Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Portrety |
Wersja do druku |
mart
Dołączyła: 16 Gru 2008 Skąd: Jasna Status: offline
|
Wysłany: 17-12-2008, 14:21
|
|
|
Imię: Anoushka.
Wiek: pojawiła się na świecie, gdy mowa ludzi pustyni była jeszcze zrozumiała i naturalna dla wszystkich stworzeń świata.
Anoushka posiada w sobie wszystkie cechy kobiety, więc argumenty do dyskusji nad jej płcią prowadzą do jednoznacznego określenia jej jako żeńskiej. Ci, którzy spotkali ją dawniej lub kogo odwiedziła ostatnimi czasy mówią zgodnie, że jest w niej coś ambiwalentnego, że przebywając obok niej ma się wrażenie, że wrodzona delikatność i wspaniale widoczna miękkość śniadej skóry, przywołującej na myśl przyjemne w dotyku obicia poduszek koloru indygo, każą myśleć o niej jak o matce wszelkiego piękna Ziemi. Wszystko to ustępuje jednak chwilami męskiemu pierwiastkowi jej natury. Brak bowiem drugiego tak śmiałego stworzenia, tak silnego i zdeterminownego w walce o swoje racje, jak ona. Lgną do niej istoty, szukające ciepła i wrażliwości, przytulając się do jej nóg, wijąc się wokół jej bioder; nie lęka się ani tygrysów, ani węży, a one powracają do niej wciąż ze swoich kryjówek, czerpiąc z jej łona spokój gwiazd. Gdy dzieje się zło, pojawia się jak gęsta mgła, plącze swoim warkoczem wszystkie niepraworządne przeguby dłoni, podnoszące krwawy miecz, wszystkie łapy, pazury, kopyta, pragnące czystej, instynktownej zemsty czy rozboju.
Anoushka to bardziej przeczucie, niż cokolwiek innego, jednak często materializuje się, a wtedy nie wiadomo, na co się patrzy - dziw nad dziwy, czy absolutne piękno. Wysokie, mądre czoło świadczy o jej nieprzeciętnym, silnym charakterze, długie włosy koloru palonej cegły płyną w kaskadach warkoczy, jej tęczówki są tym ciemniejsze, im bliżej źrenicy, zaczynając od ciemnooliwkowej barwy, którą rozświetla ogień błyskawic. Ma piękne, szerokie biodra, po których płyną szmaragdowe tiule, a nogi ze stopami, obutymi w sandały potrafią zginać się sprawnie, lekko i pozwalają jej na szybkie przemieszczanie się po najbardziej krętych drogach. Bywa, że ogryza paznokcie - nikt nie jest idealny - a one wpadają cicho w ziemię i dają początek kopalniom uranu.
Anoushka nie odczuwa bólu swojego ciała, czując się jednak spokrewnioną z wszelkim stworzeniem, pojawiające się obok niej istoty przekazują jej czucie ze swoich tkanek i wtedy Anoushka płacze. Jej łzy rozmywają się na niebie jako zielone, czerwone i niebieskie łuny. Anoushka nie okazuje uczuć, czynią to za nią wiatr i deszcz. Wieczorami siada na szczycie gór Xiao i czesze swoje długie włosy, czym pospiesza posłuszne gwiazdy, które toną tu i wyłaniają się tam.
Mężem Anoushki było kiedyś Morze Deszczów na Księżycu. Wymusiło na niej kosmiczny rozwód. Chciało przyciągnąć ją i porwać światu, ona jednak wolała zostać tam, gdzie była, bo ponad satelitę kochała szum iglastych lasów i obserwacje, jak wytwarzają się stalaktyty w jaskiniach. Srebrna pustka Księżyca powodowała w niej przykre uczucie goryczy w ustach. Zawsze, kiedy pojawiało się go coraz więcej, a jej Morze Deszczów zerkało na nią z wyrzutem do południa, Anoushka krwawiła mocno, lecz krew to była słodka, rodziły się z niej ryby w morzach. Księżyc co jakiś czas wyrzuca Anoushce jej niewierność i zasłania Słońce, kochając się z nim w pełnym blasku dnia. Ludzie patrzą na to przez barwione szkiełka i zachwycają się nadprzyrodzonym zjawiskiem, a Anoushka przykleja sobie na czoło trzecie oko wdowy i zakrywa bieguny polarnymi nocami smutku.
Anoushka rzuca ciche zaklęcia, ale tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Woli obywać się bez magii, wierzy, że najprawdziwszym rytmem życia, który powinien zostać niezakłócony, jest rytm serca. Z jego różnych prędkości u ptaków, ssaków, gadów układa piękną muzykę, w którą akordy włączają wszyscy skrzypkowie, harfiści, klarneciści, wszyscy muzycy, grający w danej minucie na czymkolwiek i gdziekolwiek na świecie.
Anoushka pije chmury, twierdzi, że to właśnie cicha, uwięziona w białych kłębach woda tak wspaniale robi jej na cerę. Prawdę podejrzał jednak pewien pastuszek z okolic Nantes - kozy, przewiązane tasiemkami, dają jej co tydzień piątą część swojego mleka, którym ta wypełnia potem jakąś misę wyschniętego jeziora i pluszcze się tam do świtu. Mleko paruje w mgłę, w której Anoushka się rozpływa.
Anoushka potrafi przeraźliwie piszczeć. Struny głosowe miała ostatnio podreperowane, toteż używa ich ku przestrodze, a topiące się lodowce to nie efekt ocieplenia klimatu, tylko jej wokalne ostrzeżenia. Rzadko używa gardła do walki, ale jeśli już to zrobi, to krajobraz wygląda jak ten na jej byłym mężu.
To stworzenie ni to ziemskie, ni to kosmiczne, ni to mityczne unosi się głównie na fali krwi, wstrząsanej tą właśnie, odwieczną melodią. |
Ostatnio zmieniony przez mart dnia 17-12-2008, 21:00, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wsiewołod
Dołączył: 16 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 17-12-2008, 19:42
|
|
|
Imię: Wsiewołod
Imię ojca: Jurij
Nazwisko: Romanienko
Data urodzenia: 8 Stycznia 1933 ( w chwili "przeniesienia" 29 lat)
Miejsce urodzenia: Kijów,Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka/ZSRR
Rasa: Człowiek
Przekonania religijne/polityczne: Ateista/ Zagorzały komunista-stalinista.
Rodzina:
-Ojciec: Jurij Iwanowicz Romanienko, robotnik fabryczny. Zmarły.
-Matka: Galina Timofiejewna ( ur. Kowalczuk) szwaczka, Zmarła.
Stopień wojskowy: Kapitan wywiadu wojskowego ( GRU)
Znajomość języków: rosyjski( język ojczysty), ukraiński, angielski ( w stopniu komunikatywnym, jednak z silnym rosyjskim akcentem).
Wygląd:
Wzrost: 182 cm
Włosy: Ciemny blond
Oczy: Zielone
Używana broń: Służbowy PMM 9x18 makarow.
Notka biograficzna:
Wychowany w rodzinie ubogich pracowników fabrycznych, od najmłodszych lat zafascynowany komunizmem i postacią ukochanego wodza Józefa Wissarionowicza Stalina, szybko wstąpił do Armii Czerwonej. Po odbyciu zasadniczej służby wojskowej w jej szeregach, zainteresował się nim wywiad wojskowy (GRU), który docenił jego inteligencję połączoną z fanatyczną wiarą w komunizm. Szybkie awanse połączone były, z możliwością zapoznawania się z najtajniejszymi projektami wojskowymi ZSRR. W "Świecie" znalazł się przez nieudany eksperyment przeprowadzony na Czukotce, mający na celu wysłanie w przeszłość agentów GRU, by ci mogli szerzyć idee komunizmu w różnych epokach historycznych. |
|
|
|
|
|
fryta
Dołączył: 16 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 17-12-2008, 21:46
|
|
|
Imię / nazwa: Tiro-202
Czas istnienia: 2 lata
Miejsce produkcji: Planeta Archenixt-54 – 300 milionów lat świetlnych na zachód od Plutona
Wygląd: niepozorny, mały robot , który wyglądem nie zachwyca a zachowaniem nie przykuwa większej uwagi . Jednak jego głównym atutem jest niezwykle wyjątkowa, wbudowana inteligencja, która pozwala na dobieranie koloru i wytrzymałości swej obudowy w zależności od pogody, nastroju osób w jego obecności, jak i również jego własnego humoru. Oczy jego nie są zbyt piękne ale za to przydatne - prześwietlanie ,wyświetlanie, laser i wiele innych możliwości. Duża liczba rożnych przycisków, przełączników na jego obudowie nie tylko dodaje mu uroku, ale również odkrywa szeroką gamę jego zastosowań.
Charakter i Zastosowanie: Bardzo miły pomocny i przydatny – został tak zaprogramowany, by służyć i być jak najbardziej wydajnym w tym co mu każą robić. Mianowicie został on stworzony jako robot szpieg, do różnych tajnych, dziwnych spraw wymyślonych przez R.E.P. - Rząd Elitarnych Planet . Jego sztuczna inteligencja jest na tyle udoskonalona, iż wystarczy podać mu jedynie podstawowe dane, a Tiro-202 wiedział co ma robić, gdzie, w jaki sposób i w jakim czasie. Z biegiem lat sztuczna inteligencja, przerosła przewidywania jej twórców i nabrała niezwykłej naturalności, tak, że z czasem Tiro-202 zaczął sam tworzyć sobie nowe programy, udoskonalać się samowolnie bez pomocy innych robotów lub komputerów . Jego charakter nie uległ zmianie lecz doszło parę istotnych rzeczy jak własne zdanie czy krytyka.
Historia istnienia/stworzenia: Tiro-202 jest stosunkowo nowym wytworem, ponieważ czas jego istnienia to w przybliżeniu dwa lata. Ponieważ jedynym zadaniem, jakie powierzono temu robotowi było szpiegostwo, maszyna ta nabierając wolnej woli zbuntowała się, wpadając w wir niezwykłych przygód. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-04-2009, 22:22
|
|
|
Imię: Shizuku
Płeć:Kobieta
Wiek:wygląda na 17, ale właściwy wiek jest nieznany
Rasa:Boginka
Wygląd:Dość niska dziewczyna, o długich włosach koloru kości słoniowej. Aczkolwiek mają one specyficzną cechę, mianowicie zmieniają się w zależności od nastroju właścicielki. Charakter tych zmian narazie nie jest znany. Uwagę przykuwają duże, brązowe oczy, które zdają się prześwietlać duszę na wskroś. Poza tym ma mały, zgrabny nosek jak i harmonizujące z nim usta. Ubiera się najczęściej w lolitowane sukienki do kolan.
Historia:W dzieciństwie uwielbiała się bawić kucykami pony i z nieznanych jej samej przyczyn zawsze pragnęła, by te do niej przemówiły. Pewnego razu poczuła falę dziwnej mocy i uczucia półświadomości i chwilę potem kucyki stały obok niej żywe, mówiące i w pełni oddane w związku z tym, że obdarzyła je życiem. Ich charaktery i zachowania były dokładnie takie jak to sobie Shizuku zawsze wyobrażała i w związku z tym wszystkich stała się ich boginką. Później dołączyła do nich jeszcze jedna osoba, również bardzo wierna, jednak znajdująca się w innym wymiarze. Do Kościoła trafiła nęcona ciekawością i chęcią poszerzenia horyzontów. Pragnie poznać inne światy i ludzi w nich żyjących, jej celem nie jest zbieranie wyznawców.
Charakter: Z początku nieśmiała, ale z czasem pokazuje swoje bardziej nieokiełznane oblicze. Łagodna, dobra i zawsze starająca znaleść się w drugiej istocie dobro. Nieco naiwna, dość wrażliwa, ale bardzo wyczulona na jakąkolwiek niesprawiedliwość czy cudzą krzywdę. Zawsze robi wszystko by komuś pomóc, nawet jeśli sama znajdzie się przez to w niekomfortowej sytuacji. Uwielbia brać udział w burzliwe dyskusje i spory, gdzie inteligentni ludzie przedstawiają swoje poglądy podpierając je przykładami i argumentami. Wtedy czuje się jakby lepiej mogła zrozumieć innych, a także siebie. Staje się wtedy nieco nadpobudliwa i poruszona, całą sobą uczestniczy w wymianie zdań.
Specjalne umiejętności:telepatia, wyczulone zmysły te zwykłe jak i niezwykłe, zaklęcia obrony, inne na razie nieznane. |
_________________
|
|
|
|
|
Rin
Die my dear...
Dołączyła: 13 Maj 2009 Skąd: Z Nicości Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2009, 16:15 Rin
|
|
|
imiona: Rin Sileas
rasa: Nieznana rasa Pół demonów pół bogów.
płeć: Kobieta
wiek: Nieznany. Wygląda na 19/20 lat.
wygląd: Czarne, długie włosy, dwa białe pasemka okalające twarz. Na głowie duże, czarne kocie uszy. Wampirze (lub jak kto woli kocie) kły. Wzrostu 170cm. Budowy szczupłej. Ma pionowe, czarne źrenice (jak u kota - rozszerzają się gdy się boi). Oraz długi koci ogon. Blada karnacja skóry. Zwykle nałożone czarne cienie do powiek. Ma długie, ostre zupełnie czarne paznokcie. Ubrana w czarną bluzkę z większym dekoltem oraz długimi rozkloszowanymi rękawami - coś w stylu gorsetu z doczepianymi rękawami. Na piersi ma zawieszony czarny, lśniący kryształek. Do tego nosi krótką, czarną spódniczkę, czarne długie pończochy i oczywiście czarne pantofelki na średnim obcasie. Na to wszystko najczęściej narzuca długi czarny płaszcz z kapturem.
historia:
Kitkara666 napisał/a: | Historia Kitkary nie jest do końca znana. Obudzona pewnego ranka naga w lesie błąkała się nie znając nawet własnego imienia. Kiedy spotkała Altruistę odkryła w sobie niezwykłe moce, których sama nie zna. Z czasem jednak jej demoniczna natura i zapał do walki stopniowo przywracają jej wspomnienia.
Dawno temu, kiedy ludzie kształtowali swój świat, a bogowie im w tym pomagali narodziło się wiele nie zwykłych stworzeń. Żyły one w harmonii z innymi. Można powiedzieć że świat był wtedy dobry i uporządkowany. Ten fakt jednak szybko się znudził nie którym bogom. Los chciał że pewnego dnia Matka Wszechrzeczy urodziła dziewczynkę. Przez pierwsze tygodnie życia dziecko rosło i nabierało siły. Bogowie czuli że coś jednak jest nie tak. Dziecko posiadało potężną mroczną aurę. Kiedy zapytali Matki, kto jest ojcem odpowiedziała że najpotężniejszy z władców demonów, nie wymieniła jednak jego imienia. Kiedy dziewczyna osiągnęła dojrzałość ( tysiąc lat ) pokazano jej ziemię. Każdy z bogów opowiadał o narodzinach gór, zwierząt, elfów oraz innych ras władających każdym z wymiarów oraz o bogach, którzy w nich mieszkają. Tak się zdarzyło, że podczas pewnych odwiedzin na ziemi trafiła na wielką i wyjątkowo krwawą wojnę. Z szerokim uśmiechem przyglądała się walką ludzi z różnymi krwiożerczymi stworami. Kiedy walka się zakończyła wykradła z domu jednego z bogów jego miecz i ponownie udała się na ziemię, aby również uczestniczyć w bitwie. Za pomocą swojej wielkiej mocy, którą Matka nauczyła ją się posługiwać, hordy demonów zwyciężyły, a dziewczyna pierwszy raz zasmakowała krwi.
Bogowie byli tym wstrząśnięci, że w tak młodej osobie jest tyle zła i mocy. Darowali jej jednak ten raz i nie pozwolili więcej odwiedzać ziemi, co bardzo się jej nie spodobało. Za tą karę robiła im brutalne psikusy. Podpalała kołdrę w środku nocy, nasyłała koszmary, oraz dosypywała za dużo soli i pieprzu do jedzenia. Tak minęło pięć tysięcy lat, a ona wymyślała coraz to gorsze rzeczy. Aż w końcu w napadzie wściekłości zabiła własnego, znacznie starszego i silniejszego od niej brata. To przelało czarę jej grzechów. Bogowie odebrali jej pamięć i wyrzucili z boskiego pałacu. |
Urodzona po wygnaniu Kitkary. Po uzyskaniu pełnoletności postanowiła odnaleźć siostrę.
Cdn... Coming soon xD
umiejętności: Telekineza (lub jak kto woli Psychokineza) oraz teleempatia (nie mylić z telepatią!!).
broń: Brak większego talentu do rzucania zaklęć oraz skleroza do ich formuł xD Zna 3 na krzyż. Za broń oraz obronę używa telekinezy i teleempatii. W skrajnych przypadkach używa 2 długich, grubych, ostrych "igieł" zrobionych z czarnego kryształu, schowane są w rękawach bluzki.
charakter: Co najmniej dziwny i bardzo trudny do rozgryzienia. Ciężko z nią wytrzymać. Podejrzliwa, wredna, kochająca pieniążki $_$, kamienie szlachetne oraz złoto. Histeryczka, na zawołanie potrafi płakać. Nie za dużo obchodzą ją inni... potrafi przejść obojętnie wobec czyjejś rozpaczy, smutków, morderstw, rzezi, chaosu (chyba, że ktoś zaproponuje dobrą sumkę za pomoc ^^. ). Uwielbia koty ;3 Jak jakiegoś spotka to nie wytrzyma, żeby go nie przytulić i pogłaskać oraz pozachwycać się. Potrafi z nimi rozmawiać. Zwykle ma minę obojętną, wręcz smutną. Czasem nie odzywa się do nikogo przez wiele dni.
Ubóstwia napadać na złodziei oraz rzezimieszków, kocha zabierać im skarby oraz pastwić się nad nimi długo... Od czasów początków jej poszukiwań siostry tu i ówdzie zmalała drastycznie przestępczość... ^^"""
Zupełna odmiana charakteru w stosunku do siostry -> Kitkara
- dla niej jest kochająca, łasząca się, grzeczna (póki jej to na rękę ;p ), zapatrzona w siostrę, pragnie by siostra ją pokochała, wesoła, uwielbia, gdy siostra ją tuli, głaszcze, drapie i ogólnie się nią "zajmuje" xDDD (bez podtekstów xD ).
towarzysz: Czarny kot imieniem Mizu. Jest zmiennokształtny, lecz posiada tylko 3 postacie - kot, człowiek oraz nietoperz. W razie potrzeb może zmieniać wielkość.
W postaci człowieka jest dziewczyną. Jej opis:
Mizu ma kocie uszy, ogon i czarne duże oczy. Po za tym wygląda na ok 16-letnią dziewczynę o czarnych, falistych włosach (długości do obojczyka) z krótką grzywką. Na szyi ma czarną obróżkę z takim samym kryształem jak jej pani. Ubrana jest w czarne, dopasowane spodnie oraz również czarną, luźną bluzkę, która jest na stanowczo za długi rękaw i z głębokim dekoltem. |
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 25-05-2009, 07:50
|
|
|
Imię: Sasayaki
Płeć: kobieta
Wiek: około 5 lat (z wyglądu 18)
Rasa: Homunkulus
Wygląd: Sasayaki to wysoka szczupła dziewczyna. Ma długie niemal do kolan białe włosy upięte zwykle w koński ogon lub splecione w warkocz i czerwone oczy. Jej całe ciało oplata pajęczyna z wytatuowanych nań run, świecących w ciemnościach bladym błękitnym światłem.
Przy pierwszym spotkaniu Altruista obciął jej włosy, teraz sięgają jej ponad ramiona. Z przodu ma jednak dwa dłuższe kosmyki
Historia: Sasayaki stworzona została przez Magów Lodowej Iglicy jako prototyp żołnierza doskonałego. Została wyszkolona razem z innymi homunkulusami w ramach projektu D8 zakładającym stworzenie oddziału o uzupełniających się zdolnościach. Sasayaki była jednym z trzech czarodziei w tym oddziale, miała zajmować się zaklęciami ofensywnymi. Jednak miała też inne zdolności. Całe jej rodzeństwo i ona sama potrafili się uczyć, mogła więc nabywać nowych zdolności, co robiła chętnie. Patrolując pewnej nocy blanki Iglicy nakryła złodzieja, miała go już zabić gdy ten zaproponował jej układ: życie za naukę. Zgodnie z rozkazami nie mogła odmówić lekcji, zgodziła się więc. Złodziej uszedł wolno choć bez łupu, ona zaś posiadła tajniki skradania się.
Projekt jednak upadł gdy odkryto błąd. Homunkulusy wykształciły samoczynnie nową cechę: wolną wolę. Podczas pierwszej misji odmówiły wykonania rozkazu. Magowie postanowili je zniszczyć. Rozpętała się bitwa w czasie której poległo 4 spośród 8 homunkulusów. Pozostałe uciekły, a wśród nich Sasayaki, posiłkując się umiejętnościami nabytymi od złodzieja. Udała się więc do najbliższej przystani, gdzie zaciągnęła się na statek płynący jak najdalej od Lodowej Iglicy.
Teraz podróżuje, pracuje jako najemnik. Stara się zawsze być w ruchu i wypełniać te rozkazy z którymi się zgadza.
Została adoptowana przez Velga, który opowiedział jej o kicu. Wiara MAC niejako wypełniła pustkę w jej sercu. To oraz wielki szacunek jakim darzy ojca sprawiło że przyłączyła się do Bractwa.
Charakter: Tajemnicza i nieśmiała przy bliższym poznaniu okazuje się duszą towarzystwa. Zawsze z głową w chmurach. Bardzo, ale to bardzo lubi wybuchy.
Umiejętności: Magiczka, zna ogrom czarów ofensywnych (tych wyjątkowo spektakularnych) lecz raptem kilka defensywnych. Regeneracja i wyczulone zmysły oraz wyczuwanie dusz innych. Potrafi też stworzyć sobie skrzydła z many, a także wyssać ją od przeciwnika. Kilka pomyłek w metabolizmie sprawia że inaczej niż ludzie reaguje na niektóre substancje.
Broń: Choć nie jest jej właściwie potrzebna to nosi przy sobie halabardę wykradzioną z siedziby Magów Lodowej Iglicy oraz schowany w bucie nóż (tak na wszelki wypadek).
Cele:
1) Odnalezienie rodzeństwa
2) Zostanie prawdziwym człowiekiem
3) Zemsta na Magach Lodowej Iglicy |
Ostatnio zmieniony przez Sasayaki dnia 27-09-2009, 11:52, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
mozarus
Inexorable Subjugation
Dołączył: 13 Gru 2007 Skąd: Hinamizawa Status: offline
|
Wysłany: 03-07-2009, 22:02
|
|
|
Imię: Mozarus de la Raziel
Wiek: 666
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek
Wzrost: 6’ 3”
Wygląd: Tęga i muskularna postura dorosłego mężczyzny o dobrze umięśnionym ciele. Jasna karnacja, ciemnobrązowe oczy i zadarty nos. Spotkać go można głównie w czarnym skórzanym stroju i czarną peleryną z kapturem.
Charakter: Odkąd sięga pamięcią, Mozarus zawsze był cichy i zamkniętą w sobie osobą. Woli udowadniać swoją wartość dzięki czynom. Mimo swojej małomówności, sprowokowany, odpowiada ciętą, lakoniczną, a nieraz ironiczną ripostą. Mozarus jest osobą ambitną, doskonale znającą swoje możliwości. Przez doświadczenie nauczony nigdy nie pozostawiać niedokończonych obowiązków. Jest osobą nieustępliwą i niewzruszoną. Kiedy obierze sobie jakiś cel, to osiągnie go bez względu na środki.
Umiejętności: Wieloletnie doświadczenie i kunszt pozwoliły Mozarusowi przekroczyć wiele barier i limitów ludzkich możliwości. Dzięki swojemu nadludzkiemu refleksowi i zręczności, żaden pocisk i wróg nie jest mu straszny. Mozarus jest również niesamowicie silny, a jego zdolności w korzystaniu z wszelkiego rodzaju broni są na najwyższym poziomie.
Zdolności:
Szósty zmysł – lata doświadczenia i wystawiania na niebezpieczeństwo wyostrzyły wszystkie zmysły Mozarusa. Od teraz żaden atak nie jest wstanie go zaskoczyć, a każde nienaturalne wibrację są natychmiastowo przez niego zauważalne.
Krycie się – jest to unikalna zdolność Mozarusa pozwalająca mu ukryć się w jakimkolwiek cieniu, stając się niewidzialnym dla wszystkich.
Podróż Cienia – dzięki tej zdolności Mozarus może teleportować się w obrębie cienia . Nocą ta zdolność pozwala pokonywać niezmierzone odległości. Dzięki podróży cienia Mozarus może przemieszczać się również do sfery cienia.
Intuicja – wrodzona zdolność Mozarusa pozwalająca mu zaglądać w niedaleką przyszłości i wpływać na nią, w zależności od własnej postawy.
Broń:
Sztylety, noże do rzucania i shurikeny – kilka sztyletów pochowanych w różnych częściach stroju.
Sejmitar – przytroczony do pasa, po lewej stronie biodra.
Wyrzutnia pocisków – doczepiona do lewego nadgarstka.
Lubi: Wyzwania, przeciwników, niecodzienne zabawy i gry.
Nie lubi: Słabeuszy, krętaczy, tyrad, uległości.
Boi się: Różu w każdej postaci. |
|
|
|
|
|
huhus
Ufok żelkożerca
Dołączył: 11 Lip 2009 Skąd: Krotoszyn Status: offline
|
Wysłany: 13-07-2009, 16:54
|
|
|
Imię: Armel Huhus Kardamel
Wiek: 22
Rasa: Człowiek Piasku
Pochodzenie: Mała, pustynna planeta gdzieś na obrzeżach Multiświata
Bardzo krótka notka biograficzna: Armel urodził się w domu chłopskim, gdzie pierwsze lata życia mijały mu beztrosko-o ile oczywiście beztroskim można nazwać życie pod ciągłą presją władcy, często bez podstawowych środków niezbędnych do przetrwania, wiecznie harując jak wół na nieprzynoszącym (z racji gleby) plonów polu. Takowo w dniu jego 21 urodzin, gdy rozpoczęła się wojna domowa, stanął po stronie ludu, wcielając się do ruchu antykrólewskiego. Krótko po tym, wraz z innymi rekrutami został potajemnie wysłany na pobliską, zaawansowaną technicznie planetę, w celu wszczepienia w ciało najnowszych technologii wojskowych, mających dać uciskanym zwycięstwo. Tam wszczepiono mu bioniczne skrzydła bojowe. Podczas podróży powrotnej statek zboczył jednak z kursu z powodu deszczu asteroidów, po czym rozbił się na Ziemii. Jedynie Armel ocalał...
Magia: Armel używa magii ziemii i piasku, których sam nauczył się w nielicznych wolnych chwilach. Nie jest w nich mistrzem, ale potrafi całkim dużo jak na samouka.
Uzbrojenie: Armel zwykle używa do ataku wbudowanych w swoje skrzydła (zwykle ukrytych) armatek. Skrzydła te służą mu również jako tarcza, przez którą mało co może się przebić.
Skrywają one także pewną maleńką niespodziankę w postaci noża z ostrzem ze stopu tytanu i obsydianu, co nadaje mu nieziemską wręcz ostrość.
Ataki:
- strzał z armatek, niewielkiej siły, ale olbrzymiego zasięgu i niezwykłej celności
-walka sztyletem ukrytym w skrzydłach, całkiem skuteczna dzięki zwinności bohatera
Magia:
-SANDAGGRA- wywołuje małą burzę piaskową, oślepiającą atakowanego
-STILLIGNATUSS- wystrzeliwuje w stronę wroga kilkanaście ostrych jak brzytwa stalaktytów, zdolnych podziurawić nawet ebon
-KOI- zaklęcie-unik, zmienia Armela na krótki moment w piasek. Bardzo szybkie w użyciu, Armel używa go, gdy jego skrzydła-tarcza to za mało by uchronić go przed ciosem. Jego wadą jest zmęczenie następujące po użyciu, zmniejszające znacznie prędkość i zwinność bohatera.
Armel nie zna żadnych zaklęć leczniczych, więc z większych obrażeń musi się kurować przez pewien czas. Z kolei jego skrzydła, jako że były robione w pośpiechu, często się psują, długo się też je naprawia.
Postać: Armel jest szczupłym, wysokim młodzieńcem o piaskowożółtawej karnacji, blond włosach i czerwonych, wąskich oczach. Jego skrzydła wykonane zostały z mosiądzu, wbudowane mają systemy obronne oraz silniczki odrzutowe pozwalające latać.
Ubiera się zwykle w swój cienki, skórzany "płaszcz" i żółte jeansy oraz nosi pomarańczowe, przeciwsłoneczne okulary. Jako ozdoby zakłada wzmacniające jego moc magiczną pierścienie oraz naszyjnik z kości zwierzęcych.
Mimo swoich chłopskich korzeni Armel jest inteligentny i szarmancki, zna się również na mechanice. Jest mistrzem w zjednywaniu sobie ludzi, mimo to preferuje jednak samotność.
Umiejętność posługiwania się sarkazmem opanował do perfekcji. Jego zwinność i siła stoją na wysokim poziomie.
Cele: -Powrócić na swoją planetę by pomóc rebeliantom w walce
-no i zdobyć sławę i bogactwo af kors
Miejsce Pobytu: Tego nie wie nikt... Tuła się po świecie i planetach niczym Koziołek Matołek |
_________________
|
|
|
|
|
jurek
Respect my authority!
Dołączył: 24 Cze 2009 Skąd: Soul Kitchen Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2009, 21:13
|
|
|
zmiany
imię- Jurek
nazwisko- Brzeszczomiot?
wiek- tak właściwie to nie wiadomo, on po prostu jest
rasa- trudno powiedzieć, niektórzy twierdzą, że jest personifikacją ułożonego i zadbanego menela
wygląd- oczy mienią się kolorami znanymi z alkoholowych deliriów i tripów na kwasie, długie proste brązowe włosy, spiczaste elfie uszy, jest wyjątkowo chudy i wysoki, wiele osób uważa go za zabójczo przystojnego ale są szybko odrzucani przez jego spojrzenie. ubiera się bardzo kolorowo, ale zawsze zgodnie z ogólnie przyjętym zdrowym rozsądkiem, nieodłącznym elementem jego stroju są czerwone trampki.
trochę o...- ponoć wyszedł z głowy boga kiedy ten był na wyjątkowo okrutnym kacu.
Wyjątkowo niepoukładany pedant, jego bałagan jest zawsze równy i widać w nim niepokojącą harmonie. Jest bardzo drażliwy, łatwo się obraża choć tego nie okazuje, sprawia wrażenie za bardzo wyluzowanego gościa. zawsze widziany ze słuchawkami na uszach i torbą na ramieniu, w której właściwie nie wiadomo co nosi. dość często się nieszczęśliwie zakochuje i jest odrzucany przez jego oczy. ilekroć jest spotykany zawsze trudno go dostrzec zza chmury dymu papierosowego, co jest dość ciekawe zawsze pachnie fiołkami. ma duże problemy z wyrażaniem siebie, brakuje mu talentu do jakichkolwiek artystycznych przedsięwzięć, więc nie sypia nocami za to słucha muzyki i filozofuje wymyślając coraz dziwniejsze twierdzenia tezy i paradoksy związane z codziennym życiem.
właściwości magiczne
- Magiczna niekonsekwencja (za każdym razem reaguje inaczej na czar, eliksir lub inne magiczne oddziaływanie
- hipnotyzujące spojrzenie
- fiołkowy zapach
- czary z magii spontanicznej
- demonologia (przyzywanie i rytuały)
wady- narcystyczne podejście przeszkadza mu w zobaczeniu jakichkolwiek, jednakże ci co przeżyli spotkanie mówią o: wyjątkowej lekkomyślności
umiejętności- jest specjalistą w robieniu mikstur wysokoprocentowych. jest alchemikiem, chemikiem i bimbrownikiem w jednym, zabójczo posługuje się dwoma ostrzami: jednym długimi i jednym krótkim
ekwipunek
- deskorolka
- torba od przyjaciela z gildii magii spontanicznej (jest na niej wypalony wielki znak zapytania). Potężna jako broń (działa bardzo nieoczekiwanie) przy odrobinie umiejętności i szczęścia można z niej wyjąć wszystko.
- ipod
- różne mikstury w tym: czysty alkohol etylowy, esencja kaca i funkowy bass- mikstura o bliżej nie określonym działaniu
- miecze
- czerwone trampki
- polaryzujące okulary typu aviator |
_________________ Amazing Horse
Ostatnio zmieniony przez jurek dnia 20-09-2009, 11:12, w całości zmieniany 5 razy |
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 08-09-2009, 19:12
|
|
|
Imię: Loko (zwany również Liściem)
Płeć: Mężczyzna.
Wiek: Prastary.
Rasa: Nieokreślona.
Historia: Po wielu szaleńczych przygodach w Multiuniwersum, otrzymał propozycję nie do odrzucenia. Wielki Przedwieczny Cthulhu zaoferował mu swoistego rodzaju pakt. Loko otrzyma własny wymiar, który ułoży sobie według własnego uznania, oraz ochronę przed boginią Shar, której dotychczas służył, w zamian za pomoc Przedwiecznemu w osłabianiu umysłów jego potencjalnych ofiar. Klepsydra Czasu Shar została zniszczona, zaś sama, śmiertelnie urażona bogini, której Liść wypowiedział posłuszeństwo, przysięgła mu zemstę. Cthulhu nie zamierza jednak pozwolić na śmierć swego nowego współpracownika i dotrzymuje postanowień paktu. Loko zaś, osiedlił się w swoim wymiarze, zamieniając go w Wesołe Miasteczko.
Wygląd: Pierwsze co rzuca się w oczy, to jego spory wzrost – około 220 cm żeby być precyzyjnym. Niepokojąco piękna twarz doskonale współgra z czarnymi, jedwabistymi włosami opadającymi na ramiona. Posiada smukłe, wyidealizowane kończyny, a jego pozbawiona niedoskonałości skóra jest tak niesamowicie blada, że w ciemności zdaje się świecić. Jego tęczówki są przesycone barwą krwi i również zdają się emanować światłem, przy czym lewe oko robi to wyraźnie słabiej.
Zazwyczaj jest ubrany w białą koszulę, na którą zakłada ciemnoczerwoną, ozdobioną złotym szamerunkiem górę od fraku, z kieszeni której wystaje róg białej chusteczki. Do tego czarne spodnie oraz lakierki, plus często zdejmowany cylinder. Jego ręce niemal zawsze są ukryte pod białymi, aksamitnymi rękawiczkami.
Broń: Ogranicza się jedynie do używania swojej laski uwieńczonej kryształową kulą.
Cechy charakteru: Jest to ironiczno-cyniczna osoba, która w rzeczywistym świecie zostałaby uznana za niezdolną do współżycia z resztą społeczeństwa. Zazwyczaj ma wiele do powiedzenia, ale rzadko kiedy wyrażą swoją opinię. Posiada niewyjaśnioną słabość do tortur i uśmiercania oraz jest zwyczajnie złośliwy. W doborowym towarzystwie zachowuje się niczym prawdziwy dżentelmen, a jego typowy, maniakalno-cyniczny, uśmiechnięty wyraz twarzy zostaje zastąpiony uniżonym spokojem. Niewątpliwie w pierwszych chwilach nie budzi zaufania, jednak jest on wierny swoim ideałom i w miarę możliwości stara się wspierać swych nielicznych przyjaciół.
Zwykł bawić się duszami śpiących śmiertelników, trafiających do jego Obłąkanego Miasteczka i czerpać z tego niewypowiedzianą radość.
Moce/Umiejętności: Posiada on całą gamę zaklęć iluzyjnych, którym jedynie naprawdę nieliczni są w stanie się oprzeć. Sam zaś, dzięki mocy Oka Vecny jest odporny na większość iluzji optycznych. Fizyczne ataki są w stanie go zranić. Jego psychika została wzmocniona poprzez wchłonięcie umysłu dawnego przedstawiciela potężnych Horadrimów – Radamenta. Dodatkowo Cthulhu wspiera go swoimi mocami, co czyni Liścia całkowicie odpornym na ataki psychiczne i iluzje. Loko, na znak wstąpienia na nową drogę, nakazał Cthulhu zapieczętowanie jego mocy związanych z lodem, przynajmniej do pewnego stopnia.
Jest obeznany z walką wręcz, która jednak nie jest mu teraz w najmniejszym stopniu potrzebna. Dzięki mocom zyskanym od Przedwiecznych, potrafi bezszelestnie się poruszać oraz wkraczać do snów każdej istoty we Multiuniwersum. To, czego może tam dokonać zależy w głównej mierze od potęgi śniącego.
Radament: W trakcie jak dotąd nie dokończonego questa w świecie Diablo, Loko napotkał na swojej drodze istotę imieniem Radament. Podczas walki z nim, został permanentnie pozbawiony możliwości fizycznego mówienia (nadal może to robić za pomocą magii i telepatii), jednak stwór został pokonany. Liść z niemałym problemem wchłonął jego potężny umysł i uczynił go częścią siebie. Świadomość Radamenta, osłabiona i uśpiona, spoczywa w głębinach umysłu Loka i najprawdopodobniej już nigdy się nie zbudzi. Zaś jego mordercza, życiowa esencja została umieszczona w niewielkiej kryształowej kuli, którą Loko osadził na swojej lasce.
W swoim wymiarze, Wesołym Miasteczku, Loko jest całkowicie nietykalny i wszechmogący. Jedynie stojący nad nim Cthulhu jest w stanie przeciwstawić się woli Liścia w tym miejscu. Stara się unikać opuszczania tego miejsca, w obawie przed możliwą zemstą Shar. Zazwyczaj z niego operuje swoimi iluzjami na terenie całego Multiuniwersum.
Przedmioty:
- Oko Vecny: Relikt z dawnych czasów, pozwalający na dostrzeganie ukrytego i ochronę przed iluzjami optycznymi. Z racji obecnych mocy Liścia, niemal całkowicie bezużyteczny, jednak ten nie odda go za nic, traktując jako cenną pamiątkę.
- Laska Radamenta: Jest to zwyczajna laska, z szaro-brązowego drewna uwieńczona matową, kryształową kulą. W niej znajduje się życiowa esencja Radamenta. Dotknięcie jej grozi oderwaniem ducha od ciała i wchłonięciem go do esencji. Czyli śmiercią bez możliwości powrotu. Z każdą kolejną duszą, laska jest coraz silniejsza i może wchłonąć coraz to potężniejsze dusze. Osoba na tyle silna, by przeżyć zetknięcie się z nią, po fakcie może doświadczyć najróżniejszych efektów ubocznych, takich jak omdlenie, halucynacja czy inne przykrości. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we.
Ostatnio zmieniony przez Loko dnia 22-08-2011, 00:18, w całości zmieniany 6 razy |
|
|
|
|
Shadow Dancer
Dołączyła: 26 Sty 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-10-2009, 16:05
|
|
|
Imię: Oficjalnie znana jako Shadow Dancer. Niektórzy znają ja jako Raven ‘Therru’ Nox. Prawdziwe imię i nazwisko nieznane.
Wiek: Około 350 lat
Wzrost: 183cm
Rasa: pół wampir, pół elf
Wygląd: Blada o czerwonych lub czarnych (zależnie od nastroju i przyjętej formy) oczach i ciemnobrązowych włosach. Wysoka, szczupła i wysportowana.
Znaki rozpoznawcze: Zmienny kolor oczu, zazwyczaj ma na sobie czarny, długi płaszcz. Bywa widywana w wampirzych klubach w towarzystwie czwórki mężczyzn.
Zachowanie: Sarkastyczna, niemiła, brutalna i arogancka. Uzależniona od papierosów i przekleństw. Dla przyjaciół i rodziny jest zupełnym przeciwieństwem tego, jaka jest na co dzień.
Rodzina: Ze strony matki – brat David Deshoul, ze strony ojca – siostra Kitty Masen.
Pochodzenie:
Ojciec - Dowódca straży przybocznej jednego z wampirzych posłów – Avren Masen. Matka - Zaufana służka Elfiej Pani – Lyanna Deshoul. Nawiązali zakazany romans w czasie jednaj z wypraw Avena, a 9 miesięcy później na świat przyszło dziecko, które nie miało prawa istnieć. Dziewczynka została oddana pod opiekę elfich kobiet zamieszkujących rodzinną wioskę Lyanny, jej rodzice zaś zostali postawieni przed oblicza swoich władców jako zdrajcy swojej krwi i wygnani. Kilka lat później zostali złapani i zamordowani przez Łowców.
Podwójną Linię Krwi dziewczynki uznano za niezwykle fascynujące zjawisko i zarówno elfy jak i wampiry postanowiły pozwolić dziecku przeżyć. Gdy dziewczynka skończyła 10 lat umiała znaczniej więcej niż jej rówieśnicy, jej opiekunowie zauważyli u niej niezrozumiały popęd do wiedzy – dziecko wolało czytać i wypytywać Mistrzów o tajniki magii lub walki niż bawić się z innymi. Postanowiono wykorzystać jej niezdrową ciekawość i dać jej to czego tak bardzo chciała. Uczyła się szybko, była zdolna i pojętna. Gdy skończyła 25 lat przeszła w wiek dojrzały i podczas Inicjacji kazano jej wybrać swój nowy dom – życie wśród elfów lub wampirów. Na dowód swojej przynależności do wampirów przybrała imię Shadow Dancer czyli Tańcząca z Cieniami, gdyż to Właśnie Mrok był tą dziedziną magii, którą opanowała całkowicie i do perfekcji. Od tej pory żyła wśród Krwiopijców traktowana przez nich z szacunkiem, ale nie będąca w pełni jedną z nich. Szukając swego prawdziwego domu, miejsca, do którego będzie pasować i ludzi, którzy ją zrozumieją spotkała na swej drodze kica. I zaczęła się jej przygoda z MACiem.
Magia/Zdolności:
Całkowita kontrola pierwiastka Mroku i Metalu. Zdolność tworzenia, zmieniania stanu skupienia, manipulacji i nadawania im Wolnej Woli.
Jako elf zna Dzikie Języki (mowę zwierząt) i Stare Słowa. Wyostrzone zmysły.
Uzbrojenie:
Dawniej tylko miecze i sztylety. Dziś również broń palna, choć najbardziej lubi posługiwać się karaną.
Towarzysz:
Wilczyca imieniem Mira, córka Bogini Moro. |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Shadow Dancer dnia 10-12-2009, 17:17, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Sylar
Poszukujący Prawdy
Dołączył: 11 Lis 2009 Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 22:54
|
|
|
Pseudonim:
Sylar
Płeć:
Mężczyzna
Rasa:
Człowiek
Wiek:
37 lat
Wzrost:
5'7"
Prezencja:
Średniego wzrostu mężczyzna o wysportowanej sylwetce. Jego podłużną twarz najbardziej wyróżnia ostre i przenikliwe spojrzenie brązowych oczu, budzące respekt wśród rozmówców. Brunet z lekko odstającymi uszami i ledwo widocznym zarostem. Dzięki swojej posturze, doskonale wtapia się w tłum.
Charakter:
Na ogół spokojny, opanowany i powściągliwy w osądach. Biorąc pod uwagę jego małomówność oraz skrupulatność, pozostawia po sobie wrażenie osoby trudnej do przewidzenia, nigdy niewiadomo co może chodzić mu po głowie. Życie nauczyło go ostrożności i pesymizmu, przez co działa w myśl dewizy "Załóż źle - wyjdź dobrze". Dzięki temu uniknął już nie jednej zasadzki. Te doświadczenia miały też znaczący wpływ na charakter Sylara. Stał się pyszny i zuchwały. Coraz częściej zdarza mu się patrzeć na innych z góry, z pogardą i nieraz niezwykłym podejrzeniem. Widzi w każdym wroga i nigdy nie ufa nikomu do końca. Niezdrowy styl życia wpłynął również na jego stosunek do innych ludzi. Kiedyś z uwagą słuchający każdej uwagi dogłębnie ją analizując, teraz z przymrużeniem oka zbywa rozmówców. Sylar jest osobą mało towarzyską i zdecydowanie nielojalną. Priorytetem każdej decyzji jest jego własne dobro oraz życiowe cele. Wyznaję zasadę "po trupach do celu". Wraz z rozwojem swoich zdolności, ogarniało go coraz większe szaleństwo. Teraz, kiedy nabył wiele niesamowitych umiejętności, chęć posiadania jeszcze większej potęgi narosła, stając się jego nowym życiowym postanowieniem - chce poznać granicę ludzkich możliwości i nic nie powstrzyma go przed osiągnięciem tego celu. Nie znosi sprzeciwu.
Zdolności:
- Intuicyjne Uzdolnienie (umiejętność pozwalająca na przejmowanie zdolności od innych osób poprzez dotknięcie jej czoła dłonią i utrzymanie tego połączenia przez 60 sekund. Zdolność ta działa natychmiast kiedy osoba jest nieprzytomna, śpi, bądź jest martwa ale nie dłużej niż 15 minut).
Zdolności nabyte:
- Telekinez (zdolność pozwalająca przenosić rzeczy mocą umysłu);
- Elementarna transfuzja (pozwala przekształcać otaczającą bohatera materię na poziomie atomowym znajdującą się w odległości koła o promieniu nie większym niż 10m);
- Prekognicja (zdolność posiadania wiedzy na temat przyszłych zdarzeń);
- Regeneracja (zdolność leczenia nawet śmiertelnych ran wciągu krótkiej chwili bez żadnej pomocy);
- Pamięć ejdetyczna (fotograficzna pamięć, czyli możliwość odtworzenia ze szczegółami widzianych obrazów);
- Udoskonalone zmysły (specjalna umiejętność pozwalająca wyostrzyć zmysły);
- Zmiennokształtność (umiejętność powierzchownej zmiany wyglądu i kształtu poszczególnych części ciała).
UPDATE:
- Magia:
a) Iluzji - podczas podróży nabył zdolność władania podstawowymi sztuczkami tej magii takich jak lustrzane odbicie, niewidzialność, sobowtór itp. (Itum Noster)
b)Ezoteryczne zdolności magiczne - swoje umiejętności magiczne znacząco poszerzył w każdej ze szkół magii. (Cassana)
- Umiejętności:
a) Kontakt międzywymiarowy - pozwala bohaterowi kontaktować się z osobami znajdującymi się w innych wymiarach oraz przenosić siebie i innych międzywymiarami.(Mintassan Wspaniały)
Zalety:
1) Wszechstronne uzdolnienie zręcznościowo-manualne;
2) Wysoki poziom inteligencji, dedukcji i znajomość zaawansowanej technologii;
3) Wyspecjalizowany w atakach z zaskoczenia;
4) Posiada wiele niepowtarzalnych zdolności, wzajemnie uzupełniających się. Z każdym następnym pokonanym wrogiem staje się silniejszy.
Wady:
1) Lekceważy słabych przeciwników;
2) Brak zdolności i doświadczenia w walce bronią białą oraz dystansową;
3) Nieufność, zuchwałość;
4) Nieznajomość żadnego stylu walki, bezbronność w walce wręcz.
Cele, które przywiały Sylara do świata Zapomnianych Krain:
Chęć posiadania coraz większej potęgi i coraz potężniejszych zdolności pokierowały Sylara do tych krain. Dzięki jednej z nich przewidział w tym świecie wiele okazji do zwiększenia swoich sił i złamania kolejnej granicy potęgi człowieka. Na ziemiach Faerunu Sylar będzie mógł zdobyć nie tylko nowe możliwości , ale i wypróbować swoje umiejętności dowódcze, taktyczne oraz pogłębić swoje inne atuty. |
Ostatnio zmieniony przez Sylar dnia 10-01-2010, 20:23, w całości zmieniany 5 razy |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-11-2009, 01:14
|
|
|
Imię: Wolfgang
Nazwisko: von Andellingen
Pseudonim: Woland, Kłamca, Strażnik Kłamstw.
Rasa: niewiadoma; wiadomo jednak, że przynajmniej część jego osoby jest bogiem; formalnie - drow;
Wygląd: Zazwyczaj nie wygląda, jeśli jednak przybiera już formę materialną, zwraca dużą uwagę na swoiste walory estetyczne.
Umiejętności:
1. Magia wpływająca na umysł – wszelkiego typu zauroczenia, iluzje, modyfikacje pamięci, opętania i zmiany świadomości nie są Wolfgangowi obce. Ba!, społeczeństwa, w których przebywał, powszechnie uważają go za największego mistrza magii w tym zakresie. Potwierdzono, że potrafi zwieść na manowce nawet ludzi o najsilniejszej woli. Co więcej, na manipulacji cudzymi umysłami jego talenty się nie kończą – potwierdzono, że potrafi przeżyć bez własnego ciała czy „rozszczepić” swoją świadomość. Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, widziano ludzi opętanych przez ćwierć von Andellingen. Ba!, przekazy mówią, iż kiedyś Woland rozdzielił się tak bardzo, iż jego cząstka była w każdym przedstawicielu danej społeczności. Kiedy kilka wieków później egzorcyści zdołali wypędzić Wolfganga z ich ludu, filozofowie nazwali ten fenomen Zeitgeistem.
Jest on specjalistą nie tylko praktycznym, lecz również chyba najwybitniejszym teoretykiem – sam profesor przecież pamięta swe badania nad istotą świadomości, zakończone kreacją bytu myślącego. Woland z rzadka tylko wspomina, że wykreował swego sobowtóra, który wnet uzurpował sobie jego tożsamość i zbuntował się (acz walkę z nim pamięta wyjątkowo mgliście - „jako prawdziwy, wygrałem”).
Należy jednak zaznaczyć, że ze swej mocy mag korzysta z umiarem. Dawno już stwierdził, że zbyt otwarte manipulacje są nieestetyczne i niegodne czarodzieja jego formatu. Zresztą, i jego magia ma specyficzne granice – wydaje się, że czarodziej ten nie potrafi wpływać na umysł pośrednio. Wielu badaczy magii zwraca uwagę, że z nazwiskiem von Andellingen nie kojarzy się żadnej z iluzji, która miałaby przetrwać wieki. Co więcej, mag ten zdaje się być niezdolny do stworzenia iluzji, która oszukiwałaby ludzi patrzących na nią – a może jedynie narzucić komuś obraz, który ma zobaczyć. Choć dla laika różnica mogłaby być mało znacząca, narzuca to logiczną konkluzję – wpływ Wolanda jest wpływem mocy magicznej bezpośrednio na umysł, a nie kształtowaniem środowiska tak, aby przywiodło umysł do jakiegoś mniemania.
2. Władza nad snami itp. – władza nad umysłem nie jest ograniczona do jednej tylko płaszczyzny. W przedziwny sposób, mag ten utorował sobie drogę do dziedziny idei. Spierać się można, czy dostęp do dziwnej płaszczyzny jest równoważny z istnieniem jakiejś zbiorowej świadomości. Niemniej, praktyka poucza, że Wolfgang ma dostęp do jakiejś płaszczyzny stworzonej ze zbiorowych snów i marzeń ludzi, jak również ich indywidualnych pragnień i koszmarów. W wymiarze tym przyjmuje on zawsze postać fizyczną, acz uzależnioną od specyfiki miejsca, w którym przebywa.
3. Demonologia i zdolności okultystyczne – wiele historii mówi o czarodzieju, który oszukał diabła. Inne podania opiewają potężnego czarownika, który rzucił wyzwanie demonom. Wszystkie one zawierają zaś jeden motyw: mówią o człowieku, który poszukiwał zakazanej, obrazoburczej wiedzy. Człowieku, który miał później zostać profesorem sztuk czarnomagicznych na jednym ze starożytnych uniwersytetów. Człowieku, zwanym Wolandem, który miał wykraść biesom największe tajemnice stworzenia i istotę woli.
Wiele grimuarów rozważało, czy można utożsamiać Wolanda-od-Umysłu z Wolandem-od-Piekła, lecz problem ten jest wciąż nierozstrzygnięty. Oliwy do ognia dolewają wypowiedzi samego czarodzieja, który przyznał, że z diabłami miał kontakty, jednakże nigdy nie uzyskał od nich żadnej wiedzy. Tak więc, jeśli przyjąć, że czarnoksiężnik mówił prawdę, wiarygodność tych teorii musi być wystawiona na ciężką próbę. Faktem jest jednak, że Wolfgang von Andellingen posiada dość dobrze rozwinięte zdolności okultystyczne, niemniej nijak mają się one do legend. Prawdą jest, że czarodziej ten może przyzywać nawet całkiem potężne czarty, jednakże (poza zwykłymi zdolnościami wpływania na umysł) nie potrafi w żaden sposób przymuszać ich do swej woli. Powoduje to, że do zdolności owych uciekałby się jedynie w aktach skrajnej desperacji, a do takiej ciężko go przywieść.
4. Angelologia – na poziomie typowego uczniaka. Orientuje się on w hierarchii istot niebiańskichi zna sposoby wiązania przynajmniej niektórych z nich. Warto podkreślić, że zna on magię związaną z angelologią w stopniu wystarczającym na budzenie wściekłości wszystkich istot ze sfer wyższych. W połączeniu z brakiem pokory owocuje to tym, że wszelkie kontakty z istotami tego rodzaju nieuchronnie kończą się taktycznym odwrotem Wolanda.
5. Magia konwencjonalna – czyli zwyczajne czary. Mimo poświęcenia się studiom w jednym kierunku, Wolfgang wciąż posiada pewną biegłość czarodziejską, jednakże tylko w granicach wymaganych do spełnienia wyznaczonych jej zadań. Tak więc, posiada dobrze opanowane czary służące do podróży międzywymiarowych, szybkich ucieczek oraz trochę zaklęć ochronnych oraz (bardzo słabych bojowych).
6. Moce Kłamcy – jako uosobienie złudzeń, oszustwa i kłamstw, Woland jest związany z jego istotą. Posiada moce na poziomie boskim – może dlatego, że faktycznie jest bogiem jednego z niezliczonych światów. Sprawia to, że nawet najbardziej absurdalne stwierdzenia, wypowiedziane przez niego mogą zdawać się być prawdą (acz nie muszą – zależy od woli Wolanda). Dalej, może również do pewnego stopnia zmieniać rzeczywistość, przekłamując formy: ot, może choćby zmienić formę drzewa tak, aby nie płonęło. Co więcej, manipulacja taka nie jest „oczywista”, a większości istot zdaje się, jakoby aspekt zmieniony był taki od czasów niepamiętnych. Jednakże, zmiany takie są krótkotrwałe i bez „opieki” Strażnika Kłamstw forma powróci do uprzedniego stanu.
Wyjątek oczywiście istnieje – są to kłamstwa. Od czasów swej deifikacji, posiada nad nimi pełną kontrolę... Przynajmniej na skalę jednego świata. Nigdzie indziej zresztą zdolności związanych z fałszem nie wypróbowywał, ale pewne jest, że posiada na nie wpływ największy – podobnie zresztą, jak na umysły.
7. Płaszcz niewiary – zdolność ta jest jedną z najbardziej niejasnych umiejętności Wolanda. Spekuluje się nawet, czy nie jest ona dowodem na naturę tego bytu jako pewnego rodzaju nadświadomości i funkcjonuje jako efekt istnienia tzw. zawieszenia niewiary u skupisk ludzkich... Aczkolwiek brak jest jasnych wniosków. Otóż, Wolfgang potrafi zanegować wszystkiego rodzaju efekty opierające się na wierze – takie jak psionika, a także wiele innych.
Funkcja ta zazwyczaj działa w trybie pasywnym – wtedy negowane są tylko te efekty, które bezpośrednio wejdą w kontakt z Wolfgangiem. Ot, dotknięta przez niego iluzja rozpada się, a telepaci ze zdumieniem odkrywają, że nie mogą przesłać mu wiadomości. Dodatkowo, poziom ten nie wpływa na istnienie bogów czy innych stworzeń czerpiących moc z ludzkiej wiary.
Mag może również znacznie wzmocnić tą zdolność, tworząc aurę. Wówczas, wszystkie efekty opierające się na zbiorowym przekonaniu i wierze w coś (poczynając od zbiorowych histerii, a na WAAAAAGH! kończąc) przestają działać. Jednocześnie, bardzo osłabione są istoty czerpiące swą siłę z wiary w coś czy ludzkich emocji. Ot, bogowie Faerunu tracą większość mocy – tak, jakby ich kulty zostały unicestwione, psionika i iluzje nie działają, a Woland na chwilę przestaje być Strażnikiem Kłamstw.
Drugi poziom aury – całkowite zerwanie zawieszenia niewiary – był obserwowany jedynie kilka razy, więc stworzono hipotezy, że jego uruchamianie jest ograniczone pewnymi obostrzeniami. Obserwatorzy byli jednak zgodni co do natury tej rzadkiej aury – nie dość, że duplikuje zdolności wyjściowej aury, to jeszcze... Zmusza świat do posłuszeństwa pewnej formie. W obszarze poddanym jej działaniu losowość praktycznie zanika. Nie jest możliwe, aby nieopatrznie wypuszczony z klatki niedźwiedź przestraszył konia królowej, a ta – spadła z niego i poroniła... Jednocześnie, nie jest też możliwe, aby świat został ocalony w ostatniej chwili przez cudownie ocalałego herosa. Wszystko jest całkowicie przewidywalne – i takie, jak zawsze powinno być.
Czarnoksiężnik może też zogniskować swoją niewiarę – i użyć ją jako broni przeciwko konkretnemu celowi.
Ekwipunek: kiedy posiada ciało w przestrzeni normalnej, tudzież w przestrzeni onirycznej, Woland jest odziany zazwyczaj w bogatą, czerwoną szatę. Poza tym, zdaje się on nie przywiązywać wagi do swego wyposażenia, acz zdaje się darzyć pewną estymą bogato zdobioną laskę, którą często nosi.
Historia: Mówienie o historii napotyka sporo trudności, jeśli się rozważa przypadek tej istoty. Do nie najmniejszych trudności należą: wspomnienia, które byt ów imputował do swego umysłu, jak również sprzeczne relacje „świadków”. Istnieje kilkadziesiąt różnych opowieści traktujących o pochodzeniu czarodzieja – a sam przyznaje, iż piętnaście jest prawidłowych. Z małym zastrzeżeniem – jakkolwiek choćby przyznaje, że urodził się dwie setnie lat temu jako syn lokalnego despoty, nigdy nie twierdził, iż był to początek jego istnienia. Wręcz przeciwnie – twierdzi, że jedynie przejął ciało nienarodzonego jeszcze dziecka.
Sam mag nie poświęca zbyt wiele czasu studiom nad swoją przeszłością – ponieważ jest głęboko przekonany, że jego pamięć przechowuje najlepszą możliwą historię. Przecież specjalnie w tym celu ją modyfikował...
Tak czy owak, byt ten raczej nie jest zanadto starożytny. Prowadzi to do konkluzji, że wspomnienia kilkunastu eonów są raczej tworem sztucznym – choć i tak rzec można, że przebija on doświadczeniem praktycznie każdego. Nawet jeśli jest to doświadczenie stricte syntetyczne.
Charakter: Niezwykle porywczy i dumny, acz nie obnosi się ze swą dumą. Jest przy tym wyjątkowo ambitny i nie waha się przed kroczeniem do celu po trupach – acz cele swoich ambicji definiuje abstrakcyjnie, przez co większość osób raczej nie dostrzeże u niego owej cechy. Nie można mu jednak odmówić pewnego uroku, zwłaszcza, że daleko mu od zimnego drania. Jest lojalny wobec przyjaciół (co zaskakujące u maga umysłu), nienawidzi łamania ludzkiej woli (sam zresztą praktycznie zawsze stara się postępować w miarę łagodnymi metodami), a danego słowa właściwie zawsze dotrzymuje. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie jest on osobą zanadto przewidywalną - i choćby
Przekoniania:
- Ewolucjonista.
- Ograniczenia to coś, co przytrafia się innym.
- Wszyscy ludzie są równi... (czasami łączone z drugim członem a ja jestem ponad ludźmi.)
- Społeczeństwo jest najwyższą formą organizacji jednostek, a ja jestem najwyższą formą społeczeństwa. (przypisywane władcy społeczeństwa, które po części było Wolandem)
Edit: Drobna zmiana ekwipunku - dokończenie zdania.
Edit 2: Dodanie informacji o pierwszej edycji.
Edit 3: Formalna deklaracja rasy.
Edit 4: Płaszcza niewiary wersja wstępna. |
_________________
Ostatnio zmieniony przez Velg dnia 12-09-2010, 01:31, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
Ponury
Grim Greetings
Dołączył: 27 Lip 2006 Skąd: ....diabli wiedzą Status: offline
|
Wysłany: 25-11-2009, 00:10
|
|
|
Imię i nazwisko: Garret Grim
Przydomek: Ponury
Rasa: Człowiek
Wiek: 411 lat
Wygląd:
Szczupły mężczyzna średniego wzrostu (176cm) o prostych, sięgających ramion, włosach ciemno-złotej barwy. Twarz pociągłą, o lekko kanciastych rysach. Oczy w kolorze szaro-zielonym. Dzięki swym umiejętnością Ponury często modyfikuje swe ciało, zmieniając drobne detale typu kolor oczu czy włosów, bez większego powodu, po prostu lubi małe zmiany i nuży go monotonia. Równie często jak szczegóły wyglądu zmienia odzienie, dobierając je względem okazji, czy nawet nastroju, lecz niemal zawsze ma na głowie czarny cylinder z którym rozstaje się tylko w czasie drzemki. Nosi również proste, okrągłe okulary, lecz bynajmniej nie z powodu słabego wzroku.
Charakterystyka:
Na pierwszy rzut oka spokojny i opanowany, stara się zachować jak najbardziej stoicką postawę. Cóż, nie można zadać temu kłamu gdyż często tak jest, lecz prawda jest taka iż Garret równie często działa pod wpływem emocji. Tak jakby w jednym ciele istniały dwie osobowości, porządek miesza się z chaosem. Pod tym względem jest co najmniej mało przewidywalny, co osoby w jego otoczeniu mogą znaleźć nieco irytującym. Nie zmienia to jednak faktu iż bardzo oddany względem najbliższych i można na nim polegać, wtedy cały ekscentryzm przestaje mieć znaczenie.
Jest ciekawy otaczającego świata, lubi zagłębiać się w najmniejsze zakamarki miejsc do których trafia, a chyba najbardziej lubi próbować nowych potraw kultur z którymi ma styczność (chyba że on sam ma być takową potrawą, wtedy grzecznie odmawia). Ponury, równie mocno jak dobrze podjeść, lubi rozegrać dobrą partyjkę szachów. Nie znosi represji, narzucania z góry określonych zachowań. A jeśli coś mu się nie podoba, z pewnością nie będzie się z tym krył, a raczej wybuchnie złością, na szczęście szybko mu przechodzi
Historia:
Grim urodził się na świecie gdzie ład był prawem i główną doktryną. Wszystkie istoty rodzą, żyją i umierają zgodnie z tymi zasadami, są naznaczone porządkiem od pierwszych chwil istnienia. Nie inaczej było z nim samym. Jednakże już w niemowlaku, ujawniła się pewna umiejętność, umiejętność która burzyła idealnie ułożony domek z kart. Garret był w stanie całkowicie naturalnie używać transmutacji, potrafił naginać rzeczywistość do własnej woli. Oczywiście początkowo robił to całkowicie nieświadomie, w końcu umysł dziecka nie potrafi jeszcze pojąć złożoności świata w którym żyje, ale i w tedy zabawki zaczęły zmieniać swoją barwę, kształt, a nawet zmieniał się materiał z jakiego je stworzono. Rodzice nie mogli uwierzyć własnym oczom gdy przed nimi, ich mały bobas, zmienił kołderkę w pluszowego misia, do złudzenia podobnego do tego który stał na półce obok. Postanowili to zachować w tajemnicy przed resztą świata, starając się jak najbardziej stłumić chaos w sercu ich dziecka. Sporadycznie szukali również pomocy w wędrownych mędrców, podróżujących miedzy wymiarami, lecz tak naprawdę nikt nie potrafił dać jednoznacznej odpowiedzi co do przyczyny, ani nie potrafił cofnąć zmian w małym Garrecie. Niektórzy twierdzili iż musiała być to jakaś interwencja siły wyższej, inni twierdzili że cząstki chaosu nagromadzone w tym świecie przez tysiąclecia musiały wreszcie gdzieś znaleźć swoje ujście. Lata mijały, a potencjał dziecka stawał się coraz większy. I nieuniknionym był ten punkt zapalny uruchamiający lawinę której nie dało się zatrzymać. Już wcześniej Grim wykazywał się nieszablonowym zachowaniem, jego momentalna porywczość zaczęła być zauważalna, aż wreszcie stało się. Zwykłe nieporozumienie, nieumyślne wprowadzenie w błąd, jednak Garret nie potrafił zatrzymać wybuchu gniewu który w nim wezbrał. Uczucia tłumione od zawsze gdzieś na dnie serca wybuchły, Podniesiony głos przeszedł w krzyk. Jego włosy zabarwiły się czerwienią, a przedmioty które miał przy sobie zaczęły falować, przekształcać się. Ludzi wokół ogarnął Stach. Nikt nie wiedział co zrobić gdyż nigdy nie byli wystawieni na podobne czynniki. Gniew przeszedł szybko, opamiętanie, ale popełnionego błędu nie dało się już wymazać. Werdykt był jasny, młody Grim nie może dłużej być członkiem tak uporządkowanego społeczeństwa, gdyż wywoła to tylko bałagan który może zachwiać podstawami tego świata. Jeśli nawet nie spowodował by zmian w duszach istot już żyjących, jego poczynania mogły my wprowadzić pewne, niezauważalne na pierwszy rzut oka, zmiany w strukturze rzeczywistości co mogło by doprowadzić do narodzin podobnych jednostek. Państwo Grim byli zdruzgotani, nie mogli się pogodzić z koniecznością utraty syna, a sam Garret nie bardzo zdawał sobie sprawę co to wszystko będzie dla niego oznaczać. Nie będzie już mógł wrócić. Mimo iż świat ten odwiedzają nieraz podróżnicy z zewnątrz, to jest to tylko dosyć wąskie, uprzywilejowane grono i nikt inny nie jest dopuszczany do tego jakże hermetycznego świata. Czternastoletni chłopiec musiał opuścić dom rodzinny i odejść. Rozumiał że jeśli zostanie może stanowić zagrożenie. Szczęśliwie, niemal że w ostatniej chwili, znalazła się osoba deklarująca przejęciem opieki nad Grimem. Był to młody mag, podróżnik, a nazywał się Kurt Veral. Obiecał zająć się młodzikiem i zadbać o jego należyte wykształcenie, Nikt nie wiedział jakie targały nim pobudki, ale był szczery w swym danym słowie. Pożegnanie było długie, wiele łez, smutku, żalu i nastał ten moment. Garret i jego nowy opiekun przekroczyli portal wiodący do całkowicie nowego życia. Byli wiecznie w podróży, rzadko zatrzymywali się na dłużej. Veral zaprzyjaźnił się z Grimem i próbował przekazać swojemu wychowankowi swoją wiedzę magiczną najlepiej jak potrafił, lecz chłopak był pad tym względem całkowitym beztalenciem, nie wychodziły mu nawet proste czary. Jedyną pozytywną stroną nauki było poznanie mocy transmutacyjnej z nieco odmiennej, technicznej strony. A moc ta ciągle rosła i rozwijała się w nim w niesamowitym tempie. Bardziej niż aspektem magicznym Garret interesował się rozwojem fizycznym. Wśród różnych kultur poznawał nowe sposoby walki, techniki fechtunku, oraz rodzaje oręża. Umiejętności rosły, zarówno wojenne jak i transmutacyjne. Spokojne życie nie trwało jednak długo. Nieznana choroba dotknęła ciała Kurta. Nie trwało to dług zanim stracił zdolność normalnego funkcjonowania, ledwo się poruszał. Dogasał. Nie było już nawet mowy o podróżach. Grim próbował wszystkiego, żaden lek nie mógł pomóc jego opiekunowi, czy nawet spowolnić efektów. W akcie desperacji Garret próbował transmutacji, myślał iż może będzie w stanie usunąć czynnik choroby, że naprawi ciało. Mylił się jednak. Nie był w stanie transmutować ciała istoty innej niż on sam. Musieli obaj pogodzić się z losem. Pogrzeb był krótki. Garret stał sam nad małym kurhanem w rodzinnej strefie Verala. gdzie postanowił go pochować, Znów był sam. Wtedy zakiełkowała mu w głowie myśl nie tyle niemożliwa co szalona. A może by tak odwiedzić rodzinne strony. W końcu jest to w stanie zrobić. Transmutował swe ciało na podobieństwo pewnego mędrca którego pamiętał z dzieciństwa i z odrobiną szczęścia udało mu się dostać do tej niemal zamkniętej rzeczywistości w której spędził pierwsze lata istnienia. Nic się nie zmieniło. Jakże mogło w tek poukładanym świecie. Dopiero teraz te restrykcje znajdował irytującymi. Nie tracił chwili. Szedł znajomymi drogami, mijał znajome miejsca. Mógł by tak iść niemal z zamkniętymi oczyma. Stanął przed miejscem swych narodzin, lecz dom wydawał mu się jakiś obcy, jakby opuszczony. Tak tez było. Przeszukał go dokładnie, lecz nie znalazł ni żywego ducha. Z relacji sąsiadów wynikało iż Państwo Grim odeszło w zaświaty parę lat temu. Mówi się że to za żalu po stracie jedynego dziecka, nie potrafili tak dalej żyć. Następne kurhany pod jego stopami. Kurhany jego rodziców, usypane niedaleko ich domu. Jego świat zamarł w miejscu. Nie miał już miejsca dla siebie. Podróżował jeszcze jakiś czas, albo można raczej rzec że snuł się jak cień między światami. Znalazł potem samotność , gdzieś na obrzeżach Multiświata, w objęciach chaosu. Nawet nie wie ile czasu spędził sam i szczerze nie obchodziło go to. Lecz mimo wszystko wreszcie zatęsknił do życia które utracił, do podróży które niegdyś tak kochał. Powrót nie był prosty, lecz podołał. I znów przemierza światy, tym razem w poszukiwaniu swego własnego miejsca.
Umiejętności:
- Transmutacja. Potrafi przemienić dowolny obiekt w inny za pomocą dotyku. Waga przedmiotów musi pozostać jednakowa przed i po transmutacji. Nie może tej sztuki użyć na stworzeniach żywych. Nie dotyczy to jednak jego własnego ciała. Nie może również transmutować magicznych przedmiotów, choć może lekko je zniekształcić, na przykład sprawić że miecz się wygnie lub stępi, choć w czasie walki to mało przydatne jako że nie lubi dotykać żadnych ostrych przedmiotów, szczególnie kiedy mierzą w jego stronę.
- Dzięki transmutacji może manipulować pierwiastkami z których stworzone jest jego ciało, wzmacniać swoje mięśnie i wyostrzać zmysły, szybko zasklepiać rany, czy zmieniać wygląd zewnętrzny, lecz zawsze musi pozostać w humanoidalnej postaci mniej więcej jego wzrostu.
- Umiejętności walki wręcz, jak i bronią białą na bardzo wysokim poziomie, szczególnie mieczem, włócznią i khutarem
- Mimo iż sam nie potrafi z nich korzystać posiada wiedzę na temat sporej ilości zaklęć jako że studiował je zapalczywie acz bezskutecznie.
- Potrafi podróżować pomiędzy światami dzięki portalom które potrafi otwierać, jedyna sztuczka jaka mu wchodzi, tworzenie takowego trwa jednak pół doby. I tak najczęściej wyrzuca go nie dokładnie tam gdzie by sobie tego życzył. Jego najgorszy wynik to, jak narazie, kilometr od miejsca przeznaczenia.
-Jest wyśmienitym kucharzem. Podróże kształcą, a on lubi sobie podjeść.
Ekwipunek
- Czarny cylinder
- Okrągłe okulary |
_________________ Live fast, die young,
make a pretty corpses
Ostatnio zmieniony przez Ponury dnia 14-03-2010, 22:14, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 27-11-2009, 18:48
|
|
|
Imię: Tomek
Ksywa: Sirus Asthariel (coby ładniej brzmiało w obcych krainach)
Rasa: Człowiek
Wiek: 23
Wygląd: Ok. 180cm, blond włosy sterczące we wszystkich kierunkach, chudy jak patyk, pozbawiony niemal całkowicie mięśni.
Historia:
Typowy leń pochodzący z planety zwanej Ziemią, z której się wyrwał przypadkowo w wieku lat siedemnastu, przechodząc przez przypadkowy portal, uaktywniony w jakiś bliżej nie znany przypadkowy sposób. Ocknąwszy się w Sigil, popłakawszy trochę nad utraconym komputerem wziął się w garść, zrozumiawszy możliwości, jakie się przed nim otworzyły. Pierwszy mag którego udało mu się odnaleźć nie był zbytnio zainteresowany informacjami o jego ojczystym, dość nudnym świecie, na szczęście jednak, przypadkowo odkrył w nim pewien potencjał magiczny. Tomasz (a od tej pory Sirus) zatrudnił się u owego Aszaramagana w charakterze przynieś-wynieś-pozamiataj-rzuć kulę ognia. Odtąd jego życie stało się o wiele ciekawsze, bardziej emocjonujące, i o wiele dziwniejsze. Taki już los obieżysfera.
Umiejętności:
Z racji podłej postury, gdy jest zmuszony do walki bezpośredniej, posługuje się cienkim, lekkim rapierem. Woli polegać na sprycie, czarach, i paru wrednych niespodziankach, jak m.in. skrzyneczka granatów, zakupiona na kontynencie zwanym Malazem. Stamtąd też zdobył miksturę, która zmieniła go w tzw. Jednopochwyconego, czyli zmiennokształtnego. Jego możliwe kształty ograniczają się do 3 lisów naraz, ale w zupełności wystarczą.
Tomek w żadnej mierze nie jest wybitnym magiem - posiada niezłe zdolności w tworzeniu iluzji, a troszkę gorsze w magii żywiołów. Nigdy do końca nie opanował niezbędnej umiejętności rzucania kul ognia, czego Aszaramagan nigdy do końca mu nie wybaczył (a to był taki ładny żyrandol...), więc preferuje magię lodu. Jego ulubionym czarem jest jednak telekineza, którą wykorzystuje do miotania w przeciwników szurikenów.
Charakter:
Łatwo się irytuje, równie łatwo okazuje emocje (najczęściej irytację). Posiada dość rozwinięte poczucie humoru, niestety dla otoczenia, skoncentrowane na ironii i sarkazmie. Jest również właścicielem kręgosłupa moralnego, w dobrym stanie, co nie pozwala mu na jakiekolwiek naprawdę złe uczynki.
Fobie: Boi się psów. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|