Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Refleksje po filmach |
Wersja do druku |
Arashino Shiro
władająca czasem...
Dołączyła: 28 Mar 2006 Skąd: Poznań Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 19-03-2008, 17:17
|
|
|
"Mgła" na podstawie noweli Kinga. Niczego wielkiego się po niej nie spodziewałam- były potwory i były macki... były wielkie owady i był akcent paranoii.
Zaskoczyło mnie natomiast zakończenie. Gdy zapalono światła jedno zdanie cisnęło się mi na usta: "Ironia losu, rychło w czas". Jeśli ktoś jeszcze to oglądał to wie o co mi chodzi;] |
_________________ Żyj póki możesz, bo każdy twój dzień może być twoim ostatnim... |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 25-03-2008, 14:35
|
|
|
Tak, zakończenie było bardzo mocną stroną "Mgły". Poza tym to już raczej standardowy horror. Od siebie dodam jeszcze, że parę momentów było dość "lovecraftowskich", co przypadło mi do gustu.
10 000 B.C. - Film sprawiał wrażenie, jakby twórcy obejrzeli Apocalypto, złapali się za głowy widząc zmarnowany potencjał i postanowli stworzyć własną wersję. Film bardzo przewidywalny i niezbyt nowatorski, ale ogląda się przyjemnie - jest to raczej uczta dla oka i okazja do wyłączenia mózgu na chwilę. Dostajemy to, czego można się spodziewać.
Aż poleje się krew - Tu z kolei widzimu spory fragment z życia rosnącego w siłę potentata naftowego i przy okazji obserwujemy jego problemy z synem, a także rosnącą w tle sektę. Ciekawy i dość specyficzny, momentami muzyka dość psychodeliczna. Zakończenie bardzo dobre, bohaterowie realistyczni i zagrani świetnie. Historia może nie powalająca, ale na pewno nieczęsto spotykana.
To nie jest kraj dla starych ludzi - Spodziewałem się po tym filmie sporo. Sam początek znacznie obniżył moje oczekiwania. Po drobnym zawodzie okazało się jednak, że z minuty na minutę film staje się coraz lepszy. Zagrany bardzo dobrze, fabularnie też dobry, a półotwarta końcówka dopełnia dzieła. Kilku naprawdę ciekawych bohaterów, sporo niezłej akcji - nie zawiodłem się.
Joe Black - jestem zachwycony. Mistrzowsko dobrana obsada. Brad Pitt znacznie wzrósł w moich oczach. Sam pomysł wydaje mi się bardzo ciekawy, a do tego film trzyma w napięciu i skłania do rozmyślań. Może nie jest to filozoficzne arcydzieło, ale (przynajmniej teraz, dość świerzo po obejrzeniu) wędruje na mojej drabince ulubionych filmów bardzo wysoko. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 25-03-2008, 16:36
|
|
|
Vodh napisał/a: |
Aż poleje się krew - Tu z kolei widzimu spory fragment z życia rosnącego w siłę potentata naftowego i przy okazji obserwujemy jego problemy z synem, a także rosnącą w tle sektę. Ciekawy i dość specyficzny, momentami muzyka dość psychodeliczna. Zakończenie bardzo dobre, bohaterowie realistyczni i zagrani świetnie. Historia może nie powalająca, ale na pewno nieczęsto spotykana. |
Też widziałam ten film, ale mam znacznie inne podejście do tego tytułu. Zresztą po filmie tak się zastanowiłam, czy wogóle da się zrobić ciekawy film o ropie naftowej? A może film był dla mnie za trudny? Po prostu nie urzekł mnie, był męczący, dialogi czasami bardzo dziwne - chyba faktycznie nie jest to tytuł dla mnie :/
Vodh napisał/a: | To nie jest kraj dla starych ludzi - Spodziewałem się po tym filmie sporo. Sam początek znacznie obniżył moje oczekiwania. Po drobnym zawodzie okazało się jednak, że z minuty na minutę film staje się coraz lepszy. Zagrany bardzo dobrze, fabularnie też dobry, a półotwarta końcówka dopełnia dzieła. Kilku naprawdę ciekawych bohaterów, sporo niezłej akcji - nie zawiodłem się. |
Akurat tutaj po części się zgadzam - też się nie zawiodłam. Film jest naprawdę ciekawy i przedstawia naprawdę psychodeliczną postać mordercy, facet naprawdę jest nieobliczalny i przerażający! A postać Tommiego, znaczy się szeryfa który nie może zadążyć za bandytami i ma naiwne spojrzenie w tej mierze - bardzo fajnie to przedstawiono. Jedynie co było dla mnie dziwne, to te sny na końcu hmm nie dałam rady ich zinterpretować! Czyżbym znowu czegoś nie zrozumiała?
A co mnie udało się zobaczyć:
Ryś - kontynuacja Misia, ale jaka dziwna! Szczerze wytrzymałam tylko 25 minut filmu, bo jest tak dziwny, że nie wiadomo co chce przekazać! Dużo występuje osobistości polskiego kina i to jest wielki plus, ale film stanowi taką zlepkę dziwnych wydarzeń, iż ciężko to wytrzymać. Pan Tym chyba powinnien napisać napisy, co chciał w danym momencie filmu przekazać.
Asterix na Olimpiadzie - pomimo słabych recenzji, mnie się o dziwo film podobał, i to nawet bardzo :) Fakt, że nie jest to produkcja strasznie ambitna, ale faktycznie nie to miał dać. Jest za to śmieszny, jak na komedię przystało. Najśmieszniej jest jak się pojawia Brutus, no naprawdę facet jest genialnie głupkowato - cwany, nawet dubbing tego nie zniszczył :) A gościnne występy Zizu czy Schumachera - ja się dobrze bawiłam :)
Lars and The Real Girl - bardzo dobry i ciekawy w sumie film. Motyw urojenia faceta - uważanie dużej kukły za człowieka - czegoś takiego jeszcze nie widziałam! Bardzo ciekawy pomysł, i najwazniejsze że twórcy temu naprawdę podołali, aktorzy zagrali cudnie, są wiarygodni. Jedynie co mi przeszkadzało, to naiwność że wszyscy mieszkańcy sa mili i wykazują tak wielkie zrozumienie. W normalnym świecie nie miało by to miejsce, napewno byłby ktoś, kto by zrobił więcej niż tylko podejrzliwie się przyglądał całej sytuacji, zbyt wielkie uproszczenie. Ale mimo to, prawie 2 godziny ogląda się przyjemnie. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 26-03-2008, 21:51
|
|
|
krew_na_scianie napisał/a: |
Też widziałam ten film, ale mam znacznie inne podejście do tego tytułu. Zresztą po filmie tak się zastanowiłam, czy wogóle da się zrobić ciekawy film o ropie naftowej? A może film był dla mnie za trudny? Po prostu nie urzekł mnie, był męczący, dialogi czasami bardzo dziwne - chyba faktycznie nie jest to tytuł dla mnie :/ |
Zgadzam się, że film jest dosyć męczący i nie najłatwiejszy w odbiorze. Dla mnie nie był to raczej film o dosyć dramatycznym losie człowieka, żyjącego bez zastanowienia nad celem. Rola głównego bohatera była według mnie mistrzowska. Natomiast pewna sztuczność dodawały moim zdaniem filmowi smaczku. Choć jeżeli ktoś uzna film za nudny - nie będę bardzo zdziwiony. Ja dałem się zahipnotyzować.
Jeżeli chodzi o sny Tommy'ego - szczerze powiedziawszy niewiele już z nich pamiętam, ale wydawało mi się, że były swoistymi podsumowaniami życia i wydarzeń w filmie widzianych z perspektywy szeryfa. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-03-2008, 18:27
|
|
|
Vodh napisał/a: | Joe Black - jestem zachwycony. Mistrzowsko dobrana obsada. Brad Pitt znacznie wzrósł w moich oczach. Sam pomysł wydaje mi się bardzo ciekawy, a do tego film trzyma w napięciu i skłania do rozmyślań. Może nie jest to filozoficzne arcydzieło, ale (przynajmniej teraz, dość świerzo po obejrzeniu) wędruje na mojej drabince ulubionych filmów bardzo wysoko. |
Zgadzam się. Najbardziej podobała mi się scena z masłem orzechowym;D. Rozbrajająca jest. Jedna z lepszych ról Brada Pitta, jeśli nie najlepsza. Tu dość ciekawy zabieg, bo pierwszy raz śmierć przybrała postać faceta. Na ogół, albo jest to bezpłciowy kościotrup, albo kobieta;D |
_________________
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 29-03-2008, 18:31
|
|
|
Shizuku napisał/a: | pierwszy raz śmierć przybrała postać faceta |
E tam. Szalonego Jacka Pirata się widziało? Tam był pan Mortus, czyli śmierć pod postacią czarnoskórego urzędnika w fioletowym garniturze i z zabójczym długopisem :>. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-03-2008, 19:16
|
|
|
No taaaaaak, pamiętam! Sorka, zwracam honorXD |
_________________
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 04-04-2008, 22:00
|
|
|
Batman początek - byłam w kinie na Batmanie i nie wiem czemu po filmach oglądanych w kinie, często ma odczucia, że film był fajny - ale czy taki dobry? A wystarczy, że go obejrze po raz drugi w tv czy na dvd i sytuacja diametralnie się zmienia! Może efekty w kinie nazbyt oddziałują na mnie i jestem rozporszona? Mniejsza z tym..Co ważne, uważam że Batman jest WIELKI. To po prostu arcydzieło w moim odczuciu! Czuć, że miasto Gotham jest splugawione i skorumpowane - daje to niesamowity klimat. Plejada gwiazd, które świetnie grają a nie dodają tylko uroku swoim nazwiskiem! A przede wszystkim Bale..To jest gość :) Z tą klasą, wdziękiem, elegancją idealnie się nadał na Batmana..Przyznam - czysta przyjemność na niego popatrzeć..Film może czasami nazbyt ociera się o patos - ale i tak jest genialny. Dzięki świetnej muzyce, aktorom, klimatowi i wszystkim innym rzeczom. Eh..Extra sprawa słowem. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 05-04-2008, 18:00
|
|
|
Też wczoraj oglądałem jak na tvn leciał i zgadzam się z tobą krew_na_scianie, film jest świetny choć klimatem różnił się z początku od 4 poprzednich części ale co się dziwić. I tak z tej piątki ta część właśnie wymiata^^ No i Bale świetnie zagrał. Pasował na rolę Bruce'a jak ulał. Chyba najlepiej nawet. :P |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 10-04-2008, 22:54
|
|
|
Persepolis - bardzo ciekawa animacja! Jestem totlanie nią zachwycona!! Wydawało mi się, że coś o tematyce Iranu i wojnie ciężko będzie mi ptrzetrawić, a tu taki produkt, który przerósł moje najśmielsze oczekiwania! Historia jest strasznie wciągająca, pokazuje naprawdę wiele smutnych, smiesznych, zastanwiających wątków - genialne!! Dawno tak się nie śmiałam - np. jak główna bohaterka odkochała się po zdradzie ukochanego, jego obraz po tym wszystkim; sprzedających na czarno płyty kompaktowe panów; wybór Bee Gees czy Abby; moment rysowania modelki, czy etap dojrzewania. Same smaczki :) Oczywiście temat wojny przewija się, na szczęscie nie jest brutalny, ale trafia do odbiorcy. Pozwala to choć w małym stopniu zrozumiec, czemu tak trudno takiej kobiecie znaleźć swoje miejsce. Poezja.
Gdzie jesteś Amando? - tu mam troche mieszane uczucia. Historia do połowy jest średnio przebijajacym się kryminałem, późniejsze badanie sprawy jest juz ciekawe i intrygujące - wrecz się czeka, co takiego było jednak naprawdę? A sam final..Byłam zaskoczona, nigdy bym się nie chciała znaleźc w takiej sytuacji, ALE! Jakoś mimo wszystko było to nazbyt wydumane. Naprawdę w życiu zdażyłoby się tak poświecenie dla dziecka? Ja wiem...Czasami patos w dialogach był nieźle męczący, i że młody pan Affleck tak bardzo przypomina młodego Iglesiasa!! Ed Harris wygądał przedziwnie, uwielbiam go jako aktora, ale czasami niektóre sceny z jego udziałem były bardzo teatralne. Genialna była matka Amandy, pani pokazała klase jako aktorka. Tyle mych ambitnych przemyśleń :) |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 22-04-2008, 16:44
|
|
|
"Sunshine" ("W Stronę Słońca"), czyli kolejny już film z Cillianem Murphym, który powoli awansuje do czołówki moich ulubionych aktorów. Całkiem niezła produkcja science fiction, o dziwo, nawet niegłupia i dająca do myślenia. Kilka drobnych baboli naukowych, ale nie o nie w tym filmie tak naprawdę chodzi. Zastosowano tu dość lemowski chwyt - wyprawa itd to raczej tło, zaś główna ideą jest tam kwestia odbioru Boga i zachowań ludzkich w ekstremalnej sytuacji/ Idealnie to pokazuje konfrontacja dwóch bohaterów - Pinbeakera i Capy, fanatyka i ateisty. Ostatnia scena, kiedy Capa patrzy w słońce i dostrzega to, o czym pisał między innymi jeden z najwybitniejszych współczesnych naukowców - Michał Heller - że Bóg jest w akcie stwórczym, w słońcu, w kosmosie, w liczbach - to główne przesłanie tego filmu. Dla fanów inteligentnego science fiction rzecz raczej obowiązkowa. |
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 26-04-2008, 11:18
|
|
|
Grisznak napisał/a: | "Sunshine" ("W Stronę Słońca"), Dla fanów inteligentnego science fiction rzecz raczej obowiązkowa. |
Skoro ktoś to poleca, warto odnotować by kiedyś to zobaczyć.
Mnie się udało zobaczyć film "Zabójstwo J. Jamesa przez tchórzliwego Boba Forda" - tytuł jest niesamowity, a sam film raczej mi się podobał, ale dla mnie osobiście wielką rewelką niestety nie był. Kreacja Pitta jest bardzo chwalona, a mnie osobiście bardziej podobał się w Przekręcie, a młody Affleck hm ciężko powiedzieć. Ogółem film jest wręcz bardzo spokojny, czasami ociera się o nudę. Z założenia jednak chyba film miał być taką melancholijną opowieścią i pokazać upadek Forda. Sama końcówka, wisząca atmosfera w domu Jamesa - kto kogo zabije - bardzo mi się podobała, tak samo jak dalsze losy Forda. I jak ten film naprawdę ugryźć??
Control - czarno - biała historia o muzyku i jego zespole. Ciekawa opowieść o Ianie, ale tak samo jak w "Zabójstwie.." jest to film momentami przespokojny i dość długi (to chyba przez golądanie 20 minutowych odcinków anime tak ciężko obejrzeć mi długi film). Plusem niewątpliwym jest szansa zapoznania się z muzyką Joy Division i całej otoczki klimatycznej, kolor mógłby nie dać tego samego efektu. Ah i pan grający Iana bardzo dobrze pokazał rozterki głównego bohatera, ten jego mętlik i chaos, brak sily na dalszę kontynuowanie tego wszystkiego. Żal ściska, że ktoś tak utalentowany w wieku 23 lat po prostu odszedł.. |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 26-04-2008, 16:51
|
|
|
Juno - Niczego wielkiego po tym filmie nie oczekiwałam. Znowu produkcja o nastoletca w ciąży i co ona biedna ma zrobić. Tutaj podeszli do tematu z przymróżeniem oka. Zabawne, błyskotliwe, ale potrafiące zmusić do myślenia.
Oko - miało kilka strasznych momentów i mimo, że film dość przewidywalny to można się bać. Było jednak dla mnie parę rażących motywów. Nie wiem czy to prawda, ale ta pamięć komórek to była mocno przesadzona sprawa. Ale nawet zakładając, że tak może być, to bohaterka powinna widzieć jedynie obrazy, a nie słyszeć głosy i czuć. Wiem, czego spodziewam się po horrorze, mimo to i tak trudno mi się z tym pogodzić.
Fight Club/Podziemny krąg - niespodziewałam się, że ten film może być tak dobry! Rewelacyjne role Brada Pitta i Edwarda Nortona. Zkończenie wręcz wbija w fotel. Nie wiem co jeszcze napisać, to po prostu trzeba obejrzeć. |
_________________
|
|
|
|
|
Iyachtu
Dołączył: 24 Kwi 2008 Skąd: Szamotuł Status: offline
|
Wysłany: 26-04-2008, 17:44
|
|
|
Ostatni Samuraj bardzo dobrze zrobionu film, choć miałem na początku uprzedzenia do niego. Odkąd go obejrzałem stał się mojm ulubionym filmem. Naprawde warto zobaczyć. Hehe a najglupszy film jaki widziałem to Amerykański Nijna naprawdę można się uśmiać. |
|
|
|
|
|
Ari
Livin' la Vida Loca
Dołączył: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 27-04-2008, 10:10
|
|
|
Zamilcz. Wychowałem na Amerykańskim Ninja ;( siedząc na dywanie z rozwalonymi wszędzie klockami Lego, ciągle na kasecie męczyłem ten film, tak długo aż nie siadła - do dziś mam ten skatowany egzemplarz w szafce.
Gdy małe dzieci mówiły kim chcą zostać to szło tak: Jasiu policjantem, Marcin złodziejem, Szymon strażakiem, Przemek kierowcą, tylko Arek ninja chciał być xDDD
Babcia mi mówiła że nawet jak gdzieś w sklepie byliśmy (bo naprawde byłem ledwo chodzacą istota gdy układałem legosy i ten film katowałem), za dzieciaczka robiłem groźne HAZIA i przyjmowałem postawę ninja do ludzi w kolejce xD
nie wolno więc tego filmu obrażać - jest to obraz inspirujący, wspaniały i z grą aktorską najwyższych lotów, o! |
_________________ http://peacegrenade.wordpress.com/ |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|