Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Friguoris Cordis |
Wersja do druku |
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:06
|
|
|
Costly podniósł głowę znad dokumentów.
- Takich słów użyły? Jesteś pewna? - Dopytywał służącą.
- Tak...nie chcą być obsługiwane przez en-pe-ce...takich słów użyły. - Wydukała dziewczyna.
Costly wstał - Możesz odejść. - Skinął ręką na służącą, zarzucił marynarkę i udał się w stronę pokoi gościnnych.
Gdy znalazł się już w obrębie owych komnat dość szybko domyślił się gdzie szukać gości - wesołym piskom i odgłosom rozlewanej wody nie było końca. Kapłan doszedł do drzwi łaźni i zastukał w nie energicznie.
- Dostałem wiadomość, jakoby panie życzyły sobie atencji mojej osoby. W czym mogę pomóc? - powiedział donośnie zza zamkniętych drzwi. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:13
|
|
|
- Wejdzie czy nie wejdzie? - Chimeria dochodziła powoli do wniosku, że historia zaczyna przybierać kształty niezdecydowanej telenoweli. - I ile czasu Kic będzie siedział w odmętach... dopiero jego czubek widać... |
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:14
|
|
|
- Nee...macie kiepskie podejście - mruknęła Avalia chyba bardziej do siebie. Wodą się nie przejęła, bo bynajmiej sodziewała się takiego zachowania po dziewczynach, czyli ubezpieczyła się w odpowiednią barierę - Rozumiem, że w nie nastroju, więc mykam...A Nao przynieś mi gorącej herbaty do mojego pokoju - zwróciła się Avi na koniec do jednaj z służących i zniknęła w błękitnym dymie.
Pojawiła się w swoim starym pokoju - ten dzbanek nadal tu leży - załamała ręce sprzątając po ostatniej herbatce z yaoistakami i kładąc się do łózka, nie zauważyła kiedy założył ją sen, ale zdążyła wysłać jeszcze Lene aby dowiedziała się co z Kitkarą. |
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:16
|
|
|
Kitkara również pojawiła sie przy wannie.
- Wcale nie płakałam - żachnęła się. Szepnęła zaklęcie a w wodzie pojawiły sie bąbelki jak w jakuzzi. - Jeszcze coś? |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
xellas
Kolekcjonerka Wampirzyca
Dołączyła: 09 Lut 2004 Skąd: Gdańsk-tu smoki chodzą koło Fontanny Neptuna Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:23
|
|
|
- Zgubiłam się!T^T
- Mówiłam w lewo!
- Ale jak w lewo jak tam było prosto i w prawo tylko!
- Nie masz poczucia kierunku!
- A po co mi ono? Jak używam zaklęć to obszarowych T_T
- Wiesz co jesteś w pobliżu - Chimeria sprawdziła na planie kościoła - pokoju Avalii
- Oo kobieta<3 Który to pokój?
- Trzecie drzwi po prawej
Wampirzyca radośnie otworzyła drzwi i...wpadła wiedźmie na głowę.
- Ty chyba map nie umiesz czytać co?-.-' |
_________________ Wampiry stworzenia nocy, przeklęte przez Boga za grzechy ojca, wyklęte przez ludzi za grzechy własne. Jam jedną z nich, z cienia zrodzona, na rękach mych krew, na ustach śmierć, w spojrzeniu zagłada.
|
|
|
|
|
Chimeria
Wiedźma co nie wygląda
Dołączyła: 12 Lut 2004 Skąd: z grzbietu smoka Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:29
|
|
|
-W sumie dobrze, że wpadłaś, dasz czekolade od razu. - powiedziała wiedźma rozcierając sobie głowę i stawiając przyklapnięte uszy. Widzę też, że chyba sama nie trafisz więc cię zaprowadzę.
Dźwigając się z miejsca schowała stuff i razem z Xell poszły korytarzem. W razie gdyby wampirzyca wyszła do łazienki - nie wiadomo po co - rysowały białe znaki na ścianach, by bez problemu mogła wrócić. Po chwili doszły do drzwi pod którymi stał Costly i coś przez nie krzyczał. Od razu zrozumiały o co chodzi i zanim je zauważył porozumiały się spojrzeniami. Jedna chwila i obie były w skąpych bikini i jak Nuar wcześniej - przeparadowały obok Costly'ego, który z wrażenia ugryzł się w język. Otworzyły szeroko drzwi, tak by ujrzał Noire i Arię po czym dumnie weszły do środka.
-A gdzie ten masażysta, co? - spytała czerwonooka.
-Śmierdzi mi tu szowinizmem. - warknęła Chimeria patrząc groźnie na kapłana. |
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:33
|
|
|
Kitkara westchnęła
- Nie znoszę się powtarzać... Masaż i sauna są w następnym pomieszczeniu. - Poinformowała po czym zwróciła sie do kapłana - Ja sie tu wszystkim zajmę. Możesz wrócić do obowiązków jak chcesz. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:35
|
|
|
-Bąble! Dziękuje <3 twoi koledzy takiej pierdoły nie potrafili- Aria weszła do wanny w pełnym ubraniu i zanurzyła sie z błogim uśmiechem.
-Aria...
- Czego?
- co ty robisz? Znaczy to ubranie...
- widziałaś kiedyś Xellosa nagiego? - znów musiała sie odwoływać do autorytetów
- no...
- w myślach sie nie liczy
- no to nie
- No. - Aria nie chciała otwarcie przyznać że pierze ubranie. Odwróciła sie do Kitki- Ale naprawdę, Kituś, chyba mi nie powiesz ze czujesz sie tu super duper? O_o''? w Agendzie dziękują nam nawet (głównie?) za to że mamy piersi. A ty siedzisz pó, dnia na wierzy i nic, żadnych czekoladek bo ich nie ma. przepisz sie do antywipu czy gdzieś |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:40
|
|
|
Kitkara, teraz w czarno czerwonym bikini usiadła obok niej.
- Wiesz, czasami są rzeczy których sami nie rozumiemy a robimy. - Podrapała sie po kolanie i podgrzała troszkę wodę. Zaczęła mruczeć - Przydał by sie tu jakiś przystojny metal <3... Wracając do tematu. Mam powody dla których tu jestem, na razie. Mam nadzieje że dowiem się w końcu czegoś z mojej przeszłości i dlaczego czuje że muszę coś zrobić... Właśnie tu. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:41
|
|
|
"Wredne baby", pomyślał Costly. Kiwnął głową Kitkarze i opuścił komnaty gościnne.
- Trzeba było zatruć wodę. Albo przynajmniej dodać do niej środka na wypadanie włosów - mruczał cicho pod nosem kierując się w stronę komnat Patriarchy. Ignorując brzęczące przy wejściu urządzenie wszedł do środku. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:46
|
|
|
Parę godzin później, po wydarzeniach w łaźni.
Kic siedział na tronie i rozmyślał nad ważnymi sprawami.
- Jak mam osądzić tych ludzi? – Pogrążył się w myślach. W komnacie oprócz kica było jeszcze kilka osób. Koło jednego z obrazów stali Ryu i Molino. Dyskutowali o czymś gorąco. Ryu starał się coś wytłumaczyć. A słuchający go Molina pukał się w czoło. Altruista stał koło Kitkary i sączył jej do uszka jakieś słówka, po których dziewczyna się uśmiechała. Przy drzwiach do sali tronowej wartę pełnili rośli gwardziści. Uzbrojeni w półtora ręczne miecze.
W końcu rozległo się pukanie do drzwi. Kic się odezwał. - Wejść. - Gwardziści otworzyli drzwi i do komnaty weszło trzech zakutych w kajdany osobników i czterech kapłanów którzy eskortowali więźniów. Więźniowie byli ludźmi. Dwóch z nich było po pięćdziesiątce. A jeden z nich miał zaledwie szesnaście lat. Altruista podszedł do jeńców i zwrócił się do jednego z kapłanów - Rozkujcie kajdany temu chłopcu.
- Ależ Altruisto. - Zaprotestował kapłan. - Rób co kazałem - Odezwał się znowu, spoglądając w oczy kapłana. - I jak śmiesz mi się przeciwstawiać. Jesteś tylko NPC którego wymyśliłem w swoim opowiadaniu. Powinieneś być mi wdzięczny. - Kapłan nic nie zrozumiał ze słów Altruisty. - Poza tym. - Ciągnął dalej swój wywód Altruista. - Poza tym, to tylko chłopiec. Niewinna duszyczka która zbłądziła. Okażemy miłosierdzie, no rozkujcie go.
Kapłan westchnął i rozkazał towarzyszom rozkuć chłopca. Dzieciak był zaskoczony, spodziewał się czegoś o wiele gorszego. Gdy wychodził usłyszał w swojej głowie słowa.
- Marrusie, od tej pory radzę ci być wyjątkowo ostrożnym. Następnym razem nie będzie ci okazana łaska.
Altruista spojrzał na pozostałych jeńców. Odezwał się do Berga, mocno zarośniętego na twarzy mężczyznę. - Berg, zostajesz oskarżony o zdradę i szpiegostwo. - Berg niewzruszenie słuchał dalej. - W twojej komnacie pod łóżkiem znaleziono skrzynkę.
- A w niej znajdowały się plany taktyczne naszych działań. Nasze operacje wojskowe. Pełny spis naszego uzbrojenia. Dokładnie były wyrysowane i zaznaczone nasze przyszłoroczne cele.
Oczy Altruista się zwęziły, przespacerował się do jednego z obrazów. Który przedstawiał kapłana w modlitwie. Po chwili obrócił się do milczącego Berga i rzekł.
- Od jak dawna nas zdradzasz? Komu miałeś przekazać te informacje? Dla kogo pracujesz?. - Jedyną odpowiedzią jaką Berg udzielił było splunięcie pod nogi Altruisty, na co Altruista uśmiechnął się wilczo.
- Wiesz, że i tak otrzymam od ciebie odpowiedzi na te pytania. - Podszedł do niego chwycił go za głowę. - Spójrz mi prosto w oczy. - Powiedział bardzo łagodnie. Berg zaczął się szarpać. Krzyczał głośno próbując uniknąć jego spojrzenia.
- Spójrz mi w oczy! Ryknął Altruista. - Berg w końcu się poddał, nie mogąc zamknąć oczu, ani oprzeć się sile sugestii w jego głosie. Spojrzał w zielone oczy Altruisty. Miał wrażenie że stają się coraz większe, aż go całego pochłonęły. Zobaczył coś. Coś takiego po czym strasznie pobladł i opadł na kolana.
- A więc? - Odezwał się ponownie Altruista. - Od jak długie czasu nas zdradzasz? Komu miałeś przekazać te informacje? Dla kogo pracujesz? - Berg wymamrotał coś pod nosem. Lecz to wystarczyło, Kic go dobrze słyszał. - Od dwóch miesięcy, tak tyle to trwa. Całą dokumentacje z tej skrzynki miała odebrać jakaś dziewczyna. Miałem jej to przekazać pojutrze w bibliotece. Szpiegowałem dla grupy ludzi.
- Nazwiska. - Powiedział głośno Kic. Berg się zamyślił, robiło mu się coraz słabiej. W końcu przemówił. - Raffik, Caibre, Satsuki oni wszyscy pracowali dla Instanta.
- Instant? - Zdumiał się kic i zwrócił się z pytaniem do Moliny. Na co on po krótkiej analizie odpowiedział. Hrabia Instant, jest panem ziem północnych.
- A więc to tak, boją się nas i szpiegują. - Powiedział Kic. W tym momencie Berg zemdlał, a pozostały więzień, który się do tej pory ani słowem nie odezwał, rzucił się pod nogi Kica i dygocząc mówił
- Panie litości! Zło mnie podkusiło. Błagam! Nie skazuj mnie na śmierć.
- Biedna mała zagubiona owieczka. - Odezwał się Altruista, po czym podszedł do więźnia i złapał go brutalnie za włosy. W jego dłoni zmaterializował się długi nóż. Spojrzał pytająca na Kica.
Kic wstał z tronu. Altruista wiedział doskonale co Kic zamierza powiedzieć |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:48
|
|
|
Przypominam, że bierzemy tu udział w queście, może forma jest dość oryginalna ale zalecam pisanie staranniejszych postów jak nakazuje regulamin. Przypominam także o emotikonkach.
Pozdrawiam,
Mara |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Sm00k -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:50
|
|
|
Stad.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Psote osoby niezainteresowane moga ominac, badz tez dopisac sie w miejscu, do ktorego powyzszy odnosnik prowadzi, jako ze tam znajduje sie wlasciwe miejsce akcji.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Na litosc bogow, jeden dragoon. Lis siedzi wewnatrz dragoona, nie na nim. Czy to na smoka wyglada?
Burza piaskowa?
- Sayu, badz mila namierzyc tego idiote - Caibre nadal siedzial wewnatrz sfery energii, wokol ktorej zmaterializowal sie dragoon.
Czerwie byly marnymi przeciwnikami. Ich skora byla twarda i odporna na wiekszosc konwencjonalnych broni, lecz pierwszy z robali, ktory sprobowal ataku z zaskoczenia z piasku, spotkal sie z wystrzelona prosto w rozwarta paszcze kula plazmy. Efekt byl...ciekawy, gdy potworne ilosci ciepla uwolnily sie wewnatrz czerwia. Moze i byly one odporne na temperature, lecz tu zadzialala fizyka.
Cialo czerwia odparowalo i gwaltownie zwiekszylo swoja objetosc. Fala cieplna wraz z fala uderzeniowa rozeszla sie wewnatrz ciala monstrum. Nie majac sie gdzie uwolnic, energia odbila sie od skory <wewnatrz ciala, pamietajmy> i przerobila czerwia na pelny drgajacej, czesciowo usmazonej papki organicznej worek wyjatkowo twardej skory.
Lis kaszlnal, bardziej dla zasady.
Piasek szlifowal kadlub dragoona, powodujac pomniejsze uszkodzenia na tworze, ktory wytrzymywal bezposrednie trafienie bomby atomowej. Mozliwosci regeneracyjne Sayi radzily sobie jednak z piaskiem bez wiekszych problemow. tyle tylko, ze sensory mialy pewne problemy i raz na jakis czas HUD w kokpicie otaczajacym lisa przechodzily drgawki.
-wykrylam anomalie czasoprzestrzenna - rozlegl sie glos wokol Caia, a przed nim ledwo widoczny portal zostal obramowany wskaznikiem celowniczym.
- Sayu, tryb polautomatyczny prosze. W razie, gdybym stwierdzil, iz mam ich nie atakowac, masz wolna reke w uzyciu srodkow przymusu bezposredniego. Te zarazy tam - lis kiwnal glowa w strone portalu - on uzywa iluzji do wszystkiego.
-Jako twor sztuczny iluzje...
- Tak wiem. Nie dzialaja. Ale na mnie moga, choc nie powinny. A teraz, prosze, przerob mu ta wydme pod nogami na szklo.
Leto zatoczyl sie, gdy Saya wystrzelila nie raz a cala salwe.
Niszczycielska fala energii ominela chlopca, wgryzajac sie w piasek, roztapiajac go i przy okazji raniac ukrytego pod nim czerwia.
Sam imperator-bog zostal tylko nieco przydymiony tu i ówdzie.
No i stwierdzil z pewnym zaskoczeniem iz po kolana stoi w szkle. |
Ostatnio zmieniony przez Mara dnia 09-12-2008, 21:53, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 09-12-2008, 21:52
|
|
|
Kitkara pojawiła sie znowu w jakuzzi,
- Wybaczcie ze was tak nagle opuściłam ale Altruista nie przewidział ze będę zajęta, bo rzadko jestem... Chciał mi coś powiedzieć :P |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Noire
Pomniejszy Inżynier
Dołączyła: 14 Maj 2003 Skąd: From down below Status: offline
|
Wysłany: 09-12-2008, 22:19
|
|
|
Gdy Costly wszedł do swojego pokoju na głowę spadło mu wiadro z wodą.
***
Noire kichnęła sobie siedząc w Jacuzzi. Przeciągneła się leniwie i własnie w tym momencie spostrzegła Xellas i Chimerią. Zamachała do nich energicznie.
- Mamy darmowy pakiet na usługi. Chodźcie póki się nie rozmyślą, bo ja kończe - mówiąc to wyszła z wody i zaczęła się wycierac. Dla zasady, bo powszechnie wiadomo iż boginki mogą użyc swych haxorskich mocy by wyschnąc.
- Kitkuś, na twoim miejscu nie myślałabym o Alku. To pies na kobiety gorszy niż Caibre. Jak tylko zwęszy gdzies interesujący go zapach to zaraz tam biegnie~ |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|