Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 08-09-2008, 08:37
|
|
|
W latach 80 CG? Widziałem jeden z film z tej serii (zrecenzowany na Tanuku) i żadnego CG tam nie było. Za to trupów było od groma i było to widać (podobnie jak krew itd). |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 08-09-2008, 09:26
|
|
|
Grisznak napisał/a: | W latach 80 CG? |
Bazowane na serii z lat 80 (chyba kontynuacja). Powstało całkiem niedawno.
Co do trupów może i było ich parę (mimo wszytko przeciwnicy najczęściej ginęli w bezkrwawo w mechach), ale ja mam inne standardy brutalności ;) Teraz trzebaby znaleźć oryginał... |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 08-09-2008, 11:42
|
|
|
Gundam Seed Destiny do końca i do tego Final Plus. Ja też nie lubię, jak serie ciągną się w nieskończoność, ale równie mocno nie podoba mi się takie urywanie wątków. Ostateczna bitwa, wygrana, koniec. Zero wskazówek co się stało dalej, bez odpowiedniego zamknięcia poprzednich, ważnych wątków. Niby Final Plus próbuje to naprawić, ale też niezbyt udolnie. Mimo wszystko jedno wielkie MRU! A gdyby wyciąć Shinna, to by było jeszcze większe MRU! Bo koniec końców i tak go po macoszemu potraktowali i żadnej znaczącej roli nie odegrał.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Tak, brak należytego zakończenia wątku Athruna i Cagalli jest denerwujacy. Wystarczyłoby w zakończeniu dać króciutka wstawce z ich ślubu albo żeby chociaż razem się przeszli... ale nie. Poza tym nie wiem po co pakowali tam Shinna. Chyba żeby denerwować widza. Nie da się oprzeć wrażeniu, że jego działania były bardzo podobne do działań Kiry z Seeda, ale o ile Kirę dało się lubić i czasem ruszył łepetyną, tak Shinn nic a nic. Zresztą myślałam, że to z niego zrobią głównego bohatera i dadzą mu jakąś dużą rolę, a tu okazuje się, że Athrun gra główne skrzypce, a on jest tylko na dostawkę. Ale dali mi na koniec więcej Yzaka i Dearki. I Mu. I w ogóle ogromnym zaskoczeniem dla mnie było nawrócenie Reya.
Dobre było! |
_________________
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 08-09-2008, 12:36
|
|
|
Gunslinger Girl odc 8 - i jestem niestety rozczarowana, bo seria robi się powoli o niczym! Jest jak w recenzji, rzecz dzieje się we Włoszech, jest klimat miasta i główne młode zabójczynie. Każda ma jakieś tragedie na swoim koncie - ale jeśli mam być brutalnie szczera - to można sobie nad ich losem chlipnąc za pierwszym razem, no ale potem staje to się nudne i schemtyczne. Dziewczynka jest po wypadku, zgarnia ją organizacja i potem następuje super- hiper akcja w wykonaniu dziewczynki. A emocje dziewuszek..Gdyby nie wzrost, ogólny wygląd i inny partner, to one niczym by się nie różniły. Wiem, że są po praniu mózgu, ale wszystkie one sa poprawne polityczne i bez żadnej głębi czy charakteru. Ja nie czuje się tworzących się jakiś więzi, po prostu "parka" idzie wykonać akcję i tyle. Do czego zmierza to anime? Co chce niby przekazać? Póki co odcinki opowiadają jakieś słabe historyjki, i tak leci..Dla mnie to wszystko jest zbyt słabe podkreślone i w rezultacie oglądam to już dla zasady. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Pan B
hmm....
Dołączył: 16 Gru 2007 Skąd: ehhhh...szkoda gadać Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2008, 21:42
|
|
|
Krótko:
"Erementar gerad" oraz "Full metal alchemist"
Oba tytuły są chyba większości znane więc nie ma co opisywać. Powiem tyle. Wciągające. |
_________________ Życie to takie czary-mary. Rzadziej czary częściej mary. |
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2008, 23:34
|
|
|
"Detroid Metal City"... XD
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jak bardzo interpretacja zdarzeń przez tłum różni się od stanu faktycznego... Np. facet przypadkiem się potknął, a ludzie myśleli, ze celowo walnął policjanta gitarą... Potem przewrócił się na policjantkę i myśleli, że ją gwałci... XD
Jak dotąd, najbardziej rozwaliła mnie scena, gdzie główny bohater próbuje śpiewać jakąś łagodną piosenkę, a w tle ktoś się drze "rape, rape, rape!"... XD
|
|
|
|
|
|
kozda
Proud, faith, love
Dołączył: 10 Wrz 2008 Skąd: Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2008, 11:09
|
|
|
"Shuffle!" właśnie kończę tą serie, chyba nie muszę tłumaczyć tego tytułu dość znany i lubiany.
"Sekirei" Same cycki fakt, ale anime moim zdaniem ciekawe pomijając kilka szczegółów.
"Zero no tsukaima Princess no rondo" To samo co w pierwszym opisie.
EDIT: Poprawione. |
Ostatnio zmieniony przez kozda dnia 11-09-2008, 20:12, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
cintra
Dołączyła: 04 Cze 2007 Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2008, 13:14
|
|
|
Meine Liebe - odcinek szósty, a ja po każdym kolejnym cieszę się, że jestem bliżej końca. Chyba mam jakieś skłonności masochistyczne, bo to anime TAK mnie męczy, że nie wiem sama dlaczego je jeszcze oglądam. Sama sobie współczuję. ^^'
Najgorsi chyba są bohaterowie - banda bizoniastych mimoz na proszkach uspokajających. Bez humoru, bez polotu, bez choćby posmaku autentyzmu. Tacy mdli. Brrr...
Ale skończę te serię! Nie poddam się tak łatwo! A nóż coś tam się polepszy (ale wątpię)...:/ |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 11-09-2008, 15:17
|
|
|
kozda napisał/a: | "Sekirei" Też myślę, że dobrze znane anime. | Niestety, nie.
kozda napisał/a: | "Zero no tsukaima" To samo co i wyżej. | Tego są 3 serie. Może bardziej szczegółowo? Bo tak, to jest spam.
A ja powolutku przebijam się przez Shigofumi. Miło się ogląda, bardzo nastrojowe... zwłaszcza odcinek z Chiaki. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
Ostatnio zmieniony przez wa-totem dnia 11-09-2008, 18:51, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 11-09-2008, 15:23
|
|
|
Cytat: | "Sekirei" Też myślę, że dobrze znane anime.
Niestety, nie. |
I dobrze. Głównymi bohaterami są cycki bohaterki, na moje oko podwójne D lub E. Odpadłem po połowie pierwszego epa. |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 11-09-2008, 15:31
|
|
|
Jestem na bieżąco z mangą, a 68 rozdziałów przeczytałem w jeden wieczór. Anime nie oglądałem, ale na papierze te zdecydowanie zbyt duże piersi przynajmniej nie skaczą. Ale i tak zmniejszenie ich o parę rozmiarów wyszłoby serii tylko na dobre. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
kozda
Proud, faith, love
Dołączył: 10 Wrz 2008 Skąd: Purgatory Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2008, 20:23
|
|
|
"Touka Gettan" - właśnie zacząłem oglądać, anime wydaje się być ciekawe dosyć, niekiedy ciężko zrozumieć wątek, nie wiem co będzie dalej czy warto ciągnąć to dalej. |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2008, 16:31
|
|
|
Xamd 8-9 - no i znamy komplet postaci, które widać w openingu. Raigyo jest kolejną dobrze zrobioną postacią. W sumie nie wiem, czy widziałem lepiej przedstawionych bohaterów. Jedno jest pewne, nie są tak sztampowi jak w większości innych anime i trudno ich sklasyfikować. |
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2008, 22:35
|
|
|
Itazura na Kiss 14-21 – tak jak pisałam w moim wcześniejszym poście [tutaj], seria mogłaby się skończyć na 14 odcinku, no ale jak już się zaczęło oglądać, to wypadałoby skończyć. Głupota rządzi, a ciamajdowatość Kotoko jest powalająca (i w pewnym sensie urocza). Na dodatek pojawił się jakiś transwestyta. Postaci bywają czasami bardzo irytujące, ale da się je lubić. Przynajmniej momentami można się pośmiać.
Hoshi no Koe – na ten tytuł natrafiłam zupełnie przypadkowo, a recenzja i wysokie oceny na Tanuku wyglądały zachęcająco, więc postanowiłam to ugryźć (w końcu to tylko 25 minut). Cóż, to niesamowite, że w zaledwie 25 minutach można zawrzeć tyle spójnej, sensownej treści i emocji. Muzyka, seiyuu oraz tła znakomicie oddają nastrój serii. Nie żałuję tych 25 minut ^^ |
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 13-09-2008, 09:37
|
|
|
Gintama 76-80
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Kazdy odcinek epizodu z klanem Yuubei jest rozbrajający. W 76 Kondo zostaje zmuszony do ożenku i wyswatany z gorylicą, aż zes** się z wrażenia. Próba zachowania twarzy w takich okolicznościch, choć nieudolna zasługuje na uznanie :). Poza tym pojawił się jeden z nielicznych kalamburów, który autentycznie mnie śmieszył (tendomushin style -> tenden parma ryu - natural perm sword style :]). Jedyne co mi się nie spodobało to niesiodełkowaty ending. Mam tylko nadzieję, że w takim razie doczekamy się podobnego endingu w wersji żeńskiej ;).
Prawdziwą perełką jest jednak 77 odcinek, który trafia na moją listę ulubionych. Relacje Kagura-Okita są przedstawione w sposób genialny, każda sekunda z ich wspólnym udziałem przyprawia mnie o spazmy śmiechu. Poczynając od niesmacznego żartu, kiedy to Okita pyta się obsmarowanej ryżem Kagury "jajeczkujesz?", do łamania sobie kończyn i walczenia w trybie Power Rangers (albo Crippled Masters jeśli ktoś oglądał chińskie filmy kung-fu :)). Poza tym pomysłowość Kagury nie zna granic, umieszczenie talerzyka na spodzie stopy, by nikt nie mógł go rozwalic było w pewnym sensie błyskotliwe, jak zresztą powieszenie go na klejnotach Shinpachiego, zrobienie sobie z nich stanika czy kradzież wielkiego półmiska i wykorzystanie go.
78 to najsłabszy odcinek historii, co nie znaczy, że był słaby. Tak swoją drogą, osobiście wolę jednak keczup, majonez to tylko do sałatek dobry jest, ew. jajek na twardo.
79 to kolejna perełka, można spokojnie ustawić go obok parodii Death Note'a, czyli odcinka 25. Zastanawiać może jedynie czemu nie wykorzystali białego kawałka szmaty, który przywiązany mieli do klat. Pewnie było to wbrew zasadom wyzwania albo bali się, że nie będą mieć gdzie schować talerzyka. Zresztą w takiej sytuacji człowiek nie myśli racjonalnie. A może po prostu podcieranie się czym innym niż papierem jest wbrew japońskim przekonaniom?
Odcinek 80 z kolei, poza arcyśmiesznym początkiem (wykorzystanie pieniędzy i zakazanego, sekretnego zwoju do podcierania) pokazuje jak powinny wyglądać pojedynki w shounenie. Gdzie tam Bleachowi czy Naruto do Gintamy. Eh, ludzie nie wiedzą co tracą nie oglądając tego serialu.
Dalej nie widzę sensowności zarzutu fm-a, który uważa dramatyczne wątki - rdzeń anime, za psujące ogólne wrażenie wstawki. To tak jakby kogoś denerwowała obecność humoru w Soul Eaterze i mimo to męczył się i go oglądał. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|