Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Friguoris Cordis |
Wersja do druku |
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-12-2008, 18:46
|
|
|
Costly zaczął wnikliwie oglądać zawartość własnej fajki. Ciężki aromat tytoniu unosił się w koło. Nie przerywając tego zaczął mówić:
- Tylko Patriarcha we własnej osobie może decydować o tym co może, a czego nie. Nie znajdziesz go obecnie w jego komnatach. A wbrew twojej woli ja też nie zamierzam zajmować twojego czasu. Wiesz gdzie znajduje się twoja komnata. Gdy pomiędzy obowiązkami przynależnymi Kicowi znajdzie się odpowiednia pora dla zajęcia gości zostaniesz o tym poinformowana. Życzę miłego pobytu w naszym kościele, mam nadzieję, że od tego momentu uda nam się uniknąć niepotrzebnych nieporozumień. Jest to w interesie tak naszego społeczności jak i twojej własnej osoby. Żegnam.
Powiedział Costly wykonując lekki ukłon, a następnie ponownie nabił swoją fajkę i skupił się na niej opierając się lekko plecami o ścianę. Choć wydawało się, że nie zwraca już uwagi na swoją rozmówczynię, to jednocześnie wyraźnie też nigdzie mu się nie spieszyło i nie wyglądało na to, żeby zamierzał gdzieś stąd iść. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 18:57
|
|
|
Chimeria zaśmiała się pod nosem wpatrując się w kryształową kulę, która relacjonowała jej wydarzenia z pobliskich komnat.
-Ciekawie się robi. - mruknęła do kapci z kota, które jeszcze ruszały ogonem - Zastanawiam się czy coś knują, czy są totalnymi idiotami z trwałym kretynizmem złośliwym. Po walce próbują nas obłaskawić traktując niby dzikie zwierze, które chce się oswoić smakołykiem, by nie ugryzło ręki, a potem znika głowa kościoła i tak potężne istoty ignoruje się jak zwykłych wyznawców. Jedno z nas mogłoby się pozbyć całego tego zakichanego kościoła. Cóż, chyba zbyt pewnie się poczuli gdy schowaliśmy pazurek. - Chimeria przyjrzała się uważniej i łyknęła gorącej czekolady, którą sobie wyczarowała. - Mimo iż Kic i reszta stwarzają pozory silnej i stabilnej wiary, to wewnątrz jest to cholernie delikatne i łatwo może się posypać. Zupełnie jakby twarde mury broniły zamku ze słomy. No i jakoś nie chce mi się wierzyć, aby Kic miał coś ważniejszego niż pozbycie się, lub lol - co więcej zyskanie sojuszników w tak super-duper silnych postaciach jak te tu. Więc, kombinator czy idiota?
~Wiesz gdzie znajduje się twoja komnata... -popłynął głos z kuli, a Chimeria popluła czekoladą.
-Lol. Mówi do bogini jak do córki, która coś spsociła. "Wiesz gdzie twój pokój młoda panno. Wont!" - powiedziała podobnym do Costly'ego głosem i zaśmiała się. - A Nuar musi mieć naprawdę jakiś plan. Inni niż myślę, że ma, lub mieć by mogła. Bo inaczej pan Costly wąchałby kwiatki od spodu. O ile coś by z niego zostało. Ludzie są naprawdę śmieszni. Zwłaszcza po tym co się stało poza kościołem. Chyba nie rozumieją, że zmiany się wprowadza stopniowo, by nie burzyć porządku w umysłach głupich ludzi. - podwinęła nogi, by było jej wygodniej i roznieciła większy ogień w kominku, po czym wróciła do obserwacji i własnych rozważań. |
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-12-2008, 19:01
|
|
|
Altruista poczuł nagle, że go uszy pieką. - Ktoś mnie zaś obgaduje. - Pomyślał, po czym spojrzał na Arie. Miał wrażenie, że dziewczyna jest zła. Coś ją chyba poirytowało, zwrócił się do niej. - Ario, czy coś się stało? Kic poprosił mnie, żebym zadbał o waszą wygodę. Co prawda twoja koleżanka się poirytowała i gdzieś poszła. Ale mam nadzieje, że wróci do nas niebawem.
Altruista zrobił krok w stronę Ari. Świdrował ją swoimi zielonymi oczami, ale żadnych sztuczek nie próbował. Odezwał się po chwili. - Potrzebujesz czegoś? Jesteś jakaś zamyślona. Chyba nawet Mazoku potrzebują odpoczynku. A może komnata ci się nie spodobała? |
|
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 19:07
|
|
|
Noire ominęła Costlego i zastukała do drzwi komnaty patriarchy. Każdy wie, iż bogini w swej oficjalnej postaci stara się zachowac zasady savoir vivru. Znaczy, kiedy jej się chce.
-We're sorry, our holy MAC service is temporaly unavailable. Please contact our master later -odpowiedziały magiczne drzwi komnaty patriarchy. Boginka tylko westchnęła i stwierdziła, że nic tu po niej. Zawróciła zatem do pokoju w którym była Aria i Altruista. W trakcie drogi jednak spowrotem zmieniła swą postac na sukkubią. Biednemu Costlemu, który to nieprzyglądał-przyglądał się całemu zajściu fajka wypadła z wrażenia gdy zobaczył skąpe odzienie panny. Miała na sobie kostium kąpielowy w obowiązkowe nietoperkowe skrzydełka. Nu weszła do komnaty gościnnej i zamachała do Arii:
-Zamawiam rózowe kółko! |
_________________
|
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 19:21
|
|
|
- Już mówiłam, traktujecie nas jak chłopów z ciółkowa, nie jestem babą którą można odeslac bo i tak musi teraz wydoić byka.. em... krowe a poza tym...
- ZAMAWIAM RÓŻOWE KÓŁKO!
- Właśnie, możesz ulżyć w naszym bólu i załatwić nam tą obiecaną kąpiel, a najważniejsze jest to że,...-
Przybliżyła sie do niego bardo mocno, zależało jej żeby ją teraz dokładnie wysłuchał i zrozumiał bo to było NAJWAŻNIEJSZE z calego tego ciągu rozmów z Kicem, właściwie to aktualnie nie było nic ważniejszego w tej świątyni
- ...Koleżanka chce różowe kółko,
ja chce zeby było dużo bąbli i żeby ładnie pachniało, i zeby taka woda tryskała tu i ówdzie, i żeby były takie kolorowe rzeczy do kąpieli. Jeżeli dbacie o mój komfort psychiczny no to musi być żółta kaczuszka i wyoliwkowany masażysta..
- I śliwdzawka! ja chce śliwdzawke! Costly powiedział że każde życzenie spełniacie!
- no właśnie, i drink z palemką, jeśli to wszystko będzie jakoś wybaczymy to jak nas potraktowano |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 19:47
|
|
|
Xellas roześmiała się głośno, jednak ten śmiech nie był przyjemny ani tym bardziej wesoły.
- Nawet sobie nie możesz wyobrazić co się może stać. Widziałam już zagładę niejednego świata i widziałam co się działo z prowodyrami, którzy nie docenili siły przeciwnika - w niebieskich w tej chwili oczach zabłysło czerwone światełko - Ale czuję, że wiesz co znaczyć wyrwać człowiekowi jeszcze bijące serce, ta mina zdziwienia przechodzącego później w niedowierzanie, strach, złość a na końcu kiedy już siła witalna odchodzi... powraca strach czy to w co wierzył czeka go po śmierci. Ale mniejsza o to, możesz odejść - machnęła dłonią jakby ją odganiając i Kitka została przeniesiona do zamku.
Wampirzyca usiadła przodem do kościoła przez chwilę widziała wielką ruinę pogrążoną w ogniu.
- Neee to byłoby zbyt nudne - zsunęła się z dachu pozwalając by wiatr owiał jej postać, zamknęła oczy, tuż nad ziemią rozłożyła ręce, a z jej pleców wyrosły białe skrzydła.
- Prawie jak Princess Tutu - głos pod jej płaszczem znowu się odezwały
- Ciągle uważam, że ten kolor Ci nie pasuje - dodał inny głos
- A ja uważam, że to zabawne
- Nie lubię aniołów zmień je - dodał głos, który do tej pory pozostawał się nie odzywał.
- Dobrze, dobrze Tatro - kiedy znowu się wznosiła skrzydła zmieniły się w piękne nietoperze - no dobra dość tej zabawy, sprawdźmy czy dzieje się coś ciekawego^^ - rozpłynęła się w powietrzu.
*************
- Chimeria! - twarz wampirzycy pojawiła się w kuli wiedźmy, aż ta odskoczyła
- Wynoś się stąd! - spróbowała zmienić kanał, ale Xellas była na wszystkich
- No wiesz! Jak możesz ja Cię nadal kocham T_T
- WTF??? =.=
- Pokieruj mnie gdzieś, gdzie coś się dzieje <3
- A co ja GPS jestem?
- Podzielę się z tobą czekoladą, którą ukradłam ze spiżarni^^
- Zaczynasz mówić do rzeczy*-* |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-12-2008, 20:01
|
|
|
Altruista słuchał długo i uważnie tego co sobie Aria zażyczyła. Uśmiechnął się łagodnie do niej i rzekł. - Bogami nie jesteśmy, ślizgawki u nas nie ma. Za to jest duża wanna z gorącą wodą. Masażystę da się załatwić. Są u nas bracia co się w tym specjalizują. Co do bąbelków, to niestety, jest to wykluczone. Aczkolwiek dysponujemy odpowiednimi pachnidłami, co powinno zadowolić nawet zmysły zapachowe Mazoku. - Altruista spojrzał na swoją dłoń, po czym znowu się odezwał. - Kaczuszkę żółtą? Pośle zaraz kogoś, by wyszukał taką w naszym zapasie drobiu. Z kółkiem różowym problemu także nie będzie.
Altruista przywołał gestem dwie kapłanki i przekazał im życzenia dziewczyn. Gdy akolitki wyszły Altruista ponownie odezwał się do kobiet. - Wszystkich waszych życzeń MAC nie spełni. Lecz w miarę naszych możliwości postaramy się wam dogodzić.
Altruista widząc że Molina wszedł do komnaty, dodał pośpiesznie. - Costly Molina zaoferował się jako wasz ratownik. Więc życzę wam miłej kąpieli o Boginie. |
|
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 20:06
|
|
|
- tylko jeden ratownik? a jak obie zaczniemy tonąć. Nie ma bąbli nie ma wybaczenia |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 20:08
|
|
|
-Dobra, dajesz. Piąty korytarz po lewej, siódma komnata. Będzie yuri kąpiel z gumową kaczką w akcji i masażystą. Oznaczone różowym kółkiem więc można oglądać. Kic pokicał w ciemne odmęty obowiązków, raczej nuda. Costly podpalił sobie fajką nogawkę z wrażenia i się kopci. Tylko pamiętaj PO LEWEJ. To ta ręka którą NIE piszesz. Chyba. A jeśli wydłubałaś z czekolady orzeszki to cię zatłukę!
-Aria stąpa po cienkim lodzie. Jak nasz piękny Altruista każe kilkunastu mnichom nażreć się fasolki i zrobić im naturalne bąble to dopiero będzie. @_@ |
Ostatnio zmieniony przez Chimeria dnia 09-12-2008, 20:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-12-2008, 20:12
|
|
|
Costly zapewne po raz pierwszy w swojej karierze w kościele MAC wyglądał na zdziwionego czymkolwiek. Altruista opuścił komnatę zanim biedny Kapłan zdążył spytać go o wyjaśnienie.
- W zakresie moich obowiązków nie ma obecnie zajmowania się gośćmi. - Zaczął niepewnie. - Ale na prośbę Altruisty mogę uczynić wyjątek. Jakiego rodzaju asysta jest wam potrzebna? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 20:20
|
|
|
Dziewczyny dały mu do ręki trzepaczkę i wskazały na wanne
- wiesz jak sie trzepie, każdy z was wie, prosze cie utrzep nam bąble |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-12-2008, 20:29
|
|
|
Costly popatrzył krótko na podany mu przedmiot i kobietę stojącą przed nim. Gdy już upewnił się, że owa nie żartuje podniósł lekko do góry prawą dłoń i strzelił palcami. Dwie służki znalazły się zaraz obok niego.
- Wykonujcie życzenia tych pań. Patriarcha udzielił im swojej gościny, tak więc traktujcie je z należytymi honorami. - Powiedział wręczając trzepaczkę jednej z przyzwanych służek.
- A teraz panie wybaczą. - Powiedział czarnoskóry Kapłan - Zarządzanie organizacją o rozmiarach i złożoności MAC-u zabiera większość naszego czasu, zmuszony jestem wrócić do swoich obowiązków Mrocznego Kapłana. - Odwrócił się znowu do służek. - Jeżeli nasi goście będą mieli życzenia wykraczające poza wasze możliwości wyślecie mi wiadomość do moich komnat.
Costly ukłonił się lekko i opuścił komnatę. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 20:35
|
|
|
Spojrzała na służki
-No sama nie wiem Noire, chce być w organizacji gdzie tak traktują kobiety? .. ubijajcie ubijajcie
-Też uważam że piana to jak kubańskie cygara
- hm?
- powinna być zrobiona przez prawiczka =D |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-12-2008, 20:49
|
|
|
- No ładnie moje drogie panie, ale chyba panowie wam uciekli - zaśmiała się Avalia pojawiając się za dziewczynami. Obserwowała już trochę całą sytuacje, ale na tyle ją rozśmieszyła, że postanowiła się na trochę dołączyć - wymagania godne tytułu nie powiem....ale byście musiały wiedzieć jak oni naprawdę traktują tu panie hehe... |
|
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:00
|
|
|
Aria zwróciła się do Avalii:
-Pewnie nijak, Kitka placze na wierzy a ciebie tu prawie nie ma, więc nie muszą cie traktować.
Nu zaś skinęła na jedną ze służek trzepiącą pianę
- Proszę przekazac swojemu panu, że chcemy, by obsługiwali nas pełnokrwiste postacie questa, a nie NPCe. Tata zawsze nam mówił, że tandety nie powinno się znosic.
Następnie boginka odwróciła się do Avalii i chlapnęła ją wodą. Podczas tego ruchu jej piersi zabaunsowały fanserwisowo, a lecąca błyszczała się jak psu jajca. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|