Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Zbrojownia - ulubione bronie forumowiczów |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 15-12-2004, 10:58
|
|
|
Wszystko prawda, tylko oni nazywali sie pawężnicy. Tarczownicy byli wcześniej, używali tarcz normańskich(inaczej migdałowych, ze względu na kształt) i walczyli głównie włóczniami. Pawężnicy nosili krowiaste, kwadratowe pawęże i walczyli zazwyczaj mieczami. Ale była to raczej broń do obrony osobistej, gdyż ich głównym zadaniem było zasłanianie kuszników i strzelców z hakownic. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Ryuzoku
Dołączył: 22 Cze 2003 Status: offline
|
Wysłany: 15-12-2004, 19:35
|
|
|
Ysen-chodzi o toco Zeg mówił, a wyobraź sobie teraz jakby ładnie Ci rękę pocharatało jakby był obosieczny...
zaś nei zgadzam się z tym że dobrze sie odparowuje ciosy jak nie jest obosieczny półtorak, tutej akurat to różnicy nie ma, a obosieczność ma tę zaletę że w każdym momecie uderzamy ostrzem (chyba że jakimś cudem zamieniamy miecz na łopate ale o takim czymś nie słyszałem)...
a walka półtorakiem jedną ręką poza koniem też była by możliwa, ale wtedy broń stała by się zbyt ciężka i wolna przez co mało skuteczna (po jednym ciosie zanim wzięło by się zamach było by się niższym o głowe) |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 16-12-2004, 07:49
|
|
|
Ryuzoku napisał/a: | Ysen-chodzi o toco Zeg mówił, a wyobraź sobie teraz jakby ładnie Ci rękę pocharatało jakby był obosieczny... |
Ech... To o czym myślisz to nie miecz, ale kord albo tasak. One są zawsze jednosieczne.
Ja wiem, że niektórzy nazywają mieczem wszystką broń sieczną, ale ja tego nie uznaję bo to robi bajzel w nazewnictwie i się potem wszystko chrzani-_-. Powiedzmy, że przez kilka godzin się kłócimy, a potem się okazuje, że każdy miał na myśli co innego i w sumie to się zgadzamy:/.
Cytat: | a walka półtorakiem jedną ręką poza koniem też była by możliwa, ale wtedy broń stała by się zbyt ciężka i wolna przez co mało skuteczna (po jednym ciosie zanim wzięło by się zamach było by się niższym o głowe) |
Ja wiem, że była, ja wiem. Chodziło mi o t, że na koniu NIE BYŁA możliwa walka obiema rękami. Zresztą, gdy się miało tarczę i tonę pancerza na sobie to szybkość nie miała takiego znaczenia, większość ciosów zbroja i tak wytrzymywała.
A do walki pieszej jedną ręką(w drugiej tarcza) każdy rozsądny, normalnie umięśniony rycerz wybierał miecz jednoręczny, ewentualnie taki jeszcze krótszy, szpikulcowaty(ten był podobno często w "jednym zestawie" z półtorakiem, jeden do walki konnej, drugi do pieszej)
Pytanie do publiczności: czy ktoś wie, czym się charakteryzował miecz "bastardowy"? Bo ja wyczytałem, że miał bardzo kończysty sztych, ale wolę to potwierdzić, nim zacznę to rozgłaszać. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 21-03-2005, 00:48
|
|
|
Opisany styl walki dwiema brońmi może ładnie wygląda (i może sprawdza się w pojedynkach) ale pieszo, w normalnych warunkach bitewnych jest do niczego (wymaga za dużo miejsca) - no, chyba, że jest to walka klanowo-plemienna - kupa pojedynków bez ładu i składu (a i wtedy mogą być problemy). Znacznie lepiej sprawdzają się zwarte formacje z tarczami i bronią używaną w prosty sposób, nie wymagającą jakichś specjalnych gwałtownych ruchów (gladius rzymskich legionów, później włócznie i piki)
PS; bastard to bardzo ogólna nazwa - w zasadzie chodzi o miecz "półtoraręczny" (szczegóły mogą bardzo się różnić) |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 21-03-2005, 01:29
|
|
|
Co do broni hmmm....
W sumie za bardzo się na niej znam głównie na palnej ale jakos nie zawsze lubię nawijać o tym że ją lubię. Dla mnie to narzędzie. Broń minionych epok pozwole sobie narazie ominąć.
Ale powiem wam tak jeśli kiedyś zdażyło by wam się znaleźc w nieprzyjemnym miejscu to przy wymianie ognia na dalsze odległości najlepsza żecza jaką widziałem jest niemiecki G36( szkoda tylko że szkopscy wojacy nie potrafili ich używac wtedy kiedy trzeba ale nieważne to stare dzieje) ale biorąc pod uwagę wrażliwosc tej konstrukcji gdyż iśc z tym na bagnety to znaczy uszkodzic sobie lufe a kolba walić trzeba umiec skutecznie a przy tej broni to trudne. Dlatego w walkach w miastach gdzie poprostu zasypujesz wroga gradem niekoniecznie celnych pocisków a przy oczyszczaniu pomiszczeń nie trudno o spotkania oko w oko , w takich wrunkach najlepsze sa różne wariacje starego poczciwego AK-47. W brew temu co się mówi nasz Beryl nie jest taki zły nie jest tak odporny i niezawodny jak kałasz ani tak celny i małokopny jak G36 ale jest dosc dobrym może nie złotym środkiem ale punktem równowagi miedzy obiema własciwościami. Oczywiście najlepsza siłę ognia daje rkm obojetnie czy PK , PKM, PKT, PKM1 grzeje mocno przestrzelisz tym dośc gruba sosnę jak i cegłę tylko jst duży i jak nie masz punktu podparcia dla lufy to predzej postrzelisz swoich niż wrogów , i poza tym wyrużnia się przez co jesli wróg widzi cie pierwszy od razu jestes traktowany za obiekt do jak najszybszej eliminacji.
W sumie nie wiem po co odbiegłem od tematu, w sumie tak napradę nie ma ulubionej broni . Dla mnie "ulubiona" bedzie tak najbardziej skuteczna . |
|
|
|
|
|
Woo
Gość
|
Wysłany: 18-04-2005, 08:58 Akademia Broni w Warszawie
|
|
|
Witam,
Zainteresowanych spróbowaniem swoich sił w absolutnie realnej Sztuce Fechtunku europiejską bronią białą, zapraszam na treningi Akademii Broni.
Niebawem rusza ósmy już rocznik Akademii Broni - będzie on nastawiony przede wszystkim na naukę posługiwania się mieczem długim (popularnie zwanym półtoraręcznym lub bastardem).
6 maja 2005r. (piątek) o godz. 19.30 odbędzie się Spotkanie Organizacyjne, na którym wyjaśnione zostaną wszystkie szczegóły dot. zarówno aktualnego programu treningowego jak również ogólne założeia funkcjonowania Akademii.
10 maja 2005r. (wtorek) o godz. 19.30 odbędzie się pierwszy trening Nowego Rocznika ABr.
Szczegółowsze informacje na temat Akademii Broni można uzyskać pod adresem: http://lorica.pl/2/2.php
pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 18-04-2005, 15:27 Re: Akademia Broni w Warszawie
|
|
|
Woo napisał/a: |
Niebawem rusza ósmy już rocznik Akademii Broni - będzie on nastawiony przede wszystkim na naukę posługiwania się mieczem długim (popularnie zwanym półtoraręcznym lub bastardem). |
Ty troche biegałem w kolczuce wyposażony w tarcze i miecz i wiem ze miedzy półtorakiem czyli bastardem a mieczem długim jest dosć znaczna różnica.
Póltorak to krzyżówka miecza dwórecznego z mieczem długi fomrma pośrednia dlatego zwą go bastardem i szczerze chu... się nim macha zwłaszcza w bezpośredni zwarciu i posiadajac tarczę, wali się nim jak tłukiem lub cepem ja już wole dwureczny którym mozna nieźle zakręcic albo zwykły długi i tarcze gdzie mozna się wykazac pewną finezją a nie walić jak cepem |
|
|
|
|
|
Ryuzoku
Dołączył: 22 Cze 2003 Status: offline
|
Wysłany: 18-04-2005, 16:02
|
|
|
Kod: | i szczerze chu... się nim macha zwłaszcza w bezpośredni zwarciu i posiadajac tarczę, |
ehh, z tarczą to nic dziwnego że kiepsko, ale bez tarczy to jeden z lepszych mieczy, dotego dodaje sie dobrą taktyke jak w moim przypadku i miejsce w śród najlepszych jest^^
ale że różnica między długim i tarczą a silnym półtorakiem jest to muszę przyznać, chociaż zależy jak na to spojrzeć, niektórzy też i półtorakiem machają mając tarczę, ale dla mnie to głupota bo mieczn a to za wielki i za ciężki...równie dobrze mozna machać naraz dwoma oburęcznymi... |
|
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 18-04-2005, 16:30
|
|
|
Szczerzy wytłumacz mi po gryba półtorak bez tarczy ?? jak machac jednym to lepszy dwuręczny nie dosc że cięższy i jak przywalisz to zglebiasz to jeszcze nawet mimo wielkości i wagi jakos tak bardziej poręczny niż półtorak. A jesli o walkę półtorakiem to się sprawdza ale tylko w wypadku jak przecinik nie ma tarczy, na przeciwnika z tarcż lepiej samemu nia dysponowac a jak nie to lepiej dwóręcznym by trzymac przecinika na odległość. |
|
|
|
|
|
Ryuzoku
Dołączył: 22 Cze 2003 Status: offline
|
Wysłany: 18-04-2005, 16:41
|
|
|
jak z przeciwnikiem z tarcza to nie wiem, takich pojedynkow mialem z 5 a przegrac przegralem 2...
a why poltorak a nie dwureczny?półtorak lżejszy i szybszy, no a ja mam rekojeść przedłużoną, więc pod tym wzgledem przypomina to oburęczny, tylko że o wiele szybciej sie macha i mniej męczy (walka na przetrzymanie the best:P) |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 18-04-2005, 18:13
|
|
|
Czerwony Wampirze półtoraki zostały stworzone po to, by móc przerzucić się na walkę jedną jak i dwoma rękoma. Stl walki jedną rękom i tarczą jest jednak zarezerwowany do walki konnej, podczas której masz odciążone część mięśni, więc się tak nie męczysz, dwoma walczysz pieszo. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 18-04-2005, 18:27
|
|
|
Cytat: | dwoma walczysz pieszo. |
I tak i nie:]. O ile wiem to do walki pieszej były osobne, krótsze mieczyki(jeśli faica było stać oczywiście). Piesza walka póltorakiem rozwinęła się chyba trochę później(Renesans?), gdy już tarcza dawno wyszła z użycia nawet w konnej walce(zbroje były tak potężne, że wytrzymywały wszystko słabsze od szarży kopią).
A poza tym to offtopicie, od tego jest Zbrojownia:P. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Totalizator
I Think I Can
Dołączył: 01 Maj 2005 Skąd: Kielecczyzna Status: offline
|
Wysłany: 08-05-2005, 21:23
|
|
|
Ulubiona broń? Gitara Gibson 1961 EB-Zero :D. Do reszty dyskusji w tym temacie się nie włączam bo się na średniowiecznej broni nie znam i po co mam zamętniać temat? |
_________________ Podążaj za białym kurwikiem... |
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-05-2005, 22:49
|
|
|
w sumie wiem co jest moja ulubiona bronia
BWP 1 mam jakiś sentyment do tego pojazdu mimo iz w sumie to już poprostu opancerzony złom ale pamietam jak na cwiczenich dopiekliśmy niemcom gdy z marszu sforsowaliśmy przeszkode wodna a oni musieli stanać napompowac poduszki powietrzne zwiekszające wypornosc a jedne im utkwił na srodku jeziorka jak jakis syf sie wkrecił w goasienice i musieliśmy BWPem podpłynąc i wyziac szfabski pojazd na hol :P .
Choć nie wiem czy wasza kalsywfikacja traktuje to jako broń |
|
|
|
|
|
Woo
Gość
|
Wysłany: 19-05-2005, 07:33
|
|
|
Bzdury, bzdury, bzdury...
1. Określenie "bastard", czy "bękart" powstało całkiem niedawno. Takim określeniem archeolodzy określają miecze, które nie pasują do używanej przez siebie typologii. Czyli bastard jest to miecz, który znaleziono w jednym, czy dwóch egzemplarzach i nie ma sensu tworzyć typu na nim opartego. Określenie to najprawdopodobniej zostało przypisane mieczowi długiemu przez wczesnych twórców nurtu fantasy, pewnie dlatego, że to czaderska nazwa dla czaderskiego miecza. Napisałem, że miecz długi jest zwany bastardem, półtoraręcznym. Powinienem dodać, że błędnie.
2. Określenie "miecz półtoraręczny" pochodzi zapewne z pierwszych systemów RPG, bo bronioznawcy takiego określenia nie używają.
3. Miecz długi z tarczą to pomyłka, chyba, że tarcza jest przytroczona do ramienia i pozostawia wolną lewą dłoń. Jak machamy z tarczą, to używamy jedynki. Miecz długi najlepiej prowadzi się oburącz, bo na jedną rękę jest po prostu za ciężki. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|