Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Krwawa Jatka |
Wersja do druku |
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 13-09-2010, 21:54
|
|
|
Sora wyciągnął ze swego pasa Spellbreakera, oraz Miecz sądu. Obydwa miecze połyskiwały adekwatnym do swego koloru. Arena zpowielana pomarańczowym kolorem zachodzącego słońca przypominała niejako Cirkus Maximus za czasów jego świetności.
Chłopiec spojrzał swymi pomarańczowymi oczami na przeciwniczkę. Nastała krótka cisza, po czym oznajmił
- Na próżno próbujesz oszukać mnie swym wyglądem. Po stroju, oraz twej broni zwisającej przy pasie wnioskuje, że najpierw będziesz walczyć bronią lekką, a następnie spróbujesz mnie zmylić, i użyjesz mocniejszej techniki. Jednak pomyliłaś się- powiedział, stojący za oponentką Pustelnik - ja też jestem szybki. A na dodatek - dodał inny Sora, stojący znów naprzeciw oponentki - zabójcy nie mają szans z wojownikami tworzącymi iluzje. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 14-09-2010, 00:44
|
|
|
Kitkara nadal wyglądała na wyluzowaną. Jakby nie zdawała sobie sprawy z postaci stojącej za jej plecami. Popatrzyła w dół na swój pas, gdzie nie było żadnej broni zwisającej u pasa. Sztylet zniknął. Wtedy Sora zamachnął się na nią mieczem za jej plecami, ale jej już tam nie było. Jedyne co przepołowił to kawał drewna.
- Masz chyba jakieś zwidy chłopcze. Albo jesteś tak napuszonym ignorantem, który nie docenia przeciwnika. Cóż, to może być błędem. Ale nie jestem tu by dawać ci lekcje. - Wywinęła Satem, uwielbiała to robić.
Przeciwnik prychnął ze złości. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 14-09-2010, 17:51
|
|
|
Sora odskoczył do tyłu.
- Heh, widać nie dałaś się złapać w moje fałszywe alter ego.- Daisuke przestał mówić mrocznym głosem, i znów zaczął swoim, słodkim- Cóż chcę ci złożyć pewną propozycje, moja pani.
Chłopiec rozsypał Proszek z Cylgradu i zaczął wymawiać inskrypcje z książki przyzwań, po czym w końcu wezwał siedem uosobień żywiołów.
- Kitkara-chan, ja Daisuke Yaminoka, zwany też Sorą wyzywam cię na - Sora wyciągnął rękę przed siebie, po czym zacisnął ją w pięść. - Pojedynek tańca Tango.... Oczywiście, zapewniam partnera. Asura-sama...
- Ta jest, z chęcią użyczę swych umiejętności tanecznych. - Powiedział mroczny władca
- Oczywiście muzykę będzie grała Luna, ja zaś jako partnerkę wybieram Udatę.
Mao wbił swój miecz w ziemię.
- To jak, moja pani, zaczynamy? |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 14-09-2010, 18:45
|
|
|
- Nie przyjmuję wyzwania - rzekła z ponurą miną. - Nie umiem tańczyć, więc to bez sensu bo jasne że byś wygrał. Albo wymyśl coś innego, albo się poddaj.
Przywołała wielką kroplę wody,która posłużyła jej jako fotel. Czekała ze skrzyżowanymi ramionami aż Sora odeśle wszystkich. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 14-09-2010, 18:57
|
|
|
Sora położył rękę na swej twarzy <facepalm>
- I zrozum tu kobiety... ech, no dobra. Udata-chan, szykuj pieśni.
Wszystkie z summonów z powrotem wróciły na niebo. Sora zaś stanął w pozycji walki. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
Athi
Apple Girl
Dołączyła: 21 Kwi 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 14-09-2010, 21:10
|
|
|
Siedząca na widowni Midori prychnęła śmiechem. Propozycja Sory wobec Kitkary wydała się jej śmieszna.
- To nie turniej tańca! - krzyknęła - Kitkara pokaż mu jak "tańczy" wojownik! Zobaczymy jak długo wytrzyma! - z uśmiechem na twarzy rozsiadła się na krzesełku, założyła nogę na nogę i zaczęła kręcić małym płomyczkiem w okół palca.
- Saya na kogo stawiasz? Mi się wydaje, że ten chłopczyk nie wie z kim walczy. Z tego co słyszałam i widziałam nie dawno to Kitkara jest dobra w walce. |
_________________ I looked at the world through apple eyes
And cut myself a slice of sunshine pie
I danced with the peanut butterflies
Till time went and told me to say hello but wave goodbye
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 15-09-2010, 14:19
|
|
|
Kitkara po woli traciła cierpliwość to osobnika przed sobą. Może i miał niezłe siekacze w dłoniach, ale to nie znaczy że taki z niego twardziel. Nawet Goliata pokonał chłopiec z procą. Kitkara znikła, jedno uderzenie serca później znalazła się przed przeciwnikiem. Ukucnęła, podparła się dłońmi o ziemię i zadała potężny cios w brzuch przeciwnika, który wbił się w ścianę areny tworząc pajęczynkę. Wiedziała że to nie pokona Sory. Zrobiła kilka salt w tył. Podniosła dłoń do góry.
- Potęgo północnych krain przybądź do mnie. Wspomóż mnie swoją mocą, abym pokonała tych co stoją na mej drodze. Do mnie, IceWolf!
Po woli na oczach widzów połowa areny po której stała Kitkara zamieniała się w przepiękny lodowy ogród. Lód pokrył też ściany areny przez co ci widzowie co siedzieli bliżej poczuli chłód. Dziewczyna trzymała Sata w pogotowiu czekając aż Sora wstanie. Nie ładnie bić leżącego. Większość widzów rozglądała się po arenie w poszukiwaniu Lodowego Wilka, którego spodziewali się zobaczyć. Niespodzianki nadejdą w swoim czasie - uśmiechnęła się do siebie. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 15-09-2010, 23:03
|
|
|
Caladan usiadł lekko zmęczony obok Athi i Sayi, jedząc przy tym cebule. Miał jej pełny wór.
Jak tam idzie Kiti- Wysłał telepatycznie Caladan, bo jego oddech mógł zabić prawie każdego. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 16-09-2010, 10:23
|
|
|
Zieew.
Przeciągnęłam się porządnie, wykonując manewr przeniesienia swojego szanownego tyłka na trybuny, aby zastanowić się cóż za inteligenci znów postanowili tam się tłuc. Niekoniecznie zadowolona z faktu, że nie byłam tam, na dole, zajęłam jedno z miejsc siedzących, niejako przypadkowo nieopodal Midori. Przez chwilę przyglądałam się walce aby wreszcie głęboko ziewnąć.
- Mało mu? - mruknęłam pod nosem i zwróciłam się głośno do siedzących nieopodal. - Ktoś może przyjmuje zakłady? Dostałam ostatnio kieszonkowe.
Skrzyżowałam nogi na siedzeniu aby lekko się pochylić w kierunku walki. Przy okazji z torby wyjęłam książkę - na wypadek gdyby walka zrobiła się nudna - którą to ułożyłam obok siebie. Po drugiej stronie mojej osoby znalazło się kilka przyrządów obserwacyjnych takich jak luneta i okulary 3D, do których miałam lekki sentyment. W oddali zobaczyłam innych obserwatorów i ponownie ziewnęłam. Łojacięmatulu... będzie fajnie. Mogłam wziąć i przynieść sobie popcorn, czy coś. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Athi
Apple Girl
Dołączyła: 21 Kwi 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 16-09-2010, 12:30
|
|
|
Midori na chwilę oderwała wzrok od walczących, jakieś dziwne zapachy doszły do jej nosa.
- Łeee, cebula. - odwróciła głowę w stronę zapachu. - O witaj Caladanie. Ee... Jakaś nowa dieta? - Cal jednak nie odpowiadał, możliwe, że przez to iż jest zajęty cebulą, albo dlatego że Kitkara i Sora robili trochę hałasu na arenie. Po krótkiej chwili na trybunach pojawił się kolejny gość i to ktoś kogo Midori się tu nie spodziewała. - Siostraaaaa!! - krzyknęła dziewczyna i skoczyła w kierunku dawno niewidzianej twarzy. Pech tak chciał, że wylądowała prosto na Marze zwalając ją z krzesła. - Mara-chan! Kochana moja! - przytuliła się do niej, wyglądała jak takie małe stęsknione dziecko. - Ja już myślałam, że cała rodzina znikła. Taty nie ma, mama też gdzieś się straciła. Nie myślałam, że Cię tu zobaczę. - wstała otrzepała się i siostrę z kurzu. - Co tak słychać? Tak dawno się nie widziałyśmy. - teraz starała się zachowywać jak dorosła osoba, może nikt nie widział jej napadu radości. |
_________________ I looked at the world through apple eyes
And cut myself a slice of sunshine pie
I danced with the peanut butterflies
Till time went and told me to say hello but wave goodbye
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 16-09-2010, 14:49
|
|
|
Ktoś z góry zaczął klaskać. Kitkara spojrzała do góry, stał tam Sora.
- No no, bardzo ślicznie, Kitti-chan, ale zapomniałaś o jednym.
Sora wyciągnął ołówek, i na karteczce papieru narysował krąg transmutacji Lodu. Położył go na zlodowaconej wodzie. wydobyło się światło transmutacji, po czym chłopiec zamienił stan skupienia ze stałego na ciecz.
- Dragon Wing
Chłopiec uniósł się kawałek w górę. Przejechał palcami po rękawiczkach, oraz wysunął sztylet który spoczywał w jego rękawie. Prąd wytworzony dzięki transmutacji stał się widoczny.
- wiesz, kitti, jest pewien problem. Woda przewodzi prąd, a mnie jak myślisz, dlaczego zwą Kai no Renkenjutsu (alchemik piorunów)?
Sora wycelował w wielkie ilosci wody |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
Ostatnio zmieniony przez RepliForce dnia 16-09-2010, 21:11, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 16-09-2010, 21:01
|
|
|
Wokół Kitkary wytworzyła się elektryczna tarcza. Spiorunowała wroga spojrzeniem. Jej włosy unosiły się delikatnie. Prychnęła widząc kałużę wody.
- Długo masz zamiar się wylegiwać?? - zwróciła się do wody.
Jak na rozkaz woda ponownie zamarzła tworząc pagórki.
- Może nie wiesz mój drogi, że woda to woda i to nie ona przewodzi prąd tylko jeden element w jej składzie. A jak się nie mylę to nie jest woda. Ale skoro już naładowałeś moją bestyjkę... - pstryknęła palcami.
Lód zaczął pękać. Duże ostre szpikulce wystrzeliły błyskawicznie w górę zmierzając prosto ku przeciwnikowi. Ten oczywiście musiał zrobić unik.
- Inaczej być nie mogło - mruknęła do siebie.
Na jej plecach pojawiły się czarne skrzydła. Wzleciała w powietrze. Kiedy Sora raz po raz unikał lodowych, naładowanych jego własną elektrycznością igieł, ona postanowiła ukrócić nieco jego pole manewrowania. Sat zabłysnął. Wbiła trzon kosy pomiędzy łopatki przeciwnika. Ten nie spodziewając się jej za plecami padł ciężko na lód, który natychmiast zamroził jego nogi i ręce. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Ren
蓮 <-- To moje imię.
Dołączył: 25 Cze 2010 Skąd: Manticore Status: offline
Grupy: Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 16-09-2010, 23:56
|
|
|
Saya dopiła krew ze szklaneczki i wyszczerzyła swe straszne kły w szyderczym uśmiechu.
[Saya] - Midori ja stawiam na Kitkarę ale nie do końca wiem kto wygra, zresztą zrobiło się chłodno.
Szybkim zaklęciem wywoła mały nieparzący płomień u stup dziewczyn by je ogrzać.
[Saya] - Kitkara jest dobra a jak coś jej się stanie to chyba lekko nagnę te dziwne zasady i wstawię się za nią - powiedziała z pełną powaga.
Midori spojrzała na Sayę troszkę wystraszonym wzrokiem wiedząc że taka reakcja może się skończyć bardzo niedobrze.
[Saya] KELNER !! - krzyknęła - jeszcze jedną szklaneczkę ABRh+ tylko z cukrem poproszę. |
_________________ Yoake umare kuru mono yo,
Keshite miushinawa naide,
You are you shoujyo yo ima koso!
Furi hodoki tachi agare!
|
|
|
|
|
Daerian
Wędrowiec Astralny
Dołączył: 25 Lut 2004 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa) Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 17-09-2010, 00:04
|
|
|
Daerian uśmiechnął się i usiadł na trybunach. W budce z napisem "Zakłady - wypłata gwarantowana smoczym złotem", która wzięła się nie wiadomo skąd.
W końcu można otworzyć biznes pilnując porządku, prawda? |
_________________
|
|
|
|
|
Athi
Apple Girl
Dołączyła: 21 Kwi 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 17-09-2010, 11:16
|
|
|
Ren napisał/a: | Saya dopiła krew ze szklaneczki i wyszczerzyła swe straszne kły w szyderczym uśmiechu.
[Saya] - Midori ja stawiam na Kitkarę ale nie do końca wiem kto wygra, zresztą zrobiło się chłodno.
Szybkim zaklęciem wywoła mały nieparzący płomień u stup dziewczyn by je ogrzać. |
- Tak, mi się również wydaje, że Kitkara jest lepsza od Sory... O! Patrz budka z zakładami! - krzyknęła Midori odwracając się w stronę owej budki. - Chociaż ja nie lubię hazardu. Przyjemny ten Twój płomyczek. Widzę, że nie tylko ja bawię się ogniem. - mówiąc to pochyliła się nad ogniem i zaczęła ogrzewać sobie ręce. - Jakby było za zimno zawsze można się teleportować po płaszcze, w Twierdzy powinny jakieś być, gdzieś widziałam dość pokaźną garderobę. - powiedziała z uśmiechem, ale na razie płomyk Sayi jej wystarczył.
Ren napisał/a: | [Saya] - Kitkara jest dobra a jak coś jej się stanie to chyba lekko nagnę te dziwne zasady i wstawię się za nią - powiedziała z pełną powaga.
Midori spojrzała na Sayę troszkę wystraszonym wzrokiem wiedząc że taka reakcja może się skończyć bardzo niedobrze. |
- Kitkara umie o siebie zadbać, nie powinno jej się nic stać. Ale, gdyby jednak coś jej groziło, raczej każdy z trybun wstawiłby się za nią. - zielonowłosa popatrzyła się w stronę swojego drugiego ja, które właśnie teraz rozmawiało z Marą, rzadko zmuszała się do takiej podzielności jaźni i trzeba przyznać, że było to już dla niej męczące. W końcu trzeba będzie którąś rozmówczyń przeprosić i wrócić do normalnego stanu. |
_________________ I looked at the world through apple eyes
And cut myself a slice of sunshine pie
I danced with the peanut butterflies
Till time went and told me to say hello but wave goodbye
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|