Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Refleksje po filmach |
Wersja do druku |
Iyachtu
Dołączył: 24 Kwi 2008 Skąd: Szamotuł Status: offline
|
Wysłany: 27-04-2008, 12:56
|
|
|
hehe ostatnio telewizji oglądałem i poprostu śmiać mi się chciało to co robiło wrażenie jak się było dziećkiem teraz doprowadzało do śmiechu. Może jest to kultowy film, napewno każdy go oglądal,i nie jedna osoba chciała być nijna i odbijać strzały łopatą ale nie zmienia to że jest to śmiechowy film |
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 27-04-2008, 18:18
|
|
|
Iyachtu napisał/a: | Ostatni Samuraj bardzo dobrze zrobionu film, choć miałem na początku uprzedzenia do niego. Odkąd go obejrzałem stał się mojm ulubionym filmem. Naprawde warto zobaczyć. Hehe a najglupszy film jaki widziałem to Amerykański Nijna naprawdę można się uśmiać. | Ci którzy nie wychowali się na herosach granych przez Seagala, Stallone'a, Van Damme'a, Lundgrena, Norrisa, Lamasa czy Dudikoffa właśnie nie potrafią w pełni docenić tego filmu. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Iyachtu
Dołączył: 24 Kwi 2008 Skąd: Szamotuł Status: offline
|
Wysłany: 27-04-2008, 20:13
|
|
|
tylko że ja się po części wychowałem na tych filmach, Strażnika Teksasu to się codziennie oglądało się albo filmy z Seagalem. Tylko Amerykański nijna nie podoba się. A to tych herosów dorzuciłbym całą Drużyne A |
|
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 28-04-2008, 12:44
|
|
|
To nie jest kraj dla ludzi starych - niezły film, miejscami nawet bardzo dobry. Niestety, mocno szkodzi postać głównego bohatera (czy też jednego z głównych bohaterów) - psychopatycznego zabójcy. Skąd oni się biorą? W sensie, u nas takich nie ma, a przecież psycholi ci u nas dostatek. Może USA to naprawdę inny kraj? A może to była parodia filmów o psychopatycznych mordercach, a ja za mało tego oglądałem, aby zrozumieć co jest grane? |
|
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 28-04-2008, 17:01
|
|
|
Teukros napisał/a: | To nie jest kraj dla ludzi starych - niezły film, miejscami nawet bardzo dobry. Niestety, mocno szkodzi postać głównego bohatera (czy też jednego z głównych bohaterów) - psychopatycznego zabójcy. Skąd oni się biorą? W sensie, u nas takich nie ma, a przecież psycholi ci u nas dostatek. Może USA to naprawdę inny kraj? A może to była parodia filmów o psychopatycznych mordercach, a ja za mało tego oglądałem, aby zrozumieć co jest grane? |
Dlaczego szkodzi jeśli mogę spytać z ciekawości?? W sensie aktorsko czy po prostu ciężko uwierzyć Tobie w psychopatycznego mordercę?? To nie jest rzeczywiście coś z czym człowiek spotyka się na codzień - co tu wiele mówić, jak większość filmów. Ale czy tak różni się strasznie od życia? Mało rzeczy tego typu trafia do opinii publicznej, a rola i postać jak dla mnie była zagrana mistrzowsko, dziwny facet z własnymi zasadami i z własnym szaleństwem. Słowem: ja film powiedzmy zaakceptowałam w całości, nie miałam odczucia, że postać czy reala się fałszywe albo typu co jest grane (tylko przy interpretacji snów szeryfa!). Może to i lepiej :) |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
Teukros
Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline
|
Wysłany: 28-04-2008, 17:48
|
|
|
Cytat: | W sensie aktorsko czy po prostu ciężko uwierzyć Tobie w psychopatycznego mordercę? |
To drugie. Nie wiem, czy to specyfika Polski i Stanów, ale u nas takich osobników po prostu nie ma. Owszem, są chorzy psychicznie mordercy - dobrym przykładem może być tzw. "młotkarz", który kilka lat temu młotkiem mordował sprzedawców (zabił dwóch chyba) na stacji benzynowej, a pieniądze natychmiast wydawał w burdelu i monopolowym. I jest to dobry przykład rodzimego psychola - są oni właśnie w tym guście (zatłuć, obrabować, przepić). Czyli tak, to co jest w filmie rzeczywiście bardzo różni się od życia, przynajmniej od takiego, jakie znamy. Oczywiście, USA to nie Polska, tam może być inaczej.
Cytat: | Mało rzeczy tego typu trafia do opinii publicznej |
Trafia prawie wszystko. Na rozprawie o morderstwo w dziewięciu przypadkach na dziesięć będziesz mieć dziennikarza wśród publiczności. |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 28-04-2008, 19:58
|
|
|
Cytat: | Trafia prawie wszystko. Na rozprawie o morderstwo w dziewięciu przypadkach na dziesięć będziesz mieć dziennikarza wśród publiczności. |
Trafia około 350% procent. Policja, PAP i kilka mniejszych instytucji zwyczajnie spamują tym skrzynki dziennikarzy, w nadziei, że ci coś o tym napiszą. Nie mają szczególnej synchronizacji, więc zwykle jedna prasówka przychodzi w kilku kopiach (a policja potrafi ją wysłać kilkanaście razy, a jak chce się czymś pochwalić, to więcej). |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ishamael
Tkacz Sieci
Dołączył: 24 Kwi 2008 Skąd: Shayol Ghul, więzienie dla potępionych Status: offline
|
Wysłany: 30-04-2008, 14:15
|
|
|
Dzisiaj na HBO o 21:50 odbędzie się seans Shinobi w reżyserii Tena Shimoyamy, czyli Basilisk w wersji live. Szczęśliwi posiadacze tego płatnego kanału (ja do nich nie należę) będą mogli porównać anime z filmem w wersji live acting.
Miłego oglądania.:) |
|
|
|
|
|
Amnezjusz
Pan Patafian
Dołączył: 04 Lis 2007 Skąd: Leszno/polter Status: offline
|
Wysłany: 30-04-2008, 14:21
|
|
|
Ishamael napisał/a: | Dzisiaj na HBO o 21:50 odbędzie się seans Shinobi w reżyserii Tena Shimoyamy, czyli Basilisk w wersji live. Szczęśliwi posiadacze tego płatnego kanału (ja do nich nie należę) będą mogli porównać anime z filmem w wersji live acting. |
A czy ktoś miał już okazję oglądać? Jeśli tak to niech ktoś podzieli się wrażeniami? |
_________________ Moim zdaniem... cement jest o wiele... bardziej interesujący... niż to się ludziom wydaje. - RJ Patafian. |
|
|
|
|
krew_na_scianie
kościsty seksapil
Dołączyła: 23 Gru 2007 Skąd: Bełchatów/Łódź Status: offline
Grupy: House of Joy
|
Wysłany: 30-04-2008, 15:19
|
|
|
Taak, ja miałam okazję zobaczyć film Shinobi. No i coż..przede wszystkim co pamiętam z filmu, to mierne i osłabiające aktorstwo głównej aktorki. Miała 2 miny, była szara, nudna, pomimo całej swej urody - ta pani nie powinna "bawić" się w aktorstwo. Pozostali aktorzy też rewelacyjni nie byli ale aż tak na nerwy nie działali. Film niby ma jakiś klimat, ale jest to jak najbardziej produkcja klasy B przy Hero, Domu Latających Sztyletów czy Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok. Po prostu pewnie był pomysł zrobienia podobnego klasycznego dramatyzmu, gdzie wybór bohaterów zawsze będzie zły. Film nie wzrusza, jest po prostu bladym cieniem gdyby zrobić go lepiej i z inną obsadą. Końcówka była jedynie leko zaskakująca, ładne krajobrazy, może walki nie były najgorsze i stroje walczących stron. A wątek miłości - no cóż, jak można go poczuć i się wzruszyć, kiedy gra takie drewno jak główna bohaterka?
Amnezjusz jeśli uwielbiasz Hero i pozostałe tytuły które wymieniłam, to tym filmem się rozczarujesz. Choć fakt, gorsza była "Przysięga"..Ale i tak najlepiej zrobisz, jeśli sam się o tym przekonasz i sprawdzimy, czy mamy podobne poglądy! |
_________________ "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie." |
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 30-04-2008, 15:22
|
|
|
Do różnych Przyczajonych tygrysów temu filmowi daleko, ale jak ktoś lubi sieczki, to można się skusić. Nie oszukujmy się - skoro Basilisk był efektownym anime z fabułą klasy B, to po okrojeniu materiału do dużo krótszego czasu ekranowego raczej trudno byłoby się spodziewać arcydzieła. O ile pamiętam efekty specjalne nawet nie były jakoś bardzo spartolone, choć część mocy ninja została pozamieniana na bardziej niskobudżetowe. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Amnezjusz
Pan Patafian
Dołączył: 04 Lis 2007 Skąd: Leszno/polter Status: offline
|
Wysłany: 01-05-2008, 07:42
|
|
|
Dzięki wielkie, zobaczymy co to będzie jak Shinobi trafi w moje ręce. Teraz przynajmniej wiem czego się spodziewać.
Sam tmczasem byłem wczoraj na premierze Iron Mana i przyznam, że jak na film o superherosach Marvela to jest to kawał naprawdę dobrego kina. Sama historia całkiem zawiera wiele wątków z pierwszych przygód Żelaznego Człowieka
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Stark (rewelacyjny Robert Downey Jr) zostaje porwany i w czasie gdy ma dla porywaczy (wśród których mieliśmy najprawdopodobniej przyszłego Mandaryna, który co i rusz odnosił się do Czyngis Chana itepe) wybudować egzemplarz własnego pocisku, majstruje przy pomocy Yinsena milutką zbroję, dzięki której udaje mu się uciec. Wraca do Stanów, gdzie postanawia zmienić profil Stark Industries, co nie podoba się zarządowi (w tym Obadiemu granemu przez równie dobrego Jeffa Bridges'a). Stark pracuje nad zbudowaniem idealnej zbroi która pomogła by mu walczyć z przestępcami i w końcu udaje mu się stworzyć Mark I... Resztę zobaczcie sami wybierając się do kina :)
Efekty specjalne, sam Mark I i wszystko powiązane stały na najwyższym poziomie i raczej nie ma się do czego przyczepić. Aktorstwo - bardzo dobre. Downey Jr jako Stark wypadł znakomicie (nieustannie charyzmatyczny, z początku playboy później przeistacza się w zdeterminowanego i pewnego siebie gościa), Bridges jako fałszywy i bezwzględny Obie równiez wypadł dobrze, Gwynneth Platrow prócz tego że świetnie się prezentowała całkiem dobrze zagrała Pepper. No i muzyka - świetnie dobrana, szybka, energiczna, dynamiczna, dużo gitar, które pasowały do szybkiej akcji - no i oczywiście Iron man Sabbathów na samym końcu filmu :) Polecam! |
_________________ Moim zdaniem... cement jest o wiele... bardziej interesujący... niż to się ludziom wydaje. - RJ Patafian. |
|
|
|
|
Sakura_chan
Pure Angel
Dołączyła: 28 Lut 2007 Skąd: 3-wieś Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 01-05-2008, 12:49
|
|
|
One Litre of Tears - historia dziewczyny walczącej z nieuleczalną chorobą, oparta na faktach. Piękna, mądra i wzruszająca. Chyba nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się płakać prawie non stop. Nie jestem jakąś wielką miłośniczką dramatów, ale cieszę się że go obejrzałam, bo daje do myślenia.
No i Ryo Nishikido... |
_________________ To add colour to your boring today
To put magic into your melancholic tomorrow
I have come to change those nonchalant times you spent
Into precious memories
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 02-05-2008, 22:39
|
|
|
Ja się rozszalałam i poszłam do kina na Iron Mana. Nie spodziewałam się wiele po takiej super amerykańskiej produkcji. Największe minusy to 1) Mogłam przewidzieć chyba każdą następna scenę. I to nie dlatego, że mam dar jasnowidzenia, film po prostu nie wybija się z ogranych standartów. 2) Pierwsze 30 - 40min filmu, gdzie następuje Przemiana Głównego Bohatera TM. Nudne to to, mało wiarygodne, można wręcz wołać o pomstę do nieba. Np. Facet, który robi i sprzedaje nowoczesną broń, nie mógł wyjść z podziwu i zdziwienia, gdy okazało się, że mają ją terroryści. No bo przecież stworzył ją by bronić Amerykanów! Naprawdę naiwność (lub niedbałość) scenarzystów nie zna granic. No, ale mimo to film mi się podobał od fragmentu, gdy pojawia się tytułowy Iron Man. Strasznie fajnie zrobiony i wszystkie sceny z nim w akcji były świetne. No i kilka takich "kruczków", że się tak wyrażę, które mocno sugerują następną część i zachęcają do jej obejrzenia. Zwłaszcza ostatnia scena, zresztą bardzo fajna.
Ps. Tak się rozmarzyłam na reklamach i wyobraziłam sobie, że widzę młodzieńca o czarnych włosach z czerwonym lewym okiem. Potem sceny pościgu cięzarówki, dziewczyna w białym stroju i wielki mech na rolkach. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi, a na usprawiedliwenie dodam, że mamy już piątek i w związku z tym nie myślę, za rozsądnie. |
_________________
|
|
|
|
|
Elof
Kowal
Dołączył: 12 Paź 2007 Skąd: Chmmm... dobre pytanie... Status: offline
|
Wysłany: 03-05-2008, 10:07
|
|
|
Ja za to ostatnio obejrzałem "In the name of the king". Film na podstawie gry "Dungeon Siege". Kto podjął się ekranizacji tej świetnej gry? Ano nie kto inny jak nasz niesamowity geniusz kina(sam siebie na takowego kreuje) Uwe Boll!!!
Tak więc jak zwykle trzymajcie się od jego dzieła z daleka. No chyba, że ktoś jest fanem tego "mistrza". :D
Ostatnio nasz kochany Uwe wyzwał po raz kolejny kogoś na ring. Tym razem tym wybrańcem jest Michael Bay(ponoć Bay źle się wyraził o filmach Bolla). No i tutaj widać, że kto niema argumentów ten ucieka się do siły. Nosz @#$%&*!!! z tego Bola jest niezły kretyn. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|