Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Krwawa Jatka |
Wersja do druku |
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 04-08-2010, 10:26
|
|
|
Tam gdzie pełno chłopów z widłami tam nawet rycerz dupa jak mówiła stare porzekadło wojskowe, różnie brzmiące w światach. Dziewczęta smagały swoimi mieczami niczym pocałunki kochanki, a były dosyć dotkliwe one. Na wymyślanie planu B nie było czasu. Caladan jedynie mógł się bronić i cofać się do tyłu tam gdzie była włócznia, sprawdzając przy tym swoją reakcję na ciosy zamieniając raz po raz w kurz, czy powietrze, co nie zawsze się udawało. Pot i krew leciał z niego strumieniami. Po chwili doszedł do wystarczającej odległości, aby miecze chłoneły właściwości tamtej dzidy. Wszystkie komponenty ataku były na miejscu. Miecze wyczuły prawdziwą Kitkarę, ponieważ wcześniej kobra z scytum ukąsiła swoim metalicznym jadem, zostawiając jej krwiobiegu swój mały jad, który w żaden sposób nie zagrażał jej organizmu. Miał inny zadanie. Po raz pierwszy Caladan dał się okrążyć. Normalnie oznaczałaby to porażkę. Skądże znowu wojownik wykonał Wir śmierci( Coś ala Burza Ostrzy z Warcrafta 3, Zaklęcie Śmierci z Faerunu), która fala pozbyła się 2 tuzinów klonów za jednym zamachem. Zdziwienie przeciwniczki było satysfakcjonującym widokiem. Na chwilę odsapnięcia wyrzucił ją znowu w kierunku muru za pomocą swoich mocy telekinetycznych. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 13-08-2010, 00:07
|
|
|
Mur doznał poważnego uszczerbku od siły z jaką Kitkara się w niego wbiła. Kilka połamanych kości i niewielki krwotok wewnętrzny nie były w stanie jej powstrzymać przed dalszą walką. Popatrzyła pod stopy Caladana i uśmiech wpełzł jej na usta.
- Co cię tak bawi Kitkaro? - zapytał przeciwnik.
Jego ręka chciała powędrować do włosów, ale w połowie drogi się zatrzymała drżąc.
- C-co jest?! nie mogę się ruszyć!
- Nie chciałam psuć niespodzianki Caladanie. - Wskazała palcem pod jego stopy.
Ich cienie były złączone. Kiedy Kitkara zrobiła jakiś ruch to i on go wykonał. Stał się całkowicie zależny od niej.
- Jesteś teraz pod moją kontrolą. Poddaj się. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Ren
蓮 <-- To moje imię.
Dołączył: 25 Cze 2010 Skąd: Manticore Status: offline
Grupy: Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 13-08-2010, 01:14
|
|
|
Saya - dziewczyna z widowni otworzyła oczy na pełną szerokość ze zdziwienia, że użyto tak potężnego czaru. Czytała kiedyś w starych księgach o tym iż można taki czar zastosować na przeciwniku ale nigdy nie widziała go w realu.
- Hej TY !!! - zawołała do służącego który właśnie roznosił przedziwne napoje w swojej przedziwnej skrzyneczce - daj mi sok z krwi AB Rh+, tylko dosyp łyżeczkę cukru bo nie lubię niesłodzonej.
Kelner posłusznie wykonał zadanie.
Spojrzała na arenę jak Kitkara bawi się swym przeciwnikiem.
- To będzie świetna walka ... z tym wyjątkiem, że już się zakończyła. No chyba, że Caladan ma jakiegoś asa w rękawie.
Wtem dostrzegła dziewczynę siadającą nieopodal na krześle numer #*5&6#7@8@!& która siała dziwna energią.
- Może ona pierwsza zagada do mnie? - pomyślała po czym z pełnym zainteresowaniem czekała na kolejny ruch na arenie.
Kto z tego wyjdzie cało ? |
_________________ Yoake umare kuru mono yo,
Keshite miushinawa naide,
You are you shoujyo yo ima koso!
Furi hodoki tachi agare!
|
|
|
|
|
Athi
Apple Girl
Dołączyła: 21 Kwi 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 13-08-2010, 12:18
|
|
|
Z zaciekawieniem patrzyła na walkę Caladana z nieznajomą. - Dobra ona jest, Cal trafił na dobrego przeciwnika. - Jej zapatrzenie w walkę przerwał głośny okrzyk "Hej TY !!!", automatycznie obróciła głowę w stronę z którego dochodził głos, zauważyła czarnowłosą dziewczynę z wyglądu mogła być jej rówieśniczką, ale jak wiadomo w tym świecie wygląd nigdy nie obrazował wieku. Bardzo ładna dziewczyna. Midori przestała patrzeć na walkę, teraz była zajęta obserwowaniem tej pięknej dziewczyny. Nagle spostrzegła, że nieznajoma pije jakąś dziwną ciemne czerwoną ciecz. Do jej nosa dolatywała słodko-metaliczna woń.
- Łee... Krew... Jeśli się nie mylę to AB Rh+, tylko ona ma tak paskudny zapach. Jak można coś takiego pić? A może ona jest wampirem... - mówiła zielono-włosa pod nosem. Jej sylwetka powoli zaczęła się rozmazywać, aż w końcu całkiem znikła z krzesła numer #*5&6#7@8@!&. Ułamek sekundy później pojawiła się za krzesełkiem nieznajomej i pogładziła jej włosy.
- Piękne włosy, ale paskudne przyzwyczajenia. Chyba, że jesteś wampirem. - cicho powiedziała jej do ucha Midori. Znowu znikła i pojawiła się przed dziewczyną. - Jestem Midori. - powiedziała z uśmiechem. - Miło mi Cię poznać wampirku. Mam nadzieje, że nie wystraszyłam. - dziewczyna przez chwilę patrzyła się na Midori, wyglądała jakby czekała na nią. |
_________________ I looked at the world through apple eyes
And cut myself a slice of sunshine pie
I danced with the peanut butterflies
Till time went and told me to say hello but wave goodbye
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 14-08-2010, 19:12
|
|
|
Caladan bywał w gorszych tarapatach. Cień Kitkary był dosyć natarczywy. Stopniowo z cieni zaczeły pojawiać się ostrza, które kierowały się w kierunku mojej osoby. Logiczne byłoby teraz poddać się. Zmęczenie walką doskwierało nieco nadszarpnięte mięśnie. Jedynym sposobem z uwolnienia z ataku wojowniczki było wyjście z cielesności i na nowo ukształtowanie. Tak też zrobiłem. Ciało tracąc ducha rozpłyneło się w powietrzu. Caladan pojawił się trochę dalej od Kitkary w nowej postaci. Blizny się jeszcze nie zregenerowały, ale poczucie wolności dawały powody do zadowolenia. Aran zamienił się radioaktywną formę. Dla środowiska najbliższego nie było to miłe doznanie. Najemnik zaczął wyrzucać z rąk kule jasności, które stopniowo rozsadzały cienie Kitkary. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 16-08-2010, 14:00
|
|
|
- Dałam ci szansę aby się poddać - jej oczy płonęły szkarłatem.
- Oj, chyba się zdenerwowała troszkę - jęknął do siebie Cal.
Cała postać dziewczyny płonęła nienaturalnym fioletowym ogniem. Nagle kule światłości przygasły pod naporem aury Kitkary. Na całej arenie dookoła pojawiły się drobne iskierki, które z czasem nabierały wielkości i zmieniały się w kule ognia. Były one tak liczne że nie było gdzie uciec.
- Lepiej nie uciekaj - ostrzegła Kitkara - Jeśli się teleportujesz, lub ruszysz, one podążą za tobą.
Jej miecz zajaśniał złowrogo. Skoczyła na niego po prostu przenikając przez ogniki. Cal z każdą sekundą widział zbliżające się ostrze. Zamknął oczy i.... Dostał pstryczka w nos.
- Poddaj się. Przecież nie chce cię zabić - rzekła z wyrzutem. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 18-08-2010, 11:10
|
|
|
Radioaktywność wyłączyła się i mogłem wreszcie stanąć na arenie w nowej cielesnej powłoce. Akurat wtedy dostałem pstryczek w nos, który jeszcze do końca się nie uformował się, co wyglądało póżniej zabawnie. Słowa wymówione przez przeciwniczkę dały dużo do myślenia. Zabić, czy wogle da się kogoś unicestwić na arenie. Jeszcze nikomu się nie udało do tej pory. Na szczęście co niektórych. Wypadałoby ukarać, a zarazem dać nagrodę druhowi za walkę .
Dobrze Kitkaro poddam się, ale po mojemu- Uśmiechnął się Caladan
Zanim odezwała się Kiti. Większość areny pokryło się na króciutki moment beztlenową strefą, które spowodowało, że ogień bez paliwa przestał istnieć. Nie czekając na ponowne włączenie purpurowych ogników przez Kiti. Wykorzystałem magnetyzm globu i uniosłem ją do góry, co nie było trudne, ponieważ w jej krwi jeszcze występował metaliczny jad po ukąszeniu kobry z włóczni. Kiti uniosła się bardzo wysoko i miała problemy, aby wogle poruszyć się w dosyć nietypowym stanie nieważkości, gdzie brakowało tlenu dla ognia, ale wystarczająco dla przeżycia. Pracownicy długo próbowali po walce ją zdjąć, ale w końcu im się udało. Nie widziałem tego, ponieważ się poddałem i wyteleportował się do szatni, aby zająć się swoimi ranami. Wyczarowałem jedynie informacje "dziękuje za walkę". Kitkara została zwyciężczynią, ale zwycięstwo było gorzkie.
P.S Jeszcze rzucalibyśmy w siebie galaktykami, a nie warto, więc jakby nie patrząc wygrałaś:). Niestety Alt się nie rozbierze. Walka była fajna. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 09-09-2010, 21:22
|
|
|
Sora wstąpił na długo niewidziane przezeń miejsce, na Arene multiwersum
- Ah ten sen w krysztale dobrze mi zrobił. Dobra wyzywam na pojedynek Kitkarę, córkę boga ciemności. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 10-09-2010, 23:25
|
|
|
Sora rozgląda się w poszukiwaniu swej przeciwniczki.
-To jej nie ma ?? No cóż, wyzywam zatem tego, kto stanie naprzeciw mnie. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 10-09-2010, 23:28
|
|
|
Kitkara siedząca na trybunach dla Vipów uniosła brew. Popatrzyła na arenę, po czym zeszła do zbrojowni przygotować się na kolejny pojedynek z nie znanym jej tym razem przeciwnikiem. Jego zawziętej minie widać było że walka szybko się nie skończy. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 10-09-2010, 23:32
|
|
|
Sora poczekał jednak na swą "panią demonów". Czekał aż oponentka wyjdzie na arene |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 12-09-2010, 20:46
|
|
|
Młody pustelnik oparł swoje ręce o zwisające u jego pasa bronie.
- Ludzie no co ją tam wcięło? Czy produkuje sobie te bronie? Dobra pierwszy osobnik, który pojawi się na arenie, będzie moim przeciwnikiem. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 12-09-2010, 21:20
|
|
|
- Ależ z ciebie niecierpliwy typ. - Westchnęła głośno Kitkara wychodząc na arenę. - Nie wiesz o tym że kobieta musi się trochę spóźnić?
- Pierwsze słyszę.
- Widać że nie wiele masz do czynienia z kobietami. Ale cóż możemy zaczynać skoro ci się tak straszliwie spieszy.
Ubrana w zwiewną zieloną tunikę, lekkie buty i luźne spodnie przywołała swoją broń - Sata. Za jej pasem widniał sztylet. Na pierwszy rzut oka wyglądała sympatycznie i niemal nie groźnie. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Ren
蓮 <-- To moje imię.
Dołączył: 25 Cze 2010 Skąd: Manticore Status: offline
Grupy: Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 13-09-2010, 08:33
|
|
|
- Cześć Midori, jestem Saya - podała rękę dziewczynie, obie przywitały się.
Na arenie ktoś zaczął strasznie głośno wrzeszczeć. Saya spojrzała na Midori i znów na szklankę krwi.
- Tak jestem wampirem, ale spokojnie nie wypije Twojej krwi ... przynajmniej nie teraz - dodała z uśmiechem po chwili.
- Ja i tak jestem nie smaczna, - mówi Midori - podobała się walka ? szczególnie ciekawy moment jak te...
.. - - Ludzie no co ją tam wcięło? Czy produkuje sobie te bronie? Dobra pierwszy osobnik, który pojawi się na arenie, będzie moim przeciwnikiem. - krzyk zagłuszył słowa Midori.
Niebo pociemniało a Saya już podniosła rękę, by rzucić jakieś zaklęcie uciszające delikwenta ale zobaczyła że to następny wojownik coś krzyczy - z jej palca wyleciał tylko mały motylek - powstrzymała zaklęcie.
- Midori patrz mamy nowego wojownika tylko kto będzie jego przeciwnikiem ?
Midori odwróciła się i w tym momencie na arenę weszła Kitkara. - hmm - tyle powiedziała lekko zszokowana na jej widok.
- Siadajmy zobaczymy co będzie dalej... KELNER !!!!!! - krzyknęła Saya - mi polej jeszcze raz to samo a Panience zaproponuj coś ciekawego.
Dziewczyny usiadły obok siebie i z zaciekawieniem patrzyły na arenę. |
_________________ Yoake umare kuru mono yo,
Keshite miushinawa naide,
You are you shoujyo yo ima koso!
Furi hodoki tachi agare!
|
|
|
|
|
Athi
Apple Girl
Dołączyła: 21 Kwi 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 13-09-2010, 13:04
|
|
|
- No to może ja poproszę... Wodę - kelner trochę zmieszany, w końcu Midori prosi o zwykłą wodę, ale posłusznie wykonał polecenie i dziewczyna za parę chwil miała już w ręce szklankę przeźroczystego zimnego płynu.
- Strasznie niecierpliwy i krzykliwy ten jegomość, który będzie walczył z Kitkarą. - powiedziała zielonowłosa.
- Tak. Miejmy nadzieję, że ostudzi jego zapał trochę. Zapowiada się ciekawa walka. No to rozsiądźmy się wygodnie i obserwujmy. - powiedziała Saya niespiesznie pijąc swój napój.
- Taka obserwacja zawsze się przyda, nigdy nie wiadomo z kim przyjdzie walczyć. - odpowiedziała Midori i zaczęła się przyglądać dostojnym krokom Kitkary, która właśnie zbliżała się do nieznajomego. |
_________________ I looked at the world through apple eyes
And cut myself a slice of sunshine pie
I danced with the peanut butterflies
Till time went and told me to say hello but wave goodbye
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|