Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Refleksje po filmach |
Wersja do druku |
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 25-04-2012, 21:25
|
|
|
Obejrzałem sobie dwie produkcje z łajbami w tytule, mające za to z wodą niewiele współnego.
Space Battleship Yamato.
Jestem szczerze zaskoczony poziomem produkcji. Widać budżet, widać grę aktorską, ktoś usiadł i napisał scenariusz miast pochlastać orignalną serię metodą kopiuj-wklej. Film jest długi, ma dużo "mięska". A scena wypłynięcia jest odpowiednio epicka. Dwie sprawy jednak do poruszenia:
-film jest na wskroś japoński. Nie każdemu może to pasować
-oglądając miałem wrażenie iż japończycy nakręcili kontynuację rebootowanej BSG...
Świeży amerykański hicior na podstawie gry wymagającej dwóch kartek papieru i ołówka
Battleship
......wiem jedno. Ściągnę to coś z sieci w największej możliwej rozdzielczości jak pojawią się ripy blu-raya. Poczym zrobię z najfajniejszych scenek tapety. I wydrukuję.
Ten film jest totalną porażką scenarzystów, reżysera, aktorów, muzyków i zapewne cateringu. Jedynie ekipa od efektów się przyłożyła, chociaż zastanawiam się ile modeli i animacji z trzech części Transformerów zostało użytych. Zapewne sporo. Albo i wszystkie.
Nie da się nawet wyłączyć rozsądku i oglądać sieczki - to jest aż tak durne. Forma inwazji, metody walki obcych
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Nie no, obce statki mają, słownie, dwa rodzaje broni - jojo na sterydach i ...balistyczne puszki? Cywilizacja zdolna do lotów międzygwiezdnych? ARGH!?!
Co najgorsze, amerykanom udało się nawet skopać to co zwykle wychodzi im znakomicie - patos ssie. Bah, zajebistość pancerników ....ssie.
A ja liczyłem tylko na kilka minut porządnych salw burtowych. Dostałem je.
Ale i tak nie było warto.
A do kina i tak pójdę == |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 25-04-2012, 21:55
|
|
|
Cytat: | Jestem szczerze zaskoczony poziomem produkcji. Widać budżet, widać grę aktorską, ktoś usiadł i napisał scenariusz miast pochlastać orignalną serię metodą kopiuj-wklej. |
Serio? O ile początek jest ok, tak obcych wzięto tu z dupy (w oryginale była to normalna cywilizacja, z całkiem fajnymi postaciami, a nie bezimienna masa), zaś końcówkę wzięto nie z serii TV, ale uznanego zgodnie przez fanów za niekanoniczny pierwszego filmu kinowego. Tak, pod tym względem mamy tu pochlastanie - 1/3 z pierwszej serii TV, 1/3 pomysłów własnych autora i finał z kinówki (która potem została rozwinięta w drugą serię TV).
Film mam niewiele wspólnego z pierwowzorem choćby dlatego, że tam bohaterowie (poza nieszczęsną pierwszą kinówką) mieli tarczę bohaterstwa. Właśnie dlatego ta seria, bardzo w końcu amerykańska, zdobyła taką popularność poza Japonią. Z nowych odsłon Yamato zdecydowanie polecam już niedawno nakręconą kinówkę animowaną. Dużo lepsza od aktorskiej. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 25-04-2012, 22:10
|
|
|
Potraktowałem Yamato aktorskie tylko i wyłącznie jako film na motywach. Nie zawiodłem się oglądając z nastawieniem na porządne kino sf. Solidna robota, jakich ostatnio <hy hy, Hasbro> mało.
Komentarz fabularny odnosił się do filmu - scenariusz trzyma się kupy, zdarzenia mają w miarę logiczne przyczyny i skutki, a tak popularny asspull jako narzędzie dramatyczne był użyty w sumie ze dwa razy.
Przyznam się iż spodziewałem się kiczowatości na poziomie gumowych potworów. Zapewne to wpłynęło na odbiór obrazu. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 28-04-2012, 12:28
|
|
|
Pirates of the Caribbean On Stranger Tides - nie do końca rozumiem biadania fanów* o tym, że film jest gorszy od poprzednich części. Zwłaszcza, że dobrze pamiętam ile psów powieszono na drugiej i trzeciej. Tymczasem czwarta część nie ma nudnej Keiry, nie ma mydełkowatego Legolasa, jest za to uroczo rozczochrana Penélope Cruz, oraz oczywiście Johnny Depp i Geoffrey Rush. W zasadzie tych dwóch wystarczy do zrobienia dobrego filmu, pozostali aktorzy, malownicze scenerie i CGI jest tylko sympatycznym, ale niekoniecznym dodatkiem.
Uwielbiam ten cały kicz, to przerysowane aktorstwo, uwielbiam wystylizowaną, bardzo disneyowską reżyserię i kreskówkowe ujęcia. W zasadzie dopóki to wszystko trzyma poziom więcej do szczęścia mi nie potrzeba.
* Oczywiście żartuję - dobrze wiem, że fani będą biadać z definicji, żeby ludzie nie zapomnieli o ich istnieniu. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 29-04-2012, 23:24
|
|
|
Thor - ... *
* Acz trzeba przyznać, że Loki rekompensuje; 1 - taką poprawność z mitologią, że aż zęby bolą, 2 - jarmarczne efekty wizualne, 3 - jarmarczne efekty dźwiękowe. |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 30-04-2012, 11:39
|
|
|
Koranona napisał/a: | 1 - taką poprawność z mitologią, że aż zęby bolą | Wiesz... to holywoodzki film luźno nawiązujacy do komiksu, który do mitologii nawiązuje jeszcze luźniej, ale oglądając "Gniew tytanów" krzyczałem na całe kino, że to nie jest greckie malarstwo i że w mitologii to wcale nie tak było, więc poniekąd rozumiem :)
Ysengrinn napisał/a: | Pirates of the Caribbean On Stranger Tides - nie do końca rozumiem biadania fanów* o tym, że film jest gorszy od poprzednich części. |
Bo jest słabszy. Dawno oglądałem, ale wyszedłem z kina z poczuciem niedosytu. Trzy poprzednie były super. W tym czegoś zabrakło, chociaż nie wiem dokładnie czego. Niby była Penelope, ale szału nie zrobiła. Może to straszliwa przewidywalność, która aż tak mi nie ciążyła w poprzednich. Może to zmęczenie formułą? Nie wiem. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 30-04-2012, 12:01
|
|
|
Dembol napisał/a: | Wiesz... to holywoodzki film luźno nawiązujacy do komiksu, który do mitologii nawiązuje jeszcze luźniej |
No proszę. Loki bratem Thora? Czarnowłosa Sif zastąpiona przez Natalie Portman? Zostawiają konie na plastikowym Bifroście i wystrzeliwują się z gigantycznego działa do innego świata. Plzzzzz...
Z drugiej strony gdyby było poprawnei mitologicznie to Loki by nei mógł wygladać jak wygląda, sooo :> |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
Ostatnio zmieniony przez Koranona dnia 30-04-2012, 12:05, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 30-04-2012, 12:04
|
|
|
Dembol napisał/a: | Ysengrinn napisał/a: | Pirates of the Caribbean On Stranger Tides - nie do końca rozumiem biadania fanów* o tym, że film jest gorszy od poprzednich części. |
Bo jest słabszy. Dawno oglądałem, ale wyszedłem z kina z poczuciem niedosytu. Trzy poprzednie były super. W tym czegoś zabrakło, chociaż nie wiem dokładnie czego. Niby była Penelope, ale szału nie zrobiła. Może to straszliwa przewidywalność, która aż tak mi nie ciążyła w poprzednich. Może to zmęczenie formułą? Nie wiem. |
Podpisuję się po tym całkowicie. To znaczy moim zdaniem z Piratów naprawdę dobra była 1, a 2 i 3 to czysty chaos i przerost średniej akcji nad treścią. Mimo to, uważam że 4 prezentuje poziom zdecydowanie niższy niz 1-3. Chociaż może faktycznie winą jest zmęczenie materiału - osobiście nigdy fanem piratów jako takich nie byłem. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Smk
Dołączył: 28 Sie 2011 Status: offline
Grupy: Syndykat
|
Wysłany: 01-05-2012, 20:46
|
|
|
Iron Sky ...nie zastanawiac sie. Ogladac. |
_________________ There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring". |
|
|
|
|
shugohakke
Najstarszy Grzyb
Dołączył: 15 Gru 2011 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 02-05-2012, 00:04
|
|
|
Intouchables
Zanotować: jak mama poleca film, to nie czekać tylko oglądać.
Naprawdę ładny, naprawdę zabawny i naprawdę lubię słuchać francuskiego (ale to raczej indywidualne przemyślenie). Tak czy inaczej film, wart obejrzenie, polecenie, a potem obejrzenia jeszcze raz z tym, komu się poleciło ^^ |
_________________ I crossed the mountain and I climbed the river... |
|
|
|
|
Mai_chan
Spirit of joy
Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 14-05-2012, 10:09
|
|
|
Niech szlag trafi tę cholerną modę na filmy w 3D. Avengersów nie widziałam i nie zobaczę, dopóki nie wyjdzie DVD.
Poszłam za to na "Królewnę Śnieżkę" z Julią Roberts w roli Złej Królowej ("Mirror, Mirror"). Ot, przyjemna rozrywka, film zdecydowanie dla dzieci z rozsądną ilością żartów dla dorosłego widza. Bez zachwytów, ale miło się oglądało, było zabawnie, niezupełnie standardowo i z ładnymi kostiumami. Me likes. |
_________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
O męcę twórczej:
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 27-05-2012, 09:57
|
|
|
Nie wiem, co mnie podkusiło... I tak w sumie nie obejrzałam w całości, bo pierwsze 50 z 80 minut były potwornie nudne... Szukałam średniego horroru, a znalazłam denną komedię, niezamierzoną oczywiście. To cudo nazywa się Yeti, Curse of the Snow Demon. Ło, Boziu... włochata głupota na dwóch nogach, która bardziej przypomnia kosmitę niż coś małpopodobnego. Faza mogłaby być, gdyby to nie było takie żałosne. Z jednej strony mamy rozbitków zjadających martwych kolegów z braku pożywienia, a z drugiej wielką kupę kłaków, która biegać nie potrafi, ale jako model 3D skacze wysoko, pokonując jakieś 15 metrów za jednym razem(?) W dodatku paskudny model 3D. Że otaczające bohaterów drzewa są bardziej żywotne, wspominać chyba nie muszę...
Ale zaraz, czy ja naprawdę wierzyłam, że zobaczę himalajskie widoki? O_o Nope, tam takie drzewa NIE rosną, nie na takiej wysokości... Ale to w sumie był film telewizyjny. Coś jakby Cameron postanowił nakręcić Titanica w oczku wodnym na działce~~ |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 31-05-2012, 11:53
|
|
|
Cytat: | Intouchables
Zanotować: jak mama poleca film, to nie czekać tylko oglądać.
|
O, właśnie! Tak się wybieram na ten film i chyba nawet jutro.
A prócz tego.
Mroczne cienie
Czyli Burton lżej. Zdecydowanie lżej niż "Demoniczny golibroda" (nie wiem, ale porównanie jakoś tak samo się nasunęło). Nieco mniej klimatycznie. Zdecydowanie bardziej komediowo. Trochę bardziej hm... powierzchowne to wszystko było? Na pewno nie płytkie, ale chyba za mało wyraziste. Acz sporo udanych scenek z serii czarnego humoru. Bez rewelacji, ale film całkiem udany. Do obejrzenia raz, może dwa. Czy więcej? Nie wiem. Czy do zapamiętania? No, tu może już być trochę gorzej... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 31-05-2012, 13:57
|
|
|
Mnie natomiast Mroczne Cienie/Dark Shadows nie przypadło za bardzo do gustu. Pierwsza część była w porządku, chociaż jak się można było spodziewać, to po prostu stare dobre odgrzewanie burtonowych kotletów, natomiast po połowie film zaczął robić się nieznośnie chaotyczny i bezcelowy. Nawet trudno powiedzieć czym on w ogóle miał być - komedią? Człowiek czasami zaśmiał się czy prychnął pod nosem, ale głównie ze względu na groteskowy wydźwięk niektórych scen, który zresztą pojawia się w prawie wszystkich produkcjach Burtona (choćby właśnie w Golibrodzie). Horror? Horrorem to były niektóre 'zaskakujące' zwroty akcji
- Spoiler: pokaż / ukryj
- "A tak, jestem wilkołakiem, nie ma się czym przejmować" - rozumiem, że to też miało być na swój sposób groteskowe ale BŁAGAM, są pewne granice...
W którymś momencie zaczęłam się zastanawiać, co ten film w ogóle chce osiągnąć, bo co jak co, ale miłość Barnabasa do tej jego Josette w ogóle mnie nie przekonała, zresztą ten element przez większość filmu był ignorowany... na rzecz innych, ZUPEŁNIE NIEPOTRZEBNYCH wątków i postaci. Ale w efekcie przynajmniej obsada dobra! Ha, ha. Istny koszmar, niestety tym razem w złym znaczeniu. Tak to się kończy, kiedy próbuje się upchnąć cały serial w 2h filmu. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|