Friguoris Cordis |
Wersja do druku |
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 17-04-2009, 16:50
|
|
|
Karel przytaknął po czym wyszedł na podwórzec kuźni.Jego uwagę przykuł leżący z boku pęd banbusa.Uśmiechnął się pod nosem a następnie podniósł go i pewnym ruchem wbił w ziemię.Po upewnienu się że ten sztywno się trzyma. Nastę pne cofnął się dwa kroki, pewnym chwytem złapał ostrze po czym ze świstem przeciął powietrze wraz z banbusem.Usłyszał oklaski ale zaraz zaprzeczył kiwając głową.
-Nie.....ostrze było wadliwe-i rzeczywiście w sekunde potem miecz pękł na środku.Karel podniósł obie połówki i pokazał Kitkarze bustą przestrzeń które wypełniło powietrze podczas procesu kucia.
-Zepsuta broń może kosztować życie....Mistrz Zenon ma strasznie dużo roboty i zapewne nie ma czasu by testować broń.Mogłbym w tym pomóc....znam się też trochę na ostrzeniu.....w wolnych chwilach mogłbym też dla was zbudować to dojo którego nie macie. |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 17-04-2009, 16:53
|
|
|
Kitkara nie poddała się czarowi Kica.
- Wybacz Kicuś ale on jest teraz moim podopiecznym i lubie go, więc pozwól że się nim zajmę. Jeżeli zrobi coś źle ukarzesz go - przekazała mu w myślach wiadomość. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart
Ostatnio zmieniony przez Kitkara666 dnia 17-04-2009, 16:56, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 17-04-2009, 16:56
|
|
|
Kitkara popatrzyła na młodzieńca.
- Myśle że to dobry pomysł, ale nie ja tu decyduje o tym. Ale napewno jak ci pomoge nikt się nie bedzie czepiał - uśmeichnęła się łobuziersko - i tak nie wiele mam tu do roboty - wzruszyła ramionami. - Zatem jeśli powolisz dotrzymam ci towarzystwa przez dluższy czas - popatrzyła na niego znacząco, a jej oczy zalśnily miło. - Ale mógłbyś być milszy dla mnie... |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 17-04-2009, 17:03
|
|
|
Karel dość długo wybierał miejsce na dojo jego nowych....chlebodawców.Uważnie wypytał kogo się da o wolne miejsca w okolicy etc. W końcu wybrał wzgórze leżące w okolicy.Od mistrza Zenona pozyczył narzędzia stolarskie które trzymał i tak bóg-wie-po-co.Gdy juz był gotów do pracy zoriętował się że zapomniał o jednej ehem rzeczy. O surowcach. |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 17-04-2009, 17:04
|
|
|
- No jasne a mnie sie olewa jak zawsze - westchnęła.
Machnęła dłonią. Obok Karela pojawił się stos desek i innych potrzebnych do budowy rzeczy.
- Jak masz mnie olewać to powiedz, pójde sobie. |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 17-04-2009, 17:08
|
|
|
-Właściwe chciałem pokazać ci parę rzeczy.-po czym zaczął jej pokazywać wszelkie czynności stolarkie z obszernymi objaśnieniam dlaczego tak a nie inaczej.W pewnym momencie tchnęła go myśl jaką to sala powinna mieć stylistykę.Zapytał więc swoją towarzyszkę o zdanie. |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
Kitkara666
Ave Demonius!
Dołączyła: 17 Lis 2008 Skąd: From Hell Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Syndykat
|
Wysłany: 17-04-2009, 17:13
|
|
|
- Stylistykę? - zamyśliła się. - hehe nie wiem jak dla ciebie ale ja lubie mrok, a jeżeli to sala dojo to powinna być jasna i raczej taka, surowa... - popatrzyła nie pewnie na towarzysza. - To ja może zaję się ogrodem, wiesz stawik, takie coś z bambusa co stuka o siebie kiedy napełni sie wodą... - zająknęła się widząc spojrzenie Karela, które wyrażało... właściwie niczego nie wyrażało, ale zawstydziła się jak małe dziecko.
Otrząsnęła się w końcu i minęła go bez słowa chcąc zająć się ogrodem.
- Gdybyś mnei szukał nie ma mnie... zostawiam ci Kemiego na wszelki wypadek... Zobaczymy się jutro - pożegnała się i znikła |
_________________ Don't let them ever tell you that you're too small
'Cause your fate comes from within
You are strong forever, you heard the call
In the night the crimson light is bleeding
A new life shall start with a freedom heart |
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 17-04-2009, 17:26
|
|
|
Karel natychmiast w myślach się z nią zgodził.Spojrzał na nią następnie, chcąc dopytać się co o tym by sądzili inni członkowie MACu ale ta wstała mówiąc coś o ogrodzie.Karel podrapał się po podbródku zastanawiając się czy to przez kolor jego oczu.Zbeształ się jednak zaraz przypominając sobie że powinien zająć się pracą.Kontem oka obserwował co Kitkara robi w przyszłym ogrodzie.Musiał przyznać że miała rękę do roślin, jednocześnie się zastanowił, skąd wzięła te wszystkie bonsai?Przy okazji stwierdzenie że lubi mrok dało mu pomysł na nową specjalną salę treningową pod tą właściwą. Zaczął więć z większym zapałem kopać piwnicę( w zamyśle przeznaczoną na konfitury z czego nie zamierzał rezygnować). |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 17-04-2009, 19:53
|
|
|
Costly drapał się po głowie obserwując z lekkim zdziwieniem przybysza. Wykonywał on właśnie robotnicze czynności, w nieznanych dla Kapłana celach. Molina rozważał podejście do obcego i powiadomienie go, że cała struktura Kościoła oparta jest na skale, gdyż inaczej nie mógł by on bezpiecznie latać. Zresztą, wszelakie struktury zostały specjalnie wzmocnione w tym celu. "Trzeba było dotrzymywać towarzystwa Avalii" - pomyślał z westchnieniem. Obowiązki niestety znajdują się przed przyjemnościami.
Cóż, jako duchowny Costly miał obowiązek wskazywania owieczkom właściwą drogę.
Kapłan podszedł wolnym korkiem do wyłomu, w którym z uporem godnym lepszej sprawy pracował nieznajomy.
- Bądź pozdrowiony synu. - Rzucił w stronę obcego. - Był byś łaskaw wyjaśnić mi co robisz z podłożem naszego drogiego Kościoła? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 17-04-2009, 20:23
|
|
|
-Ach widzisz eminencjo-jak zdecydował się do niego zwrócić szermierz po ocenie jego ubioru- specjalną salę treningową na tyle dużą by można swobodnie machać ostrzem.W odróżnieniu od innych tego typu przybytków ma być pogrążona w ciemnościach gdyż szermierz nie może polegać tylko na wzroku-odpwiedział Karel.
-Znałem wielu ślepców którzy szli drogą miecza pewniej niż wielu niepozbawionych tego zmysłu. |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 17-04-2009, 20:31
|
|
|
Costly pokiwał głową, ni to z aprobatą, ni to potwierdzając wysłuchanie.
- Zdajesz sobie sprawę synu z faktu, że kontrola oświetlenia w dowolnym miejscu kościoła nie jest problemem dla Bractwa? - Nie czekając na odpowiedź Kapłan od razu zaczął mówić dalej. - Za to pewnym problemem jest samowola budowlana. Widzisz, całość tego przybytku jest starannie zaplanowana, dla maksymalnej efektywności. Zarządzanie tym leży na mojej głowie. Twoje działania wnikają w sferę mojej kompetencji. Nazywamy to uroczo konfliktem interesów.
Kapłan podwinął ceremonialną czarną szatę i usiadł na brzegu wyrwy obserwując z średnim zainteresowaniem przybysza, bawiąc się jednocześnie liśćmi koniczyn wyrastających z szpar w nawierzchni. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 17-04-2009, 20:46
|
|
|
-Doprawdy wylądowałem w.....niezwykłym miejscu.-stwierdził szermierz.....-skoro istnieje tu kontrola oświetlenia to nie ma sensu kopać dalej-westchnął zaczynjąc czynność odwrotną do przed chwilą wykonywanej tzn. zasypywanie.-wystarczy w takim mąć razie jedna jedyna sala.-stwierdził trzeźwo po czym po zastanowieniu dodał.
-W takim mać razie jak u was trenują wojownicy?Na świerzym powietrzu?To tylko jedna połowa, zmaganie się z żyłowiem,palącymi promieniami słońca,deszczem czy mrozem.....czasami trzeba cieszy by odnaleźć własny wewnętrzny miecz..... |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 17-04-2009, 22:01
|
|
|
A tymczasem kilkanaście metrów dalej w pustej komnacie znowu pojawił się niespodziewany gość. Boginka tym razem przybyła bez kucyka, pozwoliła mu odpocząć po poprzednich przeżyciach. Ale był to tylko jeden z powodów. Stwierdziła, bowiem, że osoba tutaj najważniejsza mogłaby mieć coś przeciwko jego obecności. Może jakieś uczulenie na gumę albo treumatyczne przeżycia z dzieciństwstwa? Tak więc, narazie uważała, że bezpieczniej i grzeczniej poruszać się bez wiernego towarzysza.
Zaczeła rozglądać się po pustej sali, oceniając jej wygląd, jednak bardziej zajmowało ją to, że nikogo tu nie ma. Cóż weszła tu niezapowiedziana, więc chyba nie będzie szczytem chamstwa jeśli udam się do kogoś kto tu rządzi. Mgliste miała pojęcie gdzie ma iść i do kogo, ale stwierdziła, że kogoś w końcu spotka. Już pewniejszym krokiem ruszyła przed siebie i nie mineło 5 minut jak usłyszała za sobą czyjeś kroki. |
_________________
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 17-04-2009, 22:17
|
|
|
Velg od dłuższego czasu przygotowywał swój spisek. Już nazajutrz pragnął zabić swojego awatara - kończąc okres uzurpacji i pacyfikując ruchy odśrodkowe wewnątrz Bractwa. A przynajmniej tak miało to wyglądać. W gruncie rzeczy starał się jak najmniej mówić o odzyskaniu swej pozycji - bowiem chwilowo był tylko kapitanem straży, albowiem wyższa funkcja przyciągnęłaby uwagę drugiej istoty zwącej się Velgiem z Saerii.
Nie minął jednak nawet kwadrans, kiedy znów ujrzał boginię (?).
- Witaj znów w murach Kościoła, pani. - rzekł cicho, acz przyjaźnie. |
_________________
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 17-04-2009, 22:27
|
|
|
Shizuku odróciła się i na jej obliczu odmalowała się ulga na widok znajomej twarzy. Zawsze jakoś to raźniej. Ale zaraz kwadrans? Coś się jej pomieszało? Zdawało się jej, że mineło znaczenie dłużej. Najwyraźniej czas płynął tutaj nieco inaczej.
-Witaj rycerzu. Ciebie zwą Velg nieprawdaż? - podeszła bliżej -Czy byłbyś tak miły i zaprowadził mnie do swojego przywódcy? Chcę się przywitać jak należy. - dokończyła z lekkim zmieszniem. |
_________________
|
|
|
|
|
|