Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Refleksje po filmach |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 29-07-2006, 10:08
|
|
|
To JEST badziew. Baśnie braci Grimm mają ogromny potencjał, a oni ograniczyli ich rolę do bycia dekoracją filmu Holywoodzka Szmira nr 42 339. Równie dobrze można by tę samą fabułę opowiedzieć w amazońskiej dżungli, starożytnym Egipcie czy wśród animowanych komputerowo zwierzaków. Co nie zmienia faktu, że dekoracje są świetne i wspaniale kreują klimat, szkoda, że na jakieś pięć sekund... |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Udai
[N]atural [B]orn [E]goist
Dołączył: 26 Mar 2006 Skąd: Częstochowa Status: offline
|
Wysłany: 10-09-2006, 20:29
|
|
|
Wczoraj obejrzałem sobie "25th hour" Spike Lee z Edwardem Nortonem - opowiada on o handlarzu narkotyków irlandzkiego pochodznia który mieszka w NY - spotkało go ogólnie to co każdego kto zajmuje się tym fachem czyli "wpada" i ma iść na 7 lat do więzienia - film opowiada o jego ostatnim dniu na wolności i porzegnalnej imprezie z przyjaciólmi z dzieciństwa i ukochaną kobietą- niby to nie wiele i brzmi banalnie ale "25th hour" jest bardzo oszczędny, sugestywny, mocno psychologiczny dziełem, w sposobie ukazywania akcji jest wprost teatralny - nie ma nie potrzebnych scen i dialogów - wszystko jest dokładnie tak jak być powinno - dobrze w wg mnie pokazuje sposób w jaki sposób reagująe się na "osoby które powinny byc człowiekowi bliskie" - uczucia głownego bohatera który czuje frustracje i przyjaciół którzy właściwie nie wiedzą co mu powiedzieć i jak się zachwać w tej sytuacji. Film jest bardzo dobrze zagrany i ma wiele naprawdę świetnych scen.
>>> POLECAM |
_________________ "It is a good viewpoint to see the world as a dream. When you have something like a nightmare, you will wake up and tell yourself that it was only a dream. It is said that the world we live in is not a bit different from this." |
|
|
|
|
gadrael
Ukryty we mgle
Dołączył: 23 Lip 2006 Skąd: Meszna Status: offline
|
Wysłany: 11-09-2006, 11:25
|
|
|
Jakiś czas temu trafił w moje ręce "Pamiętnik znaleziony w Saragossie" z 1965 i musze powiedzieć, że niesamowicie się mi spodobał, niesamowity klimat i te historie zagłębiające się jedna w drugą. Co ciekawe film lecial iles tam razy w TV i jakos nie mialem okazji obejrzeć... |
_________________
|
|
|
|
|
PrinceVejita
I'm only one...
Dołączył: 30 Wrz 2006 Status: offline
|
Wysłany: 21-10-2006, 20:42
|
|
|
Najlepsiejszy jest FF Advent Children yo! |
_________________ Polując na demony uważaj by nie stać się jednym z nich.... |
|
|
|
|
KYUZO
ronin
Dołączył: 21 Kwi 2006 Status: offline
|
Wysłany: 09-11-2006, 21:52
|
|
|
Ostatnio miałem okazje obejrzeć "Battel Royale".
Poniżej trochę spoilerów, żeby nie było, że nie ostrzegałem.
Fabuła niby prosta. W bliżej nie określonej przyszłości społeczeństwo japońskie staje na krawędzi upadku. Bezrobocie sięga 15%, a coraz więcej uczniów unika szkoły. Przestępczość wśród nieletnich wzrasta, a dorośli nie potrafią sobie radzić z agresywną młodzieżą (hm z czymś mi się to kojarzy). Dla utrzymania względnego spokoju stworzono tzn. akt reformy edukacji tysiąclecia w skrócie akt BR. Tytułowa Battel Royale polega na tym, że co roku wybiera się w losowaniu jedną klasę z pośród wszystkich ostatnich klas liceum. Ową grupę uczniów wysyła się na bezludną wyspę i pod groźbą śmierci zmusza do zabijania siebie na wzajem, aż pozostanie tylko jedna osoba. W innym wypadku po upływie trzech dni zginą wszyscy.
Największą zaletą filmu są bardzo dobrze zarysowane postacie. Trudno przewidzieć jak w podobnej ekstremalnej sytuacji zachował by się dany człowiek. W tej produkcji postarano się aby jak najrealistyczniej oddać właśnie zachowania, przeżycia i wzajemne relacje bohaterów. Każdy uczeń stara się na własny sposób stawić czoła beznadziejnej sytuacji. Jedni postanawiają sami odebrać sobie życie, niektórzy popadają w obłęd, inni starają się zorganizować rewolucję lub godzą się na warunki gry, a jeszcze inni próbują szukać pozorów bezpieczeństwa w grupie przyjaciół zapominając przynajmniej na chwile o głównej zasadzie gry.
Właściwie mimo, że co chwila w tym filmie ktoś ginie widz po pewnym czasie odnosi wrażenie, że to nic niezwykłego. Sama śmierć schodzi na drugi plan, a najważniejsze staje się pytanie jak to się wszystko skończy?
Film zrobił na mnie duże wrażenie. Może i fabuła nie jest najoryginalniejsza, a scenariusz ma kilka luk, ale ogólna ocena jest jak najbardziej pozytywna. Sam zacząłem się zastanawiać jak bym się mógł zachować w podobnej sytuacji, ale tego po prostu nie da się przewidzieć. Co nie zmienia faktu, że film daje powody do przemyśleń, a to chyba duża zaleta.
Polecam, choć nie jest to film dla wszystkich. |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 06-01-2007, 10:59
|
|
|
Byłem wczoraj na "Apocalypto". Od razu mówię - Gibson, reżyser, którego lubię, zawiódł mnie potwornie. Stworzył efektowny i ładnie wykonany film o ganianiu się po lesie, całość przypomina fiki z gatunku pwp - fabuły tu tyle co kot napłakał.. Jedyne lepsze momenty to te kilka minut pokazania miasta Majów - tu jest naprawdę świetnie. Nieco symboliki, ale za mało, jak na Gibsona. Wiem, że nie chciał nam, Europejczykom, zbyt dokuczać, a wizja degrengolady musi się jednak z czymś kojarzyć, niemniej ja, będąc historykiem, chętnie bym na filmową wersję cywilizacji Majów dłużej popatrzył. Zwłaszcza, że alternatywą jest kilku gołych facetów goniących jednego.
Skopany fabularnie, film broni się technicznie - znakomity montaż i praca kamery, do tego świetna muzyka. Całość kładzie też bohater - hero, przy którym wszyscy herosi kina to cieńkie bolki. Facet ma odporność na poziomie ponadludzkim (dwa razy dostał strzałą, raz w bok, raz w obojczyk a biegnie jak TGV). |
|
|
|
|
|
Martita
uparta ślicznotka
Dołączyła: 26 Cze 2006 Skąd: z nicości? Status: offline
|
Wysłany: 06-01-2007, 11:44
|
|
|
wczoraj obejrzałam na TVP1 "pluton"
Pluton to historia o realiach wojny w Wietnamie. sceny bywały makabryczne, krwawe, pełne brutalizmu - lecze niestety brutalizm na kazdej wojnie wystepuje.
co do postaci amerykańskich żołnierzy... z jednej strony ich znienawidziłam, (za chamstwo, wulgarzymy i tego podbne) z drugiej strony... nie mogli być pewni swoich dni. Niekiedy gineli w strasznych męczarniach...
film zrobił na mnie wrażenie...
pytanie tylko, jak taka delikatna i wrazliwa dziewczynka jak ja obejrzała cały film...
odpowiedź chyba wszystkim zwali: faceci mi się spodobali, (a właściwie scena, kiedy bywali bez koszulXDD) |
_________________ be a fan...
...love
...and kiss...
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 14-01-2007, 14:13
|
|
|
Obejrzałem "Pachnidło" i nie żałuję...bardzo ładnie, plastycznie, ale bez przesadnej makabry zrobiony film. Co mi się podobało, to to, że reżyser zrobił film wiernie, nie odskakując zbytnio od treści książki - którą kiedyś bardzo lubiłem i stawiałem równorzędnie z Imieniem Róży Umberto Eco.
Trzeba przyznać, gdyby robili ten film amerykanie, byłby na pewno bardziej makabryczny i bardziej prawdziwy, ale czy lepszy? Śmiem wątpić. Niemnej, na kolana przed Dustinem Hoffmanem - jego epizod był najwspanialszy w całym filmie. |
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 14-01-2007, 14:45
|
|
|
O, to znaczy, że warto sie wybrać... Książka mi się podobała właśnie za niesamowitą plastycznośc i bałam się, że ekranizacja bardzo straci na dosłowności. Ale jeśli zachwalasz, to jednak się skuszę :) |
_________________
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 14-01-2007, 22:15
|
|
|
Maria Antonina - cóż, jedyny powód, dla którego nie żałuję pójścia na to do kina to to, że stroje rzeczywiście są cudowne. Jest to film dla tych, którzy fascynują się modą, niekoniecznie współczesną i są w stanie wysiedzieć dwie godziny tylko po to, aby oglądać niekończący się korowód jedwabiów, koronek, taft, piór, satynowych pantofelków, wstążek, koralików, diamentów, kontrapunktowanych najwymyślniejszymi wyrobami sztuki cukierniczej. Mi osobiście to odpowiada. Dodatkowym plusem produkcji jest świetna muzyka, głównie rockowa - co dziwnie pasuje do historii osadzonej w II poł. XVIII. Co poza tym? Ano właśnie tu jest pies pogrzebany - nic poza tym. Zawsze wydawało mi się, że ekranizując czyjąś biografię, bezpieczniej jest skupić się na paru maksymalnie wątkach i wokół nich buowac historię. Tutaj tego nie uczyniono i film wydaje się przez to jakiś poszarpany, niespójny i - co najsmutniejsze - niezbyt ciekawy. Reżyserka próbuje omijać kwestie czysto polityczne (co nie znaczy, że o nich nie wspomina), a zabieg ukazania życia w Wersalu bez kontrastowego chociaż przedstawienia sytuacji we Francj z punktu widzenia kogoś innego niż królowa wydaje mi się w tym wypadku niezbyt szczęśliwy. W ten sposób historia jest jakby niepełna, zawieszona w próżni i brakuje jej pointy. Uważam przez to, że całoś można byłó zrobić o wiele lepiej.
A miałam wybór, czy iść na Pachnidło... Trudno, muszę poczekac do następnego tygodnia. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Oshii Rion
wtf?
Dołączyła: 24 Lip 2006 Status: offline
|
Wysłany: 18-01-2007, 16:36
|
|
|
Wczoraj byłam w kinie, a przyciągnął mnie tytuł i plakaty.
Piękna kobieta w białej szacie i przesliczne rude włosy.
Sama historia Jeana-Baptiste'a Grenouille naprawdę mnie zaciekawiła, było to coś innego. Dla mnie samej zapachy są czymś ważnym w życiu, co oznacza że trafiłam na film dla mnie. ;)
Film polecam, nie jest on krwawym thillerem, a raczej tym z gatunku dreszczowców, stopniowaniu emocji. Koniec jest równie zaskakujący jak i początek (narodzenie Jean'a Baptiste).
Wrażenia niesamowicie pozytywne. |
_________________ Ones who are born at dawn...
Don't ever lose sight... |
|
|
|
|
Kapitan_Kutra_R
Król Dorszy
Dołączył: 22 Sty 2007 Skąd: Małż 13 Status: offline
|
Wysłany: 22-01-2007, 10:53
|
|
|
Grisznak napisał/a: | ... Co mi się podobało, to to, że reżyser zrobił film wiernie, nie odskakując zbytnio od treści książki... |
No nie do końca gdyż Jeana-Baptiste'a Grenouille w książce był bardzo brzydki, wręcz wywoływał odrazę u ludzi swoim wyglądem a filmie jest całkiem atrakcyjnym mężczyzną.
A co do filmu to jestem z grupy tych najpierw książka później film i dlatego oglądając go mimo, że jest naprawdę bardzo dobrze nakręcony, odnosiłem wrażenie, że oglądam np. film bez podkładu dźwiękowego. Mocno mi "czegoś" brakowało. Wiem, że nie da się pokazać zapachu ale może skoro się nie da to nie warto się starać? Może niektóre książki nie powinny być filmowane?
I jeszcze jedna sprawa. Rozczarowałem się najbardziej ostatnią sceną. To powinna być kulminacja całej historii (chodzi o akcje na targu rybnym) a wyszło jakby musieli to nakręcić w 5 minut bo zupa stygła. Nie chce zdradzać bo może ktoś kto to czyta jeszcze nie oglądał. |
_________________ Zapatista Army of National Liberation
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 22-01-2007, 11:12
|
|
|
"Bracia Grimm" - przerost formy nad treścią. W założeniu miał być zapewne lekko surrealistycznie i baśniowo (ale tak grimowsko-baśniowo), niemiecki lud gnębiony przez francuskiego najeźdźcę oparcie znajduje w baśniach... Wyszło coś miejscami ślicznego wizualnie, ale bez jakiegokolwiek sensu. Za to Monica w roli królowej - cudna ;3 |
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 22-01-2007, 13:59
|
|
|
Kapitan_Kutra_R napisał/a: | No nie do końca gdyż Jeana-Baptiste'a Grenouille w książce był bardzo brzydki, wręcz wywoływał odrazę u ludzi swoim wyglądem a filmie jest całkiem atrakcyjnym mężczyzną. |
A figa, w książce on wcale nie był odpychający. Nie był piękny, ale nie porażał też jakąś szczególną brzydotą, jak Quasimodo chociażby. Taki zwykły, szczurkowaty. Fakt, grający go aktor może był trochę za ładny, ale i tak pasował do roli, ze swoją chudością zniszczoną skórą.
Kapitan_Kutra_R napisał/a: | jeszcze jedna sprawa. Rozczarowałem się najbardziej ostatnią sceną. To powinna być kulminacja całej historii (chodzi o akcje na targu rybnym) a wyszło jakby musieli to nakręcić w 5 minut bo zupa stygła. Nie chce zdradzać bo może ktoś kto to czyta jeszcze nie oglądał. |
A mi się właśnie ta scena podobała. W książce też była opisana raczej skrótowo. Wydaje mi sie, że autor i reżyser takim jej przedstawieniem chcieli da do zrozumienia, że
- Spoiler: pokaż / ukryj
- wszystko, co najważniejsze, już się w życiu Grenouille wypełniło i pozostał tylko nieuchronny koniec. A co, wolałbyś naturalistyczny akt kanibalizmu?
Sama się zresztą zdiwiłam swoim zachowaniem, bo film... wzruszył mnie. Książka nie wywołała we mnie takiego efektu, chociaz poruszyła mnie pod innym względem. Twórcy zdecydowanie zmiększyli głównego bohatera, uczynili go mniej odrażającym i nieco bardziej ludzkim. Zaskakujące, bo nawet im to wyszło i scena
- Spoiler: pokaż / ukryj
- orgii
wyszła naprawdę ładnie. Nawet, jeżeli trochę ckliwie. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 22-01-2007, 16:38
|
|
|
Cytat: | "Bracia Grimm" - [...] Wyszło coś miejscami ślicznego wizualnie, ale bez jakiegokolwiek sensu. |
Film wywołał u mnie dokładnie te same wrażenia, co "Wyznania Gejszy" - jakby dekoracje zmienić na dziki zachód, kopalnię na obcej planecie, starożytny Rzym, Niu Jork czy co tam jeszcze, to na fabułę nie miałoby to wpływu żadnego. Jedno i drugie to totalna holywoodzka tandeta najgorszego sortu, pokryta cieniuteńką warstewką japońskości czy "grimmskości", ale za grosz nie mająca klimatu Wschodu czy niemieckich baśni. Oczywiście ja z natury widzę rzeczy, na które inni nie zwracają uwagi, co nie zmienia faktu. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|