Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 15-02-2009, 01:13
|
|
|
City Hunter, epizod 27. Po dłuższej przerwie...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Umibozu (aka Falcon) zleca spotkanie się z córką jego przyjaciela Saebie. Oczywiście znając jego słabość, zainstalował szereg pomysłowych pułapek w jego domu... ^^.
I przebrał się za faceta z KFC XD . Brakowało tylko "to ja, Le Klerk" XD
|
Ostatnio zmieniony przez korsarz dnia 15-02-2009, 18:55, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 15-02-2009, 13:40
|
|
|
Ookiku furikabutte 1-15 Recenzja Pawła spadła mi z nieba, dokładnie pod koniec seansu 14 odcinka. Co więcej zgadzam się z nią(jak na razie) w 100%. Bohaterowie są przesympatyczni. Nie tylko dzielnie znoszą histerie Mihashiego, ale też go akceptują, a nawet lubią. Sam Mihashi na początku mnie drażnił, ale po głębszym przyjrzeniu się jego traumie z poprzedniej drużyny zaczęłam go rozumieć. Zresztą jak to bywa w tego typu seriach jego zachowanie jakby zmierza ku lepszemu. Może nie od razu "od zera do bohatera" ale na pewno częściej się udziela.
Co mi się jeszcze podoba to realistyczne pokazanie gry w baseball. Jak miotacz rzuca piłkę, to ona wpada do rękawicy "po ludzku" czyli nie tworząc żadnych tornad czy trzęsień ziemi. To zdecydowanie na plus i zresztą udowadnia to, że gra może być ciekawa i bez tego typu efektów specjalnych. |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 15-02-2009, 22:52
|
|
|
Gundam 00 ep 26
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
WAREWA WODAN YMIR, MEGAS NO TSURUGI NARI!!!!!!!! |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 15-02-2009, 23:41
|
|
|
Gamer2000, i tak wszyscy są klonami Chara Anzabne.
VOTOMS 2-52 - wchłonąłem w miarę szybko. Ale muszę powiedzieć, że nie jestem do końca zadowolony. Cała historia dotyczy tego, co stało się po spotkaniu Cirico z Proto One (i cały czas krąży wokół PS'ów). I nie ma ani jednego słowa o Pailsenie (facecie, który jakby nie było "stworzył" Cirico). Pailsen Files w tym względzie wprowadza masę informacji i kompletnie zmienia postać postrzegania części fabuły. A szkoda, bo właściwie bardziej zależało mi na Cirico jako żołnierzu, członku Red Soldiers (by przybliżyć sobie wydarzenia z filmów). Do tego końcówka wydaje mi dość absurdalna. Z drugiej strony w przeciwieństwie do PF, mamy tu w miarę ciągłą fabułę.
Ogólnie podobało mi sie średnio, ale nie znaczy, ze jest to złe anime (wręcz przeciwnie!). Zwyczajnie spodziewałem się czegoś innego. 6/10
Ech... szkoda, zę nia ma mangi w normalnym języku... |
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 16-02-2009, 11:07
|
|
|
Battlestar Galactica - pierwszy sezon za mną i powiem - bardzo dobry serial. Space opera ale nie taka typowa. Kojarzy mi się z Homeworldem - wszechobecna mistyka, podobna ścieżka dźwiękowa i naprawdę ciekawa fabuła. Zaskakujące zakończenie pierwszego sezonu właściwie mnie powaliło.
Naprawdę polecam (a sam dłuuuugo zwlekałem zanim zacząłem oglądać). Zachęciła mnie - nie uwierzycie - gra planszowa ;) |
_________________ http://www.defectivebydesign.org/
Nienawidzę politycznej poprawności.
I feminizmu.
http://www.rebel.pl/x.php/193/Rebel-Times.html
http://de99ial.polter.pl/,blog.html?8301 - co myślę o DRMach
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 16-02-2009, 15:12
|
|
|
Skip Beat 19
Dawno nie wzbudziło we mnie żadne anime aż takich negatywnych emocji. Pod koniec odcinka miałam ochotę zamordować, unicestwić, zabić, zadusić Sho! Za to, że przerwał tę śliczną rozmowę z Renem. Zabiję gadzinę!!! A sama rozmowa i cały odcinek był przeuroczy. I ten manager mnie rozczula i cały Ren... Ujął mnie całkowicie swoim stosunkiem do Kyouko. Jeden z moich ulubionych pairingów aktualnie... |
_________________
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 16-02-2009, 16:01
|
|
|
Gamer2002!!
I tak wiem, wszyscy to kalki Chara. No ale do tego że Sunrise robi kalki Czerwonej Komety wszyscy już się przyzwyczaili, trza docenić, gdy zrzynają z czegoś innego.
Żaby nie było offtopa.
Melancholy of Haruhi Suzumiya 1-4
Wybitna komedia i przynajmniej 2 razy na odcinek umierałem ze śmiechu. Ponoć ludzie rezygnują w pierwszym odcinku ale ja nie wiem jak można po7 minucie nie domyślić się o co chodzi. |
|
|
|
|
|
sickNess
Metal Militia
Dołączył: 15 Lut 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 16-02-2009, 16:14
|
|
|
One Outs 17
Cóż, w tym epie Toua zmotywował całą drużynę, mam nadzieje, że w przyszłym odcinku wezmą się do roboty i będzie dawka mindrape'u. Also, sporo JAKOŚCIOWYCH scen:
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
|
_________________ Oh Lord, I must be crazy,
I'm settled down and I find nothing new...
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 16-02-2009, 21:23
|
|
|
Nanami napisał/a: | Natsume Yuujinchou pierwszy sezon w całości. Urocze to było, słodkie, lekko skłaniające do reflekcji, ale jak dla mnie żadna wieksza rewelacja. Brakowało mi zdecydowanie jakiejś wyraźniejszej fabuły, czegoś co nadałoby wyrazistości, a tak to własnie pozostaje taka... nijaka. Openingu i endingu nie mogłam zdzierżyć, kompletnie w moim guście. Kreska w porządku. Główny bohater całkiem do polubienia, zwłaszcza w duecie z Nyanko-senseiem. 7/10 a za jakiś czas się pewnie i za drugi sezon wezme, ale nie oczekuje od niego cudów.
|
Nanami praktycznie podzielam Twoje zdanie, pomijając fakt, że mi się opening całkiem spodobał. Ale masz rację, żadna większa rewelacja, a mnie ten tytuł w ogóle nie ruszył do jakiś refleksji.
Genshiken 2 odcinek 2 - dawniej porzuciłam tą serie po dwóch odcinkach pierwszego sezonu. Po przerwie niemal rocznej wróciłam do oglądania i tak jakoś wyszło, że jestem już na drugim sezonie...Przyznam, że grafika nie powala, wręcz momentami odstrasza, ale Genshiken ma to subtelne "coś". To "coś" powoduje, że chce się to oglądać dalej, chce się poznać ciąg dalszy losów naszych bohaterów. I przede wszystkim Genshiken jest bardzo naturalne, pokazuje w świetny sposób odczucia czy emocje jakie tkwią w totalnych maniakach. Świetnie się oglądą taką nieprzerysowaną rzeczywistość. Komedia obyczajowa w dobrym stylu i o oryginalnej tematyce - bomba! |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 16-02-2009, 22:58
|
|
|
krew_na_scianie napisał/a: | Nanami napisał/a: | Natsume Yuujinchou pierwszy sezon w całości. Urocze to było, słodkie, lekko skłaniające do refleksji, ale jak dla mnie żadna większa rewelacja. Brakowało mi zdecydowanie jakiejś wyraźniejszej fabuły, czegoś co nadałoby wyrazistości, a tak to właśnie pozostaje taka... nijaka. Openingu i endingu nie mogłam zdzierżyć, kompletnie w moim guście. Kreska w porządku. Główny bohater całkiem do polubienia, zwłaszcza w duecie z Nyanko-senseiem. 7/10 a za jakiś czas się pewnie i za drugi sezon wezmę, ale nie oczekuje od niego cudów. |
Nanami praktycznie podzielam Twoje zdanie, pomijając fakt, że mi się opening całkiem spodobał. Ale masz rację, żadna większa rewelacja, a mnie ten tytuł w ogóle nie ruszył do jakiś refleksji. |
A ja wręcz przeciwnie - pod koniec każdego z początkowych odcinków pierwszego sezonu płakałam jak głupia, zupełnie nie wiem dlaczego. Prawdopodobnie byłam w jakimś rozchwianym humorze, nie zmienia to jednak faktu, że Natsume uderza w moim wypadku we wszystkie czułe miejsca i nie przestaje mnie wzruszać. Niesamowicie urokliwa seria.
Właśnie obejrzałam sobie odcinek 7 i muszę powiedzieć, że chyba wolę Nyanko-senseja w wersji max. Oczywiście, on jest genialny w każdej postaci jaką przybierze, ale wielki, potężny Madara dmuchający Natsume w kark i zwinięty w jego pokoju... ta scena naprawdę wyrażała więcej niż tysiąc słów. Chyba moja ulubiona w całej serii. No i Taki, która stacza mentalną walkę z największą pokusą, jaką może odczuwać dziewczyna obcująca z Nyanko-sensejem - bezcenne.
Glass Mask 2005, ep.29 Serial bez wątpienia jest ciekawy i niesie ze sobą spore walory edukacyjne, ale na miłość boską... niech ktoś zabije męskich bohaterów. Wszystkich, bez wyjątku. I bohaterki też. Jak można było stworzyć serię, gdzie da się polubić jedną postać? Ayumi ratuje dla mnie serię i wolałabym oglądać ją częściej. Mam też nadzieję, że wreszcie zaczną rozwijać Jedyny Słuszny Pairing, czyli Maya/Ayumi. Mai solo znieść nie mogę, ale przynajmniej na scenie nie wychodzi jej mękołowaty charakter. Gdyby tylko twórcy odpuścili sobie kiepściutkie, przedramatyzowane wątki obyczajowe, a skupili się na "mięsie" serii, czyli sztukach, zdecydowanie wyszłoby to Szklanej Masce na zdrowie. I jeszcze raz, bo wierzyć w cuda zawsze można: poproszę o rychłą śmierć Masumiego.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie lubiłam nigdy matki głównej bohaterki, bo pogardzam ludźmi ciemnymi i o zawężonych horyzontach, którzy nie wierzą we własne dzieci. Jednak to, jak Pan od Fioletowej/Purpurowej Róży ją urządził... Maya nie powinna mu nigdy tego wybaczyć. Znając życie, zapewne z nim skończy, ale powiedzieć "nikt nie jest idealny" to w tym wypadku trochę zbyt wiele...
Boję się też oglądania wersji oryginalnej tego serialu. Jeżeli patos i głupota bohaterów przeszkadza mi już teraz, to co będzie, gdy zostanę pozbawiona nawet tego marnego pocieszenia w postaci znośnej grafiki? Wiem, że seria nie zasługuje na kompletne zmieszanie z błotem, w końcu to już klasyka, ale przeczuwam dramatyczną walkę o zachowanie obiektywności. Zabrałam się za Glass Mask w złej kolejności...
Skip Beat! ep.19 Odcinek byłby świetny, gdyby nie wycięli interakcji Kyouko z Shou pod koniec. Ja rozumiem, że oszczędzanie czasu ekranowego, że nie wolno promować "niepoprawnych politycznie" pairingów, ale, do jasnej ciasnej, nie zabijajcie mi sedna serialu! Jak można przekonująco pokazać główny konflikt romantyczny, jeżeli się powycina tak istotne dla całego układu elementy? Pomijam fakt, że to jedne z najśmieszniejszych scenek (mnóstwo podobnych już poleciało w realizacji). Po drugie, upewniłam się już, że zmierzamy do oryginalnego zakończenia. Zerknijcie na tytuły odcinków z ANN. Wynika z nich jasno, że odcinek 22 zamknie mniej więcej 60 rozdział mangi. Byłam pewna, że na tym właśnie rozdziale zakończyłaby się emisja, stanowiąc ładne podsumowanie serii i zostawiając otwartą furtkę dla ewentualnej kontynuacji. Udowodniono mi, że się pomyliłam i w tym momencie znajduję się w kropce.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie da się sensownie zakończyć łuku DARK MOON w tylu odcinkach. Moment, w którym Kyouko odkrywa swoją Mio byłby idealny na finał, bo potem akcja ciągnie się nieprzerwanie aż do rozdziału 78, "Fairy Magic". Jak streścić 18 rozdziałów w trzech odcinkach? Awykonalne.
Jedyne wyjście z sytuacji to dokręcenie jakiejś dramatycznej końcówki, najlepiej sztucznie rozdmuchując trójkąt romantyczny (na tym etapie dopiero się tworzący). Boję się tego oglądać. Obym się myliła. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 17-02-2009, 04:39
|
|
|
Gundam 00 pierwszy sezon od 15 do 25 (czyli dokończyłem zaczęty przedwczoraj rewatch) i drugi sezon do 10, czyli tyle, ile mam. Jutro będę ssał dalej, dooooobry Gundam.
Ale jak skończył mi się Gundam, to stwierdziłem, że jeszcze coś bym obejrzał. Wybór padł na Spice and Wolf. I szczerze mówiąc brak mi słów, jestem kompletnie zauroczony serią, już dawno nic na mnie tak wielkiego wrażenia nie wywarło. Do tego stopnia, że zamierzam powstrzymać się od bardzo typowego dla mnie maratonowania. Będę sobie dawkować ten cudowny, magiczny nastrój po jednym odcinku dziennie :3 i już wiem, że to będą wspaniałe dwa tygodnie właśnie dzięki Spice and Wolf. Mru :3 |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Col. Frost
Samotny Wojownik
Dołączył: 17 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 17-02-2009, 15:02
|
|
|
Ja aktualnie wybrałem Chrno Crusade... i żałuję. Nie zwykłem nie kończyć serii, chyba, że jest to tasiemiec, więc jakoś ją do końca przemęczę. Tak czy inaczej nie podoba mi się i chyba nie spodoba. Jestem na 18 epie. |
|
|
|
|
|
Chemik
Time does not exist...
Dołączył: 20 Mar 2007 Skąd: Łódź Status: offline
|
Wysłany: 17-02-2009, 15:45
|
|
|
Col. Frost napisał/a: | Ja aktualnie wybrałem Chrno Crusade... i żałuję. Nie zwykłem nie kończyć serii, chyba, że jest to tasiemiec, więc jakoś ją do końca przemęczę. Tak czy inaczej nie podoba mi się i chyba nie spodoba. Jestem na 18 epie. |
Dokończ ;p końcówka nie jest taka zła ... mnie osobiscie strasznie drażniły elem. Chrześcijańskie w tym anime ... zresztą nie tylko w tym .. ;)
Sayonara Zetsubou Sensei oraz Zoku Sayonara Zetsubou Sensei :
Bardzo fajne ;] spora dawka komedii, absurdu , utrzymana w ciekawej koncepcji graficznej.
Można sie sporo dowiedzieć ;), ilość textu przewijającego sie w każdym odcinku niejednokrotnie zmusza do stop-klatki ;] (szczególnie w 2giej serii -ekran po brzegi wypełniony textem xD )
8/10
Myself, Yourself : spodziewałem sie czegos lepszego .. fabuła nie powala a większosć żartów + głosik pewnej bohaterki skutecznie obniżają poziom tego anime w moich oczach ;/
6/10
Nodame_Cantabile : Lubie muzyke klasyczną - jednak to ledwo udało mi sie obejrzeć do końca ;/ zbyt "pastelowe", większość wątków w niej zawarta raczej nie przypadła mi do gustu ...
6/10
Jin-Roh The Wolf Brigade : moge z czystym sumieniem polecić - bardzo dobry Film
8/10 |
_________________ "What isn't remembered never happened. .... " |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 17-02-2009, 16:43
|
|
|
Maria + Holic 3 - mocny kandydat na najbardziej przekombinowaną serię roku i to już po trzech odcinkach. Choć serie yuri, które ten tytuł wyśmiewa, znam na wylot, to i tak połowa dowcipów jest chyba zrozumiała wyłącznie dla stuprocentowo japońskich Japończyków. Mam wrażenie, że przy tej konwencji lepiej sprawdzałyby się odcinki 12 minutowe, 25 minut tego humoru nieco męczy. |
|
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 17-02-2009, 17:48
|
|
|
Yumegari napisał/a: | Skip Beat! ep.19 Odcinek byłby świetny, gdyby nie wycięli interakcji Kyouko z Shou pod koniec. Ja rozumiem, że oszczędzanie czasu ekranowego, że nie wolno promować "niepoprawnych politycznie" pairingów, ale, do jasnej ciasnej, nie zabijajcie mi sedna serialu! Jak można przekonująco pokazać główny konflikt romantyczny, jeżeli się powycina tak istotne dla całego układu elementy? Pomijam fakt, że to jedne z najśmieszniejszych scenek (mnóstwo podobnych już poleciało w realizacji). Po drugie, upewniłam się już, że zmierzamy do oryginalnego zakończenia. Zerknijcie na tytuły odcinków z ANN. Wynika z nich jasno, że odcinek 22 zamknie mniej więcej 60 rozdział mangi. Byłam pewna, że na tym właśnie rozdziale zakończyłaby się emisja, stanowiąc ładne podsumowanie serii i zostawiając otwartą furtkę dla ewentualnej kontynuacji. Udowodniono mi, że się pomyliłam i w tym momencie znajduję się w kropce.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie da się sensownie zakończyć łuku DARK MOON w tylu odcinkach. Moment, w którym Kyouko odkrywa swoją Mio byłby idealny na finał, bo potem akcja ciągnie się nieprzerwanie aż do rozdziału 78, "Fairy Magic". Jak streścić 18 rozdziałów w trzech odcinkach? Awykonalne.
Jedyne wyjście z sytuacji to dokręcenie jakiejś dramatycznej końcówki, najlepiej sztucznie rozdmuchując trójkąt romantyczny (na tym etapie dopiero się tworzący). Boję się tego oglądać. Obym się myliła. |
Ja również nie wiem jak oni sobie wyobrażają wpakowanie tego wszystkiego podejrzewam, że albo dostaniemy zakończenie Inuyshowe, to jest: chcesz poznać dalsze losy bohaterów to przeczytaj sobie mangę albo, tak jak napisałaś, zrobią anime original ending. Pytanie, która opcja jest gorsza?
A co do drugiej serii to szanse wydają się raczej nikłe, jeśli to co jest napisane poniżej to prawda to Skip Beat nie jest hitem na DVD.
Katapan z forum animesuki napisał/a: | I've been watching the daily charts closely, and it seems the chance of a second season is sadly very slim. The first DVD only charted on the 4th, at the #16 spot, behind other series such as the ninth DVD of Itazura na Kiss. Since Itazura na Kiss was still charting on the 5th while Skip Beat wasn't, it seems safe to assume Skip Beat will sell less copies... and for comparison's sake, every Itazura DVD has sold rather constantly in the 800-1200 copies range. These are already poor sales, clearly...
We can always wait after this week for more precise numbers, but the figures aren't given when the sales are too low (for a normal week, the limit would stand at around 800 copies, I believe), which is why I'm already commenting this early - just in case Skip Beat doesn't appear in the DVD charts and people wonder why. |
Katapan z forum animesuki napisał/a: | KrebMarkt napisał/a: | The threshold is around 5000 |
And we're far from it. Skip Beat did not chart in the best 100 selling DVDs for this week, so as I said previously, this means we won't get precise figures for the first volume's sales - all we know is that it did worse than #101, and its whopping... 894 copies sold. |
Eh, szkoda, bo chciałbym zobaczyć łuk z Kuu i łuk z Natsu. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|