[Easnadh]

[Koranona]

Bo przeprost w kolanie, który był zaplanował zaatakować akurat teraz, czyli na dwa dni przed wyjazdem w góry. Fcukdesu, zapowiada się popylanie po górach w stabilizatorze a odchorowywanie tego przez reszte wakacji ==

[Muchozol]

[BOReK]

To się ciesz, że jeszcze Ci nie wlepili 500pln za niemanie uprawnień >]

[Muchozol]

Jo, w pierwszych dniach jest 500pln za nieposiadanie uprawnień, ale później jak dodadzą już osobę do bazy kierowców to wtedy wlepiają 50pln za nieposiadanie dokumentu, więc się nie przejmuję i tak już sobie zwlekam (XDDD).
Póki co to bardziej się cieszę, że blachy nie obiłam.

[Koranona]

Ktoś zabiera mi części u zegarmistrza. Hejt. To są moje części...
I omija mnie maraton LOTRa w kinie. Sigh.

[Crofesima]

[Morg]

Argh, takie mieszkanie uciekło sprzed nosa. :(

[BOReK]

Mieszkanie fajne, owszem - trudno.

Mam 5 zajętych już dni na rozwiązanie zagadki braku kawałka oświetlenia wozu. Mam nadzieję, że da się to zrobić...

[Wiewiór]

Wkurzyła mnie wczoraj lekarka. Miła i ogarnięta, ale zeszło na dzieci i mówię, że nie chcę, nie planuję i raczej się nie zdarzą. Na co ta zaczęła mnie przekonywać, że młoda jeszcze jestem i mi się pewnie odmieni. Noż kura czarna! Czy ludziom naprawdę jest tak trudno zrozumieć, ze ktoś może mieć swoje zdanie i nie zamierza go zmieniać od 13 lat?! A już tym bardziej tylko po to by dać się zaszufladkować w polskim stereotypie zakładania rodziny?! News z ostatniej chwili - dzieci nie są najwyższym szczęściem i pragnieniem każdej kobiety =___= <rage mode off>

[Sasayaki]

Kolejna owadzia plaga... były osy i muszki owocówki, a aktualnie na topie są muchy. Paskudne, czarne muchy.

[Ysengrinn]

[Wiewiór]

Ysen, chodzi mi o to, że ludzie nie przyjmują do wiadomości światopoglądu innych, bo za bardzo kłóci się z wpajaną im normą. Jeżeli mówię, że nie chcę mieć dzieci, bo <wstaw argumenty> to wolałabym nie słyszeć ciągle, że mówię tak tylko dlatego , że jestem jeszcze młoda i głupia i mi przejdzie. I że przecież każda kobieta chce założyć rodzinę z dziećmi. Męża to może i bym chciała mieć, ale w moim przypadku rodzina nie równa się 2+dzieci, tylko samo 2. I jest mi źle, że w ogóle społeczeństwa, szczególnie tego po 30 roku życia, traktuje się mnie jak rozkapryszone dziecko, które w końcu i tak będzie się musiało podporządkować tradycji, a nie jako w pełni świadomą osobę.

[BOReK]

[Ysengrinn]

Co fakt, to fakt, wmawianie ludziom, że nie wiedzą czego chcą, względnie, że jeszcze nie wiedzą, jest dobijające, jak wszystkie przykłady braku empatii.

Natomiast przyznam, że podłamują mnie w tym kontekście określenia typu "polski stereotyp", "światopogląd" i "tradycja", a już zwłaszcza stawianie obok siebie opcji "chcę mieć dzieci" - "nie chcę mieć dzieci" jako całkowicie równoprawnych i równoważnych. Posiadanie potomstwa nie jest kulturowym widzimisię, a koniecznym warunkiem przetrwania cywilizacji i gatunku jako takiego, kropka. Nie ma dzieci = nie ma ludzi. Wydawałoby się to oczywiste.

Nie, nie uważam, że "każdy musi, nieważne czy chce", ani tym bardziej, że "każdy tak naprawdę chce". Rozumiem, że niektórym ta norma społeczna może nie pasować i postanawia jej nie stosować*, nie podoba mi się tylko atakowanie jej, jakby była niepotrzebnym arbitralnym urojeniem patriarchalnej kultury. Bo akurat nakaz płodzenia i odchowywania potomstwa jest całkowicie racjonalny.


* acz fakt, że dotyczy to głównie tej inteligentniejszej części populacji niewątpliwie ugryzie kiedyś ludzkość w tyłek...