Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 26-03-2009, 23:30
|
|
|
Toradora! 25
Awww! Całkiem przyzwoite i pozytywnie nastrajające zakończenie bardzo dobrej serii.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Piękna rozmowa Ryuuji’ego z Yasuko. Piękna - przez duże P - scena pocałunku. P-r-z-e-u-r-o-c-z-e to było *^^* I nawet mały "zaskocznik" był w postaci wyjazdu Taigi, aczkolwiek twórcy mogli już sobie darować poważne motywy w ostatnim odcinku. Zamiast tego mogli bardziej dopieścić scenę wyznania, bo trochę niedbale to wyszło. Chociaż zabójcza była scena, w której cała klasa zrobiła zmasowany atak telefoniczny na Taigę – cudnie to wyglądało.
No i bu. Pięknie było, ale się skończyło. Będę tęsknić za Toradorą - za jej przesympatycznymi bohaterami i tym ciepłym, pozytywnie zakręconym klimatem.
Edit: Megaman, nie. |
Ostatnio zmieniony przez Agon dnia 27-03-2009, 00:42, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 26-03-2009, 23:35
|
|
|
Jest coś wiadome o drugim sezonie Toradory ? |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 26-03-2009, 23:49
|
|
|
MegamanNoTsukaima napisał/a: | Jest coś wiadome o drugim sezonie Toradory ? | Naiwnie być może zakładam, że gdyby było coś wiadomo, to ktoś by to już napisał w temacie dotyczącym tego tytułu... |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 27-03-2009, 01:06
|
|
|
Nie mogąc zasnąć (tak to jest, jak się śpi do 19:00...), postanowiłam obejrzeć 1 odcinek La Corda D'Oro ~secondo passo~ <wzdech> A to było takie fajne anime BEZ żadnych kontynuacji... Przybyło nam bizonów, przybyło nam emoangstu, a muzyka jakoś mniej zachwycająca. I zero openingu! Co jak co, ale Brand New Breeze było całkiem ładne, a tu nie ma nic. Wklejam wrażenia pisane na gorąco w notatniku, więc...
Włączam. Ha, a jakże, Hino rzępoli na skrzypcach. W złotym świetle (i za to lubię La Cordę!) zachodzącego słońca, przy fontannie.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Widzi to bizon (całkowicie nowy, całkowicie nowy!) i zamiera z zachwytu. Ten głos... Miyano Mamoru? Na litość, czy anime w dzisiejszych czasach nie może się obyć bez tego faceta? No cóż, jedziemy dalej. Czekam na nowy opening. Nie maaaaa. Ale są jakieś nowe mundurki. Nie bardzo fajne. No nieważne, rzucenie okiem na Rena, potem te dwie zielone zarazy, ale skoro pojawiła się Zielona Trąbka, to oczywiście zaraz będzie... TAK! Yunoki-senpai~!!!!!! *^^* Kyaaaaaaaa~! Ze związanymi włosami! Podwójne kyaaaaaaa~!
Spotkanie dziewczyn przed szkołą, blabla, pojawia się Fuyuumi-chan ze swoim wytworzonym komputerowo głosem. Mogłaby coś z nim zrobić. Później Hino wpada na kolejnego nowego bizona. Ciemne włosy, krwistoczerwone oczy, mina "Podejdź bliżej, a usmażę twojego kotka w mikrofalówce" i już wiemy, że to jest ZUY Bizon. Imię: Kira Akihiko. Rzut okiem na ANN, seiyuu... Stein! Stein z Soul Eatera! Stein, Stein, Stein, Stein, Stein!
Sklep muzyczny. I kolejny nowy bizon. I to całkiem nowego gatunku! Czy jakiegoś jeszcze w La Cordzie nie mamy? Jest dwulicowy senpai, uroczy kouhai, sportowiec, Pan-Wychaj-Się (Len), Chłopak-Z-Sąsiedztwa (Hihara), leniwy nauczyciel, wrażliwy studenciak, mhroczny nowy dyro (ja już widzę to molestowanie Hino, po prostu je widzę!... ekhu, chyba za dużo zuych mang shoujo się naczytałam), plus te dwa nowe jeszcze... Zaraz! CO ten drugi nowy bizon robi koło dyrektora podczas konkursu?! Nie mówicie, że to jego młodszy braciszek, już widzę to podwójne molestowanie... Nie, za mało odcinków na to, niestety.
Aoi Kaji... Toż to... Tamaki. Czysty, żywy Tamaki (nawet potem dowiadujemy się, że ma ksywkę "Ouji-sama", czemu nie "Kingu" od razu? xD). O nie. Matko jedyna, co za beznadziejny gościu. Nie lubię takich, strasznie nie lubię. Och, to ty! <idzie szybko a zdecydowanie przez rząd ławek> Nie mogę uwierzyć, że jestem w tej samej klasie, co ty! <kira-kira> Przyszedłem tutaj, aby się z tobą spotkać. <jeszcze więcej i bardziej kira-kira> No i wychodzi na to, że to prawdziwy chodzący ideał - przystojny, szarmacki, świetny we wszystkich sportach, genialny uczeń...
Zebranie dla uczestników konkursu. I wszyscy załapali emoangsta. Bo co? Bo dyro powiedział prawdę. Prych, co za banda idiotów, przecież miał rację, że Hino jest na zbyt niskim poziomie, żeby brać udział. Buahah. A później ten opis Tamakiego, jaka to jest melodia grana przez Hino, chociaż nie idealnie zagrana, to chwytająca za serce. Och, wychodzi na to, że moje biedne serce z kamienia jest, bo nic nie poczułam. A do tej pory pamiętam, jak oglądając 1 odcinek ~primo passo~ aż się pochyliłam na krześle do przodu z zachwytu, z zapartym tchem, z twarzą prawie przyklejoną do monitora, gdy usłyszałam grany przez Lena utwór "Ave Maria" *-*
Iiiiii niespodzianka! Tamaki, tfu!, Kaji też grał na skrzypcach (i na dodatek tkwi w tym jakaś thrauma, no no...)! Kolejny! Już czekam na moment, kiedy się będą z Lenem naparzać smyczkami po głowach, walcząc o serce Hino.
A na sam koniec dostaliśmy ponownie emocącą się Hino. Argh :/
Dobra, i co to ma być? Ending? W ~primo passo~ też nie był najlepszy, ale wolałam poprzedni, zarówno pod względem śpiewu (chociaż wykonawcami byli seiyuu; nie wierzę, że to mówię) i animacji, bo jednak mały prostokącik z przypomnieniem akcji z całego odcinka kojarzy mi się najbardziej z bagnem, jakim było Fushigi Yuugi.
Ale tak po prawdzie, to nie spodziewałam się niczego innego. Więc drugi odcinek obejrzę. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 27-03-2009, 01:44
|
|
|
La Corda D'Oro ~secondo passo~, ep.1 - Easnadh, z tego co ja słyszałam, to ma być tego dwa odcinki. Wątpię, żeby dało się to uratować w tak krótkim czasie. Ale dla mnie to dobrze, bo nie będę się musiała dłużej męczyć.
Przede wszystkim, powiało NUDĄ. Tak, to było nudne jak flaki z olejem i zamiast wpatrywać się w ruszające się obrazki, zerkałam co chwila na zegarek, odliczając minuty do końca. Pierwszy sezon nie był zachwycający, ale miał swoje momenty. Co dostajemy tym razem?
1. Bohaterowie nie rozmawiają, a - w zależności od opcji -
a) przemawiają, jeżeli są muzykami (Kaiji też się liczy);
b) piszczą, jeżeli są koleżankami Kahoko.
2. Nowe bizony są fatalne. Nie mówię, że wizualnie, bo kreska jest nadal ładna, ale brak im charakterów. Nie rozumiem, czym ów Kaiji miałby się wyróżniać, przecież to lekko złagodzony Hihara. Lekko zaostrzonego Lena dostajemy w postaci Kiry, a ten trzeci to... hm... nie wiadomo co. Stara obsada też nie wypada lepiej. Każdy z nich dostał może po trzy linijki tekstu, dwa takty muzyki, a fani mają być zadowoleni. Ja na ten przykład nie jestem.
3. Angst. A myślałam, że pod koniec poprzedniej serii Kahoko zmądrzała. Figę, dalej jest tak samo niepewna siebie. I rozlazła.
4. Seiyuu. Na Miyano już się uodporniłam, chociaż przyznaję, że jest teraz wszędzie. WSZĘDZIE. Po prostu niedługo uznamy go za jedną z cech anime ("- Co to jest 'anime'? - Japońska kreskówka, gdzie wszyscy mają wielkie oczy, jest dużo krwi, seksu, a głos podkłada Mamoru Miyano") Za to wreszcie rozpoznałam głos Oosakiego. Szok. T-t-ts-Tsuruga Ren?! W którym miejscu niby?
5.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zawołali Hino razem ze wszystkimi, tylko po to, żeby ją upokorzyć i wyprosić? Nieludzkie.
6. Jedyny plus to poprawiona animacja gry na instrumentach. Tym razem ładnie synchronizuje z muzyką i wygląda o niebo lepiej niż komputerowe pałąki z Nodame Cantabile Rozdziału Paryskiego. Chociaż porównywanie obu drugich serii tych anime wydaje mi się nieporozumieniem.
Podsumowując: kiepski początek sezonu. Czy na pierwszy ogień nie mogło iść, tak dla odmiany, jakieś lepsze anime? |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 27-03-2009, 11:29
|
|
|
Mysterious Cities of Gold odcinek 2 - tak, nie ma to jak oglądać już wręcz archiwalne anime. Narzekałam na grafikę w innych produkcjach, ale w żadnym tytule nie odczułam jej ułomności jak tutaj. Strasznie widać w Tajemniczych Złotych Miastach piętno czasu. Najbardziej z tego wszystkiego "straszy" opening, ale trzeba przyznać, że ma cudowną muzykę. Za dawnych lat udało mi się to anime obejrzeć, ale tak jakoś naszło mnie na wspomnienia. A sama fabuła, historia, pomimo lat - nadal jest dość ciekawa. Dość, bo póki co jeszcze nie czuje tego strasznego zaciekawienia, może ono wcale się nie pojawi po upływie tylu lat? No zobaczy się, póki co wiem tylko jedno - zawsze ten Esteban wydawał mi się rozsądnym i mądrym chłopcem. A po dwóch odcinkach to raczej nie można tego o nim powiedzieć.. :)
Ga-Rei -Zero- odcinek 5 - dziwne anime, ale w sumie dobre anime. Jestem totalnie zaskoczona w jaką stronę idzie ten tytuł. Po pierwszym odcinku myślałam, że będzie to akcja + pościgi, a tutaj..Im dalej, tym lepiej. Bohaterowie wybijają się lekko nad przeciętnością, grafika jest całkiem niezła, fabuła powoli wciąga. Myślałam, że nie ma nic gorszego niż połączyć kilka gatunków w jednym tytule - bo cóż może z tego dobrego wyjść? Wszystko o niczym? A tu proszę, ten zabieg zręcznie wychodzi. Nie umiem do końca jeszcze sprecyzować swoich odczuć co do Ga-Rei -Zero-, ale to na pewno ciekawy tytuł. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 27-03-2009, 14:26
|
|
|
se wczoraj włączyłem ostatni odcinek toradora i się zawiodłem
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Co prawda w zeszłym tygodniu dużo się działo ale w zakończeniu tak wszystko poukładali pod dywan że normalnie się załamałem. Żadnej finałowej walki Tigi z matką , ojcem , Ryuujim , kimkolwiek. Brak jakiejkolwiek reakcji Ryuuiego na porzucenie go :P i kompletne zejście z dotychczasowego charakteru serii. Gdyby nie scenka po napisach to chyba bym znaczą robić jakieś dziwne rzeczy z niezadowolenia. Co prawda nie mam chusteczki aby ją przygryzać ale coś bym pewnie znalazł do roboty.
Ktoś pisał coś o drugim sezonie ja powiem swoje: Nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki. Drugi sezon najprawdopodobniej nigdy nie powstanie bo i do czego się tu zaczepić. Rozumiem że ostatnie kilka odcinków pokazało że jeszcze można zrobić ciekawe anime :] Ale nie wydaje mi się aby kontynuacja mogła być udana. Czekajmy lepiej na inną historię na tym poziomie. |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-03-2009, 16:10
|
|
|
"The Curse of Kazuo Umezu" - bardzo stylowo zrobiona ekranizacja dwóch nowelek jednego z bardziej znanych mangowych autorów horrorów. Trzyma to nastrój i klimat, jakość wykonania jest porządna, zaś realistyczna kreska a'la lata 90 bardzo pasuje do tych historyjek. Może nie straszą, ale przynajmniej mile się je oglądało. |
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-03-2009, 23:52
|
|
|
Rozen Maiden - Może jeszcze nie oglądam, ale zamierzam się za to zabrać. Słyszałem, że jest to pozycja godna uwagi i warta obejrzenia. Tak więc z tym startuje. |
|
|
|
|
|
Chatoyant -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 28-03-2009, 05:02
|
|
|
Oglądam:
Haibane Renmei
Mushishi
Kino No Tabi
Cowboy Bebop
No. Jestem kontenta. Cuda. |
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 28-03-2009, 13:31
|
|
|
Ga-Rei -Zero- obejrzane w całości. I jestem zachwycona jednym słowem. Fajny, oryginalny tytuł. W życiu bym się nie spodziewała, że wciągnie mnie tytuł, który jest połączeniem horrou, akcji, romansu itd. Ale stało się inaczej jak widać. Chyba największy plus daje za fabułę.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Brutalna fabuła, która prowadzi ostatecznie do bardzo katastrofalnego końca. Dawno tak się nie wczułam w historię bohaterki. To co spotkało Yomi to mówiąc delikatnie - straszna tragedia. Odepchnęła ją zastępcza rodzina, dodatkowo zabrała to co jej się należało, a rany które odniosła w walce z blondwłosem chłopcem..Zamarłam jak usłyszałam, że dziewczyna nie będzie już w stanie mówić - plus, że dodatkowo będzie poważnie spraliżowana. I za co to wszystko ją spotkało?? Ja bym się już poważnie załamała po odrzuceniu przez rodzinę, a po takim czymś to nawet nie chcę sobie wyobrażać! Kto wie jakby to wszystko się potoczyło gdyby jednak ten narzeczony ją odwiedził? Nie lubię gdybać, ale to mnie akurat zastanawia czy dałoby się w ten sposób uniknąć tragedii. Oj tak - zaraz po tym jak Yomi straciła mowę baardzo mocnym momentami było, gdy eliminowała swoich dawnych kompanów. Nie wiem po co na końcu było pokazane, że szefowa i parę innych osób przeżyło, no ale zabijając Kazuki już było wiadomo, że dla Yomi nie ma już odwrotu. Ta mała chwila słabości, bo przecież każdy ma takie chwile w swoim życiu, kosztowało ją tak strasznie dużo. No szkoda, bardzo szkoda..
A to zakończenie wrrr. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego pokazali Kagure i resztę jak sobie radzą po dwóch latach. Dla mnie to zepsuło cały smak i smutek, jaki czułam po śmierci Yomi. Totalnie bez sensu. Zwłaszcza Noriyuki jako tandetny wróżbiarz. Mam też w sumie lekki zastrzeżenia do Kagury. Takie postacie jak ona - ciche, dobre myszki - jest przedużo, ale akurat tutaj ten patent nie był taki denerwujący. W sumie niezły przeżyła horror zabijając Yomi. Troszkę brakowało pazura przy ich pojedynku, ale stało się to co miało stać.
Ah i czy ja dobrze zrozumiałam na koniec, że kiedyś może pojawi się kontynuacja?
Dawno tak losy żadnej postaci nie dały mi tyle do myślenia. A już fakt, że udało się komuś poruszyć moje kamienne serce...Polecam każdemu! |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 28-03-2009, 13:40
|
|
|
Chatoyant napisał/a: | Oglądam:
Haibane Renmei |
No co ty, napisz coś więcej, np: co sądzisz o serii...
Code Geass S1 ( 1-15 )
Jacie, byłam jedną z nielicznych osób twierdzących, że to anime to nic fajnego, że jest denne itp. Żałuje, bo jakoś mnie tknęło i strasznie się wciągnęłam w oglądanie.
Historia ciekawa, grafika ładna, trochę komedii - kilka minusów, ale nie wszystko jest idealne. Bo przecież kto by nie chciał panować nad światem używając swojego "OKA!" z super żaróweczką.
Nie żałuje, idę oglądać dalej! |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Piotrek
Nikt niezwykły
Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 28-03-2009, 16:12
|
|
|
Asu no Yoichi 01-12:
seria ogólnie OK, przyjemnie się ogląda, poziom komedii na dosyć przyzwoitym poziomie. Muzyka w miarę OK, opening w był dobry, ending dało się przecierpieć. Kreska w porządku, ani kolory ani grafika nie waliły po oczach. Na kontynuację chyba nie ma co liczyć, z zakończeniem nie trafiłem chociaż jakoś szczególnie mnie nie zaskoczyło.
Tylko ja miałem skojarzenia ze School Rumble i fantazjami Harimy i Tenmy?
Seto no Hanayome 01-10:
nie wiem czemu ale jakoś ciężko idzie mi oglądanie tego anime, chyba za dużo tych różnych wstawek, gagi złe zupełnie nie są, lecz do przyzwoitego poziomu im nieco brakuje. No i ofc odrzucają mnie te sceny z Masą. Nie wiem czy dalej będę oglądał, pozycja trafi chyba na listę wstrzymanych. |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 28-03-2009, 21:49
|
|
|
krew_na_scianie napisał/a: | Ah i czy ja dobrze zrozumiałam na koniec, że kiedyś może pojawi się kontynuacja? |
Co do anime, to nikt tego nie wie... Co do historii, to Ga-Rei Zero jest robione na podstawie prequela Ga-Rei, dość fajnego shounena (zdecydowanie mniej ciężkiego, ale z równie imponującą liczbą trupów). Zakończenie pokazuje mniej więcej, jak postaci pokazane są w głwnym wątku fabularnym.
Ci którzy znaja mangę wiedzą jeszcze jedną rzecz...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- No i właśnie... Yomi tak naprawde nie umarła - stała się upiorem.
|
|
|
|
|
|
DarkHaze
Dołączył: 30 Sie 2008 Status: offline
|
Wysłany: 29-03-2009, 12:34
|
|
|
Jestem po 9 odcinku Kaze no Stigma.
Po jakiś 4 odcinkach myslałem że recenzent na tanuki niesprawiedliwie ocenił tę serie, bo się zaczynało nawet przyzwoicie. Teraz jednak wiem, że recenzent raczej się nie mylił. Najbardziej rażą absurdalne zachowania bohaterów. Do tego humor jest beznadziejny. No w sumie nie jest tak strasznie źle ale dobrze też ani trochę.
Może obejrze do końca bo w recenzji pisało, że pod końiec zmienia się z komedii w dramat. Może coś się odmieni. Ehhh, tak cięzko mi ostatnio znaleźć jakąś bardzo dobrą serie. :/ |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|