Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Sami siebie skazujemy na destrukcję... |
Czy jesteś za wprowadzeniem kodeksu Hammurabiego do sądownictwa? |
Tak! Bezprawie należy karać w surowy sposób! |
|
14% |
[ 1 ] |
Nie! |
|
71% |
[ 5 ] |
Nie mam zdania... |
|
14% |
[ 1 ] |
|
Głosowań: 7 |
Wszystkich Głosów: 7 |
|
|
|
Wersja do druku |
achiever -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-10-2006, 15:39
|
|
|
wa-totem:
Cytat: | A gwałt na koleżance w klasie nie? |
Nie. To jest kontynuacja problemu szkolnego, mocy nauczycieli, wychowania rodziców i całego systemu, współpracy tych różnych stron. Owszem to już jest przestępstwo na równi, jeśli chodzi o jakieś definicję, i znacznie gorsze pod wszystkimi wzgledami od sprejowania samochodów. Jednak szpecenie samochodów to już nie problem szkoły, to "zajęcie dodatkowe". Owszem dobra szkoła może wspomóc w ograniczaniu takich akcji, jednak nie jest w to tak bezpośrednio zamieszana, jak w to o czym jest temat. Poza tym wyrażnie określiłem, że Twój opis odnosi się do całego aparatu w ogóle jeszcze Singapuru (lubię to państwo tak przy okazji i jest dobrym przykładem wg mnie, jednak to już znacznie bardziej obszerna kwestia dotycząca całego prawa i polityki, która tak lubisz, wa-totem, wyjątkowo pobudzać do zajmowania miejsca w najróżniejszych tematach; zdecydoawnie lepiej by było, być może w Twojej wiedzy o statystykach jest także i to, jak się mają szkoły w Singapurze i jakiego programu używają; bo o tym jest temat) hehe tu EDIT/ (wysłałem a nie dokończyłem myśli - te nawiasy no:) a nie jednostek jakimi są nauczyciele i stosowanie przez nich kar. Do tego z całej mojej wypowiedzi wybrałeś tylko jeden taki cytat. Z resztą się zgadzasz albo nie wiem, czyli w takim wypadku rozumiesz, że podawanie tak obszernych przykładów jak aparat prawa Singapuru to zupełnie inna bajka niż wolna wola w karaniu przez nauczyciela. A co do Singapuru jeszcze to w nawiasie grubą czcionką co mnie interesuje i prawdopodobnie z wartością dla tematu. |
|
|
|
|
|
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 27-10-2006, 15:47
|
|
|
Totem: ponieważ wyraźnie nie doczytałeś mojego drugiego posta, spróbuję większymi literami
Przestań powoływać się w jakiejkolwiek formie na to, co napisałam w swoim poście, ponieważ absolutnie i całkowicie nie zgadzam się z Twoim podejściem i Twoimi poglądami w tej sprawie. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Martita
uparta ślicznotka
Dołączyła: 26 Cze 2006 Skąd: z nicości? Status: offline
|
Wysłany: 27-10-2006, 15:54
|
|
|
quote]No mnie na przykłąd obchodzi i ja się wysilam ; - popatrz na świat w troche jaśniejszych barwach - pomimo tego, że to co stało się z Anią było złe - to mimo to w Polsce zyją tysiące innych dziewczyn, którym nic się nie dzieje[/quote]
oj, nie byłabym tego taka pewna! Co chwila słyszymy, że ta została zgwałcona, zaduszona, whatever.
Powiem szczerze, ze nie mogę czytać wsyzstkich postów, ponieważ krew od dołu do góry mnie zalewa, i to w potężnych dawkach.
*powstrzymuje się przed klnięciem*
jakbym złapała tych <wstaw wulgaryzm> "ojców" to bym &^%%$433# wsadziła ich do pudła, żeby nad nimi się poznęcali.
I z tego taki wniosek, że ci domniemani ojcowie nie zasługują na miano "tata". Ojciec to taka osoba, która pokazuje synowi odróżnić dobro od zła. od początku. A ci bezczelnie twierdzą, że ich synowie są bez winy, że to tylko zabawa...
do jasnej cholery!(za przeproszeniem) bez przekleństw naprawdę trudno wyrazić negatywne uczucia, które odczuwam co do tych ludzi. Tych niewychowanych bachorów przeznaczyłabym do poprawczaka. Na dwa lata!!
Boże, to co teraz czuję jest nie do opisania.
mam cichą nadzieję, że wszyscy obojętnie patrzący na sprawę Ani, te gówniarze, ich rodzice, zostaną rozjechani przez jakiś tir- widmo...
grrr...
już nie mam nerwów wypowiadać się na ten temat. Ludzie są tak niewyobrażalnie chamscy, nieludzcy, że aż brakuje mi słów. Z jakiej racji nazywamy siebie ludźmi? Powinniśmy się nazwać: "odszczep od zwierząt"...
Moja matka jak jest, ale zawsze mnie i mojej siostrze mówi, co jest złe. Potrafiła mnie porządnie skarcić... zawsze.
I powiem, że połowa głupich bab jest takie same jak tutaj opisywane "moje dzieco jest niewinnneeee!"
*rzuca miesęm i wypruwa w myślach flaki gówniarzy i ich rodziców...*
(sorki jezeli ten post jest ostry, ale mnie niesie!) |
_________________ be a fan...
...love
...and kiss...
|
|
|
|
|
Alira14
Wielkie Prych
Dołączyła: 13 Lip 2002 Skąd: Draminion gdzie normalnym wstęp wzbroniony!;) Status: offline
Grupy: House of Joy WIP
|
Wysłany: 27-10-2006, 16:32
|
|
|
Cholera, chyba nigdy nie uda mi się przed tym uciec...
Kiedy czytam o tej historii, lub słyszę o niej od znajomych- nie chce mi się bluzgać, krzyczeć. Nie mam na to siły. Chce mi się płakać nad głupotą ludzką, nad całkowitym pomieszaniem pojęć dobra i zła.
Część mnie uważa, że tych chłopaków należałoby zniszczyć, poniżyć, pokazać, że są niczym... Ale wtedy nie wygrałaby sprawiedliwość, tylko ich system- silniejszy zawsze zwycięża. A nie jesteśmy zwierzętami, by mama chomik tłumaczyła dzieciakom : To nie wina węża, że zeżarł waszą siostrę. Miał prawo, bo był silniejszy". Mamy w końcu moralność, prawda?
Jak to już ktoś napisał, walkę z przemocą należy zacząć od podstaw. Przecież to nie jest tak, że taki dzieciak idąc do szkoły myśli "a teraz będę zły, buahahahaha". Gdzie byli rodzice, kiedy trzeba było wyznaczyć jasne granice- poszli sobie na kawę? Bachorka już od młodego trzeba uczyć respektu i uszanowania do pewnych zasad. Jeżeli nie zrobią tego rodzice za młodu, to kto? Wróżka chrzestna? Trzeba uświadomić rodzicom, że oprócz płacenia za wikt i opiekę nad swoją pociechą, muszą jej wpoić jakieś reguły postępowania. Później się kończy na tym, że taki dzieciak wierzy w to, że może wszystko i nie ma do nikogo i niczego szacunku- w mojej klasie, normalne było wołanie na rodziców "starzy", "zgredy" itd.A historyjki z serii "ale mój stary to kretyn..." to była norma. Jak kiedyś powiedziałam po prostu "mama" ... zostałam wyśmiana za bycie nienormalną.
Zachowanie rodziców Anii mnie przeraża... Czy oni się boją zemsty tamtych rodziców? Moja matka nie tylko podałaby ich do sądu, ale też zrobiłaby im takie piekło, że mogliby się schować z tekstami "Mój synek tylko żartował" |
_________________ "Lepszy jest brak weny niż bycie Chuckiem Austenem"
Daria - Czy kiedykolwiek nasz wygląd nie wpływa na to jak nas oceniają?
Jane - Kiedy oddajesz organy do przeszczepu, no chyba, że to oczy
Daria, 2x06 -"Monster" |
|
|
|
|
gadrael
Ukryty we mgle
Dołączył: 23 Lip 2006 Skąd: Meszna Status: offline
|
Wysłany: 27-10-2006, 16:55
|
|
|
Martita napisał/a: |
oj, nie byłabym tego taka pewna! Co chwila słyszymy, że ta została zgwałcona, zaduszona, whatever.
Powiem szczerze, ze nie mogę czytać wsyzstkich postów, ponieważ krew od dołu do góry mnie zalewa, i to w potężnych dawkach.
*powstrzymuje się przed klnięciem*
jakbym złapała tych <wstaw wulgaryzm> "ojców" to bym &^%%$433# wsadziła ich do pudła, żeby nad nimi się poznęcali.
|
Wiesz Martita, takie rzeczy zdarzały się i będa się zdarzać, po prostu kiedyś nie mówiło się o tym tak głośno (w poprzednim systemie nie pasowało to do oficjalnej sielanki). Owszem, w stosunku do tego jak wyglądała szkoła za mojej młodości, jest gorzej i pewno jeszcze troche się pogorszy, kiedyś w końcu przebierze się miarka, będą jakieś radykalne rozwiązania, a kiedyś zapewne znowu bedzie lepiej, tak to już jest i chyba nic na to nie poradzimy. Bywały już znacznie gorsze czasy i zawsze jakoś znajdowali się porządni ludzie, po prostu oni się tak nie rzucają w oczy :) |
_________________
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 27-10-2006, 17:02
|
|
|
Cytat: | "Kto doprowadza (..) małoletniego do dokonania czynności seksualnej, podlega karze więzienia do lat 12". IIRC. A definicja "czynności seksualnej" jest bardzo szeroka, tyle że w procesie muszą zostać dowiedzione "złe intencje". A to nie takie proste. |
To są nieletni do jasnej, ciasnej i purpurowej. Wsadźcie sobie, Ty i Bianca, ten kodeks karny gdzieś. Istotne jest to.
Art. 4.
§ 1. Każdy, kto stwierdzi istnienie okoliczności świadczących o demoralizacji nie-
letniego, w szczególności naruszanie zasad wspó ycia spo ecznego, pope -
nienie czynu zabronionego, systematyczne uchylanie się od obowiązku szkol-
nego lub kszta cenia zawodowego, używanie alkoholu lub innych środków w
celu wprowadzenia się w stan odurzenia, uprawianie nierządu, w óczęgostwo,
udzia w grupach przestępczych, ma spo eczny obowiązek odpowiedniego
przeciwdzia ania temu, a przede wszystkim zawiadomienia o tym rodziców
lub opiekuna nieletniego, szko y, sądu rodzinnego, Policji lub innego w aści-
wego organu.
§ 2. Każdy, dowiedziawszy się o pope nieniu czynu karalnego przez nieletniego,
ma spo eczny obowiązek zawiadomi o tym sąd rodzinny lub Policję.
§ 3. Instytucje państwowe i organizacje spo eczne, które w związku ze swą dzia al-
nością dowiedzia y się o pope nieniu przez nieletniego czynu karalnego ściga-
nego z urzędu, są obowiązane niezw ocznie zawiadomi o tym sąd rodzinny
lub Policję oraz przedsięwzią czynności nie cierpiące zw oki, aby nie dopu-
ści do zatarcia śladów i dowodów pope nienia czynu.
Cytat: | Ten przypadek pierwszy opisał Heinlein w "Kawalerii Kosmosu", gdzie dowiódł dobitnie[...] |
Eee... Założył owszem, ale nic nie dowiódł. Tylko napisał książkę... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
LunarBird
Chaos Master & WSZ
Dołączył: 30 Maj 2005 Skąd: Hellzone Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 27-10-2006, 17:25
|
|
|
Bianca napisał/a: | 1) bo nikt oprocz naprade najblizszej rodziny sie nie dowiedzial (a i oni nie musieli)
2) bo w wiezieniu nikogo tak naprawde nie obchodzi za co siedzisz (ew. mozesz sobie posluchac o tym jaki to ty jestes maly miki "w porownaniu o z tamtym gosciem"
3) bo to jest TYLKO I WYLACZNIE kwestia tego ze "oni sa silni wiec oni mnie moga" a nie "ja cos zle zrobilem i zasluzylem na kare" |
Nie.
-w więzieniu de facto warunki są znośne więc to żadna kara
-czas da się spożytkować na szlifowanie przestępczych umiejętności w rozmowach z innymi więźniami
Podać ci przykład skutecznego więzienia? Dawny areszt wojskowy (nie wiem jak jest teraz). Pusta cela, proste łóżko i brak jakiegokolwiek kontaktu z kimkolwiek, nieistniejące niemal ogrzewanie. Po paru dniach pobyt tam zamienia się w piekło nawet bez tortur fizycznych. wystarczy pół roku do roku w takich warunkach i efekt gwarantowany. Mój ojciec mi opowiadał bo siedział w wojsku w areszcie kilka dni. I zapamiętał do konca zycia.
Bianca napisał/a: | 1) bo nikt oprocz naprade najblizszej rodziny sie nie dowiedzial (a i oni nie musieli) |
wcale nie twierdzę że nie należy upubliczniać, jedno drugiemu nie przeszkadza
Bianca napisał/a: | 2) bo w wiezieniu nikogo tak naprawde nie obchodzi za co siedzisz (ew. mozesz sobie posluchac o tym jaki to ty jestes maly miki "w porownaniu o z tamtym gosciem" |
Nie do końca prawda, niektóre przewinienia nie należą do lubianych. Powinnaś wiedzieć co się w kiciu robi pedofilom. Szkoda że strażników obowiązuje tajemnica...
Bianca napisał/a: | 3) bo to jest TYLKO I WYLACZNIE kwestia tego ze "oni sa silni wiec oni mnie moga" a nie "ja cos zle zrobilem i zasluzylem na kare" |
No więc będzie "oni są silni więc ja nie mogę łamać prawa bo znowu trafię do tego piekła". Poskutkuje. Zawsze skutkuje. Trzeba masochisty żeby się pchać w coś, co go juz raz nieźle przeraziło. Najpierw strach, zrozumienie przyjdzie z czasem. |
_________________
Cytat: | - Mulder... To jest... to chyba żółć...
- Powiesz mi jak to z siebie zdjąć zanim stracę kamienną twarz?
"The X-Files", #4 "Squeeze" |
Autor posta: rip LunarBird CLH
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 27-10-2006, 20:32
|
|
|
Wymiar kar i sądownictwo są, według mnie, najwiekszymi osiągnieciami człowieka. Tym co go prawdziwie odróznia od zwierząt. Każdy zdrowy człowiek na świecie [zdrowy jest slowem kluczowym] ma świadomosć że jest coś [i fakt że nie ktoś też ma znaczenie] według czego powinien żyć i co wie jak go ukarać. Czy to byłby dekalog, czy Kodeks Hamurabiego czy cokolwiek.
Sek w tym że... Teraz nikt na to tak nie patrzy. Nie chodzi o to że ludzie nie znają prawa [jakoś nigdy nie potrafilam się przekonać do zasady ze nieznajomosc prawa nie zwalnia od jego przestarzegania. Jest to dla mnie nie do przyjęcia] albo że powinni się więcej bać. Czegoś bać. Umiejetnosc rozróżnienia dobra i zła też nie pomaga. Dobro i zło są pojęciami dla niekturych [na przykład dla mnie] zbyt abstrakcyjnymi by je pojąć.
Chodzi o to, i tylko o to, że większość [i to spora, wliczając to mnie do pewnego czasu] nie uważa prawa za coś niezbednego. Za coś co ich dotyczy. Za coś co należy szanować. Prawo powstało po to by zaglądać komuś w sprawy które nikogo nie powinny interesowac. Taki panuje pogląd. Nie wiem skąd to sie wzieło. Może stad że ludzie inteligentni, a przynajmnije wyksztalceni, nie lubią być spętani i kontrolowani. Może stąd że niekture przepisy prawa sa w naszych czasach absurdalne. Może dlatego że mało kto rozumie czemu prawo ma sluzyć, a przynajmnije czemu miało słuzyć w załozeniu.
Tot mówil o zbytnim humanitaryxmie i się z tym zgadzam. Mówil tez że kary "Przykładne" moglyby odnieść skutek. Ale moim zdaniem nie mogłyby. Przestrzeganie Tłumu [prosze zwrucić uwage na wielką litere] poprzez karanie jednostki jest bezsensowne. Ja nie poczułabym się przestrzeżona kiedy ICH by karali. W mojej osobistej opini kara się jednostki. I to ukarac je nalezy tak by nie popełniały już więcej wykroczeń. Komuś wystarczy wytłumaczenie że kradzież jest nie doprzyjecia by tego nigdy więcej nie popełnił. Komuś trzeba kazać przeprosić ofiarę by nigdy więcej nawet o kradzieży nie pomyślał bez uczucia wstydu. Kogoś trzeba zabić bo nigdy nie zrozumie dlaczego to co należy do kogoś nie może należeć do niego skoro zdołał to zabrać. niestety wymagaloby to indywidualnego podejścia i wogule jedna wielka utopia. Ale prawdopodobnie by działało.
Jak to się ma do sprawy nastolatki? Mówiła o tym Mai na poczatku. Ale ona ubolewala nad brakiem edukacji która na dłóższą metę nic nie daje. Czy ci chłopcy nie wiedzieli co to jest gwałt? Czy nie wiedzieli ze jest niedozwolony? Czy nie wiedzieli co to znaczy dla kobiety? Podejżewam ze wiedzieli. Ale to było w danej chwili zabawne. Mysleli na krutką metę, jak zwierzeta nieświadome że zostaną ukarane. Nieświadome konsekwencji. Ale jak gorsze zwierzęta, zwierzęta ktorym inteligencji i wyobraźni starczy akurat na tyle by wymyslić coś co jest w tym momęcie zabawne. Zostali pozbawieni tej cześci ludzkiego umyslu ktora mówi "dostaniesz za to po łapach" czy to nazwiemy dusza, daimonionem czy świadomością prawa oni chwilowo tego nie mieli. A co mozna na to poradzic? W naszych czasach chyba nic. A przynajmnije ja nie umiem wymyślić nic co by nie wymagało calkowitej reorganizacji społeczeństwa. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
inatheblue
Błękitna Czarodziejka
Dołączyła: 19 Sie 2006 Skąd: Miasto Magów Status: offline
|
Wysłany: 27-10-2006, 20:51
|
|
|
Media są teraz pełne gadania o karaniu i dyscyplinie.
A to sw ogóle, absolutnie nie jest lekarstwo. Nie we współczesnym świecie. Jesteśmy zalewani treściami szkodliwymi, dzieci tak samo. Jeśli będą miały zakaz, znajdą sobie takie treści, na zasadzie zakazanego owocu będą jeszcze smaczniejsze. A jak odizolujesz od wieczornych wiadomości? Od głupoty dorosłych we własnym domu, we własnym środowisku jak?
Ponieważ nie możemy izolować się od zła, musimy być mądrzejsi i umieć sobie z tym złem poradzić. Musimy być uczuciowo mądrzy. Nad tym trzeba popracować, a nie nad zamykaniem i karaniem. Bo mądry człowiek (modnie to się nazywa inteligencja emocjonalna) nie skrzywdzi, nie będzie zimnym egoistą, nie będzie traktował ludzi z pogardą.
Ponieważ ludzie starsi od nas (tj. politycy) dają pokaz takiej niesamowitej głupoty, musimy zacząć radzić sobie sami. Odgórne reformy nic nie dadzą. Trzeba oddolnie. |
_________________ Fear the power of procrastination. |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-10-2006, 20:52
|
|
|
Kropeczko, odniosę się tylko do kawałka twojej wypowiedzi, bom w trybie warzywko i średnio myślę. Niemniej jednak - NIE wiedzą, co to znaczy dla dziewczyny. Albo raczej nie zdają sobie sprawy, jakie to może mieć skutki.
14-letnie dzieci naprawdę mają bardzo ograniczone pojmowanie "dobra" i "zła". A jeszcze bardziej okrojone mają myślenie "przyczyna => skutek". I dlatego wołam o edukację, w tym seksualną. Bo JA w tym wieku WIEDZIAŁAM co to znaczy, bo moja szanowna mateczka nie bała się powiedzieć mi o tym czy owym. A, jak wspominałam jakiś czas temu, osobiście musiałam kiedyś tłumaczyć 12-latce, jak stosować podpaski, bo biedactwo miało problem. Czy w takiej sytuacji można mówić o edukacji seksualnej? Bo naprawdę, znaczna część nastolactwa czerpie wiedzę o temacie z tych takich co bardziej podejrzanych źródeł. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
inatheblue
Błękitna Czarodziejka
Dołączyła: 19 Sie 2006 Skąd: Miasto Magów Status: offline
|
Wysłany: 27-10-2006, 20:55
|
|
|
Mai, problem jest szerszy niż edukacja seksualna. Tym bardziej, że to nie przejdzie.
Konieczna jest edukacja emocjonalna. |
_________________ Fear the power of procrastination. |
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 27-10-2006, 21:09
|
|
|
IT. napisał/a: | Mysleli na krutką metę, jak zwierzeta nieświadome że zostaną ukarane. Nieświadome konsekwencji. Ale jak gorsze zwierzęta, zwierzęta ktorym inteligencji i wyobraźni starczy akurat na tyle by wymyslić coś co jest w tym momęcie zabawne. Zostali pozbawieni tej cześci ludzkiego umyslu ktora mówi "dostaniesz za to po łapach" czy to nazwiemy dusza, daimonionem czy świadomością prawa oni chwilowo tego nie mieli |
IT. moze i jstem naiwna....... ale zakladam ze "swiadomosc tego ze zostane ukarany" jest tylko i wylacznie motywcja zwierzeca. Ludzka polega na zrozumieniu, ze swoimi czynami robi sie komus krzywde, i zaprzestanie takich dzialan |
|
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-10-2006, 21:17
|
|
|
Ina - masz rację, uznałam to za oczywiste. Za duży skrót myślowy.
Nawiasem mówiąc, Kropka - kojarzysz "podstawowy test na psychopatę dla dzieci"? Test sam w sobie jest oczywiście nadzwyczaj nieprecyzyjny, niemniej jednak...
Teoretyczny człowiek normalny na pytanie "dlaczego nie uderzysz swojego kolegi" odpowie "bo by go to bolało, bo to jest złe, etc.". Teoretyczny psychopata odpowie "bo mnie za to ukarzą". |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 27-10-2006, 21:18
|
|
|
achiever napisał/a: | zdecydoawnie lepiej by było, być może w Twojej wiedzy o statystykach jest także i to, jak się mają szkoły w Singapurze i jakiego programu używają; bo o tym jest temat | Nie pomyliły ci się tematy?
Temat o szkole jest tutaj:
http://forum.tanuki.pl/tematy18/2469.htm
Pierwszy post tego wątku dotyczył tragedii Ani w Gdańsku, i słowo "szkoła" nie występuje w nim ani razu.
Avellana napisał/a: | Przestań powoływać się w jakiejkolwiek formie na to, co napisałam w swoim poście, ponieważ absolutnie i całkowicie nie zgadzam się z Twoim podejściem i Twoimi poglądami w tej sprawie. | TERAZ to jest jasne, co nie zmienia faktu że "analogię kynologiczną" z nieco odmiennymi jednak niż Twoje wnioskami PIERWSZY zastosował Heinlein. I właśnie to z początku mnie skutecznie zmyliło...
A w obliczu tego jak zwolennicy podejścia "używajmy [głównie/wyłącznie] marchewki" okopują się na swoich pozycjach nie dopuszczając myśli że mogą się mylić, obecna sytuacja mnie doprawdy nie dziwi. Problem w tym że "marchewki" zawsze będzie za mało, zawsze będzie "nie dość słodka". "Marchewka" nie działa, gdy taka młodzież odkryje, że zamiast akceptacji może zwyczajnie wszystkich wokoło zastraszyć... Po co im akceptacja? Wystarczy, że wszyscy się boją. A bez surowej i nieuniknionej kary zastraszenie otoczenia jako zastępstwo za zdobywanie jego akceptacji ZAWSZE będzie możliwe... Społeczne wykluczenie i "marchewka akceptacji" zadziała tylko na mniej zdecydowanych naśladowców, na bardziej zdeprawowanych - a z takimi IMO mamy tu do czynienia - potrzebne są kary. I powtórzę - nie żadne więzienia czy przeniesiena, ale kary które napiętnują i upokorzą ich w środowisku które ewidentnie narazie ich akceptuje/ich się obawia.
Co - abstrahując od tego konkretnego wypadku - NIE oznacza, że wszelkie działania mają opierać się WYŁĄCZNIE na karaniu. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 27-10-2006, 22:00
|
|
|
Totem, ale w żadnym razie nie chodzi o metodę "wyłącznie marchewki". Chodzi o to, żeby zachowania naganne piętnować niekoniecznie surowo, ale koniecznie konsekwentnie. Żeby sposób myślenia typu "dobra, zrobię to i będzie fajnie, nie złapią mnie - a jeśli tak, to znaczy, że jestem okropnym pechowcem. Przecież wszyscy to robią i im wolno! I wszyscy się na to zgadzają" zastąpiło "jeśli to zrobię, na pewno zostaną ukarany. Jak wszyscy. Na cos takiego się nie pozwala! (bo to jest ZŁE)". I w takim przypadku naprawdę znaczenie drugorzędne ma, czy to jest wyciągnięcie gdzieś na apelu, czy zamknięcie w więzieniu - chodzi o SPOSÓB MYŚLENIA. O przekonanie o przyzwoleniu społecznym lub jego braku.
Bo na to wszystko, o co się właśnie oburzamy, tak naprawdę przyzwolenie społeczne jest, dopóki nie dochodzi do wielkiej tragedii. I nie mówię tylko o rodzicach broniących "niewinnych" dzieci. Dlaczego nikt nie wybiegł z klasy, nie wpadł do sali obok i nie ściągnął najliższego nauczyciela? Bo to, co sie działo, było co najwyżej o krok od "normy", której nikt się wyraźnie nie przeciwstawiał. Bo pewnie ktoś by powiedział "no co ty, na żartach się nie znasz?". Bo "skarżypyta". Gdyby wyraźnie i _konsekwentnie_ karano za lżejsze wybryki tego typu, do tragedii pewnie by nie doszło... Gdyby tylko wadomo było, że sygnał na pewno dotrze do nauczyciela/rodzica i będzie przerąbane. Bo to nie "norma", bo to nie jest akceptowane. Tylko tyle i aż tyle. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|