuniOl
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Bytom Status: offline
|
Wysłany: 07-02-2009, 22:00
|
|
|
No i znużony oglądaniem Bokurano wziąłem się za serie polecaną przz wielu.
Full Metal Panic! EP 1-4.
Przyznam, anime świetne, pełne humoru, które przyciąga do ekranu ^^ |
_________________ x: Bóg nas zbawi,
x: tak pisze w Biblii.
y: Windows się nie wiesza,
y: tak pisze na stronie Microsoftu...
http://www.anime-planet.com/images/users/signatures/KuniOl.jpg |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 08-02-2009, 01:28
|
|
|
Baccano! 1-10
Bardzo fajna seria trzeba przyznać. Jej największy plus to zdecydowanie Isaac i Miria. Tak przesympatycznych bohaterów nie widziałam już dawno, dosłownie w każdej sytuacji potrafią cię rozśmieszyć. Oprócz nich polubiłam jeszcze Firo, Nice i trochę Czesława, ale to pewnie przez polskie imię^_^ Reszta ma w sobie rzeczy, które trochę mnie irytują jednak nie niszczy mi to tak strasznie przyjemności oglądania. Ciekawa jestem jak to się skończy wszystko. A i bardzo podoba mi się pomysł tak przemieszania chronologi. Dzięki temu jest ciekawiej i można powoli składać układankę do kupy;D
Oprócz tego powtarzam sobie Mushishi. Mam wersję w lepszej jakości, więc mogę na nowo rozkoszować się pejzażami, ale wiadomo, że nie to jest najważniejsze w tym anime, tylko historie. Ach, ach uwielbiam to anime^_^ |
_________________
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 08-02-2009, 12:52
|
|
|
Kuroshitsuji
Urufu napisał/a: |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wygląd to jedno, ale co zwróciło moją uwagę - scena w której lokaj królowej odpędził Puru swoim spojrzeniem. Piesek pokornie podkulił ogon i uciekł, a przecież Puru był (jest?) psem Angeli.
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Okej, może być tak, że Angela i Ash to jedna i ta sama osoba. Osobiście jednak nie do końca to do mnie przemawia. Na końcu odcinka z lalkami pokazane jest wyraźnie, jak Angela przyjeżdża do miasta. A Ash siedzi u boku królowej już od dłuższego czasu, zakładam. Może być tak, że są oni po prostu istotami tego samego rodzaju, to znaczy Ash też jest aniołkiem, więc są po prostu podobni. Być może ten zboczony pies reaguje tak... entuzjastycznie na wszystkie anioły, w końcu normalny to on nie jest. Poza tym patrząc na to, co genialni twórcy anime wymyślili, może być też tak, że Angela z Ashem nie lubią się za bardzo i dlatego Ash nasłał na tych sekciarzy od Angeli Ciela z Sebastiankiem...
Właściwie i Angela, i Ash posługiwali bądź posługują się swoimi właścicielami (ten baron i królowa) jak lalkami, więc możliwe jest, że w "Kuroshitsuji" pojawia się kolejna wypaczona wizja aniołów wg Japończyków (znaczy się istoty zue, manipulujące ludźmi). Aaaargh, muszę skończyć wytwarzać takie przypuszczenia, bo będę musiała obniżyć "Kuroshitsuji" ocenę, nie podoba mi się to -.-'
EDIT
Żeby nie było...
Skip Beat! 17
Jest! Wreszcie! Spotkanie nowej Kyouko i Shoutaro! Yaaaaaaay! W końcu zaczyna się jeden z moich najulubieńszych fragmentów w mandze, znaczy się klip Shou z aniołkami *_*
Kurczę, ten odcinek był dobry. Zadziwiające. Kyouko była wręcz cudowna, zwłaszcza w momencie, gdy udawała, że nie jest Kyouko, była cudownie przerażająca. Lepsza była chyba tylko w momencie, gdy dobrowolnie zgłosiła się do roli anioła zabijającego demona xD No, Shoutaro, to teraz zobaczymy!
Wygląd Kyouko w preview - zimne, lodowato błękitne oczy patrzące z nienawiścią... Mrrrrr ^^ Już się nie mogę doczekać. Anime chyba powoli zaczyna się polepszać. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 08-02-2009, 13:26
|
|
|
Easnadh napisał/a: | Spotkanie nowej Kyouko i Shoutaro! Yaaaaaaay! W końcu zaczyna się jeden z moich najulubieńszych fragmentów w mandze |
Bo to był najlepszy fragment mangi! A Kyouko przebiła siebie samą! Zuy, żądny zemsty potwór w roli słodkiej nastolatki, na dodatek fanki Shou- cudo. No i akcja z solą zwieńczająca odcinek ^^. Ja chcę 18 odcinek! JUSH! |
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-02-2009, 13:45
|
|
|
Co do Skip Beat! 17
Fuwacchi~ mnie zabiło XD *wyobraża sobie Kyoko mówiącą na Rena Tsurugacchi*
Teraz dopiero zacznie się robić ciekawie, tylko kurka, dlaczego anime ma mieć tylko 25 odcinków? To mało, o wiele za mało, nie chcę, żeby je tak bezczelnie ucięli/okroili ;_; |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|