Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Refleksje po filmach |
Wersja do druku |
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 10-07-2010, 15:48
|
|
|
Shrek na Zawsze...
... czy ja wiem? Przed pójściem do kina przeczytałam dwa/trzy artykuły na temat ostatniej części zielonych przygód i zdecydowanie muszę się z nimi zgodzić. Kolejna wariacja na temat: a może by tak zmienić swoje żyć? Film nieszczególnie udany. Dobrych elementów komediowych jest naprawdę niewiele, ale i te jakoś szczególnie nie błyszczą. Pogoń za szczęściem pokazano tu w sposób bardzo, bardzo typowy i jakiś taki płytki z bardzo przewidywalnym zakończeniem. Sama nie wiem, czy film starał się być refleksyjny, czy twórcy po prostu stwierdzili, że zbiorą obierki po poprzednich częściach i spróbują z nich zrobić coś, co od biedy można nazwać kontynuacją. Zapewne niewiele osób tak wyobrażało sobie finał (?) przygód naszej wesołej gromadki, ale ile osób się tego spodziewało? Seans nie dłużył się jakoś strasznie, ale całość przepłynęła przed oczami i nie było w tym potoku niczego, co przykułoby wzrok. Ot, kolejna bardzo średnia i niewciągająca animacja właściwie dla nikogo -> dla dorosłych zbyt płytkie, a dla dzieci nudne i niezrozumiałe... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
MK-chan
Dołączyła: 15 Lip 2010 Status: offline
|
Wysłany: 28-07-2010, 13:19 "The secret life of geisha"
|
|
|
Długo szukałam jakiego dokumentalnego, aczkolwiek interesującego filmu o Japonii. Kiedy usłyszałam, o jednym bardzo się ucieszyłam. "The Secret life of geisha". Koleżanka była zachwycona i chcę go koniecznie obejrzeć. Niestety nie wiem gdzie. Na żadnej stronie go nie, nie da się go ściągnąć, a do kupowania mi się nie pali. Czy ktoś wie może gdzie mogę to zrobić?
Z góry dziękuję... |
_________________ " It's like these silver eyes woke up my sleeping heart. " Yuki
~ URAGIRI WA BOKU NO NAMAE WO SHITTEIRU ~
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 13-08-2010, 00:59
|
|
|
Incepcja - epickie zdjęcia, genialny scenariusz, świetne aktorstwo i reżyseria...
[zakłada kombinezon ochronny i podnosi tarczę]
Ale i tak wolałem Paprikę, o!
A na serio - film był bardzo dobry, i jako sensacja, i jako studium podświadomości, i wojgle. Ale jako film o snach był zbyt poukładany i bohaterowie mieli strasznie ubogą wyobraźnię (bodaj w jednej scenie jeden z nich wpadł na pomysł, że może mieć giwerę bardziej).
I tak, czepiam się - (mary) sue me. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 13-08-2010, 08:40
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | bohaterowie mieli strasznie ubogą wyobraźnię (bodaj w jednej scenie jeden z nich wpadł na pomysł, że może mieć giwerę bardziej). |
Oglądał byś uważnie, to byś wiedział, że nie mogli mieć bardziej bujnej. Przykładem był jak pani architekt ta młoda grzebała Cobbowi gdy się uczyła. Zwrócili by na siebie tylko uwagę podświadomości śniącego gdyby zaczęli grzebać więcej i więcej fajnych rzeczy. A chodziło przecież o to, by tego nie robić i mieć jak najwięcej czasu na wykonanie zadania. |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 13-08-2010, 10:31
|
|
|
Tylko podczas tego zadania podświadomość śniącego i tak strzelała do nich z kałachów...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Zwłaszcza na trzecim poziomie mogli się bardziej postarać. Wszyscy zainteresowani wiedzieli, że to sen, ochrona biegała za nimi z krwiożerczymi zamiarami - nawet, jeśli przyjąć, że zmienianie praw fizyki jest złym pomysłem, co by im szkodziło wyśnić sobie kamizelki kuloodporne? Ten van z pierwszego poziomu też mógłby być pancerny, nie jest to jakaś straszna zmiana. Tym bardziej, że i tak jeździł na pobożne życzenia - jaka jest szansa, że przy ciągłym ostrzale seriami ani jeden pocisk nie trafił w oponę?
Co do podświadomości - ja byłam zawiedziona. Żadnego wyparcia, żadnej symboliki snów, wszystko jest budowane na wspomnieniach - toż to VR, nie sen. Argument o nienaturalnych elementach przyciągających uwagę śniącego jest delikatnie ujmując naciągany: kto nigdy nie śnił, że lata - łapka w górę. No dobrze, zawieśmy to na sporym haku na niewiarę. Cobbowi wyłaziła z podświadomości żona - i co, zawsze wyglądała jak żona, a nie jak pazurzasty potwór? Freud się w grobie obraca. Przecież tych elementów Cobb nie kontrolował świadomie, więc powinny być radośnie psychodeliczne (pociąg w środku miasta mi to trochę wynagrodził). No ale OK, rozumiem, że przy filmie o takim stopniu złożoności dodatkowe rozpracowywanie symboliki mogłoby zaburzyć odbiór. Trochę szkoda.
A bączek był bez sensu. Inne totemy były 'oszukane' tak, że tylko właściciel wiedział, jakie są ich prawdziwe właściwości. Na kostce we śnie wyniki byłyby zgodne z rozkładem prawdopodobieństwa, a w rzeczywistości - nie. Pionek we śnie przewracałby się normalnie, a w rzeczywistości - zawsze w jedną stronę. A bączek? No właśnie, we śnie zachowuje się niezgodnie z fizyką. Używając wewnętrznej logiki filmu w momencie, kiedy Cobb kręci bączkiem we śnie, powinny się na niego rzucać wszystkie projekcje...
I żeby nie było: Incepcja mi się strasznie podobała
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (mimo zakończenia, które było dla mnie oczywiste od kiedy Cobb wyjaśnił śmierć żony - oh come on, film o zagubieniu w VR nie może się skończyć inaczej...)
, z chęcią pójdę drugi raz, żeby poobserwować szczegóły. Swoją drogą, żeby opowiadania Dicka były w taki sposób filmowane! Eh, pomarzyć można.
Edit: Ysen, zapomniałeś o pierwszorzędnej muzyce. Panie Zimmer, czapki z głów! |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 13-08-2010, 12:13
|
|
|
A fakt, zapomniałem. Późno już było, gomen:P. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 13-08-2010, 16:26
|
|
|
O, chyba tylko ja olałam całą tą zabawę w sny i podświadomość, i rozkoszowałam się genialnym filmem sensacyjnym o skoku niemożliwym. Naprawdę wspaniała zabawa konwencją wyświechtaną jak kapota dziada proszalnego. :) |
_________________
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 13-08-2010, 16:48
|
|
|
Irian, ja zakończenie przewidziałam też bardzo wcześnie, ale w sumie tam jedno się nie zgadza:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Wszystko wskazywało na to, że oni nie byli naszprycowani aż tak, żeby się nie dało ich dobudzić. Gdyby żona Cobba faktycznie się obudziła po samobóstwie, zapewne pierwszym, co by zrobiła, byłoby zafundowanie mężowi porządnej pobudki. Jasne, musiałby na nią trochę poczekać, ale chyba nie aż tyle...
Poza tym film był cudny. Dynamiczny, z cudownie zakreęconym plotem, oglądało się fantastycznie. Jedyne, co mnie mocno zawiodło, to to, że nie pociągnęli wątku kształtowania rzeczywistości - koleżanka architekt dała taki popis na początku, że napaliłam sie na Więcej i Lepiej - a tu guzik :(
A poza tym głównemu bohaterowi za brawurowe narażanie życia towarzyszy należy się taki kop w tyłek, żeby do końca życia zapamiętał... |
_________________
|
|
|
|
|
Irian
Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 13-08-2010, 16:57
|
|
|
Serik, no właśnie
- Spoiler: pokaż / ukryj
- pytanie, czy to faktycznie było 'aż tyle'. Bo z jednej strony Cobb jęczy, jakby się z dzieciakami nie widział lata całe, ale z drugiej strony w ostatniej scenie filmu nie są ani trochę starsze, niż we wspomnieniach! A różnica między trzylatkiem i czterolatkiem jest jednak spora.
W ogóle mam wrażenie, że ostatnia scena mocno by zyskała, gdyby ojciec Cobba nakrył ten nieszczęsny bączek dłonią po dwóch-trzech obrotach.
Poza tym chcę prześledzić znikającą obrączkę - Cobb w niektórych scenach ją ma, w innych nie, mam ochotę uważniej się jej przyjrzeć i zobaczyć, czy znajdę w tym jakiś sens. |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-08-2010, 19:40
|
|
|
A propos Incepcji, to mnie przekonało do tego, że zakończenie wcale otwarte nie jest :) |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-08-2010, 00:38
|
|
|
Serenity, kinówka serialu Firefly - tak, byłem ostrzegany. Tak, wiedziałem, że nie mam co spodziewać się dobrego filmu. Tak, wiedziałem, że charaktery bohaterów będą wypaczone, świat uproszczony, a klimat pójdzie się kochać.
Mimo to...
W dalszym ciągu...
Yyyyyyyyy!? W? T? H?!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- A Duo z Last Exile najwyraźniej dorobił się konkurencji w kategorii najdurniejszej śmierci ever...
|
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2010, 21:32
|
|
|
A ja jeszcze o Incepcji (ma się ten refleks, a co).
Początkowo odebrałam zakończenie podobnie jak Irian i Serika, ale zastanawiało mnie jedno:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Cobb pogodził się w końcu ze śmiercią żony i właściwie w tym momencie przestał mieć motyw, żeby pozostać w świecie snu. Tym bardziej, że po obudzeniu Saito miał dużą szansę na zobaczenie swoich dzieci w realu.
Link, który podał Keii potwierdza moje przypuszczenia.
A na marginesie - żałuję, że Wyspa tajemnic i Incepcja ukazały się w odstępie zaledwie paru miesięcy - wiele wątków jest podobnych, co trochę osłabia moją ocenę Incepcji (Wyspę obejrzałam najpierw). |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 01-09-2010, 14:34
|
|
|
Co do Keiiowego linku -
- Spoiler: pokaż / ukryj
- obrączka może równie dobrze oznaczać sam fakt przywiązania do żony i po tym, jak Cobb w ostatniej rozmowie z nią wreszcie pogodził się z jej śmiercią nie widzę nic dziwnego w tym, że przestała mu się wtryniać do snów i z jego palca zniknęła obrączka. W ostatniej scenie u starego Saito nie ma ani jednego kadru pokazującego dłoń Cobba, zatem zakończenie jak najbardziej można uznawać za otwarte, a twórcom należą się brawa za wędzonego śledzia w postaci obrączki ;)
A jeżeli chodzi o przesadne poukładanie snów - technologia pozwalająca na wspólnie śnienie polega na szprycowaniu wszystkich śniących jakimiś chemikaliami które te sny wywoływały, a w filmie było jasno powiedziane, że została opracowana przez wojsko do szkolenia żołnierzy - mnie takie wyjaśnienie satysfakcjonuje. Zwłaszcza że sporo akcji filmu bardzo wyraźnie polega na wysokim realizmie świata snów. Oczywiście fajnie byłoby zobaczyć Incepcję oczami Tima Burtona, przebijającą pod względem psychodelii wspomnianą przez Ysena Paprikę, ale bardzo stanowczo *oprócz*, nie *zamiast* tego co dostaliśmy.
Co do kwestii "dlaczego nie pomagali sobie bardziej wplatając w sen pomocne bajery" - ja to rozumiem tak, że wtedy oprócz tego że projekcje chcą ich zabić kiedy tylko ich zobaczą (a nie powiem żeby starały się jakoś szaleńczo, nie gonili ich zwykli ludzie, tylko wytrenowani ochroniarze i np. w hotelu było ich dość niewielu) projekcje dostałyby na wewnętrznym radarze wielką migającą czerwoną kropkę z napisem "Tam są, brać ich" - więc nie zwracanie na siebie szczególnej uwagi było jak najbardziej na miejscu. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 01-09-2010, 14:57
|
|
|
Vodh napisał/a: | Co do Keiiowego linku -
- Spoiler: pokaż / ukryj
- obrączka może równie dobrze oznaczać sam fakt przywiązania do żony i po tym, jak Cobb w ostatniej rozmowie z nią wreszcie pogodził się z jej śmiercią nie widzę nic dziwnego w tym, że przestała mu się wtryniać do snów i z jego palca zniknęła obrączka. W ostatniej scenie u starego Saito nie ma ani jednego kadru pokazującego dłoń Cobba, zatem zakończenie jak najbardziej można uznawać za otwarte, a twórcom należą się brawa za wędzonego śledzia w postaci obrączki ;)
|
Przede wszystkim niby jak
- Spoiler: pokaż / ukryj
- obrączka miałaby robić za totem, skoro działanie totemu polegało na czymś zupełnie innym
? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 01-09-2010, 15:31
|
|
|
Słowo totem jest użyte w tamtym artykule trochę niefortunnie. Chodziło raczej o swoiste potwierdzenie dla publiczności, że dana scena faktycznie jest snem / rozgrywa się na jawie. Artykuł promuje tezę według której obecność obrączki na palcu Cobba oznacza, że jesteśmy we śnie, a jej brak - że to świat rzeczywisty. Sam pomysł umieszczenia w filmie tej obrączki jest świetny (zwłaszcza że widać działa :D), natomiast poleganie na niej jako na niepodważalnym dowodzie na jedyne słuszne zakończenie jest naciągane jak gumka od majtek i podważenie tego 'dowodu' jest aż zbyt łatwe. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|